Niewiarygodny pech Sundala. Dwie awarie sprzętu w ciągu dwóch tygodni

  • 2025-12-08 13:50

Wyjątkowy pech prześladuje w tym sezonie reprezentanta Norwegii, Kristoffera Eriksena Sundala. Podczas niedzielnych kwalifikacji podopieczny Rune Velty nie był w stanie oddać swojego skoku za sprawą awarii wiązania. To już druga podoba sytuacja, jaka spotkała 24-latka w tym sezonie zimowym.

Sundal wydaje się prezentować najwyższą dyspozycję spośród reprezentantów Norwegii. Sobotni konkurs w Wiśle po dwóch dobrych skokach na 124,5 i 127 metrów ukończył na wysokim siódmym miejscu. Niedziela miała stanowić kolejny krok naprzód dla zawodnika z Oslo. Jego kwalifikacyjny występ nie doszedł jednak do skutku. Sundal zamiast oddać skok, zjechał wyciągiem na dół skoczni.

- Kiedy miałem wpiąć but do lewej narty, okazało się, że wiązanie przesunęło się o centymetr do przodu. Cholera, strasznie dziwna sytuacja - mówił zdenerwowany Norweg w rozmowie z telewizją NRK. - Miałem tylko sześćdziesiąt sekund na naprawę wiązania. Pozostało mi albo skoczyć bez przypiętej jednej narty albo zrezygnować z oddania skoku. Decyzja nie była trudna, zrezygnowałem - opowiadał skoczek.

To nie pierwszy problem ze sprzętem, który uniemożliwił w tym sezonie oddanie skoku Sundalowi. Podczas kwalifikacji do pierwszego konkursu w Falun przydarzyła mu się awaria zamka błyskawicznego w kombinezonie na wysokości przedramienia. Norweg po rozmowach z kontrolerami postanowił zrezygnować z występu, by nie otrzymać żółtej kartki za dyskwalifikację. 

- Uważam to za niezwykle frustrujące, by w ciągu niecałych dwóch tygodni przegrać dwa konkursy z powodu awarii sprzętu, na którą nie miałem jakiegokolwiek wpływu. To oczywiście coś, nad czym musimy popracować, ale spora część naszych przygotowań polegała przecież na sprawdzaniu i kontrolowaniu sprzętu - powiedział sfrustrowany zawodnik.

Jak by tego było mało problemy sprzętowe nie ominęły ekipy wikingów także w Lillehammer podczas weekendu otwarcia sezonu zimowego. W niedzielnych kwalifikacjach Isak Andreas Langmo oddał skok z rozsuniętym suwakiem na rękawie, za co pierwotnie ukarano go żółtą kartką i zdyskwalifikowano. Po interwencji norweskiego sztabu sankcję jednak wycofano, uznając, że sytuacja była wynikiem niezamierzonego błędu zawodnika.

- Szkoda. Najpierw tracimy naszego najlepszego zawodnika z powodu problemów z wiązaniem, a potem, już w konkursie, wszyscy nasi zawodnicy mają pecha do warunków wietrznych - podsumował trener Norwegów, Rune Velta. Najlepszym spośród jego skoczków był w niedzielne popołudnie Johan Andre Forfang, który ukończył zmagania na 16. miejscu. 17. był Marius Lindvik, 19. Halvor Egner Granerud, Benjamin Oestvold uplasował się na 35. pozycji. Najwyżej sklasyfikowanym Norwegiem w Pucharze Świata jest Lindvik, ale jest to dopiero 16. pozycja.

Czytaj też: Nie tylko Paweł Wąsek - kuriozalne problemy sprzętowe na skoczniach

 


Adrian Dworakowski, źródło: NRK
oglądalność: (2933) komentarze: (11)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • TheDriger weteran

    Ajajaj co za pech Sundala

  • Mucha125 profesor

    To jest zabezpieczenie skoczka. Dobrze że się stało jak się stało, a nie w trakcie lotu by się zerwało.

  • Lataj profesor
    @atalanta

    The Billism. Wypadki chodzą po ludziach, a takie sytuacje to co innego niż perfidne oszustwo.

  • Lataj profesor
    @Filigranowy_japonczyk

    A także mniej razy niż Foubert ;) Widocznie producenci sprzętu mszczą się na Norwegii za tego szponta z Trondheim :P Tylko, że kara spotyka dotąd Norwegów, których jeszcze jestem w stanie zdzierżyć.

    (Przepraszam za użycie młodzieżowego słowa roku.)

  • Arturion profesor
    @Kazimierzz

    Oni o tym wiedzą i stąd stres. A w wyniku stresu stosunkowo słabe wyniki. ;-)

  • atalanta weteran
    @Bergisel7

    Dawniej były inne przepisy, zostały zmienione sezon albo dwa temu. Teraz, jesli nie jesteś w stanie oddać skoku we właściwym momencie, masz DNS.

  • atalanta weteran

    "a potem, już w konkursie, wszyscy nasi zawodnicy mają pecha do warunków wietrznych"
    Druga seria:
    Lindvik +1,6
    Forfang +4,9 (skoczył daleko, ale 44,5pkt za styl)
    Granerud +4,5
    A teraz porównajmy z naszymi:
    Tomasiak +10,0
    Żyła +9,4
    Kot +9,2
    No faktycznie, niezły pech do warunków u tych Norwegów.

  • Kazimierzz stały bywalec
    @Bergisel7

    Mam tak samo, pewne jest ze bede patrzył Sundalowi na ręce
    Nie ma miejscn na oszustwa. Norwegowie mocno sobie u mnie nagrabili

  • Bergisel7 stały bywalec

    Nie lubię Lindvika i Forfanga, do innych Norwegów też mam ograniczone zaufanie, ale w tamtej sytuacji miałam wątpliwości, czy oni rzeczywiście muszą wycofywać z zawodów z takiego powodu. Czy nie mógłby jednak skoczyć później na końcu kolejki, jeśli uda mu się do tego czasu naprawić to wiązanie czy tam wymienić narty? Pamiętam, że w dawnych czasach czasem tak bywało, że jakiś skoczek nie skakał w swoim momencie tylko później. A tutaj czasem mam wrażenie, że to jest zbyt rygorystyczne, taka właściwie zasada dla samej zasady. Co innego oszukiwanie, co innego taka awaria.

  • Filigranowy_japonczyk profesor

    Ale do Norwegów karma wróciła za Trondheim. Nie dość, że skaczą beznadziejnie całą kadrą (jak dotąd byli mniej razy w TOP 10 niż Zografski i tyle samo razy co Polacy) to jeszcze Mają problemy sprzętowe.

  • alo profesor

    Sundal to jest taki norweski odpowiednik Zniszczoła
    Mocarz na treningach a w konkursie pełne gacie

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl