Stefan Kraft skradł show na Lugnet

  • 2025-11-25 18:10

46. zwycięstwo, rekordowa liczba punktów w pucharze świata, przejęcie żółtego plastronu, pobicie rekordu skoczni w pierwszej serii i telefon od żony, że lada chwila zostanie ojcem. Stefan Kraft na długo zapamięta ten wtorek. Pytanie, czy zapamięta wszystko, bo tymi wydarzeniami można by obdzielić kilku ludzi i jeszcze by trochę zostało.

- Perfekcyjny dzień. To po prostu perfekcyjny dzień - powtarzał Kraft, który wydawał się wręcz lekko oszołomiony biegiem wydarzeń.

- Oddałem dwa świetne skoki, oba bardzo agresywne, szczególnie jak na tę niewielką skocznię, ale dostałem idealny wiatr pod narty i czułem się w locie wspaniale. A teraz zajmuje drugie miejsce pod względem liczby zwycięstw w pucharze świata. Jestem ex aequo z Mattim Nykänenem, legendą skoków narciarskich. Drugą narciarską legendę  - Janne Ahonena prześcignąłem w liczbie punktów. I jeszcze do tego wszystkiego zostałem liderem. No fantastyczny dzień po prostu. 46 to w ogóle fajna liczba. Bardzo lubię Valentino Rossiego, (wybitny włoski motocyklista), który z liczby 46 zrobił swoje logo, więc liczba dobrze mi się kojarzy. Ale nie zamierzam się do niej przywiązywać, jeśli wiecie, co mam na myśli - mówił z uśmiechem austriacki skoczek.

- Wiem, że kibice i dziennikarze mówią od początku sezonu o moim pościgu za Gregorem Schlierenzauerem, ale to jeszcze daleka droga. Siedem zwycięstw to dużo. Na razie bardzo się ucieszę z kolejnego - stwierdził Stefan Kraft.

O kolejne zwycięstwa może być o tyle trudniej, że Stefan nie jest nawet pewien, czy wystartuje w jutrzejszych zawodach. Razem z żoną oczekują na narodziny dziecka.

- Z dnia na dzień mogę po prostu wsiąść w samolot i polecieć do domu. Bedę jutro skakał, o ile jeszcze dziś nie zadzwoni żona z wiadomością, że mam wracać od razu. Na pewno nie polecę do Kuusamo, być może wrócę do rywalizacji w Wiśle. Termin jest na pierwszego grudnia, zobaczymy, czy dziecko będzie punktualne. Wczoraj wieczorem podczas rozmowy telefonicznej Marisa mi powiedziała, że ma przeczucie, że może urodzić wcześniej. Dziś oczywiście też rozmawialiśmy. Od razu sprawdziłem najbliższe loty do domu. Jakby co, to wiem, że jutro o siódmej rano mam samolot ze Sztokholmu. Więc tak sobie przed zawodami pomyślałem, nie ma się co denerwować, jakby co to jutro rano już będę leciał do ukochanej. Nie ma stresu. Marisa zapewniła mnie też, że dobrze się czuje i wszystko jest porządku. Więc mogłem się skupić na skokach - powiedział austriacki skoczek.

- Naprawdę lubię tę skocznię, wywalczyłem tu dwa medale 10 lat temu (srebrny i brązowy - przyp. aut.) a teraz będzie mi się jeszcze lepiej kojarzyć. Dziś mieliśmy świetnie warunki, a skocznia była bardzo dobrze przygotowana. To smutne, że musieliśmy czekać aż 10 lat, by tu powrócić. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś tu wrócę. Na pewno planuję tu przylecieć za kilkanaście miesięcy, na kolejne mistrzostwa świata - zakończył Kraft

Korespondencja z Falun, Marcin Hetnał

 


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (3820) komentarze: (71)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor
    @TheDriger

    I Nykanen i Stoch.
    (jest też kwestia jak zdefiniować szczyt) ;-)

  • TheDriger weteran
    @Pavel

    Można, Małysz, Ahonen i Kraft są na szczycie i Ty tego nie zmienisz

  • TheDriger weteran
    @Filigranowy_japonczyk

    U mnie właśnie Ruud jest 12, a Aschenbach 11, Wirkola 13.
    To rzeczywiście jest problem, natomiast ja do tego podchodzę tak, ze wtedy skoki nie były az tak bardzo sportem zawodowym, a co za tym idzie były trochę mniej wymagające, więc nie premiuję jakoś specjalnie tych zawodników którzy nie skakali w PŚ. Doceniam ich, ale skoki się rozwinęły

  • TandeFan23 profesor
    @Filigranowy_japonczyk

    Fakt.To przypomina spór kibiców piłkarskich. Messi czy Pele? Inne czasy plus Pele nigdy nie gral w Europie.

  • Pavel profesor
    @Filigranowy_japonczyk

    Legenda to może złe określenie, bo legendą może być byle kto byle czym się spektakularnym wyróżnił, bardziej chodziło mi o tych ze szczytu rankingu osiągnięć. I tu rzeczywiście bez złota IO znajdować się nie można.

  • Filigranowy_japonczyk profesor
    @TheDriger

    @TandeFan
    Największy problem tych rankingów to kwestia tego jak sklasyfikować zawodników sprzed ery PŚ. A tam też są wielkie legendy jak Birger Ruud (najlepszy Norweski skoczek w historii) czy Hans Georg Aschenbach, który wygrał wszystkie możliwe trofea poza PŚ, bo jeszcze wtedy nie istniał.

  • Seba Aka Krzychu profesor

    Wielkie brawa dla Krafta, wielki dzień dla niego, bardzo się cieszę z tego powodu. Trzymam kciuki, żeby za jakiś czas to on był rekordzistą w liczbie zwycięstw. Oczywiście życzę mu też, żeby dziecko urodziło się zdrowe.

  • TheDriger weteran
    @Arturion

    Faktycznie, specjalnie to zrobiłem żeby nie zapeszać :D Wystarczy dołożyć w tym sezonie dwa trofea z puli MŚWL/IO/TCS/PŚ

  • Arturion profesor
    @TheDriger

    W twoim zestawieniu przy pozycji numer dwa brak: "(na dzień dzisiejszy, szansa jeszcze awansu)". :-D

  • Odlotowo_4567 bywalec
    @Biggie

    Kraft osiągnął więcej niż Stoch

  • TandeFan23 profesor
    @TheDriger

    Ja Goldiego wymienilbym na Schmitta.Z reszta nazwisk sie zgadzam. Z kolejnoscia tez.

  • TandeFan23 profesor
    @Filigranowy_japonczyk

    Wsrod listy jego sukcesow zapomnialem jeszcze o MSwL w 2008 roku. Gosc oprocz zlota olimpijskiego wygral wszystko i nie jest legenda.Rece opadaja.

    Zawsze bedzie spor czy medale wielkich imprez sa wazniejsze od Krysztalowych Kul. W przeszlosci czesto po zlota wielkich imprez siegali zawodnicy dosc przypadkowi.Benkovic,Bystoel,Velta czy Kuetel w Libercu. Andreas co prawda krecil sie kiedys w czolowce,ale w 2009 roku peak formy mial dawno za soba.

  • TheDriger weteran

    Ja podzielę się swoim rankingiem GOAT'ów.
    RANKING:
    1. Matti Nykanen
    2. Kamil Stoch
    3. Adam Małysz
    4. Janne Ahonen
    5. Jens Weissflog
    6. Stefan Kraft (na dzień dzisiejszy, szansa jeszcze awansu)
    7. Simon Ammann
    8. Gregor Schlierenzauer
    9.Ryoyu Kobayashi (na dzień dzisiejszy, szansa jeszcze awansu)
    10. Andreas Goldberger

  • Filigranowy_japonczyk profesor
    @Kolos

    Jak myślisz Piotrze, czy gdyby nie pomoc Fisowskiej Mafii to Kraft kiedykolwiek stanąłby na podium w PŚ?

  • Filigranowy_japonczyk profesor
    @Mucha125

    Widocznie Krafta napędzają sukcesy w życiu prywatnym. Dwa lata temu zdominował cały sezon świeżo po ślubie a teraz też jest w genialnej formie bo na dniach zostanie ojcem :)

  • TheDriger weteran

    Świetne wypowiedzi. Lubię jak sportowcy tej klasy otwarcie mówią, o tych wszystkich rekordach i statystykach, a nie udają że ich to nie interesuje. Prawdziwa legenda jak Kraft wie, że goni Schlieriego i jest w stanie to powiedzieć wprost. Piękne czasy bo obecnie Kraft i Kobayashi to dwóch kandydatów, którzy mogą w najbliższych latać polować na tytuł GOATa skoków narciarskich.

  • Filigranowy_japonczyk profesor
    @Pavel

    "Schlirenzauer był obok Nykenena najwybitniejszym skoczkiem w swoim topie, ale złota nie ma i nikt go obok legend nie stawia."
    Chyba tylko Kolos i ty nie uważacie Schlierenzauera za legendę skoków.
    Skoro żeby być legendą potrzeba złota IO, to wychodzi na to, że Wellinger to większa legenda Niemieckich skoków niż Schmitt, Hannawald czy Freund.

  • the_foe weteran

    przewiduję, wspomincie to, ze to ostatnie zwycięstwo Krafta.

  • Filigranowy_japonczyk profesor
    @Pavel

    Serio stawiasz Ammana w jednym rzędzie ze Stochem i Nykanenem? Z całym szacunkiem do Simona, ale dla mnie to półka niżej od tej dwójki czy Małysza. (Gdyby miał więcej niż tylko jedną KK albo wygrał TCS to wtedy tak). Amman jest w TOP 10 wszech czasów na pewno, ale nie na podium, maks TOP 5.

  • Cinu profesor
    @TandeFan23

    Absolutnie jest, jeden z najbardziej kojarzonych skoczków do dzisiaj. Ikona skoków.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl