Małysz znów zmierzy się z wielkimi rywalami, Red Bull Skoki w Punkt wracają do Zakopanego!

  • 2025-12-04 12:14

Jedyne na świecie drużynowe zawody w skokach narciarskich na celność wracają do Zakopanego. 1 kwietnia 2026 roku, tuż po zakończeniu Pucharu Świata, najlepsi zawodnicy pod wodzą legend dyscypliny ponownie wystartują w Red Bull Skoki w Punkt na Wielkiej Krokwi. Adama Małysza czeka potyczka z odwiecznym rywalem, Janne Ahonenem. Sprzedaż biletów na 2. edycję imprezy już wystartowała. Szczegółowe informacje są dostępne na stronie redbull.pl/skoki.

Podium Red Bull Skoki w Punkt 2025Podium Red Bull Skoki w Punkt 2025
fot. Adam Bucholz

Po sukcesie pierwszej edycji Red Bull Skoki w Punkt, jedyny w swoim rodzaju konkurs znów zwieńczy zimowy sezon. Kilka dni po finale Pucharu Świata w Planicy, w środę 1 kwietnia, czołowi skoczkowie pod wodzą swoich kapitanów zmierzą się na Wielkiej Krokwi w świetle jupiterów. Zasady takie same jak przed rokiem: bez not za styl, bez punktów za wiatr i belkę startową, liczy się tylko odległość, a wygrywa ta ekipa, która osiągnie lub będzie najbliżej celu, czyli 1000 metrów po zsumowaniu wszystkich odległości.

– Pierwszego kwietnia wracamy z zawodami Red Bull Skoki w Punkt i to nie jest żart!  Już teraz zapraszam wszystkich na Wielką Krokiew, rezerwujcie termin w kalendarzu. Skoki na celność to emocje i super zabawa. Dla kapitanów, skoczków i kibiców. A szczególnie dla mnie. – śmieje się Adam Małysz.

Podobnie jak w tym roku, do rywalizacji stanie pięć drużyn prowadzonych przez gospodarza wydarzenia, czyli Adama Małysza oraz jego wielkich rywali: Martina Schmitta, Andreasa Goldbergera, Thomasa Morgensterna, a także Fina, Janne Ahonena. W przeciwieństwie do pozostałych kapitanów, pięciokrotny triumfator Turnieju Czterech Skoczni po raz pierwszy weźmie udział Red Bull Skoki w Punkt. 

– Format jest ciekawy i zabawny. Nie mam doświadczenia z pierwszej edycji, ale mam pomysł na te zawody i wiem, że będziemy się świetnie bawić w Zakopanem. Nie mogę się doczekać spotkania z resztą kapitanów oraz wszystkimi skoczkami. – komentuje Janne Ahonen. 

Na Wielkiej Krokwi zaprezentuje się światowa czołówka skoczków narciarskich. W pierwszej edycji kibice mogli podziwiać próby m.in. Ryoyu Kobayashiego, Daniela Tschofeniga, Andreasa Wellingera, Anze Laniska czy Domena Prevca oraz Polaków na czele z Pawłem Wąskiem, Dawidem Kubackim i Piotrem Żyłą. Lista zawodników drugiej edycji zostanie ogłoszona w styczniu.

Ozdobą 1. edycji Red Bull Skoki w Punkt był lot Prevca, który ustanowił nieoficjalny rekord Wielkiej Krokwi, szybując na odległość 150,5 metra. Walka o zwycięstwa trwała do ostatniego skoku. Aż dwie drużyny, prowadzone przez Martina Schmitta oraz Andreasa Goldberga, wycelowały dokładnie w 1000 metrów, a o zwycięstwie decydował... wcześniejszy konkurs kapitanów, w którym lepszy był Schmitt. Ostatecznie cztery czołowe drużyny dzieliło zaledwie 1,5 metra! 

Druga edycja Red Bull Skoki w Punkt odbędzie się w środę 1 kwietnia. Bilety są już dostępne w sprzedaży internetowej w cenie od 79 (ograniczone ilościowo) do 149 złotych. Oprócz rywalizacji czołowych zawodników świata na kibiców czeka m.in. specjalna sesja autografowa z bohaterami wydarzenia. Szczegółowe informacje znajdują się na redbull.pl/skoki

Wydarzenie wspierają: Volkswagen Samochody Dostawcze, Garmin oraz Varta.


Redakcja, źródło: Komunikat prasowy organizatorów
oglądalność: (5489) komentarze: (41)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • orangebubble początkujący
    @pawelas2301

    Jakby zliczali dla każdej drużyny dla każdego skoku osobno o ile metrów zawodnik się pomylił, to wtedy nie dałoby się nadrobić w jedną ani w drugą stronę i faktycznie każdy skok musiałby być w punkt.

  • dervish profesor

    Nigdy mnie to nie interesowało i nie zainteresuje. Opis zasad wystarcza mi do wystawienia takiej opinii.
    W poprzednim sezonie nie poświęciłem temu "widowisku" ani minuty. Szkoda na to czasu.

  • dejw profesor
    @Pavel

    To serdecznie życzę dobrej zabawy, przy obserwowaniu schnącej farby, w przerwie występu mongolskiego baletu. Ja się zdecyduje na skrajną nudę przy skokach do celu i też będę równie szczęśliwym człowiekiem 😊.

  • TandeFan23 profesor
    @Kolos

    Istota skoków narciarskich jest to by pięknie,daleko latać. Smutne to było jak wielu zawodników celowo skracało skoki,by być jak najbliżej celu. A taki genialny skok jak 150,5 m Domena był niedobry,bo za daleki.

  • Kolos profesor
    @pawelas2301

    I tak i nie. Mnie tam ekscytowało zliczanie ile brakuje do 1000 m i która ekipa jest najbliżej optymalnej ilości metrów po każdym skoku. Ale kto co lubi.

    Generalnie cała druga seria była ciekawsza od pierwszej, bo od niej już coś tam zależało. W sumie nie ostatni ale przynajmniej dwa a nawet trzy ostatnie skoki mają znaczenie.

  • Kolos profesor
    @equest

    No tak, ale coś takiego rawie nic ich nie kosztuje. Żeby zrobić skocznię-Giganta na Islandii trzeba wydać masę pieniędzy, a potem jeszcze na końcu pogoda storpeduje zabawę.....

  • Pavel profesor
    @dejw

    Co kto lubi, jeden lubi patrzeć jak farba schnie, drugi mongolski balet, a trzeci skoki do celu po sezonie;) Oczywiście, że to zabawa, ale niemiłosiernie nudna i prowadząca donikąd, jak mecz towarzyski w piłce, jest bo jest, ale tylko prawdziwi piłkarscy napaleńcy się tym ekscytują.

  • dejw profesor

    Łeee, nudy, łeee, bo powinno być więcej niż 1000m, łeee, bo bez sensu, łeee bo rywalizacji nie ma, stawki nie ma, łeeee.
    Ja bym chciał tylko nieśmiało przypomnieć, że to jest tylko ZABAWA.
    Miniony rozciągnięty do granic możliwości sezo po raz kolejny doprowadził mnie do wypalenia i zdecydowanie mniejszych emocji w śledzeniu na przełomie marca i kwietnia i skoków miałem wtedy absolutnie dość, więc do tego wydarzenia nie miałem żadnych oczekiwań. Włączyłem, obejrzałem, dobrze się bawiłem i cieszy mnie, że będzie druga edycja.

  • Kazimierzz stały bywalec
    @robertmateja12

    No własnie w Islandii znów mogli by postawic ;]
    Fajnie że tak podoba się wam tak mój pomysł, to znak że będę postrzegany też że mam bardzo fajne i oryginalne pomysły ;]

  • Man_of_the_Day stały bywalec
    ...

    "Adama Małysza czeka potyczka z odwiecznym rywalem, Janne Ahonenem."

    Małysz i Ahonen nigdy ze sobą nie walczyli. Mam tutaj na myśli zaciętą rywalizację o zwycięstwo. Gdy jeden był w formie, to drugi tej formy nie miał (nawet w TCS 2000/2001 Janne - mimo że dwa konkursy i cały turniej przegrał tylko z Adamem - był o kilka długości za Polakiem). Jedyna namiastka realnej rywalizacji miała miejsce w pojedynczych zawodach sezonu 2004/2005, np. na dużej skoczni w Harrachovie, kiedy Małysz przerwał serię zwycięstw Ahonena. Serię, która łącznie wyniosłaby 11 (!) wygranych konkursów z rzędu (Fin odniósł 4 zwycięstwa przed wspomnianymi zawodami i jeszcze 6 po nich).

  • pawelas2301 doświadczony
    @Kolos

    No właśnie. Ostatni skoczek, dlatego cała zabawa trochę ogranicza się do ostatniego skoku

  • equest profesor
    @Kolos

    Niekoniecznie. Skoki do wody z dużych wysokości.

  • Kolos profesor
    @pawelas2301

    No przecież trzeba przycelować w konkretne odległości żeby uzbierać dokładnie 1000 metrów :) Przynajmniej ostatni skoczek musi.

    Po za tym każdy zawodnik deklaruje konkretną odległość jaką chce skoczyć.

  • Kolos profesor

    I żeby było ciekawiej to to powinno być nie 1000 metrów a 1050 albo 1100 żeby skoczkowie dalej skakali. Wiem, że 1000 lepiej brzmi marketingowo, ale jednak...

  • Kolos profesor
    @zimowy_komentator

    Zobaczymy pierwszy raz tak czy owak jest ciekawy. Bo to pierwszy raz. Ja tam bardziej analizowałem format niż same zawody. Było nieźle opakowane, tylko za dużo przerw (ja oglądałem z odtworzenia, nie na żywo, w pewnym momencie zacząłem już przewijać te nudne rozmowy zawodnik-kapitan).

    Drugi raz może już faktycznie nudzić, bo już nie będzie efektu nowości i zacznie się analizowanie mankamentów. Drugi raz też może nie trafić się Domen skaczący pod 150 metrów w Zakopanem i może być nudniej...

  • Kolos profesor
    @equest

    Red Bull w większości robi jednorazowe eventy. Nie zrobią z tego (niestety) regularnych zawodów, bo im to się nie opłaci. Zresztą tej zabawy Ryoyu też jakoś specjalnie marketingowo nie sprzedali...

  • Pavel profesor

    Prawda jest taka, że zawody bez stawki w jakiej formule by nie były rozgrywane nie są zbyt ekscytujące ;)

  • TandeFan23 profesor

    Nudne to bylo. Jedyny moment kiedy podskoczylem to jak Domen ustanowil rekord skoczni. Poza tym nic ciekawego.

  • zimowy_komentator profesor

    Podczas pierwszej edycji nie wytrzymałem dłużej niż pół godziny (z nudów), ale widocznie jest zapotrzebowanie skoro decydują się zorganizować to raz jeszcze.

  • equest profesor

    Klepanka, klepanką ale Red Bull to chyba zamożna firma.

    I fajowo by było jakby w Islandii pobudowali takiego Mamuta powiedzmy z HS 333m.
    I tak po każdym sezonie robili imprezę nie "W punkt / 1000 m" tylko loty.
    Każdy team powiedzmy trzyosobowy i skakanie na to 1000 m.

    Oczywiście musieli by się jakoś z FIS dogadać, aby nie było "kwasów".

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl