„Z liceum na uniwersytet” – życiowy weekend Hektora Kapustika

  • 2025-08-12 11:19

Miniony weekend był absolutnie przełomowy dla reprezentanta Słowacji Hektora Kapustika, który w Courchevel zdobył swoje premierowe punkty zawodów najwyższego szczebla i zapewnił sobie dożywotnie prawo startu w Pucharze Świata. O ile w sobotę pomogło mu nieco szczęście, o tyle w niedzielę pokazał, że świetnie radzi sobie także i bez niego.

Pierwszego dnia rywalizacji w swoim skoku konkursowym Słowak uzyskał 108 metrów, co wystarczyło do zajęcia 31 miejsca. Niemniej za sprawą dyskwalifikacji w drugiej serii przesunięto go w klasyfikacji na 28 pozycję. Tym samym jego pierwsze punkty zawodów najwyższej rangi stały się faktem.

- Na pewno miałem trochę szczęścia, ale to i tak przede wszystkim ciężka praca doprowadziła mnie do zajęcia 31. miejsca. A dalsza część historii polegała na tym, że nie pewnie skoczkowie nie posiadali  kombinezonów zgodnych z przepisami, więc wszystko co się wydarzyło, było jak najbardziej słuszne - mówi 18-letni rekordzista Słowacji w długości skoku. Były to pierwsze punkty LGP dla Słowacji od 2009 roku i 29 miejsca Tomasa Zmoraya w Pragelato.

- Spełniałem już wcześniej warunki kwalifikacji na Zimowe Igrzyska Olimpijskie za sprawą występów w Pucharze Kontynentalnym, ale to było dla mnie takie zabezpieczenie się, że nie muszę się już o nic martwić, nie muszę być pod presją i mogę skakać na luzie - dodał Kapustik.

Jeszcze w sobotę, po zajęciu miejsca w czołowej "30" przez swojego syna pewną historią na portalu Facebook podzielił się ojciec Hektora, Adrian Kapustik, który towarzyszy mu podczas zawodów:

"Kiedy zimą byliśmy na lotach w Planicy, jako jedyny zespół mieszkaliśmy poza hotelem, w którym nocowali wszyscy sportowcy. To właśnie w tym hotelu odbywało się spotkanie liderów. Kiedy poszliśmy na naradę, wysłałem Hektora na kolację z innymi zawodnikami, żeby mógł coś zjeść. Niestety jeszcze przed rozpoczęciem spotkania przyszedł do mnie i powiedział: „Przepraszam, wyrzucili mnie z restauracji, bo Słowacja tu nie mieszka”. Od razu obiecałam mu, że po konsultacji pojedziemy na steka do restauracji w Kranjskiej Górze.

Podczas spotkania poinformowano nas, że skoro organizator zawodów nie zapewnia posiłków na skoczni, to wszyscy sportowcy mają przychodzić na jedzenie właśnie do hotelu. No to my – radośni po rekordzie Hektora – poszliśmy tam ponownie, zgodnie z zaleceniami. Ale co się okazało? Hektor… znów został wyrzucony z restauracji. Oczywiście poszliśmy zjeść gdzie indziej, ale zasady były jasne – poczuliśmy się, jakby nas potraktowano jak niechcianych gości.

Na dodatek w Planicy musieliśmy przeprowadzać się aż dwa razy i w czasie zawodów faktycznie mieszkaliśmy w hostelu. Dlatego Hektor stwierdził dziś, że coś takiego już nigdy się nie powtórzy. Wyobraźcie sobie, jak musiał się czuć przez te wszystkie lata w Planicy – jak outsider. A jednak nigdy się nie poddał i wciąż trzymał głowę wysoko."

W niedzielę oskrzydlony pierwszymi punktami Kapustik poczynał sobie jeszcze lepiej. Świetny skok kwalifikacyjny na 124 metry zapewnił mu 11. pozycję i korzystne rozstawienie w fazie grupowej. W swojej grupie zajął drugą pozycję i uzyskał bezpośredni awans do drugiej serii. Skończyło się ostatecznie na niezłym, 17. miejscu. 

- Skok kwalifikacyjny był bardzo dobry, a ja czułem po nim dużą satysfakcję. Wierzyłem, że pójdę za ciosem i tak też się stało. Przed pierwszą rundą powiedziałem sobie, że to jedna z łatwiejszych grup, do których można się było dostać. W kwalifikacjach za mną było trzech moich grupowych przeciwników, więc właściwie wystarczyło mi, że pokonam raz jeszcze tych, których już raz pokonałem – relacjonował reprezentant klubu z Bańskiej Bystrzycy, 

Po dwóch pierwszych konkursach nowego sezonu elity młody Słowak zajmuje 22. miejsce w klasyfikacji generalnej z dorobkiem 17 punktów. - Czasami po prostu tęskniłem za takimi wynikami i jest to kolejne marzenie, które się spełniło. Znowu przesunąłem się trochę wyżej w hierarchii. Przeniosłem się z liceum na uniwersytet - podsumował Kapustik.


Adrian Dworakowski, źródło: Denniksport.sk+Facebook.com
oglądalność: (4026) komentarze: (14)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • szczurnik doświadczony
    "Od razu obiecałam mu, że po konsultacji"

    ...ojciec zmieni płeć, czyli drobna pomyłka w tłumaczeniu.

  • sledzik16 profesor

    Wiec tak forma idzie do góry a wiec te MŚ w Strebskim Plesie może też nie będą tylko na papierze.

  • Arturion profesor

    Szkoda, że jego siostra jakby spowolniła rozwój. Ale wierzę, że będzie dobrą skoczkinią.

  • Klimov stały bywalec

    Najprawdopodobniej Kapustik będzie skoczkiem. Bądźmy szczerzy, lepiej radzi sobie w skokach narciarskich niż w kombinacji norweskiej. Jeśli chodzi o występy w Pucharze Świata, Kapustik jest jedynym Słowakiem.
    Jeśli Estonia ma Vagula, a Kazachstan Mizirnycha, to zajmują oni drugie miejsce w swoich drużynach. Kapp jest na trzecim miejscu w Estonii.
    W USA również jest tylko 6 zawodników i limit 5 miejsc, więc startuje wielu juniorów. Dean nie jest na poziomie Pucharu Świata. Trunz jest też gdzieś w Szwajcarii, na 4. lub 5. miejscu. Pojawiał się na Pucharze Świata okazjonalnie.
    W związku z tym na Pucharze Świata prawie nie ma juniorów ani juniorów. Jeśli pojawi się jakiś wyjątkowy zawodnik, to zostanie on umieszczony na Pucharze Świata.
    Kapustik osiągnął ten wynik również dzięki nieobecności wielu zawodników, co więcej, wielu z nich nie jest jeszcze w formie. Kapustik postawił na Letnie Grand Prix, aby zakwalifikować się do Pucharu Świata i Igrzysk Olimpijskich. Generalnie logiczne.

  • ms_ profesor
    @Wojciechowski

    Słowacy, w przeszłości też Białorusini to w ogóle takie wyjątki, że sporo zawodników tam startowało jednocześnie w skokach i w kombinacji. Jeszcze kojarzę, że Georgii Żarkow z Bułgarii i Jason Myślicki z Kanady łączyli obie dyscypliny, ale Myślicki to później już skupił się na samej kombinacji i co ciekawe na MŚ w Thunder Bay w 1995 startował w skokach, a na IO w Whistler w 2010 startował w kombinacji. W innych krajach we współczesnych czasach raczej się to nie zdarza, żeby ktoś był jednocześnie skoczkiem i kombinatorem (pomijam przypadki bardzo młodych juniorów, właściwie jeszcze dzieci bo to normalne, że do pewnego wieku wielu zawodników trenuje obie dyscypliny jednocześnie).

  • Wojciechowski profesor
    @ms_

    Jedynym Słowakiem z punktami LGP w kombinacji nie jest na pewno, przez kilka lat punktował Michal Pšenko, wicemistrz świata juniorów w skokach gdzieś na przełomie wieków.

  • ms_ profesor

    Ciekawostka: Hektor Kapustik w tamtym roku zdobył już punkty w LGP ale w kombinacji norweskiej. Był 39 w konkursie w Tschagguns, dzięki czemu zdobył dwa punkty bo w kombinacji punktuje 40 najlepszych zawodników. Nie wiem czy nie jest to jedyny Słowak w historii, który zdobył punkty do klasyfikacji generalnej LGP w kombinacji. Ciekawe czy teraz Kapustik skupi się już tylko na skokach czy nadal będzie uprawiał również kombinację norweską. W tamtym sezonie w Trondheim wystąpił na MŚ zarówno w skokach jak i w kombinacji (na dużej skoczni). Ale do biegu nie przystąpił bo przez zmianę programu kwalifikacje w skokach były w tym samym czasie co bieg do kombinacji norweskiej. Za to jego siostra wystąpiła na tych samych MŚ zarówno w skokach jak i w kombinacji, a w Tschagguns podczas LGP gdy jej brat zajął 39 miejsce, ona była 22, czyli ostatnia, za to Hektor wyprzedził wówczas trzech zawodników, jednego Austriaka i dwóch Niemców.

  • Lataj profesor
    @Pavel

    Unglaube ;)

  • maciek0932 weteran
    @Lataj

    No to jeszcze Estonia. Tam przecież startuje Vagul.

  • Pavel profesor
    @Lataj

    Niemcy? Tam chyba już nawet Tittle wyleciał z wieku juniorskiego ;)

  • Lataj profesor
    @maciek0932

    Jancar już nie jest juniorem. Kolejna rzecz - Kazachstan to peryferie PN. Zamiast Słowenii, należy dopisać Niemcy, jakbyśmy chcieli pozostać przy Courchevel.

  • maciek0932 weteran
    @Kolos

    Jest wyjątek - ekipa Kazachstanu i Słowenii

  • Kolos profesor
    @Kazimierzz

    Bo na Słowacji nie ma nikogo innego to startuje. Gdzie indziej jest większa konkurencja. W żadnej ekipie z topu nie znajdzjesz już juniora w składzie (po za dodatkowym limitem z MŚJ).

  • Kazimierzz bywalec

    I wymiata gośc z rocznika 2007 ma punkty o czym nasze nadzieje mogą i długo jeszcze będą mogły pomarzyć mowa o Łukaszczyku i braciach Tomasiak. I mało tego Słowak ma już zaliczone 200 metrów w Planicy a nasze Łukaszczyki kopią się po czołach w lotos cupie na 70 metrowych skoczniach. I dalej będą się kopać z Maciusiakiem i Małyszem bo oni będą ciągneli całą zimę weteranów. Na pewno będzie ten trenerski nielot ciągnął ulubienca Wolnego niezależnie od formy a jak mamut to on nawet gdy będzie bulił w fis cupach . Już to LGP we Francji jest zapowiedzią czy krajówka w Wiśle gdzie Wolny nie powinien skakać za swój wyczn był chyba niżej od Niznika jak pamiętam na mistrzostwach kraju. Dlatego ciekaw jestem typów innych ludzi tu komentujących kiedy np Tomasiak albo ktoś podobny zadebiutuje w PŚ? Obstawiam 2028 rok i krajowka w Wiśle . Choć to wersja optymistyczna. Że tylko 3 lata ktos taki będzie czekał z Maciusiakiem za sterami.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl