Okiem Samozwańczego Autorytetu: Przeminęło z wiatrem. I butami.

  • 2022-02-01 00:07

W skokach jak w życiu. Piątkowy wieczór, początek weekendu i jesteśmy cali w skowronkach. Piątek, piąteczek, piątunio. A potem, wraz ze zbliżającym się poniedziałkiem, nastrój siada coraz bardziej.

Trudno było po piątkowym prologu nie mieć nadziei na polskie przełamanie. Jedni upatrywali tego przełamania w tym, że polska kadra trochę odpoczęła i nabrała świeżości. Inni, że podczas treningów sztab trenerski znalazł wreszcie klucz do lepszych skoków. Większość pewnie od razu zwróciła uwagę na nowe kombinezony naszej kadry. Niestety, byli też tacy, co dopatrzyli się tajemnicy sukcesu w nowych butach naszych skoczków. I takim kimś był Stefan Horngacher.


Ja to widzę tak. Michal Doležal chciał ukryć swoją Wunderwaffe. Skoczkowie założyli nowe buty i nowe kombinezony. Wiadomo, że laikom w oczy rzuciły się przede wszystkim kombinezony. Tym bardziej, że wdzianka Kamila i Piotra był tak żarówiaste, że ślepy nie tylko by zauważył, ale wzdrygnął się i zasłonił oczy ręką. Ale Stefan Horngacher nie należy do ślepców. To szczwany lis, który patrzy tam, gdzie inni nie patrzą i widzi to, czego inni nie widzą. Zobaczył nowe buty, które dawały polskim skoczkom pewną przewagę w prowadzeniu nart. A może w stabilizacji pozycji najazdowej. A jak wiadomo, na prowadzeniu nart można w powietrzu zyskać bardzo dużo. A na dobrej pozycji najazdowej być może jeszcze więcej.


 

Protest, dyskwalifikacja, zakaz. Można ad mortem defecatam kłócić się o to, kto ma rację. Analizować temat od strony przepisów, moralności, ducha sportu, ducha czasów, argumentować, że przecież inni... albo przecież zawsze... że czasem się coś komuś udaje, czasem ktoś przymyka oko, a czasem nie. Przepisy FIS są tak elastyczne a decydenci używają ich w sposób tak uznaniowy, że koniec końców wszystko rozbija się o to, co postanowił Mikka Jukkara. Te buty to zupełnie nowe, które należało zgłosić w kwietniu specjalnej komisji? Czy też stare, z drobną modyfikacją, której zgłaszać nie było trzeba? Fin uznał że nowe. Mikka locuta, causa finita.


Jak powszechnie wiadomo, świat skoków narciarskich to jedna wielka rodzina. Każdy, kto podczas ostatnich lat spotykał się w dużym gronie rodzinnym na różnych świątecznych okazjach, wie doskonale, co to oznacza. Szczególnie, gdy rozpocznie się dyskusja o polityce, szczepionkach, selekcjonerach piłkarskiej reprezentacji, religii, "dzisiejszej młodzieży", czy wyższości Kamila Stocha nad Robertem Lewandowskim i na odwrót. I tak też jest w rodzinie skoków narciarskich. Ciesz się, jak rodzinnego obiadku wychodzisz bez widelca wbitego w oko. Polacy w sobotę wieczorem zostali bez butów.


Ile te buty faktycznie im dały? Ciężko stwierdzić, biorąc pod uwagę jak bardzo wypaczone były wyniki rywalizacji na Mühlenkopfschanze. Ale coś dały, bo przecież różnica między wynikami piątkowego prologu a niedzielnego konkursu nie mogła być aż taka duża tylko ze względu na wiatr.

Zabawne, lekko abstrakcyjne skojarzenie. Zupełny przypadek sprawił, że w samolocie do Willingen, czytałem sobie "W 80 dni dookoła świata" Juliusza Verne. Akurat osobliwie ten fragment, gdy lokaj Fileasa Fogga, Jan Obieżyświat, nie znając miejscowych obyczajów, wchodzi do jednej ze świątyń w Bombaju. Niestety takiej, do której nie wolno wchodzić w butach. W efekcie zostaje napadnięty przez trzech rozwścieczonych kapłanów, pobity i pozbawiony butów i skarpetek. Musi salwować się ucieczką na bosaka. Szkoda, że tego fragmentu nie przeczytał w drodze do Willingen zamiast mnie Michal Doležal. Bo morał z tej historii jest przecież oczywisty. Jak nie jesteś oblatany w panujących gdzieś zwyczajach, jak nie stosujesz się do panujacych gdzieś przepisów, to dostaniesz po nosie i stracisz buty...

To, że te zawody były rozgrywane, szczególnie w sobotę i niedzielę, świadczy o dość dużej determinacji ze strony jury. Determinacji ocierającej się o ryzyko. Pół biedy, gdyby te konkursy miały miejsce w grudniu lub marcu. Ale na tydzień przed Igrzyskami takie ryzyko mogło skończyć się niedobrze dla jakiegoś olimpijczyka. Problemem nie była sama siła wiatru, tym bardziej że i kierunek był z grubsza w miarę stabilny. Ale gwałtowne podmuchy, które naprawdę trudno było przewidzieć a także tworzące się od czasu do czasu zawirowania przysporzyły kilku zawodnikom i zawodniczkom sporo kłopotów. Dobrze, że skończyło się tylko na trzech upadkach i kilku awaryjnych lądowaniach.

Być może presja na rozegranie zawodów - szczególnie miksta i konkursów kobiecych - była większa, bo zawody w Willingen były pewnego rodzaju testem dla kobiet. Panie po raz pierwszy rywalizowały na tak dużej skoczni. Wiadomo, że jest grupa osób, którym bardzo zależy, by skoczkinie zaczęły skakać na mamutach. Konkursy w Willingen po raz kolejny udowodniły, że na latanie gotowych jest co najwyżej kilkanaście zawodniczek. Z tym jeszcze trzeba poczekać. Niech poziom sportowy się podniesie, żeby to faktycznie była ciekawa dla oka rywalizacja, a nie walka o przetrwanie. Ciekawy pomysł zaproponował mój redakcyjny kolega Dominik Formela. Na koniec któregoś sezonu można by rozegrać pokazowy konkurs lotów dla pań, które czują, że są gotowe. Być może bez punktów wliczanych do klasyfikacji generalnej. Z jakąś symboliczną nagrodą. W ramach promocji i próby, na ile to ma sens. A także jako nagroda dla najlepszych oraz tych, którym najbardziej zależy.  


A jak już jesteśmy przy paniach... Marita Kramer. Ona chyba kiedyś włożyła w ucho kolczyk bez pary, a potem przechodząc pod drabiną potknęła się o czarnego kota i wyrżnęła kryształową solniczką o jakieś lustro, rozbijając je w drebiezgi. Bo gdyby ktoś chciał taki scenariusz wymyślić, to rozpisałby takiego pecha na dwie osoby. Rok po roku takie przygody to po prostu zbyt okrutne. Będę za nią ściskał kciuki, by jednak pojechała na te Igrzyska, choć szanse są iluzoryczne. A jeśli się uda, to na Igrzyskach będą ściskał kciuki, by zdobyła co najmniej jedno złoto. Za żadnego innego zagranicznego sportowca i żadną inną zagraniczną sportsmenkę nie będę tak ściskał, jak za Maritę. 

Salem tabelkum.

Czołówka 30.01.2022
Lp zmiana zawodnik kraj przybytek pkt. strata1 strata2
1     - Karl Geiger Niemcy 92 1189 0 0
2     - Ryōyū Kobayashi Japonia 150 1186 3 3
3     - Halvor Egner Granerud Norwegia 125 910 279 276
4     - Marius Lindvik Norwegia 160 903 286 7
5     - Anže Lanišek Słowenia 16 657 532 246
6     - Markus Eisenbichler Niemcy 26 644 545 13
7     - Jan Horl Austria 0 543 646 101
8     - Stefan Kraft Austria 2 493 696 50
9     - Daniel Huber Austria 41 449 740 44
10    +2 Cene Prevc Słowenia 78 436 753 13

Jednym z pozytywów willingeńskich konkursów było zaostrzenie się rywalizacji o Kryształową Kulę. W sobotę Smok wyrwał żółty plastron Szerszeniowi. W niedzielę Szerszeń odzyskał podkoszulek. Ale bilans weekendu na korzyść Japończyka, który w ten weekend zmniejszył swoją stratę z 61 do zaledwie 3 punktów.  Ostatnia prosta po Igrzyskach zapowiada się ciekawie.

Tymczasem mam złe wiadomości dla Konstantina Schmida i wszystkich skoczków, którzy w klasgenie znajdują się niżej od niego. Chłopaki, odpadacie z wyścigu. Cokolwiek by się działo - puchar świata już nie dla Was. Matematyczne szanse zachowało zatem 16 zawodników.

Poczet Zwycięzców 30.01.2022
Lp zawodnik kraj liczba wPŚ
1 Ryōyū Kobayashi Japonia 7 2
2 Karl Geiger Niemcy 4 1
3 Marius Lindvik Norwegia 3 4
4 Halvor Egner Granerud Norwegia 1 3
5 Anže Lanišek Słowena 1 5
6 Jan Hörl Austria 1 7
7 Stefan Kraft Austria 1 8
8 Daniel Huber Austria 1 9

Wciąż nie trace nadziei, że do końca sezonu pojawią się tu jakieś nowe nazwiska. Szóste zwycięstwo Mariusa Lindvika w pucharze świata, szóste odniesione w styczniu. Marius zdążył rzutem na taśmę, bo trzydziestego...

Poczet Podiumowiczów 30.01.2022
Lp zawodnik kraj 1 2 3 suma wPS
1 Ryōyū Kobayashi Japonia 7 2 0 9 2
2 Karl Geiger Niemcy 4 5 1 10 1
3 Marius Lindvik Norwegia 3 2 3 8 4
4 Halvor Egner Granerud Norwegia 1 5 2 8 3
5 Anže Lanišek Słowenia 1 3 1 5 5
6 Stefan Kraft Austria 1 0 2 3 8
7 Jan Hoerl Austria 1 0 1 2 7
8 Daniel Huber Austria 1 0 0 1 9
9 Markus Eisenbichler Niemcy 0 1 4 5 6
10 Daniel-André Tande Norwegia 0 1 0 1 29
11 Cene Prevc Słowenia 0 0 1 1 10
12 Robert Johansson Norwegia 0 0 1 1 12
13 Timi Zajc Słowenia 0 0 1 1 13
14 Lovro Kos Słowenia 0 0 1 1 15
15 Kamil Stoch Polska 0 0 1 1 20

A w poczcie podiumowiczów serdecznie witamy Cene Prevca! Nie będzie jeszcze na razie trzech braci Prevców ze zwycięstwem w pś, ale jest trzeci Prevc na podium pś. A to też coś. Takich dwóch, jak ich trzech, to nie ma ani jednego! No chyba że...
 

No więc sami widzicie, jak to z tymi skokami jest.

Polacy 30.01.2022
Lp zawodnik przybytek pkt wPŚ
1 Kamil Stoch 10 226 20
2 Piotr Żyła 0 188 23
3 Dawid Kubacki 22 63 37
4 Paweł Wąsek 0 22 51
5 Jakub Wolny 0 19 53
6 Aleksander Zniszczoł 0 5 66
7 Stefan Hula 0 4 67
8 Andrzej Stękała 0 3 69

Natomiast z Polakami to wiadomo jak jest.

 

Bracia 30.01.2022
Lp Bracia kraj pkt.
1 Kobayashi Japonia 1398
2 Prevc Słowenia 664

Tu też sytuacja dość klarowna.

 

Plastikowa kulka 30.01.2022
Lp zawodnik kraj liczba wPS
1 Pius Paschke Niemcy 15 27
2 Andreas Wellinger Niemcy 12 28
3 Naoki Nakamura Japonia 11,1 25
4 Ulrich Wohlgenannt Austria 10 57
5 Stephan Leyhe Niemcy 10 16
6 Siergiej Tkaczenko Kazachstan 8,1 n
7 Mackenzie Boyd-Clowes Kanada 8 55
8 Markus Schiffner Austria 6 45
9 Constantin Schmid Niemcy 6 17
10 Joacim Ødegård Bjøren Norwegia 5 n
11 Michaił Nazarow Rosja 5 61
12 Maximilian Steiner Austria 5 58
13 Keiichi Sato Japonia 5 46
14 Daiki Ito Japonia 5 35
15 Junshiro Kobayashi Japonia 5 30

A w wyścigu po Plastikową Kulkę na czoło wysforował się Pius Paschke. Drużynowo prowadzą bezapelacyjnie Niemcy, choć Japończycy nie są bez szans.

A tu jeszcze taki prezent od Adama Bucholza, kolejnego utalentowanego człowieka, którego mam zaszczyt być kolegą redakcyjnym:

 

Skoki 150+ na skoczni w Willingen
Lp. Zawodnik Kraj Płeć Odl. Dzień Seria
1 ITO Yuki K 154.0 28.01.2022 II trening
2 MURAŃKA Klemens M 153.0 29.01.2021 Kwalifikacje
3 OPSETH Silje K 152.5 28.01.2022 II trening
4 AHONEN Janne M 152.0 09.01.2005 II seria
4 TEPES Jurij M 152.0 01.02.2014 I seria
4 STĘKAŁA Andrzej M 152.0 29.01.2021 Kwalifikacje
4 KOBAYASHI Ryoyu M 152.0 30.01.2022 II seria
8 MAŁYSZ Adam M 151.5 03.02.2001 II seria
8 FANNEMEL Anders M 151.5 31.01.2015 I seria
8 ERIKSEN Sander Vossan M 151.5 06.02.2021 II seria (COC)
11 SCHLIERENZAUER Gregor M 151.0 15.02.2008 II trening
11 BARDAL Anders M 151.0 10.02.2012 II trening
11 PEDERSEN Robin M 151.0 29.01.2022 Seria próbna
11 KRIZNAR Nika K 151.0 30.01.2022 I seria
15 DAMJAN Jernej M 150.5 01.02.2014 II seria
15 GEIGER Karl M 150.5 16.02.2019 II seria
17 HANNAWALD Sven M 150.0 11.01.2002 II trening
17 LINDSTROEM Veli-Matti M 150.0 11.01.2002 Kwalifikacje
17 INGEBRIGTSEN Tommy M 150.0 15.02.2004 Seria próbna
17 JACOBSEN Anders M 150.0 06.02.2009 I trening
17 KRANJEC Robert M 150.0 12.02.2012 Seria próbna
17 KRANJEC Robert M 150.0 01.02.2014 II seria
17 JELAR Ziga M 150.0 07.02.2020 Przerwany trening
17 STĘKAŁA Andrzej M 150.0 29.01.2021 I trening
17 KUSTOWA Aleksandra K 150.0 30.01.2022 I seria

 

Cytat zupełnie na temat:
"Ktoś na wieży wcisnął przycisk "play", ale nie wcisnął przycisku "fair".
Krzysztof Skórzyński


Cytat zupełnie nie na temat:
"Na ulicy wrzeszczą psy
Herbata wzniosła krzyk, u sąsiada"
Piotr Rogucki

I to by było na tyle z Willingen. A teraz proszę wycieczki, koniec z żartami, krotochwilami i podśmiechujkami. Teraz już wszyscy czekamy na imprezę czterolecia. Podczas Igrzysk w Pekinie tylko dwie rzeczy są pewne. Pierwsza - dziennikarze z całego świata będą sobie łamać języki na nazwie miasta Zhangijakou. Druga - w Polsce co najmniej jeden pójdzie na łatwiznę i użyje starej nazwy - Kałgan.


Ceterum autem censeo notas artifices esse delendas.

***
Felieton jest z założenia tekstem subiektywnym i wyraża osobistą opinię autora, nie stanowiąc oficjalnego stanowiska redakcji. Przed przeczytaniem tekstu zapoznaj się z treścią oświadczenia dołączonego do artykułu, bądź skonsultuj się ze słownikiem i satyrykiem, gdyż teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu. Podmiot odpowiedzialny - Marcin Hetnał, skijumping.pl. Przeciwwskazania - nadwrażliwość na stosowanie językowych ozdobników i żartowanie sobie z innych lub siebie. Nieumiejętność odczytywania ironii. Nadkwasota. Zrzędliwość. Złośliwość. Przewlekłe ponuractwo. Funkcjonalny i wtórny analfabetyzm. Działania niepożądane: głupie komentarze i wytykanie literówek. Działania pożądane - mądre komentarze, wytykanie błędów merytorycznych i podawanie ciekawostek zainspirowanych tekstem. Kamil Stoch ostrzega - nieczytanie felietonów Samozwańczego Autorytetu grozi poważnymi brakami wiedzy powszechnej jak i szczegółowej o skokach.

P.S. Kochani, nie karmcie mi tu trolli. Ja też się będę starał.


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (8010) komentarze: (42)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • dervish profesor
    @dervish

    cd..
    --------------------------------------------------------------
    "Czy pojawi się polska oficjalna odpowiedź na protesty Stefana Horngachera? Jest tego coraz bliżej. Działania Austriaka, ale także kilku innych członków sztabów kadr Pucharu Świata sprawiają, że rywalizacja skoczków na igrzyskach olimpijskich nie będzie się opierała już tylko na sporcie. Stała się wyjątkowo nieczysta. - Przez lata pojawiało się wiele usprawnień sprzętu w sezonach olimpijskich. Zawsze coś wychodzi tuż przed zawodami. Ale takiego chaosu sobie nie przypominam - mówi nam Peter Slatnar.

    W środowisku panuje opinia, że Jukkara nie jest "suwerenny", ulega presji Stefana Horngachera i przepisy są dla niego momentami zbyt skomplikowane. Fin nie poradził sobie z kontrolą nad usprawnieniami sprzętowymi u najlepszych reprezentacji przez cały sezon.

    Sporą rolę gra tu także bierność dyrektora Pucharu Świata, czyli Sandro Pertile. Efektem tego mogą być wypaczone wyniki na igrzyskach, na które możemy czekać o wiele dłużej, niż do zakończenia konkursów. W tym momencie nikt nie może wykluczyć pojawienia się dyskwalifikacji w Pekinie. Czyli czegoś, czego zazwyczaj unika się pracą jeszcze przed pierwszym skokiem."
    ------------------------------------------------------------------

    Cały artykuł można znaleźć na ogólnosportowym portalu.

  • dervish profesor
    @dervish

    cd..
    ---------------------------------------
    Polacy przyjrzeli się jeszcze nakładkom na wiązania stosowanym przez kadrę Horngachera. Dlaczego? Bo to rozwiązanie, którego sami kiedyś mieli użyć, ale zostało ono odrzucone. Nakładki zostały zgłoszone do FIS, gdy kontrolerem sprzętu był jeszcze Sepp Gratzer.

    Wtedy panowało przekonanie, że całość powinna być aerodynamiczna, Tak, jak w przypadku wiązań Slatnara. Nie powinno być tam żadnych zagłębień i rowków, które sprawiają, że wiązanie jest bardziej aerodynamiczne i w jakimś stopniu ogranicza opór powietrza.

    Gdy teraz Polacy zauważyli je u rywali, bardzo się zdziwili. I zapytali w FIS, skąd zgoda na ich użycie. Odpowiedź Jukkary była niejasna. Według naszych informacji miał przekazać trenerom, że inaczej rozumie przepisy, które analizował także Gratzer, i według niego nakładki mogą być one dopuszczone do rywalizacji. I nie muszą być wcześniej zgłoszone do FIS.

    Dlaczego? - Właściwie nie ma definicji, że wiązania powinny być owalne. Sprawdziliśmy wszystkie wiązania. I jednego z nich nie wolno używać, też będzie to przedmiotem Komitetu na wiosnę. Buty Nagaba mają również dodatkową osłonę, która jest w porządku. Sam but nie ma żadnych korzyści aerodynamicznych, ale ich nowy kształt umożliwia skoczkowi dostosowanie kombinezonu w taki sposób, zwłaszcza przy kontroli startu, że ma to korzystny wpływ na aerodynamikę stroju. Jeśli ten kształt będzie dozwolony, następna modyfikacja przepisów będzie szła w tym kierunku. Dlatego musimy przeanalizować tę nową wersję również w ramach podkomisji FIS ds. sprzętu - broni się Mikka Jukkara i kontruje sprawą polskich butów.

  • dervish profesor
    @dervish

    cd...
    -----------------------------------------------------------------------
    Kolejnym elementem, który może wywoływać kontrowersje, jest modyfikacja w butach Rassa stosowanych choćby przez Karla Geigera. Chodzi o zapięcia rzep, które są poprowadzone w raczej niespotykany do tej pory sposób - wewnątrz buta. Polski sztab dopatrzył się w tym innowacyjnego rozwiązania, które już byłoby podobną zmianą do tej stosowanej przez Polaków w nowym modelu butów Nagaby. Podobną w kwestii wielkości zmian, a to one były najbardziej nie do przyjęcia dla protestujących i zgadzającego się z nimi Miki Jukkary. Takich samych butów, jak Geiger używa także Ryoyu Kobayashi, więc jeśli zostałyby one zabronione, to logiczne byłoby, aby Japończyk także nie może ich zakładać.

    Zewsząd słychać jednak głosy, że i Niemcy, i Słoweńcy mogli też przerabiać buty Rassa tak, że wymieniana była w nich podeszwa. - To nawet gorsze, bo może zagrażać niebezpieczeństwu - mówi nam jeden z trenerów.

    Pojawiają się też plotki, że Rassy mogą mieć nawet większą różnicę w grubości ścianek niż mają polskie buty Nagaba, a to jeden z zarzutów do naszego "zakazanego" obuwia. Okazuje się jednak, że Jukkara nie sprawdzał tego elementu i przyznał nam, że wkrótce to zrobi."

  • dervish profesor
    @dervish

    cd cytatów...

    "Niemcy też nie mogą jednak spać spokojnie. Najbardziej podejrzane wydają się nowe wiązania Niemców. Rozwijali je od początku sezonu - chodzi o bardziej "otwartą" przestrzeń w ich zapięciu na przodzie. Zupełnie nowy element przodów wiązań kadra Stefana Horngachera wyciągnęła jednak podczas zawodów Pucharu Świata w Willingen. To element stworzony dla nich przez jeden z berlińskich instytutów badawczych."

    Zapytanie do FiS w tej sprawie złożyli Polacy - jeszcze nie jako oficjalny protest - ale nie tylko. Działania Niemców nie podobają się także słoweńskiemu producentowi sprzętu Peterowi Slatnarowi.

    Slatnar twierdzi, że ani wiązania używane od początku sezonu, ani element wyciągnięty przez Niemców w Willingen nie był zgłoszony do FIS w odpowiednim terminie - czyli do 1 maja przed sezonem, w którym mają być używane. Sandro Pertile miał go poinformować, że wiązania zostały sprawdzone przez FIS w Garmisch-Partenkirchen już później. Jak twierdzi Slatnar, niezgodnie z zasadami federacji. - To nie do zaakceptowania. Na tysiąc procent! - przekonuje Słoweniec i dodaje, że Włoch obiecał przesłać dokumenty potwierdzające zgodność wiązań z wymogami. Do dziś Slatnar nie dostał odpowiedzi. A przypomnijmy, że głównym zarzutem kontrolera sprzętu na zawodach PŚ, Miki Jukkary wobec nowego modelu polskich butów jest kwestia braku zgłoszenia ich przed komisję sprzętową FIS. Dlaczego zatem przymyka on oko w przypadku wiązań niemieckich skoczków?

    Slatnar ma też w tym swój interes. Podczas Turnieju Czterech Skoczni FIS zakazał wiązań jego produkcji, których używali znakomicie spisujący się w tym sezonie Słoweńcy. Nie przedstawili mu jednak wyraźnej przyczyny. Producent wycofał ten model, ale co ciekawe, wyniki skoczków, którzy ich używali, wcale się nie pogorszyły. Kadra Roberta Hrgoty zwyciężyła w Zakopanem, a skoczkowie startowali już bez wiązań Slatnara.

  • dervish profesor

    Nie ma adekwatnego newsa wiec może tu, bo mamy kolejny akt opery...
    kilka cytatów:
    -------------------------------------------------------------------------------------
    "Stefan Horngacher przed igrzyskami wypowiedział wojnę niemal całemu światu skoków narciarskich. Były trener kadry Polski wręcz kipiał ze złości i domagał się działań ze strony kontrolera sprzętu, Miki Jukkary.

    Horngacher tylko w ten weekend wnosił protesty i doprowadził do dyskwalifikacji Polaków (za nowe buty), doprowadził również do dyskwalifikacji Yukiji Sato za zbyt szerokie narty. Od różnych ekip słyszymy, że w Willingen z niesmakiem podchodzi się do działań Austriaka."

    "- Dla mnie największym zaskoczeniem w całej sprawie jest to, że Horngacher obrócił się właśnie przeciwko byłemu zespołowi z Doleżalem i Stochem na czele" - ocenił Werner Schuster, były trener niemieckich skoczków. "

    "Działania Niemców mogą mieć konsekwencje na igrzyskach, bo nie tylko Polacy są zszokowani zachowaniem Austriaka. Słyszymy, że właściwie we wszystkich drużynach zaczęło się kompletowanie "haków", które mogą zostać użyte na igrzyskach. Tym bardziej że nie tylko Polacy ucierpieli. Horngacher wypowiedział wojnę także skoczkom, którzy używają nart marki Slatnar. Słyszymy, że Austriak żądał przerwania konkursu i mierzenia wszystkich nart. Mika Jukkara odpowiada nam, że mierzenie nart się odbędzie, ale przed pierwszymi zawodami w Pekinie. "



  • MarcinBB redaktor
    @GOTS

    "No to idąc takim tropem, każdy zawodnik który po kilku słabszych konkursach, i zaczyna nagle odlatywać na treningach..."
    Oprócz tego, że Polacy i Sato wyraźnie się poprawili, w jednym i drugim przypadku był nowy element. U Polaków buty i kombinezony, u Sato narty.
    "I będzie niejaki Jukkara będzie grzebał, i sprawdzał po kolei buty, wiązania, narty, rękawiczki,"
    Raczej tylko to, co jest nowe.
    "Jak dla mnie paranoja."
    Nie tylko dla Ciebie :-)
    "Poza tym jak się składa ten protest to chyba na jakąś konkretną rzecz?"
    Raczej tak, ale można i ogólnie zawodnika.
    "Zatem dalej jestem ciekawy skąd wiedzieli, że wymiar nart nie zgadza się o dziesiąte części milimetra, albo buty naszych skoczków gdzieś są za grube o kilka cm?"
    Nie mieli prawa wiedzieć, że buty mają minimalnie grubszą ściankę, albo narty są szersze o warstwę lakieru. Nikt nie ma laserowego miernika w oczach. Po prostu zgłosili to, co nowe.
    Nie wiem dokładnie jak z polskimi butami, bo polski sztab nie chciał zdradzić dokładnie na czym polegała modyfikacja, powiedzieli tak z grubsza. Ale zdyskwalifikowanie Sato za narty które był za grube o ułamek milimetra to jest kosmiczny absurd.

  • Julixx05 weteran
    @Maradona

    Czyli to jednak prawda, że Kobayashi oprócz Yuki mają także inną siostrę? Co do Prevców to myślałam, że Ema nie skacze i trenuje pływanie

  • Maradona profesor
    @zimowy_komentator

    Rjoju i Junshiro też mają trzeciego brata Tatsunao, który startował już na MŚJ. Plus w obu rodzinach skaczą jeszcze siostry.

  • Maradona profesor
    @Kubalant

    Serio chciałbyś, że skakali z 20 belki? Kobiety skakały z 12.

  • nicoz weteran
    @cavalierjan19

    W tabelce 150+ widziałbym chętnie belkę i punkty za wiatr. Gratulacje dla dziewczyn za to, że znalazły się w takiej elicie.

  • nicoz weteran
    @Seba Aka Krzychu

    Raczej N i A wiedzą za dużo o przekrętach.

  • cavalierjan19 profesor
    @Kubalant

    Z drugiej strony trochę tych skoków za 150. metr było. Tym niemniej odnoszę wrażenie, że za kadencji Pertile jury stało się bardziej zachowawcze. Chlubnymi wyjątkami są drugie zawodu z Klingenthal z zeszłego roku oraz pierwszy konkurs w Titisee Neustadt rok temu- pamiętne 39. zwycięstwo Kamila.

  • GOTS weteran
    @MarcinBB

    No to idąc takim tropem, każdy zawodnik który po kilku słabszych konkursach, i zaczyna nagle odlatywać na treningach, albo skacze w okolicy podium, będzie zgłaszany do kontroli przez Niemców? I będzie niejaki Jukkara będzie grzebał, i sprawdzał po kolei buty, wiązania, narty, rękawiczki, Bóg wie co jeszcze aż w końcu trafi na jakiś wymiar poza tolerancją? Jak dla mnie paranoja.
    Poza tym jak się składa ten protest to chyba na jakąś konkretną rzecz? Czyli zgłaszam, że Polacy mają nieprawidłowe buty, Stao narty, a Turek kask. Zatem dalej jestem ciekawy skąd wiedzieli, że wymiar nart nie zgadza się o dziesiąte części milimetra, albo buty naszych skoczków gdzieś są za grube o kilka cm? Skąd znali dokładną przyczynę, której nie sposób zauważyć gołym okiem?
    Nie wiem, może się mylę, ale dla mnie jest to gruba przesada i kompromitacja FIS, że nie odrzuca takich protestów.

  • Kubalant stały bywalec

    Ci sędziowie są strasznie zachowawczy. W 2014r. Skakali nawet z 20 belki w Willingen, kiedy wiało mocno pod narty, może trochę słabiej niż teraz ale i tak skakali nawet z 20 belki A teraz nawet z 5

  • znawca_francuskiego weteran
    @zimowy_komentator

    Domen i tak nie ma punktów więc to tak jakby było dwóch braci Prevc .

  • zimowy_komentator profesor

    Ta tabelka "bracia" jest niesprawiedliwa, bo Prevców jest trzech a Kobayashich tylko dwóch. Dorzuć im jeszcze Sato albo Nakamurę dla równowagi :P

  • Suave bywalec

    Idzie luty (czytaj ZIO), podkuj buty...

  • Maradona profesor
    @Mucha125

    To "dsc" to co to jest?

  • 23haze doświadczony

    Teraz pozostałe ekipy powinny oprotestować niemiaszków, oculum pro oculo dentem pro dente.

  • Polish_Eagle początkujący

    Te bajki o tym, że jakieś magiczne buty coś dają. Dorabianie ideologii i baśnie. Rzecz w tym, że skoczkowie oraz sztabowcy świecie wierzą w te jakieś "nowe rozwiązania", że jeden trampek lepszy od drugiego, po czym pismaki oraz kibice potem to powielają. A wszystko siedzi w głowach, a nie w tym, czy kalosz ma jakąś nakładkę albo jej nie ma. (...) Podobno na Pekin nasi przygotowali kompletną niespodziankę - będą skakać w samych skarpetkach. Nie zdziwiłbym się, gdyby wyniki były zbliżone do tych w magicznych kierpcach.

    PS. Polacy nie mieli już ileś sezonów temu magicznych, siedmiomilowych kozaków? Z tego co pamiętam, były równie skuteczne, jak od co najmniej 30 lat kształcenie w polskich szkołach.

  • dervish profesor

    Sztefan Horngacher skądinąd słynący z tego, że specjalizuje się w kombinowaniu ze sprzętem i w taktycznym wykorzystywaniu regulaminu (dot np. zmiany belki na życzenie) - złożył taktyczny protest przeciwko Sato - powód: zbyt szerokie narty.
    Ma chyba specjalny budżet na składanie oficjalnych protestów. Niemcy zadbali o wszystko. Ordnung muss sein. ;)

    Protest sie powiódł. Japończyk dostał DSQ. Po szczegółowych pomiarach okazało się to co Japończyk wiedział na długo przed pomiarem bo zarówno producent jak i on sam mierzył te narty - czyli, że są za szerokie o ułamek milimetra, konkretnie o 0.2 mm czyli w praktyce o "grubość lakieru" (taką różnicę można także tłumaczyć błędem pomiaru bo nie zawsze sprzęt do tego służący jest precyzjny i to samo dotyczy operatora tego sprzętu) .
    Podobno większość nart i to nie tylko Slatnara ma właśnie taką tolerancję. Do tej pory nikt na to nie zwracał uwagi - aż do chwili kiedy sprawą zajął się donosiciel Horn.
    Horn składając protest wiedział, że nie jest to protest merytoryczny, wiedział że Sato nie oszukuje i że ten ułamek mm nie dał mu żadnej przewagi nad innymi. Horn składając protest nie mógł mieć zielonego pojęcia czy protest jest zasadny - bo niby skąd miał mieć pewność, że te narty są szersze o ułamek milimetra? Zwykle gdy dawano DSQ za narty to chodziło o ich długość (skoczek schudł - BMI szlag trafiał i narty okazywały się za długie). Szerokości nikt się nie czepiał, owe ułamki milimetra wszyscy traktowali jako coś oczywistego i dopuszczalnego. Horn składając swój protest dopuścił się wypaczenia sedna idei składania protestu. Idea była taka by zapobiec oszustwom które maja wpływ na wyniki. A tu protest posłużył czemuś dokładnie przeciwnemu wypaczył wyniki uzyskane w sposób uczciwy.

    Swoimi ostatnimi decyzjami Jukkara zapędził się w ślepą uliczkę (a może raczej to Horn go tam zagonił). Teraz król kontroli zapowiada szczegółowa kontrolę nart wszystkich zawodników właśnie pod kątem szerokości.
    Na IO może dojść do paranoi. Kontrola wszystkiego od rękawiczek począwszy na goglach skończywszy. Może się okazać, że po tych kontrolach cześć zawodników nie będzie miała w czym skakać bo okaże się, że jakiś element sprzętu w interpretacji Jukkary nie spełnia wymogów.

    Niemcy zapewnili Hornowi nieograniczony budżet. Może składać protesty do woli. Chociażby po to by wprowadzić nerwowość w szeregi rywali. Co to ma wspólnego z fair play? Nic. Najważniejsze są olimpijskie laury. Cena nie gra roli.

  • Wojciechowski profesor

    W skrócie – weekend odhaczony chyba tylko po to, żeby pieniądze się zgadzały. Większego sensu sportowego nie miał żaden z konkursów indywidualnych obu płci.

    Czekam jeszcze tylko, żeby ktoś z wesołej rodziny FIS opowiadał coś o „bezpieczeństwie”, żeby nikt nie miał kontuzji przed igrzyskami czy inne takie bzdety, gdy tu bawili się w tak wietrzne zawody. Za to przy niemal zerowym wietrze w niejednym konkursie dostają ataku serca po skokach na 90–95% HS i jazda z rozbiegiem w dół. Komedia.

  • MarcinBB redaktor
    @GOTS

    Mechanizm jest prosty. Ktoś ma coś nowego i zaczyna skakać świetnie (Polacy w prologu, Sato piąty w sobotę, czwarty po pierwszej serii w niedzielę) - to sprawa jest podejrzana. Przyjrzyjmy się bliżej i nawet jak nic nie zauważymy, to na wszelki wypadek złożymy protest. 100 franków to nie jest dużo pieniędzy dla Związku.

  • MarcinBB redaktor
    @Karol78

    Nie jestem psychologiem, nie wiem, czy byłbym w stanie zawsze odróżnić optymizm autentyczny od zawodowego. Na tyle, na ile mi się wydaje, to w przypadku Kamila widziałem autentyczną wiarę i determinację. Dawid jak zawsze był spokojny, opanowany, poukładany. Stefan też nie wyglądał na załamanego. Paweł jest zawsze dla mnie zagadką, za krótko go znam. Piotr taki wściekły po niedzielnym skoku, że nie chciał rozmawiać. Natomiast po trenerach było widać, że ktoś im zburzył długo budowany domek z kostek domina.

  • grzmiwuj doświadczony
    @GOTS

    Zgadzam się w pełni. Jest to nieuczciwe, świńskie i nie ma nic wspólnego ze sportem. Niemcy sami najwięcej kombinują, ale krzyczą na wszystkie strony "łapać złodzieja". Z pełną świadomością i premedytacją.

    Tylko co z tego, skoro to jest skuteczne. Horngacher podłapał frajera Jukkarę, który ulega presji. Do tego takiego tępego frajera, przypominającego z charakteru i inteligencji carskiego urzędnika na zapadłej prowincji w XIX wieku. Dlatego trener Niemców bezwzględnie z tego korzysta ze szkodą dla innych. Nigdzie, gdzie idzie o medale, nagrody i pieniądze, nie ma sentymentów i Horngacher doskonale o tym wie. Natomiast Polacy dali się rozegrać, jak małe dzieci i skończy się tak, że Niemcy wyjadą z Pekinu z kilkoma medalami, a Polacy skończą ze swoimi butami jak Himilsbach z angielskim. A potem w marcu to już klasycznie, po polsku - zacznie się rozdzieranie szat i narodowe rozliczanie winnych. W tym akurat jesteśmy mistrzami świata.

    I jeszcze jedno. Idę o zakład, że gdyby Horngacher nadal nas trenował i stosował identyczne zagrywki jako szkoleniowiec Polaków, to w mediach piano by z zachwytu, jaki on sprytny, przebiegły, kompetentny, spostrzegawczy. Taki już jest ten świat. Sprawiedliwości nie ma i nie będzie, wygrywa bardziej cwany i potrafiący lepiej wykorzystać sytuację.

  • MarcinBB redaktor
    @Pavel

    Słuszna uwaga, w sobotę skakali jeszcze w zakazanych. Pomyliłem w tym akapicie dwa aspekty - wpływu wiatru i wpływu sprzętu.

  • Mucha125 profesor
    @Seba Aka Krzychu

    Albo w sumie czeka na bombę na igrzyskach. Czy były kiedyś jakieś mocne Dsc na igrzyskach ?

  • GOTS weteran
    @Mucha125

    A dodatkowym kuriozum było to, że chcieli dać DSQ wszystkim Polakom, ale przecież Dawid Kubacki skacze w starych butach, i to jeszcze z Rassa, a nie Nagaby..

  • Seba Aka Krzychu profesor
    @stivus

    Kraft jest zawodnikiem, który w każdym momencie może odpalić petarde i tak właśnie się stało w niedzielnym konkursie, więć to nie jest zaskoczenie, Lackner w treningach potrafił oddawać dobre skoki, zaskoczenie był Ito, ten pierwszy skok wyszedł mu nadspodziewanie dobrze, ten drugi był już na jego poziomie.

  • Mucha125 profesor
    @Kolos

    W dodatku naszym w niedziele mogła dobić wiadomość, że to Horn zaskarżył oraz ich przewaga psychologiczna poszła się paść. Teraz nasi właśnie tego potrzebowali, a Horn im to odebrał w taki brutalny sposób. Bo nigdy nie słyszałem by cały skład mógłby
    dostać DSC podczas jednych w dodatku loteryjnych zawodów, bez odpowiednich przepisów FIS

  • Seba Aka Krzychu profesor
    @Mucha125

    Może u Norwegów i Austriaków Horngacher niczego się nie dopatrzył.

  • Mucha125 profesor
    @GOTS

    Może ma jakiś szpiegów w ekipach? Dziwi mnie brak donosu na Austrię czy Norwegię mimo że są największymi rywalami Horna

  • stivus profesor
    @Fan Tkaczenki i Aalto

    Dokładnie, poza tym co robili w Top10 tacy skoczkowie jak Lackner czy Ito, a nawet Kraft? O ile jeszcze co do ostatniego można mieć wątpliwości, bo to skoczek duzego formatu, choć jego forma daleka jest od optymalnej, to juz przypadek Lacknera czy Ito nie pozostawia wątpliwości, że stali się oni największymi beneficjentami aury w Willingen.

  • Karol78 bywalec

    Panie Marcinie! Pan tam był, pan tam rozmawiał, pan to widział, a przede wszystkim pan to czuł. Co czuć u polskich skoczków? Co widać po szkoleniowcach polskiej kadry? Optymizm czy optymizm ustawowy? Chemię czy rytualne poklepywanie po plecach? Wiarę czy nadzieję? Pewność czy reaktywność?
    Gdzieś tam już pisałem - jedno TOP 10 w każdym z indywidualnych konkursów i przeskoczenie jednej reprezentacji z obecnego TOP 5 w drużynówce - to będą dla mnie przyzwoite igrzyska. Taka sytuacja niestety.

  • Pavel profesor

    "Ile te buty faktycznie im dały? Ciężko stwierdzić, biorąc pod uwagę jak bardzo wypaczone były wyniki rywalizacji na Mühlenkopfschanze. Ale coś dały, bo przecież różnica między wynikami piątkowego prologu a obu konkursów nie mogła być aż taka duża tylko ze względu na wiatr."

    Dlaczego piszesz o "obydwu konkursach"? W sobotę skakali jeszcze w sprzęcie "nieprzepisowym" i były to typowe wyniki z tego sezonu, czyli Żyła w okolicach 15, Stoch w zależności jak trafi i Kubacki na granicy punktów. Co więcej Hula, w niedzielę oddał lepszy skok w starych butach niż w sobotę w tych nowych, co prawda upadł, ale sama odległość dałaby mu punkty.

  • GOTS weteran

    Mnie zastanawia jedna rzecz. Przed chwilą czytałem artykuł w którym była mowa, że Stefan Horngacher złożył protest wobec Japończyka Yuki Sato. Powód - zbyt szerokie narty.
    OK, rozumiem że Stefan Horngacher to nie jest laik, jak my, i on rzeczywiście zna się na skokach jak mało kto, ale na Boga przecież nie ma suwmiarki w oczach! Producent podaje, że maksymalnie narty mogły się różnić o 0,4 mm! No to coś się tutaj nie dodaje, i albo Horngacher ma sokole oko, za co nie dam sobie nawet paznokcia obciąć, albo Niemcy perfidnie i bezczelnie szpiegują wszystkich i zbierają haki...
    Przecież te nasze siedmiomilowe buty, też różniły się o kilka centymetrów jeśli dobrze pamiętam, zatem wychwycenie czegoś takiego gołym okiem jest też raczej niemożliwe.
    No jest to nie fair, jest to nieuczciwie i świńskie.
    Dodatkowo przeczytałem na wp artykuł w którym Apoloniusz Tajner mówi, że Niemcy stosują nakładki na wiązania, których zakazano stosować Polakom w poprzednich sezonach....

    Oczywiście cała sprawa ma znaczenie bardziej psychologiczne niż sportowe. Chodzi o zamęt, strach i niepewność przed igrzyskami. Aż ciśnie mi się na klawiaturę porównać to, do pewnej prowokacji w śląskim mieście sprzed 80 laty, ale aż taki złośliwy to nie będę. Jednak to była inna skala.
    Mam nadzieję, że natura odpowiednio na IO, i do końca tego sezonu wynagrodzi wszystkich tych, którzy widzą źdźbło w oczach innych, a belki w swoim nie.

  • Fan Tkaczenki i Aalto profesor
    @stivus

    Szczególnie, ze ta grafika z wiatrem pokazywała, że to nie lufa pod narty, tylko boczny kręcący wiatr.
    Ja nie uwierze, że Stoch miał czyste 1.5 pod narty, gdyby tak było, to by p*erdolnął za HS

  • Fan Tkaczenki i Aalto profesor
    @Introverder

    Dawniej mimo wszystko w kwestii belki było lepiej. Rekompensata tutaj nie oddaje nic, kiedy Kobayashi skacze 152 metry, a ty 130.
    Kiedyś ze zmianą belki się wstrzymywali, bo trzeba było restartować serię, teraz cyk belka w dół bo skok aż na HS

  • stivus profesor
    @Introverder

    Miarodajne tylko dompewnegomstopnia, bo mam takie nieodparte wrażenie, że Polaków aura w Willingen nie lubiła. W szczególności Stocha, którego forma jest na pewno wyższa niż 20 czy 30 miejsce. Przeliczniki nie obrazują calej sytuacji w powietrzu.

  • Introverder profesor

    Jak dla mnie konkursy jednak do pewnego stopnia miarodajne, bo czołówka PŚ w większości wysoko w obu konkursach - Koba, Geiger czy Lindvik i Granerud np. Oczywiście paru "wycięło", ale np. sam Kamil mówił, że w niedzielę to zrobił duży błąd.. jury zaś kolejny raz zepsuło konkurs bardzo zachowawczo ustawioną belką, bo np. pod koniec 2-ej serii e niedzielę nie było jak ostatnim skaczącym dolecieć daleko przy tamtej belce.

  • Kolos profesor
    @Arturion

    Piątek szczęście? Do czego? W sobotę Polacy należeli do grona największych pechowców do wiatru, Kamil Stoch w dodatku był chyba jedynym którego ściągnęli z belki więc miał wodę w torach. W niedzielę też nie miał szczęścia do wiatru.

    Tak naprawdę piątek to był jedyny w miarę normalny dzień skoków. Reszta to była loteria.

    Generalnie zawody w Willingen do zapomnienia nie mówią nic.

    Przed igrzyskami nie wiemy nic, równie dobrze Kamil Stoch może zdobyć medal jak i zająć 20 miejsce.

    Zresztą klarownych faworytów do medali nie ma. Nawet Kobayashi z Geigerem są mocno nie stabilni.
    Nie zdziwię się, jeśli na obu skoczniach będą dwie zupełnie różne trójki medalistów.

  • Arturion profesor

    Ogólnie fajny tekst. :-)
    Lecz: "Ale coś dały, bo przecież różnica między wynikami piątkowego prologu a obu konkursów nie mogła być aż taka duża tylko ze względu na wiatr". Mowa o butach. Jednak nie. W piątek nasi mieli dużo szczęścia, a w sobotę dużo pecha. A niedziela to konsekwencja całej afery. I chyba o to chodziło. Ciężko się będzie naszym pozbierać do Igrzysk...
    Czyli? Buty nam uszyto.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl