TCS w Oberstdorfie: Program zawodów. O której konkursy? Gdzie będzie transmisja?

@Stopczyk

Co tu do formatowania, konkrety?

@Deschwinchenkocki Naucz sie formatowac tekst oraz uzywania interpunkcji

Pomijaj wartosc merytoryczna tego steku bzdur. Nie wypowiadaj sie na tematy ktorych nie rozumiesz.

Ze sportowym pozdrowieniem,

Politolog i jezykoznawca

@Mucha125

Szczerze? Odrażające, że federacje sportowe proces powracania do normalności sprzed 2022 w kwestii ewentualnego udziału Rosjan lub, w zależności od dyscypliny, Rosjan i Białorusinów, czyli na zasadzie wolnego wyboru, zaczęły w momencie, gdy kwestia wojny na Ukrainie nie została rozliczona w całości, a w momencie, gdy federacje sportowe zaczęły się nią zapewne nużyć, nudzić, ale z drugiej strony wiem też, że harmonogram musi być zawsze wypełniony w maksymalnym stopniu na tyle, na ile pozwolą warunki podczas zmagań skoczków, a jeżeli komuś się nie podoba powrót Rosjan do rywalizacji do tego stopnia, że nie zamierza startować, to po prostu jego wybór. Przecież generalnie rzecz ujmując, nie jest to poważny powód, by odwołać zawody, bo wynika nie z warunków przyrody, a z powodów decyzji związku organizatora rundy albo, co gorsza, zapada na szczeblu politycznym, mimo że sprawa dotyczy sportowców z kraju, którego politycy przekraczają granice rozsądku co do ingerencji w sport, wiadomo, że w federacjach sportowych przeważać będzie myślenie na zasadzie show must go on i oburza to czy nie, człowiek pozbawiony większych złudzeń, realista, od dawna wie z góry, w którą stronę zmierzają kolejne wydarzenia mające docelowo przynieść końcowy rezultat wojny. Raczej nie będzie on zbyt korzystny dla Ukrainy nawet w przypadku, jeśli to oni będą mogli poczuć się minimalnie bardziej zadowoleni. Co innego oczywiście w przypadku krajów bezpośrednio będących zagrożonymi bezpośrednią wrogą ingerencją Rosji. Ale tak jak podkreślam: wszystko z poszanowaniem postanowień głównej światowej federacji danej dyscypliny, zarządzającej rozgrywkami. Nie da się tego przeskoczyć nawet, jeśli dla części uczestników stawiają warunki nie do zaakceptowania. Bo żeby tu jeszcze chodziło tylko o Ukrainę, to przecież może być mało. Jeżeli Ukraina padnie, w ogromnym zagrożeniu może być też pewnie Estonia, Finlandia plus oczywiście kraje po wschodniej granicy Polski, a które nie pojawiają się obecnie na poziomie Pucharu Świata. Natomiast, jakkolwiek by to nie zabrzmiało, na razie to zwolennicy ukraińskiego frontu wbili sobie samobója, bo przecież często powtarzali, że stan pokoju między Rosją a Ukrainą symbolizować powinien stopniowy powrót Rosjan do sportu, co się niniejszym właśnie stopniowo dzieje. Ot, testują teraz Ukraińców, łapią za słówka tak samo, jak zwykłem ja. Rozumiesz? Po prostu federacje wzięły sobie to bardzo dosłownie, byle tylko zapobiec torpedowaniu własnych rozgrywek przez sportowców.

Fajnie że wraca T4S bo wracają pary KO które lubię. Oby Tomasiak wygrał każdą z nich.

@Filigranowy_japonczyk

A Sapporo?

Czas na mój ulubiony moment sezonu czyli TCS. Na każdej skoczni świetna atmosfera (szczególnie w Oberstdorfie), do tego świąteczno - noworoczny klimat no i jeszcze system K.O.

@Mucha125

Tak, Turcy też będą

@Mixolo

*Kacper Tomasiak

To już pewnie ze Ruscy wystartują tutaj?

System KO... Trzeba przyznać jak zawsze będzie ciekawie. Wiem, że ten system często bywa niesprawiedliwy, gdyż duży wpływ na awans do finału ma to, na kogo się wylosuje na podstawie miejsc zajętych w kwalifikacjach (bardzo duże znaczenie kwalifikacji w tym systemie). Zdażą się więc sytuacje, gdy zawodnik z wyższą notą nie awansuje do finału, bo trafi na wymagającego rywala, a z niższą z łatwością pokona swojego przeciwnika w parze. Poziom par KO też bez wątpienia będzie bardzo zróżnicowany, od tych niezwykle wyrównanych, po te, których zwycięzcę można wskazać z łatwością. Choć nie będzie aż tak ciekawie, jak w czasach PQ, gdy skoczkowie z TOP15 PŚ mogli odpuścić kwalifikacje i później mierzyć się z kimś niezwykle mocnym, często np. ze zwycięzcą kwalifikacji. Uważam, że system KO to przyjemne urozmaicenie wśród pozostałych konkursów PŚ, ale nie zastosowałbym go podczas większej ilości konkursów, bo jest bardzo specyficzny i często nie do końca sprawiedliwy, mimo 5 szczęśliwych przegranych. Często łatwiej załapać się do finału po wpadce przeciwnika, niż jako LL.

Kamil Stoch wygrywa 74 edycję Turnieju Czterech Skoczni wołajcie sąsiadów!