"Oni nie rozumieją tego sportu", czyli budowanie skoków narciarskich po chińsku

  • 2021-10-05 20:32

Kjetil Standbraaten, Heinz Kuttin, Janne Vaeaetaeinen, Jure Radelj, Primoż Peterka, Mika Kojonkoski - to tylko fragment długiej listy uznanych nazwisk w świecie skoków narciarskich, którym w mniej lub bardziej elegancki sposób (częściej w mniej) podziękowała za współpracę chińska federacja po krótszym lub dłuższym okresie współpracy (częściej krótszym). Nie trudno odnieść wrażenia, że Chińczycy nie bardzo rozumieją specyfikę egzotycznych dla nich dyscyplin sportu.

- Miesiąc temu znów odezwali się do mnie Chińczycy, tym razem zdaje się do pracy z główną kadrą kobiet. Oczywiście odmówiłem. Uważam, że są pewne granice i nie przystoi mi firmować nazwiskiem takiego bałaganu. Tylu plotek, ile się stamtąd nasłuchałem w ostatnich miesiącach, nie słyszałem nigdy o pracy żadnej innej reprezentacji. Niech proponują worki z pieniędzmi, a i tak tam nie pójdę - opowiadał jakiś czas temu słoweński trener Vasja Bajc w rozmowie z Michałem Chmielewskim w Przeglądzie Sportowym. Stary wyga narciarskich skoków wiedział, co mówi. Jak pokazuje życie, współpraca z chińskim związkiem to niemal samobójcza misja.

Przed dwoma laty mieliśmy okazję porozmawiać ze Słoweńcem Jure Radeljem, kiedy ten wracał rozżalony z Chin po mało udanej w gruncie rzeczy przygodzie z tamtejszą reprezentacją. - Niestety nie mogłem zrealizować moich założeń, zbudować systemu, który planowałem - opowiadał w rozmowie z portalem Skijumping.pl. - Tamtejsi działacze nie rozumieją tego sportu i jego zasad. Nie uważam, żeby był to czas stracony dla którejś ze stron, pięciu moich podopiecznych zdobyło punkty w zawodach FIS Cup. Były widoki na to, by regularnie startować w Pucharze Kontynentalnym. Nie miałem jednak swobody w działaniu, nie dano mi możliwości stworzenia fundamentów pod dobrze funkcjonujący system. Mogę powiedzieć wprost - oni nie mają pojęcia na temat zasada funkcjonowania systemu skoków narciarskich, a jednocześnie odrzucają sugestie, które mogłyby usprawnić jego działanie. To właśnie powód, dla którego zakończyła się ta współpraca. 

Cieniem na europejskiej przygodzie Chińczyków kładzie się też zakończona w atmosferze skandalu współpraca z Norwegią. Przypomnijmy jej szczegóły. Jesienią 2018 roku do Skandynawii przybyło 22 młodych Chińczyków. Razem z nimi pojawił się tłumacz oraz kierownik zespołu. Podpisano umowę, na mocy której mieli tam przebywać do igrzysk w Pekinie czyli do 2022 roku. Celem był występ przynajmniej jednego skoczka lub skoczkini na olimpiadzie. Pod koniec października 2020 roku chińska ekipa zniknęła z Norwegii. Praktycznie z dnia na dzień. Na skutek niespodziewanego przerwania współpracy straty norweskiej federacji szacowano na 3-5 milionów koron. Norweska federacja jeszcze przed otrzymaniem lakonicznej informacji od decydentów z Chin przedłużyła umowę z Johannesem Nermo na wynajem mieszkań dla sportowców z Azji w miejscowości Oeyer. Tymczasem Chińczycy zniknęli stamtąd z dnia na dzień, zostawiając lokale w fatalnym stanie. Na stołach pozostały resztki jedzenia, w pokojach porozrzucane ubrania. W łazienkach zastano zapchane umywalki i toalety, meble i inne elementy wyposażenia były zniszczone.

Poza kwestią finansową cała sprawa miała jeszcze inny wymiar. Norwegowie udostępnili Chińczykom warsztat swoich najlepszych szkoleniowców, swoją wiedzę oraz wyniki skrzętnie ukrywanych przed innymi federacjami testów zbieranych przez wiele lat. Wszystkie aspekty treningu Chińczycy rejestrowali na sprzęcie video, znaleźli się więc w posiadaniu danych mających pozostać w ukryciu przed narciarskim światem.


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (8457) komentarze: (20)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Lataj profesor
    @Arturion

    Są selekcjonowani beznadziejni zawodnicy, ale też nie ma kasy na znane talenty. Może taki wybitny zawodnik będzie gwiazdą, ale co z tego, jak nie podniesie poziomu klubu, gdy wszyscy inni grają beznadziejnie? Podobnie Lewandowski jest bezradny, jak wszyscy pozostali w reprezentacji to lebiegi (nie oceniam ich umiejętności, tylko grę).

    Myślę, że o samym doborze zawodników (nie tylko w reprezentacji) decydują nie umiejętności, a plecy. Ufa się tylko tym, których się dobrze zna.

  • Arturion profesor
    @Raptor202

    Jedynie twierdziłem, że Peterka to jest znane nazwisko. Nic nie pisałem o jego kompetencjach, jako trenera.

  • Arturion profesor
    @Lataj

    Nie tylko finansowanie (to w przypadku ekstraklasy), lecz i selekcja i zbudowanie prawdziwej drużyny (to w przypadku kadry).

  • Lataj profesor
    @Raptor202

    Według pewnego powiedzenia Polak nie myśli przed szkodą. Czasem nawet nie myśli po. Przykre, bo takie jednostki się produkuje.

  • Raptor202 profesor
    @Arturion

    Peterka w kontekście trenowania reprezentacji brzmi równie śmiesznie, co Maradona albo Tomasz Hajto.

  • Raptor202 profesor
    @Lataj

    Polacy przede wszystkim są krótkowzroczni i nie potrafią pojąć, że nie wszystko można załatwić "na już" (chyba że masz fundusze na poziomie szejków z Kataru, to wtedy być może tak). Po drugie, kiedy coś działa, to Polak już nie spróbuje tego udoskonalić, tylko poczeka, aż się zepsuje i dopiero wtedy będzie myślał. Efekty widać chociażby w piłce nożnej.

  • Lataj profesor
    @Arturion

    Czyli Polacy są za głupi, żeby reprezentacja ogarnęła tak prosty sport jak piłka kopana?

    @Oczy Aignera
    A skoro taki mały Katar ma kasę, to czemu Ekstraklasa w kraju, w którym mieszka ponad 30 mln ludzi, nie jest w stanie dorównać Zachodowi czy nawet Dynamo? Bo jej finansowanie to śmiech.

  • Lataj profesor

    "Na stołach pozostały resztki jedzenia, w pokojach porozrzucane ubrania. W łazienkach zastano zapchane umywalki i toalety, meble i inne elementy wyposażenia były zniszczone."
    Myślałem, że Chińczycy są lepiej wychowani. Oczywiście pomijam kwestię protestów w Hong Kongu.

  • INOFUN99 profesor
    @Anna2

    Co to ma wspólnego z byciem uznanym nazwiskiem?
    Przecież to kwestia prywatna, a nie sportowa. Idąc twoim tokiem rozumowania skoczkowie powinni dopisywać w swoich sukcesach sportowych potencjalne możliwości picia alkoholu to ile maksymalnie kieliszków wypili w trakcie jakiejś imprezy rodzinnej.

  • Cinu profesor

    Nie chcę wszystkich wrzucać do jednego wora, ale nie sposób nie dostrzec zależności, że Chińczycy zachowują się jak zwierzęta gdziekolwiek są. Zupełne przeciwieństwo Japończyków.

  • Arturion profesor
    @Oczy Aignera

    Wiadomo, najlepiej tam, gdzie najwięcej płacą. Ale wykorzystać koniunkturę mogą tylko ci, co myślą. Chińczyków pewność potęgi pieniądza przerosła w skokach, no i - z tego co piszesz - w kopanej też.
    A i u nas... Czasami myślę, że nie wycisnęliśmy wszystkiego z ostatnich dwudziestu lat. A można było Niemcom, Norgom i Austryjcom dorównać nie tylko wynikami. Wyniki, dobra rzecz, ale jeszcze lepsza STAŁE DOBRE WYNIKI. Jeszcze się trzymamy, ale?

  • Oczy Aignera profesor
    @Arturion

    Chiński futbol zwija manele. Wiele klubów ma ogromne długi, sponsorzy się odcinają, a najbardziej uznane nazwiska powracają do Europy i Brazylii. Dla wielu zawodników, którzy chcą zarobić duże pieniądze, to liga katarska jest teraz zdecydowanie ciekawszym kierunkiem.

  • Arturion profesor
    @Kolos

    No i czasami Arabami. Jednak lepsi są w nożnej niż w skokach i to o wiele.

  • Kolos profesor
    @Arturion

    Właściwie Chińczykom w Piłce nożnej idzie równie słabo jak w skokach narciarskich. Aspiracje równie ogromne ale na mundialu grali tylko raz w 2002 r. W Pucharze Azji też co najwyżej ćwierćfinały a mocnej konkurencji w Azji w zasadzie nie ma. Może po za Japonią i Koreą południową.

  • Kolos profesor

    No to ciekawe kto teraz w to wejdzie jako trener...

    Te super tajne dane Norweskie to trochę śmiech na sali. Pomijając, że raczej nie ma tam żadnych cudów (inaczej Norwedzy by dominowali totalnie w skokach a nie dominują) to mieć dane w posiadaniu a umieć je wykorzystać to dwie różne sprawy.

    No jak to tak będzie wyglądać, to nic sensownego w kwestii chińskich skoków nie uda się stworzyć. Trochę szkoda, a trochę nie bo Chińskiej dominacji w skokach by nie chciał, ale sama obecność Chin w PŚ i to na sensownym poziomie byłaby wartością dodatnią dla skoków.

  • Arturion profesor
    @Adam90

    W piłce nożnej idzie im lepiej. I zawodników spoza Chin i trenerów szanują bardziej, iż w skokach.
    Ale Chińczykom łatwiej ogarnąć piłkę nożną, bo to prosty sport drużynowy. Skoki to naprawdę inna jazda i kraje bez tradycji zawsze mają problem. Japończycy sobie poradzili, bo potrafią się uczyć od innych. Chińczycy, jak widać, nie.

  • Arturion profesor
    @Anna2

    Peterka JEST uznanym nazwiskiem. Przynajmniej w świecie skoków.

  • Anna2 początkujący

    Peterka nie jest uznanym nazwiskiem.

  • Adam90 profesor

    Chińczycy też probowali tak zrobić piłke nożną ,ale dalej nie mają super piłkarzy i reprezentacji.
    Tak czy siak szkoda, ze nie poczekali do olimpiady.

  • Arturion profesor

    A więc zebrali dane w Norwegii... Ale i tak nie nadają się do tego sportu mentalnie. Chyba, żeby zaczęli ćwiczyć w klasztorze Shaolin. Dobry sport dla nich to gimnastyka synchroniczna.
    Nie jestem trenerem narciarskim, więc zgodziłbym się poprowadzić ich kadrę, najlepiej kobiecą ze względu na te "worki pieniędzy". Zgodziłbym się nawet na jeden wór, byle naprawdę duży. ;-)
    Jak nie przemyślą sprawy, to materiały zdobyte w Norwegii nic im nie dadzą. O czym się zaraz przekonają.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl