Do Falun bez zmian. Trener Maciusiak ocenia inaugurację w Lillehammer

  • 2025-11-24 10:09

Reprezentacja Polski zakończyła pierwszy weekend Pucharu Świata w skokach narciarskich 2025/26 jako piąta siła Pucharu Narodów. W Lillehammer punktowało pięciu  z sześciu Biało-Czerwonych, a w Falun zobaczymy tych samych zawodników – przekazał trener Maciej Maciusiak. Potencjalnych roszad należy spodziewać się najpewniej dopiero po grudniowym Pucharze Świata w Wiśle.

– Jesteśmy w środku stawki. Na pewno nie jesteśmy w gronie wiodących nacji, ale znajdujemy się w drugiej grupie peletonu. Wyjeżdżamy z Lillehammer lekko zadowoleni, ale z niedosytem. Poszczególne próby pokazują, że stać nas na czołową „10”, ale trzeba poskładać dwa dobre skoki. Każdego z zawodników stać na to – powiedział Maciej Maciusiak po debiucie w roli głównego trenera reprezentacji Polski w Pucharze Świata.

– Na tę chwilę liderem naszej reprezentacji jest Kamil Stoch. Bardzo dobry występ zaliczył też Kacper Tomasiak. Wszedł do Pucharu Świata i wykonuje swoją robotę. Skacze bardzo fajnie, choć z błędami w drugiej serii obu konkursów. Należą mu się jednak gratulacje. Dawid Kubacki? Drugie próby zdecydowanie lepsze. W sobotę widzieliśmy też Pawła Wąska i Piotrka Żyłę na punktowanych pozycjach. Też potrafią oddać dobre skoki. Brakuje jeszcze pewności siebie w tym wszystkim, ale pięciu naszych zawodników z punktami to pozytyw. Brakuje do czołówki, ale zrobimy wszystko, żeby już w Falun to zmienić – kontynuuje szkoleniowiec.

– Spodziewaliśmy się bardzo wysokiego poziomu całej stawki Pucharu Świata i tak jest. Najlepsi zawodnicy nadają ton i mogą sobie pozwolić na troszeczkę więcej ryzyka. Reszta musi skakać perfekcyjnie, żeby dostać się do drugiej serii, a tam widzimy jak wyrównany jest poziom. Różnice są małe, więc te cyferki nie do końca odzwierciedlają formę poszczególnych zawodników – uważa 43-latek.

– Inauguracja sezonu jest wyzwaniem dla zawodników i sztabu. Jest znacznie więcej napięcia. Pod tym względem w niedzielę było już znacznie łatwiej. Wystarczą dobre skoki i można walczyć. Podczas zgrupowań w Wiśle i Zakopanem widzieliśmy, jak przed sezonem prezentują się nasi zawodnicy. Jechaliśmy z wielkimi nadziejami, ale była niepewność wynikająca z braku kontaktu z rywalami. Lillehammer pokazało, że nie jest tak strasznie. Oczywiście, do czołówki brakuje, ale myślę, że to zmienimy na skoczniach w Falun. Czekają nas tam także zawody na normalnym obiekcie. Jest różnorodność, wszystko szybko się dzieje – słyszymy w kontekście nordyckiego bloku, który otwiera olimpijską zimę.

Na północ Europy udało się pięciu członków kadry narodowej A, w tym Kamil Stoch prowadzony przez Michala Doležala, obecnego w Lillehammer. Pod skrzydła Macieja Maciusiaka trafił też Kacper Tomasiak, który do zimy szykował się pod okiem Wojciecha Topora w kadrze B.

– Kacper jest członkiem kadry B, ale mamy praktycznie taki sam plan treningowy. Widujemy się na treningach. Dla przykładu, Kuba Wolny po zgrupowaniu w Zakopanem przeszedł do kadry B. Kacper Juroszek od dwóch miesięcy trenuje z grupą odpowiedzialną za Puchar Kontynentalny. Jesteśmy jedną reprezentacją, a grupy szkoleniowe są tak skonstruowane, żeby pomagać zawodnikom z organizacją treningu – wyjaśnia Maciusiak.

Niektórzy zawodnicy, też ci najbardziej doświadczeni jak Piotr Żyła, zwracali uwagę na spore emocje towarzyszące startowi olimpijskiej zimy.

– Wszystkim zależy. Jakby mieli to w nosie, to nie byłoby takiej radości z tego, gdy coś wychodzi. To też pokazuje, że zawodnikom bardzo zależy. W skokach, jeżeli chcesz zrobić więcej i troszkę się zepniesz, to nie działa. Dążymy do tego, żeby w skokach była pewność siebie i luz. To musi być poparte dobrymi wynikami w zawodach, gdzie zdobywa się pewność siebie. Na razie jest pół na pół. Wiemy, co robić. Pojawiają się dobre skoki, ale cały czas jest trochę kontroli. To początek sezonu. Wiemy, co czeka nas dalej. W kolejnych konkursach postaramy się o kroczek naprzód – mówi trener.

Z Norwegii do Szwecji bez punktów jedzie Aleksander Zniszczoł. 31-latek w sobotę odpadł w kwalifikacjach, a w niedzielę był ostatni – po skoku w dziurawym kombinezonie na wysokości kolana. Wiślanin nie dostał dyskwalifikacji i żółtej kartki, natomiast trener ma uwagi dotyczące tej sytuacji.

– Trzeba to powiedzieć jasno, że to także wina Olka. Sprzęt jest sprawdzany przed wyjściem na zawody. Szczególnie Michal Doležal i Krzysiek Miętus tego doglądają i wszystko było w porządku. Nie jesteśmy w stanie kontrolować tego przez cały czas. Zawodnicy doskonale wiedzą, że po każdym skoku muszą sprawdzić kombinezon, ponieważ mamy ich teraz zdecydowanie mniej do dyspozycji. Przydarzyła się taka sytuacja, że w kombinezonie Olka pojawiła się dziura. Skoczył, ale kosztowało go to dużo stresu. To pokazuje, że cały czas trzeba zachować czujność. To zawodnik odpowiada za swój sprzęt. To był bardzo trudny weekend dla Olka. Miejmy nadzieję, że pozbiera się w Falun i te skoki będą wyglądać zdecydowanie lepiej – słyszymy od Maciusiaka.

Należy zakładać, że ta sama szóstka zawodników, która jedzie do Falun, pokaże się także w Ruce (28-30 listopada).

– Na pewno będę robił tak, że w zawodach będą startować najlepsi. Podczas inauguracyjnego bloku trudno o zmianę, też z powodów logistycznych. Wyjeżdżamy do Falun w poniedziałkowy poranek, a we wtorek i środę mamy tam zawody. Po konkursach w Wiśle, gdzie w dwóch konkursach wystawiamy grupę krajową, będziemy mieć przegląd dziesięciu zawodników. Po Wiśle na kolejne zawody pojadą najlepsi skoczkowie – podsumowuje Maciusiak.

Korespondencja z Lillehammer, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (7121) komentarze: (59)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor
    @Kolos

    I my powinniśmy wziąć chociaż Kocisko.

  • Kolos profesor
    @Arturion

    Ale Francuzi z góry wzięli sobie pięciu skoczków do Skandynawii przy limicie 3. Norwegia to rzecz oczywista, że mają najłatwiej z rotacją kiedy pierwszy weekend mają u siebie a drugi i trzeci za miedzą.

  • Arturion profesor
    @Kolos

    Norwegia rotowała, a Francja mogła.

  • Adam90 profesor

    Ale trener ma szczęście,ze ma takich zawodników jak Tomasiak i Stoch.

  • Kolos profesor
    @Bernat__Sola

    Z Lillehammer do Falun jest 400 km. Z Falun do Polski tak z cztery razy dalej (licząc tylko do Warszawy, a powinienem doliczyć jeszcze drogę do Zakopanego lub Wisły).

    Jakby FIS ruszył głową to w weekend zawodów PŚ w Lillehammer zrobiłby PK w Falun, wtedy ekipy miałyby zawodników na miejscu i szansę na rotację. A tak to przysłanie kogoś z kraju do Falun kosztem kogoś kto i tak już jest na miejscu w Lillehammer jest bez sensu. Koszty i logistyka są tu kluczowe.

    Można by rozmawiać o rotacji gdyby zawody były za tydzień w Kuusamo/Ruce, a nie już za dwa dni (od zawodów w Lillehammer) w Falun. A właściwie to ekipy w niedzielę skakały w Lillehammer, a w poniedziałek po południu powinny być już w Falun...

    Dodam, że żadna ekipa nie uczyniła żadnej rotacji. Przypadek?

  • saliens_fan bywalec

    Tyle pitolenia o rankingu olimpijskim, a zabrano jednemu szanse żeby drugi mógł swoje zmarnować. A pewniak na igrzyska daleko w tyle za tymi którzy nie byli brani pod uwagę. Ot logika PZNu.

  • Kornuty stały bywalec

    Jak bym słyszał Austriaka. Będzie dobrze. Nie będzie. Zniszczoł powinien wrócić do kraju. Wąsek i Żyła bez formy. Dajcie szansę młodym. Są lepsi od geriatczyków.

  • Bernat__Sola profesor

    Czyli mityczna logistyka znowu przeszkadza... Szkoda, w Falun powinien skakać Kot (czy kto tam jest lepszy od niego obecnie), nie Zniszczoł.

  • Bernat__Sola profesor
    @szczurnik

    Ej, ale ja to przywoływałem, żeby pokazać, że zmiana na zawody, które odbywają się 2 dni później, wcale nie jest niemożliwa, i skoro Doležal dał radę, to dlaczego Maciusiak miałby nie dać ;).

  • Lataj profesor

    Pierdzielenie, że głowa mała. Nie sądzę, że każdego z wysłanych na PŚ stać na top 10, skoro Zniszczoł znalazł się raz poza konkursem, a potem był 50. Ale z drugiej strony dziura w kombinezonie wygląda na usprawiedliwienie kiepskiego wyniku. Zaangażowanie z soboty można ocenić nie na 30% mniejsze, ale wynoszące właśnie tyle. W takim razie zaangażowanie Tomasiaka było 3,(6) raza większe, zakładając, że wynosiło 110%. Kolejnym problemem jest też to, jak gorzej sobie poradzili w niedzielę (zresztą u obu płci), skoro niby było łatwiej. Może było łatwiej tylko o komplet w zawodach.

  • szczurnik weteran
    @Lataj

    Mogłoby być też po polsku: @Wiatrak_ekipy_pod_narty

    🙃

    @majkiel: ktoś przywoływał bodajże zmianę w czasie Raw Air, kiedy zmiennik dotarł na kolejną skocznię dopiero. Czyli coś takiego, że Zniszczoł startuje w Falun, ale ze Szwecji leci do Polski, a już od dzisiaj w drodze do Ruki mógłby być taki Joniak, który nawet miałby chwilę na wypoczynek. Nie rozwiązuje to co prawda problemów wymienionych przeze mnie.

  • Lataj profesor
    @Fan_ekkipy_pod_narty

    Mogłoby być według mnie @Fan_ekipy_rozskakanych, zamiast dorabiać jeszcze jedno "k", ale niech ci będzie.

  • dervish profesor
    @semion

    Zółte kartki są zaznaczane przy okazji publikacji list startowych. Czy to ci nie wystarczy?
    https://www.skijumping.pl/wiadomosci/37463/ps-w-lillehammer-niedziela-na-lysgaardsbakken-listy-startowe-kwalifikacji/

  • sledzik16 profesor
    @Sigmusiaxd

    Dam mu spokój tylko liczę na to że choc trochę sie poprawi w Falun bo inaczej to już na prawdę lepiej gdyby zrobił miejsce dla Maćka przed Ruką.

  • dervish profesor
    @Fan_ekkipy_pod_narty

    I to ma być archaiczny email? Moje konto jest na emailu który ma prawie ćwierć wieku a może i więcej, bo prawdopodobnie ten adres pocztowy utworzyłem gdzieś w jakiejś czytelni, na długo przed tym jak miałem internet w domu ;P

  • semion weteran

    redaktorze FORMELLA

    Prośba o stworzenie TABELKI z żółtymi kartkami. Takie podsumowanie, byśmy wiedzieli kto ile ma i kiedy zostanie wykluczony z PŚ.

  • majkiel weteran
    @szczurnik

    Poza problemami stricte logistycznymi, nie bez znaczenia są też koszty i czas.
    Koszt przejazdu w przeliczeniu na osobę z Lillehammer do Falun jest niewielki w porównaniu z dodatkowym kosztem wyjazdu jednej osoby z Polski do Falun i równolegle z Lillehammer do Polski.
    A czasowo, nawet gdyby w niedzielę zaraz po konkursie padła decyzja ty do domu, a ty się zbieraj, to nie dość że zmiennik już musiałby czekać w blokach startowych, to niewiadomo o której byłby lot, na lotnisko też trzeba dojechać pewnie w poniedziałek wieczorem byłby na miejscu i to raczej nie wypoczęty. A rano start. Podobnie ze zmianą pomiędzy Falun a Ruką.
    Tak naprawdę, to mogli wziąć jeszcze jednego zawodnika jako zmiennika, konkursów i tak nie ma.

  • Sigmusiaxd doświadczony
    @Fan_ekkipy_pod_narty

    Szkoda, bo w końcu legendarne konto

  • Fan_ekkipy_pod_narty początkujący
    @Sigmusiaxd

    Starego konta już nie odzyskam
    Bo niestety nigdzie nie zapisałem hasła a samo konto było na archaicznym emailu który mi przepadł z 1,5 roku temu
    Zatem już nie wróci :(
    Ale mi to problemu raczej nie robi
    Bo dopóki mnie rozpoznaje cię to jest spoko

  • Sigmusiaxd doświadczony
    @sledzik16

    Daj już spokój temu Olkowi. Ten weekend w Lillehamer nie był dla niego, a jeżeli to faktycznie tragiczna forma to okaże sie to właśnie w Falun. Daj już spokój, bo się tego autentycznie czytać nie da.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl