Rosjanie otrzymali warunki dopuszczenia do igrzysk olimpijskich. Co ze skoczkami? (AKTUALIZACJA)

  • 2025-09-22 06:43

Rosyjscy i białoruscy sportowcy podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Mediolanie i Cortinie d’Ampezzo (6–22 lutego 2026 r.) wystąpią na takich samych zasadach, jak podczas Letnich Igrzysk w Paryżu w 2024 roku – poinformował Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl).

Zgodnie z decyzją MKOl zawodnicy z tych krajów będą mogli startować wyłącznie jako indywidualni neutralni sportowcy (AIN). Wykluczono natomiast ich udział w sportach drużynowych. Oznacza to, że w igrzyskach nie wystąpią rosyjskie reprezentacje w hokeju czy curlingu.

Ostateczna decyzja co do kwestii dopuszczenia Rosjan i Białorusinów do udziału w igrzyskach należy do poszczególnych federacji.  Wykluczeni zostali m.in. saneczkarze, bobsleiści, skeletoniści oraz biathloniści. Obecnie szansę na start w igrzyskach mają jedynie łyżwiarze figurowi, łyżwiarze szybcy, zawodnicy short tracku oraz skialpiniści. Ostateczna decyzja w sprawie narciarzy i snowboardzistów – obejmująca dyscypliny takie jak skoki narciarskie, biegi, kombinacja norweska, narciarstwo alpejskie, freestyle czy snowboard – ma zapaść podczas posiedzenia komitetu technicznego Międzynarodowej Federacji Narciarskiej i Snowboardowej, które odbędzie się w dniach 23–27 września w Szwajcarii.

Na neutralnych sportowców nałożono też dodatkowe warunki. Z rywalizacji wykluczeni zostaną ci, którzy aktywnie wspierają działania wojenne oraz są zatrudnieni na kontraktach z armią lub służbami bezpieczeństwa Rosji i Białorusi. Ponadto wszyscy uczestnicy będą musieli przestrzegać surowych wymogów antydopingowych obowiązujących przed i w trakcie igrzysk.

Neutralni zawodnicy nie wezmą udziału w paradzie narodów podczas ceremonii otwarcia, a zdobyte przez nich medale nie zostaną wliczone do oficjalnej klasyfikacji medalowej. Podobnie jak w Paryżu, ich symbolem będzie specjalna flaga oraz hymn olimpijski bez słów.

Co słychać u rosyjskich skoczków? Właśnie zakończyli dwutygodniowe zgrupowanie w Chinach na obiektach w Zhangjiakou i Layuan. Szef tamtejszych skoków Dmitrij Dubrowski podczas sierpniowej rozmowy z portalem Sport-express.ru zdawał się występ tamtejszych zawodników na igrzyskach przyjmować niemal za pewnik. - Kontynuujemy przygotowania do igrzysk olimpijskich bez żadnego "ale". Uważam, że musimy być w jak najwyższej formie podczas najważniejszej imprezy czterolecia. Opieramy na tym całe nasze przygotowania - mówił Dubrowski.

Przypomnijmy, że podczas ostatnich Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie w 2022 roku rosyjska drużyna mieszana w składzie: Jewgienij Klimow, Danił Sadriejew, Irina Awwakumowa i Irma Machinia wywalczyła srebrny medal.

****

AKTUALIZACJA 25.09.2025

Decyzja FIS dotycząca dopuszczenia rosyjskich sportowców do startu w igrzyskach została odroczona do 21 października.


Adrian Dworakowski, źródło: Obyektiv.press
oglądalność: (9346) komentarze: (308)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Deschwinchenkocki stały bywalec

    Krótka piłka: jeżeli to Żenia Klimow, skoczek narciarski, poniekąd podwładny FIS, co za tym idzie, w ogóle zaczął cały ten cyrk, decyzja FIS winna być formalnością bez względu na to, kiedy zapadnie, więc w sumie bez sensu to odroczanie.

  • Skokownik profesor
    @ms_

    Zwłaszcza, że wchodzi zielony ład.

  • Arturion profesor
    @ms_

    Lubię rekordy! ;-)

  • ms_ profesor
    @Arturion

    Widzę, że nie dajesz umrzeć śmiercią naturalną dyskusji pod tym artykułem ;)

  • Arturion profesor

    A wracając do tematu: żadnych Moskali w międzynarodowym sporcie! :-)

  • ms_ profesor
    @Pavel

    Też mieszkam na lubelskiej wsi i akurat mogę się zgodzić wyjątkowo z Mikołajem, że akurat swojską kiełbasę da się spokojnie kupić, a nawet i uwędzić, jeszcze nie tak dawno mój ojciec wędził, teraz już tego nie robi, ale sąsiad regularnie co jakiś czas także bez przesady, ale to, że ktoś wędzi mięso nie oznacza, że sam hoduje świnie bo z tym to już nie jest tak łatwo jak było kiedyś.

  • Mikolaj1 weteran
    @ms_

    Taak najlepiej nic nie robić, tylko się położyć i rozłożyć ręce., bo się "nie opłaca".
    Jakby wszyscy tak myśleli jak ms_ , to na pewno jako ludzkość daleko byśmy zaszli :) .

    "a teraz młodzi często mają inne plany niż prowadzenie gospodarki."

    Właśnie sobie sam teraz odpowiedziałeś dlaczego po części jest tak jak jest :) .

  • Mikolaj1 weteran
    @Pavel

    Da się kupić i mięso i kiełbasę od rolnika , nawet sobie nie zdajesz sprawy ilu rolników robi po cichu i sprzedaje :)

  • Pavel profesor
    @ms_

    Tak działa świat, nic na to nie poradzisz. Sam mieszkam na lubelskiej wsi i jedyne co mogę kupić to jajka i warzywa od znajomego rolnika. W USA jest tak samo, na wschodzie Europy też, ciężko, aby u nas się utrzymał ten układ wsi z 1920 roku.

  • ms_ profesor
    @Pavel

    Tak, ale kiedyś takich małych hodowców było wielu, a teraz to już coraz bardziej zanika. Przykład ze wsi gdzie mieszkają moi dziadkowie. Kiedyś sami mieli świnie, ale już od dawna nie mają. W całej miejscowości świnie ma obecnie chyba tylko jeden facet i oczywiście jest to hodowla na dużą skalę i smród jest na całą wieś.

  • ms_ profesor
    @Mikolaj1

    Po prostu nie opłaca się już hodować np. krów no i ludziom też często się już nie chce tego robić. Bo kiedyś to gospodarka przechodziła z ojca na syna itd a teraz młodzi często mają inne plany niż prowadzenie gospodarki.

    A co do zboża to największymi hipokrytami jest PiS bo to oni sami wpuścili to ukraińskie zboże, a później pierwsi stawali na czele protestów do których w dużej mierze sami doprowadzili. A rolnicy oczywiście i tak w większości na nich głosowali.

  • Pavel profesor
    @ms_

    Bardziej efektywny jest rolnik z 1500h niż z 5h i hodowca z 1000 świń niż z 5, tak wygląda świat.

  • ms_ profesor
    @Mikolaj1

    Takimi metodami się właśnie wykańcza hodowle, w białych rękawiczkach, żeby się nikt nie przyczepił, przecież Unia tylko "podnosi standardy hodowli". Więc zakazu oficjalnego nie ma, ale wymogi są takie, że już mało kto jest w stanie im sprostać.

  • Mikolaj1 weteran
    @ms_

    „Unia podpisała ostatnio ‘piękną’ umowę z Mercosurem, która totalnie wykończy rolnictwo.”

    Umowa Mercosur rzeczywiście budzi kontrowersje, ale:
    nie została ratyfikowana,
    Polska (ani wiele innych krajów UE) jej nie popiera,
    i nawet jeśli wejdzie — to główne zyski/straty będą dotyczyć konkretnych branż, nie całego rolnictwa.
    Używanie jej jako straszaka na "koniec rolnictwa" to typowa manipulacja jak z plakatów anty-UE.
    „Z dopłatami to temat nie jest taki zero-jedynkowy jak to przedstawiasz.”
    No i? To nie jest kontrargument. Mówie o rolnictwie i UE, więc wspominam o dopłatach i faktach.
    Polska wieś dostała z UE ponad 170 miliardów złotych w samych dopłatach od 2004 r.
    Dopłaty to realna kasa – nie "opinia".
    Więc albo się protestuje i oddaje dopłaty, albo się bierze i nie robi z siebie ofiary.

    „Kto się na tym [zbożu z Ukrainy] wzbogacił, jakiś promil, a Ty piszesz to w ten sposób jakby każdy z polskich rolników handlował potajemnie ukraińskim zbożem.”
    Znowu: przekręcenie intencji.
    Nie chodziło o to, że „każdy rolnik handlował”. Chodzi o to, że:
    polskie firmy, skupy, rolnicy-kombinatorzy i logistyka brały w tym udział, wiedzieli, co robią, bo to się opłacało, a potem... protesty z hasłami "zdrada narodowa". To hipokryzja, nie "promil".
    „Dzisiaj wieś wygląda już zupełnie inaczej, nawet kury już mało kto ma, a jeszcze kilka, kilkanaście lat temu tak nie było.”
    No i właśnie o to chodzi.
    Tak, wieś się zmieniła. I dzięki czemu?
    Dotacje z UE,
    Wzrost jakości i technologii,
    Odchodzenie od archaicznych metod.
    To nie "zniszczenie", tylko modernizacja. A że nie każdemu się to podoba, bo trzeba spełniać normy – to inna sprawa.

  • Mikolaj1 weteran
    @ms_

    "Unia już wykończyła na przykład hodowlę świń, są takie wymogi i zakazy, że dzisiaj jak ktoś na wsi ma świnie to tylko wielką hodowlę, a nikt dla siebie już świń nie hoduje.”

    Fałsz mieszany z nostalgią.

    Faktem jest, że UE wprowadza normy dobrostanu zwierząt i sanitarne, ale to nie jest "wykończenie" hodowli tylko podniesienie jakości. Nikt nie zakazuje hodować dla siebie — tylko trzeba spełniać minimum higieniczne.
    Narracja, że to „wykończyło” świnie w zagrodach to klasyczny mit — jak ktoś chce hodować dla siebie, dalej może, tylko nie może sprzedawać mięsa jak leci bez kontroli.
    Ludzie nadal trzymają świnie „dla siebie”, tylko:

    nie sprzedają tego na lewo na bazarze (bo sanepid i weterynaria mogą dowalić),

    robią to po cichu, bo wiedzą, że przepisy są bardziej rygorystyczne niż 20 lat temu,

    a Unia nie zakazała hodowli dla siebie — tylko wprowadziła standardy, jeśli chcesz iść z tym dalej niż „na własny stół”.

    Więc ten cały lament „że już nikt nie hoduje” to klasyczne:

    „Nie widzę – znaczy nie istnieje”

    A prawda jest taka, że:
    nadal ludzie trzymają drób, świnie, króliki itd.,
    tylko to nie wygląda już jak w PRL: chlewik za stodołą, resztki z obiadu jako karma i sprzedaż tuszy „na słowo honoru”.
    ludzie nadal hodują, tylko:
    nie chwalą się tym publicznie (żeby nie mieć kontroli),
    i nie sprzedają tego nielegalnie, bo teraz są inne przepisy niż 30 lat temu.
    Unia nie zakazała trzymać świń, tylko wprowadziła normy dobrostanu i sanitarne. I bardzo dobrze, bo mięso to nie może być robione „byle jak i byle gdzie”.
    Więc nie, rolnictwo nie zostało „wykończone”. Zmieniło się.
    Jak ktoś chce być 2025 rokiem, to musi ogarnąć, że czasy PRL i chlewiki z dykty to już przeszłość.

  • ms_ profesor
    @Mikolaj1

    Teraz to już nawet Pksów praktycznie nie ma, a widok krowy na wsi jest rzadkością. Nie ma już tak jak kiedyś, że praktycznie każdy mieszkaniec wsi (mówię o takich małych wsiach typowo rolniczych) ma pole, krowy, kury itp dzisiaj wieś wygląda już zupełnie inaczej, nawet kury już mało kto ma, a jeszcze kilka, kilkanaście la temu tak nie było. A tych wielkich rolników o których piszesz jest garstka, poza tym Unia już wykończyła na przykład hodowlę świń, są takie wymogi i zakazy, że dzisiaj jak ktoś na wsi ma świnie to tylko wielką hodowlę, a nikt dla siebie już świń nie hoduje. Jeszcze do tego Unia podpisała ostatnio "piękną" umowę z Mercosurem, która totalnie wykończy rolnictwo. A z tymi dopłatami to temat też nie jest taki zerojedynkowy jak to przedstawiasz. Tak samo ze zbożem z Ukrainy, kto się na tym wzbogacił, jakiś promil, a Ty piszesz to w ten sposób jakby każdy z polskich rolników handlował potajemnie ukraińskim zbożem.

  • Mikolaj1 weteran

    Aaaa dobra, temat zboża przemilczany, jakby go nigdy nie było. Lecimy z nowym odcinkiem?

    Masz rację, że nie wszystko w UE jest różowe. Masz prawo mieć wątpliwości co do Mercosur.
    Ale robienie z UE wroga nr 1, kiedy jednocześnie korzysta się z jej pieniędzy, infrastruktury, technologii i rynku – to hipokryzja.

    Ja nie twierdzę, że Zachód jest idealny. Ale wiem, że dzięki niemu Polska wieś wygląda dziś jak Europa, a nie jak PRL-owska dziura z jednym pekaesem dziennie i świnią w korycie.

    A jeśli już krytykujemy Unię – to róbmy to z poziomu wiedzy, nie teorii i frustracji. I najlepiej nie z traktorów kupionych za „pieniądze od gnębiciela”.

  • Mikolaj1 weteran

    Tak, przeczytałem wszystko. Dlatego właśnie odpowiadam na Twoje dokładne cytaty, a nie „intencje”.

    Po kolei:

    „Ja wiem, że UE pomogła rolnictwu...”

    A więc przyznajesz, że:

    - UE jest głównym źródłem finansowania rozwoju wsi,

    - nowoczesny sprzęt i infrastruktura to zasługa Brukseli,

    - a rolnicy nigdy wcześniej nie mieli takich możliwości.

    Skoro to wiesz, to tym bardziej dziwne jest narzekanie, że „UE niszczy wieś”, bo nie można jednocześnie jeść ciasto i mówić, że cukiernik to wróg narodu.

    „Umowa z Mercosur” – czyli klasyczny red herring

    Tak, temat jest poważny. I tak – są zagrożenia, np. konkurencja ze strony Ameryki Płd.
    Ale:
    - to nie jest umowa podpisana, tylko projekt negocjowany od lat.
    - polska ma prawo weta. Żadne porozumienie nie przejdzie bez zgody wszystkich krajów UE.
    - protesty we Francji i Niemczech? Tak, były. Ale to nie był protest „przeciwko UE”, tylko w ramach UE, która – i to trzeba podkreślić – daje narzędzia do nacisku: negocjacje, petycje, naciski polityczne.

    Więc wrzucanie „Mercosuru” jako dowodu, że UE niszczy rolnictwo, to jak powiedzieć, że szkoła jest zła, bo nauczyciel rozważa trudniejsze sprawdziany.

    „Nie protestujmy, bo Unia daje dotacje” – przeinaczenie

    Nikt nie mówi, że nie wolno protestować.
    Ale jak ktoś protestuje w traktorze za 600 tys., który kupił dzięki UE, to musi mieć odwagę przyznać, że korzysta z tego systemu, który jednocześnie krytykuje.
    Protest to nie teatr. Jeśli w nim uczestniczysz, to albo robisz to z pełną świadomością, że system ma plusy i minusy, albo robisz pokazówkę pt. „dajcie więcej, ale nie pytajcie, co dostałem”.

    „Popijając cole z Lidla – XD”
    Cieszę się, że masz dystans. Ale niestety:
    przykład z colą był metaforą – pokazującą, że ludzie krytykujący Zachód bardzo chętnie korzystają z jego owoców.
    Lidl, Cola, ciągniki, YouTube, nawet prąd w domu – to nie prezenty od Wuja Władka ze Wschodu.
    Więc albo jesteś przeciw, albo korzystasz i doceniasz – nie można tylko wybierać tego, co wygodne.

    „Mam ciekawsze rzeczy do roboty niż siedzenie przed kompem”
    Mówisz to... w komentarzu pod artykułem, który sam wywołałeś i przedłużasz od kilku dni
    Zero hejtu – ale trochę autodystansu by nie zaszkodziło. Nie musimy sobie udowadniać, kto ma ciekawsze życie. Po prostu gadajmy uczciwie.

  • Filigranowy_japonczyk profesor
    @Mikolaj1

    Człowieku, ty w ogóle przeczytałeś to co napisałem? Ja wiem, że rozwój rolnictwa w Polsce to duża zasługa UE, ale ostatnie lata i przede wszystkim forsowanie umowy z Mercosur to próba jego zaorania. Zeszłoroczne protesty dotyczyły nie tylko kwestii ukraińskiego zboża ale przede wszystkim właśnie umowy z mercosur i odbywały się w całej Europie (a u nas i tak było bardzo spokojnie w porównaniu do tego co działo się we Francji).

    "Skąd masz te informacje? Z kanałów, które twierdzą, że UE każe zakopać świnie, jeść robaki i że Tusk sprzedaje dzieci Niemcom?"

    Poczytaj trochę o tej umowie. Polecam tutaj materiał kanału "Praktycznie o pieniądzach" gdzie jest wszystko ładnie wyjaśnione, (uspokoję cię, to nie jest film w żółtymi napisami tylko rzeczowy materiał).
    Najbardziej jest ona forsowana przez Niemcy a to dlatego, że Unia ma zamian eksportować do Ameryki Płd części samochodowe których Niemcy są największym producentem w Unii.

    "Jak widzę rolników, którzy blokują drogi nowiutkimi traktorami za pół miliona, to przypominam sobie, że większość z nich dostała na te maszyny dotacje z UE – czyli tej samej Unii, którą teraz wyzywają od „gnębicieli”.

    Jesteście „uciśnieni”, czy może jednak karmieni z rury i jeszcze narzekacie, że mleko za ciepłe?"

    Tak masz rację, nie protestujmy przeciwko szkodliwej umowie bo Unia daje dotacje.


    " A Ty walczysz z Unią w komentarzach, siedząc przed komputerem, popijając cole z Lidla – którego otwarcia Twoi guru nie chcieli, bo Matka Boska się objawiła w sadzie."
    XD
    Tylko tak mogę to skomentować. Oświece cię, mam w życiu ciekawsze i ważniejsze rzeczy do roboty niż siedzenie przed kompem cały dzień i narzekanie na unie.

    A i żadni politycy nie są moimi idolami. Za idola można uznać jakiegoś sportowca, a nie polityka gdzie zdecydowana większość z nich to kłamcy którym nie warto ufać.

    P.S. Cole piję rzadko jakby co.

  • Alotyruro początkujący
    @ms_

    To ciepły ukr

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl