Następcy mistrzów wrócili do akcji

W miniony weekend w Szczyrku odbył się I etap zmagań w ramach letniego LOTOS Cup 2020. Entuzjazmu z powrotu do rywalizacji nie kryli sami zawodnicy, jak również ich trenerzy.

Skocznia w Szczyrku

Jakub Kot

fot. Tadeusz Mieczyński

- To dopiero pierwsze zawody tego lata. Po to trenuje się codziennie na sali czy w terenie, aby startować w konkursach. To bardzo ważne zawody dla młodzieży, ponieważ wielu z młodych skoczków ogarnia stres, gdy nakładają plastron z numerem startowym. To podwórkowa rywalizacja, ale podczas walki każdy zawodnik jest inny - zauważa Jakub Kot, trener zakopiańskiego AZS-u.

Dla większości adeptów skoków narciarskich były to pierwsze występy w dobie pandemii. - Fajnie, że odbyły się te zawody. Warunki nie były łatwe, ponieważ odczuwalnie wiało, natomiast ważne, że te zawody doszły do skutku. Oby nie zamykano nam już obiektów treningowych, bo to będzie bardzo złe dla procesu szkoleniowego - dodaje Kot, zaangażowany także w działalność Fundacji Narodowe Centrum Skoków Narciarskich i Sportów Zimowych, o której więcej pisaliśmy >>>TUTAJ<<<.

Każdego z dwóch dni rywalizacja toczyła się w dziewięciu kategoriach na kompleksie Skalite im. Beskidzkich Olimpijczyków. Na rozbiegu pojawili się nie tylko Polacy, ale też goście ze Słowenii, Czech czy Rumunii. - Istotne, aby dzieciaki czuły presję i adrenalinę. Poprzez starty można dojść do dobrej formy sportowej. Za nami pierwsza część tegorocznych zmagań na igelicie, więc trudno powiedzieć coś więcej. Pod koniec wakacji odbędą się kolejne zawody, a jesienią następne - zapowiada były skoczek narciarski.

Drugi etap letniego LOTOS Cup 2020 zapowiedziano na ostatni weekend sierpnia. Następnie następcy Kamila Stocha czy Dawida Kubackiego zmierzą się 25-27 września i 2-4 października. Każdorazowo areną zmagań będzie Szczyrk.

Zobacz też: Skoczkowie zainaugurowali letnią edycję LOTOS Cup 2020

Zobacz też: Skoczkowie zakończyli I letnią edycję LOTOS Cup 2020