Okiem Samozwańczego Autorytetu: Trzeci Król

  • 2020-01-08 19:07

Można jak Nieminen lub Diethart - pojawić się znikąd jak meteoryt i wprawić świat w osłupienie. A potem zniknąć. Można jak Schlierenzauer lub Stoch - dołożyć kolejną perłę do długiej i bogatej kolekcji. Można, jak Kobayashi - jechać jako faworyt i zgarnąć jak swoje. A można jak Dawid Kubacki - ciężką pracą powoli wspinać się na szczyt i wreszcie go osiągnąć. Dawid Kubacki jest dziś na szczycie skokowego świata. 

Ten triumf zaskoczył wielu. Mnie również. Nie żebym uważał, że Dawida na to nie stać. Mówimy przecież o aktualnym mistrzu świata. Mianowicie dlatego, że wydawało się, że forma Dawida lekko spada. W sprawiedliwym i miarodajnym sobotnim konkursie w Engelbergu zajął najniższe miejsce w sezonie. Następnego dnia po raz pierwszy nie awansował do finału, choć akurat ten incydent nic nie mówił o jego formie a wszystko o warunkach na skoczni. Ale mimo wszystko na jednego z faworytów wyrósł po Szwajcarii Kamil Stoch. A tu proszę.



Powtórzę zasłyszany w Internecie dowcip: Jeśli jeszcze wątpicie w globalne ocieplenie - spójrzcie na wyniki Dawida Kubackiego. Mamy styczeń, a on skacze jak w Letniej Grand Prix. Dowcip już nieco z brodą. W końcu już zeszłej zimy Dawid pokazał, że jednak potrafi przekuć letnią formę na zimową i udowodnił, że należy do ścisłej światowej czołówki. Ale to, że ten dowcip krąży, że ktoś go odświeżył, wiele nam pokazuje. Mówi nam coś o nas samych. Nauczyliśmy się traktować Dawida, jako tego solidnego, czwartego do drużyny. Co to latem może wygrywać, ale zimą jest częścią tła dla tych najlepszych. Statystą, w najlepszym razie ciekawą postacią drugoplanową. Indywidualne trofea mieli zdobywać ci utalelentowani, którymi zachwycano się za młodu - Rutkowski, Stoch, Byrt, Kot, Murańka, Zniszczoł, Biegun, Kłusek, Wolny, ewentualnie Żyła. Niektórzy faktycznie zdobywali, na innych wciąż czekamy, inni przepadli jak kamfora. A Dawid ma już na koncie mistrzostwo świata i wygraną w Turnieju Czterech Skoczni. Dwa trofea w przeciągu niespełna 12 miesięcy. Niektórych triumf w Seefeld nie przekonał, bo zdobyty był w doprawdy kuriozalnych warunkach. I na nic były tłumaczenia, że Dawid był przecież faworytem do medalu, bo na skoczni Toniego Seelosa skakał koncertowo. Czy przekona ich zwycięstwo w Turnieju? Jeśli nie, to nic już ich nie przekona. Bo przecież jest to zwycięstwo niezwykle okazałe. Dawid zdobył w Turnieju 1131,6 pkt. co jest drugim wynikiem w historii. Większy dorobek miał tylko Peter Prevc trzy lata temu. A na jak wysokim poziomie stał 68. Turniej Czterech Skoczni, niech świadczy nota Lindvika. Jego 1111 pkt. to piąty najlepszy wynik w historii. 



Znów powtórzę czyjś koncept, ale trudno w erze twittera i facebooka wymyślić felietoniście coś nowego. Jak się pisze duży artykuł podsumowujący trzy dni po jakimś wydarzeniu, to wszystko już zostało powiedziane, napisane, zaćwierkane i zmemowane. Doczekaliśmy się w Święto Trzech Króli naszego polskiego trzeciego króla czterech skoczni. Adam, Kamil, Dawid. Tamci trzej, jak chce chrześcijańska tradycja, przywieźli dzieciątku Jezus dary symboliczne. Nasi trzej obdarowali nas emocjami, radością i poczuciem tyleż przyjemnej, co nieco przecież nieuzasadnionej dumy. Ale taka już rola i dola sportowców. Pierwszy był królem romantycznym. Po latach posuchy nie tylko w skokach, ale w ogóle w sporcie, dał nam nagle eksplozję pozytywnych przeżyć; radości, dumy, satysfakcji. Pozwalał odreagowywać kompleksy wobec Zachodu. Wydawał się postacią niemal magiczną, wielu wierzyło, że trenować go może nawet pani Wiesia z pralni - taki miał talent.



Drugi był królem pozytywistycznym. Wyrastał i obrastał w trofea już w nieco innej rzeczywistości. Stały za nim pieniądze, technologia i know-how, bo gdy święcił swoje największe sukcesy, nie byliśmy już ubogim krewnym świata a dopingowało go w coraz większym stopniu pokolenie urodzone w normalności i nie mające kompleksów demoludów. Jego powtórzenie wyczynu Hannawalda było ostatecznym przypieczętowaniem naszego oczekiwania na spełnienie się magicznej przepowiedni z 1999 roku. Tej przepowiedni o cudownym chłopcu, który w wieku 12 lat skoczył na Wielkiej Krokwi 128 metrów i miał być "następcą Małysza". Ale i on miał nieprzeciętny talent. I mamy teraz króla Dawida. Temu królowi Czterech Skoczni odmawiano talentu zawsze. Tak jakby bez talentu do skoków można było skakać w Pucharze Świata i odnosić z roku na rok coraz większe sukcesy. Podobnie jak wielu innych polskich skoczków był krytykowany i wyśmiewany. Tak jak krytykowani byli trenerzy, którzy w Dawidzie (podobnie jak w Maćku Kocie) widzieli talent czekający na ociosanie i wozili na konkursy, choć rzeczeni zawodnicy wciąż nie zachwycali. Bo polski kibic nie słynie z cierpliwości. Nie lubi czekać. Sukces ma być już, natychmiast. Teraz i tutaj. W Polsce nie cieszą się dużą popularnością zawodnicy którzy ciężką pracą i wytrwałością krok po kroczku pną się do góry. Metoda małych kroczków jest wyśmiewana, wykpiwana, dezauowana. My wolimy magię, deus ex machina, cudy nad Wisłą i na Wielkiej Krokwi. I również z tego powodu (choć oczywiście są i inne) Dawid nigdy nie będzie takim idolem, jakim byli i są królowie Adam i Kamil.
 


Zapewne też Dawid nigdy nie dorówna ilością sukcesów dwóm pozostałym. Na to już po prostu zabraknie czasu. Co wcale nie oznacza, że nie sprawi nam już żadnej radości. Skoki zmieniają się na naszych oczach. Coraz mniej Nykänenów, Nieminenów, Bulaów, Morgensternów i Schlierenzauerów. Coraz więcej Jandów, Bardali, Stochów i Kubackich. Skoczkowie się starzeją, wystarczy porównać ilość juniorów startujących i odnoszących sukcesy w Pucharze Świata dziś i dwie, trzy dekady temu. 
Więc oprócz wartości ciężkiej pracy i wytrwałości, casus Dawida uczy nas też czegoś innego. Nie skreślajmy Kota, Murańki, Zniszczoła. Nie wysyłajmy ich na emeryturę. Oni też jeszcze mogą odpalić. Warto wierzyć. W ludzi, w polskich sportowców i trenerów. Wielu się bało czarnej dziury, gdy Małysz kończył karierę. Bo młodzi następcy wciąż zawodzili. Tymczasem po Małyszu polscy skoczkowie zdobyli już dwa Puchary Świata, Puchar Narodów, wygrali trzy Turnieje Czterech Skoczni, zgarnęli naręcza medali wszystkich kolorów na czempionatach. 



Ten Turniej miał swoją dramaturgię i napięcie rosło z konkursu na konkurs. Dawid jako jedyny zawodnik uplasował się we wszystkich zawodach na podium. Poprawiał się ze skoczni na skocznię - trzeci na inaugurację, trzeci w Nowy Rok, drugi na Bergisel i w końcu przypieczętował  swoje zwycięstwo w Turnieju zwycięstwem w Bischofshofen. (I tu taka ciekawostka - wszytkie swoje trzecie miejsca indywidualne, a było ich sześć, Dawid zajmował w Niemczech.) Pierwsze podium w Oberstorfie przyjąłem z umiarkowaną ekscytacją - w końcu tak samo zaczął się Turniej Czterech Skoczni dwa lata temu, gdy Dawid skończył ostatecznie na szóstym miejscu. Drugie podium w Garmisch-Partenkirchen sprawiło, że Dawid znalazł się w czteroosobowym gronie faworytów. Ale w końcu wszyscy pamiętaliśmy, co było rok temu - dwa podia w Turnieju i dwa słabsze występy, które zaowocowały spadkiem z wirtualnego podium. Potem przyszedł konkurs w Innsbrucku i słabsze skoki głównych rywali oddane w pechowych warunkach. Dawid został liderem. Chyba każdy z nas miał obawy, czy wytrzyma presję, czy nie przydarzy mu się słabszy dzień. Przecież Lindvik szedł jak burza i żadnego błędu by nie wybaczył. Ale w końcu Mustaf przybił stempel w Bischofschofen - najdłuższy skok w pierwszej serii, najdłuższy w drugiej. Pozbawił rywali złudzeń w zasadzie już w pierwszym skoku. Druga była formalnością. Tu już nikt nie ma prawa mówić, że Polak zwycięstwo zawdzięcza szczęściu. Ostatecznie przewaga nad rywalami okazała się większa, niż ich straty punktowe z racji gorszych warunków na Bergisel. Dawid Kubacki znów na szczycie. Warto zauważyć, że dwa trofea Wielkiego Szlema w ostatnich latach zdobywali tylko najlepsi. Dominatorzy. Giganci. Czy właśnie kończy się era Smoka i zaczyna era Dawida? Skoczek z Szaflar już jest trzecim najwybitniejszym Polakiem po Małyszu i Stochu. Jego dwa sukcesy przebijają jeden złoty medal Fortuny z Sapporo. Czy to jednak szczyt jego możliwości? Czy właśnie rozpoczął się jego marsz po Kryształową Kulę? Trudno na razie wyrokować. Ale skoro po Puchar Świata mogli sięgnąć Jakub Janda czy Anders Bardal, to czemu nie miałby tego zrobić Dawid Kubacki?


Żeby sięgnąć po Kulę, trzeba trochę powygrywać. Choćby ze trzy konkursy, jak Małysz w sezonie 2002/2003. Czy rzeczony Bardal dziewięć lat później. Na razie Dawid jest właśnie takim niezwykle ekonomicznie skaczącym zawodnikiem. W elicie na śniegu wygrał zaledwie trzy konkursy. Z czego drugi dał mu złoty medal w Seefeld a trzecim przypieczętował triumf w prestiżowym Turnieju.

Trzynastka jest pechowa? Możecie to mówić różnym zabobonnym głuptaskom, ale nie rozsądnemu, inteligentnemu facetowi, jakim niewątpliwie jest Dawid. Z trzynastką na plastronie zaczynał ten Turniej w Oberstdorfie. I z trzynastką kończył w Bischofshofen, gdy ciążyła mu już presja lidera i faworyta. Dlatego jestem o niego spokojny. Ten sukces - podobnie jak poprzednie - nie zawróci mu w głowie. On wie, co ma robić. Niestraszni mu namolni fani, dziennikarze-dyletanci, którzy ze sportem mają niewiele wspólnego, a próbują się ogrzać w blasku sukcesu, więc wyskakują z żenującymi pytaniami. Niestraszna presja oczekiwań czy obowiązki wobec sponsorów. Niestraszne pokemony, konferencje prasowe, sesje fotograficzne, memy, komentarze i całe to dobrodziejstwo i złodziejstwo inwentarza, które przychodzi po sukcesie jak po nocy dzień, po burzy spokój i po świętach nadwaga. On ma wszystko poukładane. 

Dlaczego jeszcze ten sukces był dla mnie zaskoczeniem? Biorąc pod uwagę, ile sukcesów osiagnęliśmy przez ostatnie trzy lata, nie miałem tej zimy zbyt wyostrzonego apetytu. Zakładałem, że musi nastąpić sezon słabszy. Tak to już w skokach jest. A tu proszę. Pierwsza poważna impreza i mamy zwycięstwo. Przecież dla wielu TCS jest tej zimy imprezą sezonu. Ja akurat stawiam prestiż Mistrzostw Świata w Lotach wyżej, niż Turnieju Czterech Skoczni. Ale i tak mówimy w najgorszym wypadku o drugim najważniejszym wydarzeniu zimy. Oczywiście najważniejszym tofeum pozostaje Puchar. Tak czy owak dla mnie Doležal już osiagnąl więcej, niż się po nim spodziewałem w pierwszym sezonie. Teraz każde zdobyte trofeum będzie już tylko wartością dodaną. 




Marius Lindvik. Ten to się nam rozskakał. Mistrz świata juniorów sprzed dwóch lat wszedł w nowy rok z drzwiami, przytupem i tą zuchwałą pewnością siebie, która emanuje z człowieka gdy ma się te dwadzieścia jeden lat. Gdyby nie Oberstdorf, poszłoby z Dawidem na żyletki. Jednak na starcie młody Norweg stracił trochę punktów i swój pościg zakończył na drugiej pozycji. Zresztą on już od początku sezonu jest w wyśmienitej formie. Co do niego, jestem przekonany, że to nie żaden młodzieńczy wyskok. Lindvik już jest i do końca zimy pozostanie pierwszoplanową postacią pucharowej karuzeli.

Karl Geiger. Pięć razy na podium i wciąż bez zwycięstwa. On się w końcu przełamie, pytanie tylko kiedy. Dzięki świetnej postawie doskoczył już prawie do Smoka w klasgenie. Neojapończyk prowadzi o krótki pysk. A Szerszeń wciąż się rozkręca. Na jego nieszczęscie na trzecim turniejowym wirażu dał się wyprzedzić Lindvikowi. Skończyło się na trzecim miejscu. Ale i tak uważam, że on i Kraft mają największe szanse, by pokonać tej zimy Smoka.



Tym samym Niemcy czekają na swojego zwycięzcę TCS chyba już dłużej niż Mietek Szcześniak na ciepło dusz i ciał. Jak w Polsce po triumfie Hannawalda nad Małyszem jakiś wściekły kibic kogoś ze złości zamordował, to nawet biorąc pod uwagę opieszałość polskich sądów, pewnie już dawno wyszedł na wolność.  W międzyczasie Turniej wygrywało sześciu Austriaków, po dwóch Norwegów i Polaków, Fin, Czech, Słoweniec i Japończyk. To już jest w ogóle jakas klątwa z tym TCSem. Przecież nie tak dawno Freund wywalczył szklaną kulę, Niemcy zdobywali złote medale indywidualnie i drużynowo. Wygrali sporo konkursów PŚ. Tymczasem  od ostatniego konkursu TCS wygranego przez Svena Hannawalda tylko dwukrotnie zawody padły łupem Niemców. W tym czasie Szwajcarzy wygrywali konkursy czterokrotnie, Słoweńcy i japoński smok pięć, Polacy sześć a Finowie dziewięć razy. Zwycięstw norweskich i austriackich nawet mi się nie chciało liczyć.

Taka ciekawostka: w Ga-Pa na Nowy Rok po raz piewszy od dawna bez żadngo Fina w konkursie! Ostatnio taki przypadek - w Planicy 2018. A wiecie u kogo Dawid ma teraz najbardziej przechlapane? U Simona Ammanna. Przecież Szwajcar zapowiedział, że nie zakończy kariery, dopóki nie wygra TCS. Tej perełki brakuje w jego koronie. Już mam taką wizję: rok 2048, dwóch stewardów pomaga wgramolić się na belkę Simonowi, Dominik Peter ciężko wzdycha i macha chorągiewką, jeden ze stewardów lekko popycha Szwajcara i odwraca się w kierunku wspierającego się na balkoniku Noriakiego Kasai... Co się śmiejecie, pisałem, że skoki się starzeją...

Zanim zaczniemy tabelkowanie, chciałem skorzystać z okazji. Po Seefeld jakoś zapomniałem, ale przecież ta teraz też jest doskonała. Serdecznie pozdrawiam pana Wojciecha Kuczoka. Widzi Pan? Nie warto być człowiekiem małej wiary. (I kultury). Bo jak to się po waszymu godo - można wyjść na ciula. 

Czołówka PŚ 07.01.2020
Lp zawodnik kraj pkt strata1 strata2
1 Ryōyū Kobayashi Japonia 644 0 0
2 Karl Geiger Niemcy 619 25 25
3 Stefan Kraft Austria 539 105 80
4 Marius Lindvik Norwegia 469 175 70
5 Dawid Kubacki Polska 444 200 25
6 Daniel-André Tande Norwegia 374 270 70
7 Philipp Aschenwald Austria 364 280 10
8 Kamil Stoch Polska 335 309 29
9 Peter Prevc Słowenia 323 321 12
10 Johann André Forfang Norwegia 256 388 67

Tak jak pisałem - przewaga Smoka stopniała jak śnieg w maju. Lindvik katapultował się na czwarte miejsce a Dawid na piąte. Anže Lanišek zaliczył słaby Turniej i wypadł z dziesiątki.

Poczet Zwycięzców 07.01.2020
Lp zawodnik kraj liczba wPŚ
1 Ryōyū Kobayashi Japonia 3 1
2 Marius Lindvik Norwegia 2 4
3 Daniel-André Tande Norwegia 2 6
4 Stefan Kraft Austria 1 3
5 Dawid Kubacki Polska 1 5
6 Kamil Stoch Polska 1 8
7 Yukiya Satō Japonia 1 12

W tabelce zwycięzców mamy zatem dwóch Polaków! Jest również dwóch Japończyków, dwóch Norwegów i Austriak. Fajnie, że Dawid wchodzi na wysokie obroty, bo za sprawą wysokiej formy Kobayashiego Japonia goni nas w ilości zwycięstw. W tej chwili jest 84-80 dla nas. 

Poczet Podiumowiczów 07.01.2020
Lp zawodnik kraj 1 2 3 suma wPŚ
1 Ryōyū Kobayashi Japonia 3 0 1 4 1
2 Marius Lindvik Norwegia 2 0 2 4 4
3 Daniel-André Tande Norwegia 2 0 1 3 6
4 Stefan Kraft Austria 1 2 0 3 3
5 Dawid Kubacki Polska 1 1 2 4 5
6 Kamil Stoch Polska 1 0 1 2 8
7 Yukiya Satō Japonia 1 0 0 1 12
8 Karl Geiger Niemcy 0 4 1 5 2
9 Philipp Aschenwald Austria 0 1 1 2 7
10 Anže Lanišek Słowenia 0 1 1 2 11
11 Peter Prevc Słowenia 0 1 0 1 9
12 Killian Peier Szwajcaria 0 1 0 1 15
13 Jan Hörl Norwegia 0 0 1 1 17

Kubacki jest jedynym, który zadebiutował nam w tabelce podiumowej. I od razu w jakim stylu! To pokazuje nam również, że pogoda nam się stabilizuje. Turniej Cztrech Skoczni w porównaniu z pierwszym periodem był pod względem warunków nieporównanie bardziej sprawiedliwy. Na podium pojawiają nam się ci sami zawodnicy, mniej jest zaskakujących wpadek czy wyskoków.

Polacy 07.01.2020
Lp zawodnik pkt wPŚ kadra
1 Dawid Kubacki 444 5 A
2 Kamil Stoch 335 8 A
3 Piotr Żyła 175 19 A
4 Maciej Kot 33 34 A
5 Stefan Hula 28 36 A
6 Jakub Wolny 22 39 A
7 Klemens Murańka 4 57 B

Król Dawid przeskoczył nam króla Kamila i został liderem kadry. Oprócz tych dwóch niestety tylko Piotr Żyła zaprezentował się w Turnieju przyzwoicie i dorzucił trochę punktów. Stefan z Maćkiem w zasadzie drepczą w miejscu a forma Kuby to w tej chwili katastrofa. Oby szybko przypomniał sobie swoje skoki choćby z drużynówek. 

Bracia 07.01.2020
Lp Bracia kraj pkt.
1 Kobayashi Japonia 710
2 Prevc Słowenia 495
3 Huber Austria 231

Prevcowie ściągęli posiłki w osobie trzeciego brata i przyniosło to efekty. Cene skakał od Innsbrucka i  w Austrii słoweńskie rodzeństwo poknało japońskich braci 138 do 64. Może to było bardziej psychologiczne, niż punktowe wsparcie, ale zawsze.

Plastikowa Kulka 07.01.2020
Lp zawodnik kraj liczba wPŚ
1 Maciej Kot Polska 6,3 34
2 Moritz Baer Niemcy 6 37
3 Anders Håre Norwegia 5 63
4 Taku Takeuchi Japonia 5 41
5 Naoki Nakamura Japonia 5 32
5 Simon Ammann Szwajcaria 5 29
7 Markus Eisenbichler Niemcy 5 25
8 Timi Zajc Słowenia 5 24
9 Constantin Schmid Niemcy 5 22
10 Gregor Schlierenzauer Austria 5 21
11 Daiki Itō Japonia 5 16
12 Anže Lanišek Słowenia 5 11
13 Thomas Aasen Markeng Norwegia 3,1 27

Zasady Plastikowej Kulki znajdziecie w tym felietonie.

Cytat zupełnie na temat: "Do gabloty i powtórz" Dawid Kubacki

Amen.

Cytat zupełnie nie na temat:

"Grosza daj Wiedźminowi,
sakiewką potrząśnij,
sakiewką potrząśnij,
Grosza daj Wiedźminowi,
obrońcy ludzkości!"

I na tym zamkniemy rozdział pod tytułem Turniej Czterech Skoczni 2019/2020. Kolejny piękny dla Polaków. A konkretnie dla Dawida, który pokonał kilku Goliatów i całą masę pomniejszych rywali. 3,3,2,1 co za seria. Teraz czeka nas Predazzo, gdzie Kubacki rok temu był drugi i pierwszy. Zawody przeniesiono co prawda na skocznię normalną, ale akurat dla niego nie powinno być to problemem, a nawet wprost przeciwnie. Czy są jakieś rzeczy pewne? Jakoś nie jestem dziś w nastroju prorokować. Wiem, że teraz jest pięknie. Co będzie dalej? Sky is the limit.

***

Felieton jest z założenia tekstem subiektywnym i wyraża osobistą opinię autora, nie stanowiąc oficjalnego stanowiska redakcji. Przed przeczytaniem tekstu zapoznaj się z treścią oświadczenia dołączonego do artykułu, bądź skonsultuj się ze słownikiem i satyrykiem, gdyż teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu. Podmiot odpowiedzialny - Marcin Hetnał, skijumping.pl. Przeciwwskazania - nadwrażliwość na stosowanie językowych ozdobników i żartowanie sobie z innych lub siebie. Nieumiejętność odczytywania ironii. Nadkwasota. Zrzędliwość. Złośliwość. Przewlekłe ponuractwo. Funkcjonalny i wtórny analfabetyzm. Działania niepożądane: głupie komentarze i wytykanie literówek. Działania pożądane - mądre komentarze, wytykanie błędów merytorycznych i podawanie ciekawostek zainspirowanych tekstem. Kamil Stoch ostrzega - nie czytanie felietonów Samozwańczego Autorytetu grozi poważnymi brakami wiedzy powszechnej jak i szczegółowej o skokach.

P.S. Kochani, nie karmijcie mi tu trolli. Ja też się będę starał.
 


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (13167) komentarze: (119)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Kamil G bywalec

    Kamil po prostu po mistrzowsku zdjął presję z Dawida wygrywając w Engelbergu i stając się jednym z faworytów TCS a potem usunął się w cień i zrobił miejsce dla Dawida.😁

  • MarcinBB redaktor
    @Pavel

    Możesz mieć rację, brzmi nawet logicznie i przekonująco, ale póki nie mamy na coś dowodu, to pozostaje dla mnie spekulacją. Równie dobrze to, co się dzieje z notami może dziać się siłą inercji.
    Próbowałem już dwa razy na ten temat rozmawiać z Hoferem, ale zawsze otrzymywałem odpowiedzi uprzejmie wymijające i ogólnikowe. I tak to czasami właśnie w FISie jest - zamiast twardych zasad ogólnikowe wytyczne, wymijające odpowiedzi i rzeczy, które po prostu "się dzieją"...
    A jak już jesteśmy przy lidze angielskiej - to zakładam, że to co się tam dzieje, sprawia Ci dużo więcej radości, niż wyniki naszych skoczków? ;-)

  • Pavel profesor
    @MarcinBB

    Że są takie, a nie inne wytyczne względem interpretacji przepisów to wiemy, bo być muszą, inaczej sędziowie mieliby mocno zróżnicowane noty, dla przykładu sędzia A brałby pod uwagę długość skoku i każdy krótszy od punkty K oznaczałby notę poniżej 18 punktów, a sędzia B już nie i ten sam zawodnik, za ten sam skok dostałby 19,5 i byłby to sytuacje bardzo częste. Tego nie ma. Z resztą na początku nowego tysiąclecia było odwrotnie czyli zawodnik za skok poniżej punktu K mógł zdobyć notę powyżej 18pkt. Z resztą to jest normą np. w piłce nożnej w LM takie, a nie inne dotknięcie piłki ręką w polu karnym zostanie uznane za faul i podyktowany będzie rzut karny, a już w lidze angielskiej nie, bo wytyczne z interpretacją przepisów są inne. Głupie, nie głupie, ale tak funkcjonuje.

  • MarcinBB redaktor
    @szczurnik

    Kiedyś w każdym felietonie wklejałem również tabelkę z poprzedniego felietonu, by takie porównanie można było sobie zrobić. Potem pojawiały się kolejne tabelki, (Polacy, bracia, plastikowa kulka) uznałem że jest ich za dużo i z tego zrezygnowałem.
    Czasami pod tabelką pisałem w tekście ile kto zarobił punktów w dany weekend. Ale potem też mi się to znudziło.
    Wiesz co?
    To jest bardzo dobry pomysł.
    Tak dobry, że aż dziwne, że do tej pory sam na to nie wpadłem ;-)
    Dziękuję Ci serdecznie.

  • MarcinBB redaktor
    @Homeomorfismus

    Tylko że logiki w tej logice za grosz. Bo na notę za skok zawsze składały się dwie noty. Za odległość i za styl.
    Nota za odległość jest bardzo mierzalna i zdefiniowana bardzo precyzyjnymi zasadami.
    Nota za styl też ma dość precyzyjne zasady które zostały już tu wspomniane.
    Jeśli sędziowie mieliby oceniać styl w myśl logiki "im skok dłuższy tym ładniejszy" to po pierwsze dublują notę za odległość, po drugie po co wymyślano te zasady wedle których odejmuj się punkty lub ich połówki za poszczególne fazy skoku?
    Przeczytaj sobie te zasady - tam nic nie ma o odległości i to własnie jest logiczne, bo za odległość jest ta druga składowa.

  • MarcinBB redaktor
    @dervish

    A ja myślę, że doskonale rozumiesz :-) W końcu sam zawarłeś w pytaniu odpowiedź.
    Owszem wydało mi się to troszkę dowcipne, ale przede wszystkim rozsądne. Kubackiego oraz katolików obraził p. Kuczok (który jest Ślązakiem) na łamach Gazety Wyborczej.
    Ja uprzejmie ostrzegłem p. Kuczoka, że jak się robi pewne rzeczy, to można wyjść na ciula.
    Niektórzy (błędnie) uważają, że słowo "ciul" jest bardzo obraźliwe.
    Żeby uniknąć zupełnie bezpodstawnych oskarżeń, że obraziłem p. Kuczoka, a także zbędnych dyskusji na temat tego, czy to słowo jest wulgarne, czy nie, od razu podlinkowałem rzeczone słowo do artykułu w Wyborczej (tam przecież ukazał się felieton p. Kuczoka), w którym językoznawcy (również ze Śląska) pięknie, jasno i przejrzyście tłumaczą, że słowo "ciul" własnie na Śląsku (skąd pochodzi p. Kuczok) wcale wulgarne nie jest.
    Więc temat uważam za zamknięty i proszę się nie czepiać. W moim felietonie nie ma ani manipulacji, ani obrażania kogokolwiek. Jest tylko życzliwość, gdyż takim właśnie jestem człowiekiem - szczerym, koncyliacyjnym, życzliwym i przepełnionym dobrą wolą :-)
    Raz jeszcze serdecznie pozdrawiam p. Kuczoka, Ślązaków, środowisko GW, środowisko przez nie zwalczane i znienawidzone, jedynie słusznych, ukrytą opcję niemiecką, ciemnogród, lumpenliberałów, katotaliban, patointeligencję, sort lepszy, sort gorszy, mordy zdradzieckie oraz wszystkich ciuli. Sport bowiem powinien nas wszystkich łączyć mimo różnic i być ponad wszelkimi podziałami, szczególnie politycznymi :-)

  • dervish profesor

    "Widzi Pan? Nie warto być człowiekiem małej wiary. (I kultury). Bo jak to się po waszymu godo - można wyjść na ciula. "

    Drogi Marcinie, wszystko pięknie tylko nie mogę zrozumieć dlaczego podpiąłeś pod tego "ciula" link do Gazety Wyborczej i to w dodatku do płatnego artykułu? Czy to jakas promocja tego upadającego medium = po[***]dłego autorytetu? Czy przypadkiem nie traktujesz tego wydawanictwa jak jakiś autorytet językoznawczy i w ogóle?. :D
    Trzeba mieć duże poczucie humoru, żeby pod pretekstem wyjaśnienia znaczenia słowa "ciul" odsyłać czytelnika do politycznego artykułu w którym broni się tego słowa z powodów politycznych, tylko dlatego, że zostało ono uzyte przez jedyną prawidłową opcję polityczną (gorąco popieraną przez to medium) w stosunku do opcji przez środowisko GW zwalczanej i znienawidzonej. Mogłbym się założyć, że gdyby tego słowa użyto w odwrotnej relacji to byłoby powszechne oburzenie i artykuł zamiast go bronić - uzasadniałby jak bardzo wulgarny ma wydźwięk i żądał przykładnego ukarania sprawców.

    Nie chcąc byc posądzanym o manipulacje mogłeś po prostu podać odnośnik do któregoś z neutralnych źródeł specjalizujących się w językoznawstwie a nie w politykierstwie.
    Przykłady:
    https://pl.wiktionary[***]wiki/ciul
    https://sjp.pl/ciul
    https://www.miejski.pl/slowo-Ciul

    Z tych źródeł dowiesz się na przykład, że:
    Ciul to:
    "na Śląsku [***] i [***]" - najcięższe wyzwisko.

    P.S.
    autocenzura nie puszcza i słusznie, bo są to wulgaryzmy z pierwszej ligi.:)

  • 23haze doświadczony

    Mnie niepokoi zupełnie co innego. Skoki narciarskie osiągnęły niebezpieczny poziom. Tak, celowo piszę niebezpieczny. Widzę to jako bierny obserwator, ale obserwator wnikliwy. W pewnym sensie, ten niewiarygodnie wysoki i niebezpieczny poziom niszczy tą dyscyplinę od środka. Ilość kontuzji, ciężkich kontuzji, rośnie z roku na rok. Po okresie zbawiennego wprowadzenia stylu V, obecnie bezpieczeństwo w tej dyscyplinie obniża się. Nie jestem fachowcem, jak wspomniałem, tylko obserwatorem. Może się mylę, ale zmiany sprzętowe, zmiany w przepisach, wydłużanie skoków oraz presje natury komercyjnej, zwiększają ryzyko w tej dyscyplinie.

  • 23haze doświadczony

    Zgadzam się, że kryteria oceny skoku nie do końca są jasne. Ale to nie znaczy, że są niesprawiedliwe. Pomyłki sędziowskie są w każdej dyscyplinie. Skoki narciarskie są sportem nie do końca wymiernym. To nie jest bieg na 100m. Nie można pomijać stylu skoku, ludzie. Gdyby oceniać tylko odległość, to byłyby to skoki w dal na nartach. Twórcy tej dyscypliny jednak wyznaczyli również wrażenie estetyczne.(Dobrze, że nie wprowadzili oceny za wrażenia artystyczne ;-)

  • Kolos profesor
    @Homeomorfismus

    Sęk w tym, że dłuższy skok niekoniecznie jest ładniejszy niż krótszy. Bo i krótki skok może być technicznie idealnie wykończony a długi z trudem ustany.

    A zresztą pojęcie "długi" i "krótki" skok są nazbyt ogólne, bo wiadomo, że skok na bulę będzie "brzydki" a po za HS "wspaniały". Ale przecież widać ogromną różnicę w ocenianiu za styl skoku 120-metrowego na dużej skoczni a 130-metrowego. A tak nie powinno być.

    No i niestety ocenianie za narodowość i nazwisko też jest powszechne. A to złe. Najsprawiedliwszy był bodaj system ocen za styl z początku XX wieku kiedy za skok z telemarkiem raczej nie dostawało się mniej niż 19 pkt.

  • szczurnik stały bywalec
    Przyrosty punktowe

    Tak myślę, że w tabeli "Czołówka PŚ" przydałaby się kolumna z ilością punktów, które przybyły zawodnikom od poprzedniego felietonu. Lepiej by to obrazowało dynamikę (czyli np. jak szybko zaczęli gonić Ryoyu).

  • Kolos profesor
    @anonim

    Dolezal kapitalnym trenerem nie jest. Przynajmniej póki co. Ale też nie miałem wobec niego oczekiwań, że przebije w każdym aspekcie Horngahera. Miał być kontunustorem i nie popsuć głównego trzonu kadry A i to mu się mniej więcej udaje. Posypały się Wolny a i Stoch to znak zapytania.

    W ogóle jest za wcześnie na jakieś szczególne oceniania Dolezala ale trzeba mieć po prostu realne oczekiwania i tyle.

  • Homeomorfismus doświadczony
    @AK2012

    Ja to rozumiem tak: sędziowie oceniają piękno skoku. Dłuższe skoki są piękniejsze niż krótsze. Może się to nam nie podobać, ale chyba taka logika za tym stoi.

  • Homeomorfismus doświadczony
    @dervish

    Od siebie dodam, że Stoch przez trzy ostatnie sezony z rzędu stał na podium klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Tylko najlepszym w historii się to udawało. Naprawdę, jeśli teraz nie będzie go w najlepszej trójce sezonu, a nawet jeśli skończy sezon poza dziesiątką, nie będę miał o to pretensji.

  • Adam90 profesor
    @nanus111@onet.pl

    Dokładnie tak :)

  • nanus111@onet.pl stały bywalec
    @Adam90

    A pro po piłki - dziwne jest to, że mamy mocną reprezentację, bo jakby nie patrzeć teraz do najsłabszych nie należy, zaś kluby bardzo słabe - nie potrafiące wejść do fazy grupowej LE
    Przykładowo Anglia korzysta z zawodników grających w Premier League. Zawodnicy z Anglii nie chcą szukać pracodawców za granicą i poziom jest wysoki.
    Dlaczego tak nie ma w Polsce? Każdy chce być jak Lewandowski i opuszcza kraj zapominając, że Lewandowski trochę pograł dla Lecha, grał w europejskich pucharach, więc nic dziwnego, że chciały go wielkie kluby.
    Nasi teraz opuszczają ligę, bo poziom słaby, bo się nie da grać w Europie, ale gdzie oni trafiają. Do klubów z dołu tabeli? Czy rozwiną się więcej. Może, może też zarobki będą wyższe, ale w Polsce tragedii myślę nie ma. Wyżyją spokojnie i to lepiej niż niejedna rodzina. To są przecież piłkarze a nie naukowcy.
    Z takim podejściem, podejściem Wojtka Kowalczyka, który mówił w Stan Futbolu, że młodzi powinni jak najszybciej opuszczać ligę, nigdy nie będzie lepiej i niech ludzie, którzy proponują opuszczanie Ekstraklasy talentom - niech nie krytykują polskich zespołów w LE czy LM.
    Zdolni powinni zostawać w Polsce, dobrze jakby zrobiłby się jeden w Polsce taki klub pozyskujący te talenty. W Czechach jakoś jest tak, że kluby nie rywalizują pomiędzy sobą, w Polsce kluby wolą sprzedać zawodnika za granicę. Podejście w Czechach jest dobre, perspektywiczne. Oni niech wygrywają w lidze i w Europie, my walczmy o 2. miejsce.
    ORLEN WARSAW TEAM

  • Kolos profesor
    @HAZARD

    Rolą Dolezala na pewno nie jest wymiana pokoleniowa. Co prawda współpraca kadry A i B miała być bliższa i bardziej skoordynowana niż za Horngahera ale jednak ciągle za fatalne wyniki zaplecza odpowiada Maciusiaka a nie Dolezal.

    Dolezal miał być kontunuatorem myśli szkeniowej Horngahera i tą rolę wypełnia bardzo dobrze.

    Hula słabnął już w zeszłym sezonie, a Kota nie naprawił też Horngaher (choć wcześniej wyciągnął go na życiowy dla niego poziom).

    Tak więc póki co nie wychodzi Dolezalowi tylko z Wolnym. Reszty może nie poprawił, ale też i nie zepsuł po Horngaherze.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    System w którym przyznaje się tylko punkty za lądowanie (czyli twój pomysł 20 z telemarkiem, 15 bez itd.) byłby bez sensu jako, że większość skoczków i tak ląduje z telemarkiem.

    Już nie mówią co zrobić np. z markowanymi telemarkami ala Amman.? Co zrobić ze skokami wylądowanymi telemarkiem ale potem zachwianymi mniej lub bardziej?

    Uważam, że obecny system oceny za styl jest patologiczny ale proste jego upraszczanie przyniosłoby więcej szkody.

    Tak naprawdę powinno zupełnie się zrezygnować z not za styl, pozostawiając tylko jakieś odjęcia punktów za upadek lub podpórkę.

  • Adam90 profesor
    @Paweł39



    Zgadzam, ze mamy solidne pokolenie piłkarskie i następne nadchodzi również, to tylko świadczy o tym ,ze ze szkoleniem nie jest źle :). Tylko mi np chodzi o to ,ze to nie wszystko zależy od trenera. Janas był dobrym trenerem klubowym bo doszedł do ligi mistrzów ćwierćfinał i nie sprostał kadrze. A miał doświadczenie. Nazywania wuefista trenerów następców Nawałki to też jest hejt...

    ja sam się gubie w tym wszystkim. I chciałbym zeby doszli do finału Euro...jak przychodzi Anglia to nie jesteśmy faworytami, bo mamy taką mentalność. A jak przychodzi Rosja to mamy z nimi wygrywać heh dziwni jesteśmy xD. Tak samo Kubacki nie był w formie po Engelbergu a zaraz był...

  • Kolos profesor
    @Paweł39

    Mamy niezłych piłkarzy? Kilku może i tak ale całą drużynę to nie. Piłkarzy grających w dobrych zachodnich klubach to mieliśmy i w latach 90 i po 2000 roku i mamy i teraz. I nic z tego nie wynika. Trenerów też mieliśmy różnych lepszych i gorszych i nawet jednego dość uznanego z zagranicy i też nie pomogło...

  • HAZARD weteran
    @Kolos

    No ja tego nie wymagam, to że Hula, Żyła i Stoch teraz będą z sezonu na sezon słabnąć jest zrozumiałe i logiczne. Kubacki miał wyskok, ile to potrwa, zobaczymy, ile w tym zasługi Doleżala - nie wiadomo, początek natomiast Dawid miał słaby. To czym bardziej powinien zająć się Doleżal czyli Kotem, Wolnym i wymianą kadry (to nie moje wymagania, a zapewnienia przedsezonowe) jak na razie wychodzi mu katastrofalnie.

  • HAZARD weteran
    @Paweł39

    Owszem, piłkarze są słabi. Mamy może 7 na prawdę jakościowych piłkarzy na poziomie międzynarodowym, reszta to przeciętniaki i szrot, oczywiście głównie winne jest tutaj (cóż za zaskoczenie!) fatalne szkolenie w polsce. Popatrz na głębie składu. My jej nie mamy. :) Wcale. Obiektywnie nasz maksymalny poziom patrząc na samą jakoś kadry to miejsca 18-25 na świecie. Żeby taka ekipa osiągnęła coś więcej niż wyjście grupy musi wydarzyć się cud, np w postaci łatwej drabinki jak na poprzednim EURO, no ale taki cud już raz się wydarzył i nie udało się do końca go wykorzystać.

  • Kolos profesor
    @HAZARD

    A ja widzę, że ci którzy uważają Horngahera za cudotwórcę, to wymagają od Dolezala by zrobił jeszcze więcej a więc oprócz utrzymania poziomu z czasów Horngahera (co z grubsza Dolezalowi się udaje) to jeszcze miałby zrobić wszystko to co nie udało się Horngaherowi...

    Mało tego wymaga się od Dolezala żeby osiągął szczyty z obecną kadrą A a jednocześnie ją odmładzał i wprowadzał do niej przynajmniej połowę kadry B która też powinna osiągać szczyty w PŚ...

    No tak to się nie da. Póki co Dolezal robi w miarę dobrą pracę. Na ten moment jest potrzebna rewolucja w kadrze B, ale w kadrze A niekoniecznie.

  • Paweł39 weteran
    @bardzostarysceptyk

    Słabych kopaczy?
    Słabi to może oni byli w latach 90-tych za Wójcika i za Janasa pozniej.
    Teraz jak najbardziej mając w składzie zawodników Bayernu. Napoli, Juventusu, Monaco, Milanu czy Lokomotiwu mamy prawo wymagać od nich wyników i osiągnięć. Widać że żyjesz tylko Orłami Górskiego a reszta to nic ;]
    Najsłabszym elementem naszych kopaczy jest obecnie ich trener. Człowiek bez zadnych osiągnięc no może poza 5 miejscem w ekstraklapie. Bo piłkarze akurat są nieźli. Problem to jest z trenerem który nie potrafi ich poskładać. Ale to było do przewidzenia. Boniek jeszcze idzie w zaparte, to taka narodowa cecha tego kraju, iść w zaparte i brak przyznania się do błędu. Tutaj tak samo jest Pan Dyrektor i Tajner, gdzie oni się przyznają do błędu jak coś podejmą głupiego.. to zaraz wyznawcy (pisze wyznawcy nie kibice) Pana Dyrektora się doczepią, jak śmie ktoś coś mówić na legendę która tyle nam dała w przeszłości. Liczy się to co i teraz a nie było.
    A ty widzę żyjesz dalej latami Janasa keidy rzeczywiście było dziadostwo w piłce ;] i Rasiak się potykał o własne nogi ;]

  • MarcinBB redaktor
    @thymiotus

    Dziękuję za uwagę i wyrozumiałość. Poprawiłem. Pozdrawiam.

  • zimowy_komentator profesor
    @bardzostarysceptyk

    Ale jak wyobrażasz sobie sport bez pompowania balona ? Przecież na tym polega sport, że apetyty rosną w miarę jedzenia. Inaczej ten biznes nie miałby sensu. Zawodnicy skaczą dla kibiców a nie dla siebie, to też często zapominana prawda.

  • MarcinBB redaktor
    @bardzostarysceptyk

    Miejmy nadzieję, że tak się nie stanie. W każdym razie, że nie będzie to zjawisko powszechne. Bo że znajdą się takie indywidua, to wiadomo. Nie powinno nam to jednak psuć humorów.

  • thymiotus bywalec

    Bardzo lekki, przyjemny acz obszerny artykuł podsumowujący.

    Panie Marcinie, wkradł się jednak mały skarabeusz:
    "... Dawid nigdy nie będzie takim idolem, jakim byli i są królowie Adam i Dawid. ...". Powinno być Kamil.
    Oczywiście przy tak dużym materiale jest to praktycznie nie do uniknięcia. Pozdrawiam. :)

  • bardzostarysceptyk profesor
    Jak kulturalnie i elegancko zgnoić sportowca.

    Dawid tak absolutnie zaskoczył swoim zwycięstwem, że jeszcze po Ga-Pa mało kto wierzył w jego sukces. Co najwyżej
    dawano mu 3 miejsce w końcowej klasyfikacji.

    Ale ta dogodna dla Kubackiego sytuacja, już się dla niego skończyła. Teraz czas naładować mu na plecy worek z
    nadziejami kibiców i mediów oczywiście . A nie są one małe, tylko Kryształowa Kula. Coraz więcej będzie wypowiedzi
    w TV czy internecie, że czekamy na sukces Dawida w PŚ.
    Aż stanie się to jego obowiązkiem i oczywistą oczywistością. Że on niczego nie obiecywał ani nie deklarował ? a to nie
    ma żadnego znaczenia. Jeśli mu się nie uda, to nas zawiedzie i rozczaruje. I będzie nieudacznikiem, wróci w pełnej
    krasie "worek ziemniaków" i będzie przypadkowym Mistrzem Świata i zwycięzcą TCS. I to właśnie jest najgorszy
    skutek tak zwanego "pompowania balona".

    Te metodę wielokrotnie przerabialiśmy jeśli chodzi o kopaną. Na naszych słabych kopaczy ciągle nakładane
    są jakieś nadzieje na sukces, bez żadnych zresztą podstaw. Wszystko kończy się rozczarowaniem i coraz większą
    nienawiścią do zawodników i trenerów.

  • HAZARD weteran
    @MarcinBB

    Szczerze? Nikt nie zasługuje. :) Zawalono przygotowania kadry B, sprzętowo odstają o czym wspomniał bodaj Maciusiak w jednym wywiadzie, chociaż jak to zwykle bywa, gdy jest źle, to jest cisza, i o zapleczu i juniorach prawie nic nie słychać. :) Natomiast po serii kompromitacji Wolnego i Huli raczej logicznym jest wymiana na podobnie słabych, ale jednak innych zawodników, choćby ze względów psychologicznych. A nóż przypadkowe punkty zdobędzie taki Zniszczoł czy Wąsek tak jak Murańka w Klingen i otrzyma pieniądze których niewątpliwie na zapleczu brakuje. Poza tym nie zapominajmy tego co mówił latem Doleżal oraz pan wspaniały dyrektor w kwestii zaplecza, zmian itp. Przy obecnej formie Wolnego i Huli, takiego betoniarstwa nie stosował nawet Janus i Horn.

  • MarcinBB redaktor
    @HAZARD

    Takie pytanko - kto Twoim zdaniem prezentuje się w tej chwili na tyle dobrze, że daje jakiekolwiek argumenty, by zastąpić Hulę i Wolnego?
    Osobiście wątpię, że ktokolwiek. Najwcześniej można się spodziewać zmian po Zakopanem. To już za dwa i pół tygodnia, można poczekać. W Zakopanem będzie można porównać najsłabszych z PŚ z zapleczem. Wcześniej jakiekolwiek zmiany nie mają sensu. Też patrząc na Wolnego przez chwilę pomyślałem "może niech zastąpi go Murańka". W końcu już w Engelbergu spisywał się lepiej od Jakuba. Ale z drugiej strony trenerzy są bliżej, widzą więcej, wiedzą lepiej. Zapewne zakładają, że tak szybko jak Wolny czy Hula się posypali, mogą się naprawić. Wtedy wskoczą na poziom, który dla Murańki jest w tej chwili nieosiągalny. Dla polskich skoków w zasadzie obojętne, czy Szybki będzie zajmował miejsca w piątej dziesiątce, czy Klimek w czwartej. Jak w Zakopcu sytuacja się nie zmieni, a Doleżal zmian nie dokona, to obiecuję, że też to skrytykuję. Póki co poczekajmy. No chyba, że na PK w Bischofshofen błyśnie któryś z naszych. Na przykład dwukrotnie będzie w top5. Wtedy można dokonać zmian jeszcze na PŚ w Titisee. Zakładając, że się odbędzie.

  • AK2012 bywalec
    @HAZARD

    Być może sędziowie wychodzą z założenia, że skoro skok był krótki, to znaczy, że pewnie zawodnik zawalił wybicie albo leciał jakoś źle. Ale ogólnie zgadzam się z Tobą.

  • MarcinBB redaktor
    @Pavel

    Tyle, że my nie wiemy, czy takie wytyczne w ogóle istnieją. A jeśli istnieją, to nie mają wiele wspólnego z przepisami.
    Co do not za styl to się zgadzamy. Nawet w 2015 napisałem felieton pt. "Na co komu te noty".

  • atomek81 stały bywalec

    @HAZARD

    Aha, czyli jak prezes i dyrektor (tu mam co prawda wątpliwości czy na pewno) mają wszystko gdzieś, to Dolezalowi ma zależeć bardziej? Może jeszcze ma dokładać z własnej kieszeni jak Mikeska 20 lat temu?

    Ja się zastanawiam na ile trener ma wpływ na formę zawodnika. Ma wpływ na formę fizyczną (choć nie bezpośrednio on, bo ma od tego ludzi), ma wpływ na technikę (tzn powinien wiedzieć i widzieć dlaczego zawodnik skacze krótko i umieć to zawodnikowi przekazać). Na konkretny skok danego zawodnika nie ma jednak żadnego wpływu. Czy Dolezalowi można przypisać metamorfozę jaką przeszedł Kubacki między Engelbergiem a Oberstdorfem? No chyba nie. Na tej samej zasadzie ciężko winić trenera, że Kamil skacze w kratkę. Może na tej samej zasadzie nie do końca można obwiniać trenera o zjazd Wolnego? Ostatecznie Wolny pojedyncze skoki miał bardzo dobre, ale brakuje mu regularności. Na ten moment chyba brakuje mu cierpliwości.

    A skąd się bierze taka forma jaką miał (ma dalej?) Kobayashi, albo Stoch dwa lata temu, albo Prevc 4 lata temu? Czy tu jest jakaś wielka zasługa tego czy innego trenera? Czy może jednak jest tak jak to wielu powtarza, że taka forma bierze się nie wiadomo skąd, nie wiadomo kiedy się pojawi i nie wiadomo kiedy zniknie.

    Trener na pewno powinien znać się na technice skoku, widzieć błędy zawodnika i wiedzieć co zawodnik ma zrobić żeby te błędy wyeliminować. Trudno zarzucać Horngacherowi brak takiej wiedzy, a z Kotem jednak sobie nie poradził, a aktualnie w kadrze Niemiec loty obniżyli (i to znacznie!) nie tylko Freitag, ale też Eisenbichler i Leyhe. I jak tu stwierdzić czy Horngacher na pewno jest taki dobry?

    Problemem może być brak zaufania skoczka do trenera. Wtedy zawodnik będzie sam kombinował, nie wierząc, że to co mówi trener pomoże. Czytałem wywiad z ojcem Kubackiego, który mówił że Dawid w ogóle nie słuchał Kruczka. Kruczek mówił jedno, a Dawid robił wszystko na odwrót. Ale z jakichś powodów Kubacki uwierzył Maciusiakowi. Nie wiem ile w tym jest prawdy, ale może podobne problemy są i teraz. Jeżeli trener nie jest autorytetem i skoczek mu nie wierzy to choćby trener był najlepszy na świecie, to nic to nie pomoże. Ale to tylko gdybanie... No i znów problem: dlaczego Freitag, Leyhe czy Eisenbichler mieli by nie mieć zaufania do Horngachera? Horngacher i kadra Niemiec to bardzo dobry przykład pokazujący jak dziwny jest to sport.

  • HAZARD weteran
    @papa_s

    Nadal są to noty za styl, a nie za metry. ;) Niech to nazwą noty za metry i po problemie, niech każdy wyciąga maxa ze swojej próby i ląduje z podpórką, i tak te noty za niby styl to jest parodia. Co innego gdyby nie było punktów za odległość, no ale jednak one istnieją.

  • HAZARD weteran
    @xzcvvy

    Mnie noty za nazwisko mniej rażą (bo na prawdę to wcale nie jest aż tak zauważalne i skandaliczne) niż fatalne ocenianie ZA STYL pięknego aczkolwiek krótkiego skoku.

  • papa_s weteran
    @HAZARD

    Wystarczy poczytać przepisy (Art. 431.2 albo cały 431) za co są odejmowane punkty od noty wyjściowej 20pkt. Dużo tego. Za samo wybicie się i lot można oberwać nawet 5pkt. Potem jest podejście do lądowania, lądowanie i odjazd albo szorowanie tyłkiem o zeskok;)

  • xzcvvy weteran
    @HAZARD

    Jak noty za krótki skok są ostatecznie do przetrawienia, tak niskie noty za rekord Skoczni to jest parodia. Przykładem może być skok Stocha z Sapporo gdzie pojawiły się 16.

    Czasem aż się prosilo żeby za swoje skoki Kraft czy Stoch otrzymali komplet 20.

    Najgorsza jest jednak faktycznie nota za nazwisko. Niejednokrotnie ci są są w czubie dostają zupełnie wyższe niż zasłużyli. Przykład z Bischofshofen, skok Kobayashiego z 2 serii gdzie lądował starsznie pokracznie otrzymał taka sama note jak Stocha z ładnym telemarkiem.

    Nie mówię że Stoch nigdy nie miał zawyzonyxh not , bo miał np w Planicy 2 lata temu czy w Lathi rok temu ale faworyzacja teraz jest jeszcze bardziej widziana i niesprawiedliwa niż dawniej.
    Ale i tak nic z tym się nie da zrobic, tak było, jest i bedzie

  • HAZARD weteran
    @Kolos

    Nie wiadomo ile naprawił? Poza betonowaniem (przez długi czas uzasadnionym) i może posypaniem Kota nie ma nic do naprawienia po Horngacherze. :D Kiedy wy antyfani Horna i wielcy obrońcy Dodo zrozumiecie, że on przede wszystkim miał nic nie popsuć i dodać cokolwiek od siebie, a nie zrobił jak dotychczas nic? Latem współpracował z większością z zaplecza, przyszło do zimy i jest jeszcze gorzej niż ostatnio. :) A co miał popsuć to jak dotychczas psuje, poza nagłym, nie do końca uzasadnionym wyskokiem Dawida nie ma żadnych pozytywów (pewne rzeczy jak obniżka formy starego Żyły są zrozumiałe, ale fatalna postawa Wolnego i zaplecza już nie). Oczywiście, winni są Maciusiak, Topór i przede wszystkim mający wszystko gdzieś pan prezes i pan dyrektor, ale jednak to od Doleżala jako szkoleniowca kadry A zależy najwięcej, a powołaniami na Predazzo w obliczu formy Huli i Wolnego to już całkowicie strzela sobie w stopę i pokazuje że jest zwykłym kłamcą (mówił, że będzie rotował i dawał wsparcie kadrze B) i marionetką (coś jak "trener" Żuraw w Lechu, kto interesuje się piłką ten wie o co chodzi).

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Po 8 miesiącach pracy Dolezala trudno wymagać, żeby niewiadomo ile naprawił po Horngaherze - bo wyciąganie Kota z kryzysu czymś takim by było. Tak naprawdę po za rozsypanym Wolnym to reszta skoczków skacze na swoim poziomie z przed roku, z czego wartością dodaną na ten moment jest wybuch formy Kubackiego. Trudno oczekiwać od Dolezala, że rozrusza połowę kadry B skoro nie zrobił tego też Horngaher i to Horngaher pierwszy zabetnował nam skład. Po prostu kadra A jest zbyt silna i nikt z kadry B się tam nie przebije. Niby jak robić odmładzanie skoro 34-le5ni Hula i tak jest lepszy od Murańki czy Zniszczoła?

  • HAZARD weteran
    noty za STYL

    Skoro już o tym mowa... Moim zdaniem noty za styl to największy minus obecnych skoków. Na logikę. Są noty za ODLEGŁOŚĆ? Są. Są kompensaty za WIATR? Są. Noty za styl? To tak na prawdę kolejne noty głównie za odległość. Jak dla mnie to skandal. Po pierwsze, wystarczy, że wiatr wytnie takiego Lindvika, ten skoczy ok. 120m w pięknym stylu i automatycznie szalenie inteligentni sędziowie obniżają mu oceny za styl, świetna sprawa. Po drugie, taki Dominik Peter, który w powietrzu i przy lądowaniu wygląda bardzo dobrze, ale no niestety jeszcze nie ma takich możliwości by latać daleko, dostaje max 17 lub 17.5, dlaczego? Bo odległość kiepska? Przecież za to już są osobne noty, więc za przeproszeniem, co od****lają ci sędziowie? Skok krótki nie może być piękny stylowo? A to ciekawe, bo oczywiście, że może być. A że zawodnik skoczył krótko, to dostanie odpowiednią ilość PUNKTÓW ZA ODLEGŁOŚĆ.

    To już dawanie not "za nazwisko" zdecydowanie mniej razi i wpływa na wyniki niż to o czym napisałem wyżej. Ale co ciekawe, nikomu w świecie skoków to nie przeszkadza, dla mnie to bardzo zastanawiający temat.

  • HAZARD weteran
    @Pavel

    Racja, jednak ostatnio Maciusiak jakby mocno obniżył loty, najbardziej ostatnio zawodzi jego współpraca z Wąskiem, Pilchem i wcześniej Czyżem, a przecież przez pewien czas mówiło się, że właśnie z młodymi pracuje najlepiej.

  • Adam90 profesor

    "Nie skreślajmy Kota, Murańki, Zniszczoła. Nie wysyłajmy ich na emeryturę. "
    My kibice, dziennikarze jesteśmy kibicami sukcesu. Gdy coś się wali od razu idzie hejt. Choćby ostatni mundial.
    Kibice to by chcieli trenra Copperfielda, który sprawi ,ze od razu będą fruwać Sam się dernerwuje i na pewno spokojniej byłoby z innym trenerem. Ale co by dało inny trener ? Gdybyśmy zostali z Austriakiem ,a skoczkowie by skakali tak samo ?

    Trenera jeszcze niedawno nazywaliśmy Wufista i jeszcze chcieliśmy go zwolniać. Dajmy mu czas do olimpiady :).
    Kot juz miał swoje sukcesy, moze wrócić na swoje mozliwosci. Okres 2016-17 juz nie przyjdzie :)

    Tak samo nie skreślajmy piłkarzy polskich po nieudanych mistrzostwach świata

  • Pavel profesor
    @butczan1

    Maciusiak póki co zrobił więcej dobrego dla polskich skoków niż Dolezal, trochę szacunku. Jakby nie patrzeć uratował cały sezon 2015/16 po kompromitacji kadry Kruczka. Całkowicie przemodelował technikę lotu Kubackiego co w ogóle pozwoliło mu myśleć o późniejszych sukcesach, wyciągnął Kota z dna i w zasadzie efektem jego pracy był pierwszy sezon Kota pod rządami Horngachera, Hulę doprowadził do ponad 200pkt PŚ co było pierwszym godnym zapamiętania wyczynem Stefana, zrobił niesamowity progres ze Stękałą, który później sam zawodnik zaprzepaścił, a obecnie znowu cokolwiek z tego zawodnika udaje mu się wyciągnąć. Także akurat w tym przypadku nie szafował bym tak mocno "głową trenera".

  • butczan1 weteran

    Jeśli nikogo z kadry B nie uda się w tym sezonie wprowadzić na stałe do PŚ z z solidnym punktowaniem i nadzieją na przyszłość Maciusiak powinien odejść.

  • Pavel profesor
    @MarcinBB

    No właśnie nie można :) W ocenie stylu tak jak np w sędziowaniu piłkarskim kluczowe są nie litery prawa, ale wytyczne względem jego interpretacji. Za tym idzie takie, a nie inne ocenianie skoków pod względem odległości, a nie samego stylu. Czy mi się to podoba? Nie podoba, w czasach gdy mamy przeliczniki, które w teorii rekompensują wpływ czynników atmosferycznych, karania niskim notami za krótki skok zupełnie wypacza całą ideę.

    Ja w ogóle pozbyłbym się not za styl, które są zupełnie zbędne. Wystarczyłby prosty system +20 telemark, +15 dwie nogi, +10 podpórka, +5 upadek. Trzech sędziów interpretuje lądowanie i jeżeli ocena przynajmniej dwóch z nich się pokryje zawodnik otrzymuje określoną ilość punktów. Skończyłyby się noty za nazwisko, długość skoku czy widzimisię sędziego.

    Co do dyskusji o Dolezalu, zdanie nie zmieniłem, póki co swoją obecnością do kadry za wiele nie wniósł, ale w sumie pora na dyskusje na ten temat przyjdzie po sezonie.

  • atomek81 stały bywalec
    @Pavel

    No i z tym już bardziej mogę się zgodzić. Też liczyłem na to, że Wolny zaliczy progres. Na Kota też liczyłem. Niestety, jak już pisali inni, nie wszystko zależy od trenera. Po za tym zarówno Wolny jak i Kot jeszcze mają szansę zaliczyć lepszy sezon niż poprzedni.

  • Autorytarny Samozwaniec początkujący

    no w końcu :D

  • Iwo bywalec
    @Indor_ powraca

    Myślę, że ich to nie obchodzi. Co najwyżej Bickner taki mógłby sie przejąć, ale też nie za bardzo.

  • zimowy_komentator profesor
    Kubacki zwycięstwem w TCS obronił niejako zaocznie swój złoty medal z Seefeld

    Przynajmniej w moim odczuciu tak jest. Generalnie jego forma na TCS była dla mnie dużym zaskoczeniem, nawet większym niż wyskok Thomasa Dietharta swego czasu.

    Co do Simona Ammanna to myślę, że czas zakończyć ciągłe wypominanie mu tego TCS - przecież wiadomo, że Szwajcar już na 99% nie go nie podbije, a poza tym nawet jeśli by to zrobił to nadal nie będzie mieć RawAir, Willongen Five itd. Powstają coraz to nowsze Turnieje przecież i tylko Kamil oraz Ryoyu posiadają wszystkie puzzle w swym portfolio.

    Cytaty powinny być tradycyjnie z Babiarza:

    Na temat:
    "wstajemy wszyscy z szacunku, Dawid też już wstał" (podczas II skoku Dawida w Bischoschofen)

    Nie na temat:
    "proszę państwa Dawid Kubacki teraz przelatuje przez to światło jak ten orzeł złoty, mówiłeś o tych Trzech Królach o święcie Epifanii Objawienia Pańskiego on jest tym który złoto przynosi, czyli nie mirrę, nie kadzidło tylko właśnie złoto".

    PS. jaki był kurs na Dawida u bukmacherów przed TCS ? :)

  • Indor_ powraca początkujący
    Przerwą PŚ z powodu wojny??

    Ciekawe jak obecna sytuacja na linii Usa - Iran wpływa na psychikę skoczków?

  • MarcinBB redaktor
    @anonim

    re: Kubacki i Miętus - Skoki narciarskie w pigułce.
    re: Lindvik - naprawimy
    @dervish
    W punkt.

  • MarcinBB redaktor
    @Pavel

    Przecież skok poniżej punktu K spokojnie można ocenić na 19 a nawet na 20. Styl może być nienaganny. A skok krótki albo z powodu zbyt wczesnego/późnego/słabego wybicia, albo mocnego wiatru w plecy.

  • StrasznyRybolakOtchlani doświadczony

    Moim zdaniem wyolbrzymianie przejściowego kryzysu formy jednego skoczka (Wolny) do rangi kamienia uczepionego u szyi nowego trenera to aberracja. Takie zachwiania dyspozycji to nic nadzwyczajnego w tej dyscyplinie. Spójrzcie na najwybitniejszych tuzów tej dyscypliny: Stoeckl - cały poprzedni sezon woził Fannemela po Pucharze Świata próbując go naprawić metodą startową, z wręcz żałosnym skutkiem jak się okazało. Do dymisji? Wcześniej przez parę sezonów nie mógł podźwignąć z dołka Hildziaka, aż ten wyleciał do kadry B, gdzie staczał się po równi pochyłej. A Velta w sezonie 15/16? Mimo to, równocześnie odnosił rewelacyjne sukcesy z pozostałymi zawodnikami. Schuster - miał takiego zawodnika jak Kraus, szóstego na IO, jakoś nie umiał go dalej poprowadzić, w odróżnieniu od innych swoich podopiecznych. A wożenie mistrza olimpijskiego Wellingera oklepującego bulę w ostatnim periodzie sezonu 17/18 też uszło mu na sucho. Pointner - możnaby rzec, popsuł Dietharta. A swego czasu także swojego najcenniejszego zawodnika, Schlieriego.

    Każdy, nawet najwybitniejszy trener zmaga się z dołkami formy i dłuższymi okresami niedyspozycji zawodników, i nie zawsze jest to zależne od samych szkoleniowców. Budowanie wizerunku trenera poprzez wyolbrzymianie tychże, jak najbardziej NATURALNYCH zjawisk jest niemerytoryczne i zakrawa o złośliwość.

  • FunFact weteran
    @dervish

    "Przypominam - to jest sezon przejściowy (bez najważniejszej imprezy) nie tylko dla trenera ale także dla naszego mistrza olimpijskiego"

    Możesz rozwinąć, o co właściwie chodzi w tym zdaniu? Sezon bez głównej imprezy, więc prawie 33 letni Stoch sobie odpuszcza i ma w nosie czy coś ugra, czy nie, przecież tyle lat skakania przed nim?

    Nie ma czegoś takiego jak sezon przejściowy. I nikt tego sezonu nie traktuje mniej poważnie od innych.

  • MarcinBB redaktor
    @Pavel

    Zgadzam się, że w tym momencie kluczowa staje się wymiana pokoleniowa. Tyle, że Doleżal ma jednego Wolnego i nie zastąpi nim trzech trzydziestolatków. A w perspektywie kilku kolejnych lat trzeba będzie wymienić też Dawida i Maćka.
    Może zrobić dwie rzeczy. Podziękować Kamilowi, Piotrkowi i Stefanowi już po tym sezonie, powołać do kadry trzech młodych w ich miejsce i wziąć za nich pełną odpowiedzialność :-) Już to widzę. (Aczkolwiek czuję jakoś po kościach, że jak Stefan dalej będzie skakał tak jak teraz, to może sam podjąć taką decyzję w tym roku. Ale raczej tylko on.)
    Druga - wymóc na PZN jakieś zmiany, by kadra B i juniorska skakały lepiej i dostarczały mu prawie gotowy materiał do finalnego obrobienia. Też mało realistyczne.
    Trzecia - wymóc na PZN, by ten powierzył my wszystkie trzy kadry. Dobry pomysł?Wtedy będzie można go rozliczać za zmianę pokoleniową.
    Wymiany pokoleniowej i zaplecza na poziomie należy wymagać od prezesa. On ma tak zorganizować kadry, powołać takie sztaby i zatroszczyć się o takie szkolenie juniorów, by dostarczały trenerowi kadry A materiał ludzki na odpowiednim poziomie. Oczywiście trener kadry A też musi być fachowcem. Ale jak nie wyszkolisz porządnie juniorów, to nawet najlepszy trener nie dokona cudów ze skoczkami po dwudziestce. W każdym razie nie od razu.

  • MarcinBB redaktor
    @atomek81 odpowiedzi

    Trochę nie chcę zapeszyć a trochę mam w temacie Lindvika przeczucie. A w kwestii Dawida nie mam. Mogę powiedzieć tyle, że patrząc na jego formę w tym sezonie jestem w stanie stwierdzić, że jeśli tylko nie zdarzy się jakaś kontuzja, to z pierwszej dziesiątki na pewno nie wypadnie.
    @23haze
    Adam skakał w innej erze. Ale też dołożył swoją cegiełkę do tego, że ta era się skończyła i zaczęła się nowa.
    @Wojciechowski
    Oczywiście. Przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie powie, że Dawid na Turnieju spisał się lepiej, niż Ryoyu rok temu, Kamil dwa lata temu czy Sven w 2002 dlatego, że zdobył od nich więcej punktów. Nie miałem na celu stwierdzić, że Dawid jest najlepszym zwycięzcą po Prevcu. Natomiast ta wysoka nota coś nam o tym Turnieju i o formie Dawida mówi.

  • Kapitan Stopczyk stały bywalec
    @23haze W punkt

    Za takie manifestacje religijne skoczkowie powinni być karani punktami ujemnymi. To nieuczciwa pomoc.
    Co ma zrobić taki Muminov?

  • Maradona profesor

    Sprawdziłem właśnie, że było tylko 5 starszych od Kubackiego zwycięzców TCS:
    - Sepp Bradl 35 lat w pierwszej edycji
    - Jens Weissflog 31 lat w 1996
    - Janne Ahonen 30 lat w 2008
    - Kamil Stoch 30 lat w 2018
    - Jiri Raska 29 lat w 1971 (miesiąc pózniej skończył 30 lat)

    Przypomniały mi się też słowa Szaranowicza, gdy Loitzl wygrywał TCS i pan Włodek nazywał go "stary Wolfgang Loitzl", a Austriak był rok młodszy niż teraz Kubacki.

    Zmierzam do tego, że jakoś w mojej głowie Dawid to jest nadal zawodnik dosyć młody, a chłop skończy za 2 miesiące 30 lat. Wiem, że ta granica wieku w skokach stale się przesuwa i tak jak w latach 90 zawodników powyżej 30 lat praktycznie nie było, tak teraz stanowią znaczący procent skaczących. Ale to dziwne uczucie, jak sobie pomyślę, że Kubacki jest w wieku "weteranów" z czasów, gdy zaczynałem regularnie oglądać skoki, jak Hoellwarth.
    -

  • Kamil1997 początkujący

    Ktoś był może na skokach w Titisee-Neustadto, mógł by się ktoś podzielić wrażeniami ? Pytam ponieważ wybieram się po raz pierwszy na skoki.

  • Wojciechowski profesor
    @EmiI

    Co prawda, to prawda. Teraz chyba trochę za niskie wydają się noty w wielu konkursach, ale 20 lat temu to przesada była w drugą stronę zdecydowanie.

  • nicoz weteran
    Trudny temat

    Felieton wybitny jak zawsze. Trochę czasu minęło aby się ukazał. Tak się złożyło. Nie dało się nic wcześniej przygotować po za końcowymi wstawkami o rywalach Dawida. Zaskoczenie trwa nadal i zupełnie nie wiadomo co zdarzy się w następnych tygodniach. Komentarze ostrożne. Nikt nie chce się wychylić. Skoki są piękne i nieprzewidywalne. Ktoś może trafi w sedno. Największy optymista nie przewidział w porę tego co się wydarzyło na tych 4-ch niby tak znanych skoczniach. Do boju Dawid i Jego następcy.

  • Oczy Aignera profesor
    @Pavel

    Pierwsze zwycięstwo Bjoerna w PŚ: [***]v=UeEzw6tUv5A.
    Warto zwrócić uwagę na lądowanie w pierwszym skoku. Bjoern wykonał markowany telemark, a mimo to otrzymał od sędziów łącznie 55,5 punktu za styl. Norweg co prawda skoczył powyżej punktu K, ale teraz dostałby noty zdecydowanie niższe.

  • Złoty Orzeł profesor

    Jak dla mnie...
    czwartym królem jest Hula. Gość robił co mógł żeby zdobyć chociaż medal na igrzyskach, a go wyr*chali na notach/punktach za wiatr. On jest jak dla mnie zwycięzcą konkursu w Pjongczangu oraz "olimpiady" w Zakopanem. 2 razy w loterii przerżnął. Biendy Stefanek.

  • Wieśniaczek bywalec
    @atomek81

    Łatwo powiedzieć że lepszy był był Horngcher, Schuster czy Stoekl.
    Tylko to tak samo jak z dziewczyną. Możesz jej dawać niewiadomo co i niewiadomo ile ale to nic kiedy ona Cię niechce... (Taki przyklad to moze kazdy zrozumie dlaczego jest jak jest ) tak samo było z nimi. Nie chcieli nas bo tam mają lepiej i przede wszystkim większe perspektywy
    Dlaczego niektórym tak ciężko zrozumieć że Dolezal na tamten moment to była jedyna najlepsza opcja bo była kontynuacją czegoś co działało i co nam kibicom odpowiadało
    Nikt nam nieda pewności że jakby był ktoś inny to by było dobrze A może było bo jeszcze gorzej bo np taki Stoch po 3 sezonach rewelacyjnych teraz by nie wchodził do 2 serii wcale. A trzyma się dlatego że odpowiada mu system który Dolezal kontynuuje.

  • dervish profesor

    Praca Doleżala.
    Póki co bilans imponujący:
    4 zwycięstwa (w tym jak dotychczas najważniejsze trofeum w sezonie -TCS) - dla porównania Horn trener cudotwórca pracujący z bardzo silną kadra Niemiec ma na swoim konie pełne zero. A u nas: zwyciężało dwóch skoczków, zwyciężała drużyna i naszym łupem padł pierwszy i zarazem najważniejszy turniej w sezonie. Spore urozmaicenie - na monotonię nie można narzekać. :)

    Dodać do tego dwóch podopiecznych w top 10 generalki PŚ (trener cudotwórca ma tylko jednego).
    Również Puchar Narodów nie wygląda źle - jesteśmy na 3 stopniu podium, Niemcy prowadzeni przez trenera którego fachowości w żaden sposób nie da się podważyć póki co daleko za nami na miejscu 6.

    Dotychczasowy dorobek Dolezala należy docenić i szanować. A tym czasem z różnych stron słychać jojczenie i ujadanie: "Doleżal do dymisji". Nawet nie poczekają z ocenami do końca sezonu.

    Krytkuje się trenera za formę Stocha. A czy Kamil jest źle przygotowany? Engelberg udowodnił, że trener dobrze wykonał swoja pracę. Poza tym po 2 periodach Kamil jest na 8 miejscu w generalce i ciągle ma szansę - nawet na KK. Przypominam - to jest sezon przejściowy (bez najważniejszej imprezy) nie tylko dla trenera ale także dla naszego mistrza olimpijskiego. Czy w takim sezonie nie można sobie nieco pofolgować? A nawet jeżeli nikt tu specjalnie sobie nie folguje, to jeżeli ma być delikatna obniżka formy to właśnie teraz, a nie w następnym sezonie który będzie nieporównanie ważniejszy.

    Krytykuje się Doleżala za kryzys Wolnego. Czy jest źle przygotowany do sezonu? Pierwszy period pokazał, że tak nie jest. Kuba notował dobre a nawet znakomite (vide drużynówki) występy. Teraz popadł w kryzys. Zdarza się każdemu. Rolą trenera jest jak najszybciej go z tego wyciągnąć.

    Jeżeli Dolezal byłby kiepskim trenerem to zawaliłby na całej linii. Tak nie jest. Liczne sukcesy jakie w tak krótkim czasie odnieśli jego podopieczni bronią go. Polski kibic jest rozpieszczony nie musi zazdrościć sukcesów kolegom z innych krajów. Częściej to oni maja powody by zazdrościć nam.
    Co maja powiedzieć kibice niemieccy? Ile już lat czekają na zwycięstwo w TCS?
    Znowu się go nie doczekali. Tym razem maja prawo być naprawdę wściekli bo trener już na początku swojej pracy zapowiadał że w tym sezonie chce dać Niemcom zwycięstwo w turnieju. Widząc z jaką skutecznością Horn realizował swoje cele podczas pracy w Polsce Niemcy mieli prawo potraktować jego deklaracje jak obietnicę.

  • Pavel profesor
    @EmiI

    Teraz za to nota ma być jak najbliższa 18pkt, ewentualnie niższa, żeby linia się nie rozjechała za bardzo :)

  • EmiI profesor
    @Wojciechowski

    To w 1990 r, tak już w 2001 r podczas TCS Fettner za skok na 117 m w Bischofshofen (gdzie rekord był grubo ponad 130), dostał 3x 19 i 2 x 19,5.

  • 23haze doświadczony

    Doleżal podjął się trudnego zadania. Oczekiwania w Polsce są ogromne. Sukcesy z poprzednich sezonów też były ogromne. Jak temu dorównać ze starzejącą się kadrą? Czas pokaże, czy Doleżal będzie odcinał kupony od pojedynczego sukcesu, czy też ogarnie wszystko, wydobędzie talenty i będzie sprawcą kontynuacji dobrej passy polskich skoków.

  • Oczy Aignera profesor
    @23haze

    25-letni Aleksander Zniszczoł to rzeczywiście za młody skoczek. Na szczęście jest jednak 13-latek z Zakopanego - Klimek Murańka.

  • Jane Doe początkujący
    Ballada o Białym Wilku (Rzeźniku z Bischofshofen)

    Tę balladę wam
    Śpiewa oraz gra
    Wesoły Piotr Żyła
    Pa-ram-pam-pam-pam

    Orła daj Dawidowi!
    On leci wysoko
    On leci wysoko-o-o-o
    Orła daj Dawidowi!
    Ten chłopak to złoto-o-oo

    A przed turniejem nikt nie dawał mu szans
    Co skakał na Titlis to kpina i szajs
    Lecz później były Święta i Dawid se odpoczął
    Konkursu świątecznego nie było bo i po co?

    I tak zrelaksowany przybył do Oberstdorfu
    Zwarty i gotowy z żądzą krwawego mordu
    Na podium poszybował z rozwianymi włosami
    A zeskok pozamiatał wszystkimi hejterami

    W Sylwestra nie pił nic, tylko w karty grał
    Zupełnie na odwrót zrobił Stefan Kraft
    I w Nowy Rok tradycji stało znów się zadość
    Stefan z walki odpadł, a Dawidowi radość

    Na Bergisel złotego z Japonii ubił Smoka
    Piękny był lecz tam powinęła mu się noga
    Skrzypek zagrał cienko, przewagę roztrwonił
    I tylko groźny Mariusz poderwał się do broni

    I potem w Bischofshofen to już była rzeźnia
    Iskry się sypały z ziemi i powietrza
    I z bitewnego zgiełku w blasku glorii chwały
    Wyłonił się z Orłem Złotym Dawid Biały

    Orła daj Dawidowi!
    On leci wysoko
    On leci wysoko-o-o-o
    Orła daj Dawidowi!
    Ten chłopak to złoto-o-oo


    Steel for Geiger
    Silver for Lindvik
    Gold for Kubacki

    ~Jaskier

  • Pavel profesor
    @Wojciechowski

    Za to pod koniec lat 90 i na początku nowego tysiąclecia sędziowie nawet za skoki poniżej punktu K sypali 19 :)

  • Pavel profesor
    @atomek81

    Dobrze, to inaczej. Pierwszy sezon pracy Horngachera to był najlepszy w karierze do tego momentu dla Żyły, Kubackiego i Kota, jak nie chcesz mieć za punkt odniesienia pożegnalnego roku Kruczka. I jak pisałem niżej, nie liczę na progres Huli, Żyły, Kubackiego czy Stocha, ale Wolnego, Kota czy kogokolwiek innego z kim ten progres zrobić można.

  • atomek81 stały bywalec
    @Pavel

    Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że nie da się zaliczać wiecznego progresu? Zdajesz sobie też sprawę z tego, że Ci wszyscy zawodnicy sezon 2015/2016 mieli naprawdę kiepski? Przecież oni zaliczyli by progres, nawet jakby Horngacher nie przyszedł.
    Jak już mówiłem, nie jestem fanem Dolezala, ale daj mu chociaż czas do końca roku, jak nie chcesz dać trzech lat.
    Po za tym największe pretensje to można mieć do PZNu, raz że ktoś taki jak Horngacher pojawił się tak późno, a dwa że zatrudnił Dolezala. Co winny jest Dolezal? Miał odmówić?
    Tajner kiedyś opowiadał, że Kruczek jest świetnym organizatorem i pilnuje nowinek technicznych. A jak przyszedł Horngacher to wszystkim szczęki opadły jaki sprzęt można do treningów wykorzystywać.
    Ja uparcie będę twierdził, że problemem polskich skoków jest Tajner. A jak ktoś mówi, że brakuje pieniędzy to już mi ręce opadają. W 21 wieku jeżeli chodzi o sukcesy na skoczniach świata, to będziemy chyba drudzy po Austrii, więc ciężko uzyskać lepszy wynik marketingowy niż jest teraz.

  • Wojciechowski profesor
    @EmiI

    Mimo wszystko jeszcze wtedy na wielu skoczniach przekroczenie punktu K było już nie lada wyczynem.

    A w dawniejszych czasach 54 pkt za styl to już było bardzo wysoko. Przypuszczam, że gdyby w takim 1990 rzucano laser na zeskok, to pewnie przyjęliby za notę bazową 3 x 17.

  • Pavel profesor
    @MarcinBB

    Na razie nie oceniam pracy Dolezala i nie stawiam kategorycznych wniosków, po prostu rzucam spostrzeżeniami po tych nastu konkursach i ponad pół roku pracy Czecha. Też uważam, że czas na ocenę pracy trenera przyjdzie po sezonie, ale z drugiej strony już dostrzegam pewne mankamenty w kluczowych dla mnie obszarach. Uważam, że na obecnym etapie kluczowa jest stopniowa wymiana pokoleń, a tego mi brakuje, co więcej rozsypał się całkowicie skoczek, który najlepiej rokował pod tym względem.

  • opel123 doświadczony

    Zaglądam na tę stronę miedzy innymi dla felietonów Samozwańczego Autorytetu:)

  • EmiI profesor
    @Wojciechowski

    Ciekawe że dopiero Małysz w 2000/2001 przekroczył 1000 punktów. Zakładając noty po 54 punkty w każdym skoku, do przekroczenia 1000 punktów wystarczało średnio przekraczać o 6 metrów punkt K w każdym skoku.

  • Obiektywny01 stały bywalec

    Horngacher to był i jest trener wybitny i tyle, Doleżal to nigdy nie będzie Stefan i tyle,niby wyniki są, ale poza Kubackim to nasza kadra nie wygląda najlepiej.

  • MarcinBB redaktor
    @Pavel

    Ok, tylko że to "póki co" to nawet nie pół sezonu. Horngacher był trenerem wybitnym i doświadczonym. Doleżal jest na dorobku. Mieć dwóch trenerów wybitnych i doświadczonych jeden po drugim - to trudna sprawa.
    "Póki co" Kot zrobił postęp, choć mały. Tak samo Kubacki.
    Żyłę, Hulę i Stocha - jak wspomniałem - może już nie puszczać wiek. Lepsi już naprawdę nie będą i nawet oczekiwać, że utrzymają poziom to wymagać sporo. Od Kamila i Piotra już oczekuję tylko tyle, żeby się pięknie zestarzeli i skończyli kariery bardziej jak Małysz, nie jak Ahonen. Mam tylko jeszcze nadzieję, że zdążą wygrać kilka konkursów. Szczególnie zależy mi na dwóch zwycięstwach Żyły. Co nie znaczy, że w nich nie wierzę. Szczególnie w Kamila, który już nie raz nam udowodnił, że niemożliwe nie istnieje. I wciąż powtarza, że na emeryturę się nie wybiera. 12 wygranych konkursów PŚ po "30". Dekadę temu coś zupełnie niewiarygodnego.
    Co to rozsypania Wolnego to fakt. Pod koniec zeszłego sezonu dwa razy był w top10 konkursu, otarł się raz o podium. Teraz przepada w kwalach. Ale równie dobrze w podobnym tempie może się pozbierać. Więc raz jeszcze powtórzę pytanie - czy jesteś gotów dziś postawić 1000 zł że Wolny (albo i Żyła) nie wywalczy indywidualnego medalu za dwa i pół miesiąca? Jeśli nie, to może lepiej poczekać z ocenami do końca sezonu?

  • Wojciechowski profesor
    @MarcinBB

    Dlatego lepiej mimo wszystko porównywać różnice punktowe, rozmiar przewagi itd., a nie same noty. Przecież taki przykładowy Nykänen, demolując resztę stawki w TCS 1987/1988, musiałby się chyba zabić, żeby przekroczyć znacząco choćby 900 pkt w klasyfikacji łącznej. Teraz taką notę łączną miało gdzieś z 20 zawodników...

  • konrad95 doświadczony

    Kubacki i Kot zresztą też mieli szczęście, że wchodzili w wiek seniora gdy do drugiej serii regularnie kwalifikował się tylko Małysz i Stoch. Wtedy można było sobie spokojnie jeździć na PŚ i każde punkty były sukcesem. Obecnie żaden zawodnik nie dostałby tylu szans co oni. Teraz już niektórzy chcą zastępować Wolnego zawodnikiem z kadry B. Wyniki Kubackiego jako juniora nie odbiegają specjalnie od wyników Czyża, który skończył już przygodę ze skokami.
    Było kilku zawodników lepszych od Kubackiego kilka lat temu, ale oni już nie skaczą.
    Obecnie Wąsek rokuje lepiej od Kubackiego (jako juniora), ale być może nie będzie miał tylu szans. Mimo tego, że nasza kadra A jest najstarsza to do IO w Pekinie to miejsce w składzie się nie zwolni i żeby skakać regularnie w PŚ będzie trzeba nie tylko wywalczyć miejsce w składzie, ale także być wyraźnie lepszym od kogoś z kadry A.
    Chłopaki z kadry B muszą być cierpliwi i koniecznie muszą się wykazać dostając nie liczne okazje w PŚ. Skoki są w stanie wyżywić jedynie kilku zawodników w kraju i Polska nie jest tutaj wyjątkiem.

  • Pavel profesor
    @atomek81

    W pierwszym sezonie zrobił wynik z Kotem progres z 165 na 985, Kubacki zrobił progres z 182pkt na 345, Żyła z 89 na 634, a Stoch z 295 na 1524. Także tak to wyglądało po pierwszym sezonie pracy Horngachera.

  • Homeomorfismus doświadczony
    @23haze

    Nie wiem tego. Dlatego mowię, że nie widzę sensu w porównywaniu not w czasach sprzed ery przeliczników z notami z ery przeliczników. Prawda jednak, że gdyby tak do tego podchodzić, to jak zauważył redaktor, nie miałoby sensu porównywanie wyników skoczków nawet w obrębie jednej ery, jeśli tylko zmieniły się parametry skoczni, bo od różnicy odległości między punktem K a HS przecież bardzo dużo w kontekście wysokości noty zależy.

  • atomek81 stały bywalec
    @Pavel

    Horngacher zrobił z Kota zawodnika na czołówkę PŚ tylko na jeden sezon, z Huli tak samo. Jako nowego skoczka wprowadził tylko jednego, Wolnego. Nie udało mu się to już jednak z Ziobrą, Murańką czy Zniszczołem. Żyła też tak naprawdę zaliczył jeden super sezon, podobnie Kubacki. Zajęło mu to trzy lata. Dolezal pracuje pół roku...
    Nie jestem fanem Dolezala, po ogłoszeniu trenera byłem wręcz załamany. Dalej uważam, że lepszy byłby Horngacher czy Schuster, albo Stoeckl. Ale dajmy Dolezalowi 3 lata jak Horngacherowi i wtedy zobaczymy.

  • 23haze doświadczony

    Taka mię myśl naszła teraz przy grzańcu. Wiecie dlaczego nie ma u nas zaplecza? Za młodzi są.

  • 23haze doświadczony
    @Homeomorfismus

    W 2001 nie było przeliczników, zatem skąd wiesz, że nie byłoby dodawane za wiatr jeszcze więcej?

  • 23haze doświadczony
    @Pavel

    "Dla mnie cenniejsze niż wyniki pojedynczych zawodników jest mocna kadra". Trudno uwierzyć, że pod takimi słowami nie kryje się przekora i wieczne narzekanie. Zwłaszcza, że czytałem na tym forum wielokrotnie zupełnie odwrotne opinie: co tam drużynówka, co tam 3 w 10, nie ma indywidualnego zwycięstwa!

  • Lestek weteran
    @Lestek

    Dopowiadam, że punkty w tym zestawieniu przyznano za każdy konkurs zaliczany do TCS (jak w PŚ), nie za miejsce w klasyfikacji końcowej.

  • MarcinBB redaktor
    @Homeomorfismus

    To prawda. Ale w końcu przeliczniki mamy już od dekady. Z wynikami z ery przeliczników jak najbardziej można porównywać. Porównania są też mało adekwatne, bo zmieniały się punkty K skoczni. Również z tego powodu, w różnych latach skakano z różnych belek. I w różnych latach były różne warunki wietrzne. Można powiedzieć, że przed erą przelicznikow nie było sensu porywnywac bo jak porywnywac konkursy gdy wieje z tylu z tymi gdy wieje z przodu i nikomi nikt tego nie rekompensuje? W skokach zawsze było sporo zmiennych. Ale jednak porównujemy te noty. Zawsze coś nam to mówi.

  • Lestek weteran
    Polacy w TCS wg obecnej punktacji PŚ (100 pkt. za 1. m., 1 pkt za 30. m.)

    Stoch coraz bliżej Małysza, ale tym razem było tylko ciułanie. Duży i symboliczny awans Kubackiego, który przeskoczył Bobaka oraz Fijasa i wysforował się za nasz duet wszech czasów. Żyła "połknął" T. Pawlusiaka i Przybyłę, na horyzoncie starszy z dwóch znakomitych skoczków rodem z Zębu. Kot i Hula z ledwie symbolicznymi zdobyczami, Wolny z pustym przelotem.

    1. Adam Małysz 1842 (1995-2011)
    2. Kamil Stoch 1693 (2006-2020)
    3. Dawid Kubacki 717 (2012-2020)
    4. Piotr Fijas 605 (1979-1988)
    5. Stanisław Bobak 504 (1973-1981)
    6. Piotr Żyła 450 (2012-2020)
    7. Józef Przybyła 391 (1963-1971)
    8. Tadeusz Pawlusiak 382 (1969-1976)
    9. Maciej Kot 325 (2012-2019)
    10. Ryszard Witke 276 (1961-1971)
    11. Stefan Hula 164 (2010-2019)
    12. Antoni Łaciak 141 (1961-1965)
    13. Piotr Wala 137 (1961-1967)
    14. Władysław Tajner 136 (1956-1963)
    15. Adam Krzysztofiak 102 (1970-1976)
    16. Antoni Wieczorek 99 (1961-1962)
    17. Józef Kocyan 93 (1967-1968)
    18. Stanisław Gąsienica-Daniel 83 (1969-1971)
    19. Andrzej Sztolf 75 (1963-1968)
    20. Wojciech Skupień 70 (1993-2001)
    21. Wojciech Fortuna 66 (1972-1973)
    22. Andrzej Gąsienica-Daniel 62 (1956-1958)
    23. Robert Mateja 60 (1996-2005)
    24. Klemens Murańka 46 (2012-2014)
    25. Jan Ziobro 45 (2013-2017)
    26. Gustaw Bujok 43 (1961-1963)
    27. Jakub Wolny 41 (2018-2019)
    28. Józef Huczek 34 (1956-1958)
    29. Stanisław Pawlusiak 29 (1978-1980)
    30. Jan Kowal 27 (1985-1988)
    31. Janusz Waluś 18 (1975)
    32. Jan Bieniek 17 (1970-1971)
    33. Aleksander Stołowski 10 (1976)
    34. Roman Gąsienica-Sieczka 8 (1956)
    35. Jan Pezda 7 (1963)
    36. Rafał Śliż 5 (2006)
    37. Krzysztof Miętus 4 (2013)
    37. Krzysztof Biegun 4 (2013)
    39. Krystian Długopolski 3 (2004)
    39. Aleksander Zniszczoł 3 (2015)
    41. Andrzej Stękała 1 (2016)

  • fridka1 profesor
    @23haze

    Adam skakał w zupełnie innej Polsce, to ponad wszystkim.

  • Pavel profesor
    @MarcinBB

    Czego oczekiwałem od Dolezala? Cóż dla mnie cenniejsze niż wyniki pojedynczych zawodników jest mocna kadra i o ile zaakceptowałbym wyniki Żyły, Stocha i Kubackiego (nawet jakby T4S nie wygrał) to liczyłem na kolejny krok Wolnego czyli stałą obecność w okolicach 11-20 i jakiś postęp Kota czyli coś ponad balans wejdzie-nie wejdzie. Do tego "zrobienie wyniku" przez kogokolwiek spoza układu, aby było widać, ze do czegoś ten trener się przydał. Horngacher dał radę zrobić z Huli zawodnika walczącego o złoto IO, Kubackiego wprowadził do ścisłej czołówki, a Wolnego do solidnego punktowania. Dolezal póki co nie zrobił nic, aby przedłużyć żywot skoków w Polsce.

  • butczan1 weteran

    Ze skoczków którzy nie zakończyli jeszcze kariery tylko 4 jest takich którzy mają na koncie tytuł indywidualnego mistrza świata i zwycięstwo w TCS. Są to Stoch, Kubacki, Schlierenzauer i Kraft. Miło że w tym elitarnym gronie jest 2 Polaków.

  • MarcinBB redaktor
    @Pavel

    Możesz się nie zgadzać, ale ocena zależy między innymi od kryterium oczekiwań. Zapewne miałeś inne ode mnie. I spoko. Każdy jakieś ma.
    Pytanie, który z nas miał realistyczne oczekiwania.
    Ja nikogo nie próbuję przekonywać do oceny pracy Doleżala i sam się takiej oceny nie podejmę jeszcze przez jakiś czas, bo w mojej opinii na oceny jest za wcześnie. Piszę tylko, że jego podopieczny wywalczył trofeum, którego się nie spodziewałem.
    Jaki jest sens oceniać trenera skoków w styczniu? Gdybyśmy go oceniali po Engelbergu, to i w wypadku Kubackiego mielibyśmy stagnację (licząc z Oberstdorfem miał wyniki niemal identyczne, jak przed rokiem). Kto po występie Kubackiego w Engelbergu spodziewał się czterech miejsc na podium i zwycięstwa w Turnieju ? Tam przecież wygrał Stoch. Równie dobrze może odpalić w Predazzo i ustrzelić tam dublet. I już ocena się zmieni. Mało realne? Tak. Ale w skokach mało realne rzeczy zdarzają się statystycznie dużo częściej, niż w Formule 1, piłce nożnej czy boksie.
    Poza tym czego oczekiwałeś od Stocha? Że cały sezon będzie się utrzymywał w TOP3? Czwarty sezon z rzędu? A jak nie, to Doleżal się nie nadaje? Przecież to nierealistyczne. Ilu skoczków może się czymś takim pochwalić? Stoch jest na razie w czołowej dziesiątce, wygrał na razie konkurs i może jeszcze skończyć ten sezon na podium. Wtedy ocenię prace Czecha.
    W dodatku weź pod uwagę, że w przypadku Huli, Żyły i Stocha pod uwagę należy wziąć nie tylko Doleżala ale i niejakiego PESELa. Skoki się starzeją, coraz więcej sukcesów osiągają skoczkowie po "30" ale nie da się oszukiwać biologii w nieskończoność. A że naszych weteranów nie ma na razie kto zastąpić, to już nie wina Czecha. Podobnie jak nie jego winą są roczniki, z których ta trójka pochodzi ;-)
    Konkretne pytanie - czy jesteś gotów pójść jutro do bukmacherów i postawić 1000 zł na to, że Żyła lub Wolny nie wywalczą w Planicy indywidualnego medalu?

  • 23haze doświadczony
    @Toyminator

    Gdyby Adam i Dawid zamienili się rolami i latami, dziś Adam nie byłby takim idolem jakim byłby na jego miejscu Dawid. Tego nie da się porównać, nic dwa razy się nie zdarza. Inna era, inni ludzie.

  • Toyminator profesor
    @Pavel -

    Tak. Tylko że Forma Zyły i Stocha,była do przewidzenia:) Wiedziałem przed sezonem, że obaj będą skakać w kratkę. I jedynie Kubacki utrzyma formę,albo będzie jeszcze lepszy. Jedynie co do Wolnego się pomyliłem. Bo posypał się chłop.

  • 23haze doświadczony

    Ja oglądałem niedawno skoki Dawida w Planicy sprzed roku. No i wyglądało to świetnie. Tak więc... Poza tym, Dawid przypomina mi trochę cyborga, którego nakręcają wyznaczone przez siebie cele.

  • Toyminator profesor
    -

    Dawid nigdy nie będzie takim idolem, jakim byli i są królowie Adam i Dawid.
    No ja tam jednak sądzę, że Dawid będzie Dawidem ;D

  • Homeomorfismus doświadczony

    Oczywiście, bardzo cieszy mnie sukces Dawida, staniem na podium w każdym konkursie pokazał, że w pełni on na niego zasłużył, itd., ale nie bardzo widzę sensu w porównywaniu dzisiejszych not z notami sprzed wprowadzeniem punktów za wiatr i w pisaniu, jaki to Kubacki osiągnął drugi wynik w historii... Wszak przez cały TCS Kubacki miał dodane bardzo dużo punktów za warunki... Bez nich jego nota końcowa byłaby sporo mniejsza...

  • atomek81 stały bywalec

    @Samozwańczy Autorytet

    Ciekawe, że tak pewny jesteś, że Lindvik do końca sezonu będzie w czołówce, ale nie chcesz wróżyć co będzie z Kubackim. A może tylko nie chcesz zapeszyć? ;)
    Ja myślę, że w skokach nigdy nie było nic pewnego. I na to przykładów, nawet z pamięci, można podawać dziesiątki. Mnie to zawsze intryguje... co będzie dalej, kto wygra za tydzień... kto rozpocznie marsz po KK.
    Czy Lindvik będzie w czubie do końca sezonu, czy będzie wygrywał w przyszłości? A może będzie jak Diethart? Czy Kubacki rozpoczął właśnie marsz po KK (a może to właśnie Lindvik - w Geigera jakoś nie wierzę), a może Dawid skoncentrował się tylko na TCS i nie będzie w stanie tego utrzymać? A może będzie jak... Matura?.... e nieee...
    Czy Ryoyu się kończy, czy może to tylko dwa słabsze konkursy?
    Na co jeszcze stać Stocha? Może szykuje się tylko na MŚwL?
    A aktualnie dosyć mocno mnie też nurtuje pytanie czy Dawid będzie w stanie na takim poziomie jak w TCS skakać nie tylko do końca tego sezonu, ale i w następnych :D
    Na te pytania (i inne) już niedługo poznamy odpowiedzi. Ja wierzę, że dla nas będzie bardzo dobrze. Nie mogę się tylko zdecydować kto z naszych ma zdobyć to MŚwL, ale chyba jednak najbardziej liczę na Kamila ;)

  • Mesiek bywalec
    @MarcinBB

    W sumie trochę tak

  • Pavel profesor

    Co do oceny Dolezala to nie zgodzę się. Kubacki zrobił wynik, ale Wolny zupełnie się rozsypał, Żyła skacze jak mu wyjdzie i robi co chce, Kot kolejny sezon skacze beznadziejnie jak na swoje możliwości, Hula powoli schodzi ze sceny, a Stoch ma sinusoidę formę. Do tego nie wprowadził żadnego zawodnika do PŚ spoza tego zamkniętego układu, a ten układ jest mocno przetrzebiony i na dobra sprawę połowa ekipa powinna wrócić trenować zamiast startować w PS.

  • MarcinBB redaktor
    @Mesiek

    Bo w tym nowym kasku bardzo mi go przypomina ;-)

  • Pavel profesor
    @MarcinBB

    Aha, znalazłem.

  • 23haze doświadczony
    ów felieton fr.

    Wojciech Kuczok stwierdza: "Dalibóg, w żadną pracę z psychologiem nie uwierzę, dopóki to nerwowe „Wymię ojca…” będzie poprzedzało każdy dojazd do progu. Wygląda na to, że w przypadku skoczka z Nowego Targu wiara w Boga jest silniejsza od wiary w siebie"

  • Mesiek bywalec

    Dlaczego Geiger to SZERSZEŃ? :)

  • MarcinBB redaktor
    @Pavel

    Napisał kiedyś głupi i obraźliwy felieton. Wujek google przyjdzie Ci z pomocą jak zestawisz nazwiska obu panów.
    @haze23
    Dziękuję uprzejmie za miłe słowo.

  • MarcinBB redaktor
    @Nowyskoczek5

    Może kiedyś. Jakbym miał pisać o każdym kontynentalowcu, który zdobywa punkty PŚ, to moich felietonów nikt by nie czytał, każdy by zasypiał. A tak w ogóle to w zasadzie piszę o młodszym Huberze w każdym felietonie, w końcu jest tabelka "bracia" ;-) Nawet były do mnie pretensje w zeszłym sezonie, że Huberów tam umieszczam, a Stefan dostał szansę dopiero w Planicy.

  • 23haze doświadczony

    Dobrze wykonana praca, Marcinie. Krótki i rzeczowy felieton, podsumowujący najważniejsze wydarzenia. Unikasz wybiegania w przyszłość, może i dobrze. Obecny poziom w skokach jest niebezpiecznie wysoki, diabelnie wyrównany i nie da się przewidzieć nawet najbliższego konkursu. Ja wierzę w Dawida. W siłę jego woli.

  • Pavel profesor

    O co chodzi z tym Wojciechem Kuczokiem, bo jestem nie w temacie. Z resztą nawet nie mam zielonego pojęcia kim jest.

  • MarcinBB redaktor
    @23haze

    I vice versa. Zapraszam do lektury mojego artykułu pt. "Złote krążki kontra kryształowe kule czyli co jest w skokach najważniejsze". Potem możesz wysłać swoje elaboraty Małyszowi, Romoerenowi, czy Noriakiemu. Tu nawet na forum bywa ktoś, kto zna japoński, pomoże przetłumaczyć ;-)

  • MarcinBB redaktor
    @23haze

    No, trzeba przyznać, że jakby Stoch skoczył 128 na Krokwi w 1989 roku, to naprawdę byłby przecudownym dzieckiem :-D

  • 23haze doświadczony

    Prestiż MŚ w lotach wyższy od wygranej w TCS? Elaborat można by napisać dlaczego, ale tak po prostu nie jest!

  • 23haze doświadczony
    przepowiednia była z 1999.

    poprawić

  • Nowyskoczek5 profesor

    Warto dodać coś o młodszym z braci Huber . Chłop niespodziewanie oddał daleki skok w 1 serii co dało mu pierwsze punkty od kilku lat w PŚ ,zresztą tak samo jak u średniego Prevca .

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl