Łukasz Kruczek: "Nie jesteśmy zadowoleni"

  • 2012-02-11 20:50

Trener Łukasz Kruczek przyznaje, że nie jest zadowolony z wyniku polskiej ekipy w dzisiejszym konkursie drużynowym. Szkoleniowiec polskiej kadry uważa, że zabrakło równych, dobrych skoków całej drużyny.

"Przede wszystkim brakowało dobrych skoków u części zawodników naszej kadry. Nie wszyscy oddali takie skoki, jakie chociażby wczoraj w kwalifikacjach czy dziś w serii próbnej. Konkurs drużynowy przy tak wyrównanej stawce nie pozwala na popełnianie błędów, choć i konkurentom się zdarzały. Drużyna, która popełnia błędy, od razu ma dużą stratę punktową do czołówki. Być może te wyniki nie do końca odzwierciedlają same skoki, ale nie jesteśmy zadowoleni z wyników tego konkursu" - mówił po zawodach Łukasz Kruczek.

"W przekroju całej drużyny najlepiej wypadł dziś Piotrek Żyła, który po prostu skakał swoje bardzo dobre skoki i jemu należą się słowa pochwały. Kamil miał dobry skok w serii próbnej, w pierwszej serii troszeczkę przeleciał do przodu, a następnie w finale za bardzo skupiał się, aby to skorygować i ten skok był za bardzo kontrolowany. Mimo to był zdecydowanie najmocniejszym punktem drużyny. Brakowało mu jednak takiej pełnej swobody, która daje szanse na bardzo długie loty" - uważa trener polaków.

"Kamil musi przede wszystkim skakać jutro swoje normalne skoki. Konkurs indywidualny, mimo wszystko trochę różni się od drużynowego. Zawodnicy, chociaż może nie powinni, podchodzą do niego nieco inaczej. Przed nami jednak nowy dzień i jutro powinno być zdecydowanie lepiej" - zakończył Kruczek.

Korespondencja z Willingen, Tadeusz Mieczyński



Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna
oglądalność: (8906) komentarze: (70)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    Do REM

    Masz rację nie należy się przyzwyczajać do miernoty i... jak najszybciej miernote zwolnić.Cztery lata i jest coraz gorzej a będzie jeszcze gorzej.To jest jazda po równi pochyłej.Szkoda że nie widzi tego Prezes "buc".

  • anonim
    trener naszej kadry

    Nie ukrywam, mnie tez by się marzył Kojonkowski jako gł trener (niestety ale chyba brak funduszy na niego), Kruczka bym wziął jako drugiego trenera + Małysza jako asystenta, on wg mnie jest tu bardzo potrzebny.

    Póki co jest jak jest.

    Kojonkowski mógł by wprowadzić wysoki poziom swoją dyscypliną, ponadto założe sie,z ę szukał by młodych talentów i od razy taki młodzik bez problemu systemtycznie punktował by w PŚ a moze i często bywał w 1 dziesiatce pod względem wyników i kadry w tym roku, jak narazie ten rok jest ewidentnie świetny dla szkoleniowców i podopiecznych:
    Norwegii, Japonii i Słowenii i Niemiec jeszcze.

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(12), 2012-02-13 11:43:27 ***

  • REM stały bywalec
    Zmiany...

    ... oczywiście nigdy nie ma gwarancji, że wyjdą na dobre, ale przychodzi moment, gdy należy rozważyć "co z obecnego układu personalnego można wydobyć". Każdy układ - lepszy,czy gorszy rutynizuje się, z czasem zaczyna brakować nowych bodźców. Ludzie spędzający ze sobą w zwartej grupie dużo czasu najzwyczajniej zaczynają obojętnieć na pewne rzeczy, brakuje entuzjazmu (szczególnie z brakiem wyników). Bardzo dobry 'układ" był u Norwegów za Kojonkoskiego, ale nawet tam pod koniec zaczynało brakować "dobrej chemii". Ile wniósł Stoeckl do drużyny, która miała bardzo mierne rokowania co do tego sezonu. Skaczą bez Hildego, a jakie wyniki mają (a przecież odszedł niedawno Ljokeseoy, nie ma Jacobsena, a więc straty nie mniejsze niż odejście Małysza u nas). Jak wspaniale "ozdrowieli" Słoweńcy po zmianie Zupana. Najwyższy czas myśleć o nowym szkoleniowcu, bo coś mi się zdaje, że nasi zawodnicy zaczynają się przyzwyczajać do miernoty, a w najlepszym razie są zadowoleni z wyników przeciętnych. A to najlepsza droga do sportowej degrengolady.

  • anonim
    do Quavertone

    ok tylko przed Stoecklem spójrz co zrobił z Norwegami Kojonkowski (masakra). Fakt końcówka była ciuń słabsza mimo to Norwegowie mieli moc i do tego cały czas jakieś nowe asy się wyłaniały dzięki Niemu

  • anonim
    fff

    co racja to racja. Masz zupełną rację z Kuttinem, w Kruczku też jest trochę pozytywów, tyle że nie wiemy czy on rzezczywiscie słusznie jest obsadzony jako główny trener, wiadomo bywają lepsi, mimo to przyznaj za czasów Kruczka jednak było trcohę podiów drużynowych i wiele pozytywnych przemian. ja bym tego tak negatywnie nie oceniał i nie porónywał tych dwóch treneró do siebie, przynajmniej nie w ten sposób. Może to nie problem tkwi w Kruczku?(myślę że w całej organizacji i infrastukturze polskich skoków narciarskich, o czym często tu pisaliśmy)

  • Kubiszon98 stały bywalec

    Tajner zamiast coś zmieniać na lepsze w narciarstwie tylko wozi się na wynikach Stocha i Kowalczyk.Normalnie drugi PZPN

  • fff doświadczony
    michal

    Pytanie, dlaczego po odejściu Małysza, jakoś już do podium brakuje regularnie ok. 30-40 metrów. To tylko pogrąża K. Skoro udowodnił, że nasza kadra może skakać na przyzwoitym poziomie, a tego nie robi, to oznacza że jest MIERNOTĄ! A porównywanie pracy Kuttina i Kruczka to zupełne nieporozumienie. Po pierwsze, Kuttin dostał dwa lata pracy, Kruczek pracuje już cztery. Po drugie, Kuttin nie miał pełnego poparcia związku, zmieniała się cała wierchuszka polskich skoków narciarskich, odchodził Włodarczyk, przychodził Tajner, który zobaczył, że Kuttin nie potrafi odpowiednio wytrenować Małysza, więc go wywalił. Po trzecie, Kuttin trafił na zmianę pokoleniową. Wprowadził odważnie do kadry Kamila Stocha, który przecież zdobywając pierwsze punkty PŚ, był od razu lepszy od samego Małysza. Kończyły się kariery Matei (z którym zresztą Kuttin potrafił jeszcze coś przyzwoitego zrobić, wide. MŚ w lotach 2006, nie konkurs drużynowy, czy TCS 2004/05). Ponadto to Kuttin wprowadził do kadry Piotrka Żyłę czy Stefana Hulę. Po czwarte, na stanowisku trenera kadry był Steffan Horngacher. Postać, której przedstawiać chyba nie trzeba. Widać jak wspaniałą robotę robi w Niemczech. Zresztą z polską ekipą też potrafił wywalczyć srebro na MŚ juniorów. Kto wie co byłoby ze skoczków typu Urbański czy Topór, gdyby byli prowadzeni przez kilka lat przez Austriaka. Po piąte, kto był trenerem, który odkrył największy zmarnowany talent polskich skoków narciarskich, Mateusza Rutkowskiego? Heinz Kuttin! Mam cię pogrążać dalej? Każdy sobie może powiedzieć, że Kruczek jest lepszy od Kuttina, bo ten ma lepsze wyniki, ale nie zapomnij dzięki komu. Zresztą sam Kruczek uczył się fachu od Kuttina, A że Heinz jest skutecznym trenerem, świadczą o tym rezultaty Morgensterna z poprzedniego sezonu. Jedyne, że nie poradził sobie z Małyszem. Tylko dlatego go zwolniono.

  • fff doświadczony
    do wszystkich takich jak noo

    Panie noo, szczególnie do ciebie się zwracam. W Polsce od czasów sukcesów Adama Małysza skoki narciarskie to sport narodowy, wzbudzający powszechną dyskusję. Zaś prawda o stanie polskich skoków jest bardzo bolesna. Pan K. na stanowisku trenerskim się miota. Nie wie już co robić. Powołuje niektórych zawodników na siłę. Na stanowisku trzymają go tylko i wyłącznie poparcie równie głupiego prezesa Tajnera i wyniki Stocha. Bo prawda jest taka, że w przeciągu 4 lat pracy, nasza kadra nie zrobiła absolutnie ŻADNEGO postępu. Postęp był w 2 i 3 roku pracy, kiedy nasi zawodnicy faktycznie skakali bardzo dobrze momentami i bez problemu zdobywali punkty PŚ. Teraz sytuacja jest taka jak za czasów późnego Tajnera, Kuttina czy Lepistoe. Punkty jeśli są, to pojedyncze. Jest jeden świetny zawodnik, walczący o najwyższe cele (ale i tak zostanie spieprzony na MŚ w lotach, nie liczcie na medal Stocha), jest jeden zawodnik nieco wyróżniający się spośród pozostałych (Żyła) i kilku bardzo przeciętnych skoczków, którzy zdobywali zazwyczaj punkty w słabo obsadzanych zawodach, albo u siebie. Zaś już w TCS nasza ekipa poza Stochem wywalczyła 7 (!) punktów. Jest to dramatycznie zły wynik. W drużynie, z zespołu, który walczył o medal, nawet wówczas, gdy Małysz nie był w najwyższej formie (MŚ 2009), stworzyła się ekipa, która ledwo wchodzi do ósemki, a tam może sobie powalczyć co najwyżej z równie słabymi Finami czy Rosjanami. Tylko, że obie ekipy mają nieporównywalnie większe problemy niż my. Pierwsi nie mają właściwie żadnej szans na rozwój dyscypliny, bo brakuje im juniorów. Drudzy stracili najlepszego zawodnika, zdolnej młodzieży też brak. Prawda jest taka, że za ok. 4-6 lat, jeśli z naszą kadrą wciąż będą pracować tacy fachmani jak Kruczek, a sterami PZN-u będzie kierować wieczny niepoprawny optymista Tajner, to będzie tak jak w Finlandii. Najpierw wycofają się sponsorzy, nie będzie komu utrzymywać drogich obiektów w Szczyrku czy Wiśle, pozamykają mniejsze skocznie i nie będzie gdzie skakać, co spowoduje spadek ilości zdolnych juniorów, którzy nie dość, że nie będą mieli gdzie skakać, to jeszcze nie będą mieli właściwie żadnego powera w postaci dobrych wyników pierwszej ekipy. I tak oto upadną w Polsce skoki narciarskie, a my wrócimy do szorowania buli ze ,,złotych" czasów Papierza, Kowala, Klimowskiego i innych zdolnych inaczej.

  • anonim
    nasz wynik

    7 miejsce - stawiałem obiektywnie na 5 miejsce.

    To jest obraz naszych obeznych możliwości. Ogólnie nasi skakali różnie i b. dobrze i dobrze i przyzwoicie. W związku z tym musieliśmy przegrać z Japończykami i Słoweńcami, ale że i z Czechami przegramy to sie tego nie spodziewałem.

    Kot skoczył na swoje możliwosci, nie ukrywajmy nie był powalający, skoro jego skoki plasowały sie ok 120 m, spisał się słabo
    Żyła - jeden b dobry skok, drugi dobry - spisał sie tu naprawdę na medal
    Miętus - jeden doskonały skok, drugi gorszy, przyzwoity ciuń mogło być lepiej, mimo to spisał się nieźle
    Stoch - soki b. dobre ale nie wyśmienite, jak na Niego mogły być dłużsez o te kilka metrów, stać go na odległości ok 138 i 139 m na tej skoczni, spisał się b. dobrze ale nie tego oczekujemy od Kamila Stocha, czyli było to występ przyzwoity (powinno być wyśmienicie)

    Pochwała dla Żyły i Miętusa, Kot słabo, Stoch - oczekiwaliśmy ciuń więcej - wtedy by to 5 miejsce było

  • Maciek5052 profesor

    Na Loty w Oberstdorfie nie robię sobie większych nadziei niż przed tym konkursem . Nasi oprócz Kamila przyzwyczaili nas do tego że łatwo potrafią spaść na bule....jeden fatalny skok i pozamiatane .

  • anonim
    @Boy

    Nie mogę się z tobą zgodzić. Piotr Fijas oddał najdłuższy skok stylem klasycznym. Adam Małysz jest zawodnikiem, który najwięcej razy ze wszystkich skoczków przekroczył granicę 200 metrów i bił rekord świata (225m). Ponadto zajęliśmy drugie miejsce w drużynówce w Planicy w 2009 roku, w składzie Stoch, Rutkowski, Hula, Małysz. Kamil też już ma zwycięstwo na mamucie. Tradycje lotów są, a medale wcale nie poza zasięgiem.

  • Boy profesor

    Skoro w Willingen zajęliśmy tak odległe miejsce, to trudno się spodziewać, że na lotach w Oberstdorfie będzie lepiej. Loty nigdy nie były polską specjalnością. Zobaczymy jak będzie, ale Polacy bardzo lubią spadać na bulą podczas lotów i być może w Oberstdorfie zajmiemy jeszcze niższe miejsce, bo tam Finowie powinni być od nas mocniejsi.

  • anonim

    Byc moze skakalby dzis polski Fannemmel ale wolano go odizolowac od startów.
    Ale to chyba w tym kraju jest mozliwe to ze zawodnik ktory zajmuje 14 i 9 miejsce w Zakopanem zdobyl od razu wiecej punktów od pewniaka Kota i od tamtej pory nie dostaje szansy w PŚ.Czy to nie jest chore? Bo coś tu jest naprawde nie tak.Zaczynam coraz bardziej miec dość tych chorych układów w sztabie.Zniszczol tez mógł odpuścic tą całą olimpiade młodzieży a nie z chorobą tam startować, Szturc i Mateja tez nie sa bez winy.Mateja skoro tak dba o tych juniorów to po co brał chorego Zniszczola na tą podrzędną imprezę.

  • anonim

    jagby zniszczoł i murańka mieli dobrą forme,tak na 15 pś,zamienić ich za kota i miętusa i byśmy powalczyli o 5 miejsce ;)

  • anonim
    Kruczek

    Panie Łukaszu proszę o jedną odpowiedź na kiedy PRZYGOTOWAŁ PAN formę naszych skoczków ? CZY WIE PAN NA KIEDY !

  • CranberryZest bywalec
    WinterSzus

    To nie jest złośliwa i nieuzasadniona krytyka.. Wyniki naszych skoczków oprócz Kamila są słabe. Piotrek wydaję się, że wyszedł z dołka ale ostatnio nie miał zbyt dobrych konkursów. Maćka stać na lepsze wyniki..
    A Kruczek i Prezes cały czas zasłaniają się wynikami Stocha..Super, że jest Kamil, ale w pierwszej 15-20 chciałoby się chociaż 3 naszych widzieć. A dzisiaj Prezes na krytykę jaką tydzień temu zaserwował pan Kot nie umiał odpowiedzieć i jedynie głupio kręcił.

  • Quavertone profesor

    @noo

    To bardzo ciekawe, co mówisz, bo Kruczek jest masywnie krytykowany od momentu zawalenia TCS i wygrane Stocha tego nie zmieniają. Przestań więc mydlić oczy.

  • anonim

    co za kibiców tutaj mamy? Jak jest dobrze to hura! A jak tak jak dzisiaj to już zaczyna się sranie po wszystkich. Dla zawodników i trenera musi to być dołujące! Nie pamiętam czasów, w których regularnie w 30 mielibyśmy więcej niż 1 zawodnika, ciągle Małysz był sam, teraz mamy dwóch trzech regularnie. A spadek formy jest bardziej uwarunkowaniem psychologicznym niż winą trenera, choć trener w zasadzie powinien skołować porządnego psychologa, który w końcu wytłumaczy naszym zawodnikom, że muszą skakać na swoim możliwie najwyższym poziomie, bo potrafią, pokazują to w treningach. Trochę pracy nad psychiką dobrze by zrobiło naszym skoczkom, mogli by w końcu uniknąć ciągłej krytyki niektórych z was!

  • REM stały bywalec
    Norwegowie

    Kurzajewski "dopiekł' Tajnerowi porównaniem naszych do młodych Norwegów. To, co zrobił Stoeckl w Norwegii pokazuje, że od trenera zależy bardzo dużo. Dlaczego nasi młodzi zdolni już od kilku sezonów nie rozwijają się (u niektórych jest pewien progres, ale inni cofnęli się znacząco). Oczywiście nie sam Kruczek jest problemem, ale jest znaczącym elementem problemu. Z tym trenerem będziemy co najwyżej walczyć o takie miejsca jak dzisiaj. Najwyższy czas na zmiany (po sezonie oczywiście).

  • 1234567890 początkujący

    Panie Kruczek jest fatalnie. Domagam się zmian na tych pozycjach. Mam dość cieszyć się z miejsc 7 czy 8. Taki Fannemel przychodzi z PK bez sukcesów a rozwala polaków jak chce. Norwegia niegdyś z dużo mocniejszym składem nie dawała rady Austrii a teraz Velta Sklett i Fannemel bez sukcesów jeszcze mało znani skacza świetnie. Oczywiście nie napisałem o Bardalu bo wiadomo że to skoczek już uznany może jest jakiś genialny co ma dużo sukcesów na IO czy MŚ ale solidny pewny i potrafi wygrąc czy stanąc na podium w PŚ

  • anonim

    cyfry 7 i 1 towarzyszą Kamilowi w tym sezonie bez przerwy, także jutro kto wie... No ale choćby był ostatni to jestem jego fanem po grób. Nie rozumiem tylko dlaczego Pan Kruczek nie wspomniał o wspaniałym skoku Krzyśka z pierwszej serii. Chłopak nabrałby motywacji gdyby wiedział, że trener go docenia:)
    Cały czas powtarzam, naszym skoczkom brakuje pewności siebie, zresztą jak całemu naszemu narodowi, wydaje nam się, że inni są lepsi, że my powinniśmy się uczyć od innych. To nie prawda! Wszyscy, nie ważne skąd jesteśmy, jaki mamy samochód, jakim językiem mówimy jesteśmy tacy sami! A chłopaki pokazują, że stać ich na zajebi*te skoki, brakuje im tylko wiary w siebie.
    Trzymam kciuki za całą piątkę:)

  • maxther bywalec
    Przemek_K

    Dzięki. Policzyłem sobie jeszcze raz i rzeczywiście wychodzi taka "kwota" .
    Zwracam honor.
    Przy pierwszych obliczeniach wkradło mi sie małe "zafałszowanie". Nie wziąłem pod uwagę drużyn które odpadły po pierwszej serii.
    Jeszcze raz mea culpa. :)

  • anonim
    jedno pytanie ogolne i @maxther

    1. Co się dzieje w Iron Mountain? Zero wieści.

    2. Odnośnie statystyk z komentarza poniżej - jeśli w pierwszej drużyna A miała skoki za 80, 90, 100 i 110 pkt to 380 na 4 - średnia 95 pkt na zawodnika; jeśli w drugiej turze było identycznie, to powiedzmy że średnia też 95, ale na zawodnika, będzie dwa razy więcej - łącznie drużyna ma 760 pkt. - dzielimy na 4 zawodnikow - 190. Zapewne w podobny sposób liczył. Nie liczył średniej pktów na skok ale na zawodnika. chyba.

  • anonim

    Prezes Tajner uporczywie powtarza, że w polskich skokach jest progres i nasza drużyna spokojnie może walczyć o podium. Tymczasem w zawodach obecnego sezonu jest zupełnie inaczej i za sukces uważa się awans do finałowej ósemki. Obecnie bez szans jesteśmy z Japończykami, Niemcami, Słoweńcami, a nawet Czechami, z którymi wygraliśmy tylko wtedy, gdy nie skakał Koudelka. My nadal mamy tylko dwóch zawodników skaczących na przyzwoitym poziomie, gdy np. Słoweńcy i Niemcy po 6 zawodników, Czechy i Japonia po 3. A Norwegia z trójką nowych zawodników w porównaniu do poprzedniego sezonu wygrała po raz drugi. Chyba czas na zmiany w naszym sztabie trenerskim.

  • anonim

    Iron Mountain rok temu: http://www.youtube.com/watch?v=2e3o6NL3TDs&feature=channel_video_title

  • maxther bywalec
    Aha.

    Zapomniałem pogratulować jeszcze świetnemu matematykowi - statystykowi portalu Skijumping.pl, wg. którego średnia zdobytych pkt. w pierwszej serii to 106 w drugiej 119, ale już w całych dzisiejszych zawodach, to 192.9....
    Jak mu to wyszło ? Znowu musiałem coś przespać.

  • maxther bywalec
    Brawo Panie Trenerze.

    Gratuluję bardzo sprawnego zawarcia myśli.
    Cyt.:Przede wszystkim brakowało dobrych skoków u części zawodników naszej kadry"
    Czy mógłbym sie dowiedziec o którą dokładnie CZĘŚĆ się Panu rozchodzi ?
    Juz nawet nie pytam o nazwiska. Przecież TEJ KLASY trener nie ma złych w swojej drużynie, ale już powiedzieć :
    1/4 zawodników, 1/2, czy 3/4 to bez sensu, więc posilkujemy się określeniem CZĘŚCI, które i tak odbiorcy nic nie mówi.

  • anonim
    Kruczek jak zwykle klepie

    Wypowiedź Kruczka to kolejny (nie wiem już który) dowód na to iż nie zna się na skokach i nic w tej dziedzinei nie potrafi. Prawda jest taka, że nie ma żadnej polskiej drużyny, żadnego polskiego systemu szkolenia. Polskie sporty zimowe opierają się na pojedynczych talentach, którym nawet tacy "trenerzy" jak Kruczek nie są w stanie przeszkodzić. Tak jak w biegach jest tylko Kowalczyk, tak w skokach był tylko Małysz, a teraz jest tylko Stoch. O drużynach i systemie szkolenia można mówić w przypadku Austrii, Norwegii, Niemiec, Japonii, Słowenii i częściowo Czech. I praktycznie z tymi drużynami nie mamy żadnych szans. Taka jest rzeczywistość. I jak ktoś mówi o medalowych szansach Polaków w drużynie, tzn., że w dziedzinie skoków jest głupi.

  • anonim
    'Slaby' Bardal ?

    Bardal nie musial wysilac sie dzisiaj za barzdzo (szczegolnie w drugiej serii kiedy wszystkie karty byly juz rozdane,)chlopak laduje akumulatory na jutro(jego odleglosci w piatkowych treningach nie byly przypadkowe ).O jutrzejsze podium walczyc bedzie wielu zawodnikow i mam nadzieje ze Kamil tez do nich dolaczy ...

  • anonim

    Kamil byłby dziś po uwzględnieniu przeliczników 9 w konkursie i 6 w swojej grupie (co świadczy o tym jak mocna była ta grupa) Co ciekawe słabiej od Kamila wypadli wczoraj skaczący najdalej Freitag i Bardal. Widać że sytuacja zmienia się z dnia na dzień.

  • anonim

    Żenada,a na mamucie raczej do 30-stki nie awansujemy gdyż lepszych lotników mają Finowie i Rosjanie

  • gina profesor

    Ale Kamila nie porównujemy do naszych zawodników, lecz do zawodników z którymi rywalizował w swojej serii... a tutaj tak dobrze już nie było.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl