Dawid Kubacki: "Żal tego piątego miejsca"

  • 2025-03-06 19:48

Szóste miejsce w konkursie drużynowym na skoczni dużej. Tak słabo nie było od 20 lat. Po raz ostatni miejsce niższe od piątego polska kadra na mistrzostwach zajęła w 2005 roku w Oberstdorfie. Nasi zawodnicy oddawali w dzisiejszym konkursie bardzo różne skoki, więc i nastroje były różne, ale żaden ze skoczków nie promieniował radością. 

Aleksander Zniszczoł był w najgorszym humorze i trudno mu się dziwić. Wiślanin w bardzo słyabym stylu rozpoczął ten konkurs, lądujesz 8 metrów przed punktem konstrukcyjnym skoczni. A przecież i w treningach i w serii próbnej pokazał, że stać go na dużo więcej.

- Co tu dużo mówić, zawaliłem ten pierwszy skok. Nie udźwignąłem tego. Nie chciałem popełnić błędu, szczególnie, że skakałem jako pierwszy. I to mnie usztywniło. Skok w serii próbnej był w porządku, więc wiedziałem, że potrafię tu dobrze skakać. Ale w tym skoku było za dużo kontroli i ten ruch na progu był nie taki, jaki powinien być. A gdybym ten pierwszy skok skoczył normalnie i dobrze byśmy weszli w ten konkurs, to pewnie byśmy pokonali Japończyków i skończyli na piątym miejscu. Jak popatrzeć na mój pierwszy skok, a potem drugi, to to jest mój sezon w pigułce. Co mi zostaje? W sobotę ostatni konurs - indywidualny - muszę dać z siebie wszystko. Full gaz, vabank i tyle - zapowiedział walkę Aleksander. Tyle dobrego, że zawodnik nie składa broni.

Paweł Wąsek znów był liderem i podporą drużyny. Jego nota punktowa z obu skoków uplasowałaby go na dziesiątym miejscu, gdyby to był konkurs indywidualny. Jego skok z pierwszej serii wydobył nas zza pleców Finów i Amerykanów.

- Nie patrzyłem na to, które miejsce zajmujemy. Starałem się skupić na tym, co mam do zrobienia i starać się jak najlepiej wykonać swoją robotę. Jestem umiarkowanie zadowolony ze swoich skoków. Widzę poprawę względem treningów ale wciąż spóźniam się na progu. W drugim skoku chciałem zacząć wybicie wcześniej, wręcz wbrew moim odczuciom i chyba odbicie nie było zbyt płynne. To jeszcze muszę przeanalizować z trenerami. Ostatnimi czasy drużyny walczące o medale odjechały nam już bardzo daleko. Walczyliśmy z Japończykami z całych sił o piąte miejsce. Ostatecznie Japończycy okazali się ciut lepsi, ale to piąte miejsce jak najbardziej było w zasięgu. Polscy kibice są przyzwyczajeni do medali na takich imprezach, ale my teraz jesteśmy w takim, a nie innym miejscu - skomentował naszą obecną sytuację ustronianin.

Jakub Wolny nie zaliczy swojego debiutu w konkursie drużynowym mistrzostw świata do udanych.

- W pierwszym skoku popełniłem delikatny błąd, był spóźniony. Widziałem, że Olek skoczył słaby skok, ale byłem spokojny, że do drugiej serii i tak awansujemy, a w drugiej serii pewnie się poprawimy. Jestem realistą. Wiem, że w skokach zdarzają się niespodzianki, ale to szóste miejsce odzwierciedla w tej chwili naszą formę. W CV sobie tego wyniku nie wpiszę, bo my naprawdę byśmy chcieli zdobywać medale - stwierdził. 

Dawid Kubacki strarał się szukać pozytywów, nie poprawiając jednak na siłę obrazu sytuacji.

- Żal trochę tego piątego miejsca, które było przecież w zasięgu. No ale bądźmy szczerzy, Ryoyu Kobayashi oddał bardzo dobry skok. Dużo lepszy od mojego. Gdybym miał się ocenić za obie serie, to wydaje mi się, że mogę być zadowolonym. Oczywiście to nadal są skoki z błędami i nie jest to czołówka światowa, ale myślę, że dziś zrobiłem kolejny kroczek do przodu. Pierwsze czwórka odjechała nam daleko, do podium to nam brakło chyba ze sto punktów. Każdy z nas w każdym skoku musiałby dodawać z siedem metrów i wtedy by było. Miejsce jest podobne do tego, co pokazywaliśmy przez cały sezon. Może troszkę lepszy, bo podjęliśmy tę walkę o jeszcze wyższe miejsce. Ta walka się nie udała i szkoda. Ale to, co pokazaliśmy, było przyzwoite. Zmiana programu sprawiła, że  jutro mamy wolne, a kwalifikacje będą dopiero w sobotę. Może to i lepiej, że złapiemy trochę świeżości. W sobotę przyjedziemy na skocznię z dobrym planem i świeżą nogą - zapowiedział skoczek z Szaflar, który indywidualnie uzyskałby dziś szesnasty wynik.

 - Sezon się już powoli kończy. Meta blisko, a Ci, co wygrywali tej zimy już są dawno na mecie, bo nam bardzo daleko odjechali. na końcówce już niczego nie nadrobimy. Ale w tej końcówce być może uda się dac kibicom trochę radości - czy to w ostatnim konkursie na mistrzostwach, czy w końcówce pucharu świata. No i przydałoby się złapać trochę wiatru w żagle. Bo trzeba patrzeć już na przyszły sezon. Fajnie by było mieć do tego i podkładkę i zapał - dodał Kubacki.

Oby ten zapał kibice mogli zobaczyć jeszcze w konkursie, którym polscy skoczkowie pożegnają się z mistrzostwami w Trondheim. A ten w sobotę o 15:45.

Korespondencja z Trondheim, Marcin Hetnał


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (3549) komentarze: (5)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor

    Z Kamilem piąte by było. Tak uważam.
    Ale gdyby Dawid skakał trochę lepiej, a Olek lepiej i stabilniej, to i o medal realnie moglibyśmy powalczyć. Oczywiście z Kamilem zamiast Kuby.

  • kibicsportu profesor

    ,,Wąsek: Jestem umiarkowanie zadowolony ze swoich skoków. Widzę poprawę względem treningów ale wciąż spóźniam się na progu. W drugim skoku chciałem zacząć wybicie wcześniej, wręcz wbrew moim odczuciom i chyba odbicie nie było zbyt płynne. To jeszcze muszę przeanalizować z trenerami"

    Dobrze, że Paweł wie co jest do poprawy. Mimo takich skoków, to i tak 10 miejsce indywidualnie ze stratą 13,5 pkt do podium. Może akurat w sobotę dwa razy trafi na progu i odda najlepsze możliwe skoki. Dobrze, że chociaż jego stać cały czas na te skoki dalekie. Paweł to jest przeciwieństwo Olka. Mentalnie jest mocniejszy, radzi sobie przy wietrze w plecy. W seriach konkursowych potrafi oddawać dużo lepsze skoki niż na treningach.

  • Ottesen stały bywalec
    @Mucha125

    No właśnie w pierwszej kolejności musi być mental, żeby próby były dobre. Skakać oni wszyscy potrafią akurat, bo każdy z tej czwórki oddawał w swoim życiu skoki na poziomie czołówki

  • Mucha125 profesor
    @Ottesen

    Jak są sporadyczne dobre próby to jak ma być mental czy nastawienie dobre? W skokach musi być automatyzm u naszych nie ma go wcale już jest na niskim poziomie

  • Ottesen stały bywalec

    No cóz, mental leży. Słoweńcy wznoszą się na wyżyny w drużynówkach, a nasi nie bardzo. 5 czy 6 miejsce, co za różnica. 6 idealnie obrazuje nasz poziom i tyle. No, ale najważniejsze żeby w konkursach mikstu stali razem przecież!

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl