Zmieniłeś federację, musisz płacić. Nowy pomysł w Austrii

  • 2025-11-27 11:42

Narciarska kuźnia talentów, jaką bez wątpienia jest Austria ma powoli dość odpływu zawodników, których wychowała. Tyrolski Związek Narciarski wprowadził zobowiązanie dla sportowców, które nakładałoby na nich konieczność zapłaty odszkodowania w przypadku zmiany federacji. Z problemu zdaje sobie sprawę także Austriacka Federacja Narciarska.

Rekompensata za zmianę barw narodowych spotykana jest w różnych dyscyplinach, takich jak choćby piłka nożna. - Dla nas w Tyrolu to poważny problem - mówi prezes tamtejszego związku narciarskiego Karl Janovsky. - Mamy zdecydowanie największą drużynę narciarstwa alpejskiego i dużą liczbę dzieci z podwójnym obywatelstwem. Co roku zdarza się jeden lub dwa przypadki zmiany barw, więc musimy coś z tym zrobić - podkreśla Janowsky,

Rzecz dotyczy oczywiście nie tylko narciarstwa alpejskiego. W ostatnich latach mieliśmy kilka takich przypadków w obrębie skoków narciarskich. Wielką Brytanię reprezentowała w skokach i kombinacji norweskiej Manon Cooper należąca do klubu SV Bergisel. Alina Buechel trenująca WSV Tschagguns w 2020 roku zaczęła skakać dla Liechtensteinu, reprezentując w ten sposób kraj swojego ojca. Osobny przypadek to Sophie Sorschag, zawodniczka która po konflikcie z rodzimą federacją długo szukała kraju, w którym mogłaby kontynuować karierę skoczkini. Padło na Kosowo, w którym, nota bene, długo nie zagrzała miejsca. W tym roku barwy narodowe zmienił Louis Obersteiner, który w środę po raz pierwszy w karierze, już jako Francuz, zaprezentował się w konkursie głównym Pucharu Świata.

Dyrektor ds. narciarstwa alpejskiego Christian Mitter powiedział w rozmowie z „Tiroler Tageszeitung”: - Zapewniamy młodym sportowcom duże wsparcie finansowe, inwestujemy setki tysięcy euro, dbamy o organizację. A potem, gdy sytuacja się komplikuje lub nie osiągają tak dobrych wyników, jak się spodziewali, po prostu się z nimi żegnamy. To nie może działać w ten sposób. Przejęcie modelu z Tyrolu nie jest nierealne.


Adrian Dworakowski, źródło: Oe24.at
oglądalność: (3536) komentarze: (18)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • ms_ profesor
    @Kolos

    I tu się mylisz. Pierwszy przykład jaki przychodzi mi do głowy. Startujący jeszcze w PŚ Romed Baumann. Co prawda w kadrze austriackiej na PŚ się mieścił, ale już na imprezy mistrzowskie miał problem, żeby się załapać, więc zaczął startować jako Niemiec i mimo, że coraz bliżej mu do końca kariery to już jako Niemiec zdobył medal MŚ. Taki inny przypadek, nie dotyczący Austrii co prawda, ale też z narciarstwa alpejskiego. Lucas Braaten, a obecnie Lucas Pinheiro Braathen, świetny norweski alpejczyk, ale skłócony ze swoją federacją zakończył karierę, a po jednym sezonie przerwy wznowił ją jako Brazylijczyk, ponieważ jego matka jest Brazylijką i ostatnio odniósł swoje pierwszy zwycięstwo w PŚ jako Brazylijczyk. Jako Norweg wygrał nie raz, a swoim ostatnim sezonie w tych barwach wygrał nawet małą kryształową kulę za slalom. Inny przykład, Lara Colturi, włoszka, córka znanej włoskiej alpejki, medalistki IO jeśli dobrze kojarzę, ale córka startuje w barwach Albanii, mimo, że nie ma żadnych korzeni albańskich, ale jej rodzice nie chcieli pogodzić się z włoskim system, czyli, że kazali jej startować w zawodach juniorów i stopniowo wprowadzać do PŚ, więc zmieniła barwy na albańskie i już jako bardzo młoda zawodniczka w tamtym sezonie miała pierwsze podium w PŚ, w tym sezonie dołożyła kolejne i pierwsze zwycięstwo jest tylko kwestią czasu, a jako sponsora na kasku ma Red Bulla. A takiego sponsora byle kto nie ma, no może z jednym wyjątkiem gdy miał go Pilch, ale tutaj to wiemy czyja to była zasługa ;)

  • Bergisel7 stały bywalec

    A może niech płacą, ale dopiero po zarobieniu na sporcie jakiejś konkretnej dużej kwoty. Od tych, którym i tak nie idzie w tych innych reprezentacjach bym nie brała, bo w ich przypadku inwestycja raczej i tak by się nie zwróciła, nawet jakby zostali.

  • Pavel profesor

    To jest dużo większy problem niż skakajec zmieniający flagę. Powszechny jest problem lekarzy, których wyszkolenie kosztuje budżet panstwa setki tysięcy, a którzy potem emigrują do państw z lepszymi płacami tym samym tylko biorąc, a nic nie dając w zamian. Uroki globalizacji ;)

  • Kolos profesor

    A rozwijając pierwsza myśl - nie znam się co prawda jakoś bardzo na narciarstwie alpejskim ale i tak wątpię, że ktokolwiek mający realną szansę reprezentować Austrię w tym sporcie wybierał inną reprezentację.

    Natomiast w skokach narciarskich to zjawisko totalnie niszowe. Na palcach jednej ręki można zliczyć - oprócz Buechel, Sorsag (jedyne większe nazwisko które zmieniło reprezentację) i Obersteinera można by jeszcze dodać Ingemara Mayra czy Christopa Kreuzera którzy lata temu zmienili Austrię na Holandię.

    Czy to więc taki problem? Raczej nie. Czy lepiej żeby Ci zawodnicy szybko pokończyli kariery zamiast trochę je przedłużyli? Austria nic na tych zmianach barw nie traci....

  • Kolos profesor

    Akurat przykład Mani Cooper jaki jest w tekście jest zupełnie nie trafiony. Ona jest rodowitą Angielką, tylko przeprowadziła się do Austrii by móc trenować skoki i biegi narciarskie. Ona nigdy nie zmieniła reprezentacji tak naprawdę. A w klubie pewnie za darmo nie trenowała...

  • Kolos profesor

    Tu jak ulał pasuje powiedzenie "pies ogrodnika"....

  • Arturion profesor
    @PabloAimar

    Żadne inwestycje nie tłumaczą z ograniczania praw do reprezentowania ojczyzny! Czy też jednej z ojczyzn. Mają taki nadmiar skoczków, że i tak szybko ograniczają większości finansowanie, żeby szybciej skończyli ze skakaniem. A zatem pieniądze wydane na szkolenie większości idą w błoto z założenia.

  • PabloAimar bywalec
    @rybolow1

    Czy to jest artykuł o tym jak spisuje się Oberstainer?
    Tu chodzi przecież o inwestycje poniesione i straty

  • Arturion profesor

    Austriackie gadanie...

  • neonek2000 bywalec

    money money money jak to śpiewała Abba. Jakby to była wina zawodnika że w XXIw rodzice są róznych narodowości a co trzeci zawodowy sportowiec reprezentuje kraj w którym się nie urodził...
    Niestety też prawda że teraz bycie reprezentantem danego kraju można praktycznie "kupić".

  • Janeman profesor

    Pomysł oczywiście sensowny u swego źródła, czy li w piłce kopanej czy innych dochodowych sportach, ale zupełnie bezsensowny pomysłem jest przeszczepianie go na siłę do skoków narciarskich. Tutaj nie ma problemu "sprzedawania się" zawodników wyszkolonych przez jeden krajowy związek innemu. Tutaj odchodzą (też z rzadka) tylko ci, którzy nie mogą się przebić w swojej federacji, czyli patrząc w sposób zaprezentowany przez działaczy odpowiedzialnych za narciarstwo alpejskie i tak marnujący zainwestowane w nich pieniądze, bo zazwyczaj kończący kariery w młodym wieku. W skokach byłby to tylko kolejny krok osłabiający i tak kurczącą się "bazę" zawodników.

  • sledzik16 profesor

    Śmiechu warte. Ten cały związek Austriacki jest jeszcze gorzej beznadziejna niż nasz. Ogólnie Austria i Niemcy do dwie najgorsze nacje w skokach narciarskich.

  • ms_ profesor
    @Lataj

    Bo ten pomysł powstał z powodu narciarstwa alpejskiego i tylko tego ewentualnie powinien dotyczyć bo to boli Austriaków, a nie skoki, czy inne dyscypliny, w których taka zmiana barw nie powoduje u nich żadnych strat. O ile Schorschag prezentowała w swoim primie dobry poziom i była ważną częścią drużyny tak Obersteiner to nie wiem czy kiedykolwiek zadebiutowałby nawet w krajówce austriackiej na TCS.

  • rybolow1 profesor

    Obersteiner na razie spisuje się beznadziejnie po zmianie barw

  • Lataj profesor
    @Vainamoinen

    Mam spore wątpliwości co do trafności tego pomysłu. Odsetek Austriaków obcego pochodzenia w skokach jest dość znikomy. Już samo to, że obowiązuje karencja tych, którzy nie udowodnią zagranicznej proweniencji, jest zniechęcające do zmiany barw. Pomysł mógłby jednak uderzać w tych, którzy podejmują takie ryzyko, ale skoro skakanie na dwóch nartach umiera, to większa konkurencja w słabych nacjach byłaby dla nich bardziej budująca.

  • szczurnik weteran
    @Vainamoinen

    "Rekompensata za zmianę barw narodowych spotykana jest w różnych dyscyplinach, takich jak choćby piłka nożna." Jeśli już gdzie indziej ogarnęli prawnie temat, to się da. Zresztą takie klauzule są spotykane też poza sportem, choćby w edukacji albo inwestycjach publicznych. Podstawowym sposobem jest podpisanie umowy na wykorzystanie środków do osiągnięcia konkretnego celu, np. startów w austriackiej reprezentacji narodowej, więc zmiana reprezentacji oznaczałaby złamanie warunków umowy, zatem konieczność zwrotu funduszy.

  • Vainamoinen weteran

    Mam spore wątpliwości co do legalności tego pomysłu.

  • szczurnik weteran

    No OK, ale jaka będzie wysokość "odszkodowania"? Tysiąc czy sto tysięcy?

    Powinni rozszerzyć ten obowiązek także o tych, którzy rezygnują z zawodowego sportu przed przekroczeniem pewnego wieku, np. 25 lat. W końcu też na nich zostały poniesione nakłady, które nie mają się kiedy zwrócić.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl