TCS w Bischofshofen: Trzeci Złoty Orzeł i 38. pucharowa wygrana Kamila Stocha!

  • 2021-01-06 17:38

Kamil Stoch zrobił to po raz trzeci! Trzykrotny mistrz olimpijski został triumfatorem 69. Turnieju Czterech Skoczni! "Rakieta z Zębu" przypieczętowała sukces 38. pucharowym zwycięstwem na Skoczni im. Paula Ausserleitnera (HS142) w Bischofshofen, dzięki skokom na 139 m i 140 m. Trzecie miejsce w końcowej klasyfikacji cyklu zajął Dawid Kubacki.

06.01.2021 - Podium TCS w Bischofshofen06.01.2021 - Podium TCS w Bischofshofen
fot. Tadeusz Mieczyński
Kamil StochKamil Stoch
fot. Tadeusz Mieczyński
Kamil StochKamil Stoch
fot. Tadeusz Mieczyński
Dawid KubackiDawid Kubacki
fot. Tadeusz Mieczyński

Pierwsza seria była popisem Kamila Stocha. Dwukrotny triumfator Turnieju Czterech Skoczni w drodze po swoje trzecie zwycięstwo poszybował na 139 metr. Polak wyprzedzał o 7,3 punktu Niemca Karla Geigera (138 m) oraz o 9,7 pkt. Norwega Mariusa Lindvika (137 m). Czwarty był Andrzej Stękała (135 m), tracący 2,8 pkt. do miejsca na podium.

Na kolejnych pozycjach sklasyfikowani zostali Daniel Huber (134 m), Yukiya Sato (133 m), Michael Hayboeck (133,5 m), Peter Prevc (132,5 m) oraz Halvor Egner Granerud (133 m). Czołową dziesiątkę zamknął Piotr Żyła (134 m), zaś dwunasty był Dawid Kubacki (132 m).

Awans do finału uzyskał także dwudziesty drugi Aleksander Zniszczoł (126 m). Na trzydziestej drugiej pozycji konkurs zakończył Klemens Murańka (122 m), a na czterdziestej ośmej - Maciej Kot (113 m).

Niespodzianką pierwszej serii był brak awansu do finału Markusa Eisenbichlera. Niemiec uzyskał wynik 120,5 metra i został sklasyfikowany na trzydziestym piątym miejscu.

Pierwszą rundę konkursową rozegrano z 11. belki startowej. Halvor Egner Granerud na życzenie trenera startował z 10. platformy, ale nie uzyskał wymaganej odległości, aby otrzymać bonifikatę.

W finale Kamil Stoch przypieczętował końcowy triumf lotem na 140 metr. Lider reprezentacji Polski pokonał tym samym o 20,3 punktu Norwega Mariusa Lindvika (140,5 m) oraz o 23,4 pkt. Niemca Karla Geigera (133,5 m). Tuż za konkursowym podium znaleźli się Stefan Kraft (137 m), Robert Johansson (139 m) oraz Michael Hayboeck (137,5 m).

Piotr Żyła w finale poszybował na odległość 136,5 metra i był siódmy, tuż przed Andrzejem Stękałą (133 m). Pierwszą dziesiątkę skompletowali Yukiya Sato (135 m) oraz Daniel Huber (132,5 m).

Dawid Kubacki (131,5 m) zakończył konkurs w Bischofshofen na piętnastym miejscu. Dwudziesty piąty był Aleksander Zniszczoł (123 m).

Rundę finałową rozegrano z 11. platformy.

Kamil Stoch po raz trzeci w karierze został triumfatorem Turnieju Czterech Skoczni. Reprezentant Polski triumfował wcześniej w 2017 i 2018 roku, tym samym zrównał się z Helmutem Recknagelem (1958, 1959 i 1961) oraz Bjoernem Wirkolą (1967, 1968 i 1969). Więcej zwycięstw mają tylko Fin Janne Ahonen (5 - 1999, 2003, 2005, 2006 i 2008) oraz Niemiec Jens Weissflog (4 - 1984, 1985, 1991 i 1996).

To piąty w historii polski triumf w końcowej klasyfikacji Turnieju Czterech Skoczni. Oprócz Kamila Stocha (2017, 2018 i 2021), zwycięstwo w tej prestiżowej imprezie odnosili Adam Małysz (2001) i Dawid Kubacki (2020). Biało-Czerwony dorobek wzbogacają ponadto drugie miejsce Piotra Żyły (2017) oraz trzecie lokaty Małysza (2003) i Kubackiego (2021).

W końcowej klasyfikacji TCS Kamil Stoch uzbierał 1110,6 punktu i pokonał o 48,1 punktu drugiego Niemca Karla Geigera (1062,5 pkt.). Trzecie miejsce wywalczył Dawid Kubacki (1057,8 pkt.), który o 0,4 pkt. wyprzedził Norwega Halvora Egnera Graneruda (1057,4 pkt.). Piąty był Piotr Żyła (1037,2 pkt.), a szósty - Andrzej Stękała ex aequo z Japończykiem Ryoyu Kobayashim (po 1032,5 pkt.).

Kamil Stoch odniósł 38. zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata w karierze, a drugie w tym sezonie. Tym samym skoczek z Zębu samodzielnie zbliża się w klasyfikacji wszech czasów do Adama Małysz (39 triumfów). Więcej wygranych odnieśli ponadto tylko Gregor Schlierenzauer (53) i Matti Nykaenen (46). To także 75. podium trzykrotnego mistrza olimpijskiego (38-20-17), a także 227. polskie miejsce w czołowej trójce zawodów w historii naszych startów w PŚ.

W klasyfikacji Pucharu Świata prowadzi niezmiennie Halvor Egner Granerud (768 pkt.) przed Markusem Eisenbichlerem (584 pkt.) i Kamilem Stochem (508 pkt.). Czwarty jest Dawid Kubacki (397 pkt.), a piąty Piotr Żyła (394 pkt.).

Polacy z dorobkiem 2018 punktów umocnili się na prowadzeniu w Pucharze Narodów. Biało-Czerwoni wyprzedzają Norwegów (1972 pkt.) oraz Niemców (1832 pkt.).

Kolejne zawody Pucharu Świata odbędą się już w najbliższy weekend, 9-10 stycznia na Hochfirstschanze (HS142) w Titisee-Neustadt.

WYNIKI I KLASYFIKACJE:
Zobacz wyniki I serii konkursu >>
Zobacz końcowe wyniki konkursu >>
Zobacz protokół FIS z wynikami konkursu >>
Zobacz końcową klasyfikację 69. Turnieju Czterech Skoczni >>
Zobacz aktualną klasyfikację Pucharu Świata >>
Zobacz aktualną klasyfikację Pucharu Narodów >>
Zobacz aktualny ranking WRL >>

FOTORELACJA


Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (112169) komentarze: (958)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • karolkraft_247 początkujący
    Klasyfikacja drużynowa konkursu (Puchar Narodów)

    1.Polska - 190
    2.Norwegia - 176 (-14)
    3.Austria - 136 (-54)
    4.Niemcy - 86 (-104)
    5.Japonia - 76 (-114)
    6.Słowenia - 26 (-164)
    7.Rosja - 18 (-172)
    8.Finlandia - 12 (-178)

  • dejw profesor

    3/4 konkursów i trzy polskie nokauty. Stoch odlatujący wszystkim w Austrii (to co zrobił w Bischo, w tak równych, labaratoryjnych warunkach to było NIEBOTYCZNE), Kubacki na podium Turnieju, niezwykle wysoki poziom walki o złotego bażanta. Działania niemieckiego Sanepidu i FISu w Oberstdorfie podziałały na Polaków bardziej niż czerwona płachta na byka ;)

    Granerud największy przegrany - wielka, genialna forma jakby trochę zaczęła uciekać, przegrane nawet podium Turnieju: a tu warto powiedzieć, że o ile Stochem walczyć się nie dało; o tyle już wykorzystanie wpadek Geigera i szczególnie Kubackiego, to nie była rzecz nie do osiągnięcia (jeden nokaut, ale i dwa konkursy skończone na 15tym miejscu), kilka mało przemyślanych wypowiedzi, świadczących o niezbyt chłodnej głowie; a na koniec jeszcze wypracowana przewaga w generalce, która szczególnie po konkursach w Austrii błyskawicznie zmalała.

  • RET_RET doświadczony
    @konan9999@wp.pl

    "Od dłuższego już czasu formą Stocha rządzi przypadek, natomiast wywiady jakich udziela, są żenujące. itd. (...)."

    To są opinie szczeniackie, albo - oględnie mówiąc - kogoś mało obytego. Jeśli na czyjeś wywiady czekam, czegoś się po nich spodziewam, to na Kamila. W drugiej kolejności Kubackiego, kiedyś lubiłem też posłuchać M. Kota, ale nie teraz, kiedy od lat zmaga się ze swoimi słabościami i jest zmuszany, by o tym opowiadać lub komentować sukcesy kolegów, co jest smutne. Wypowiedzi Żyły - mimo całej mojej życzliwości do tego "chłopskiego filozofa" - mnie na dłuższą metę irytują i męczą, stanowczo wolę go oglądać, jak skacze, niż słuchać. Inni nie mają zwykle nic ciekawego do powiedzenia - może jeszcze ostatnio ta jedna lub dwie emocjonalne wypowiedzi Andrzeja Stękały (nt. jego trudnej drogi życiowej i opieki Maciusiaka), choć wolałbym, żeby nie naśladował wygłupów Piotra. Stoch mówi jak człowiek inteligentny, dowcipny i obyty, świadomy swojej wartości, choć nie pyszałkowaty, dumny ze swoich osiągnięć, lecz nie szukający źródła swoich porażek poza sobą, umiejący oddać sprawiedliwość innym, koleżeński, ale nie spalający się w zadowalaniu otoczenia, naturalny i z dystansem. Owszem, nie zawsze ma coś ciekawego do powiedzenia (jeśli nie on, to tylko Dawid), ale nie jest w końcu showmanem, tylko sportowcem; nie zawsze też chce się wypowiadać, będąc poirytowany lub zmęczony (bo to zawody są przecież jego celem i obowiązkiem nr 1, reszta zawsze powinna być na drugim miejscu, zwłaszcza, że przedstawiciele mediów bywają nachalni lub monotematyczni).

    "Formą Stocha rządzi przypadek"? Puknij się w głowę, człowieku.

  • Lataj profesor
    part I

    Sorry, że tak późno, ale nie mogłem z pewnych powodów napisać komentarza pod artykułem o kwalifikacjach, a wczoraj i przedwczoraj zamierzałem napisać, ale nie miałem chęci pisać i zamiast tego zajmowałem się innymi rzeczami. Za to tym razem podsumowanie będzie naprawdę porządne.

    Rakieta z Zębu odpaliła ponownie i tym razem znów z wielkim impetem. Nie sądziłem, że po wygranych kwali jako drugi zawodnik w sezonie wygra też konkurs. Geiger wziął na klatę porażkę w Innsbrucku i choć stracił 20 pkt do Kamila, był po raz drugi na podium. Miał mocnego rywala - Andrzeja, który fantastycznie zaczął zmagania w dniu "Sześciu Króli" - ale go pokonał. Marius miał pecha z zębem mądrości i dlatego nie mogliśmy go widzieć pomiędzy Oberstdorfem a Bischo. Norweg jest jak hiszpańska inkwizycja - nikt się go nie spodziewał na 2. miejscu. Widać, że w przeciwieństwie do Granulata jest zawodnikiem turniejowym i mógłby się bić ze Stochem o prowadzenie w TCS.

    Dotknięci przez pandemię Polacy mieli niezwykły zwrot akcji. Oprócz starego Stocha w nieziemskiej formie, na podium turnieju stanął też Kubacki. O 0,4 pkt wygrał z liderem PŚ. I to są emocje! W następnych dniach ojciec Zuzi powinien być mocniejszy od Stocha, który odpalał w najlepszym momencie i pod koniec ub. roku miał upadki. Po 4. miejscu w I serii lekko przygaszony był Stękała, ale top 6 turnieju też jest spoko. Złotego Bażanta z Andrzejem wygrał Pieter, który dopiero 2. raz w życiu i jedyny w 69. odsłonie stanął na podium konkursu TCS. Zniszczoł numerem 5 w kadrze i po 19-ce znów 25. Upodobał sobie te dwie lokaty jedna po drugiej jak Murańka lubi stawać na 22. miejscu konkursu indywidualnego. Klimek blisko punktów. Stał się drugim po Kocie najsłabszym Polakiem w 69. TCS i obu panów czeka wymiana. Niech Kot zostanie w PK i zdobywa kwoty, a Murańka wraca do dziecka i umocni się przed Zakopanem.

  • Lataj profesor
    part II

    Oprócz Polaków, naprawdę dobrzy byli Austriacy i - jak Polacy w Planicy - trzech w dziesiątce i niedosyt. Austriakom brakuje podium. Kraftowi zabrakło niecałego punktu do podium, Hayboeck odbił się po złym wrażeniu w Niemczech, a Huber wrócił do top 10, ale bez szału. Gorzej znów Aschenwald, nad którym chyba ciążyła presja, że po niemieckiej części będzie najlepszym z gospodarzy. I nie wytrzymał. Pierwszy raz w 69. TCS punkty zdobyli Leitner i Schiffner, co i tak jest świetnym osiągnięciem jak na zawodników, którzy nieszczególnie byli dobrzy w ostatnich dniach. Bardzo ładny debiut Tschofeniga, który zastąpił słabego Kahofera. Rainer zniósł kwalifikacje, ale konkursu nie. Nieźle musiał się wkurzyć Gregor, skoro odmówił kontroli po skoku poniżej oczekiwań. Mam nadzieję, że Hoerl szybko wróci do zdrowia. Ma solidnego pecha w tym sezonie.

    Zaskoczenie - brak Biśli w finale. Paschke niespecjalny, za to poprawił się Schmid. Freund z punktami tylko w skrajnych konkursach TCS. U Hamanna coś pękło. Nawet nie znalazł się w top 10 w żadnym konkursie, ale i tak był dobry.

    Johansson wraca do gry! Tande również. Stoecklowi nie wyszła zagrywka z obniżoną belką przy skoku Halvora, a ten chyba nie pozbierał się po zamieszaniu z Polakami. Forfang znów nie zachwyca. Eriksena czeka wymiana, ale pewnie tylko Norwegowie wiedzą, kto go zastąpi.

    Yukiya wciąż z pewnym niedosytem. Brakuje podium, na które ma papiery. Bardzo fajnie się spisali Junshiro i Keiichi. Po Ryoyu było wcześniej w turnieju widać, że również miał potencjał na podium, ale nieco zawiódł.

    Cholernie zaskakuje Lanisek, który był na podium w Innsbrucku i nawet nie dostał się do konkursu w Bischo. Bartol stracił przez system KO. Peter Prevc blisko dziesiątki, a poza nim sztuka awansu do finału udała się tylko Jelarowi, który też punktował w skrajnych zawodach. Pecha do kontroli miał Cene.

    Aalto z rekordem sezonu. Dobry Nazarow i - o dziwo - Klimow. Poza nimi zabrakło egzotyki w finale. Dean potwierdził, że jest lepszy od buloklepa Larsona. Tylko Ammann był słabszy od Kota. Pecha do awansu mieli też Clowes i Urlaub. Ostatni miał za to lepszy skok w kwali w Bischo niż w niedzielnym konkursie w Finlandii. Zaskoczeniem brak jakiegokolwiek Czecha w parach, biorąc pod uwagę słabą obsadę.

    Ja pierdzielę, tyle się działo w tym turnieju! Scenariusz lepszy niż w niejednym filmie. Gdyby nakręcić film o tym, byłby to najlepszy film o skokach narciarskich ever!

  • tw7 początkujący
    Austria

    Wie ktoś co się dzieje z Resingerem ?

  • MK92 stały bywalec
    Mistrz Kamil Stoch

    Do tego TCS uważałem, że Małysz osiągnął więcej niż Stoch. Teraz już sam nie wiem. Nic, tylko się cieszyć z tego cudownego dwudziestolecia między 6 stycznia 2001 roku a 6 stycznia 2021 roku.

  • Marmoladaaa bywalec

    Dzięki Granerudowi powstało nowe słowo przy granulatowac czyli ryzykować będąc skazanym na porażkę lub gdy się czegoś nie potrafi

  • equest profesor

    Kamil te Złote Orły to już sobie może w kluczu ustawić ;)

  • Sweet weteran
    @atomek81

    szkoda 16/17 Kamil by teraz walczyl o 4 kule no ale jest super i tak!!

  • atomek81 stały bywalec
    @SebaSzczesnyy

    Jak sam piszesz 290 punktów odrobił Kraft do Stocha (w 12 konkursów), ale jednocześnie uważasz, że 260 punktów do Graneruda (na 17! konkursów) to dużo? A tak naprawdę to obawiasz się Geigera? To właściwie jakie są Twoje typy na dalszą część sezonu?
    Granerudowi zbyt łatwo przyszło te 5 zwycięstw. Ja mu daję mniejsze szanse na KK od Stocha, porównywalne z Geigerem. Na podium powinien się utrzymać, chyba że zacznie strasznie dołować.
    Nie wiem do końca co sądzić o Kubackim, niby skacze dobrze, czasem świetnie, ale czasem dołuje. Jakby skakał tak jak w GA-PA to może powalczyć o podium PŚ.
    Jest jeszcze tajemniczy i nieobliczalny pod każdym względem Lindvik, ale on ma problem z dalekimi lotami i lądowaniem, więc o podium PŚ raczej może zapomnieć. Tak jak i Eisenbichler, ale on za to z powodu swojej niestabilności. Z tego samego powodu co Eisenbichler o podium raczej nie powalczy Żyła.
    Obstawiam, że KK zdobędzie Stoch, a o pozostałe dwa miejsca powalczą Granerud, Geiger i Kubacki. Dla kogoś braknie...

  • pawel96 profesor
    @pawel96

    Swoją drogą, w całym TCS działo się tyle i sportowo i około-sportowo, że wydarzeniami można obsadzić parę innych Turniejów:
    - wykluczenie Polaków
    - przywrócenie Polaków
    - notoryczne testy
    - loteryjne kwali w Oberstdorfie
    - anulowanie kwali dzień po ich rozegraniu (!)
    - ból zęba Lindvika (gdyby nie to mógłby powalczyć nawet z Kamilem)
    - nokaut Kubackiego
    - presja Graneruda i Geigera w Innsbrucku, której nie wytrzymali oboje, mając noty poniżej TOP30 serii
    - deklasacja Kamila
    - wywiad Graneruda
    - burza w mediach społecznościowych
    - jeszcze z kwali z Bischo, Lanisek odpadł z grona 6 odpadających (6. skoczek PŚ)
    - powrót Króla

    Materiał na film :)

  • dar06_ weteran
    @fridka1

    Faktycznie 2017 Kamil przegrał na Planicy z Kraftem
    Na oparach już jechał przy Hornie

    Patrząc na tego Horna to nie daje wielkich szans niemców wyglądają jak na wymarciu a nie z animuszem skaczącego skoczka

  • pawel96 profesor

    Filmowa historia, z początkiem TCS z wykluczeniem Polaków przez pseudo testy.

    Fantastyczny początek roku, gdzie wygrywają tylko Polacy.

    Zgarnięty Orzeł przez Kamila w wieku 34 lat. Wiele razy wierzyłem, ale nie sądziłem, że nasz Mistrz wygra jeszcze jakąś wieloetapówkę, zwłaszcza, że jak sam to powiedział w którymś z wywiadów "już nic nie musi, ale chce i bardzo chce". Coś pięknego i wzruszającego.

    Cieszmy się, póki mamy czym i póki możemy oglądać Kamila na skoczni.

    Jeszcze te 0,4 pkt Kubackiego nad Granulatem w generalce TCS dodaje smaczku ;)

  • SebaSzczesnyy weteran
    @dar06_

    Spokojnie nie podpalaj się.

    W sezonie 16/17 Stoch też wygrał turniej i była wielka forma. Bo potem 2 wygrane w Wiśle i Zakopanem. Przewagę miał nad Kraftem 290 pkt i na koniec przegrał.

    Tyle że Kraft wtedy stał się dominatorem. A teraz Granerud leci w dół. A Geiger czy Kubacki to nie są materiały na dominatorów. Wiadomo jakby wygrał Kubacki bo Stoch by stracił formę to nic by się wielkiego nie stało.

    Jeśli mamy myśleć o tym, że wygra Stoch KK to trzeba kibicować żeby jak najgorzej szło Geigerowi. Przynajmniej teraz w Tittise. Bo każdy konkurs ma znaczenie tak samo jak każde 10pkt zdobyte może okazać się kluczowe.

  • 23haze doświadczony
    @fridka1

    Że też zawsze musimy mieć zupełnie odmienne zdania... Liczy się każdy pojedynczy konkurs, zawsze, ale w tym sezonie tym bardziej, bo nie wiadomo kiedy zostanie zakończony. KK dla prawdziwego kibica zawsze będzie ważniejsza od loteryjnych MŚ.

  • dar06_ weteran
    @SebaSzczesnyy

    Seba seba w tobie na prawdę jest wielka nie wiara w Polaka
    Tak było przed Bischofshofen gdzie odpowiedziałeś mi ze Stoch jeszcze nie wygrał z norwegiem
    na moje ze to tylko formalność ze strony Stocha a tego buca nawet nie widziałem na podium w TCS

    Tak myślę patrząc na Stocha ze KK będzie najłatwiejszym łupem w jego kolekcji

  • Bosto87 stały bywalec
    @erytrocyt_ka

    No też mi się chce śmiać jak to widzę. Rozumiem, że ludzie nie chcą pisać że wygra itd. ale nie to że ma niby najmniejsze szans. Akurat moim zdaniem patrząc na obecną formę i ten automatyzm (bo oczywiście nie można wykluczyć obniżki) to ma szanse największe. Pamiętam jak przy Wiśle było mówione, że Stoch jest najmocniejszy od ostatniego sezonu olimpijskiego, potem w pierwszym periodzie i na lotach to się trochę rozmyło, bo pojawiły się niuanse i drobne błędy, które trzeba było eliminować. Teraz już tego nie ma i widać tę moc. Za nim stawiam Graneruda/Geigera, ale chyba bardziej Norweg bo ma przewagę i może jeszcze wrócić na wysoki poziom. Potem Kubacki, który w sumie prezentuje się póki co tak niemrawo trochę, ma kapitalne występy jak Ga-Pa, ale też średnie występy Obesrdorf czy lubiane przez niego Bischoschofen. Nie ma aż tak równej formy jak rok temu. Esienbichler to już raczej tendencja spadkowa teraz, będzie go stać na wyskoki i podia tak jak zawsze, może nawet medal MŚ, gdzie będzie bronił tytułu, to są imprezy dla niego, bo nie stać go na równe skoki w przeciągu sezonu czy turnieju jak TCS, ale bez szans na PŚ. Oczywiście weryfikacje mogą nadejść już w weekend.A jeszcze w tym temacie, TVP już zapowiada w Telexpresie że Stoch idzie po KK i MŚ, już sobie wyobrażam jak będą go o to pytać. Ot dziennikarze, mistrzowie w kwestii narzucania oczekiwań i presji. :)

  • fridka1 profesor
    @dar06_

    Może mieć sezon taki jak 2017/2018 gdy nie było na niego mocnych na żadnej imprezie, a może też spuchnąć do czasu MŚ, jak w 2017, gdy wrócił bez medalu indywidualnego, był na dobrej drodze do KK, a łyknął go Kraft

  • fridka1 profesor

    Do MŚ dużo czasu, Kamilowi ta impreza nie zawsze leży. Jestem też pewna, że Horngacher przygotuje swoją kadrę na tę imprezę, wiele się jeszcze może wydarzyć i tak naprawdę jakieś pojedyńcze konkursy niewiele znaczą gdy na horyzoncie są MŚ.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl