„Przed nami dużo pracy” – Adam Małysz przed inauguracją Grand Prix

Przed nami inauguracja tegorocznej edycji Letniego Grand Prix w skokach narciarskich, w sezonie olimpijskim. Jeszcze podczas krajowego czempionatu w Wiśle, głos w sprawie dyspozycji podopiecznych Macieja Maciusiaka zabrał Adam Małysz. Prezes Polskiego Związku Narciarskiego skomentował też zmiany regulaminowe zarządzone przez Międzynarodową Federację Narciarską i Snowboardową (FIS).

Adam Małysz

– Od paru weekendów dochodzą słuchy od trenerów, że Kamil Stoch prezentuje się naprawdę dobrze. Można było się spodziewać, że na mistrzostwach Polski będzie jednym z najlepszych zawodników. To nie była niespodzianka – usłyszeliśmy w Wiśle, od patronat tamtejszego obiektu, na temat letniego mistrza Polski.

Stoch wiosną ogłosił, że to będzie ostatni sezon w karierze. Podczas krajowych zawodów w Wiśle nie miał sobie równych.

– Może właśnie dlatego? Kiedy siedzi na tobie jakiś ciężar, wówczas trudniej dostosować się do treningów. Jest więcej stresu i nerwów. Po wyłożeniu kart na stół pozostaje pracować – ocenia Małysz.

Tej wiosny stery reprezentacji przejął Maciej Maciusiak, dotychczasowy asystent Thomasa Thurnbichlera. Jak prezes PZN ocenia dotychczas przepracowany okres przez Biało-Czerwonych?

– Pierwsze treningi na skoczni wyglądały bardzo dobrze. Przed zimą czeka nas jeszcze jednak dużo pracy. Nie chcę oceniać czy przesadnie chwalić. Daję szansę pracować nad tym, by przygotować się do zimy. To będzie długi i trudny sezon. Tym bardziej, że to olimpijska zima – odpowiada 47-latek.

Pokłosiem skandalu sprzętowego, który wybuchł podczas mistrzostw świata w Trondheim, są nowe regulacje sprzętowe. Te mają uczynić skoki narciarskie bardziej sprawiedliwą dyscypliną.

– Kombinezony zostały bardzo mocno okrojone. Przeszycie tego i dopasowanie do nowych norm nie jest łatwe. W wielu przypadkach zawodnicy muszą się ustabilizować przed zimą, ale letnie konkursy sporo wyjaśnią. Wiem, że nie tylko my mamy problemy, żeby te stroje uszyć poprawnie. Również inne reprezentacje. Courchevel będzie przetarciem. Dochodzą słuchy, że niektórzy z pierwszych ekip się tam nie wybiorą, bo dalej nie dopracowali kombinezonów – zapowiadał Adam Małysz jeszcze w Wiśle, podczas krajowego czempionatu.

– Stroje bardzo mocno się zmieniły, szczególnie krój. Będzie mniej materiału w kroku czy przy rękawie. To zmieni dużo w kontekście odległości. Kiedy będą nieco gorsze warunki, po wyjściu z progu nie da się odlecieć, ponieważ nie ma takiej „poduszki” przy rozłożeniu rąk czy nóg. Powietrze nie będzie trzymać zawodnika. Będą bardzo dużo różnice przy zmieniających się warunkach wietrznych, jeszcze większe niż dotąd. Niełatwo będzie się do tego dostosować – uczula Małysz.

Szefem nowopowstałego zespołu FIS został Mathias Hafele, który trzy ostatnie sezony spędził jako trener techniczny w polskim zespole.

– Myślę, że Mathias na tyle miał poukładany na to pomysł, że teraz zaczyna to wdrażać w życie. Trochę na to czekał. Słuchano go, ale nie realizowano tego. Teraz ma szansę to zaprezentować. Obawiam się tylko, oby ten scenariusz się nie sprawdził, że jedne kontrole będą wykonywane z przymrużeniem oka, a inne będą bardziej restrykcyjne. Liczę na to, że będzie sprawiedliwie. Jak będzie? Czas pokaże. Chciałbym się pozytywnie zaskoczyć – mówi Małysz.

Polacy wysyłają do Francji liderów reprezentacji, chcąc włączyć się tego lata do walki o czwarte miejsce startowe na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie.

– Letnie Grand Prix dotąd było traktowane po macoszemu. Zawodnicy raczej przygotowali się do zimy, ale to sezon olimpijski nie można odpuszczać. Bardzo dużo rzeczy może się wydarzyć, a składy na igrzyska będą bardzo okrojone. Od nas pojedzie tylko trzech lub czterech zawodników – przypomina prezes PZN przed letnią częścią sezonu 2025/26.

W Courchevel do rywalizacji na arenie międzynarodowej wracają Norwegowie, którzy pod koniec sezonu zostali zawieszeni przez FIS. Świat skoków narciarskich nadal nie poznał jednak wyników śledztwa w sprawie manipulacji sprzętowych z udziałem Skandynawów.

– Czekamy na werdykt. To niezależne od nas – ucina Małysz.