Danił Wasiljew rośnie w siłę. Polska trampoliną do wielkiej kariery?

  • 2025-08-20 20:40

Danił Wasiljew krok po kroku buduje swoją pozycję w światowych skokach narciarskich. Choć jeszcze niedawno był postrzegany jako zawodnik dalszego planu, dziś coraz częściej udowadnia, że stać go na rywalizację z najlepszymi. Póki co w letnich skokach. Szczególne miejsce w jego karierze zajmuje Polska – to tutaj zdobywał pierwsze punkty w Pucharze Świata, wygrywał w FIS Cup i notował inne wartościowe rezultaty. 

Beneficjent nowego formatu

Niedziela była dla Daniła Wasiljewa wyjątkowo udanym dniem. Świetnie zaprezentował się już w poprzedzających zawody kwalifikacjach. Dzięki znakomitemu skokowi na 134 metry zajął w nich drugie miejsce. Po pierwszej serii zajmował dopiero 19. lokatę, ale stał się beneficjentem specyficznych zasad regulaminu High Five. Skok na 132 metry w drugiej części zawodów pozwolił mu uplasować się na drugiej pozycji razem z Władimirem Zografskim. To pierwsze kazachskie podium zawodów najwyższego szczebla i największy sukces w dorobku 21-latka. Jeszcze zimą nic nie wskazywało na to, że Kazach będzie bił się o podium igelitowych zawodów najwyższej rangi, choć w loteryjnym konkursie w Ruce zajął 18 miejsce i po raz drugi w życiu punktował w PŚ. 

- Miniona zima nie była najgorsza w moim wykonaniu. Powiedziałbym, że była nawet jedną z lepszych, ale problemem było to, że często chorowałem, co wybijało mnie z rytmu i nie pozwalało rozwinąć skrzydeł. Do letnich treningów przystąpiłem z czystą kartą zdrowotną, od ich początku czułem się dobrze. Razem z trenerami robiliśmy wszystko, by przygotowania były konstruktywne i jak najbardziej owocne. Tak też się stało. Świadczą o tym moje dotychczasowe wyniki w Letnim Grand Prix: 14., 14., 17. i 2. Wyzwaniem jest teraz przełożenie moich dobrych skoków na sezon zimowy. W końcu to sezon olimpijski. Wierzę, że nowe przepisy dotyczące kombinezonów wyrównają wreszcie szanse wszystkich zawodników. Generalnie złoty medal igrzysk to największe marzenie i główny cel mojej kariery. Ale mam przed sobą dużo czasu, więc nic się nie stanie, jeżeli nie wywalczę go jeszcze na najbliższych igrzyskach - mówi mistrz Uniwersjady z 2023 roku.

W Polsce jak w domu

Polska jest szczęśliwym krajem dla Daniła Wasiljewa. To właśnie na skoczni imienia Adama Małysza, która stała się w miniony weekend areną jego życiowego rezultatu, w listopadzie 2022 roku zdobył swoje pierwsze punkty Pucharu Świata. W marcu 2024 roku na Wielkiej Krokwi w Zakopanem wygrał natomiast swoje jedyne  zawody FIS Cup. W przeszłości nieźle radził sobie także w Szczyrku.

To, że Wasiljew osiąga dobre wyniki na polskich skoczniach niekoniecznie musi być przypadkiem. Kazach spędza dużo czasu w naszym kraju. - Generalnie trenujemy przede wszystkim nie u siebie, a na europejskich skoczniach. Głównie w Planicy i Zakopanem, ale nie tylko. Polska stała się dla mnie bliskim i ważnym miejscem. To miły kraj, w którym mieszkają bardzo mili ludzie. Lubię tutejszą atmosferę - przyznaje ósmy zawodnik klasyfikacji generalnej Letniego Grand Prix.

Plany turnieju w Kazachstanie

Wasiljew tylko raz miał dotąd okazję rywalizować w zawodach najwyższej rangi na swojej ziemi. W 2021 roku wystartował podczas konkursów Letniego Grand Prix w Szczuczyńsku. - Mam nadzieję, że najważniejsze zawody wrócą do Kazachstanu. Ja w każdym razie bardzo chciałbym w takowych wystartować, ale szczerze mówiąc, nie wiem na jakim etapie są rozmowy w tym temacie i jakie są na to szanse - mówi kazachski skoczek. A przypomnijmy, że ubiegłoroczne plany Międzynarodowej Federacji Narciarskiej i Snowboardowej zakładały, że latem tego roku w skład Letniego Grand Prix wejdzie Turniej Kazachski. 

Impreza miała się składać z rywalizacji na skoczni Gornyj Gigant (HS140) w Ałmatach oraz Burabaj (HS140) w Szczuczyńsku. Obie miejscowości dzieli ok. 1500 kilometrów. Zadowolenia z szans na realizację nowego projektu nie ukrywał dyrektor Pucharu Świata, Sandro Pertile. - Obecnie prowadzimy rozmowy z Kazachskim Związkiem Narciarskim, aby w przyszłorocznym sezonie Letniego Grand Prix rozegrać zawody w dwóch miejscowościach - Ałmatach i Szczuczyńsku. Lokalni działacze przeprowadzają ocenę wykonalności tego projektu i przedstawią nam swoją gotowość na wiosnę 2025 roku. To może być fascynujący projekt! - przyznawał działacz FIS. Ostatecznie z planów nic nie wyszło, ale kto wie, być może idea jeszcze kiedyś powróci.

Między Rosją a Europą

Wasiljew nie chciał zająć stanowiska w sprawie zawieszenia rosyjskich skoczków. A pamiętać należy, że od początku wybuchu wojny na Ukrainie Kazachstan jest nacją najbliższej współpracującą z wykluczonymi rosyjskimi zawodnikami. Już latem 2023 roku, kilka miesięcy po inwazji na Ukrainę, kazachska federacja zaprosiła podopiecznych Jewgienija Plechowa do udziału w zawodach o puchar kraju. Kazachowie regularnie goszczą w zawodach na rosyjskiej ziemi.

Po raz ostatni pojawili się pod koniec lipca wraz z zawodnikami z Chin i Białorusi na olimpijskich skoczniach w Krasnej Polanie. Na tle gospodarzy zaprezentowali się raczej przeciętnie. W konkursie indywidualnym najwyżej sklasyfikowano, na 11. miejscu, Nikitę Dewiatkina. Warto przy okazji zaznaczyć, że na odległej, 25. pozycji uplasował się uważany jeszcze niedawno na duży talent Siergiej Tkaczenko wyprzedzony przez kilku swoich mniej znanych rodaków. W konkursie duetów para Dewjatkin - Artem Mieszkow znalazła się na 7 lokacie w gronie 23 sklasyfikowanych drużyn. W rywalizacji pań wygranym przez Chinkę Zeng Ping najlepszą Kazachszką okazała się szósta Anastazja Gorunowa.

Sport rezydualny

Choć w tamtejszym systemie rankingowym dyscyplin sportu skoki znajdują się w kategorii C utworzonej dla mało popularnych i mało prestiżowych sportów, nietrudno zauważyć w ostatnich lat wyraźny progres u kazachskich zawodników. Pomimo że, dyscyplina jest finansowana z budżetu państwa na zasadzie rezydualnej, czyli mówiąc wprost z tego, co zostanie po zapewnieniu funkcjonowania dyscyplinom z wyższych kategorii, podopieczni Kajrata Bijekenowa zanotowali na przestrzeni szeroko rozumianego ostatniego czasu kilka ciekawych wyników. Przypomnijmy, że w 2024 młodzieżowym mistrzem olimpijskim został 22. i 27. w Wiśle Ilja Mizernych. Warto również podkreślić, że podczas juniorskiego czempionatu w Planicy, w tym samym roku, w czołowej "30" znalazło się trzech Kazachów, podczas gdy awans do drugiej serii wywalczył tylko jeden Norweg.


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6364) komentarze: (48)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • ms_ profesor
    @Arturion

    Wiem, że nie jesteś lewakiem, ironicznie to napisałem bo popierasz Piłsudskiego, a on był lewakiem. Oczywiście w dzisiejszych czasach lewactwo nazwałoby go prawicowym ekstremistą, faszystą itd. no ale w tamtym okresie poglądy prezentowane przez Piłsudskiego i jego ugrupowanie były lewicowe.

    A co do samego traktatu ryskiego to Ty przecież uważasz, że koncepcja Piłsudskiego była słuszna, a w niej wiele terenów, które trafiły do Polski nie trafiłby do niej tylko do państw buforowych, które miały powstać, żeby oddzielić Polskę od Rosji i ściśle z Polską współpracować, czyli Ukraina, Litwa i Białoruś. Dmowski natomiast był zwolennikiem koncepcji inkorporacyjnej wschodniej granicy Polski i dlatego nie chciał włączenia tych ziem, na których Polacy stanowili zdecydowaną mniejszość ludności bo obawiał się konfliktów na tle narodowościowym. Moim zdaniem gdyby spełniła się federalistyczna koncepcja Piłsudskiego to te konflikty, zwłaszcza z Ukraińcami byłyby jeszcze większe, a pamiętajmy, że i tak były one duże, a największe właśnie podczas rządów Piłsudskiego i jego sanacyjnych następców. Tak chwalisz Piłsudskiego, a to właśnie jego ekipa stała za likwidacją ukraińskich cerkwi. No działania takie same jak u Putina. Do tego organizowano na uczelniach np. we Lwowie dni bez Ukraińców. Likwidowano ukraińskie szkolnictwo itd. Ukraińcy z kolei dążyli do stworzenia własnego państwa i byli do Polaków wrogo nastawieni co najlepiej pokazał Wołyń, ale już przed wojną ukraińscy nacjonaliści zabili np. ministra Pierackiego. I teraz jakby powstało wspólne państwo polsko ukraińskie to dopiero byś zobaczył jakie konflikty by się zaczęły. Polacy wbrew temu co mówią w mediach nie przepadają za Ukraińcami, a oni za nami i takie wspólne państwo, zwłaszcza teraz biorąc pod uwagę politykę historyczną Ukrainy i ich wojnę z Rosją byłoby dla nas samobójstwem.

  • Arturion profesor
    @ms_

    Nie jestem lewakiem. Piłsudski to bohater narodowy. Dmowski nie był półgłówkiem ale chętnie używał półgłówków.
    Uważasz, że zrzeczenie się części Ukrainy i Mińska ze sporym kawałkiem Białorusi nad Berezyną i Prypecią, które to tereny Sowieci zaproponowali Polsce, było mądrością? Tamtejsza ludność polska, ale nie tylko, została w dużej części później eksterminowana. W zamian zażądano olbrzymiego odszkodowania w złocie, którego - oczywiście - Sowieci nie zapłacili. Ale myśl pana Romana, żeby nie odrodziła się I RP, triumfowała...
    Że też się nie domyśliłem... Endecy to tradycyjnie rusofile.
    Z mojej strony EOT - to nie portal na takie dyskusje.

  • ms_ profesor
    @Arturion

    Oj nie, żadnego wspólnego państwa z Ukrainą. Już i tak wydajemy na nich miliardy, a nic z tego nie mamy, jedynie same problemy i zamiast wdzięczności to im jeszcze mało i tylko dej, dej, dej.

    Całe szczęście, że koncepcja wschodniej granicy Polski według wizji Piłsudskiego nie przeszła. A te "półgłówki" jak ich określiłeś, które dogadały się z Rosją (no jak tak można, rozstrzelać za zdradę narodową ich trzeba było od razu ;) ) były związane ze środowiskiem Dmowskiego i resztą polskiej prawicy. Czyli uważasz, że prawicowy Dmowski to półgłówek, a socjalista Piłsudski to bohater narodowy? No nie spodziewałem się, że jesteś lewakiem ;)

  • Filigranowy_japonczyk profesor
    @ms_

    maccabi dostanie następującą karę.

    Zamknięcie stadionu Legii na 2 mecze i minus 10 punktów dla Evertonu.

  • dejw profesor
    @ms_

    Masz poważny błąd ortograficzny. Jak już koniecznie trzeba, to państwo 404, którego nazwy nie wypada wymieniać, nie piszemy z dużej litery.

  • Arturion profesor
    @ms_

    Bo UPA walczyła przede wszystkim z bolszewikami. A generalnie z przeciwnikami niepodległości Ukrainy. Za rzezie cywili potępić Ukraińców trzeba, ale najlepiej stworzyć z nimi wspólny organizm polityczny (jak chciał m.in. Józef Piłsudski, tylko mu półgłówki zawierające z bolszewią traktat ryski związały ręce).

  • ms_ profesor
    @Lataj

    No to prawda, ale akurat z naszego punktu widzenia tacy "bohaterowie" jak Bandera są dla nas nie do przyjęcia. Podczas gdy Ukraina była jeszcze prorosyjska, czyli przed majdanem to wtedy ten banderyzm nie był aż tak popularny, a w ostatnich latach bardzo się to zmieniło.

  • Lataj profesor
    @ms_

    Można to zrozumieć, bo historia Ukrainy jest pewnie krótsza niż Polski, najprawdopodobniej też uboższa, a na pewno o wiele, wiele krócej byli niepodlegli. Po raz pierwszy są od 1991, jeśli nie liczyć Rusi Kijowskiej. Ukraińcy to też bardzo prosty, chłopski naród. Bohaterów zatem na siłę szukali.

  • Lataj profesor
    @ms_

    Kurde, grubo. Za to napisy na paczkach papierosów też tam żyją własnym życiem, np. paląc papierosy, możesz już nie zobaczyć, jak Putin zdycha.

  • ms_ profesor
    @Arturion

    Jasne, zrozumieją i przepracują to. Oni się nigdy banderyzmu nie wyrzekną. Dla nich Bandera jest odpowiednikiem takiego Piłsudskiego np. (swoją drogą on to też niezłe ziółko, ale nie ma co go porównywać do Bandery.) Tak mówisz, że Rosjanie chcieli nas wymordować albo w najlepszym wypadku osiedlić pod kołem podbiegunowym. Trochę odlatujesz z takimi tezami, ale już mniejsza o to. Uważasz, że obecna Rosja też chce tak postąpić z Polakami? Bo idąc tym tropem historycznym to Ukraińcy nie tylko chcieli, ale i zrobili z Polakami dużo gorsze rzeczy bestialsko mordując Polaków na masową skalę w latach 40 XX wieku. I w przeciwieństwie do Rosji, która nie gloryfikuje zbrodni stalinowskich na Ukrainie cały czas czci się pamięć tych banderowskich zbrodniarzy.

  • ms_ profesor

    Co do Rakowa to chyba coś pomyliłeś. Przecież to kibice Maccabi wywiesili ten transparent o Polakach. A UEFA już nałożyła karę, ale na Raków, a w sprawie Maccabi nadal trwa dochodzenie. Dostaną jakąś śmieszą karę, nic im za to nie zrobią bo im wolno więcej. Skandalem jest to, że drużyny i sportowcy z Izraela w ogóle występują w takiej sytuacji w jakichkolwiek rozgrywkach międzynarodowych.
    Widzisz, masz porównanie. Niemcy odcięli dostawy broni. Teraz, po tak długim czasie codziennego mordowania Palestyńczyków, a na Rosję od razu nałożono sankcje, wykluczono ze wszystkiego jak tylko zaatakowała Ukrainę, a o samych powodach tego ataku i jak Ukraińcy traktowali tamtejszą ludność, której często bliżej do Rosji niż do Ukrainy też można wiele mówić.

  • ms_ profesor
    @Bernat__Sola

    We wschodniej Ukrainie, czyli tam gdzie tak naprawdę toczy się wojna zdecydowana większość mieszkańców mówi tylko po rosyjsku i nie zna ukraińskiego. Nawet słynny piłkarz Andrij Szewczenko zaczął uczyć się ukraińskiego gdy został trenerem reprezentacji, tak samo Zelenski. Dopiero jak został prezydentem to zaczął się uczyć ukraińskiego. Wgl zobacz sobie statystyki ile osób z Ukrainy wyjechało do Rosji po rozpoczęciu wojny, pewnie się zdziwisz ;) zresztą do tej pory można sobie normalnie pojechać np. busem z Ukrainy do Rosji, cały czas są takie połączenia z tego co wiem.
    Co do tego, że Ukraińcy tak znają język ukraiński to powiem Ci, że mam tłumacza przysięgłego w rodzinie, a ten tłumacz jest po filologii rosyjskiej, a nie ukraińskiej, a policja bardzo chętnie korzysta z usług tłumaczy języka rosyjskiego w przypadku przestępstw popełnianych w Polsce przez Ukraińców, których jest coraz więcej i Ukraińcy ci w zdecydowanej większości mówią właśnie po rosyjsku i często ukraińskiego w ogóle nie znają.
    Rosja i Białoruś to nie jest kraj nam wrogi. Taką wizję przedstawiają nam media głównego ścieku i wielu się nad tym nie zastanawia tylko powtarza to co obejrzeli albo przeczytali na temat Rosji czy Białorusi. Znajomy był nie tak dawno na Białorusi, wcześniej był też w Rosji i nie spotkał się z żadną wrogością ze strony Rosjan. Byli wręcz zaciekawieni, że Polak do nich przyjechał, a teraz w Moskwie jest jego znajomy i ciekawa sprawa, w rosyjskich sklepach są polskie produkty, gdzie te sankcje w takim razie? ;)
    Co do banderyzmu to wszystkie badania wskazują na gwałtowny wzrost kultu UPA, Szuchewycza, Bandery i tak dalej od momentu Majdanu. Kiedyś nie robili takich akcji jak rok Bandery albo rok UPA, a teraz to już jest u nich normalne, a symbolika banderowska jest obecna na każdym kroku.

  • Bernat__Sola profesor
    @ms_

    Na Ukrainie nigdy nie było tak jak na Białorusi pod tym względem. Proporcje "mówiących regularnie po rosyjsku" i "mówiących regularnie po ukraińsku" były dość wyrównane (bo co do samej znajomości języka, to większość zna oba). A od inwazji, rzecz jasna, przechyliły się w stronę ukraińskiego.
    "Rusofobia" to problem tylko wtedy, gdy ktoś nie toleruje tych Rosjan, którzy putinizmu nie popierają. A jest ich niestety pewnie niezbyt wielu. "Rusofobia" względem państwa rosyjskiego jest wręcz wskazana, bo to kraj nam wrogi, podobnie zresztą jak Białoruś.
    Kult Bandery istniał zawsze, gdyby nie on, to pewnie długo przed wojną udałoby się zakończyć ekshumacje na Wołyniu. Czy teraz jest szczególnie silny, to nie wiem, ale nie zdziwiłoby mnie to, bo w warunkach wojennych zawsze nacjonalizm się umacnia.
    Owszem, gdyby nie Majdan, obyłoby się bez wojny na Ukrainie, bo Janukowycz to był plan A Rosjan, nie wyszło, więc musieli wdrożyć plan B ;).

    Akurat w ostatnich tygodniach główny nurt Europy zaczyna odcinać się od Izraela, choć na razie delikatnie (może trochę ostrzej Niemcy, Merz odciął dostawy broni).
    Poza tym: nie słyszałem głosów krytyki dla Rakowa za transparent o morderstwach Izraela (słusznie). Za to to, co wypisali troglodyci z Maccabi Hajfa, wywołało jednak powszechne potępienie.

  • Arturion profesor
    @ms_

    Zbrodniarzy i "zachwatczikow" mierzy się inna miarą niż ofiary. Jesteśmy z Moskalami w stanie wojny (na razie hybrydowej i dyplomatycznej) i musimy ją wygrać. Zachód, ten od cywilizacji z prawami człowieka. A że są oine pbecnie na zachodzie skarykaturalizowane, to inna rzecz. Wolę to niż tyranię, instrumentalnie traktowaną religię, rządy gangsterów i pospolitą nędzę vs elitarny megaluksus. O ile Niemcy chcieli nas pozabijać bądź zniewolić, to Moskale chcieli zabrać duszę i mienie a na końcu wynarodowić lub zlikwidować; w najlepszym wypadku dać się osiedlić pod kołem podbiegunowym.
    Banderyzm jest ważnym elementem antyimperializmu moskalskiego. Ukraińcy jeszcze nie wyczuwają, że dla krajów demokratycznych (zwłaszcza Polski) jest nie do przyjęcia. Ale powoli zrozumieją i "przepracują" to.

  • ms_ profesor
    @Arturion

    Nie widzisz rusofobii w Polsce? No nie wierzę. Sam piszesz bardzo rusofobiczne rzeczy. Uważasz, że to normalne wyzywać w mediach obywateli Rosji od kacapów, ruskich morderców i zbrodniarzy, onuc itd? A takie rzeczy można usłyszeć oglądając wiadomości. Wyboraź sobie, że takie coś słyszysz w mediach o Ukraińcach albo o Żydach. No nie do pomyślenia, a o Rosji czy Białorusi to można mówić co tylko się chce byleby negatywnie bo jak się powie cokolwiek pozytywnego to od razu jesteś ruską onucą albo ruskim agentem.

  • ms_ profesor
    @Arturion

    Niech się lepiej wezmą za likwidację banderyzmu na Ukrainie, a nie za język rosyjski, który każdy na Ukrainie zna, a większość społeczeństwa zna tylko ten język, a nie ukraiński. Ukraina wybrała zachód, dobre sobie. Banderyzm chyba niewiele ma wspólnego z lgbt, ekologią itd, a to są teraz główne zachodnie "wartości". Jeszcze przed majdanem banderyzm nie był tam zbyt popularny, to wszystko odżyło po tym jak obalono legalnie wybranego prezydenta Janukowycza w wyniku sponsorowanego z zachodu majdanu. Gdyby nie majdan to dzisiaj nie byłoby żadnej wojny na Ukrainie.

  • Arturion profesor
    @ms_

    Jest wojna, więc stosują "prawa wojny". Przyjdzie pokój, to postarają się rosyjski maksymalnie wyprzeć z przestrzeni publicznej. Dobrze wzięli się za nazewnictwo i za pomniki. Ta wojna ma także wymiar kulturowy - Ukraina jednoznacznie wybrała Zachód.
    Rusofobii w Polsce za bardzo nie widzę. Wreszcie otwarcie mówi się o bandyckim i zakompleksionym imperium samodzierżawia i wszechzłodziejstwa uważającym siebie za centrum świata i wybrańców Boga. A onuce z butów wystają*...

    *) - Przenośnia.

  • ms_ profesor
    @Arturion

    To może jeszcze ruszmy na nich całą naszą armią, a co tam wszystkich do armii zaciągnąć, cywile też niech walczą z tą straszną Rosją... Rusofobia w Polsce jest przerażająca.

  • rybolow1 profesor
    @Lataj

    z tym, że pomimo ogromnych prób rewitalizacji liczba ludzi mieszkających w Gaeltacht spada regularnie, a tam irlandzki jest używany na co dzień

  • ms_ profesor
    @Arturion

    Tak się wspaniale wzięli za "walkę" z "rusyfikacją" na Ukrainie, że ich "eksperci" w państwowej telewizji polecają bicie dzieci za to, że mówią po rosyjsku albo słuchają rosyjskiej muzyki. I takie rzeczy dzieją się w kraju w którym większość społeczeństwa, zwłaszcza na wschodzie kraju nawet nie mówi po ukraińsku tylko po rosyjsku.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl