Puchar Świata w Wiśle przy pustych trybunach? Decyzja na początku listopada [aktualizacja]

  • 2020-10-14 15:19

Z kibicami czy bez? Nadal niejasne są losy wiślańskich zawodów, które otworzą 42. sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich. Jak informuje Polski Związek Narciarski, 3 listopada ma zapaść ostateczna decyzja w tej sprawie.

- Po analizie aktualnej sytuacji epidemiologicznej w kraju Komitet Organizacyjny Pucharu Świata w Wiśle postanowił, że 3 listopada 2020 roku podjęta zostanie ostateczna decyzją dot. uczestnictwa kibiców w wydarzeniu sportowym oraz sprzedaży biletów na inaugurujące sezon zawody - czytamy w środowym komunikacie Polskiego Związku Narciarskiego, który opublikowano po kolejnym rekordzie dobowych zakażeń wirusem SARS-CoV-2 w Polsce. Dziś ministerstwo zdrowia poinformowało o potwierdzonych 6526 przypadkach wykrycia COVID-19 w naszym kraju.

Zobacz też: Imienne wejściówki i podwyżka cen - w październiku ruszy sprzedaż biletów na PŚ w Zakopanem

Sezon 2020/21 ma rozpocząć się konkursem drużynowym, który zaplanowano na 21 listopada. Dzień wcześniej mają odbyć się kwalifikacje do niedzielnych zawodów indywidualnych. W ostatnich dniach na obiekcie im. Adama Małysza (HS134) rozpoczęła się już produkcja śniegu pod kątem czwartej w historii polskiej inauguracji Pucharu Świata. Nasza reprezentacja będzie miała prawo wystawić dwunastu zawodników. 

Zgodnie z założeniami Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS), polska strona jeszcze w październiku - na 30 dni przed odprawą techniczną - musi poinformować o możliwości spełnienia zasady, w myśl której 7 spośród 10 czołowych reprezentacji będzie w stanie wjechać do naszego kraju bez konieczności odbywania kwarantanny.

Zobacz też: Loty czarterowe i zmiana przepisów - FIS szykuje się do zimy

Program Pucharu Świata w Wiśle (HS134):

Piątek, 20.11.2020
12:00 - Odprawa techniczna
15:45 - Oficjalny trening
18:00 - Kwalifikacje

Sobota, 21.11.2020
15:00 - Seria próbna
16:00 - Pierwsza seria konkursu drużynowego

Niedziela, 22.11.2020
15:00 - Seria próbna
16:00 - Pierwsza seria konkursu indywidualnego

Aktualizacja (15.10.2020, godz. 17:35):

Premier Mateusz Morawiecki ogłosił, iż w związku ze wzrostem zachorowań na COVID-19 na terenie naszego kraju wprowadzony zostanie szereg nowych obostrzeń. Od 17 października wydarzenia sportowe na terenie całej Polski będą odbywać się bez udziału publiczności.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (7963) komentarze: (59)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • King profesor
    @HAZARD

    W mojej opinii raczej to pierwsze, choć są osoby do których nic nie trafia. Mnie osobiście trochę przeraża cała ta sytuacja, bo widzę w niej drugie dno i kto trochę sam obserwuje sytuację, jak wspomniałeś analizuje ten raczej będzie mieć podobne wnioski, że jest z tym wszystkim coś nie tak. Wirusa nie neguję, bo on jest, ale cała sytuacja wygląda niepokojąco. Wolałbym nawet w swoich kręgach wyjść na głupka niż żeby sprawdziły się te moje obawy, bo w czymś takim nie chciałbym mieć ani grama racji czy, że coś dostrzegłem szybciej...

  • HAZARD weteran
    @EmiI

    Brawo dla Ciebie. Szkoda, że trzeźwo myślących jest tak mało, że tak łatwo ludzi bezpodstawnie zastraszyć, nie wiem, ludziom się nie chce dokonywać własnych obserwacji i analiz, czy może nie potrafią? Być może system nauczania przystosował ich do tego, że nie potrafią samodzielnie myśleć i wyciągać wniosków? Biedne owieczki, zrobią wszystko co im się nakaże/zakaże, bo tak.

  • dervish profesor
    @EmiI

    Nie masz pojecia o czym piszesz. Ja zetknąłem się z konkretnym przypadkiem. Osoba chora na nowotwór (uleczalny czerniak w początkowym stadium ) zgasła w mgnieniu oka bo zakaziła sie covidem. Wiedziała, była uprzedzana że będąc w trakcie terapii immunologicznej jest pozbawiona jakiejkolwiek osłony przed wirusem i w przypadku zakażenia covidem szanse na przeżycie będą znikome. I niestety zaraza ją dopadła. Zmarła na trzeci dzień od wystąpienia pierwszych objawów covida. Do szpitala trafiła natychmiast, miała dostep do wszystkich dostepnych leków i do respiratorów. Zmarła nie na czerniaka tylko z powodu zniszczenia płuc przez covid.

  • Dama_Karmelowa profesor
    @EmiI

    Ci ludzie nie umierają na pozytywny wymaz tylko na niewydolność oddechową wywołaną, uwaga, infekcją wirusem SARS-CoV-2.
    A swoją drogą to jest fascynujące, że Azjaci nie podusili się jeszcze w tych swoich maseczkach, które nosi się tam praktycznie rutynowo. Tylko w Polsce tacy wyjątkowi ludzie, że nie są w stanie wytrzymać z kawałkiem materiału na twarzy 30 minut. To w takim razie co ma powiedzieć chirurg, który operuje po pięć godzin? Zgodnie z foliarską logiką proponuje od razu położyć się do trumny z powodu grzybicy płuc i ciężkiego niedotlenienia XD.

    Może niech każdy zajmie się tym na czym się zna? To jest forum o skokach narciarskich. Medycynę proszę zostawić specjalistom w tym zakresie.

  • Oczy Aignera profesor
    @Seba Aka Krzychu

    Zjeść ciastko i mieć ciastko? Nie teraz.

  • pawelf1 profesor
    @EmiI

    O ile zgadzam się z Tobą z grubsza w "odczuciach" co do całej tej "sytuacji" to Twoja wiara w rozliczenie sprawców tego koszmaru poraża naiwnością.......

  • EmiI profesor
    @dervish

    Tak. Oddziały covidowe to wielkie nieszczęście. Umieralnia dla ludzi z rakiem, chorobami nerek, wątroby tylko dlatego że byli pozytywnie wymazani. To też trzeba rozliczyć.

  • dervish profesor
    @EmiI

    Idź do szpitala i zobacz jak wygladaja oddziały covidowe.
    Ludzie umierają na choroby z którymi bez zarażenia cowidem mogliby żyć dziesiątki lat. To nie jest zadna sciema. Nie ma politycznych barw. Nie jest to bajda prawacka ani lewacka.

  • EmiI profesor
    @dervish

    Przecież ta pandemia to czysta polityka. No 99% polityki 1% wirusa. Nawet Trump musi rzucać aluzjami i mówić między wierszami, taka to jest siła. Jest infekcja sezonowa, wykorzystywana do czyichś celów i samo nakręcająca się spirala. Jest wirus, ludzie się zakażają, panikujemy, podejmujemy nie racjonalnie działania, jest 10 razy gorzej niż by było gdyby nie robić nic, zwalamy winę na mikroba, podejmujemy kolejne restrykcje które przynoszą odwrotny efekt do zamierzonego i tak w kółko. I tak w kółko.

  • dervish profesor
    @Roxor

    Maseczki sa ponoć po to by stanowić fizyczna barierę dla areozolu rozpylanego przez człowieka podczas procesu oddychania.
    Zaraza rozprzestrzenia sie drogą kropelkową wraz z odechem a nie jak niektorzy myślą tylko podczas kaszlu czy kichnięcia. Jeżeli zakładasz maseczkę na nos i usta to ogranicza ona zasięg wydychanego przez ciebie aerozolu i na tym polega prewencyjna rola maseczki.
    Maseczka nie chroni ciebie przed zakazeniem bo wirusa nie zatrzyma. Moze jedynie ograniczyć zasięg roznoszącego wirus aerozolu.

  • dervish profesor
    @EmiI

    Emil ja zaczałem? Pokaz w moim wpisie (tym pierwszym) w którym miejscu napisałem cos o partiach, polityce, rzadzie czy opozycji? Pisałem wyłacznie o ludziach i ich postawach bez przypisywania im barw politycznych bo tylko idioci i osoby cyniczne wykorzystuja pandemie dla celów politycznych. Pandemia jest apolityczna. Tu na sportowym forum dyskutujemy o niej i o zagrozeniach wyłącznie w aspekcie związanym z tym jak wpłynie na organizację zawodów a nie na notowania polityczne :)

  • Roxor profesor
    @dervish

    Czyli te maseczki są tylko skuteczne z jednej strony czy o co chodzi? Może warto zacząć je nosić na drugą stronę, dlaczego nikt jeszcze na to nie wpadł :)
    Ta sama demokratycznie wybrana władza twierdziła wcześniej, że maseczki nic nie dają. Dlaczego nagle zaczęły działać?

  • EmiI profesor
    @dervish

    Sam zacząłeś. Nie. Międzynarodowy trybunał dla tych co rozpętali panikę i wymusili i wprowadzili restrykcje na całym świecie. Polityków, dziennikarzy i części biznesu. Zastraszanie świata z powodu takiej infekcji to zbrodnia. Coś czego nie można puścić płazem.

  • Morgensternowy_ doświadczony
    @dervish

    Bo prawdę powiedziawszy maseczki zamiast pomóc, utrudniają życie. Przykładowo byłem dziś na cmentarzu i kiedy miałem zakrytą twarz, myślałem, że się uduszę, dlatego musiałem odsłonić twarz, żebym się nie zabił, bo serio chcę żyć i nie chcę zginąć przez absurdalny przepis wprowadzony przez rząd (noszenie masek na zewnątrz). Tłumów nie było wtedy obok mnie. To w sumie niejednorazowa sytuacja, w której nosząc maskę pogarsza mi się samopoczucie (nie tyle chodzi o psychiczne, co fizycznie).

    Moim zdaniem Policja powinna karać przede wszystkim osoby, które zakłócają porządek publiczny np. poprzez przemoc fizyczną, kradzież, niszczenie cudzego, publicznego mienia, a nie dlatego, że ktoś je na ulicy bądź nie zakrywa nosa i ust, bo te obostrzenie nic nie dało, wręcz przeciwnie tylko pogorszyło sytuację. I proszę nie zrozumieć mnie źle, ale Policja ma inne spawy na głowie, które są o wiele bardziej poważniejsze niż wymienione te z maskami i zakazami picia i jedzenia. Za niedługo Policjanci na zlecenie rządu pewnie będą karać ludzi za noszenie niewłaściwych ubrań, za źle ułożone włosy.

    Tworzą się coraz bardziej absurdalne zjawiska i niestety mało ludzi to dostrzega. Czynności, które niedawno były na porządku dziennym bądź też nie stwarzały zagrożenia, są teraz obarczane karą pieniężną. Nie, to nie jest bujda, to jest prawda absolutna, absurdalna, smutne, lecz prawdziwe.

  • dervish profesor
    @EmiI

    Ja bym powsadzał za kraty tych co nawołują do bojkotu maseczek i nakazów nałożonych przez demokratycznie wybrany rząd. Na całym świecie są podobne zakazy i restrykcje. Ale proszę nie rozwijajmy tego wątku bo nie miejsce na polityczne rozgrywki.

  • O co chodzi jakby stały bywalec

    Chodzenie do kościoła jest komedią nawet w normalnych czasach, ale chodzenie w obecnej sytuacji to już tragikomedia. W dodatku w świątyniach większość to dziadki. Ale ogólnie wszystkie te obostrzenia też są komedią, jakieś m2 na osobę, które nigdzie nie są przestrzegane, w sklepach typu Lidl na kasach siedzą w maseczkach z wystawionym nosem itd. Policji jak już napisano zero I tylko w TV Pinokio bredzi o panowaniu nad sytuacją. Sam jestem ciekaw, jak to się dalej potoczy.

    @Morgersternowy, ty już zdaje się miałeś japę zamknąć, gdzie jest administracja i dlaczego pozwala na wycieczki osobiste. Ja ciebie @morgensternowy mam w tylnej części cała, więc dyskutuj sobie z innymi, którzy tak jak ty mają klapy na oczach i skoki to dla nich najważniejszy sport na świecie. Dla mnie zawsze będziecie zabawnymi dziwakami.

  • EmiI profesor
    @dervish

    Jednak są wśród nas normalni ludzie! Jeszcze tylko ogłoszenie końca tego cyrku, rządzący za kraty za dewastacje gospodarki i relacji społecznych, gdzie jeden patrzy na drugiego jak na wroga bo nie ubrał kagańca i będzie ok!

  • pawelf1 profesor
    @dervish

    A czemu się dziwisz ? Przykład idzie z góry . Niektórzy uważają się za lepszych od innych to i taki jest efekt :)

  • dervish profesor

    Jestem w strefie czerwonej od dwóch tygodni. Myślicie, ze zmieniło sie podejście ludzi i policji do zasad antycowidowych i związanych z nimi obostrzeń?
    Policaje siedzą w komisariatach i dłubią palcem w nosie zamiast odbyc przynajmniej jeden prewencyjny patrol dziennie.
    W sklepach cały czas ok 50 % nosi maseczkę pod nosem (czyli nosi ja dla picu jako alibi) a więc tak jak by jej nie nosili. Malo tego za każdym razem kiedy jestem na zakupach spotykam przynajmniej 2-3 osoby w ogóle bez maseczek. O ulicy to nawet nie wspomnę. Tu wiekszośc nosi maseczki ale w kieszeniach po to by załozyc je przed lub po wejściu do sklepu.
    Uciąłem sobie nawet pogawedkę z parą (zdaje się jakieś młode małżeństwo) spotkanych w sklepie płaskoziemców. Oni nie wierzą w pandemie, powtarzają bzdury o tym ze bardziej niz wirusa boja się śmierci z powodu noszenia maseczki. Nie maja pojecia do czego sluża maseczki, że mają chronić nie tych którzy je noszą tylko przed nimi. Uważaja że kto ma umrzec ten umrze i nie obchodzi ich, że jako ewentualni nosiciele wirusa nie zakładając maseczek mogą być bezwiednymi roznosicielami wyroków śmierci. Taka karma - mówią.

    P.S.
    Piszecie o kosciołach. Zgadzam się, tylko osoby niezbyt rozsadne w dzisiejszych czasach uczestniczą we mszach i w ogóle w dowolnych zgromadzeniach w których udział nie jest niezbedny. To jest po prostu kuszenie losu i narazanie nie tylko siebie ale i swoich bliskich i innych ludzi z którymi zmuszeni jestesmy spotykać się na co dzień.
    Nie piszecie o szkołach. Tam jest jedno z większych ryzyk rozsiewania pandemii. Dzieciaki z wielu środowisk miksują się ze sobą. Jedna osoba zakażona i choroba może zostać rozniesiona do wielu domów i środowisk. Słyszalem, ze niektóre dzieci chodzac do szkoły cały czas są w stresie a nawet wymagają opieki psychologicznej bo boją się nie tyle o siebie ale o to, żeby przypadkiem nie przynieść choroby do domu i nie zakazić swoich rodziców czy dziadków.

    PS2.
    Ta psychoza u dzieciakow zaczęła sie nasilać odkąd zaczęły stykać się z przypadkami zakażeń i śmierci w swoim bliskim otoczeniu, wśród ludzi których znają: sąsiadów, znajomych swoich koleżanek i kolegów czy tez dalszej rodziny. Dopóki to były jakieś anonimowe przypadki o których słyszało się w tv to nie było problemu. Na wyobraźnie zadziałała dopiero bezpośrednia styczność z konkretnymi tragediami.

  • pawelf1 profesor
    @Pavel

    Uroczystości religijne też mają ograniczenia ...
    W strefie żółtej 1 osoba na 4 m2 a w czerwonej na 7 m2. Inna sprawa że to wyjdzie więcej niż limity dla innych zgromadzeń publicznych. No i wiemy jak to jest przestrzegane ......

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Nie w pełni - w czerwonej strefie 1 osoba na 7 m2 a żółtej jedna na 4 m2 w kościołach. To ograniczenie podobne jak w sklepach.

    PS. też właśnie trafiłem do strefy czerwonej.

  • Kolos profesor
    @pawelf1

    Ależ to oczywiste, że osoby będące w grupie ryzyka powinny unikać w miarę możliwości wszelkich aktywności pozadomowych (nie tylko mszy św.). W pełni się z tym zgadzam. Bezpieczeństwo na pierwszym miejscu.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    A tam panie Piotrze, wsadzili mnie do strefy czerwonej i mam limity w sklepach, zakaz wesel itd, ale już kościoły w pełni otwarte, także są na tym świecie "równi i równiejsi" :)

  • Morgensternowy_ doświadczony
    @King

    Lepiej wciśnij ,,Ignoruj Usera" i będziesz miał spokój od toksycznego człowieka. Ten gościu zawsze skoki będzie poniżał, a piłkę nożną będzie stawiał ponad wszystko. Moim zdaniem skoki powinny się odbyć, żeby zawodnicy nie tracili rytmu startowego, żeby nie byli rozregulowani. W przypadku odwołania całego sezonu lub rozgrywania tylko paru konkursów negatywnie odbije się nie tylko na dyspozycji skoczków, lecz i także na min. sponsorach i krajowych związkach narciarskich. Cotygodniowe testy na S-C-2 też są pozbawione sensu, bo zawsze któryś może mieć wirusy itp i w tym przypadku pozbawione sensu jest wykluczanie zespołu na 2 tyg bądź odwoływanie konkursów. To, że ktoś jest zakażony, nie musi być chory, bo każdy z nas ma w sobie jakieś bakterie.

    Tak poza tym w skokach też pieniądze odgrywają dużą rolę, fakt znacznie mniejsze od piłki, aczkolwiek są i mają ogromny wpływ na funkcjonowanie dyscypliny i ten bajlando zaraz obraża od małolatów i dzieciaczków, jak ktoś zaadresuje w niego konstruktywną krytykę czy jak ktoś się sprzeciwi jego wypowiedziom, co świadczy o bardzo słabej mentalności. Nie warto się z nim użerać.

  • Kolos profesor

    Osobiście przestrzegam wszystkich wytycznych (i rządowych i kościelnych) i uważam, że nie ma powodu do histerii akurat na punkcie kościołów.

  • pawelf1 profesor
    Rozsądny człowiek (także wierny)

    będący jednocześnie w podeszłym wieku czy też z innych przyczyn jest w grupie ryzyka to powinien kościoły , opłatki i inne zgromadzenia , także świeckie omijać baaardzo szerokim łukiem......

  • Kolos profesor
    @pawelf1

    U mnie w parafii ks. Proboszcz miał koronowirusa i kościół był zamknięty przez pewien czas także w przeciwieństwie do was znam sprawę z autopsji.

    Na logikę udzielanie komunia na rękę i do ust jest tak samo bezpieczne lub niebezpieczne (jak kto woli). Księża i tak dezynfekują ręce przed udzielaniem komunia więc z tej strony na jedno wychodzi, a z drugiej strony to już kwestia rozsądku ludzi - żeby nie przychodzić do kościoła chorym czy dezynfekować ręce (u mnie w kościele i drugiej kaplicy są pojemniki - mało kto korzysta, tak samo jak w sklepach).

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Każdy rozsądny wierny ma "psikacz" ze środkiem dezynfekującym, którym spokojnie sobie dłonie oczyści. Serio bezpieczniejsze to niż pleban z wkładający do ust opłatek.

  • pawelf1 profesor
    @Kolos

    Ty to biedaku żyjesz w jakieś alternatywnej rzeczywistości :) To tylko nieliczne przykłady jak kościól jest " bezpieczny" .Jeden wpis na Google . A przykładów jest mnóstwo......
    https://wiadomosci.wp.pl/koronawirus-ksiadz-zakazony-parafia-apeluje-do-wiernych-6564347373329024a
    https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-07-31/ksiadz-zakazony-koronawirusem-kosciol-zamkniety
    https://bielskobiala.naszemiasto.pl/ksiadz-w-halcnowie-zakazony-koronawirusem-kosciol-zostal/ar/c1-7928689

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Podawanie komunii św. do brudnej ręki (bo nie dotkniesz ręką ławki czy gdzie indziej przez całą mszę :) , a przed może zdezyfekujesz?) na pewno jest bezpieczniejsze :) . Polecam trochę mniej lewicowej ideologii i więcej rozsądku.

    Kościoły są mniejszym zagrożeniem epidemiologicznym (oczywiście jei przestrzega się wytycznych) niż szkoły, sklepy czy stadiony piłkarskie.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Taa, podawania opłatka przez księdza ręką prosto do ust każdego kolejnego wiernego, przy czym każdy wierny chucha i dmucha i roznosi zarazki na ręka rzeczonego księdza, to na 100% bardzo bezpieczna czynność w czasach pandemii. Zejdź chłopie na ziemię, no chyba, ze masz podejście jak mój proboszcz, który twierdzi że "konsekrowane ręce księdza nie przenoszą choroby", ale to już zabawa w czary, przy której odpadam :)

    A co do zawodów na razie bez publiczności, a kto tam wie jak to będzie wyglądało za miesiąc. Póki co obostrzenia z tych pozbawionych większego sensu, więc raczej an cud nie liczę.

  • Seba Aka Krzychu profesor
    @Kolos

    I to jest szczęście w nieszczęściu.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Bez publiczności ale nie odwołane.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Komunia na rękę to większe zagrożenie dla ludzi niż do ust. To po pierwsze.

    Po drugie to akurat w kościołach nie było i nie ma żadnych dużych ognisk COVID, a od udzielenia komunii nie zaraził się chyba nikt.

    Dużo większe zagrożenia to zakłady pracy (brak lub minimalne środki bezpieczeństwa) a nawet sklepy że względu na zdarzający się tam tłok (ogólnie jednak w sklepach bywa się dość krotko).

    Krótko mówiąc to nie kościoły są problemem. Tam się wytycznych przestrzega dość mocno.

  • O co chodzi jakby stały bywalec
    @King

    Tak, pieniądz ma znaczenie, jak zawsze i wszędzie. @Pavel to już opisał, nie będę dublował. Poza tym sam brniesz w ślepą uliczkę, podając jakieś absurdy o np. Bośniakach grających w różnych ligach. Po przyjeździe na kadrę od razu są testy, przylatują JEDNĄ grupą/samolotem, a nie kilkanaście różnych kadr skoczków z kilkunastu państw różnymi środkami transportu. I jeden czy dwóch piłkarzy może wypaść ze składu, ciekawe jakie byłyby tu żale, gdyby Stoch wypadł z uwagi na wirusa i stracił szanse na walkę w PŚ czy MŚ. Wypadnie 2-3 topowych skoczków i jest kabaret.

    PS. Co mają konta, bany itd. do tematu, to wiesz tylko ty.

  • Pavel profesor

    I już imprezy sportowe bez publiczności.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    W Czechach już masz zawieszone rozgrywki piłkarskie. I nie, nie trzeba dużego obszaru, wystarczy Polska, Niemcy i Norwegia i masz z głowy 70% PŚ.

    Zamiast tłumaczyć ludziom, aby unikali tłumu na ulicach, wytłumacz plebanom, aby perswadowali wiernym komunię na rękę, a nie odwrotnie jak ma to miejsce obecnie, skuteczność dużo większa niż te wszystkie maski na świeżym powietrzu.

  • Kolos profesor

    Po za tym, żeby mówić o jakimś paraliżu PŚ to ten zakaz imprez sportowych musiałby być na bardzo dużym obszarze w skali całego kontynentu wprowadzony a to się nie zdarzy.

    Pewnie nie jeden konkurs PŚ będzie miał bardziej kadłubową obsadę, ale się odbędą...

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Żadne władze państwowe nie zakażą obecnie imprez sportowych. Całkowicie bez kibiców tak możliwe, że będzie. Zakaz organizacji zawodów raczej się nie zdarzy. Ekonomia też się liczy. Jeśli mecze piłki nożnej będą się odbywać (a nic nie wskazuje, żeby nie miały) , to zawody w innych dyscyplinach (przynajmniej te na najwyższym międzynarodowym poziomie) także będą.

    Osobiście nie jestem entuzjastą noszenia maseczek na ulicach, ale gdyby ludzie byli mądrzejsi i stosowali się do wytycznych to by nie trzebabyło wracać do masek na ulicy.

    A tak jak ludziom wytłumaczyć, żeby unikali tłumów albo nosili wtedy maski? A więc, dla jakiejkolwiek kontroli wprowadzili znowu te maski... Oczywiście w 90% przypadków na ulicach są one zbędnie, ale pozostaje te 10% kiedy są jednak uzasadnione...

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Piotrze nie krajowe związki, ale rządy krajowe.

    I tak noszenie masek na ulicach, gdzie jesteś na powietrzu i kolejną osobę masz kilka metrów dalej nic nie da. Prześledź sobie gdzie dochodzi do zakażeń. Wesela, sklepy, kościół wraz z komunią do ust, zakłady pracy itd. Albo zamykamy gospodarkę, albo traktujemy koronkę jak kolejnego wirusa typu grypa i z tym żyjemy, tyle. Wszelkie głupotki typu "maseczki na ulicy" są tylko po to, aby obywatel miał poczucie, że rząd działa i ma nad czymś kontrole.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Na razie tego nie wiemy czy obecny nakaz noszenia masek na ulicach coś da. W marcu/kwietniu raczej dał. Wtedy się udało trochę przytłumić epidemię.

    Co do zawodów - już FIS ma środki nacisku żeby krajowe związki tak łatwo nie odwoływały. Oczywiście się spodziewam, że jakieś konkursy PŚ jednak padną ofiarą pandemii i zostaną odwołane. Ale nie wszystkie ani większość i raczej nie inauguracja.

    Za to się spodziewam, że zawody PK oraz FIS Cup w większości się jednak nie odbędą w tym sezonie...

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Piotrze ja nie pisze o tym, że "FIS zrezygnuje z zawodów", ale o tym, że władze krajowe z nich zrezygnują, ewentualnie zamkną granice :)

    P.S. Maseczki na ulice są tak przydatne w walce z wirusem jak zamknięcie lasów państwowych na wiosnę ;) Efekt dałyby lock-down, ale na to nas nie stać.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Po za tym PŚ w skokach (tak jak w biegach, narciarstwie alpejskim) to jedna z tych dyscyplin z których żyje FIS. Na pewno tak, łatwo na dzień dobry nie będą rezygnować z tych zawodów "bo przy piłce nożnej skoki to nisza"....

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Obowiązek noszenia masek na ulicach przywrócono dopiero 5 dni temu. Jaki efekt tego nakazu chciałbyś zobaczyć po tak krótkim czasie?

    Jedynym realnym zagrożeniem dla zawodów jest zawieszenie lotów oraz zamykanie granic , na co razie się nie zanosi.

    Tak jak mówiłem - o ile pierwszy weekend sezonu jest zasadniczo nie zagrożony, to już kolejne są zagrożone dużo bardziej z powodu wypadnięcia zawodników z gry z powodu kwarantann i itp.

    Ale też margines ze strony FIS-u jest postawiony dość szeroko - ma być na starcie 7 z 10 najsilniejszych ekip. A i tak nie jest powiedziane, że obecne na zawodach ekipy mają być w pełnym składzie.

    W praktyce więc, o ile nie dojdzie do jakiś masowych zarażeń (co z powodu specyfiki skoków jest mało prawdopodobne) to raczej nie grozi odwoływanie zawodów z braku zawodników na starcie.

  • Pavel profesor
    @King

    Dobrze wyjaśnię ci to prościej. Kluby jak i federacje piłkarskie stać, aby wydać miliony na testy co drugi dzień, pełną izolację itd. Skoki jako sport niszowy są biednie i zapewne koszta ich przerosną, już teraz słychać liczne protesty po propozycji FISu badania zawodników dwa razy w tygodniu.

    Co więcej jak wypadnie dwóch, trzech czy dziesięciu piłkarzy nic to w zasadzie nie zmieni, nie zagrają i tyle, sezon jest długi, kadra klubów szeroka, ot kolejna kontuzja. Jeżeli wykryją zakażenia wśród skoczków to jedna, druga czy trzecia kadra ma w zasadzie z głowy trzy weekendy, a co za tym idzie cały PŚ. Niestety czołówka PŚ jest wąziutka i po kilku takich przypadkach kolejne konkursy PŚ będą przypominać PK z losowymi zawodnikami, którzy będą akurat dyspozycyjni.

    Wreszcie na koniec. Piłka nożna może ograniczać się tylko do rozgrywek ligowych, na terenie jednego kraju. PŚ natomiast przemieszcza się pomiędzy państwami, a tu wchodzi w życie szereg obostrzeń, przepisów kwarantann czy nawet całkowicie zamkniętych granic. Serio to logistyczny dramat.

    Reasumując porównywanie piłki do skoków jest głupie ;)

  • King profesor
    @O co chodzi jakby

    I tym co piszesz tylko niejako potwierdzasz całą zaistniałą sytuację. Niby groźny wirus, ale skoki to już można odwołać, ale piłki nie, "bo tam są miliardy $". Czyli co pieniądz ponad wszystko? Zresztą prowadzisz dyskusję tak ją przekręcając żeby wyszło że masz rację, masz z tym jakiś problem, że tak piszesz w taki sposób? Pytałeś o dyscyplinę, podałem Ci ją, a Ty zacząłeś pisać o pieniądzach. Są tu pewne dziwne osoby, a może to jest jedna osoba, która ciągle po banie robi nowe konta, bo odnoszę wrażenie, że zetknąłem się już na tym forum z osobą podobną do Ciebie tylko nie pamiętam już nicku co to do każdego się coś czepiała i za wszelką cenę chciała dowieść potem swojej śmiesznej racji. Nie zdziwiłbym się jakbyś był taka osobą lub należał do takiej grupy osób.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Jeżeli dalej będzie tak lawinowy przyrost zakażeń, a noszenie maski na pustej ulicy temu nie zapobiegnie (o dziwo, a to niespodzianka), to kolejny krok to powtórka z wiosny, czyli całkowite zawieszenie imprez sportowych i zamknięcie kraju. Czy do tego dojdzie, nie wiem, ale obecnie wszystko na to wskazuje bo zmierzamy do modelu włoskiego wielkimi krokami.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Coraz mniej realne... z kibicami. Same zawody się odbędą chyba, że nastąpi jakiś kataklizm...

    Większe mam obawy co do kolejnych konkursów PŚ, bo się mogą pojawić zarażenia i kwarantanny no i jest kwestia przejazdów. Do Wisły na inaugurację przyjadą teoretycznie przepadni i zdrowi zawodnicy zachowując wcześniej ustalone rygory przez swoje związki.

  • Kolos profesor
    @O co chodzi jakby

    Choćby piłka nożna... Generalnie nie chodzi o ilość nacji biorących udział w zawodach, bo to w sumie bez znaczenia. Kwestią jest to jakie są zasady rozgrywania zawodów w warunkach pandemicznych i przestrzeganie wyznaczonego reżimu sanitarnego przez samych zawodników.

  • O co chodzi jakby stały bywalec
    @King

    W klubach jest ścisły reżim sanitarny, non stop ich tam badają. To samo na zgrupowaniach kadr. Piłka nożna to też potężne pieniądze i tłumaczyłem już, że niszowe skoki mają tyle do futbolu, co pięść do nosa. Zrozum chłopie, że piłka to miliardy $, a skoki to zabawa dla kilkudziesięciu chuderlaków za śmieszne pieniądze. Węgrzy ostatnio nawet na testy covid nie mieli, kabaret na całego. Dlatego nikt poza garstką świrów ze SJ za skokami nie będzie rozpaczał, a piłki nie da się uziemić na amen. Jak dostrzeżesz wreszcie różnicę, to można kontynuować temat.

    PS. @Pavel zgadza się, będzie coraz gorzej. Zaraz nawet Kraków wskoczy do czerwonej strefy. Ale Wąsowicz już marnuje pieniądze na produkcję sztucznego śniegu - i zaczął jeszcze przy totalnych ulewach (!). Ciekawe, czy w ogóle PŚ się odbędzie w Wiśle, ale pewnie tak. Ja czekam tylko na pierwsze info o odwołanych konkursach w krajach, gdzie nie rządzą osoby o IQ szyszki.

  • Pavel profesor

    W Czechach przy 9tys zakażonych dziennie zawiesili rozgrywki, w Polsce dziś mamy już 8tys przypadków, a tendencja wskazuje na to, że za kilkanaście dni będziemy bliżej 15-20tys niż 1-2tys. Cóż konkursy PŚ wydają się coraz mniej realne.

  • King profesor
    @O co chodzi jakby

    Jest taki sport jak piłka nożna. W klubach europejskich potrafi być kilkanaście nacji, ale to w sumie nieistotne, bo jak piłkarz gra w danym klubie to mieszka w tym samym kraju skąd pochodzi klub i spędza tam dłuższy okres więc poniekąd jest mieszkańcem tego kraju, w którym gra.

    A choćby we wczorajszym meczu Polska-Bośnia z 32 zawodników, którzy zagrali, pochodzi z 12 lig. Wczoraj grali zawodnicy z lig: włoskiej, angielskiej, hiszpańskiej, kazachskiej, niemieckiej, polskiej, chorwackiej, belgijskiej, tureckiej, serbskiej, szwedzkiej i rosyjskiej.

    Dwanaście jak sama nazwa wskazuje to już kilkanaście.

  • O co chodzi jakby stały bywalec
    @Kolos

    A ten dalej swoje. W jakich kontaktowych dyscyplinach odbywają się zawody międzynarodowe z udziałem kilkunastu nacji?

  • Kolos profesor
    @Major_Kuprich

    Jakoś organizuje się zawody w innych dyscyplinach - o niebo bardziej kontaktowych niż skoki narciarskie i jakoś masowych zakażeń wśród sportowców nie ma.

    Także, w przypadku skoczków problemu nie ma o ile utrzymają odpowiedni reżim sanitarny i nikt się nie będzie wyłamywał od zaleceń...

  • Lataj profesor
    @Major_Kuprich

    Nie przesadzaj. Może tylko w niektórych krajach jednak zawody się nie odbędą.

  • Major_Kuprich profesor
    PŚ 2020/2021

    Listopad - 70 czynnych skoczków (kwalifikacje)
    Pierwszy tydzień grudnia - 50 czynnych skoczków (1 seria)
    Drugi tydzień grudnia - 30 czynnych skoczków (2 seria)
    Sezon ponownie zakończy się tuż przed MŚwL.

  • O co chodzi jakby stały bywalec
    @King

    Nie wiedziałem, że przy zwykłej grypie kilka tys. ludzi leży pod respiratorami.

  • King profesor

    No właśnie, zawsze ktoś będzie zakażony. Ile można wszystko ograniczać. Z perspektywy czasu widać, że ta cała sytuacja jest wyolbrzymiona. Zawsze były i będą jakieś wirusy, a ten wcale nie jest tak groźny jak go przedstawiali, bo szczerze mówiąc ja sam w lutym/marcu miałem jakieś obawy czy to się nie rozniesie po świecie i czasem nie umrze na to dajmy na to z 20% całej ludności na ziemi. Nic takiego się nie stało i pewnie nie stanie (chyba, że trafiłoby się coś gorszego oczywiście odpukać).
    Oczywiście są osoby co to przechodzą gorzej, ale przecież tak samo ktoś może przechodzić ciężej grypę czy inną chorobę.

    Ja mam nadzieję, że jednak osoby decyzyjne spojrzą na to na spokojnie, a nie pod wpływem jakichś sztucznie wywoływanych emocji związanych z podawaniem dziennych ilości przypadków. Wiadomym jest, że jak się będzie robiło więcej jakichś badań/testów to liczba przypadków będzie większa. Jakoś nigdzie chyba nie podają, a przynajmniej nie w sposób rzucający się w oczy np. w ilu % wykonanych testów wykryto wirusa. A ten jest wręcz zerowy w miejscu o którym wiem, a co ciekawe potem do lokalnych mediów przechodzi sprzeczna informacja.

    Także mam nadzieję, że PŚ się odbędzie bez większych problemów z mniejszą liczbą kibiców, no bo z tym niestety nic nie da się zrobić aktualnie, żeby było normalnie.

  • grzmiwuj doświadczony

    Ludzie, przecież te konkursy najpewniej w ogóle się nie odbędą. Biorąc pod uwagę dynamikę rozwoju epidemii w Polsce i Europie, poważnie zastanawiam się nad możliwością rozegrania Pucharu Świata w ogóle. Zawsze ktoś będzie zakażony, inny na kwarantannie w wyniku kontaktu z kimś zakażonym, gdzie indziej wprowadzą kwarantannę dla obywateli np. Austrii, ale Słowenii czy Niemiec już nie itp. itd. Nie chcę krakać, ale czarno to wszystko widzę. Na dziś nie wydaje mi się możliwe normalne rozegranie sezonu.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl