Za niska waga i za długie narty. Anna Twardosz o dyskwalifikacji w Courchevel

  • 2025-08-09 17:32

Niesmak spowodowany dyskwalifikacją zamiast życiowego sukcesu na arenie międzynarodowej – tak wyglądała sobota Anny Twardosz w Courchevel. Powodem ukarania Polski była zbyt niska waga, a w efekcie nieregulaminowo długie narty – o dwa centymetry.

Podopieczna trenera Marcina Bachledy w pierwszej serii konkursowej udowodniła wysoką dyspozycję na początku tegorocznego sezonu letniego – skacząc 125,5 metra. Gdyby nie dyskwalifikacja, nasza reprezentantka zajmowałaby piątą pozycję na półmetku zawodów we Francji.

– Chodziło o wagę. Była zbyt niska, a w takim wypadku powinnam mieć krótsze narty. Kiedy siedzi się w kombinezonie w 30 stopniach Celsjusza, wówczas człowiek bardzo się poci. Nawet nie wiadomo, kiedy traci się tę wodę. Do tego dochodzi stres i… tak wyszło. Trzeba pić dużo wody, szczególnie przed startem, na górze. No i pewnie więcej zjeść – mówi nam Twardosz.

– Przed tym weekendem nie zakładałabym walki o czołową „5”. Dopiero po porannych seriach treningowych pomyślałam, że fajnie to zaczyna wyglądać w tabeli. Nadzieja rosła… Byłabym bardzo zadowolona z tego dnia, gdyby nie dyskwalifikacji w pierwszej serii – dodaje na temat soboty w Courchevel. Nasza rodaczka we wspomnianych rundach nieocenianych zajęła kolejno 7. i 6. miejsce.

Minionej zimy Twardosz również musiała doświadczyć gorzkich chwil w Alpach, choć w Szwajcarii. Mowa o przerwanych zawodach w Engelbergu, które Twardosz mogła zakończyć z najlepszym wynikiem w Pucharze Świata. – Mam to z tyłu głowy, ale potem w Ljubnie pokazałam, że potrafię i dam radę (15. miejsce – przyp. red.). Dziś jest to trudne, ponieważ Pola nie mogła wystartować, więc ten weekend nie należy do najszczęśliwszych na ten moment… W niedzielę też jest dzień, trzeba walczyć. Zimą byłoby mi trudniej – podsumowuje dotychczasowe wydarzenia w Courchevel.

– Czuję powtarzalność na wysokim poziomie. Nie każdy skok wychodzi tak, jak powinien, ale pojawia się automatyzm. Nie skupiam się na tym. Wiem, co mam robić i to robię. Ruszam z belki i robię to, co powinnam – kontynuuje Twardosz, odnosząc się do swojej dyspozycji.

W niedzielę panie, podobnie jak panowie, przetestują grupowy format rywalizacji. 

– Będzie ciekawie, coś innego. Zobaczymy, jak to będzie wyglądać – odnosi się do sprawy nasza skoczkini. 

Najlepszym wynikiem Anny Twardosz w Letnim Grand Prix pozostaje 12. miejsce, które Polka wywalczyła przed rokiem w Rasnovie.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (2894) komentarze: (3)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor

    A dlaczego Pola nie startowała? Inne z DSQ startowały.

  • maciek0932 weteran
    @Lataj

    Latem kartek nie ma. Dopiero zimą.

  • Lataj profesor

    Na początku zdawało mi się, że to koniec weekendu dla tych, którzy dostaną żółtą kartkę, a jak w kolejnym będzie kolejna żółta, to da to czerwoną, a ban będzie na jeszcze kolejny tydzień. Nie tylko ja już się pogubiłem w nowych zasadach, ale przeczytałem już ponownie artykuł o zmianach w karach dla zawodników. Zatem wciąż wierzę w Ankę. Jak to utrzyma, jest szansa, by godnie powalczyć z Niką Prevc.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl