"Moim drugim domem było Zakopane". Martin Mesik – ostatni Słowak z punktami PŚ

  • 2023-12-24 12:13

W tym roku mija długich osiemnaście lat, odkąd ostatni reprezentant Słowacji zdobył Punkty Pucharu Świata. W grudniu 2005 roku Martin Mesik zajął 29 miejsce w Engelbergu i to by było na tyle. Teraz gdy słowackie skoki zdają się powracać z zaświatów, portal mybystrica.sme.sk postanowił przypomnieć historię najlepszego Słowaka skaczącego w czasach po rozpadzie Czechosłowacji. 

Na początek podsumujmy ogólnie największe dokonania 44-letniego dziś Martina Mesika. Przez pięć sezonów punktował w zawodach Pucharu Świata, najwyższe miejsce uzyskując w jednoseryjnym konkursie w Willingen w 2003 roku, znalazł się tam na 16 pozycji. Jest dwukrotnym olimpijczykiem, najlepszy wynik zanotował w Nagano na dużej skoczni (26 miejsce). W mistrzostwach świata startował sześciokrotnie, na najwyższej, 20 pozycji, uplasował się w 1997 roku w Trondheim. Trzy razy mieścił się w czołowej "30"  mistrzostw świata w lotach. Zanotował też względnie udany letni sezon 2005, w którym finiszował na 23. pozycji w klasyfikacji generalnej Letniego Grand Prix. 

Karierę zakończył po sezonie 2007/08. Podjął następnie pracę w salonie samochodowym, gdzie z czasem awansował na stanowisko kierownika sprzedaży. Od początku 2023 roku pracuje w branży telekomunikacyjnej na stanowisku menadżera logistyki. Ale nigdy nie rozstał się ze skokami. Jest jednym z założycieli klubu SC Selce, w którym pełni funkcję prezesa, menadżera i trenera w jednej osobie. Ponadto posiada trzy licencje Międzynarodowej Federacji Narciarskiej – sędziego, delegata technicznego i dyrektora zawodów. Oddajmy teraz głos bohaterowi artykułu.

Początki

Urodziłem się w Selcach i dorastałem w rodzinie narciarzy. Najpierw byłem członkiem klubu narciarskiego Selce-Čachovo, a potem w naturalny sposób zaprowadziło mnie to do skoków narciarskich. Widziałem, jak skakali bracia mojego ojca, Marián i Ivan, którzy byli wówczas jeszcze aktywnymi zawodnikami. To oni popchnęli mnie do skoków.  Zawodnicy, którzy najbardziej inspirowali mnie na przestrzeni  mojej kariery to: Adam Małysz, z którym nadal się bardzo przyjaźnimy, Janne Ahonen, Sven Hannawald, Martin Schmitt. Mógłbym wymienić wiele innych nazwisk, ale niech te wystarczą.

Finanse i warunki 

Finansowanie mojego klubu, Dukla Bańska Bystrzyca, w minimalnej części pochodziło wówczas od związku narciarskiego, dostawaliśmy być może nawet mniej, niż teraz dostają nasi skoczkowie. Pokrywało ono od 10 do 15 procent całkowitych kosztów. Pod tym względem byłem jak amator wśród profesjonalistów. Bardzo nam pomogli na treningach Polacy w Zakopanem. Dzięki znajomościom trenera Schlanka mieliśmy także kontakty w Austrii i Niemczech. Wiedzieli o naszej sytuacji, więc pomogli nam w przygotowaniach za pośrednictwem swoich sponsorów. Wsparła mnie także jedna z naszych firm ze Słowackiej Lupczy. Ogólnie rzecz biorąc, miałem kolejnych sponsorów, bez których nie dałbym sobie rady, za co jestem im wdzięczny do dziś. W zasadzie moim drugim domem było Zakopane, gdzie próbowałem trenować z polską kadrą A, czy też z Czechami. Zawsze staraliśmy się do kogoś dołączyć i współpracować z lepszymi zespołami. Gorzej, że wiązało się to z ciągłymi podróżami i długimi przesiadkami. 

Upadki i kontuzje

Kiedyś doznałem złamania obojczyka, ale nie stało się to na skoczni, tylko w wypadku samochodowym. Paradoksalnie w drodze na trening. Na skoczniach nic nie złamałem, ale zaliczyłem dwa paskudne upadki. Jeden w Králikach, drugi w Engelbergu podczas Pucharu Świata. To był dość nieprzyjemny upadek, od razu zabrano mnie do szpitala, zostałem uderzony przez nartę, doznałem poważnej rany w okolicy kręgosłupa, ale na szczęście nic nie złamałem. Złe rzeczy dzieją się szybko, niewiele z tego się pamięta. Musiałem pauzować przez około miesiąc. W Králikach miałem posiniaczoną twarz przez  miesiąc, ale tam byłem mniej poszkodowany niż w Engelbergu.

Loty narciarskie

Zawsze z niecierpliwością czekałem na loty, mimo że najbardziej obciążają one koncentrację i psychikę. W lotach szło mi jednak dobrze, choć do dziś żałuję, że nigdy nie poleciałem powyżej 200 metrów. Zabrakło mi na Kulm 4,5 metra.  Aby przelecieć za tą magiczną granicę, potrzebny był splot wielu okoliczności i trzeba było mieć trochę szczęścia. Najgorsze było to, że bardzo często obniżali rozbieg przed moją próbą. Dobrze jest podczas lotów, gdy jest się jednym z pierwszych. Tym pozwalają skoczyć z wyższego najazdu, a gdy ktoś odleci, belka idzie w dół. Zdarzyło mi się to kilka razy, ale nie miałem na to wpływu. Czy Hektor Kapustik może pobić mój rekord Słowacji? Trudno powiedzieć, najpierw musi ustabilizować skoki od strony technicznej. Samo przebicie 185 metrów nie będzie łatwe, ale życzę mu wszystkiego najlepszego. Dobrze skacze, więc niech leci i zostaje nowym rekordzistą Słowacji. Być może Tamara Mesikova mogłaby przekroczyć kiedyś dwieście metrów, ale najpierw musi pokonać granicę 140–150 metrów, gdyż obecnie jej rekord to 110 m. Ale nadal byłbym ostrożny ze skocznią mamucią. Jest specyficzna dla kobiet. Kiedy byłem w komisji FIS, głosowałam przeciwko lotom kobiet ze względu na kwestie bezpieczeństwa, ale większe kraje to odrzuciły.

Igrzyska olimpijskie

Ogólnie rzecz biorąc, nie mam zbyt dobrych wspomnień z igrzysk w Turynie. Mieszkaliśmy w Sestriere w górach, niedaleko skoczni, ale Turyn był od nas jakieś 3 godziny drogi autem, więc nie dużo mogłem zobaczyć ze względu na mój harmonogram i treningi. Nawet nie uczestniczyliśmy w ceremonii otwarcia, niewiele wyciągnęliśmy z tych igrzysk. Było zbyt daleko, aby oglądać hokej lub inne sporty. Nie wspominam tych igrzysk za dobrze, może gdybym miał lepszą formę, byłoby inaczej. Ogólnie było tam dużo włoskiego chaosu. Nagano było za to wspaniałym doświadczeniem. Wioska olimpijska była w mieście, blisko skoczni.  Nie mogłem się doczekać igrzysk w Stanach Zjednoczonych, ale nie spełniłem kryteriów nominacji. Szkoda, było mi bardzo przykro.

Koniec kariery

Zrezygnowałem ze względu na problemy zdrowotne i z przekonania, że to powinien być koniec. Organizm powiedział dość. Bolało mnie biodro i kolano. Nie mogłem już nawet obciążać tak mocno ciała i doszło do tego, że nie dałem rady wycisnąć z siebie tyle, ile potrzebowałem, aby utrzymać się w "30" w Pucharze Świata. Często kończyłem zawody poza "30" i zaczęło mnie to wykańczać psychicznie. Zdałem sobie sprawę, że to, gdzie chcę być, a gdzie realnie mogę być, to dwie różne rzeczy. Zatem głównym powodem było zdrowie, innym – finanse. Bardziej zaczęła mnie pociągać mnie praca trenera i bycie bezpośrednią częścią zespołu. Obecnie opiekuję się dziećmi i pracuję w klubie, a także pomagam Tamarze Mesíkovej i jej ojcu w przygotowaniach do zawodów FIS. 

Skocznia w Szczyrbskim Jeziorze

Nie możemy mówić o rozwoju Tamary Mesíkovej, Hektora czy Kiry Kapustíków na słowackiej ziemi. Potrzebowaliby certyfikowanych przez FIS skoczni. W tej chwili w grę wchodzi głównie Zakopane, Szczyrk i Wisła. Skocznia  HS100 w Szczyrbskim Jeziorze jest wyłączona z użytku. Jej ponowne uruchomienie dla trenujących czterech skoczków jest dla nas nieefektywne. Przede wszystkim musimy zebrać co najmniej 30 zawodników, którzy tam będą skakać. Ośrodek jest świetny, bo jest na dobrej wysokości, prawie 1400 m n.p.m. To by nam pomogło, ale w Tatrach nie ma ani jednego klubu, który skupiałby się na skokach narciarskich i utrzymywałby obiekt w gotowości przez całą zimę. A mówimy o inwestycji wartej miliony euro, aby całość można było odbudować i zmodernizować, więc jest to obecnie nierealne. 

Czytaj też: 

Polska-Słowacja. A jak było na skoczniach?

Hektor Kapustik - słowacki talent najczystszej wody


Adrian Dworakowski, źródło: Mybystrica.sme.sk
oglądalność: (5884) komentarze: (26)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor

    Może Mesikovą, bo często jest w Polsce, poprosić o rozrysowanie linii genealogicznych? :-)

  • Arturion profesor
    @Wojciechowski

    No i kto był którego ojcem lubo stryjem, a kto bratem czy też kuzynem...
    A jest szansa, że dziadek też miał brata, oby jednego! ;-)
    U nas Tajnerami jednak łatwiej, :-)

  • Wojciechowski profesor
    @Adrian D.

    Takie też zaczynam mieć wrażenie, tam mogło skakać i z 15 Mesíków, tylko diabli wiedzą, ilu na poziomie jakichkolwiek poważnych zawodów.

  • Arturion profesor
    @solskjear

    No to fajna zabawa. Cieszy mnie to.
    Ale dlaczego np. Wellinger ma 92, Aalto 71, a Cacina 50?
    Maksymalnie to pewnie 100?
    Nie rozumiem zasad po prostu, choć domyślam się, że chodzi o najlepszych skoczków z poszczególnych krajów.
    Overoll mi się ze sweterkiem kojarzy.

  • solskjear początkujący
    @Arturion Ciekawostki w PŚ

    Na podstawie PŚ, CoC i FIS CUP inspirowana fifą.

  • Arturion profesor
    @solskjear

    A skąd punktacja?

  • Raptor202 profesor
    @solskjear

    Nie za duże te rozbieżności? Teraz są małe różnice w PŚ i wg mnie gdy ktoś potrafi zapunktować, to chociaż te 70 pkt powinien mieć.

  • solskjear początkujący
    To prawda poprawka

    Racja Gobozovi (GEO) lepszy i daje mu 19
    Jesli jest nadzieja że David Keleman (HUN) skacze to daje mu 15

  • Arturion profesor
    @solskjear

    Czemu Akchabadze a nie Gobozowi?

  • solskjear początkujący
    Piszcie kogo brakuje

    Świąteczna zabawa czyli nadanie overalli dla skoczków!
    Ja się pokuszę o moje propozycje dla najlepszych wg mnie zawodników z każdego kraju:
    Kraft (AUT)- 95
    Wellinger (GER) 92
    R.Kobayashi (JPN) 90
    Lanisek (SLO) 88
    Deschwaden (SUI) 84
    Lindvik (NOR) 83
    Żyła (POL) 76
    Zogravski (BUL) 73
    Aalto (FIN) 71
    Bresadola (ITA) 69
    Aigro (EST) 62
    Belshaw (USA) 60
    Koudelka (CZE) 59
    Marusyak (UKR), 57
    Vassylev (KAZ) 55
    Ipcioglu (TUR) 54
    Foubert (FRA) 53
    Song (CHN) 52
    Cacina (ROU) 50
    Kapustik (SVK) 45
    Song Woo (KOR) 39
    Froeier (SWE) 34
    Vanweiveren (CAN) 29
    Akchabadze (GEO) 18


    Poza konkurencją:
    Klimov- 68




  • Lataj profesor
    @kwak11234@wp.pl

    Prawdopodobieństwo pojawienia się Kapustika jest mniejsze niż Ukraińców, a jeszcze mniejsze nieszczęsnego Koreańczyka. Zresztą prawdopodobieństwo, że Słowak w PŚ poza Polską się pojawi, jest bliskie zera. W pojawienie się innych Francuzów niż Foubert i tak nie wierzyłem.

    A czy aby na pewno ten komentarz nie powinien być skierowany do innego użytkownika? To nie ja miałem nadzieję, że ww. panowie się pojawią.

  • kwak11234@wp.pl profesor
    @Lataj

    Nie będzie ani Songa, ani Kapustika, ani Francuzów. Nie wiem dlaczego jeszcze znajdują się osoby na tym forum, co w takie cuda wierzą.
    Foubert wystartuje w Ga-Pa, po COC w Engelbergu.

  • Lataj profesor
    @solskjear

    Byłaby jeszcze Kanada, gdyby nie zawieszenia karier i dziura w rocznikach.

    A, i pisz spację po przecinku, bo na telefonie w orientacji pionowej nie wszystkie nacje widać.

  • Lataj profesor
    @Joorny

    Najłatwiej byłoby jakiemuś Austriakowi, który ma słowackie pochodzenie. Ale takiego wśród skoczków za bardzo nie widać. Tak to 2 lata bez startów trzeba spędzić.

  • Kolos profesor
    @solskjear

    Po za tym co wymieniłeś jeszcze Korea mogła by być ale szanse na to, że Heung Chul Choi wystąpi są zdaje się nikłe.

  • solskjear początkujący
    Ciekawostki w PŚ

    Kapustik powinen wystąpić w TCS, podobnie jak Quiwu Song. Chciałbym aby w TCS wystąpiło co najmniej 22 reprezentantów swoich państw.
    To liczymy: AUT,GER,NOR,SLO,JAP,POL,SUI,FIN,USA,EST,KAZ,BUL,ROU,TUR,ITA,FRA,UKR,CZE, 18 pewniaków do tego SVK i CHN potencjalnie daje 20. I znowu kogoś zapomniałem XD

  • Kolos profesor
    @RubenBlanco

    Milan wygląda bardziej na wujka pozostałej dwójki sądząc po różnicy wieku. Oczywiście nie takie różnice wieku między rodzeństwami występują, niemniej to dość rzadkie.

    Chociaż tacy Daniel Forfang i Johann Andre Forfang są braćmi a dzieli ich 16 lat.

  • RubenBlanco stały bywalec
    @Wojciechowski

    Skoro inne teksty to potwierdzają, to znaczy, że Milan (1955), Marian (1972) i Ivan (1976) są braćmi.

  • Kolos profesor
    @Adrian D.

    Ale skoczkiem był tylko jeden Marian Mesik rocznik 1972

  • Adrian D. redaktor
    @Wojciechowski

    Wydaję mi się, że zarówno jego brat jak i stryj noszą po prostu to samo imię, Marian.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl