Kosztowny błąd Tarika Vanwierena. „Zrobiłem głupotę”

  • 2025-10-10 16:08

Męska reprezentacja Kanady przystąpiła do ostatniej konkurencji niedawnej próby przedolimpijskiej w Predazzo z kreatywnym planem wykorzystania jej do uzyskania własnych korzyści. Do wracającego do sportu Mackenziego Boyd-Clowesa dołączył debiutujący Tarik Vanwieren, który poprzez występ w konkursie duetów mógł zdobyć dożywotnie prawo startu w Pucharze Świata. Plan legł w gruzach za sprawą niecodziennej dyskwalifikacji 18-latka.

– Jestem z Calgary w Albercie, skąd pochodzi większość kanadyjskich skoczków narciarskich. W mojej rodzinie nie było tradycji skoków narciarskich. Po prostu jeździłem na nartach i pomyślałem, że szybka jazda i skakanie są fajne. A jaki sport nadaje się do tego lepiej niż skoki? Trenowałem na naszych obiektach, zanim zamknięto je w 2018 roku. Przez kilka lat właściwie nic nie robiliśmy, nie mieliśmy możliwości trenować. Zaczęliśmy jeździć do Planicy i do Park City, bo Stany Zjednoczone są dość blisko. Powoli robiliśmy postępy, trenowaliśmy coraz częściej i przez dłuższe okresy. Aż dotarłem tutaj – przedstawiał się Tarik Vanwieren naszej redakcji podczas Letniego Grand Prix w Predazzo.

– Skoki narciarskie kiedyś były w Kanadzie większe. Był klub, było więcej ludzi, fajnie było mieć wtedy drużynę. Później to trochę zanikło, drużyna się zmniejszyła, ale wciąż mam świetnych kolegów i przyjaciół, z którymi czasem mogę trenować. Zawsze kochałem skoki narciarskie, więc muszę to dalej robić. Będę mieszkał w Słowenii przez nieokreślony czas. Moim trenerem jest Uros Balki Vrhovec. W drużynie mamy jeszcze trzech chłopaków, którzy się rozwijają, i trzy dziewczyny, które również są na dobrej drodze, chociaż nie są jeszcze znane tak jak kadrowiczki. To w zasadzie cała nasza ekipa. Mam bardzo dobre relacje z Mackenziem. Fajnie, że wrócił, dobrze mieć z kim trenować – dodał.

Vanwieren po raz pierwszy międzynarodowej publiczności pokazał się podczas mistrzostw świata juniorów w 2023 roku, które odbywały się w kanadyjskim Whistler. Jako jedyny przedstawiciel gospodarzy w stawce mężczyzn okazał się zdecydowanie najsłabszym zawodnikiem, lądując na 48. metrze olimpijskiego obiektu HS104. Jego strata do przedostatniego uczestnika konkursu wyniosła ponad 40 punktów.

– Przed mistrzostwami świata juniorów w Whistler praktycznie nie miałem możliwości treningowych. Przez dwa lata przed tamtymi zawodami skakałem na normalnym obiekcie zaledwie kilka razy… – rozkłada ręce nasz rozmówca.

Od czasu wspominanego debiutu Vanwieren błyskawicznie zaczął nadrabiać zaległości do rywali i czyni coraz bardziej zauważalne postępy. W styczniu 2024 roku zajął 33. miejsce w stawce 39 zawodników podczas zimowych igrzysk olimpijskich młodzieży w Pjongczangu, a w sierpniu ubiegłego roku zdobył pierwsze punkty zawodów FIS Cup. Tego lata adept skoczków z Ameryki Północnej zadebiutował w Letnim Pucharze Kontynentalnym. Najbliżej czołowej „30” znalazł się w Stams – na 36. pozycji.

Ogromny postęp w ostatnich latach zawdzięczam przede wszystkim temu, że w końcu mogę trenować. Startowanie w zawodach takich jak Puchar Kontynentalny to dla mnie świetne doświadczenie. Fajnie jest zdobywać obycie w takich konkursach. Szkoda tylko, że nasza drużyna nie jest większa. Chciałbym, żeby było nas więcej, ale poznaję zawodników z innych krajów i to jest super – kontynuuje.

Przełomowym momentem dla Vanwierena miał być wrześniowy przystanek Letniego Grand Prix w Predazzo, będący częścią próby przedolimpijskiej na przebudowanym stadionie im. Giuseppe Dal Bena. 18-latek został zgłoszony do piątkowych serii treningowych, w których miał okazję zapoznać się ze 143-metrowym obiektem w Val di Fiemme przed niedzielną potyczką duetów. Międzynarodowa Federacja Narciarska i Snowboardowa (FIS) dopuszcza bowiem do konkurencji zespołowych zawodników bez prawa startu w indywidualnych zawodach Pucharu Świata.

Vanwieren otwierał skład kanadyjskiego duetu, którego liderem był doświadczony i powracający do skoków narciarskich Mackenzie Boyd-Clowes. Z powodu zbyt mocnych podmuchów wiatru jury zawodów odwołało serię próbną, więc niedzielne skakanie zaczęło się od pierwszej serii ocenianej. Kanadyjski młodzian wyjechał windą na górę kompleksu w Predazzo, jednak nie oddał skoku. Jak dowiedzieliśmy się na miejscu od jednej z osób pracujących dla FIS, Vanwieren pojawił się tam w kombinezonie, który przed zawodami nie przeszedł obowiązkowego procesu oznaczania czipami. Vanwieren został zdyskwalifikowany, co poskutkowało usunięciem ekipy z Kraju Klonowego Liścia z wyników zawodów.

Nie chcę o tym gadać… Zrobiłem głupotę… Posiadam zaczipowany kombinezon, ale wziąłem treningowy… – powiedział nam ze łzami w oczach, tuż po powrocie do szatni.

Na liście startowej duetów w Predazzo znalazło się osiemnaście drużyn. Pozycja w czołowej „12”, a więc na punktowanych miejscach, zapewniłaby Vanwierenowi dożywotnie prawo startu w Pucharze Świata – otwierając młodzianowi furtkę do towarzyszenia w sezonie zimowym 34-letniemu Mackenziemu Boyd-Clowesowi. Kolejną taką szansą potencjalnie może być październikowy mikst w Klingenthal (26 października), który zamknie tegoroczną edycję Letniego Grand Prix. W tej konkurencji Kanadyjczycy musieliby zająć co najmniej ósmą pozycję, radząc sobie bez poważnie kontuzjowanej Alexandrii Loutitt. Przed tymi zawodami Vanwierena czeka jeszcze występ w finale Letniego Pucharu Kontynentalnego w Klingenthal (18-19 października).


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (3725) komentarze: (10)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Klimov doświadczony

    Nie miał szans na wejście do pierwszej dwunastki, bo nawet jego partner skakał na tej rampie bardzo słabo.
    Kanadyjki nie byłyby w stanie pokonać Turcji ani Rumunii, więc odpadłyby już w pierwszej rundzie. Jedyną szansą byłyby zawody mieszane, ale kontuzja jednej z liderek kobiecej drużyny przekreśliłaby ich sukces.
    Dlatego Kanada nie ma obecnie szans na awans do pierwszej ósemki w zawodach drużyn mieszanych. Dla każdego jest oczywiste, że Japonia, Austria, Norwegia, Niemcy, Słowenia, Polska, USA, Francja i Włochy są zdecydowanie silniejsze od Kanady. Co więcej, jeśli Ukraina zdobędzie Kozłową, ona również pokona Kanadę.
    Nawet Chiny i Czechy (jeśli Czesi przyjadą) mogłyby konkurować z Kanadą. Sytuacja jest taka, że ​​Kanada ma ewidentnie dwóch słabych zawodników, a Maurer nie jest najsilniejszą skoczkinią.
    Tarik będzie musiał znaleźć się w pierwszej trzydziestce Pucharu Kontynentalnego, zanim będzie mógł skakać w Pucharze Świata. Biorąc pod uwagę jego skoki, jest to mało prawdopodobne. Jest na poziomie Muminowa, nic więcej.
    Tarik poczynił spore postępy w skokach narciarskich, ale wciąż musi się poprawić; to za mało, żeby rywalizować w Pucharze Świata. To samo dotyczy młodych czeskich skoczków narciarskich.

  • Skokownik profesor

    Fajnie, że redakcja przeprowadziła wywiad z tak ciekawym zawodnikiem - od mega outsidera MŚJ do LGP. Cieszę się, że rozwinął się poprzez lepsze możliwości trenowania i oczywiście, że się nie poddał. To inspirująca historia pomimo tego, że Vanwieren wciąż nie osiągnął mega sukcesów na skoczni. A co do kanadyjskich skoków ogółem - to cieszy, że Tarik ma grupkę rodaków za granicą, z którą trenuje, że w tej grupce są dziewczyny i oczywiście, że wraca Mackenzie Boyd-Clowes.

  • Arturion profesor

    Też mu życzę jak najlepiej.
    Ale, żeby uprawiać skoki dla Kanady, to musi mieszkać poza Kanadą? Wielki wstyd Kanado!

  • Lataj profesor

    Fajnie, że jest kolejny chłop z Kanady, który już ma na koncie starty w PK, a teraz nawet zapoznał się z rywalizacją w elicie. Otóż kiedyś przepaść między PK a PŚ/LGP była większa (Śliż wygrał kiedyś zawody PK, a ma tylko kilka konkursów PŚ z punktami), ale wciąż jest spora, m.in. za sprawą psychiki skoczka. Głowa do góry i mam nadzieję, że jeszcze zaliczysz LGP w Klingenthal, Tarik.

  • sledzik16 profesor

    To tylko przeciez lato. Fajnie ze kolejny chłopak z egzotyki pokazuje się w zawodach najwyższej rangi. Mimo że tylko na liście startowej ale zawsze to coś.

  • neonek2000 bywalec

    Tarik ! Nie ma się co martwić- bo to tylko lato.. także psy szczekają a karawana jedzie dalej :)
    W zimę już na pewno się nie pomylisz..:) Powodzenia :)

  • maciek0932 weteran
    @Kolos

    Bo jest ograniczona pula. A kombinezon treningowy jest jak sama nazwa wskazuje do trenowania i sprawdzania różnych ulepszeń.

  • Kolos profesor

    A czemu FIS nie czipuje też treningowych kombinezonów? Nie byłoby takich problemów....

  • ms_ profesor

    Wrażliwy chłopak, że aż się popłakał z tego powodu. Powodzenia życzę, oby w Klingenthal udało mu się wywalczyć prawo startu w PŚ, a może zrobi to tydzień wcześniej podczas zawodów LPK :)

  • Arturion profesor

    A mówili, że to Wąskowi ukradli głowę, nie plecak...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl