Dublet Słowenek w Wiśle. „To fantastyczne”

Piątkowy konkurs Pucharu Świata Kobiet w Wiśle należał do Słowenek. Na pierwszym miejscu zameldowała się Nika Prevc, a tuż obok niej na podium stanęła koleżanka z kadry - Nika Vodan. Podium uzupełniła Norweżka Eirin Maria Kvandal.

Nika Vodan i Nika Prevc

– Jestem dziś niezwykle zadowolona z mojej formy. Dobrze też, że Nika wróciła po kontuzji. Podwójne zwycięstwo dla Słowenii, to fantastyczne – mówiła w rozmowie z organizatorami Prevc, która sięgnęła po swoje 24. zwycięstwo Pucharu Świata w karierze. Tym samym Słowenka zrównała się liczbą pucharowych zwycięstw ze swoim starszym bratem, Peterem. 

Drugą lokatę, ze stratą niemal 13 punktów do rodaczki, wywalczyła Nika Vodan, powracająca do pełni rywalizacji po kontuzji kolana.

– Jestem przeszczęśliwa. Czuję dziś dużo więcej radości i luzu, co pokazuje, że cała ta ciężka praca była tego warta – mówiła nam tuż po zakończeniu rywalizacji Vodan. – To wszystko zmierza w dobrym kierunku i dzisiaj były tego przebłyski. Musimy jeszcze doszlifować z trenerem moją pozycję najazdową, ale naprawdę świetnie się teraz czuję – opowiadała 25-latka. 

Zdobywczyni Kryształowej Kuli z sezonu 2020/21 nie ukrywała też, że powrót po kontuzji nie należał do najłatwiejszych.

– Za mną miesiące długiej pracy i nareszcie doszłam do momentu, gdy ten poziom stresu we mnie zmalał. Ta kontuzja zostawiła we mnie jakiś ślad i te wszystkie trudne wspomnienia wciąż jeszcze gdzieś we mnie siedzą. Ale myślę, że ten rok zaczyna się całkiem dobrze i wszystko wydaje się łatwiejsze. Wiem, że jeszcze nadejdą kolejne takie dni jak ten – podkreśliła z uśmiechem. 

Uśmiech gościł też na twarzy Eirin Marii Kvandal, która, chociaż zdobyła trzecie miejsce, do zwycięskiej Niki straciła już ponad 20 punktów. 

– Cieszy mnie ten wynik. Świetnie było nareszcie pokazać dobre skoki na tej skoczni – mówiła w rozmowie z naszym portalem Norweżka. – Byłam podekscytowana przed drugim skokiem konkursowym, ale też trochę się stresowałam. Miałam wcześniej problemy ze stabilną sylwetką na tej skoczni, więc wiedziałam, że może to pójść w dwie strony – przyznała. 

Po piątkowej rywalizacji na skoczni im. Adama Małysza, Puchar Świata Kobiet przeniesie się do Klingenthal. Konkursy pań zaplanowane są na 12 i 13 grudnia.  

Korespondencja z Wisły, Kinga Marchela i Weronika Świderska