Od Oslo do Oberstdorfu, czyli 30 zwycięstw Adama Małysza

  • 2007-02-01 19:40

W sobotnich zawodach w Oberstdorfie Adam Małysz odniósł swoje 30. w karierze zwycięstwo w cyklu zawodów zaliczanych do Pucharu Świata.

Okrągła liczba, jaką jest 30, prowokuje do małej rekapitulacji, choć oczywiście wszyscy mamy nadzieję, że najlepszy w historii Polski skoczek narciarski nie raz jeszcze stanie na najwyższym stopniu podium. Niniejszy artykuł jest więc próbą nie tyle może podsumowania, lecz raczej przypomnienia tych najpiękniejszych dla polskich kibiców chwil w Pucharze Świata w skokach narciarskich.

Oslo-Holmenkollen. Jedna z najstarszych i najsławniejszych skoczni narciarskich na świecie. To ulubiona skocznia Adama Małysza. Tak przynajmniej mogłoby się wydawać. Na tej skoczni Orzeł z Wisły odniósł aż cztery zwycięstwa - w tym swoje pierwsze. Były to zawody bardzo szczególne i symboliczne. 17 marca 1996 rozgrywano ostatni konkurs sezonu 1995/1996. Tego dnia kończył karierę inny wybitny skoczek narciarski - Jens Weissflog, którego Adam Małysz często wymienia jako swego idola. Tę datę można dziś określić jako swoistą zmianę warty. Adam Małysz w tamtym sezonie pokazywał się już z dobrej strony - miał na koncie dwa drugie miejsca wywalczone w Falun i Iron Mountain oraz jedno trzecie w Lahti. Można powiedzieć, że cały sezon dobijał się do światowej czołówki i całą zimę polscy kibice czekali na jego pierwsze zwycięstwo. Doczekali się w ostatnim konkursie.

Kolejne dwa triumfy Adam Małysz odniósł w następnym sezonie, w Japonii. Były to odpowiednio konkursy w Sapporo (18.01.1997) oraz w Hakubie (26.01.1997). Pierwszy z nich, rozgrywany na szczęśliwej dla polskich skoków skoczni Okurayama, odświeżył w pamięci polskich kibiców rok 1972 i złoty medal olimpijski Wojciecha Fortuny. Drugi - był dobrym prognostykiem przed Zimowymi Igrzyskami Olimpijskimi w Nagano, które miały się odbyć rok później, a olimpijski konkurs skoków planowano rozegrać właśnie na skoczni w Hakubie. Niestety - rok później Adam Małysz przechodził wyraźny i głęboki kryzys formy i na kolejne zwycięstwo trzeba było poczekać aż do 2001 roku...

Rok 2001. Cóż to był za czas! W owym roku - pierwszym w nowym stuleciu i tysiącleciu narodziła się na narciarskim firmamencie nowa gwiazda. Rzec by można - skoczek nowego tysiąclecia. W owym roku Adam Małysz rozpoczął swą światową dominację, mającą trwać trzy sezony pod rząd. W owym roku skromny chłopak z Wisły odniósł 17 pucharowych zwycięstw, 11 w sezonie 2000/2001 i 6 w sezonie 2001/2002. Nigdy wcześniej ani później żaden skoczek narciarski nie dokonał czegoś podobnego. Adam Małysz wyrównał też dotychczasowy rekord Martina Schmitta (11 zwycięstw w jednym sezonie). Warto jednak zauważyć, że Schmitt bił swój rekord w zimie 1999/2000 gdy rozegrano 27 konkursów indywidualnych. W następnym, z powodu braku śniegu na początku zimy, odbyło się ich tylko 21 - Adam wygrał więc ponad połowę rozgrywanych zawodów! Ten rekord został pobity o jedno zwycięstwo przez Janne Ahonena cztery lata później. Na ten wspaniały rok przypadło też inne doniosłe osiągnięcie - 5 zwycięstw z rzędu. Adamowi udało się to jako drugiemu skoczkowi w historii. Przed nim był Andreas Goldberger w sezonie 1994/1995. Po nim dokonali tego Sven Hannawald (2001/2002) i Janne Ahonen (2004/2005). Wszystkich zaś tych wspaniałych skoczków przebił Matti Hautamaeki, zaliczając pod koniec sezonu 2004/2005 sześć kolejnych zwycięstw pod rząd.

Zwycięski pochód „Orła z Wisły rozpoczął się 4 stycznia 2001, gdy w Innsbrucku potwierdził swe aspiracje do zwycięstwa w Turnieju Czterech Skoczni. Było to jedno z najwspanialszych zwycięstw w jego karierze, które można by określić jako nokaut. Małysz pokonał drugiego wtedy Janne Ahonena o 44,9 pkt., skacząc w obu skokach łącznie o 23 metry dalej! Tylko raz w historii Pucharu Świata różnica między najlepszym, a drugim skoczkiem była większa. 14.03.1987 Austriak Andreas Felder zwyciężył na mamuciej skoczni w Planicy o 47,5 pkt. przed Ole Gunnarem Fidjestølem. Jednak wygrana Małysza jest największą w dziejach na skoczni dużej. Kolejne zwycięstwo nasz skoczek odniósł dwa dni później - w Święto Trzech Króli, pieczętując jednocześnie swój triumf w Turnieju. Następnie przyszły dwa z rzędu zwycięstwa na skoczni mamuciej w Harrachovie, gdzie 13 stycznia Adam Małysz został drugim Polakiem, który przekroczył odległość 200 metrów. Pierwszym Polakiem który tego dokonał był Robert Mateja... kilkadziesiąt minut wcześniej, w serii próbnej. W konkursie Adam Małysz skokiem na 206,5 metra pobił za jednym zamachem dwa rekordy - skoczni oraz długości skoku polskiego skoczka. Ten drugi wyśrubował zresztą już następnego dnia do 212 metrów. Natomiast rekord skoczni utracił na rzecz Risto Jusilainena, który w pierwszej serii poleciał pół metra dalej. W konkursie Adam jednak okazał się bezkonkurencyjny, wygrywając znów ze sporą przewagą. Następne zwycięstwo Małysz odniósł tydzień później na amerykańskiej ziemi. W Salt Lake City pokonał Wolfganga Loitzla o 36,9 pkt! Był to znów sprawdzian przed kolejną Olimpiadą, która jak wiemy była dla niego dużo szczęśliwsza niż poprzednia. Po Ameryce przyszedł czas na podbój Japonii. Niestety, upadek podczas pierwszej serii zawodów w Hakubie przerwał passę kolejnych zwycięstw. Razem było ich więc pięć pod rząd. Szkoda, bo po Hakubie mieliśmy dwa zwycięstwa w Sapporo. To razem dałoby 8...

Wróćmy jednak do rzeczywistości. Po powrocie z Japonii kolejne zawody odbywały się w Willingen. Pierwszego dnia co prawda Małysz nie wygrał, warto jednak przypomnieć datę 03.02.2001 roku. Po słabszej pierwszej serii, spowodowanej zresztą trudnymi warunkami atmosferycznymi (122 m. i 8 pozycja) w drugiej Adam postawił wszystko na jedną kartę. Ten skok przeszedł do historii dyscypliny. Na dużej skoczni Polak osiągnął odległość 151,5 metra co wydawało się rezultatem nie z tej ziemi. Musiał jednak uznać wyższość Ville Kantee, który lądował nieco bliżej, ale w lepszym stylu. Nazajutrz jednak nie dał nikomu szans i dwoma równymi skokami na 142,5 metra zapewnił sobie zwycięstwo -znów z miażdżącą przewagą 36,5 pkt., oraz 17,5 metra nad drugim zawodnikiem.
Trzy ostanie zwycięstwa w tym sezonie odnosił Małysz w Skandynawii - było to w szwedzkim Falun (07.03.2001), norweskim Trondheim (09.03.2001) oraz po raz drugi w swej karierze w Oslo-Holmenkollen (11.03.2001) gdzie odbyła się tylko jedna seria. Zawody w Falun wielu kibiców zapamiętało wtedy z powodu humorystycznego akcentu. Dojazd pod skocznią był nieco za krótki i wielu zawodników miało problemy, by wyhamować przed bandą. W Trondheim Adam znów ustanowił fantastyczny rekord skoczni - 138,5 metra, który przetrwał do dziś. Wszystkim kibicom oglądającym ten konkurs zapadł w pamięć widok Apoloniusza Tajnera trzymającego się za głowę i Adama szczypiącego się w przedramiona, by upewnić się, że nie śni. Od tamtego czasu nikt nie zbliżył się nawet do tego wyniku. Nawet Janne Ahonen gdy w swym najwspanialszym okresie „kolekcjonował rekordy, był w stanie skoczyć tylko o 3 metry bliżej. Sezon 2000/2001 zakończył się w Planicy, gdzie Małyszowi nie dane było stanąć na najwyższym stopniu podium, ale znów pobił swój życiowy rekord, skacząc 212,5 metra. Odebrał też Kryształową Kulę dla zwycięzcy cyklu zawodów Pucharu Świata. W tym samym sezonie Adam Małysz zdobył Mistrzostwo Świata na normalnej skoczni w Lahti.

Tak jak sezon 2000/2001 przebiegał Adamowi Małyszowi w rywalizacji z Martinem Schmittem, tak rok później najgroźniejszym rywalem Polaka był Sven Hannawald. Pojedynek na zwycięstwa zakończył się pomyślnie dla naszego skoczka. Odniósł ich 7 - Sven o jedno mniej. Pierwszy triumf Małysza to inauguracja w Kuopio (23.11.2001). Potem było Titisee-Neustadt (01.12.2001), gdzie Polak ponownie znokautował Martina Schmitta o 38,8 pkt i 18,5 metra. W tym konkursie rodzącą się świetną formę pokazał Hannawald, został jednak zdyskwalifikowany za brak plomby przy kombinezonie. Potem przyszło zwycięstwo na normalnej skoczni w Villach (08.12.2001), gdzie Małyszowi zabrakło pół metra, by skoczyć 100 metrów. Dzień później drużyna polska z Małyszem w składzie odniosła historyczny sukces zajmując trzecie miejsce, a Adam skakał najdalej w obu seriach. Tydzień później Adam dwukrotnie nie miał sobie równych w Predazzo(21 i 22.12.2001).

Po słabszym okresie, gdy pałeczkę dominatora w światowych skokach przejął na jakiś czas Sven, Adam odniósł jedyne w roku 2002, ale zarazem jedno z najcenniejszych swoich zwycięstw. Zakopane. Dzień 20 stycznia zapisał się w pamięci polskich kibiców skoków jako data niemal magiczna. Po słabszym występie w sobotę (7 miejsce) w niedzielę Adam Małysz o włos, bo lepszymi notami, ale jednak pokonał Svena Hannawalda i po raz pierwszy zwyciężył na polskiej ziemi. Był to niesamowity weekend. Do Zakopanego zjechały tłumy.
W sobotnią noc grupy polskich kibiców chodziły po Krupówkach śpiewając popularny przebój „Ale za to niedziela będzie nasza. I była. Po pierwszej serii Adam prowadził z przewagą 1 metra i 1,3 pkt. nad Svenem. W drugiej serii skoczył o półtora metra bliżej od przeciwnika. 80 tysięcy (według niektórych przekazów) kibiców na skoczni zamarło w kompletnej ciszy czekając na noty sędziów i ostateczny wynik konkursu. Gdy okazało się, że jednak wygrał nasz reprezentant, uzyskując wynik lepszy o 0,6 pkt., w jednej sekundzie gromki okrzyk radości wstrząsnął Tatrami budząc z zimowego snu niedźwiedzie i świstaki. Adam Małysz podrzucał swe narty do góry i całował zakopiański śnieg a trener Apoloniusz Tajner zjechał na siedzeniu z zeskoku Wielkiej Krokwi. To nie było zwykłe zwycięstwo. W Zakopanem Adam Małysz po raz pierwszy od długiego czasu pokonał Svena Hannawalda (dzień wcześniej jego okres dominacji przerwał Matti Hautamaeki) i po raz pierwszy od miesiąca wygrał konkurs. Było to dobrym znakiem przed zbliżającymi się Igrzyskami Olimpijskimi.

Jednak zakopiańskie zwycięstwo było ostatnim w tym sezonie. Na następne trzeba było czekać aż 14 miesięcy. Małysz odniósł je w swym ulubionym Oslo (09.3.2003) . Potem nastąpiły dwa kolejne triumfy w Lahti. Odnosił je w świeżej glorii podwójnego Mistrza Świata z Val di Fiemme. Ta świetna passa trzech wygranych po rząd pozwoliła mu po raz trzeci z kolei wygrać w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Kolejne triumfy Adam Małysz odnosił już pod wodzą nowego trenera Heinza Kuttina, który od sezonu 2004/2005 przejął po słabszym sezonie kadrę Polski. Zwycięstwo na dużej skoczni w Harrachovie zdawało się potwierdzać, że Małysz powraca do mistrzowskiej formy. Miesiąc później nastąpiła kolejna wygrana - tym razem na skoczni mamuciej Kulm w Bad Mitterndorf. Było to trzecie i jak na razie ostatnie zwycięstwo Polaka na mamucie. Dwa tygodnie później Adam odniósł swe ostatnie do tej pory podwójne, weekendowe zwycięstwo (takich osiągnięć ma na koncie 5). Dokonał tego na swoim terenie - na Wielkiej Krokwi w Zakopanem.

Pierwszego dnia triumfował aex aequo z Roarem Ljoekelsoey’em. Drugiego już samodzielnie. Razem więc w sezonie 2004/2005 do listy najlepszego polskiego skoczka dopisano kolejne cztery pierwsze miejsca.. W następnym sezonie Adam odniósł tylko jedno - po raz czwarty w stolicy Norwegii. Tym samym został okrzyknięty przez norweskie media „Królem Holmenkollen. Nikt bowiem nie wygrał na tej skoczni 4 razy i nikt już nie wygra, gdyż skocznia wkrótce zostanie przebudowana.

I w końcu zwycięstwo w Oberstdorfie. 27 stycznia 2007 roku Adam Małysz raz jeszcze stanął na najwyższym stopniu podium. 30 zwycięstw w Pucharze Świata to wynik imponujący. Tylko trzech zawodników w historii tego cyklu ma na koncie więcej wygranych konkursów. Z kolei Adam Małysz z pewnością zasłużył na miano najlepszego zawodnika XXI wieku. Od stycznia 2001 roku odniósł aż 27 zwycięstw. Nikt w ostatnich 7 sezonach nie może się z nim równać. Adam Małysz zwyciężał na 21 skoczniach w 11 krajach na 3 kontynentach.

Zwycięstwa Adama Małysza w porządku chronologicznym.

1. Oslo-Holmenkollen (K115) Norwegia 17.03.1996
2. Sapporo (K90) Japonia 18.01.1997
3. Hakuba (K120) Japonia 26.01.1997
4. Innsbruck (K120) Austria 04.01.2001
5. Bischofshofen (K120) Austria 06.01.2001
6. Harrachov (K185) Czechy 13.01.2001
7. Harrachov (K185) Czechy 14.01.2001
8. Salt Lake City (K120) USA 20.01.2001
9. Sapporo (K120) Japonia 27.01.2001
10. Sapporo (K120) Japonia 28.01.2001
11. Willingen (K120) Niemcy 04.02.2001
12. Falun (K115) Szwecja 07.03.2001
13. Trondheim (K120) Norwegia 09.03.2001
14. Oslo-Holmenkollen (K115) Norwegia 11.03.2001
15. Kuopio (K120) Finlandia 23.11.2001
16. Titisee-Neustadt (K120) Niemcy 01.12.2001
17. Villach (K90) Austria 08.12.2001
18. Engelberg (K125) Szwajcaria 16.12.2001
19. Predazzo (K120) Włochy 21.12.2001
20. Predazzo (K120) Włochy 22.12.2001
21. Zakopane (K120) Polska 20.01.2002
22. Oslo-Holmenkollen (K115) Norwegia 09.03.2003
23. Lahti (K116) Finlandia 14.03.2003
24. Lahti (K116) Finlandia 15.03.2003
25. Harrachov (K125) Czechy 11.12.2004
26. Bad Mitterndorf (K185) Austria 16.01.2005
27. Zakopane (K120) Polska 29.01.2005
28. Zakopane (K120) Polska 30.01.2005
29. Oslo-Holmenkollen (K115) Norwegia 12.03.2006
30. Oberstdorf (K120) Niemcy 27.01.2007

Urodzeni zwycięzcy - najlepsi w historii PŚ

1. Matti Nykaenen - 46 zwycięstw
2. Jens Weissflog - 33
3. Janne Ahonen - 32
4. Adam Małysz - 30
5. Martin Schmitt - 28

XXI wiek - sezony 2000/2001 - 2006/2007 (stan na 28.01.2007)

1. Adam Małysz - 27 zwycięstw
2. Janne Ahonen - 19
3. Matti Hautamaeki - 16
4. Sven Hannawald - 12
5. Roar Ljoekelsoey - 11

Powyższe zestawienia wyraźnie pokazują, że nasz mistrz z Wisły jest jednym z pięciu najwybitniejszych zawodników w nowożytnej historii swej dyscypliny. W tej chwili ma 29 lat i jak pokazuje przykład takich zawodników jak Noriaki Kasai, Roar Ljoekelsoey czy Jakub Janda - wcale nie musi szykować się na wcześniejszą emeryturę. Prawdopodobnie nikt nigdy nie odniesie więcej zwycięstw niż słynny Latający Fin - Matti Nykaenen. Ale od „przeskoczenia w galerii sław swego idola Weissfloga dzielą Małysza tylko trzy zwycięstwa. Czy najsłynniejszy wąsaty skoczek XXI wieku zakończy karierę z większym dorobkiem zwycięstw niż jego wąsaty kolega który królował na skoczniach w wieku XX? Czy Małysz wygra podobną rywalizację z wciąż skaczącym na wysokim poziomie i mogącym powiększyć ilość swych zwycięstw Ahonenem? Dziś nikt nie potrafi tego powiedzieć. Trzymajmy więc kciuki za naszego „Orła z Wisły - żywą legendę.


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (21894) komentarze: (72)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • pawel92g bywalec

    a Małysz ma juz 38 zwyciestw i nykannen juz prawie dogoniony, gdyby liczyla sie LGP małysz juz mialby pokonanego nykannena bo zwyciestw mialby 47

  • anonim
    ----------

    Małysz zawsze był moim idolem :D
    On jest najlepszy pokona tego Mattiego Nykaenena z palcem w d.... Weissfloga już pokonał ha ha ha :D ;D ;D ; D ;D

  • kosma początkujący
    swietnie

    małysz ma już 32 zwycięstwa ( +2 w neustadt)

  • Rhino bywalec

    To się cieszę. Ja mam spisane wszystkie zwycięstwa Małysza szczegółowo, czyli np. dokładną wielkość skoczni w momencie triumfu Adama:
    1. 16.03.96 Oslo-Holmenkollen (K 110)...
    14. 11.03.01 Oslo-Holmenkollen (K 115) itd. itp.

  • MarcinBB redaktor
    @Rhino

    Rzeczywiście - masz rację. Błąd zostanie naprawiony, wszystkich badzo przepraszam.

  • BJJ doświadczony
    31!

    Adasiu,
    Miałam sobie tylko czytać, ale nie mogę milczeć, bo wszystko we mnie śpiewa! I tańczy moje serce, naprawdę, bo tak łomoce, jakby też chciało owe 145 metrów ulecieć. To jest list do Ciebie, którego nie przeczytasz, ale który muszę i tak napisać, bo myśleć to za mało.
    Powiem Ci, że byłam dziś od rana dziwnie spokojna, a szczególnie, jak zobaczyłam Ciebie idącego na górę. Bo Ty też wiedziałeś, że dziś nikt, nikt Ci tego nie wydrze. Miałeś ten swój malutki, malusieńki połuśmiech, który znam na pamięć, jak każdy niemal Twój skok. Oznaczał on, że dziś narty i powietrze zrobią wszystko, co im każesz. Jesteś najgenialniejszy z genialnych, największy z wielkich, najsilniejszy z silnych, mocniejszy od wiatru, twardszy od zlodowaciałego śniegu, szybszy od ptaków. Leciałeś tak, lżejszy od puchu, by wylądować w końcu, a ja nawet krzyczeć nie mogłam, bo nie umiałam tego krzyku znaleźć. I tylko w milczeniu po prostu ze szczęścia płakałam.
    Nikt nigdy, żaden inny Mistrz (jest w ogóle jakiś inny Mistrz??!), nie wzbudzał we mnie takiego bicia serca. To mieszanina oczekiwania, zachwytu, szczęścia - i strasznego niepokoju, żeby Ci się tylko nic nie stało. Drżę o Ciebie jak matka, jak siostra, bo stałeś się członkiem mojej rodziny.
    Rozpocząłeś w Obersdorfie swój final count down, a dziś w Titisee Twoi rywale mogli tylko głowy pochylać w pokorze.
    Co i ja czynię...

  • Rhino bywalec
    30 zwycięstw na 21 skoczniach świata

    Artykuł świetny, ale widzę tu jeden błąd, który jest ciągle powielany. Otóż Małysz w 1997 roku wygrał na Miyanomori w Sapporo, czyli na skoczni K 90!!! Sprawdźcie to sobie w archiwach.
    W Sapporo Adam ma w PŚ 2 zwycięstwa na skoczni K 120 i jedno na K 90.
    POPRAWCIE TEN BŁĄD

  • anonim
    @ jozek_sibek

    Rozumiem Twoją irytację, ale oko za oko to przestarzała metoda, a Kuttina faktycznie zostawmy w spokoju. Czas pokarze, co jest wart jako trener.

  • jozek_sibek profesor
    @bercioch

    M.Schmitt jednak ma 28 zwycięstw w PŚ.
    Błąd Ty popełniłeś,w sezonie 2000/2001 M.Schmitt odniósł nie 7 tylko 6 zwyciestw w PŚ.
    Siódme zwyciestwo było, ale w MŚ!
    Ostatnie zwyciestwo M.Schmitt odniósł w sezonie 2001/2002 w Lahti - 1.03.2002r.

  • Basia 4944 doświadczony
    @Ravi

    Jak zawsze super wiersz, jeśli można to tak nazwać.

  • Basia 4944 doświadczony

    Brawo dla Małysza. 30 zwycięstw to już coś. A na pewno będzie jeszcze więcej. Nasz jedyny obecny mistrz skoków w Polsce.

  • anonim
    chyba błąd:/

    Wydaje mi sie ze Martin Schmitt ma 29 zwyciestw:/ 10 w sezonie 1998/99 11 w sezonie 1999/2000 7 w sezonie 2000/01 i jeszcze jedno w Lahti w ktoryms z dwoch nastepnych. Malysz byl wtedy drugi, a nastepnego dnia odbyl sie konkurs druzynowy gdzie Adas byl indywidualnie pierwszy. Pamietam jak zalowalem ze nie bylo odwrotnie:( Czy nie dobrze mowie???

  • magdalenka stały bywalec

    Cudowne wspomnienia....rzeczywiście fajnie byłoby to jeszcze raz w skrócie zobaczyć....Teraz trzeba miec nadzieję,zeby po tym sezonie mozna dopisać kolejne wygrane!!!!!!!!!!

  • anonim

    Fajne podsumowanie. Gdyby tego typu przerywnik wyemitowała jedynka w przerwie jakiegoś konkursu, byłoby świetnie. Taki powrót do przeszłości jest naprawdę potrzebny. Gdyby w jedynce puścili materiał o jego 30 zwyciśtwach i dali do tego komentarz z zawodów byłoby rewalacyjnie.

    Może nadto upieram się przy jedynce, ale tylko na niej mogę oglądać skoki.

  • Karolin__a stały bywalec

    Jejku... aż łzy wzruszenia... Po artykule @Marcina i kolejnym cudnym komentarzu @Raviego. A najwpanialesze w tym wszystkim jest to, że większość tych zwycięstw się widziało. Bo to nie jest to samo, jak się czyta o cudach, które zna się tylko z opowiadań... Ach... rozpływam się :o)

  • kolesio weteran
    @

    @vegx - dobrze liczysz:))))

    @Małyszomaniak - najsmakowitsze zwycięstwa Adama jeszcze cały czas przed nami, ale Predazzo to faktycznie
    "niebo w gebie"

  • anonim

    @Motylku

    Oczywiście,że masz prawo się ze mna nie zgadzać.
    Każdy ma troche inny pogląd na tę sprawę ale to takie prawo każdego kibica, tyle, że ja troszke inaczej na to patrzę, nic więcej, ale nie obrażam Kuttina, bo to gruba przesadza by byla,
    on już dawno tu nie pracuje i ten temat powinuen być zamknięty.

    @Radek

    Po co drukujesz liste startową, ekran sie niepotrzebnie wydłuża , a lista zawsze się pojawia w odpowiednim momencie.
    Jacobsen może sobie być gdyż skład zawodników trzxeba bylo podac wcześniej, o tym, ze nie startuje dowiedział sie w ostatniej chwili.

    @Ravi

    Jak zwykle pieknie napisane, zaraz to znajdzie się na swoim miejscu :)
    Pozdrawiam

  • MarekBB bywalec

    No, Marcinie, jestem pod wrażeniem!
    Miło przy okazji Twojego artykułu powspominać poczatki sukcesów Adasia.
    Pamiętam, że jak się dowiedziałem o jego pierwszym zwycięstwie w Holmenkollen, włączyłem o pónocy Eurosport i obejrzałem retransmisję konkursu.
    Rzeczywiście odebrałem to jako swoistą zmianę warty, gdy Adaś wygrał z Weissflogiem. Aż łza sie w oku zakręciła, że w końcu doczekaliśmy się skoczka, który wygrał konkurs PŚ.
    Dzięki za przypomnienie tamtych chwil!

  • akont doświadczony

    Weissflog moze czuc sie zagrzony, czuje ze Adaś jeszcze go wyprzedzi, troche przed nim jeszcze skoków... a Weissflog juz nie skacze :)

  • motylek_ja weteran
    @BJJ

    jak pieknie napisane, naprawde:)


    ps. swiat polskiego sportu jest bardzo ciasny wiec mysle, ze do Adasia dotarly juz wspaniale wiesci z obozu pilkarzy recznych, tym bardziej ze sa rowniez w Niemczech i to doda mu jeszcze POWERA, drzyjcie mlodzi i starzy: " ACHTUNG -MALYSZ":)!........

  • MarcinBB redaktor
    "błedy"

    @Małyszomaniak
    Artykuł był zasadniczo o zwycięstwach w PŚ, nie w MŚ :-)
    Niepozamykane cudzysłowy "porobiły się same" przy wrzucaniu na stronę. Już poprosiłem redakcję o naniesienie poprawek.

  • Malyszomaniak profesor
    MarcinBB

    Ale to nie że coś źle jest super tylko tęsknię za tymi chwilami dlatego tak brakło mi tego tutaj.

  • Malyszomaniak profesor
    @MarcinBB

    Oj Marcinku ale muszę się poskarżyć najfajniejsze i najmilsze zwycięstwo opisałeś zdawkowo jakże to boli. Na to zwycięstwo z Val di Fieme MŚ to należy się całkiem osobny lesz tak samo długi artykuł.

    Dodatkowo jeden błąd "" nie zamknołeś nawiasiku ciapek apostrofa cudzysłowia niepotrzebne skreślić .

    Pozdrawiam

  • motylek_ja weteran
    @Ravi

    piekne i ...chyba prorocze:).....

  • motylek_ja weteran
    @kibic86

    acha..... no comment...

    @Jozek dzieki za OBIEKTYWIZM i przyznanie racji:)

  • Janusz J. stały bywalec

    @malysz51: tak to prawda

  • Janusz J. stały bywalec
    Adam Małysz jest królem skoczni !!!

    Adam Małysz jest po prostu najlepszy i napewno jeszcze zaliczy kilka zwycięstw...

  • anonim
    Planica

    Słyszałem, że w tym sezonie w Planicy mają sie odbyć 3 konkursy. Czy to prawda ?

  • anonim

    Jak zwykle piękny artykuł :))

    Na pewno polscy kibice zawsze będą pamiętać te wszystkie wygrane Adasia, bo były to dla nas bardzo miłe momenty :)

    No cóż... nie ma wątpliwości, że ten człowiek przejdzie do historii bo jest rewelacyjny....

  • Julka weteran
    @Ravi

    Jak zwykle pieknie.

    Oby po weekendzie było te 32;)

  • Ravi stały bywalec
    Od Oslo do Titisee - Neustadt, czyli 32 zwycięstwa Adama Małysza;)

    Zaczęła się kolejna sobota. Ludzie po raz kolejny gnali na oślep, odmrażając sobie nosy i palce u rąk.
    Tak to bywa - gdy pragniesz zobaczyć coś niezwykłego, czasami zapominasz o tym szarawym przytułku czarodziejskiego pałacu, o przytułku zwanym światem codziennym. Zapominasz, że musisz włożyć rękawiczki, nasunąć na nos szalik...
    Zapominasz ile kosztują bilety, zadośćuczynienie, szczęście...
    że oko za oko, ząb za ząb...

    Zapominasz o wszystkim, bo wchodząc do pałacu rzadko wyglądasz za okna,
    bo w tym pałacu nie ma okien.

    Ten pałac to skocznia.

    ***

    Stoi on na wysokiej górze, otoczony gęsto stroszącą się ku niebu armią iglaków i chojarów sosnowych. Spogląda ze skalnej szpicy w dół z grymasem przekory i wysyła porozumiewawcze spojrzenia innym zamczyskom...

    Taaa... na świecie dużo podobnych budowli.
    Wiele bowiem, jak wszyscy dobrze wiemy, już zbudowano takich cudeniek, dobrodziejstw techniki...
    Jedne są przygarbione i ledwo opierają się nieznośnym huraganom, inne spokojnie leżą w nieckach.
    Wszystkie jednak łączy jedna, drobna wspólna cecha, cecha jakże nam bliska, cecha, która poskromiła każdą z owych twierdz.

    Tej cesze na imię jest Adam.
    Nazwisko dobrze już znacie...

    Co zaś wiąże się z owym faktem, szczególnie w kontekście zbliżającego się weekendu, kiedy to wszyscy zapewne przeniesiemy się do malowniczo położonego miasteczka Titisee?

    Odpowiedź jest prosta - zmiana tytułu tego świetnego artykułu;)

  • kibic86 początkujący

    własciwie to Adam wygrał te zawody na Kulm pod nieobecność Kuttina, który trenowal naszych "nielotów' w Villach, a w Oslo w marcu 2006 wygrał, gdy wiadomo buło że Kuttin wyleci...

  • Kornel stały bywalec
    :)*

    Az sie Lezka w oku kreci . Artykul Pierwszorzedny pieknie opisane i krotko mowiac poruszajace Najserdeczniejsze Gratulacje Redaktorom i takze calemu serwisowi Skijumping.pl . Oby Adama latal tak az do Vankower i niech Osiagnie az 47 ZWYCIEST bo go na to stac !!!!!!!!

  • vegx redaktor

    Uważam, że Weissfloga to spokojnie dogoni w ilości zwycięstw, a także ilości miejsc na podium. Z Mattim będzie gorzej, ale wystarczy jeden świetny sezon tak jak 00/01 i wszystko staje sie realne.
    Zakładajac, ze do Olimpiady Małysz poskacze to ma przed sobą jeszcze 3 pełne sezony+ten. Wygrywa średnio 4 konkursy na sezon... wiec +- może mu sie uda uzbierać nawet to 46...
    Ale czy sie uda czy nie, nie ważne. Jestem jednym z najwybitniejszych skoczków na świecie.
    Jeśli jednak mam wróżyć coś tej dyscyplinie to moim zdaniem z kolejnych latach pojawią się jeszcze więksi dominatorzy. Taki Morgenstern... 4 sezon w PŚ (tak na oko), a ma już 20 miejsc na podium i jest regularny!
    Życze Adamowi kolejnych zwycięstw. Fajnie by było by jeszcze w lutym przegonił Weissfloga, wtedy by o tym Niemcy na pewno trąbili :D

  • jozek_sibek profesor
    @motylek_ja

    Masz rację,pierwszy rok pracy z H.Kuttinem był udany - tylko te nieszczsne MŚ.

    PŚ 2004/2005:

    1.Ahonen ----- 1715 pkt
    2.Ljoekelsoey- 1440
    3.Hautamaeki- 1275
    4.Małysz ------ 1201

    A.Małysz 3 miejsce utracił wskutek fantastycznej postawy M.Hautamekiego na koniec sezonu(6 kolejnych zwycięstw).

    Podium PŚ: 4 - 2 - 3

    Dużo gorzej było w poprzednim sezonie: 9 miejsce w PŚ i 2x na podium PŚ, 1 - 0 - 1.

  • Julka weteran

    Świetny artykuł. Gratulacje dla autora.

    Aż łezka kręci się w oku, gdy czyta się taki artykuł. Nazwisko Małysza zostało zapisane złotymi literami w historii skoków, a to jeszcze nie koniec. Adam jeszcze troszke poskacze i zdobędzie to i owo. I znów bedzie pięknie.

  • jozek_sibek profesor
    @FAW

    H.Kuttin jaki był to był.
    Chodzi o to,że niektórzy ciagle go obrazają (mimo,że niedługo minie rok jak już u nas nie pracuje).
    Jak widzisz nie jest przyjemnie czytać takie komentarze,więc w jakim celu @indor ciągle wyskakuje z takimi komentami?
    Jak ktoś napisze tak samo o jego ulubieńcu,to...... może wreszcie będzie spokój z tymi przezwizkami??????????

  • motylek_ja weteran
    @Fanka

    nie zgadzam sie z Twoja ostatnia odp. do Indora, mam prawo????:)

    dla mnie jest JASNE, ze Adam po swoim kryzysie ( jesli tak mozna nazwac sezon 2003/2004) MUSIAŁ "gorzej" skakac... to taki "dolek", ktory byl nieunikniony ( kurcze, przeciez on wygral PS TRZY RAZY Z RZĘDU, kto tego dokonal???- to wydaje sie wrecz nieprawdopodobne, czy nie?), po prostu....i tyle ( a mimo to byly tez tam zwyciestwa, a nawet rekordy skoczni)

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(12), 2007-02-02 20:19:35 ***

  • anonim
    Ładnie.

    Miejmy nadzieję!!!

  • anonim
    @jozek sibek

    tylko patrz jak kuttin wyleci na kopach po pracy z niemcami narazie chroni go praca jaka wykonuje Horngacher. Piszesz tu juz tyle czasu a probujesz zestawiac i porownywac pseudo trenera od gaci z trenerem Lepisto. Nie wstyd Ci :-)

  • sebbba początkujący
    _

    Miejmy nadzieję, że będzie drugie tyle!!!!!!!!!!!!

  • anonim
    Adam Mistrz

    Dorobek Adama jest imponujący!!!

  • Kibic profesor

    w tej chwili wg mnie nie ma szans, aby ktos zblizyl sie do Nykanena. Malysz lub Ahonen musieli by jeszcze raz wejsc na sportowe wyzyny i wygrac co najmniej 10 konkursow w jednym sezonie i to w tym lub nastepnym, bo pozniej bedzie z kazdym rokiem ciezej

  • anonim

    Adam nie dogoni Nykaenena w ilości zwycięstw ale w ilości Kryształowcyh Kul???

  • anonim
    Ostatni raz:)

    W ani jednym momencie przez te kilka lat ostatnio, nigdy nie zwątpiłam w Adama umiejętności, byłam i jestem z nim na dobre i na złe.

    Własnie w tych chwilach trudniejszych kiedy mu sie tak nie wiodlo wspierałam go myslami na odległość, nie wiem czy to coś dało czy tez nie, ale jak prawdziwy wierny kibic stałam u jego boku.

    Zawsze wierzyłam i nadal wierzę, że w tym sezonie zobaczymy Adama jeszcze nie raz na podium.
    Moje cierpliwe czekanie zawsze zostaje wynagrodzone, a nawet jak nie, to i tak uwarzam, że to geniusz w tym sporcie.

    I nie mam zamiaru sie od niego odwracać plecami tylko dlatego, że nie staje na odium na numerze jeden że nieraz nie udaje sie wogole wskoczyć, nie odwrócę sie od niego nigdy.

    Dopoki Adam bedzie czynnie skakał, tak długo przynajmniej w mojej osobie bedzie miał swojego sprzymierzeńca.


    @Indorku

    Tu masz racje, te dwa lata były stracone ale być może teraz te dwa następne sobie odpije to co stracił ?
    A wiatr ? on może conajwyżej mu obecnie pomóc :)
    Mam nadzieję, ze w koncu bedzie mu sprzyjał.

  • jozek_sibek profesor
    @indor_

    W pierwszym roku pracy za H.Kuttina mieliśmy 4 zwycięstwa A.Małysza w PŚ.
    Na razie podczas pracy nowego ,,frajera",mamy tylko 1(jedno)!!! Dodam,że rozegrano już 13 konkursów PŚ a pozostało 10.

  • Luk profesor

    Jeszcze dzięki temu "frajerowi" Kuttinowi, jak go nazywasz indor, Adam znokautował rywali na mamuciej (!) skoczni w 2005 roku w Kulm.

  • MarcinBB redaktor
    @jozek-sibek

    Wiedziałem, że na Ciebie można liczyć! :-) Pisząc artykuł sprawdziłem, czy czegoś takiego nie dokonali Nykkanen, Schmitt i Peterka, o Goldbergerze zapomniałem! Poproszę redkację, by wprowadziła zmiany do artykułu. Jednocześnie dziękuję Ci za Twoje statystyki i tabelki, które sprowokowały mnie do napisania tego artykułu. Ta ze zwycięstwami w XXI wieku jest zresztą przekopiowana z Twego komenta i Tobie też należą się gratki za tekst :-).

  • Luk profesor

    @indor_
    Ty tamtego trenera uważasz za frajera? Dzięki niemu mamy 5 zwycięstw Małysza więcej.

  • motylek_ja weteran
    @indor

    jak zwykle sie indorzy i psuje innym radosc... a JA sie OGROMNIE ciesze, z tego NIESPODZIEWANEGO zwyciestwa Adasia w Harrachovie ( zrekordem skoczni w I serri), tych dwoch (!)WYSNIONYCH i z trudem zdobytych , bajkowych zwyciestw Adasia w Zakopcu i tego najbardziej wzruszającego mnie zwyciestwa "Motyla z wąsami" na Hollmenkollen..... i co?

    Nie pozwolisz mi sie cieszyc????
    I tak bede!

  • indor_ weteran
    Fajnie, ale..

    A mogło być więcej - gdybyśmy przez 2 lata zamiast frajera, mieli trenera.
    Teraz będzie trudno przez te cyrki z wiatrem :/

  • motylek_ja weteran
    @Fanko

    PISZ...ja UWIELBIAM czytac Twoje komentarze.....

    to jest piekne...co tu wiecej dodac:)
    pozdro, motylek

  • anonim

    @motylku

    Czyż to nie piekne ?

    Mogłabym teraz pisac i pisac, to mój temat !

    Ale chyba juz dość napisałam :)

    I zgadzam sie z Tobą, to nie koniec tego rozdziału , bedzie ciąg dalszy, gdyż Adam nie ma zamiaru spocząć na laurach.

  • motylek_ja weteran
    no wlasnie

    "Prawdopodobnie nikt nigdy nie odniesie więcej zwycięstw niż słynny Latający Fin - Matti Nykaenen."

    prawdopodobnie:).....
    zobaczymy:)

  • FAN ADAMA MAŁYSZA stały bywalec
    Adam Małysz - szkoła latania

    Poniższy fragment miał być zalążkiem artykułu, ale widzę, że zostałem uprzedzony, dlatego też pozwolę sobie wkleić go jako komentarz do tego świetnego tekstu.

    Tegoroczny tryumf Adama Małysza w Oberstdorfie był historycznym wejściem Polaka do elitarnego klubu tych, którzy zwyciężali co najmniej trzydzieści razy. A kogóż mamy w tym klubie? Mattiego Nykaenena, Jensa Weissfloga, Janne Ahonena i od 27 stycznia 2007 roku Polaka - Adama Małysza.
    Komuś może się wydać to podkreślanie ilości zwycięstw banalne lub niepotrzebne. A jednak tak nie jest. Adam Małysz osiągnął granicę, którą przed nim przeskakiwało tylko trzech skoczków w historii Pucharu Świata.
    Ile przyjdzie nam czekać na kolejnego skoczka, który doskoczy do tej magicznej liczby?
    Tego nie wie nikt. Ci, którzy są tego najbliżej albo już nie skaczą, albo - jak Martin Schmitt - dalecy są od zwycięskiej formy.
    Dodam, że między 1 a 30 tryumfem Małysza minęło prawie 11 lat. Dla porównania między 1 a 30 zwycięstwem w przypadku Ahonena (19 XII 1993 Engelberg - 29 XII 2005 Oberstdorf) i Weissfloga (6 I 1993 Bischofshofen - 29 I 1995 Lahti) było to 12 lat. Wybija się z tego rytmu legendarny Nykaenen, który potrzebował niecałych 5 lat na uzyskanie 30 zwycięstw (30 XII 1981 Oberstdorf - 2 III 1986 Lahti).
    30 zwycięstwo ożywiło kibiców. Ale i sam Małysz odczuł tę zmianę. Dzisiaj już wie, że stał się legendą skoków narciarskich. Wie to mocniej, niż kiedykolwiek wcześniej. To "wyrywanie zwycięstw" jest dla starego wilka oznaką tego, że tam, gdzie młodość zatraca się w pewności, tam doświadczenie może mu dać bolesną lekcję.
    Tami Kiuru miał na początku sezonu 2002/2003 powiedzieć: "przestaliśmy się bać Polaka". Jakże chybione były to słowa. Upłynie jeszcze wiele sezonów, nim Orzeł z wąsem przestanie straszyć po skoczniach świata. Słuch o tych, którzy przestali się go bać, zaginie tymczasem bezpowrotnie.
    A kiedy już przyjdzie ta chwila, w której nasz Orzeł zechce udać się na zasłużony spoczynek, jego legenda będzie siała postrach jeszcze przez wiele, wiele lat.

  • motylek_ja weteran
    dzieki!!!!

    wlasnie o cos podobnego chodzilo, dziek........i az lzy wzruszenia naplywaja do oczu.... to jest swoiste podsumowanie dotychczasowych triumfow "Wiślańskiego Króla"..... gdzies gleboko w sercu czuje, ze haslo" 3 razy i na tym jeszcze nie koniec" jest prorocze, a co za tym idzie bedzie kolejny rozdzial do opisania nowych chwil radosci, ktorych w tak pieknym stylu tylko on potrafi dostarczyc:)))))))
    jednak bardzo dzieki za ten artykul:)!

  • Kibic profesor

    obysmy dlugo nie czekali na zwyciestwo Adama

  • anonim
    Normalnie wpadłam w trans Marcinie!

    Trzeba tez pamietac o jednym, że Adamowi to wszystko łatwo nie przyszło,w każdym zdobytym przez niego medalu, odbijają sie krole potu, dziesiątki litrów potu wylanego na skoczni i poza nią,
    kazdy z tych medali , to pot, nieraz cierpienie i łzy,

    aby zdobyś choć jeden taki medal, trzeba ogromnego wysilku , samozaparcia i cięzkiej pracy.

    Kazdy z tych medali odzwierciedla to wszystko.

  • jozek_sibek profesor
    @Marcinie

    Mała uwaga.

    A.Małysz nie był pierwszym skoczkiem,który wygrał 5 kolejnych konkursów PŚ.
    Jako pierwszy tej sztuki dokonał A.Goldberger w sezonie 1994/1995.

  • anonim
    Marcin!

    Alez mi zrobiłes niepsodziankę i wszystkim kibicom Adama.
    Rewelacyjny artykuł !

    Uazałes dokładnie całą drogę sportową Adama, cudnie napisane brak mi słów,
    niech teraz ci wszyscy niedowiarkowie, ktorzy ośmielili sie wiele razy zwątpić w Adama, pocztaja sobie to wszystko.

    Te wszystkie osiągnięcia Adam świadczą tylko o jednym, mamy w Polsce prawdziwego fenomena w tym sporcie i długo po nim nie bedzie drugiego tak wybitnego sportowca.

    Pamietam doskonale jego pierwsza wygraną w PŚ w Oslo, kiedy jako młodziutki 18-sto latek z tą młodzieńczą buzią, stał na 1 stopniu podium.
    On chyba sobie jeszcze wtedy nie zdawał do konca sprawy, co go czeka w niedalekiej przyszłości.
    Ta jedna wygrana jak każdemu mlodzieńcowi, zaszumiała troche w głowie, chciał póżniej skonczyć ze sportem, raz na zawsze odwiesic narty gdyz nie szło tak jak by chcial.

    Ale spotkał na swojej drodze ludzi, dzieki, ktorym zrozumiał, ze ma talent i dzieki nim zaczął ciężko pracować.
    Zawdzięcza to chyba w dużej mierze swojej żonie, ktora zawsze go w tym wspierała, jest przy nim na dobre i na złe. Bo spokojny i poukładany dom rodzinny to polowa sukcesu w sporcie.

    Dzis mamy u siebie w kraju wielokrotnego mistrza świata z medalami olimpijskimi włącznie, zdobywcę trzech kryształowych kul , itd.

    Adam już dawno odpowiedział sobie na podstawowe pytanie, co chce robić w zyciu !
    I dzis mamy efekty tej odpowiedzi.

    Brawo za artykuł !

  • Agula początkujący
    hi hi

    no no:) Adam niedługo bedzie 3.. JUż niewiele ma do Janka;)

  • jozek_sibek profesor
    A.Małysz

    Bardzo dobry artykuł - oby częściej były takie podsumowania.
    Zdążyłeś Marcinie,bo w sobotę ten news mógłby być już nieaktualny(31 wygrana Adama?).

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(12), 2007-02-01 18:55:44 ***

  • BJJ doświadczony

    Rewelacyjny artykuł! Niezwykle potrzebny celem naładowania akumulatorów przed Titisee. Zaraz mi się wyładuje bateria w notebooku, bo siedzę właśnie w pociągu, więc tyle komentarza.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl