Apel Macieja Maciusiaka przed Wisłą. „Nie krytykujcie zawodników"

  • 2025-12-01 12:25

Reprezentacja Polski kończy nordycki blok Pucharu Świata 2025/26, który zainaugurował olimpijską zimę, jako szósta siła Pucharu Narodów. Niedzielne zmagania w Ruce nie doszły do skutku z powodu wichury, natomiast powody do niepokoju przed domowymi konkursami w Wiśle wzbudza sobotni występ Biało-Czerwonych, kiedy do punktowanej „30” dostał się tylko Kacper Tomasiak. 

– Wszyscy widzieli, jakie warunki panowały na skoczni od wczesnych godzin. Myślę, że podjęto bardzo dobrą decyzję, że nie trzymano nas dłużej na obiekcie, patrząc na prognozę pogody. Cały czas miało bardzo mocno wiać pod narty. Byłoby bardzo niebezpiecznie, a nikomu to nie jest potrzebne. Szkoda, bo to przykra sprawa dla nas czy organizatorów. Wszystkich to dużo kosztuje. My bardzo chcieliśmy skakać po nieudanym konkursie sobotnim, ale na pewno nie w takich warunkach – powiedział nam Maciej Maciusiak po odwołaniu niedzielnych zawodów.

Do tej pory żaden z reprezentantów Polski nie odnalazł drogi do czołowej „10”. Najbliżej byli Kamil Stoch i Kacper Tomasiak. Obaj plasowali się na 12. pozycji, kolejno w Lillehammer i Falun.

– Przypomnijmy sobie pierwszy konkurs w Lillehammer. Tam do punktowanej „30” weszło pięciu naszych skoczków. W Falun było czterech w „30”. Oczywiście, punktowanie to nie jest szczyt możliwości tych zawodników. Cele są zdecydowanie wyższe. Jest ciężko, nie ukrywam. Szczególnie po sobotnich zawodach w Ruce. Spotkaliśmy się w grupie. Jesteśmy jedną drużyną. Zawodnicy zdają sobie sprawę, jak przepracowali okres przygotowawczy. Z nadzieją podchodzimy do kolejnych konkursów. Niebawem Wisła, gdzie pogoda ma być perfekcyjna. Postaramy się tam odwrócić kartę i zaprezentować się zdecydowanie lepiej – zapowiada główny trener naszych skoczków.

Szkoleniowiec zapewnia, że fizycznie polscy skoczkowie są gotowi do rywalizacji na najwyższym poziomie.

– Mikrocykl treningowy planujemy z niedługim wyprzedzeniem. Monitorujemy zawodników, jak się czują. To bardzo ważne. Zresztą sami to czują, co widać na treningach poza skocznią. O aspekt fizyczny nie trzeba się bać. Noga podaje, ale musimy to jeszcze wykorzystać na skoczni. Mamy rozpisany plan na najbliższy tydzień, do konkursów w Wiśle. Musimy troszeczkę odpocząć od tego wszystkiego, bo każdego to sporo kosztowało. Nerwów i chęci odkucia się, a nie zawsze dobrze to działa na skoczni – zwraca uwagę trener po listopadowych konkursach w Norwegii, Szwecji i Finlandii.

Przeciętne wejście reprezentacji w olimpijski sezon udziela się także sympatykom skoków narciarskich w Polsce.

– Ja jestem spokojny. Wiem, ile zawodnicy trenowali i na jakim są poziomie, patrząc na skoki ze zgrupowań w Wiśle i Zakopanem. Takie próby dałyby zdecydowanie inne rezultaty. Z taką nadzieją jedziemy do Wisły i liczymy na wsparcie kibiców. Zdajemy sobie sprawę, że skoki narciarskie są popularne w Polsce. Tylko bardzo proszę, nie krytykujcie zawodników, bo oni bardzo dużo serducha wkładają w ten sport. Jako sztab ciężko pracujemy, żeby odnosili sukcesy. Tak dalej będzie, to się nie zmieni – mówi Maciusiak, zwracając się do kibiców.

Pucharowy weekend w kontekście mężczyzn potrwa od piątku do niedzieli.

– W obu konkursach wystawimy dziesięciu zawodników. Dwukrotnie wykorzystamy przysługującą nam kwotę krajową. Część zawodników przed weekendem odbędzie jeden trening na skoczni w Wiśle. Grupa wracająca z Finlandii dotrze do domów bardzo późno w poniedziałek. We wtorek odnowa, na środę jest zaplanowany lekki trening i czwartek to dzień przyjazdu, gdy czeka nas sporo obowiązków przed piątkowymi skokami, jak kontrola kombinezonów czy spotkanie z dziennikarzami – informuje Maciusiak.

Korespondencja z Ruki, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (10180) komentarze: (129)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Skiflugschanze doświadczony
    @Bernat__Sola

    Bo patrząc na całokształt sezonu to Paweł miał okresy, gdzie był nawet w ścisłej czołówce (TCS) i takie mocno przeciętne. Wg mnie całokształt to taka końcówka szerokiej czołówki, stąd ten nawias.

    Poza tym chciałem uniknąć sytuacji, gdzie Kolos skupi się na łapaniu za słówka, że Wąsek w żadnej szerokiej czołowce nie był, bo on uważa, że to jest TOP 10 np

    Zresztą i tak nie odpowiedział mi na pytanie o jego ocenę sezonu 20/21 u Murańki i Stękały, czy też były "zmarnowane", czy to jednak co innego.

  • Kapibara bywalec

    Skład kadry Finlandii 🇫🇮 na zawody Pucharu Świata w #Wisła 🇵🇱

    Antti #Aalto
    Niko #Kytösaho
    Vilho #Palosaari

  • dervish profesor
    @Adick27

    Owo wyleczenie to naturalna kolej rzeczy. Ja bym ten proces nazwał urealnieniem oczekiwań.
    To co widzimy od 3 sezonów to jest po prostu aktualny maksymalny poziom polskich skoków.
    Tu nie ma co zwalać winy na trenerów. Trenerzy mogą zmienić poziom w górę lub w dół o detale, a nie diametralnie. Widać to po analizie ostatnich sezonów Kamila i widać to po analizie reszty kadry, którą aktualnie zajmuje się MM. U Kamila drgniecie w górę, u MM lekki spadek w dół. Kacper także skacze swojego aktualnego maksa. Wszystko, co tu napisałem nie oznacza, że obecny stan utrzyma się długo. Forma zawodnika jest płynna. Taki Kacper jest na początku drogi z dużym prawdopodobeństwem można liczyć na jego rozwój. Co do naszych Mistrzów to raczej nie widać u nich zbyt dużych rezerw.
    W obecnym sezonie możliwe są podskoki formy w stosunku do tego co mamy obecnie, ale jakieś rewolucyjne zmiany na plus zakrawałyby na cud.
    Dla Kamila takie drgniecie w górę może oznaczać zahaczenie o strefę medalową, dla reszty podskok w hierarchii światowej o kilka pozycji na przykład wkroczenie do top 20.

    Kacper jest naszą długofalową nadzieją na przyszłość. Jezeli jego rozwój będzie harmonijny bez zakłóceń to za kilka sezonów może to zaowocować zwycięstwami. Do tego czasu zalecam cierpliwość. Trzeba miec nadzieję, że Tomasiak wkrótce dostanie wsparcie od swoich rówieśników i jeszcze niższych roczników. Póki co jest pod tym względem osamotniony. Co prawda na zapleczu coś się wreszcie zaczęło ruszać, ale póki co kolejnego skoczka, który zbliżałby się poziomem do Tomasiaka tam nie widać.

    Zbliża sie PŚ w Wiśle i z tego co tu wyczytuje wielu liczy tam na cuda. Jestem realistą. Cudów nie bedzie/ Jezeli dojdzie do jakichś przetasowań w hierarchii polskiej kadry to będą to przetasowania minimalne. Na pewno nie rewolucyjne. Lepiej zejść z obłoków na ziemie i nie oczekiwać, ze nagle ni z tego, ni z owego w Wiśle pojawi sie kolejny Tomasiak.

    Wielu liczy na wejście smoka z Joniakiem w roli głównej. Moim zdaniem to są mrzonki. Joniak czy Kot albo Niznik mogą wskoczyć do kadry na PŚ, ale to nie będzie wejście smoka tylko podskok na pozycje zbliżone do tych, które opuszczą ich dotychczasowi właściciele. Co najwyżej deczko wyższe.

  • Adick27 doświadczony
    @Arturion

    Też na to liczę, chociaż przesłanek zbyt dużo nie ma. Z drugiej strony czym wynikowo dla nas będzie "dobre skakanie"?
    Myślę, że jako nacja wyleczyliśmy się trochę z celowania w podium (o zgrozo ze zwycięstw). Rzeczone dobre skakanie to chyba skuteczna walka o top10 jakiegoś przedstawiciela naszej kadry.

    Podsuumowując, męcząca staje się już narracja o spokojnym wejściu w sezon co w naszym przypadku wiąże się z odliczaniem ilu skoczków musi zepsuć, żeby x, y, z uciułał punkty w konkursie. Efekt małych kroczków to już stały punkt programu, a bajdurzenia o tym "wiem nad czym muszę pracować" po rozpoczęciu sezonu odbija się czkawką na samą myśl, że efekty tej "pracy" nie zdążą przyjść do czasu zakończenia sezonu w Planicy.

    Dobra, dawać kolejny sezon... Tym razem to już będzie forma stulecia.

  • Bernat__Sola profesor
    @Skiflugschanze

    A po co to "bardzo" przy "szerokiej"?

  • Arturion profesor
    @Boateng

    Właśnie, że ruszy. Spodziewam się dobrego skakania w Wiśle. Powoli już czas. Nasi z reguły rozkręcają się niemrawo.

  • Boateng stały bywalec

    Przecież to już jest nudne słuchanie w sezon w sezon tego samego. Na obozie przed startem sezonu wszyscy skakali fantastycznie, już za chwilę ruszy, już za momencik blablablabla. Nie, nic nie ruszy.

  • acka profesor
    @Lataj

    Poruszyłeś ważny wątek - tego slangu zawodowego, polpidżinu - który podświadomie prezentują w wywiadach. A niestety, także byli skoczkowie jako komentatorzy w studio. Oj przydałby się im wszystkim spec od wizerunku. Posługiwanie się zawodowym slangiem wobec szerokiej publiczności może mieć po pierwsze - wydźwięk odpychający dla adresatów przekazu: " My są fachury, a wy się shit znacie, to pyszczek w wiaderko, profany bezecne!". Po drugie, może po prostu ośmieszać. "Pasywne bioderko" - to znaczy sztywno nieruchome? A powinno podrygiwać, jak przy disco polo albo "fiki-miki"? "Noga podaje" - co, kieliszek na tacy? Czy to dalekie echo dawnej debaty prezydenckiej, gdzie jeden kandydat rzekł drugiemu: "Panu to ja mogę nogę podać!" . Rozumiem, że wystąpienia publiczne są stresujące i trudne dla każdego, z wyjątkiem tych nielicznych, którzy mają do tego wrodzony talent. Ale wtedy są trzy sposoby - albo w ogóle unikać kamer i mikrofonów. Albo, jeśli takie są wymogi sponsorskie, że uniknąć ich się nie da - PZN zatrudni sprawnego medialnie rzecznika prasowego, by występował w imieniu sportowców i trenerów . Albo niech chociaż zatrudni na stały kontrakt dobrego trenera medialnego, który pouczy w przerwach między treningami, szczególnie na początku lata, gdy jest więcej czasu - sztuki wystąpień publicznych. Pouczy zawodników i trenerów. Jak mówić krótko, zwięźle, logicznie, unikając wpadek i mielizn, irytowania słuchacza i przede wszystkim - śmieszności. Gdy nie będzie rozśmieszająco-wkurzającej paplaniny, a rzeczowość - będzie mniej hejtu, a więcej - szacunku. Im szybciej zawodnicy i ich trener to zrozumieją, tym lepiej. Przede wszystkim - dla nich.

  • acka profesor

    Poza tym, znów niektórzy sportowcy i ich trenerzy zapominają. Nie tylko to , że ich robota plasuje ich w kategorii rozrywka, a zatem jedynym sensem i celem tego, jesli ma być nazywane "pracą" jest dawanie dobrego spektaklu publiczności, która ma pełne prawo oceniać, czy spektakl jej się podobał, czy nie. Rozrywka nie jest towarem pierwszej życiowej potrzeby. Można się bez niej w ogóle obejść. Dlatego lekarz czy inżynier mają prawo powiedzieć ludziom: nie znacie się, to nie macie prawa krytykować. Idźcie, sami spróbujcie. Sportowiec - nigdy! Tym bardziej, że każda dyscyplinę sportową każdy może sobie hobbystycznie uprawiać, najwyżej nie na profesjonalnych obiektach. A nikt nie da rady uprawiać dla rozrywki - leczenia ludzi czy budowania mostów autostradowych.

    Zapominają także niektórzy sportowcy, że są trochę w podobnej sytuacji, jak żołnierze zawodowi. Po to jest poligon (treningi), by przygotować się do realnej bitwy (zawody). Niekoniecznie po to, by zawsze wygrywać (zawsze - się nie da), ale by ewidentnie nie przegrywać. Nierozstrzygnięta bitwa jest zawsze lepsza od klęski. Poligon to symulacja, im wierniejsza, tym lepiej, ale jednak symulacja. Słuszna jest zasada: Im więcej potu na ćwiczeniach, tym mniej krwi w boju. Ale nie oznacza ona, że poligon wolno utożsamiać z realiami pola walki. Tym bardziej, że w tym skokowym boju jakoś tak, mówiąc w przenośni - krew obficie tryska, to co my, jako obserwatorzy rozgrywki, mamy sądzić o tym pocie na ćwiczeniach, ile go naprawdę było. I czy na pewno przy tym, co daje efekty już w warunkach pełnej konfrontacji?
    A tu nam się wręcz nakazuje, byśmy padali z zachwytu na twarz tylko przed samą zaraportowaną liczbą poligonogodzin. Bo inaczej - jak śmiecie, obrazimy się na was! Litości, przecież to już nie tylko wizerunkowa klapa, ale zaczyna pachnieć arogancją ludzi, którzy nie bardzo wiedzą, na jakim świecie żyją. I nie umieją wychylić nosa poza swoją banieczkę. Co więcej, nie zdają sobie sprawy, że ta ich banieczka może być za jakiś czas - nikomu do niczego potrzebna - poza samymi lokatorami banieczki. A szczególnie niepotrzebna - ich sponsorom, bo nikt nie będzie chciał na dłuższą metę lansować swojego loga - na notorycznych zwycięzcach inaczej...

  • Lataj profesor

    Maciusiak podobnie lotny jak Zniszczoł w wypowiedziach nie odróżnia krytyki od hejtu. Nie będę głaskał skoczków, gdy brakuje wyników ani nie będę nieironicznie chwalił czysto z powodu atmosfery. Wolę nie udawać, że nie jest jednak tak kolorowo. Krytyka nie musi być tylko nieuzasadniona lub przesadzona. Może być budująca, ale nie w takim sensie jak w wypowiedziach MM, tylko obiektywna, a do tego nieobrażająca nikogo. Pluciem jadem jest hejt.

    "Noga podaje"
    O ile byłem w stanie przeboleć większość wywiadu, to jednak te słowa to hit. Jak "pasywne bioderko".

    Pośmiewisko zrobi kadra MM, jak tylko okaże się, że zaplecze jest od niej lepsze. Niech Tomasiak kontynuuje to, co robi, a Stoch razem z nim powalczy o top 10. Co do Żyły, Kubackiego i Wąska wysokim oczekiwaniem nie powinna być "30", zwłaszcza, że jest więcej czasu na regenerację niż między nordyckimi przystankami. Co do Zniszczoła i krajówki, wolę się pozytywnie zaskoczyć niż rozczarować, że nie spełniają moich oczekiwań. Jednak zaufanie Aleksandrowi trudno będzie odbudować, ale jakby walczył o top 10, pewnie wszyscy przeciwnicy by zamilkli.

  • TandeFan23 profesor
    @Sigmusiaxd

    Ty na serio myślisz że prezes poważnego związku by wyszedł do mediów i powiedział Wezwałem trenera na dywanik.
    Nawet jak to był dywanik to Interii tego nie powie,by nie pogrzewac atmosfery.

  • acka profesor

    Logika nadchodzącej Wisły jest bardzo prosta: mamy kwotę krajową, zatem wystawiamy 10. Na logikę, trener główny w porozumieniu z pozostałymi wystawia 10-ciu najlepiej skaczących. Na logikę - mają niepowtarzalną szansę skonfrontować się nawzajem już w warunkach bojowych, nie poligonowych, jaka jest wśród nich rzeczywista hierarchia. Na logikę - to też najlepsza okazja, by skonfrontować efekty wielomiesięcznych przygotowań szerszego grona kadrowiczów - z efektami wielomiesięcznych przygotowań innych nacji. Na logikę - konfrontacja z innymi na własnej skoczni, której każdy milimetr zna się na pamięć, łącznie z mięśniową - to na logikę: wymarzone fory wobec innych, spokojnie na miarę wiązań Ammanna czy namiotu między nogami Geigera. I jeśli tu wyjdzie blado - to na logikę będzie znaczyć, że naprawdę coś zostało skasztanione (znów) w przygotowaniach, coś przegapione sprzętowo (choć nowe przepisy na logikę możliwość kombinowania ograniczają, zatem trudniej jest coś przegapić). I nie ma co liczyć na cud Engelbergu, nagłe przebudzenie w Predazzo. Cud może się zdarzyć, ale prawdopodobieństwo jest takie, jak powtórka cudu Wojciecha Fortuny. Jeden skok rakieta, jeden skopany - dziś już podium nie daje.. A tak nadal skacze Kamil Stoch. Pozostali robią tyle błędów na najeździe i progu, że aż dziw. To nie skorygowano tego na treningach, a ponoć treningi zawsze wypadają świetnie?. Jedynie Tomasiak zasługuje na pochwały i ma ewidentne rezerwy w fazie lotu do poprawienia. Bo najeżdża i wybija się zawstydzając mistrzów z kadry, jesli zacznie lepiej łapać czucie w powietrzu, siły i mental dowiozą - to on, z dzisiejszej perspektywy, może zwojować najwięcej i zorganizować ten cud. Tym bardziej, że on tylko może, nic jeszcze nie musi udowadniać. A inni bardzo muszą udowodnić sobie i kibicom - stąd mentalna presja, z którą wciąż nie umieją sobie poradzić. Przez to słabsze skoki, frustracja, irytacja - i kółko się zamyka.

  • Sigmusiaxd doświadczony

    Adam Małysz dla
    SportINTERIA:
    Mówiłem, że muszę z Maćkiem porozmawiać, ale nie na zasadzie, że wezwę go na dywanik i udzielę reprymendy, tylko po to, by wiedzieć, co się wydarzyło. Za wcześnie jeszcze na takie poważne rozmowy

    A ktoś tutaj pisał, że ma być wezwany na " dywanik "

  • Sigmusiaxd doświadczony

    🇰🇿 Wystawiają dwóch debiutantów na FC w Kanderstegu:
    - David Gaal (2006)
    - Kereikhan Kabdulla (2010)

  • Sigmusiaxd doświadczony

    Gdzieś zobaczyłem na portalu X, gdzie Stękała piszę, że nie wystapi w Wiśle. A więc skład to:

    - Niżnik
    - Kot
    - Joniak
    - Wolny

  • Sigmusiaxd doświadczony

    Skład Francji Na PŚ w Wiśle:

    Panowie:
    - Jules Chervet,
    - Valentin Foubert

    Panie:
    - Emma Chervet

  • Sigmusiaxd doświadczony

    Marek Rudziński skomentuje zmagania w Wiśle w tym tygodniu na atenie TVP SPORT.

    Źródło: Adam Bucholz, X

  • Sigmusiaxd doświadczony

    Według mnie to sie nie dziwie, że taki apel jest. Nawet dopowiem, że ja się tego spodziewałem.

    Im zależy na zdrowiu psychicznym zawodników i jak najlepszych wynikach, a jak czytaja niektóre wypowiedzi na X albo tutaj no to klękajcie narody. Niektóre tutaj komentarze sa w ogóle nie przemyślane i nie na miejscu, ale no cóż.

    Więc psychika dojeżdża troszkę, więc i wyników także może nie być.

  • dervish profesor

    Patrząc tylko na dyspozycję w ostatnich tygodniach to na te chwile nasza trójka na IO powinna wyglądać tak: Stoch, Tomasiak i Kubacki. I nie chodzi tu tylko o to że taka jest hierarchia w rankingu PŚ ale takze o to, że nie tak dawno latem Kubacki ze Stochem odnieśli w duecie ostatnie polskie zwycięstwo. Nie sugeruje, ze taki własnie powinien byc skład duetu na IO ale ten fakt, ze Kubacki może być sensowną opcją dla duetu także swoje waży.

  • dervish profesor
    @equest

    Według tego co powiedział w trzeciej serii Dyrektor PZN to ten obóz treningowy kadry B w Skandynawii nie przebiegał planowo. Były jakieś zakłócenia i nie zrealizowano wszystkich punktów programu. Dyrektor wypowiadał się bardzo mętnie, sprawiał wrażenie jakby chciał zagadać temat i niczego konkretnego nie powiedzieć, więc możliwe, że niewiele wiedząc po prostu ściemniał. Redaktorzy 3 serii byli raczej zdegustowani działaczowska nowomową Dyrektora.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl