Okiem Samozwańczego Autorytetu: Przeminęło z wiatrem

  • 2012-02-27 01:07

Gdyby w Vikersund w ten weekend urządzano regaty, pogoda byłaby wyśmienita. Niestety, zamiast zainwestować w sztuczne jezioro, Norwegowie zainwestowali w skocznię narciarską. Dlatego te mistrzostwa zapamiętamy jako jedne z najbardziej wietrznych w historii.

Zaczęło się od treningów, w których padło kilka rekordów życiowych (np. 210 metrów Krzysztofa Miętusa) a dominował w nich Martin Koch. Potem przyszły nudne kwalifikacje w których jedynym emocjonującym momentem był lot Vincenta Descombes Sevoie na 222,5 metra. Faworyt z treningów je odpuścił, więc nie wiadomo było, jak skacze Martin Koch.

Robert KranjecRobert Kranjec
fot. Tadeusz Mieczyński
Rune VeltaRune Velta
fot. Tadeusz Mieczyński
Martin KochMartin Koch
fot. Natalia Konarzewska
26.02.2012 - Austriacy Mistrzami Świata w Lotach26.02.2012 - Austriacy Mistrzami Świata w Lotach
fot. Sarah Braunias
Piotr ŻyłaPiotr Żyła
fot. Tadeusz Mieczyński
Piotr ŻyłaPiotr Żyła
fot. Tadeusz Mieczyński
Skocznia w VikersundSkocznia w Vikersund
fot. Tadeusz Mieczyński

W końcu nadszedł długo oczekiwany piątek i zabawa się zaczęła na dobre. Warunki pogodowe wydawały się idealne. Wiatr pod narty rześko podwiewał i już od początku można się było spodziewać, że będzie piękny konkurs, bo nawet skoczkowie z początku stawki latali poza 200 metr. Jednak im dalej tym gorzej. Podmuchy coraz mocniejsze, więc jury rozpoczęło taniec z belkami. Niewiele to pomogło i konkurs był coraz bardziej rwany. W końcu nadszedł czas na Kamila i przy okazji skoku polskiego skoczka na norweskiej skoczni zaczął się czeski film.

Najpierw jury długo nie puszczało Kamila Stocha. Wtedy Łukasz Kruczek zaczął mieć pretensje że Stocha nie puszczają, polscy komentatorzy telewizyjni zaczęli mieć pretensje, że Stocha nie puszczają, dziennikarze w studiu zaczęli mieć pretensje że Stocha nie puszczają i polscy kibice w Internecie zaczęli mieć pretensje, że Stocha nie puszczają. W końcu jury puściło Stocha, skoczek dostał boczny podmuch, ratował się właściwie przed upadkiem i wylądował o rzut norweskim beretem za bulą i nagle Łukasz Kruczek zaczął mieć pretensje, że jury puściło Stocha, komentatorzy zaczęli mieć pretensje, że jury puściło Stocha, dziennikarze zaczęli mieć pretensje, że jury puściło Stocha a polscy internauci zaczęli zrzutkę na dwóch smutnych, preferencyjnie ukraińskich lub mołdawskich profesjonalistów, którzy mieliby pojechać do Norwegii i zrobić austriacki schnitzel z dyrektora PŚ i słoweńskie štrukli z jego asystenta.

Pojechał ostro po bandzie zaproszony do studia TVP 1 Rafał Kot, były fizjoterapeuta polskiej kadry. Ojciec latających Kotów stwierdził, że jury celowo uwaliło polskiego skoczka, argumentując, że gdyby taki wypadek zdarzył się Austriakowi, to jury anulowałoby serię, co jest niezbitym dowodem na to, że konkursy są ustawiane pod Austriaków. Kilka milionów polskich internautów natychmiast mu przyklasnęło – wszak wiadomo, że jak coś nie gra, to na pewno stoją za tym jakieś złowrogie siły. Jak nie masoni, to żydzi, jak nie żydzi to Bruksela, jak nie Bruksela to austriacka mafia w skokach, a jak nie austriacka mafia w skokach to teletubiś z podejrzaną torebką. Pretensji nie miał tylko sam zainteresowany, który stwierdził, że popełnił błąd na progu. Zmienił zdanie, gdy przeanalizował swój skok. Zmienił też zdanie Łukasz Kruczek i przestał mieć pretensje do jury, że puściło Kamila w złych warunkach, tylko uznał, że warunki pogorszyły się w trakcie najazdu. Polska ekipa złożyła protest, jury odparło tyleż bezczelnie, co spokojnie, że wszystko jest ok. Jasne, czy ktoś sobie przypomina, by jakieś jury czy organizatorzy zawodów sportowych kiedykolwiek się przyznali do tego, że coś nie jest ok? Wszyscy więc zaczęli się nagle modlić o to, by jury jednak anulowało serię. Jury ostatecznie serię anulowało i tylko jakoś dziwnie nikt nie mówił, że w takim razie mamy niezbity dowód, że konkurs musi być ustawiony pod Polaka...

Koniec końców konkurs miał się w całości odbyć w sobotę. Z czterech regulaminowych serii zaplanowano trzy, a odbyły się tylko dwie. W ten sposób mieliśmy do czynienia z najbardziej niesprawiedliwymi, brzydkimi i wypaczonymi przez warunki mistrzostwami w lotach od 2000 roku. Rozgrywanymi zresztą na tej samej skoczni. Naszych zawodników wykosił wiatr, zresztą wielu innych też. Warunkom nie dał się Robert Kranjec i w ten sposób w wieku 30 lat ten najbardziej (chyba) utalentowany od czasów Peterki ale zawodzący swych kibiców niczym Andrzej Gołota i pechowy niczym Robert Kubica skoczek zdobył swoje pierwsze indywidualne poważne trofeum. Pecha miał też Martin Koch. Upadek w finałowej serii kosztował go złoto. Skończyło się lepiej, niż dwa lata temu, ale nie wiem, czy podarowaną przez Piotra Żyłę flaszką Mascht świętował medal, czy upijał się na smutno.

Rune Velta. Jeszcze rok temu Włodzimierz Szaranowicz mylił go z Rune Holtą. Przed mistrzostwami w Vikersund koleś miał na koncie cztery miejsca w pierwszej dziesiątce PŚ (z czego najwyższe ósme) i jedno miejsce na podium w jednoseryjnym konkursie LGP. W Vikersund zgarnął tytuł wicemistrza świata w lotach a w drużynówce był jedynym Norwegiem, który choć na chwilę zdobył uznanie 50 tysięcy rodzimych fanów. Trzy i pół metra od rekordu świata był. Do końca sezonu kilka konkursów zostało, zobaczymy, czy to skocznia mu tak siadła, czy faktycznie większą formę Norweg złapał. Z dwóch trenerów-Alexandrów to Pointner, choć nieobecny, był górą. Team Stoeckla nie tylko przegrał z Austrią na własnej ziemi. Po raz pierwszy w historii konkursów drużynowych na MŚwL nie załapali się nawet na podium. Po raz pierwszy z tej imprezy bez medalu drużynowego wracają też Finowie, ale tu zdziwienia nie ma. Podczas drużynówki warunki wreszcie były sprawiedliwe i poza słabym występem Wikingów większych niespodzianek nie było.

No, może jedna. Kto by przed mistrzostwami postawił u buków na to, że to Piotr Żyła a nie Kamil Stoch pobije rekord Polski w długości skoku? Aż żal, że „Wewiór” nie skakał tak w konkursie indywidualnym, bo może mielibyśmy dwóch skoczków w pierwszej dziesiątce. Piotrek! Ja się cieszę, że tym razem to było zaplanowane, a nie, że znowu byłeś w szoku i linie Ci się pomyliły! Więcej takich skoków!

No to czas na zaktualizowaną tabelkę rekordów życiowych:

Rekordy życiowe Polaków
Lpzawodnikmetrydataskocznia
1 Piotr Żyła 232,5 26.02.2012 Vikersund
2 Adam Małysz* 230,5 13.02.2011 Vikersund
3 Kamil Stoch 226 19.03.2011 Planica
4 Krzysztof Miętus 210 23.02.2012 Vikersund
5 Robert Mateja* 205,5 22.03.2007 Planica
6 Stefan Hula 205 19.03.2009 Planica
7 Łukasz Rutkowski 203 08.01.2010 Kulm
8 Mateusz Rutkowski 201,5 22.02.2004 Planica
8 Marcin Bachleda 201,5 18.03.2010 Planica
9 Rafał Śliż 199 18.03.2010 Planica
10 Tomasz Byrt 198,5 17.03.2011 Planica
11 Tomasz Pochwała 195 09.03.2002 Harrachov
11 Tomisław Tajner* 195 09.03.2002 Harrachov
12 Piotr Fijas* 194 15.03.1987 Planica
13 Krystian Długopolski* 191,5 07.03.2004 Vikersund
14 Wojciech Skupień* 190,5 20.02.2004 Planica
15 Maciej Kot 190 17.02.2012 Oberstdorf
16 Łukasz Kruczek* 186 17.03.2001 Planica
17 Jakub Kot 182,5 29.01.2010 Oberstdorf

I tyle by było w temacie mistrzostw w Vikersund. Za tydzień już wracamy do Pucharu Świata a pucharowe zawody wracają do Lahti. A w Lahti tylko dwie rzeczy są pewne: Karjalanpiirakka i mocno schłodzony napój w butelce zaprojektowanej przez Harri Koskinena. Nähdään!


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (13019) komentarze: (167)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • jozek_sibek profesor
    Rekordy Polaków na mamutach

    Stan na 26.02.2012 - po niedzielnym konkursie drużynowym:

    1.P.Żyła ------.---- 232.5m - Vikersund .. 2012 - 26.II
    2.A.Małysz -------- 230.5m - Vikersund .. 2011 - 13.II
    3.K.Stoch --------- 226.0m - Planica ----- 2011 - 19.III
    4.K.Mietus --.-.-.-- 210.0m - Vikersund .. 2012 - 23.II
    5.R.Mateja --.----- 205.5m - Planica ----- 2007
    6.S.Hula -----.--.-- 205.0m - Planica ----- 2009 - 19.III
    7.Ł.Rutkowski -...- 203.0m - Kulm ------- 2010 - 08.I
    8.M.Rutkowski -.-- 201.5m - Planica ----- 2004
    8.M.Bachleda ----- 201.5m - Planica ----- 2010 - 18.III
    ----------
    10.R.Sliż --.--.--.-- 199.0m - Planica ----- 2010 - 18.III
    11.T.Byrt ---.--.--- 198.5m - Planica ----- 2011 - 17.III
    12.T.Pochwała -.-- 195.0m - Harrachov... 2002
    12.T.Tajner ------- 195.0m - Harrachov... 2002
    14.P.Fijas --.-.--.-- 194.0m - Planica ----- 1987
    15.K.Długopolski - 191.0m - Vikersund .. 2004 - 07.III
    16.W.Skupień -.-.- 190.5m - Planica ----- 2004
    17.M.Kot --.--.--.-- 190.0m - Oberstdorf . 2012 - 17.II
    18.Ł.Kruczek -.--.- 186.0m - Planica ----- 2001
    ------------------
    J.Kot ------.---.---- 182.5m - Oberstdorf . 2010 - 29.I
    D.Kubacki --.--.--- 148.0m - Harrachov... 2011 - 08.I

  • jozek_sibek profesor
    Druzynowi medaliści MŚ w lotach

    Planica 2004:
    1.Norwegia
    2.Finlandia
    3.Austria
    -----------
    8.POLSKA

    Bad Mitterndorf 2006:
    1.Norwegia
    2.Finlandia
    3.Niemcy
    -------------
    9.POLSKA

    Oberstdorf 2008:
    1.Austria
    2.Finlandia
    3.Norwegia
    ---------------
    10.POLSKA

    Planica 2010:
    1.Austria
    2.Norwegia
    3.Finlandia
    --------------
    4.POLSKA

    Vikersund 2012:
    1.Austria
    2.Niemcy
    3.Słowenia
    --------------
    7.POLSKA

  • jozek_sibek profesor
    Medaliści MŚ w lotach

    1996:
    1.A.Goldberger
    2.J.Ahonen
    3.U.Franc

    1998:
    1.K.Funaki
    2.S.Hannawald
    3.D.Thoma

    2000:
    1.S.Hannawald
    2.A.Widhoelzl
    3.J.Ahonen

    2002:
    1.S.Hannawald
    2.M.Schmitt
    3.M.Hautamaeki

    2004:
    1.R.Ljoekelsoej
    2.J.Ahonen
    3.T.Kiuru

    2006:
    1.R.Ljoekelsoej
    2.A.Widhoelzl
    3.T.Morgenstern

    2008:
    1.G.Schlierenzauer
    2.M.Koch
    3.J.Ahonen

    2010:
    1.S.Ammann
    2.G.Schlierenzauer
    3.A.Jacobsen

    2012:
    1.R.Kranjec
    2.R.Velta
    3.M.Koch

  • jozek_sibek profesor
    Niedzielne skoki Polaków w Vikersund

    Wyniki niedzielnego konkursu drużynowego - 26.02.2012:

    1.Austria ------- 1648.4 pkt
    2.Niemcy -.--.-- 1625.2
    3.Słowenia --.-- 1580.4
    4.Norwegia -...- 1542.2
    5.Japonia -.-.-.- 1472.9
    6.Czechy --.-.-- 1452.1
    7.POLSKA --.--- 1444.5
    8.Finlandia ----- 1427.1
    --------------
    9.Rosja ---------- 459.0
    10.Kazachstan -- 342.9


    Miejsca Polaków w niedzielnym konkursie:

    1.Piotr Żyła ----.----- 5 miejsce
    2.Kamil Stoch ------ 21
    3.Krzysztof Mietus - 24
    4.Maciej Kot ---.---- 32 - ostatnie miejsce z zawodników dwóch rund

    Polacy - miejsca w swoich grupach:

    Maciej Kot --.-- 9 i 7 miejsce w I grupie
    Piotr Żyła -.-.-- 2 i 2 miejsce w II grupie
    K.Miętus ------- 8 i 5 miejsce w III grupie
    Kamil Stoch --- 5 i 6 miejsce w IV grupie

    Odległości Polaków w niedzielnym konkursie:

    1.Piotr Żyła --.--.--- 223.5m - 209.6 pkt i 232.5m - 424.7 pkt
    2.Kamil Stoch ------ 208.0m - 192.3 pkt i 196.5m - 372.0
    3.Krzysztof Miętus - 190.5m - 170.8 pkt i 202.0m - 347.8
    4.Maciej Kot ---.---- 174.0m - 144.8 pkt i 178.5m - 300.0

    Miejsca z uwzględnieniem siły wiatru i belki startowej.

  • jozek_sibek profesor
    Puchar Narodów - konkurs indywidualny

    Konkurs o MŚ w lotach - 25.02.2012:

    1.Austria -.-.-.-- 03 - 06 - 08 - 18 - 145 pkt
    2.Norwegia --.-- 02 - 07 - 13 - 29 - 138
    3.Słowenia -....- 01 - 12 - 26 -.-.-.- 127
    4.Niemcy ------- 04 - 09 - 17 - 23 - 101
    5.Czechy ------- 11 - 16 - 21 - 28 ... 52
    6.Japonia ------- 05 - 25 ---.--.---.--- 51 ----- oraz - 31 - 39 miejsce
    7.Finlandia -.-.-- 15 - 24 - 26 - 30 ... 29
    8.POLSKA -.-.-.- 10 ----.-----.-------- 26 ----- oraz - 33 - 35 - 38
    9.Szwajcaria --- 14 ------.------.----- 18
    10.Włochy ------ 19 -----.-------.----- 12 ----- oraz - 32
    11.Francja --.--- 20 ---------.--------- 11
    12.Rosja ---.---- 22 -------------------- 9 ----- oraz - 34 - 40
    -------------------
    00.Kanada -.-.-- poza ,,30,, konkursu -.-.-.-- oraz - 36
    00.Estonia ------ poza ,,30,, konkursu -.-.-.-- oraz - 37
    ------------------
    00.Kazachstan - 4 Kazachów odpadło w kwalifikacjach
    00.Szwecja --.-- 1 Szwed odpadł w kwalifikacjacj

    Słaby występ Polaków - tylko 1 Polak w ,,30,, podczas gdy Czechów i Finów było po 4!

  • jozek_sibek profesor
    Moje podsumowanie

    Miejsca Polaków w sobotnim konkursie - klasyfikacja końcowa:

    1.Kamil Stoch ------ 10 miejsce
    -----------------
    2.Piotr Żyła --.--.--- 33
    3.Krzysztof Mietus - 35
    4.Maciej Kot ---.---- 38 - na 40 startujacych


    Odległości Polaków w pierwszej serii sobotniego konkursu:

    1.Kamil Stoch ------ 191.0m - 187.0 pkt i 211.5m - 353.9 pkt
    -------------------
    2.Piotr Żyła --.--.--- 168.0m - 133.8 pkt
    3.Krzysztof Miętus - 174.5m - 110.9
    4.Maciej Kot ---.---- 159.5m ... 90.1

    Miejsca z uwzględnieniem siły wiatru i belki startowej.

  • anonim
    A propos Żydów, masonów i Brukseli Pana Redaktora MH

    A Szanowny Pan Redaktor jeżeli ma inne zdanie to opinie sobie nie pasujące wyśmiewa cechując się daleko idącym brakiem kultury. Nikt nie mówił o masonach, Żydach czy Brukseli więc imputowanie komukolwiek takich wypowiedzi jest zwykłą bezczelnością. Za to czy jest austriacka mafia w skokach czy nie to niech każdy sam sobie rozstrzygnie mając w pamięci to że kiedy ulubiony skoczuś Shlierencauer spartolił pierwszy skok w Turnieju Czterech Skoczni szanowne jury nie miało chwili wątpliwości aby odwołać serię konkursową. Zrobili to natychmiast i dzięki temu ulubiony skoczuś wygrał cały konkurs. Bez tego podłego zagrania nie wygrałby i tyle.

  • outdoor doświadczony
    Porównanie belek najazdowych

    Rekord świata Johana Remena Evensena 246,5 m padł w 2011 roku z 6 belki najazdowej przy prędkości 100,2 km/h.


    Oznacza to też, że obecna 12 belka odpowiada 6 belce najazdowej w 2011 roku. Wychodzi nam z tego jasno i wyraźnie Małysz - 2 belka najazdowa, Żyła 6 belka najazdowa. Cztery belki wyżej. Niemniej gratulacje dla Piotrka Żyły z ten rekord.

  • outdoor doświadczony
    Porównanie rekordowwego skoku Żyły i byłego rekordu Małysza

    Adam Małysz - Vikersund 2011

    Belka startowa: numer 2
    Prędkość najazdowa: 98,1 km/h
    Warunki wietrzne: + 0,1 punktu bonifikaty, czyli wiatr praktycznie zerowy, cisza
    Noty: NOR 19,0 ITA 18,5 - skreślona CZE 19,0 JPN 19,5 - skreślona FIN 19,0
    Punkty za skok razem: 447,8
    Odległość: 230,5 m


    Piotr Żyła - Vikersund 2012

    Belka startowa: numer 12 - należy dodać, że belki były dostawione a ich odległość między sobą lekko zmieniona w stosunku do tego co mieliśmy w roku 2011 dlatego podaję osobno prędkość najazdową, która jak widać nie jest w przypadku Żyły kolosalnie wyższa, ale jednak
    Prędkość najazdowa: 100,2 km/h
    Warunki wietrzne: - 5,9 punktu, czyli wiatr lekko pod narty, ponad 0,5 m/s pod narty
    Noty: POL 18,5 ITA 18,5 GER - skreślona 18,5 NOR 19,0 FRA 19,0 - skreślona
    Punkty za skok razem: 424,7
    Odległość: 232,5 m

  • MarSik doświadczony
    Regulamin

    Jeszcze dodałbym coś o regulaminie, który tworzy sobie FIS i pisze w nim, że nie można przekładać serii zaplanowanych na dany dzień przekładać na inny, po czym sami ten regulamin obchodzą. Pytam się po co w takim razie pisać coś "sobie a muzom"?

  • piotr186 profesor

    I jeszcze jedno spostrzeżenie - patrzą na uzyskiwane odległości to stwierdzam że bardziej lotna jest skocznia w Planicy niż w Vikersund, to w Planicy przeciętni skoczkowe z Ukrainy,Kazachstanu czy Szwecja i skakali po 180 -190, w Vikerusnd jak jesteś słaby to nie polecisz, spadasz na bule, a jak jesteś dobry to z wiatrem skaczesz 220 -230 metrów.. W Planicy jest to bardziej "spłaszczone" To w Planicy więcej przedskoczków uzyskuje ponad 200-metrowe odległości,

  • AlexSkiJumpingVikersundbakken początkujący

    Wniosek z tych mistrzostw tylko jeden: Walter Hofer powinien zostać DJ w nocnym klubie. Próbki swoich możliwości zaprezentował przecież już na paru dyskotekach z belkami w Obertsdorfie czy w Vikersund.

  • piotr186 profesor
    Konrad

    Myślę ze wyniki Koflera w Vikersund były znacznie na wyrost jego obecnych możliwości, przecież tuż przed MŚL lizał bule w Oberstdorfie...

  • anonim
    Nic się nie sprawdziło

    wszystko pierdyknęła jak dętka w rowerze. Gregory, Schlierezauery, Romoereny, Stochi, Bardale. Wszystko gdzies przepadło i upadło a pierwsze skrzypce grali inni niż oni. Miało być mocno w pierwszej dziesiątce a szły w obroty Velty, Kochi i inni. Skoki są nie przewidywalne jak kurcze blade

  • Konrad stały bywalec

    Obawiam się Koflera, bo wraca chyba do gry. Zajął wysokie miejsce jak na niego na mamucie i to na mistrzostwach świata więc jest zapewne dość mocno podbudowany. Stoch będzie mieć ciężko, tym bardziej że jest lekko zdołowany tym co się stało w piątek.

  • gina profesor
    Sytuacja z Kamilem...

    ...pretensji nie miał tylko sam zainteresowany, który stwierdził, że popełnił błąd na progu. Zmienił zdanie, gdy przeanalizował swój skok.
    Tak pisze autor artykułu. Po tym wywiadzie Kamila część kibiców ochoczo przyklasnęła - błąd...

    A może warto popatrzeć (i kilka osób tak zrobiło) na całą sytuację od strony Kamila. W czasie jego skoku na mamucie zaraz po wyjściu z progu - wysoko nad bulą spotkała go bardzo niebezpieczna sytuacja. Jak mogłaby się skończyć...Wszyscy widzieliśmy jak go w powietrzu "rozbujało". Szczęście, że Kamil potrafił opanować sytuacje, ale pamiętam jak drżeliśmy, żeby wylądował bez szwanku. Po wylądowaniu kolejny cios - wiadomo - bardzo krótki skok, miejsce 33 na 35 skoczków. Oczekiwany konkurs na najważniejszej imprezie sezonu kończy się po I skoku, zgodnie z planem miały być jeszcze w tym momencie 3 serie. Kamil już wie - konkurs trwa dalej, on już nie skacze ani dziś ani w sobotę... Jest kilka minut po skoku i pojawia się dziennikarz z zaciekawieniem zadający pytanie - Co się stało... Myślę, że w tym momencie trudno oczekiwać by skoczek na chłodno przeanalizował swój skok. Kamil jest w każdej sytuacji wzorem kulturalnego zachowania i pewnie zadziałał jak automat - powiedział o swoim błędzie. Konkurs przed nim przebiegał różnie, ale nikt nie skakał w takich warunkach jak on...

  • gina profesor
    zwyczajny_kibic

    A ja pójdę dalej i śmiem twierdzić, że ten system działa niezależnie od panów T+H - sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem i na dodatek steruje strugami powietrza w powietrzu jak mawiał klasyk...

  • anonim
    @gina

    Jako programista z zawodu mogę Ci powiedzieć, że oprogramowanie sterujące tolerancją powietrznego korytarza ma predefiniowane zmienne w zależności od tego jakiej narodowości skoczek skacze :P Ostatnio też wprowadzili upgrade umożliwiające predefiniowanie zmiennych per skoczek a nie tylko per narodowość.

    Hofer oraz Pointner stwierdzili, że po tylu latach dobrze by było żeby wreszcie na mamutach i Kofler zaczął przyzwoicie skakać, dlatego pod Koflera jest ustawiony specjalny korytarz wykazujący najmniejszą tolerancję na wiatr w plecy oraz największą tolerancje na wiatr pod narty.;)

  • anonim
    :)

    "To naprawdę nie jest tak, że on się zamyka za pancernymi drzwiami, nakłada na nie tajemne pieczęcie, kresli pentagram na podłodze, zapala czarne świece i wbija szpilę w laleczki voodoo Stocha czy Ito a potem przyzywa dżina powietrza, by na czarodziejskim dywanie uniósł Austriaków poza punkt HS ;-)" dobre :P

    Co do spalenia się Gregora w drugim skoku - możemy gdybać, gdyż zapis jego psychiki podczas tego skoku nie jest na razie nam dostępny;) Ale skoro monitorują już tętno biegaczy to może i będą kiedyś monitorować psychikę skoczków ;)

    Mi osobiście trudno jest uwierzyć w spalenie się takiego wyjadacza jak Gregor ale z drugiej strony jest tylko człowiekiem, kto wie...

  • gina profesor

    Sensacja, rewelacja - komputer steruje wszystkim.... nawet myślami Tepesa...
    tylko dlaczego podczas TCS komputer zrobił ponad 5-minutową przerwę przed skokiem Koflera aż warunki były idealne, a Kamilowi włączył światło po kilku sekundach gdy wiatr nie zdążył się ustabilizować... Czy ten komputer ma jakieś obywatelstwo? Podejrzewam jakiś spisek? Może proaustriackie oprogramowanie?
    No i tak podejrzewałam - u Tepesa na wieży jest ruch jak na Krupówkach w sierpniu...

  • MarcinBB redaktor
    odp

    @qw
    Ja napisałem: "skoczek dostał boczny podmuch, ratował się właściwie przed upadkiem" a potem "Polska ekipa złożyła protest, jury odparło (..)bezczelnie (...) że wszystko jest ok"
    A Ty uważasz, że z mojego tekstu wynika, że "skok na 153 m był tylko jego błędem no i drugiej szansy powinien nie dostać i zakończyć MŚ po 1 serii"
    Czy Ty na pewno o moim tekście piszesz?

    @Talar, f@n
    Z tego co kojarzę, to puszczaniem zawodników częściowo steruje komputer i gdy warunki są dobre i pozwalają na skoki a Miran Tepes nie zapali zielonego światła, to ona zapali się automatycznie po jakimś czasie. Nie da się, tak jak kiedyś, przetrzymywać zawodnika na belce przy dobrych, pozwalających na skok warunkach. Tepesa zresztą zwykle nadzoruje jeszcze jeden członek jury a w dodatku na jego stanowisko mają wstęp dziennikarze. Sam w Zakopanem stałem za jego plecami przez dobre 10 minut. Podczas relacji często mamy przebitki kamery z jego stanowiska. To naprawdę nie jest tak, że on się zamyka za pancernymi drzwiami, nakłada na nie tajemne pieczęcie, kresli pentagram na podłodze, zapala czarne świece i wbija szpilę w laleczki voodoo Stocha czy Ito a potem przyzywa dżina powietrza, by na czarodziejskim dywanie uniósł Austriaków poza punkt HS ;-)
    Natomiast kiedyś już to napisałem - i zdania nie zmienię - uważam, że Słoweniec powinien już ze swojej funkcji zrezygnować a pieczę nad guzikiem powinno mieć przynajmniej kilku ludzi.
    @zwyczajny kibic
    Brawo za spostrzeżenie. Gregor ewidentnie skakał tu inaczej, najbardziej było to widać w drużynówce - inne ułożenie ciała, moim zdaniem za bardzo też podnosił czubki nart. Ale poza tym, że wogóle nie wiedział jak w tym roku ugryźć tego mamuta, to w drugim skoku w drużynówce po prostu się spalił.

  • anonim
    :)

    dlaczego Gregor miałby się spalić? Nawet zwyczajny kibic bez problemu zauważy różnicę w ułożeniu nart Gregora w Vikersund w tym roku w porównaniu do poprzedniego. Ani Gregor ani Kamil nie potrafili się przestawić do specyficznego ułożenia nart na tej skoczni żeby dostać spore noszenie i w tym tkwił problem.

    Moim skromnym zdaniem tu nie chodzi ani o formę ani o spalenie się tylko właśnie u ułożenie nart. Chwała Piotrkowi Żyle, że się przestawił ale ile mu to zajęło? 7-8 skoków?

    W ogóle ta skocznia jest dla mnie jakąś parodią skoków i nie wzbudza we mnie takich emocji jak skocznie K-120 albo K-90. Za duża tu losowość, za dużo zmian belek, różnice po 50 metrów pomiędzy zawodnikami nawet z czołówki... paranoja.

  • tragedia początkujący
    @ Majka

    dokładnie , bez Gregora ten sport stałby się nudny .. wnosi on wiele pozytywnych i u niektórych negatywnych emocji , ale musi być ! i jestem pewna , że jeszcze się nie spalił , przyszedł jakiś kryzys , ale na wieczność nie zostanie . Gregor jeszcze pokaże nam to co umie najlepiej , czyli wspaniałe skoki i super formę .

  • anonim

    z tym spalaniem się Schlierenzauera to przesada.Jesteście w stanie sobie wyobrazić skoki bez niego? Zero emocji, nudno na forum i żadnych spisków. On musi zostać i skakać;)) Gregor wracaj do formy! Artykuł prześwietny. Widać że autor lubi to co robi i świetnie mu to wychodzi. Naprawdę chwała dla takich dziennikarzy, którzy nie piszą tylko dlatego aby zapchać puste rubryki. Gratulacje dla Roberta bo jak nikt zasłużył sobie na trofeum oraz dla Piotrka który jest nie może wyśmienitym skoczkiem ale znakomitym pretendentem do tego aby nim być.!;)

  • tragedia początkujący
    @ F@n

    akurat jak Gregor rzucił narta to nie było widać , że jest zły na kogoś .. wtedy był ewidentnie na siebie , ale inne gesty były skierowane do sędziów , często słusznie .. mimo że nie powinien był tak robić , wyraził swoją opinię , nic na tym nie stracił prócz opini u wielu ludzi w Polsce .

  • F@n weteran
    @Talar

    Hehe, dla jury to wszyscy poza Gregorkiem to X. Pamiętasz sytuację z Veltą? Poleciał 243 M w drużynówce, dzień wcześniej zdobył srebro, Gregor był 18. Po skoku Velty na 243 miał skakać Gregor i obniżyli mu 2 belki. Jajca :)))

  • F@n weteran
    -

    Kruczek miał pretensje kilkadziesiąt sekund wcześniej, że nie puścili Kamila w dobrych warunkach, potem czekali i czekali i puścili go i nagle zrobiły się złe i Kruczek miał pretensje. To nie było tak jak tu wszyscy mówią, że [...] się Łukasz, że go nie puszczają i "nagle" go puścili i miał pretensje. Także nie przekręcajcie faktów.

  • Talar weteran
    MarcinBB

    Jak zwykle twój artykuł wzbudza emocji ;-).. Jesteś niemal jak Schlierenzauer, każde twoje słowo komentują ;-)
    Ale jak zwykle fajnie piszesz:)

    Ja byłem na początku bardzo zbulwersowany całą sytuacją z Kamilem, tu Kruczek zgłasza protesty, a jury bezczelnie odpowiada ''było ok'', tu Rafał Kot przypomina sytuację z Gregorem, więc można się było nieźle wkurzyć:)
    Nawet jeśli warunki Kamila zmieniły się dopiero w czasie najazdu, to jury chyba powinno przeczekać te trudne warunki, a nie puszczać skoczka po tym jak się uspokoiło na 15 sekund..
    I denerwuje mnie jeszcze, że gdyby warunki się poprawiły, to serii by nie odwołali, natomiast w Oberstdorfie nie próbowali przeczekiwać, tylko od razu był komunikat, że seria będzie wznowiona..
    Oczywiście takie gadanie, że jury chce Stocha udupić, to bajki, Stoch dla jury to zawodnik X, jak większość skoczków ;-)

  • MarcinBB redaktor
    odp

    @gwiazdor
    Skąd teza, że Kamil spala się jako lider? W konkursie drużynowym skakał bez błysku, ale solidnie. Spalili się Schlierenzauer, Mechler, Romoeren. Na pewno nie Kamil. Gdyby Kamil w druzynówce skakał z tych samych belek co Piotrek, być może to on by pobił rekord Polski.
    Kamil nie jest może typowym lotnikiem, ale na pewno nie traci na mamutach, jak Janda czy Loitzl. Skacze na mamutach podobnie, jak na innych skoczniach.
    @newryn
    Po pierwsze, jak widac rzucanie nartą to już chyba nowy sport narodowy w Austrii. Po drugie, gdybym znowu napisał o tym artykuł, to raz że nie byłoby ciekawe, dwa, wyszedłbym na kogoś, kto wybitnie nie lubi Austriaków. Po trzecie, po co pisać, skoro moje zdanie na temat rzucania nartą jest znane? I w końcu po czwarte, ten gest Kocha był jakoś tak mniej rażący, niż Schlieriego. Może ten ruch był mniej zamaszysty, mniej gwałtowny, mniejsza złość się rysowała na jego twarzy, może dlatego, że zrobił to bardziej "na gorąco" zaraz po skoku. Jakoś tak bardziej ten gest wyrażał u niego rezygnację i zniechęcenie, niż wściekłość. Takie odniosłem wrażenie...
    @_ewa_
    Nie lubię przecinków, zmarnowały mi życie w podstawówce dranie jedne, więc się teraz na nich mszczę, olewając co poniektóre ;-)

  • tragedia początkujący
    @ stochomanka

    najpierw chciał , żeby Go puścili , potem jak to zrobili to miał wielkie pretensje .. obojętnie czy by mu kazali skakac , czy nie , Polska i tak miałaby pretensje .

  • anonim

    a moim zdaniem było na odwrót z tym puszczaniem bo Stocha chcieli puśćić ale Kruczek widział że jest wszędzie na czerwono i się kłócił żeby go nie puszczali

  • MarcinBB redaktor
    @Fanka

    Po pierwsze - nie traktuj wszystkiego co napiszę w tych felietonach śmiertelnie poważnie. Nie próbuje nikomu udowadniać, że konkurs był ustawiony pod Kamila, byłaby to teza dość brawurowa a Ty znasz już moje zdanie na temat wszelkich teorii spiskowych. Ja się tylko bawię schematami myślowymi Internautów :-)
    Po drugie jednakowoż warto zauważyć, że gdy od czasu do czasu transmisja powracała na skocznię, to wiatr w pokazywanym podglądzie nie odbiegał aż tak bardzo od warunków, w których konkurs jeszcze na siłę ciągnięto. Owszem, w pół godziny po skoku Kamila były wskazania około 8, nawet 9 m/sek ale w ostatnim wejściu przed anulowaniem było to znowu 3-5 m/s. Ja byłem pewien, że skoki wznowią, bo takie, a nawet gorsze podmuchy przeczekiwano i puszczano zawodników. Co najmniej takie, jeśli nie gorsze podmuchy były przed skokiem Kamila. Moim zdaniem, gdyby się ktoś uparł, to tę ostatnią piątkę można było jeszcze puścić. Ale myślę, że jednak jury obawiało się skandalu. Gdyby odwołali zaraz po skoku Kamila to przyznaliby się tym samym do błędu. I zachęciliby inne ekipy do wywierania presji. W dodatku ryzykowali kolejne nieudane skoki zawodników z samej czołówki. Myślę, że zdawali sobie z tego sprawę, że zawalili Kamilowi zawody i serię należy anulować (protestów byłoby więcej, bo i poszkodowanych było więcej) więc odczekali trochę i zwalili na uniemożliwiające skoki warunki.
    Po trzecie - absolutnie się nie zgadzam, że Kamil a już z cała pewnością Adam byli mało atrakcyjni pod względem finansowym. Małysz był dla całych skoków kurą znoszącą złote jaja. Telewizja Polska sporo płaci za prawa do transmisji a polski rynek kibiców to olbrzymi potencjał.
    Tak, to prawda, że po skoku Schlierenzauera anulowano serię natychmiast i wywołało to sporo smrodku. Dlatego właśnie w Vikersund nie powtórzono tego błędu po skoku Kamila.

  • gina profesor
    MarcinBB

    Jeżeli Kraniec zdobył MŚ w kontrowersyjnych zawodach, to co powiedzieć o ostatnim TCS? Nie mamy prawa pomniejszać wagi sukcesu Krańca! Od pierwszego skoku w sobotę było jasne, że będą dwie serie.

  • MarcinBB redaktor
    @bea

    Czekałem na Twój komentarz. Dawno się nie odzywałaś :-)
    W swoich dwóch ostatnich akapitach zawarłaś więcej treści, niż ja w całym swoim elaboracie.

    Ja w sumie się cieszę, że Koch nie zdobył złota. Nigdy nikomu źle nie życzę, ale austriackie zwycięstwa tak bardzo już mi się przejadły, że powoli wyrobił się u mnie nawyk kibicowania niemal każdemu, kto może wygrać z Austriakiem. Czy Koch zasłużył na złoto? No sport już taki jest, że nie liczą się zasługi. Tu trzeba odbić się mocniej niż inni, polecieć dalej niż inni i wylądować pewniej i ładniej niż inni. Koch zrobił być może pierwsze, na pewno drugie, nie potrafił trzeciego. Kranjec potrafił, więc z całą pewnością na medal "zasłużył." Z jego zwycięstwa autentycznie się cieszę, bo wiele razy był już w świetnej formie, ale zawsze "pękał." Jest wyśmienitym lotnikiem i wreszcie to potwierdził medalem. Szkoda, że medal wywalczył w kontrowersyjnych zawodach. Myślę, że będzie mu to wypominane, że w Vikersund odbyły się tylko dwie serie a wiatr miał spory wpływ na wyniki. Tymczasem ja uważam, że w czteroseryjnych zawodach rozgrywanych w ciszy, też miałby wielkie szanse na zwycięstwo. Był po prostu bardzo mocny, skakał świetnie i ten medal nie jest przypadkowy.

  • anonim

    Genialny felieton! Naprawdę czytałem z ogromną przyjemnością i nie raz szeroki uśmiech zagościł na mojej twarzy. Rewelacja! A akapit o skoku Stocha z piątku jest po prostu genialny!

  • gina profesor
    MSad

    no widzisz jak to jest - jeżeli są dobre warunki a jury nie pozwala skakać to się irytujemy czemu nie pozwolą. A jak pozwalają skakać w złych to się irytujemy, że puścili. A najczęściej nie am takich komentarzy, wystarczy, że warunki są porównywalne dla wszystkich....
    a teraz już wiemy, dlaczego Hofer najczęściej stoi podczas zawodów przy Pointnerze... musi być blisko bo wsłuchuje się w jego sugestie - puścić, nie puścić, restartować serię.... tego z tylnym.... tego z przednim.... :)))

  • anonim

    Artykuł jeden z gorszych jakie czytałam, zawsze byłam nimi zachwycona. Wynika z niego to, że Kamil nie miał formy na MŚ, skok na 153 m był tylko jego błędem no i drugiej szansy powinien nie dostać i zakończyć MŚ po 1 serii. hmm

  • acka weteran

    i jeszcze dla rozluźnienia atmosfery,

    niemieckojęzyczni mają zabawę, że w Polsce skoczków z zapaści formy i zawodniczego upadku wydobywa trener Upadek (Szturc = Sturz - upadek).

    Wszystkiego najlepszego dla Pana Jana i wychowania jeszcze wielu wspaniałych skoczków! Z takim Upadkiem upadki nie groża...

  • acka weteran

    Kamil niby świetnie, bo dzięki przelicznikom jest wysoko. Może to i racja, ale on sam nie wyglądał na uszczęśliwionego z siebie. powiem więcej, słowa uff, nareszcie mniejsze skocznie i wolniejsze rozbiegi świadczą o tym, jak bardzo to przężył, może na granicy zwątpienia.

    Zagranie va banque z kolejnością skakania przez naszych i tak by nam niewiele zaszkodziło w klasyfikacji. Mimo eksplozji (jednak nieoczekiwanej) Piotra i tak wyladowalibyśmy na ósmym miejscu, gdyby Koivuranta skoczył choc tyle, co Kot. Taka była moc druzyny akurat w ten weekend i to już było widoczne od czwartku.
    Taki ruch, zdjąłby z Kamila presję lidera druzyny, ktory musi odrabiać straty, dałby nam więcej radości i jego podbudowało, że potrafi wylądowac tam, gdzie wielu innych. Może polatałby sobie lepiej od Morgiego i wszyscy byliby happy.Zawodnik też czlowiek, tak jak my bardziej widzi odległośc, niż kalkuluje sobie belki.
    Co wiecej, nie zdziwiłbym sie, gdyby sami zawodnicy zaczeli się w końcu burzyć za nieustanne jeżdzenie belkami. No bo jak, to ja jestem lepszy, czy ten, który skoczył łacznie 30-50 m bliżej.

    Oczywiście, tak sobie gdybamy, bo to jest nasze prawo kibiców. I cięzki los sportowców, bo sa wydani na pastwe naszych subiektywnych ocen. Ale niestety, sens istnienia sportowców to dostarczanie kibicom emocji i radości. Bez nas nie ma sportu. Bez lekarza żyć nie można, bez sportowca wyczynowego i owszem.

    Ale było, mineło, po to jest zreszta to forum, bysmy sobie pogdybali.
    czekamy na to, by pod tytułem artykułu "Spisalismy się dziś swietnie" był w końcu podpisany Och, ale ST -och nie K- och.

  • outdoor doświadczony
    Cała "goła" prawda o polskich pseudokibicach

    "Najpierw jury długo nie puszczało Kamila Stocha. Wtedy Łukasz Kruczek zaczął mieć pretensje że Stocha nie puszczają, polscy komentatorzy telewizyjni zaczęli mieć pretensje, że Stocha nie puszczają, dziennikarze w studiu zaczęli mieć pretensje że Stocha nie puszczają i polscy kibice w Internecie zaczęli mieć pretensje, że Stocha nie puszczają. W końcu jury puściło Stocha, skoczek dostał boczny podmuch, ratował się właściwie przed upadkiem i wylądował o rzut norweskim beretem za bulą i nagle Łukasz Kruczek zaczął mieć pretensje, że jury puściło Stocha, komentatorzy zaczęli mieć pretensje, że jury puściło Stocha, dziennikarze zaczęli mieć pretensje, że jury puściło Stocha a polscy internauci zaczęli zrzutkę na dwóch smutnych, preferencyjnie ukraińskich lub mołdawskich profesjonalistów, którzy mieliby pojechać do Norwegii i zrobić austriacki schnitzel z dyrektora PŚ i słoweńskie štrukli z jego asystenta."

  • tomek_92 doświadczony

    Ja się absolutnie niezgadzam z tym, że te mistrzostwa były brzydkie oraz wypaczone. Owszem wiatr kręcił, zwłaszcza w 1 serii indywidualnego konkursu, ale koniec końców na podium stanęli ci którzy powinni na nim stać, co ostatecznie było widać w 2 serii indywidualnego, a także w drużynówce. Być może kilku zawodników zostało skrzywdzonych, ale oni i tak nie mieliby szans na podium, na MŚ to medale są najważniejsze.
    W porównaniu do TCS to te MŚwL były sprawiedliwe. Na TCS co najmniej dwa konkursy były niesprawiedliwe, a w dodatku załatwili Ito, który mógł spokojnie walczyć o podium, a nawet zwycięstwo. Stoch też został pokrzywdzony, a walczył przecież o zwycięstwo w Innsbrucku.
    Ja uważam, że te mistrzostwa były ciekawe. Indywidualne zawody trzymały w napięciu do końca, a 3 finałowe skoki były fantastyczne. Kranjec całkowicie zasłużył sobie na ten triumf, a Velta i Koch na medale. To oni skakali najdalej na tych mistrzostwach, więc nie widzę tu żadnego wypaczenia wyników. Można mieć jedynie pretensje do jury, bo czasami przesadzali ze zbyt niską belką, szczególnie w końcówce drużynówki. Ogólnie jednak widzieliśmy bardzo dużo dalekich lotów i wiele rekordów, w tym rekord Polski.

  • asd weteran
    chora zonglerka belkami

    gdy powstal nowy system i zostaly wprowadzone punkty za zmiane belki myslalem, iz bedzie tak, ze belka bedzie zmieniana jedynie w tych momentach, gdy w starym systemie restartowano serie. okazalo sie inaczej. mamy pelna zonglerke, belka idzie raz w dol, raz w gore jakby ja slepy ustawial, a zmiany sa co kilku zawodnikow. dochodzi do kuriozalnych sytuacji ze w klasyfikacji wyzej jest zawodnik, ktory skoczyl 40m gorzej, a ten ladujacy na wyplaszczeniu nie ma szans na wysokie miejsce, bo przy wyzszej belce zeby je zajac musialby ladowac na trybunach. nienormalne jest tez to, ze jeden zawodnik skoczy dobry skok (nie jakis super rewelacyjny zblizony do rekordu), a belka juz w dol mimo ze po nim zawodnik przecietny. chore. TA ZONGLERKA BELKAMI CO CHWILE ZABIJA CALE SKOKI!

  • anonim
    @Fanka

    było to w kulm w 2006 roku podczas mistrzostw świata w lotach kiedy to Małysz nie spisywał się najlepiej i musiał mieć ułatwione zadanie . Obejrzyj na Youtube.pl : )

  • gina profesor

    Z jednej strony Adam przyzwyczaił nas, że to przez wiele lat spoczywał ciężar poprawiania wyniku w drużynówce... on brał na siebie ten ciężar i się z niego wywiązywał... więc z automatu oczekujemy tego od Kamila. To ciężkie brzemię i chyba Kamil nie czuje się z nim najlepiej. Ale cóż robić przy naszym "bogactwie" skoczków? - można czasem zmienić ustawienie i sprawdzić jak to działa, choć z reguły w drużynówce lider skacze jako ostatni. Ma najtrudniej bo często to są najniższe belki, ale wszyscy liderzy skaczą w podobnych warunkach...

  • anonim

    Nie wiem może się mylę ale pamiętam, że kiedyś w konkursie drużynowym Adam nie skakał w ostatniej grupie nie pamiętam tylko gdzie to było.
    Mimo, że był najlepszym zawodnikiem i powinien zamykać stawkę skakał we wcześniejszej grupie.Może ktoś to pamięta ? gdzie i kiedy to było? Być może to było jak trenerem kadry był Hannu.
    Ja już kiedyś zasugerowałam, że może zrobić raz eksperyment i puścić Kamila wcześniej a z kopytem jakie ma Piotrek niech by skakał w ostatniej to wtedy wiara mało mnie nie powiesiła na forum :)
    Może problemem dla Kamila jest presja za wynik , nie wiem tylko sobie gdybam.
    Zastanawiałam się co jeszcze zapamiętam z tych lotów mianowicie szaleństwo belkowe w wykonaniu jury co skok dłuższy ? belka w dół i wcale nie były bardzo długie a i tak latali z belkami jak prosiaczki w pomidorkach :) to było i jest tak wkurzające, że gorzej być nie może już chyba.
    Cieszy mnie fakt, że do Lahti jadą młodzi juniorzy :) Bez względu na wyniki wolę oglądać jakąś odmianę na ekranie :)

  • anonim
    @acka

    Kiedy mieliśmy Małysza to mogliśmy sie bawic w rotacje kto pierwszy kto ostatni, ale jak mamy tylko Stocha to musi on skakać w ostatniej grupie. Przeważnie skacze ona z najniższej belki i trzeba umieć skakać, aby niezabulic.

  • fankuba88 doświadczony

    Jeżeli chodzi o Zniszczoła to nie jesteśmy w stanie powiedzieć kompletnie nic.Tydzień przed zawodami w Zakopanem ani razu nie było go w 30Titisee-Neustadt,więc może być różnie.Miejmy nadzieję,że pokaże swoje umiejętności i znajdzie się w 30.A jeszcze się odnosząc do tych,którzy mówią,że Zniszczoł zajął dobre miejsca w Zakopanem dlatego,że dobrze zna skocznię.To jest bezsensowny argument,bo Bachleda też dobrze zna skocznie a jakoś nawet w 30 go nie było.

  • Emil profesor
    @acka

    Wszystko rozumiem. Tylko wystawienie kogoś innego niż Stoch do ostatniej grupy to gigantyczne ryzyko. Przecież wszyscy nasi dzień wcześniej z wyjątkiem Stocha solidarnie klepali bulę i z niskiej belki ostatniej grupy mogłoby być 120 metrów. Owszem odnalazł się Żyła, solidnie skakał Miętus ale kto to mógł przewidzieć?

  • piotr186 profesor

    Jak zwykle autor to ostatni obrońca Hofera... "Bravo" za ten tendencyjny i proaustriacki artykuł. Hofer na pewno jest zadowolony...

  • M_B profesor
    @fankuba88

    Ja bym poczekał do oficjalnych treningów z tym ich znalezieniem się w drużynie obydwu, Miętus i Kot to nie są aż takie straszne ogórki, że ich na pewno wygryzą, a PŚ to ani COC, ani MŚJ, a akurat zarówno Krzysiek jak i Maciek w COC jak startowali tej zimy to zawsze tam plasowali się w 1 dziesiątce zawodów, więc zobaczymy, czy Olek i Klimek będą od nich lepsi, ja pewności 100 % akurat w tym wypadku nie mam ;).

  • acka weteran

    Ojcze Marku, masz rację i ja też tak bym myślał, gdyby to były Igrzyska albo Mistrzostwa Świata "normalne" mistrzostwa świata. Ta zabawa z belkami i przelicznikami jest tam w pełni uzasadniona, bo tak nie doskwiera. I nie wytwarza wrażenia, że więcej punktów dostaje ktoś gorszy o 40 m. Przyjdzie moment, że samych zawodników zacznie to uwierac
    Powiem szczerze, skoro Morgi mógł sobie polatać w pierwszej grupie, może jeszcze lepiej polatałby i Kamil. A tak to poskakał i sam czuje, że to nie było to...

    Poza tym, loty to zupełnie inny spektakl, to efektowny teatr. Jeden daleki lot, i Kamil byłby jego bohaterem, tym bardziej, że nikt rozsądny na niego nie stawiał jako na mistrza ani na tego, kto byłby w stanie pobić rekord świata ( te transparenty z widowni traktujmy jako element teatru). Przeliczniki dały Kamilowi punkty, ale uczyniły go pożytecznym aktorem drugiego planu. czytaliście jego wypowiedzi, wyglądał na zadowolonego z takiego obrotu sprawy...

  • Krecik doświadczony

    "- Jeżeli trenujesz, osiągasz wyniki, to jesteś kimś. Ale jeżeli trenuje się, a wyników nie ma, to lepiej sobie odpuścić. To są takie stracone lata, a przecież z czegoś trzeba utrzymać rodzinę - mówi Mateusz Rutkowski"

    Powinni to sobie wziąć do serca niektórzy nasi skoczkowie. Pełny wywiad z Mateuszem na onecie

  • fankuba88 doświadczony

    http://www.youtube.com/watch?v=bs85lDWZhrg
    Dla przypomnieniea genialny skok Małysza w drużynówce z tamtego roku na 131.5m.Wtedy w drużynówce zajęliśmy 3 miejsce w składzie:Byrt,Żyła,Stoch,Małysz.Ciekawe co pokaża juniorzy w tym roku,miejmy nadzieję,że będa skakać dobrze no i,że dla obu znajdzię się miejsce w drużynie.

  • anonim

    Plus za powolanie Muranki ale brakuje mi w tym składzie Byrta.
    A zamiast niego Maciuś Kot i wszystko jasne.Po konkursie w Lahti powie standardowo "nie pasuje mi ta skocznia".Pozniej w Norwegii to samo.Bedzie gadal i gadal wiecej niz skacze.Macius pewnie dostanie tez szanse w Planicy, to nic ze na skoczni gdzie 200 metrow jest przecietnym wynikiem on latal po 160 170 i zdecydowanie najkrócej w konkursie druzynowym.Jeszcze o ile miejsce Maciusa w kadrze na Lahti i te skocznie duze jestem w stanie zrozumiec, to jesli znajdzie sie w skladzie na Planice kosztem zdecydowanie lepszego lotnika Byrta to juz calkowicie nie pojmę polityki startowej Kruczka.

    Co do Muranki dlugo zwklekal wczoraj, moze chcial wepchac Stefanka albo Kubackiego? Dobrze ze sie w pore opamietal.

  • Emil profesor

    Ja mimo wszystko o Kamila jestem spokojny. 10 miejsce na tak specyficznej skoczni to nie jest zły wynik. A Lahti to jest obiekt na którym Kamil oddawał pojedyncze genialne skoki nawet wtedy kiedy nie był w szczytowej formie jak w 2007 czy 2010 r.

  • acka weteran

    i jeszcze jeden paradoks całej sytuacji -
    po pierwsze
    z Vikersund zapamietamy ten jeden dzień Żyły ( i trzy dobre skoki z rzedu, każdy lepszy od poprzedniego, to nie przypadek, on w końcu wyczuł, o co tu chodzi. Nie wiadomo, czy powtórzy to za dwa lata, bo wcześniej pewnie Vikersund nie będzie, ale wczoraj wyczuł).

    Po drugie - dzieki pkt.1 to Kamil ma teraz coś do udowodnienia, Żyle pewnie wybaczymy już wszystko do końca sezonu...A Kamil - wierzymy w niego, ale na Lahti czekamy jednak z pewnym niepokojem (oby nieuzasadnionym).

  • OjciecMarek profesor
    @acka

    Tak Austriakom tych punktów natrzaskał, że przeliczając różnice belek pomiędzy grupami, przegrałby ze Stochem mimo zbyt wysokich not (jeśli Morgenstern dostawał po 19,5, dlaczego Daiki Ito dostawał po 19 zamiast 20?!).

  • acka weteran

    Emil, pierwsza seria treningowa w czwartek oraz próbna i pierwsza seria w niedzielę - tak, tu Kamil mógł dociągnąć pod 230 metr a nawet dokładnie tyle. Przy jego już nabytych umiejętnościach i dyspozycji choćby jeszcze z Oberstdorfu na jeden taki skok było go stać. Chyba, że (oby Nie!)coś zgubił po drodze, ale wyjaśni się to w Skandynawii. Szansa by wzrosła, gdyby trener zaryzykował i wystawił go w pierwszej grupie. Morgi tez nie był ostatnio ani przekonujący, ani nie wyglądał na lotnika, a jednak punktów Austriakom natrzaskał. Paradoksalnie, po wczęśniejszych występach nikt już na naszych nie liczył, zatem nikt by się Kruczka za taki wist z kolejnościa nie czepiał. A efekt widowiskowy byłby lepszy. I nasze humory tez.

    Rację ma Carlito, że coś z tym wybiciem było nie tak, według mnie, równiez z pozycją w locie. Żyła to jedyny w końcu wyczuł i było widać, że Żyła leci a Kamil skacze.

    Pisałem już tu, że loty to creme de la creme skoków. Pamieta sie odległości, te wybuchy radości skoczków, a nie poniżej 200m i przeliczniki. Dlatego mówiłem - chocby tak jeden skok...

    I ja nie sugeruję tu, że Kamil się skończył. Jestem pełen szacunku, że tak się wreszcie odblokował, wykorzystuje swój talent, daje nam radość sezonem lepszym w przekroju od kilku sezonów Adama. Ale czasem lepiej powiedzieć - była wpadka, nie wyszły mi po prostu te mistrzostwa, ale postaram się odkuć. A my odpowiadamy - jesteśmy z Tobą!

  • anonim
    @pepeleusz

    Z perspektywy czasu, pewnie tak, ale którz mógł wiedzieć jak będzie, to samo można powiedzieć od zawodach w Zakopanem, że zamiast poczekać chwilę to skazali ostaniach zawodników na porażkę. I bądźmy szczerzy, odpadnięcie Freitaga i Schlirenzauera to potężne starty dla organizatorów.

  • pepeleusz profesor

    Co do naszych juniorów to nie należy ich wprost pozycjonować wg lokat i formy na MSJ. Po prostu w kilka dni forma może się diametralnie zmienić.
    Kiedyś przerobił to Małysz- mocno zawiódł na MSJ 5 marca 2005 r. gdzie zajął 10 miejsce, a po tygodniu był dziesiąty , ale ....w dorosłych MŚ.
    A już zupełnie bez sensu są nawiazania jak to Murańka skakał w PS i to 1,5 roku temu- w tym kontekście dodam, że wtedy był najwolniejszy na rozbiegou , a tera będzie należał do najszybzych (chyba że na sz serviceman...)
    Przypomnijmy, że Zniszczoł tydzień przed Zakopanem klepał bule zajmując miejsca poza 30 i poza 50 w PK.

  • fankuba88 doświadczony
    pepeleusz

    Wg mnie słabsze wyniki Stocha w drużynie,wynikają z tego,że za bardzo się stara,dochodzi do tego presja,związana z tym,że jest liderem drużyny,i wyniki przez to nie są wystarczająco satysfakcjonujące

  • pepeleusz profesor

    myślę że wszystkie wypowiedzi, że Stochowi na czymś (na drużynie) nie zależy lub się mało stara są bardzo krzywdzące dla tego ambitnego zawodnika.
    Np bardzo często bywało że Małysz w drużynie ,,remisował" z kilkoma słabszymi zamiast nadrabiać i zawsze był tylko chwalony. A też nie było tak, że nie chciał.

    @Jawa- no przecież o to mi chodzi że ewentualny RP Żyły lub Miętusa był do przewidzenia
    @Pavel- w Oberstdorfie należało zrobić przerwę a nie restart, a po przerwie warunki najazdu były mniej wiecej takie same .Zrobiono skandaliczny precedens i już.

  • Emil profesor
    @Luk

    Co do Murańki to jednak powinien być blisko punktów. Może raz się uda zapunktować. Niby na MŚJ był 6 ale przed nim byli naprawdę solidni zawodnicy którzy mogli by spokojnie punktować w PŚ gdyby nie olbrzymia konkurencja w ich krajach. Co do Zniszczoła. Olek sam przyznał że Wielkiej Krokwi nie cierpi. Że to wręcz skocznia której nie lubi najbardziej ze wszystkich na jakich skakał w życiu. Zobaczymy jak mu spasuje Lahti. Na razie wstrzymam się z typami.

  • Luk profesor

    Dla Murańki sukcesem będzie jeśli przebrnie kwalifikacje, przypominam jak skakał pod koniec 2010 roku, dostał szanse w PŚ i od Kuusamo przez Kuopio bodajże do Lillehammer klepał bulę. A Zniszczoł..... optymistyczna wersja to taka jeśli zapunktuje ale najwyżej w 3 dziesiątce. Realistycznie to może będzie trochę mu brakować do awansu. Ale kwalifikacje powinien przechodzić. Czyli krótko mówiąc Olek może będzie lepiej skakać jak podczas TCS ale na takie wyniki jak w Zakopanem nie ma co liczyć.

  • pepeleusz profesor
    @nieznany

    Dokładnie tak. I presja była by mniejsza, Szczególnie Murańka miał w tym okresie takie chwili, gdzie punkty PS byłyby nieuchronne, a teraz już może być słabiej.
    Teraz bardzo dziwne zwlekanie z powołaniem Murańki na 6, tak to wyglądało jakby head coach chciał kogoś od siebie, ale mu na to nie pozwolili

  • anonim

    dw
    Gdybyś trochę analizował wypowiedzi Stocha i sposób jego zachowania po nieudanym skoku w piątek to powinieneś sam wyciągnąć taki wniosek. Kamil to niestety trochę egoista liczą się dla niego tylko występy indywidualne.

  • fanskoków początkujący

    Właśnie Piotrek potrafi w locie odpowiednio się ustawić i zdobywać metry w locie, pokazał już to w Oberstdorfie i myślę że pokaże też w Planicy. i nie piszcie że to tylko sprawa wysokiej belki najazdowej inni jakoś z tej belki nie odlecieli tak daleko!

    a co do poprzednich wątków wie ktoś dlaczego w pś nie ma zawodów na skoczniach np k-90?

  • nieznany weteran
    Zniszczol i Muranka w Lahti

    Lepiej pozno niz wcale... Jednak moim zdaniem ta decyzja o schowaniu juniorow przed swiatem, zamiast wyslania ich na konkursy PS do Sapporo, Val di Fiemme czy Willingen okazala sie poroniona. Ci chlopcy maja taki potencjal w porownaniu z rowiesnikami z zagranicy, ze dwa srebrne medale mogliby spokojnie zdobyc "z marszu", bez poswiecania wystepow w PS.
    W takim ukladzie, po takich "specjalnych" przygotowaniach, tylko 2 zlota moglyby uznac decyzje Matei za sluszna...

  • fan profesor

    W koncu jakas dobra wiadomosc.
    W Planicy moze sie narodzic nam nowy lotnik bo Muranka jak nikt inny z polskiej kadry nie walczy tak w powietrzu.Zniszczol tez moze sie okazac niezlym lotnikiem.A w Lahti i w Skandynawii licze ze zapunktuja.Nie zdziwie sie jesli to beda wysokie miejsca.

  • Emil profesor
    @mistrz

    Mniej więcej pokazują w jakich warunkach skacze skoczków i pozwala porównać skoki z różnych belek w różnych warunkach. I Kamil w każdym skoku na 230 m musiałby się wzbić na absolutne wyżyny swoich umiejętności. Np gdyby w swoim 2 skoku w drużynówce skoczył 230 m wygrałby z Piotrem o 32,4 punktu. A przegrał tylko o 6,8 pkt (nie wiele ponad 5,5 metra)

  • anonim

    Selekcjoner reprezentacji Polski przedstawił skład sześcioosobowej reprezentacji na najbliższe zawody Pucharu Świata w Lahti. Szansę na występ w Finlandii dostali nasi świeżo upieczeni medaliści mistrzostw świata juniorów, a więc Aleksander Zniszczoł i Klemens Murańka

  • Emil profesor

    @acka. Skok Kamila w 1 treningu na 230 m dałby mu 2 miejsce, w 2 treningu pozwoliłby mu wygrać trening z olbrzymią przewagą. 230 metrów w kwalifikacjach to było by zmiażdzenie rywali o dwadzieścia kilka punktów. Podobnie w pierwszej serii indywidualnego konkursu. W II serii 230 m daje 3 miejsce z dużą przewagą nad czwartym,. W próbnej mógł skoczyć 230 m bo ten wynik w jego warunkach dawał "dopiero" 4 miejsce. W 1 serii drużynówki 230 m daję 3 miejsce z dużą przewagą nad czwartym no i w II serii 230 m to byłby całkowity nokaut na rywalach. Czyli aż w 4 seriach konkursowych/treningowych 230 m pozwoliłoby Kamilowi wygrać serię z dużą przewagą, a tylko raz nie dałoby mu miejsca w "trójce". Czy na to było stać Kamila?

  • anonim

    @acka
    Nie było go stać,jest to niemożliwe na tej skoczni,on robi coś nie tak po wyjściu z progu.Żyła zrobił to dobrze,pytanie tylko czy tak przez przypadek czy mógłby to powtarzać regularnie.

  • anonim

    Pytanie tylko,czy Kamil tylko na tej skoczni źle skacze a w konkursach PŚ wróci do formy i czy Żyła tak tę skocznię lubi,że bije rekordy,a w nastepnych konkursach będzie zaliczać bulę ? Tylko dlaczego dzień wcześniej nie wszedł do drugiej serii ? Już niebawem się przekonamy,komu rośnie forma a komu spada.

  • acka weteran

    Moi drodzy. W piątek wieczorem musiałem powalczyć na skijumping.de z austriackimi wpisami w stylu: tylko zabrońcie skakać Stochowi, bo znów przez niego odwołają serię. Dostałem od tamtejszych kibiców "łomot" za stwierdzenia, że może by pomyśleć nad zmianą przepisów i oraz wymianą Hofera z Tepesem na kogoś mniej rutyniarskiego i bardziej odpowiedzialnego (choć do próby zabicia Prevca nie uważałem, że wyczyny Tepesa warto demonizować). Kończyłem bój stwierdzeniem, że Stoch własnie powinien skakać, bo ma porachunki z Tepesem za piatek...

    Rachunki wyrównał dopiero w niedzielę Żyła, który też sprawiał wcześniej wrażenie , że ta skocznia mu nie leży...

    Dlatego mówię, Kamil, troszkę rozczarowałeś w Vikersund. Klasę mistrzowską pokazałeś paradoksalnie raz - ratując się przed upadkiem w piatek. za to pełen szacun! Ale wciąż uważam, że na choć jeden skok - życiówkę 230 metrów było Cię tu stać.

    Teraz ustabilizuj skoki, pokaż serce do walki w Skandynawii, bo jesteś wielki, tylko się jeszcze z tym nie oswoiłeś. A jak będziesz stabilny, przeprosisz się z Vikersund nawet nie wiedząc jak i kiedy.
    Tak, jak "Flying Fighter" Żyła.

  • M_B profesor
    @uniwersalny

    Jak zajmie wyższe miejsce niż 7-14 w Lahri to pewnie zamkniesz gębusie co ? Przypomina mi to gadanie pewnej osoby, która tak bardzo jechała Stocha po zawalonym konkursie w Lillehammer, że już Stoch się skończył i do końca sezonu będzie przeciętniakiem, czyżbyś to był ty murzyn ? :) Bo po podium w Engelbergu murzyn zniknął całkowicie.

  • Emil profesor
    @mistrz

    Tylko że Ito cały czas skakał przeciętnie właściwie aż do drużynówki. No i przypomnę że w 1 serii skakał z 7 belki a drugiej z 15.

  • fan profesor

    Co do Macieja Kota to mnie sie wydaje ze brakuje mu mocy odbicia.Styl wiadomo lotu ma nie na mamuty ale np Wank tez stylowo lata podobnie i jakos odlatuje.Gdyby Kot mial moc odbicia Wanka tez latalby po 200 metrow.Albo kolejny Hlava.Lata podobnie do Kota, technika na mala skocznie a odlatuje jakos ponad 200 metrow.Wank gdy byl troche mlodszy to tez meczyl sie na mamucie, jak Kot, spadal na 160-170 metr, poprawil moc odbicia i lata dalej.

  • anonim

    @Irk
    Czyli według Ciebie Stoch specjalnie olewa skoki w drużynie, bo kolegów ma tam gdzie światło nie dociera? Weź coś ciężkiego i celuj między oczy, oby pomogło.

  • Emil profesor
    @Fanka

    O odwołaniu serii w Oberstdorfie zadecydowało zawalenie skoków przez duet Freitag-Schlierenzauer. Jestem pewien że gdyby tylko jeden z nich zawalił konkurs postarano by się zrobić bez restartu. Kilku skoczków wtedy skakało w nienormalnych warunkach. Gregor mniejsza o to, jego dobiła niska belka, ale Happonen po którym odwołali serie już miał naprawdę dramatycznie. Co do dzisiejszego konkursu, nie nazwałbym go jakimś strasznie loteryjnym. Były gorsze w tym sezonie. W 1 serii wiatr wiał z jednego kierunku pod narty. Jednemu słabiej, jednemu mocniej ale czołówka w 1 serii miała mniej więcej stabilny wiatr od 0,7 Stocha do 1,5 Kocha. Jedynie tam Ito mocniej podwiało ale on tego nie wykorzystał i wylądował na dalszym miejscu. II seria to w miarę stabilny wiatr w plecy przez większość serii. Może trochę mocniej powiało Ammanowi, Gregorowi i Freundowi ale ten ostatni jest mocny i sobie poradził i widać jak wiele brakuje Gregowi i Simiemu do dobrej formy. Drużynówka. Z takim słabym czwartym jak Maciek Kot nie dało sie nic więcej wywalczyć. Wystarczy że nasz czwarty (potencjalnie Olek Zniszczoł, ale wiem zawody juniorskie ważniejsze) skakałby na poziomie słabego Tochimoto i już mielibyśmy 5 miejsce. Co Kamila. Przykro mi się zrobiło że niektórzy tak po nim jadą, że skacze słabo, że się nie mobilizuje a wczoraj po przeliczeniu belek byłby indywidualnie 10 czyli tak samo jak w sobotę i tylko 4,4 punktu za Piotrkiem Żyłą! A Kamilowi ta skocznia wyraźnie nie odpowiada i liczę że na innych skoczniach będzie dużo lepiej i na wyprzedzenie jakiegoś Austriaka w generalce (najlepiej Koflera) a może i nawet Norwega chociaż to już wydaję mało realne ale cuda się zdarzają zwłaszcza w sporcie :)

  • anonim
    @pepeleusz

    Trochę racji masz, ale bez przesady. Piotrek jest drugim zawodnikiem w naszej kadrze, a nie młodzikiem, który widział mamuta po raz pierwszy na oczy. Poza tym różnica w bramkach nie była aż tak wielka - Żyła skoczył rekord z 12, Kamil skakał potem z 8, natomiast rekord Małysza jest (o ile dobrze pamiętam) gdzieś z 9 czy 10 (uwzględniając zmianę numeracji belek - po ubiegłorocznych kłopotach z dobraniem odpowiedniej dorobiono 6 nowych i belka 1 z 2011 jest teraz belką 7, 2->8 itd).

    Nie róbmy z tego naprawdę wybitnego osiągnięcia fuksa niemożliwego do przewidzenia i powtórzenia.

  • anonim

    @uniwersalny
    "On w Lahti będzie raczej walczył o 7-14"
    "Stoch może równie dobrze skakać do 35 lat i i tak nie zdobędzie medalu."
    W takim razie zapamiętam twoje "proroctwa" i trzymam Cię za słowo:)

  • gina profesor
    pavel

    Co do jednej kwestii się zgadzam - Stoch nigdy tam nie był kandydatem do medalu. Prezes reprezentował tutaj typowy dla siebie bezpodstawny optymizm...
    nie był jednak na takim poziomie by zająć 32 miejsce na 35 skoczków jakie zajmował w piątek....

  • anonim

    A co myśleliście, że Stoch poszybuje tu 231+? On w Lahti będzie raczej walczył o 7-14. Zresztą ten sezon w jego głowie się skończył. Zarobił wystarczająco dużo kasy zimą, a przecież jest jeszcze lato, i to na ten okres trzeba budować formę. Stoch może równie dobrze skakać do 35 lat i i tak nie zdobędzie medalu. To nie jest typ zawodnika, który mógłby walczyć o najwyższe cele, ale może się mylę. Nie sądzę jednak. Prędzej z kadry na igrzyska wykopią go juniorzy i inni. To już nie ten czas, żeby zdobywać medale. Małysz pierwsze medale w Lahti zdobył mając 23 lata i 2 miesiące, Stoch za rok podczas MŚ będzie miał 25 lat i 8 miesięcy. Stoch mógł zostać tak dobrym zawodnikiem jak Ljokelsoey, Bystoel, Romoeren, Jacobsen czy inni, ale nie skorzystał z tej okazji, kiedy po poprzednim sezonie Lepistoe chciał go wziąć pod swoje skrzydła. No to teraz koniec. Trzeba mieć nadzieję, że już niedługo Aleksander i reszta juniorów zaczną skakać na poziomie 20 PŚ, a wtedy może będzie medal w drużynie na igrzyskach. Ale bez Stocha, bo on w drużynie zawala z tego powodu, że mu na tym po prostu nie zależy - kasy na takim konkursie i tak nie zdobędzie, bo premię otrzymują tylko skoczkowie z drużyn znajdujących się na pudle.

  • anonim

    @pavel

    Może coś dorzucę :) jak wrócę z pracy bo teraz za chwilę mnie wyleją z niej :)
    Pozdrawiam i miłej dyskusji wam życzę.

  • _ewa_ bywalec
    korekta

    Przydałby się w tej redakcji ktoś od korekty tekstów, bo jak Marcina Hetnała wena poniesie, to obrywa interpunkcja, a kiedy pisze Vicktoria Murawska, od razu widać, że od dawna nie mieszka w Polsce.

  • newryn stały bywalec
    Jak zwykle trafne uwagi

    Bardzo dobrze, że piszesz Marcinie o tej całej hipokryzji medialnej i wzniecaniu ogólnonarodowego powstania z powodu puszczenia/niepuszczenia naszego zawodnika. Wystarczyło poczytać później komentarze "dzieci Onetu", żeby sobie uświadomić, że kij w mrowisko zadziałał i mamy teraz publikę taka jaka mamy.
    Teraz na tapecie jest Stoch, że olał drużynówkę i.. kibiców..
    Swoją drogą przemilczałeś, że Koch rzucił nartą w śnieg, ale.. być może ten artykuł dopiero ktoś napisze? ;)

  • anonim
    @Fanka

    Oczywiście zgadzam się z tobą co do tego, że w Obersdorfie anulowano serię dlatego, że Niemcy i Austriacy zawalili skoki z powodu złych warunków. Ale jakby nie patrzeć, pomijając kwestie kto na tym skorzystał, a kto stracił, dycyzja była słuszna. Czołówka po kwalifikacja w tych warunkach nie miała żadnych szans na dobre miejsce, a co za tym idzie dalszej części turnieju liczyliby się tylko Ito i Kranjec, o ile ten pierwszy był wysokiej formie, to ten drugi miał farta do wiatru.

    W Vikersund od początku tę serię rozgrywana w warunkach co najmniej losowych i chyba się już z tym pogodzono, w ogóle uznano chyba za cud to, że uspokoiło się na tyle, że tym 35 udało się skoczyć. Chciano na siłe już puścić tych 4, którzy tam zostali, aby tylko ta 1 seria się odbyła, prognozy na kolejny dzień były słabe i nie mieli czasu na przekładanie zawodów, ale koniec końców i tak sie nie udało jej rozegrać.

    Różnica między Obersdorfem, a Vikersund była taka, że w Niemczech warunki przeszły z korzystnych w niekorzystne, ale stałe i po anulowaniu serii spokojnie można było rozegrać ją ponownie w miarę równych warunkach. W Norwegii tego komfortu nie było i po odwołani zawodów trzeba było liczyć na cud kolejnego dnia, a jak się później okazało i tak nic to nie dało.

    Kolejna sprawa to to, że Stoch na MŚwL, wbrew temu co twierdził Tajner, eksperci i Kurzajewski w studio, żadnym faworytem nie był. Nie ma co się oszukiwać, technika jego lotu nie dawała mu żadnych szans w starciu z lotnikami i tracił do nich po 30m i tak an dobrą sprawę to 10 miejsce to i tak spory sukces. Podobny pech co Stoch miał np. Bardal w Zakopanem, Kofler, oraz wielu innych zawodników w historii skoków, pech i tyle.

  • anonim

    Żeby nie było :)
    Mam nadzieję, że pod takimi felietonami możemy w normalny sposób po dyskutować nie wyzywając się do autora szacunek za pisanie tego typu felietonów czasami w kontrowersyjny sposób jednym się to podoba innym nie cóż trudno trafić w gust każdego:)
    Natomiast warto by było w końcu zrobić jakiś porządek z kimś kto wiecznie zaczepia innych ludzi sam nie ma nic do powiedzenia natomiast świetnie wiecznie zwraca się bezpośrednio do innych obrzucając nie jednokrotnie błotem i zmienia nicki w zależności skąd wiatr wieje i jak mu wygodnie.
    Chyba wiadomo o kogo chodzi, bo koleś jest tutaj.
    Pozdrawiam i zabieram się za robotę do usłyszenia:)

  • gina profesor
    pavel

    no to dlaczego jury wtedy nie podjęło wcześniej decyzji? Nie przejęło się losem wcześniej skrzywdzonych zawodników? Dopiero "dramat" Austriaka spowodował spowodował restart serii. I takie są fakty.

  • anonim
    mam zdziebko czasu :)

    @pavel

    Ja to wszystko rozumiem ok, ale popatrz na jedno co innego jest gdy anuluje się serię natychmiast po nie udanym skoku austriaka a co innego jest gdy anuluje się serię z powody złych warunków pogodowych bo takie były podczas tego konkursu w Vikersund warunki były bardzo złe i trudne to było widać od początku natomiast nie anulowali serii z powodu złego skoku Kamila ale dlatego, że dalej już kompletnie nie dało się skakać, przeciągano to ile można było, o 10 min, potem 20min, potem pół godz i to trwało i trwało a zostało tylko kilku zawodników.
    Gdyby te warunki pozwoliły na skoki to seria odbyła by się do samego końca Kamil na anulowaniu serii tylko skorzystał ale nie zrobili tego dla niego.Trzeba sobie to jasno powiedzieć wreszcie Austria i Pointner mają taką pozycję wyrobioną w skokach, że wystarczy tylko mały sprzeciw trenera w kierunku jury i natychmiast coś zmieniają.
    Nic nie dało się zrobić tylko w przypadku kiedy doszło na oczach kibiców i widzów przed TV do popsutego zamka Gregora i musiał być z DSQ, nie dało się nic zrobić.
    W Przeszłości mieliśmy sytuacje nie tylko anulowania serii z powodu złych skoków autów ale i powtarzania skoków przez wybranych zawodników nigdy takiego przywileju nie zrobiono dla Japończyka, Polaka czy kogoś innego.
    I Rafał Kot bardzo dobrze mówi bo mówi to co myśli.
    Dowiedzieliśmy się też od komentatora dlaczego Tepes ma wiatry w "tyle " / wiadomo gdzie /:) bo po sezonie wsiada w swoją luksusowy jacht i żegluje z wiatrami silnymi po morzu to jest jego odpoczynek bo bardzo "męczącym sezonie" dlatego on nie rozumie co to jest skakać w wietrze kiedy wieje nawet ponad 4 m /s i puszcza ich.
    To zalezy jeszcze z jakiej strony wieje bo on to doskonale widzi i aby skorzystać na odpowiednim wietrze trzeba mieć przy nazwisku odpowiednie obywatelstwo :)
    Ogólnie te MŚL zapamiętam z wiatrów, przerywanych zawodów i szalonego pięknego rekordu Polski Piotra oraz innych rekordów jak i złotego medalu Kranjca zasłużył na to miano od dawna.
    Warto też wspomnieć o belkach rok temu kiedy Adam skoczył 230,5 m, zrobił to z belki nr 1 , a lot na 213 m w pierwszej serii z belki nr 0.
    Co nie umniejsza fenomenalnemu lotu Piotrka wczoraj to było genialne.
    Gregor jest bez formy, oklapł od momentu DSQ.
    Natomiast po Kamilu oczekiwałam jednak czegoś więcej.

  • MSad stały bywalec
    do gina , 27 lutego 2012, 08:39

    jednak masz kompleks Schlierenzauera.

  • polka bywalec

    Warunki nie były od początku ok, o czym świadczy odwołanie serii.
    Co do teorii spiskowych - to zastanawiam się z przymrużeniem oka jak by wyglądały mistrzostwa świata gdyby polak włączał światełko, Polak był dyrektorem skoków, w zespole sędziowskim Polak , trenerem polskiej drużyny był starszy, bardziej postawny, surowy i szanowany w gronie trenerów pan (chłopcy są z trenerem po imieniu jakby byli kolegami -Piotr Żyła, który pięknie się wczoraj pokazał mówi w wywiadzie,że z Łukaszem analizował to czy tamto) i na dodatek impreza odbyłaby się w Zakopanem lub w Wiśle?
    Drużyny, które od lat są najlepsze mają przez te wygrane zawody coraz więcej pieniędzy na szkolenie i inne nowości, co również nieustannie podnosi ich poziom. Dla nich bycie poza podium to wstyd.
    Polakom jest trudniej się wybić ale jest nadzieja, bo skoczkowie przestali bać się wygrywać, nabrali optymizmu ale jednak zawsze muszą liczyć jednak na tzw \

  • anonim
    @gina

    Zależy kogo sie miało w parze. Tak, stworzono precedens, ale tak jak pokazałem to wcześniej była to jedyna słuszna decyzja w tym wypadku, szkoda tylko, że podjęta tak późno.

  • gina profesor

    Ale generalnie jestem pełna zrozumienia dla autora. W kompie czekał nowiutki artykulik - jaki to ten Gregor jest genialny tyle zwycięśtw kolejny tytuł w tak młodym wieku, przegonił już wszystkich łącznie z Usainem Boltem... a tak - trzeba było pisać od nowa.
    No i nie pojawiły się piszczące fanki z których połowa pisałaby nie lubię go, jest pyszałkowaty itp ale musicie przyznać, że ten dzieciak jest genialny....
    a druga połowa płakałaby na klawiatury - dlaczego tak go nie lubicie, co on wam zrobił....
    faktycznie gdyby wygrał Gregor byłoby tu na forum bardziej atrakcyjnie....

  • gina profesor
    pavel

    o przepraszam - Morgi skakał po Gregorze i wszedłby do 30 konkursu.. w innych konkursach w takich przypadkach podnoszono belkę i skakano dalej - w TCS stworzono precedens i czy jury tego chce czy nie - każda taka decyzja będzie porównywana z Obersdorfem...

  • anonim
    @Fanka

    Wszyscy tą sytuacje przyrównują do tej z Oberstdorfu, a była zupełnie inna. Tam diametralnie zmieniły się warunki i nikt z czołowej 15 nie wszedłby do 30, Stoch także tak swoją drogą. Dalej, biorąc pod uwagę, że zlicza się pkt. ze wszystkich 4 konkursów, o wygrana walczyliby tylko Kranjec z Ito, co wpłynęłoby znacząco na atrakcyjność dalszej rywalizacji. Reasumując decyzja była jka najbardziej słuszna, jedyna "ale" to to, że stało się to tak późno i dopiero jak Schlierenzauer spartolił skok.

    Teraz przeanalizujmy co się stało w Vikersund. Warunki były ciężkie, Kamil czekał na zapalenie się światełka dosyć długo, kiedy sie zapaliło warunki były DOBRE, przyznaje to sam Kruczek i z resztą pisałem już o tym na podstawie szybkiej reakcji naszego trenera i machnięciu chorągiewką po 1 sec. Pech chciał, że w czasie najazdu się zmieniły. Ale to chyba nie jest powód, żeby od razu anulować cała serię. Zawodników z takimi problemami było sporo, choćby wspomnę tu Bardala z Zakopanego. Teraz kwesta dlaczego tak długo czekano z zdecyzją, a bo dlatego, że zostalo ich tylko 4, a prognozy mówiły, że warunki mają ulec zmianie, a więc chcąc rozegrać przynajmniej 1 serie czekano.

  • gina profesor
    bea

    Ciebie też rozumiem, że konkurs był niesprawiedliwy i wypaczony.... pamiętam jak dla równowagi chciałaś by TCS wygrał Gregor..... wtedy jury stanęło na wysokości zadania, a teraz - oj nie postarali się, nie postarali....

  • gina profesor
    HKS

    przepraszam - teraz nie będzie ataków, lecz próba dyskusji... no bo mam nadzieję, że jeżeli ktoś pisze artykuł to nie myśli, że będzie tylko chwalony przez wszystkich. No chyba, że uważa się za nieomylnego a swój osąd za ostateczny.....

  • gina profesor

    Ja się całkowicie nie zgadzam z tezami autora! Wiatr wypaczył wyniki? Jaki wiatr? Kto widział ten wiatr? Śnieg jest lepszy. Śnieg widać! Sypie, zalega w torach, zalepia kamery i proszę bardzo - serię możemy powtórzyć, a co, sprawiedliwie. W końcu to był ważny konkurs nie jakieś tam denne mistrzostwa świata....
    czyli po pierwsze - wiatru nie było, tylko czemu nie dokończyli tej serii. Przecież jasne było że chciano ją anulować z względu na Kamila... tylko tak dla zmyłki odczekano jeszcze na skoczni godzinkę. W trosce o zagospodarowanie czasu zawodnikom. Pójdzie taki jeden z drugim wcześniej do hotelu to jeszcze wpadnie na głupi pomysł z nudów.....
    Z drugiej strony to trochę autora rozumiem i to, że wyniki był wypaczone.... w końcu nie wygrał jedyny, niepokonany, niezwyciężony zdobywca KK z tego sezonu. Jak tu mówić o sprawiedliwych wynikach? No jak! Jury niech się wstydzi....
    Jury jest czujne i tkąż czujność ćwiczy w niektórych zawodników. Takiemu Ammanowi w piątek to sprawdzali czas reakcji zapalając zielone światło w 44,5s od momentu zapalenia żółtego. Ale jakoś zdążył powstrzymać odruch schodzenia z belki i pojechał....
    a najgorsi to już są ci nasi - ja podobnie jak autor uważam, że z tym skokiem Kamila to lipa była (no bo nie wiatr, skoro go nie ma według jury...). I oczywiste że skoczek zapytany zaraz po skoku na gorąco, bez zobaczenia powtórki to powinien wiedzieć w której sekundzie jak skoczył... po co komu powtórki skoków... przecież wiadomo, że zrobił błąd (bo wiatru nie ma i nie było...). A trener i skoczek niech już nic nie gadają - nasz skoczek popełnił błąd i tyle.... za to niejaki Koch to już błędu nie popełnił źle podchodząc do ląowania (choć o tym kretyńsko mówił...), on lądował idealnie tylko... miał pecha chłopina....
    Tylko dziwnym trafem przy tak wypaczonych wynikach wygrał....lotnik czystej wody, skoczek, który od lat jest znany z umiejętności skakania na mamutach... drugi był Norweg - też dziwne, że tak świetnie skoczył - w końcu Norwegowie pokazywali nie raz, że świetnie skaczą. A ten na dodatek jest młody i szybko robi postępy w tym roku... ale generalnie - zgoda - wyniki wypaczone. Gdzie Morgi na podium, gdzie Kofi, gdzie Schlieri.... no pytam się? I na dodatek ten wietrzący spiski Kot wykazał się dziwnym czuciem przewidując z dużym wyprzedzeniem sukces Krańca? Czy autora to nie dziwi? Skąd Kot to wiedział?

  • anonim
    @ marek

    Zalosny wpis, nie wiem, jaki byl jego cel.
    Artykul bardzo przypadl mi do gustu, podobnie to przezylem. Choc nadal uwazam, ze Austriak i Sloweniec (i nie tylko oni) manipuluja wynikami. Nawiasem mowiac wlasnie sobie przypomnialem, kim byl Wlad Tepes...

  • gwiazdor bywalec

    M.Ś w lotach to już historia...jedno wiemy że Piotrek jest nie obliczalny,Krzysiek będzie niezły na mamutach,Maciek nigdy nie będzie lotnikiem a Kamil spala się jako lider.Już w piątek kwalifikacje na skoczni K-116 w Lahti i jak pisałem wczoraj że wolę oglądać mecz Śląsk-Legia,a dzień wcześniej tenis na żywo z Radwańską miałem rację.Trafiłem idealnie z wynikami naszych skoczków Kamil 6-10,drużyna 7-9,ale też pisałem że w Lahti będzie polskie wejście smoka.Cała szóstka zapunktuje Stoch 1-4,Zniszczoł 10-14,Żyła 12-16,Kot 16-20,Murańka i Miętus20-30 a drużynowo staniemy na podium!

  • Saymon19 profesor

    Jeszcze raz gratulacje dla: Kranjca, Velty i Kocha, oraz reprezentacji Austrii, Niemiec oraz Słowenii.
    I oczywiście dla Piotrka :)
    Mam tylko nadzieję, że następne MŚwL w Harrachovie będą bardziej udane niż poprzednie na tej skoczni...

  • anonim

    @Marcin

    Gdyby szło skakać do konkurs przeprowadzono by do samego końca pokazując tym samym gdzie się ma polaka.Nie on się liczył i nie liczy niestety tak było z Małyszem tak jest z Kamilem i tak jest z innymi, którzy dla jury sa mało atrakcyjni pod względem finansowym.
    Warto było napisać jak długo to trwało za nim podjęli decyzję o anulowaniu serii jak długo czekaliśmy na tę decyzję ? słucham.....
    Nie anulowali by jakby tylko dało się skakać i tyle w tym temacie.
    Przecież czekaliśmy na tę decyzję do wieczora.
    Natomiast wtedy po nieudanym skoku Austriaka nie było czekania niemalże natychmiast ogłoszono "anulowanie " i taka jest różnica między decyzjami jury.
    Reszta potem bo lece do roboty.

  • outdoor doświadczony
    A co do TVP to znowu napiszę jakim prawem usuwacie materiały Eurosport?

    Dodam, że międzynarodowego, którego nikt w żadnym kraju nie usuwa.
    Oprócz Polski.
    Czy was do reszty pogrzało?

    PS. Kto ma z nimi podobne doświadczenia jak ja?
    Chamstwo w biały dzień.


    PS. 2. Dobry felieton aczkolwiek mnie nic poza Piotrkiem Żyłą nie zaskoczyło na tych MŚ.

  • qwe bywalec

    Mam dwa pytania niezwiązane z artykułem, ale mnie frapujące:
    1] Czy Aleksander Nikołajewicz Swiatow zdecydował się na pracę z reprezentacją Kazachstanu?
    2] Kim jest wąsaty pan, który startował w Vikersund Kaarela Nurmsalu, bo nie jest to ani Tambet Pikkor, ani Petter Kukkonen?

  • bea stały bywalec

    @MarcinBB
    Czekałam na Twoje "oko". Zgadzam się z tym, co napisałeś (a i z tym, czego nie napisałeś, też:) Dobre podsumowanie tego, co działo się w Vikersund. Konkurs indywidualny był niewątpliwie niesprawiedliwy, wypaczony i... nużący. Objawił się tu w pełnej krasie NS jako wytrych do przeprowadzania konkursów (także rangi mistrzowskiej) w warunkach urągających zdrowemu rozsądkowi. No ale jak nie wiadomo, o co chodzi... Dobrze, że rzuciłeś "okiem" na to, co działo się w okolicach skoku Kamila. Dla mnie zachowanie w studio TVP było równie nieznośne jak wiatr szalejący nad skocznią. Emocje emocjami, ale powiało oparami absurdu.

    Osobiście bardzo żałuję, że Robi Kranjec nie stanął na najwyższym podium RAZEM z Maschtem. Obaj niewątpliwie zasłużyli. Piotrek swoim wyczynem mnie powalił, ale nie mogę powiedzieć, że nigdy bym się tego nie spodziewała, z prostej przyczyny: po Piotrku spodziewam się absolutnie wszystkiego:) Bardzo się cieszę, że właśnie jemu udało się pobić rekord. Leciał w szoku, w locie bił się z myślami, robić telemark czy nie robić, i tak go to zajęło, że nie zdążył wylądować wcześniej, i mamy rekord:P Z wywiadu z naszym Ikarem, jak go ktoś tu dziś pięknie ochrzcił, wiemy jeszcze jedno: żeby jego skok był udany, nie trzeba mu dmuchać pod narty, a złapać za d... :)

    Z Vikersundbakken zapamiętam długie, nerwowe oczekiwanie, żonglerkę belkami, Kamila walczącego w powietrzu z podmuchem wiatru, dziki okrzyk Piotrka po rekordowym skoku, ekstraordynaryjne zachowanie Alexa Diessa, szok Roberta Krańca, łzy Rune Velty, słodko-gorzką radość Gregora po drużynówce, łagodny uśmiech Maschta przed oddaniem zwycięskiego skoku.

  • MarcinBB redaktor
    odp.

    @pepeleusz
    Masz rację, od momentu wprowadzenia przeliczników za belkę (a także za wiatr, co pozwala na bardziej swobodne zmienianie belki, niż kiedyś) rekordy życiowe, czy rekordy kraju to już nie ta sama sztuka i nie ten sam prestiż, co kiedyś. Ale jednak co rekord, to rekord. Ważne, że można sobie porównać, bo teraz jest skrzętnie notowane, z jakiej belki skakał rekordzista.

  • anonim

    Tekst interesujący, ciekawy pod względem merytorycznym, mimo, iż nic odkrywczego odnośnie Mistrzostw się nie dowiedzieliśmy. Ot, taki przystępny komentarz napisany przez osobę mającą niewątpliwą wiedzę o skokach. Tylko po co te odniesienia do teletubisia i do "smutnych profesjonalistów"?
    Autor zapewne chciał wprowadzić elementy komiczne, ale zrobił to w taki sposób, że sam się na śmieszność wystawił. Wprowadzanie do tekstu ironii to trudna sztuka, nie powinno się w niej odgrzewać starych "teletubisiowych" kotletów, ale trzymać tematu i używać aluzji z nim związanych.
    Nie mniej jednak tekst mi się podoba, "samozwańczy autorytet" jak na razie trafia w moje gusta.

  • pepeleusz profesor

    Z tym RP to fakt że moze go pobić kto inny niz Stoch, to nic bardzo zaskakujacego.Wiadomo że przy nr startowym Stocha zawsze będzie miał niską belkę, a taki Miętus mógł mieć np belke kosmiczną. I że gdzie jak gdzie ale w Vikersund będą szastać belką.
    No i ile belek wyżej miał w tej drużynowce wyżej Zyła od Stocha?
    Zyła skoczył super bo nie jest lotnikiem i to nie ten poziom co Stoch ,ale belka jest najwazniejsza .
    W ogole rekordy zawodników zawsze i tak rozdaje przede wszystkim belka w kombinacji z wiatrem.

  • anonim

    Be przesady, w zawodach indywidualnych naszych chłopaków "nie zwiało" jak sugeruje autor, po prostu skoczyli słabo, bardzo słabo. Co dzisiaj udowodnił Żyła.
    Po drugie - o czym też nie wspomniano - absurdalne popisy jury w konkursie drużynowym - obniżanie belki bez żadnego uzasadnienia.

  • HKS profesor

    To teraz Marcin czeka Cię frontalny atak, za (z grubsza) napisanie prawdy, bo poza tym bezczelnym "warunki były OK" ze wszystkim się zgadzam. Bożyszcz forumowiczów Rafał Kot już tu był przez wszystkich wysyłany na szefa FISu, a gość nie wiem, że pomiary wiatru do których się nie doleci nie są uwzględniane i średnio robi jedną wtopę na dwie minuty (przynajmniej podczas mojej krótkiej przyjemności oglądania TVP1).

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl