Podsumowanie sezonu 2006/2007 w skokach narciarskich

  • 2007-03-29 00:40

Za nami jeden z najciekawszych sezonów zimowych. Sezon, w którym odbyły się Mistrzostwa Świata a także sezon, w którym rywalizacja o Puchar trwała do samego końca. W dodatku był to najlepszy sezon dla Polski w ciągu ostatnich lat.

Anders JacobsenAnders Jacobsen
fot. Tadeusz Mieczyński
Simon AmmannSimon Ammann
fot. Tadeusz Mieczyński

Adam Małysz - powrót króla.

Gdy wiosną zeszłego roku doświadczony Hannu Lepistö obejmował kadrę polskich skoczków, kibice zacierali ręce. Wielu obiecywało sobie sporo po współpracy z trenerem, którym w swej karierze prowadził tak znakomitych zawodników jak Matti Nykänen, Janne Ahonen, Roberto Cecon czy pokolenie młodych Austriaków. Ale efekt chyba przerósł oczekiwania. Złoty medal Mistrzostw Świata, dziewięć wygranych konkursów, trzynaście razy na podium i zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata to drugi najlepszy (po 2000/2001) sezon w karierze Orła z Wisły. Adam Małysz zgromadził w 24 konkursach 1453 punkty - jego najgroźniejszy rywal, Anders Jacobsen wystąpił w 23 i zdobył o 134 punkty mniej. Jego zwycięstwa znów poruszały wyobraźnię i nie pozostawiały wątpliwości, kto jest najlepszy. Adam kilka razy wygrywał z przewagą kilkunastu punktów, skakał najdalej w obu seriach, radził sobie z trudnymi warunkami, gdy jego najgroźniejsi rywale spadali na bulę. To był Małysz jakiego znaliśmy z najlepszych czasów pod wodza Apoloniusza Tajnera.

Wyścig o Kulę.

To była wyjątkowo dramatyczna rywalizacja, trwająca do samego końca, obfitująca w dramatyczne zwrotu i trzymająca w napięciu.
Gdy Adam Małysz rozpoczynał ten sezon mieliśmy tylko nieśmiałą nadzieję na końcowy triumf. Po Turnieju Czterech skoczni wydawało się, że taka chwila chyba jednak nie przyjdzie. Na skoczniach brylowały "młode wilki" - Gregor Schlierenzauer i Anders Jasobsen. Świetną dyspozycję mieli też Szwajcarzy - Simon Amman i Andreas Kuettel. Adam Małysz kręcił się blisko czołówki, ale stać go było tylko na trzecie miejsca. Prześladował go również pech - fatalne warunki w Kuusamo, upadek w Lillehammer. Turniej Czterech Skoczni zakończył na siódmym miejscu. Ponownie wiatr przeszkodził Małyszowi oczarować widownię w Zakopanem, gdzie zawsze przecież spisywał się znakomicie i w opinii wielu stracił wiele "łatwych punktów". Wydawało się też, że są problemy z psychiką, gdyż niemal zawsze w treningach i kwalifikacjach do konkursu stać go było na choć jeden najdłuższy skok, a w konkursie zawsze było trochę gorzej. Potem w niemieckiej części tournee pojawiły się pierwsze zwycięstwa i pierwsze jaskółki. Te wygrane Adama sprawiły, że trener postanowił wystawić go konkursu w Willingen, choć początkowo Adam miał tam nie skakać. To zmusiło do zmiany planów również Mikę Kojonkoskiego, który wysłał do Niemiec Andersa Jacobsena, by Małysz nie odrobił do niego zbyt wielu punktów. Do Japonii Orzeł z Wisły jechał już jako jeden z faworytów. Pomimo tego na Okurayamie Adam zajął "dopiero" czwarte miejsce, choć po treningach i kwalifikacjach był zdecydowanym faworytem. Przełomem było zwycięstwo na Miyanomori. Od japońskiej imprezy zaczął się również błyskawiczny pościg za liderem klasyfikacji - Andersem Jacobsenem. Z początku wydawało się że strata 234 punktów będzie trudna do odrobienia. Ale Małysz przypominał pędzący pociąg. W Turnieju Nordyckim był nie do pokonania, szybko pnąc się w górę tabeli. Wyprzedził Ammana i Schlierenzauera, który zresztą wyraźnie tracił swą fantastyczna formę z początku sezonu. Jacobsen również prezentował się słabo. I wtedy, gdy Małysz wyprzedził go w klasyfikacji i wszyscy byli już pewni, że faworyt jest tylko jeden, stało się coś, co mocno nadwątliło naszą wiarę. Dramatyczny lot w Oslo w którym Małysz bronił się przed tragedią i spadł na 90 metr, sprawił, że Jacobsen odzyskał plastron lidera a polscy fani pytali, czy szczęście odwróciło się od Polskiego skoczka. Jednak końcówka sezonu należała już tylko do jednego zawodnika. Małysz trzykrotnie zwyciężył w Planicy, obalając mit, że na skoczniach mamucich jest mu bardzo trudno wygrywać. Debiutujący w PŚ Norweg cieszył się z drugiego miejsca. Simon Amman skorzystał z nieobecności Schlierenzauera (który z powodu młodego wieku i zmęczenia sezonem nie pojawił się w Słowenii) i zajął trzecie miejsce. Kryształowa Kula po trzech latach przerwy powróciła w ręce najlepszego skoczka XXI wieku. Adam Małysz wygrał też po drodze Turniej Nordycki oraz klasyfikację Pucharu Świata w Lotach.

Mamy drużynę?

Praca Lepistö to jednak nie tylko nie tylko Małysz. Pod jego ręką rozwija się wyraźnie kariera Kamila Stocha. Młody, ambitny zawodnik Porońca Poronin pokazał się z bardzo dobrej strony w tym sezonie. Był to najlepszy występ innego niż Adam Małysz zawodnika od czasów Stanisława Bobaka. W klasyfikacji generalnej PŚ Kamil Stoch zajął 30 miejsce wyrównując osiągnięcie Roberta Matei z sezonu 96/97 zdobył jednak więcej punktów (168) niż jego starszy kolega. Punktował razem w 13 konkursach a jego najlepsze występy to dziewiąte miejsce w Bischoffschofen oraz jedenaste w ostatnim konkursie sezonu, w Planicy.
A gdyby nie kiepskie lądowanie, Kamil mógł być tam nawet 6! Bardzo udany występ zaliczył też na MŚ w Japonii, gdzie zajmował 11 i 13 miejsce. Do tego należy dorzucić 15 miejsce w Turnieju Czterech Skoczni i poprawienie swego rekordu życiowego do długości 210,5 metra, co jest już wynikiem imponującym.
Postępy w porównaniu z zeszłym rokiem zrobili też inni zawodnicy kadry A. Piotr Żyła zaprezentował się całkiem nieźle punktując w 4 konkursach, w Niemczech i w Skandynawii. Robert Mateja prezentował niezłą formę, niestety tylko w treningach i w kwalifikacjach. Jedyne punkty PŚ zdobył w swym ostatnim konkursie w Planicy. Katastrofalnie zaprezentował się natomiast na Mistrzostwach. Z kolei niezłe wyniki osiągał w Pucharze Kontynentalnym w którym udało mu się wygrać jeden konkurs - w Vikersund. Taka postawa wskazuje, że jego problemem jest psychika. Podobną konkluzję wyciągnął trener, zapowiadając zatrudnienie profesjonalnego psychologa sportowego na kolejny sezon.
Wydaje się że jedyną pomyłką fińskiego trenera polskiej kadry było uporczywe stawianie w PŚ na Stefana Hulę, który swą dobry dyspozycję z okresu jesiennych przygotowań do sezonu stracił już w trakcie pierwszych konkursów. Dwunaste miejsce w wypaczonym przez wiatr konkursie w Kuusamo nie odzwierciedla formy tego zawodnika. Później Stefan zdobył punkty już tylko w Lillehammer oraz równie loteryjnym konkursie w Vikersund. Wydaje się, że były chwile, gdy można go było zastąpić dobrze radzącymi sobie w tym czasie w Pucharze Kontynentalnym Rafałem Śliżem lub Wojciechem Skupieniem.
Pomimo tego polscy skoczkowie zdobyli w tym sezonie w Pucharze Świata łącznie 1685 punktów. Poza tym, wystąpili w jednym konkursie drużynowym, zajmując w nim 7 miejsce.
W ten sposób drużyna zgromadziła w Pucharze Narodów 1785 punktów zajmując piąte miejsce i jest to najlepsza lokata w historii drużynowej klasyfikacji. Oczywiście lwią część punktów i tak wysoką pozycję zawdzięczamy (i tak jest od siedmiu sezonów) naszemu najlepszemu skoczkowi. Ale gdy wyłączymy z tej sumy Adama Małysza, to i tak nasi zawodnicy zdobyli w tym sezonie 232 punkty co również jest najlepszym wynikiem od lat.
Nieco gorzej sytuacja wyglądała w kadrach B i C, za które pośrednio trener Lepistö też jest odpowiedzialny. Martwić musi szczególnie słaba postawa naszych młodych zawodników na Mistrzostwach Świata Juniorów. Trochę niezrozumiała może wydawać się polityka kadrowa Piotra Fijasa, który do zawodów Pucharu Kontynentalnego wystawiał wciąż tych samych, starszych zawodników, pomimo ich kiepskiej postawy. Natomiast nasi juniorzy z powodu braku śniegu nie mieli gdzie trenować i ten brak oskakania zaciążył z pewnością na ich formie podczas najważniejszej dla nich imprezy. Na tym polu jest więc dużo do zrobienia.

Chwila prawdy.

Aby więc miarodajnie ocenić ten sezon w wykonaniu polskich skoczków, skonfrontujmy oczekiwania trenera z jego osiągnięciami. Przed rozpoczęciem sezonu Hannu Lepistö zapowiedział, że "Małysz ma walczyć o najwyższe cele." Stocha widział w pierwszej piętnastce PŚ, chociaż zaznaczył, że brakuje mu na razie stabilizacji. Trener chciał też, aby regularnie punkty zdobywał Hula, który zdaniem Fina i jego asystentów poczynił jesienią ogromne postępy.
Z tych planów udało się zrealizować tylko część dotyczącą Adama Małysza, ale trzeba przyznać, że były one bardzo ambitne. Miejmy więc nadzieję, że to, czego się nie dało zrobić w tym sezonie, uda się osiągnąć w następnym.


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (28252) komentarze: (52)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim

    malyszi stoch rządzi

  • jozek_sibek profesor
    Zawodnicy jakich krajów stawali na podium PŚ?

    Ostatnie 7 sezonów(od 2000/2001 do 2006/2007)

    1.Finlandia -- 42 - 33 - 32-10 zawodników
    2.POLSKA -- 35 - 16 - 15 - 1 zawodnik !
    3.Norwegia - 28 - 26 - 19 - 7 zawodników
    4.Niemcy ---- 22 - 20 - 19 - 7 zawodników
    5.Austria ---- 19 - 49 - 41-12 zawodników
    6.Szwajcaria- 7 - 13 -- 9 - 2 zawodników
    7.Czechy ----- 6 -- 7 -- 7 - 1 zawodnik
    8.Słowenia --- 5 -- 1 -- 8 - 6 zawodników
    9.Japonia ----- 4 -- 5 -13 - 7 zawodników
    10.Rosja ------ 0 -- 1 -- 1 - 1 zawodnik
    11.Włochy ---- 0 -- 0 -- 1 - 1 zawodnik

    Rozegrano 167 konkursy PŚ i przyznano:
    168 - pierwsze miejsca
    171 - drugie miejsca
    165 - trzecie miejsca

  • jozek_sibek profesor
    Podium PŚ w XXI wieku

    Tylko 2 zawodników stawało na podium we wszystkich 7 sezonach PŚ!

    1.A.Małysz
    2.M.Hautamaeki
    W minionym sezonie z tego grona odpadł J.Ahonen.

    Nikt nie wygrywał we wszystkich 7 sezonach.
    W pierwszych 6 sezonach zwyciestwa notował M.Hautamaeki,ale nie odniósł ani jednego w minionym(0-1-3).
    A.Małysz nie wygrał żadnych zawodów PŚ tylko w sezonie 2003/2004 - 4 razy 2 miejsce.

    Najwiecej wygranych w jednym sezonie:

    1.J.Ahonen -----12 (2004/2005)
    2.A.Małysz -----11 (2000/2001)
    3.A.Małysz ----- 9 (2006/2007)
    3.A.Małysz ----- 7 (2001/2002)
    3.R.Ljoekelsoey-7(2003/2004)

  • jozek_sibek profesor
    Podium PŚ w XXI wieku

    W ostatnich 7 sezonach PŚ,rozegrano 167 konkursy.
    168 - pierwsze miejsca
    171 - drugie miejsca
    165 - trzecie miejsca

    W kolejnych sezonach:

    2000/2001 - 21-pierwsze, 21-drugie, 21-trzecie
    2001/2002 - 22-pierwsze, 23-drugie, 22-trzecie
    2002/2003 - 27-pierwsze, 30-drugie, 24-trzecie
    2003/2004 - 23-pierwsze, 24-drugie, 23-trzecie
    2004/2005 - 29-pierwsze, 27-drugie, 29-trzecie
    2005/2006 - 22-pierwsze, 22-drugie, 22-trzecie
    2006/2007 - 24-pierwsze, 24-drugie, 24-trzecie

    Podwójne miejsca zawodnicy zajęli:

    Sezon 2001/2002r.
    24.01.02r. Hakuba 2-M.Koch, 2-Horngacher
    13.03.02r. Falun 3-Ahonen, 3-Hanawald

    Sezon 2002/2003r.
    01.01.03r. Ga-Pa 2-MAŁYSZ, 2-Goldberger
    06.01.03r. Bischofshofen 2-Kofler, 2-Hannawald
    09.03.03r. Oslo 2-Liegl, 2-Ljoekelsoey

    Sezon 2003/2004r.
    25.01.04r. Sapporo 3-Ahonen, 3-Pettersen
    12.03.04r. Liliehammer 2-Ammann, 2-Romoeren

    Sezon 2004/2005r.
    29.01.05r. ZAKOPANE 1-MAŁYSZ, 1-Ljoekelsoey
    09.03.05r. Kuopio 3-Małysz, 3-Janda

  • anonim
    Simi ten sezon był SUPER

    Simi ten sezon był super oby tak dalej! Tylko z lepszymi wynikami ;-). Zobaczymy może za kilka lat to ty bedziesz na pierwszym miejscu w generalnej tabeli pucharu świata. Przecież Adaś nie bedzie skakał wiecznie ma już przeciż sowoje lata a ty masz jeszcze czas! ;-) Ale Adaś ty tez się trzymaj. ;-)

  • jozek_sibek profesor
    Polacy w PK

    Polacy w PK 2006/2007r:

    18. SKUPIEN Wojciech - 289 pkt
    21. SLIZ Rafal ---------- 269
    28. MATEJA Robert ----- 223
    57. STOCH Kamil -------- 86
    61. BACHLEDA Marcin ---81
    63. TAJNER Tomislaw ----79
    64. DLUGOPOLSKI Krys -78
    91. ZYLA Piotr ------------27
    91. HULA Stefan --------- 27
    96. POCHWALA Tomasz- 25
    111. TOCZEK Sebastian- 12
    116. TAJNER Wojciech --- 8
    123. KUBACKI Dawid ---- 5
    128. KOWAL Dawid ------ 4
    131. RUTKOWSKI Lukasz-3

    Punkty zdobyli wszyscy zawodnicy kadry A i B (wyjatek A.Małysz - nie startował),oraz D.Kubacki - kadra C.
    Ze startujacych nie punktowali:MURANKA Klemens oraz CIESLAR Mateusz.

  • jozek_sibek profesor
    Polacy w PŚ

    Polacy w PŚ 2006/2007r:

    1. MAŁYSZ Adam - 1453
    30. STOCH Kamil -- 168
    55. ZYLA Piotr ------- 34
    60. HULA Stefan ----- 26
    85. MATEJA Robert --- 4

  • martusiaaa bywalec

    przyznaję ci rację fanko_austrii, ale nie zapominałabym o Jacobsenie. Jednka chłopak który miał 16 lat i wygrał zawody PŚ to robi wrażenie. Mam nadzieje, że w przyszłym sezonie będzie się spisywał równie dobrze. A Adam po prost znów poruszył naszą wyobraźnie i to w bardzo piękny sposób. Oby w przyszłym sezonie gonił już tylko nieobecnego...

  • fanka_austrii bywalec

    dla mnie objawieniem calego sezonu byl schlierenzauer. on skakal niesamowicie i wcale sie nie dziwie ze zrezygnowal z planicy.

  • MarcinBB redaktor
    consensus

    @andbal
    Myślę że tak:
    Hula, Śliż, Bachleda - gorzej
    Żyła - lepiej
    Mateja - trudno ocenić - W PŚ niby tak samo, ale w treningach i kwalifikacjach pokazywał wyższą formę. Katastrofa na MŚ a na Olimpiadzie jednak było nieźle. W PK rok temu prawie nie startował a teraz jak startował to całkiem przyzwoicie.
    Natomiast zauważ jeszcze jedną rzecz - Zakopane. Była tylko jedna loteryjna seria, która wykosiła naszych i odwołano zawody w niedzielę. Była szansa by kilku naszych skoczków punktowało. Rok temu Stoch w Zakopcu zdobył sporo swych punktów a Hula wszystkie. W tym roku obaj zdobywali je za granicą.

  • MarcinBB redaktor
    @andbal,czepialski ;-)

    Ale zwróć uwagę, że artykuł był podsumowaniem sezonu zimowego w PŚ :-). O kadrze B i PK tylko wspomniałem i napisałem, że jest tam wiele do zrobienia. A latem to już wogóle się nie zajmowałem. Myślę, że teraz, po tym co Kamil zrobił zimą nie ma sensu się przejmowac, że latem poszło mu gorzej niz przed półtora roku.
    I raz jeszcze zwracam uwagę - zawodnicy pod skrzydłami Lepistoe skaczą lepiej, pod skrzydłami Fijasa - gorzej. Może to być i zarzut przeciw Finowi, że nie dopilnował kadry B, bo też za nią jest odpowiedzialny. Miejmy nadzieję że teraz bedzie inaczej. W końcu, gdy przychodził, skład kadr i trenerów był już ustalony. Może teraz sam dopilnuje innego doboru i wybierze innych współpracowników.

  • andbal profesor
    @MarcinBB

    Same punkty z jednej klasyfikacji nie dają obrazu.
    Wiadomo, że zawodnicy w przeciągu sezonu startują to w lecie to w zimie "w I klasie" lub "w II klasie". Dla np. Huli sytuacja w ubiegłym sezonie wyglądała tak (podaję miejsca zajęte na koniec klasyfikacji)
    PŚ - 54, LGP - 57, PK - 65 i LPK - 6.
    Odpowiednio w tym sezonie:
    PŚ - 60, LGP - 78, PK - 91 i LPK - nie start.
    Z Bachledą się zgodziłeś to weźmy Śliża
    Ubiegły sezon:
    PŚ - 60, LGP - 51, PK - 8 i LPK - nie start.
    Odpowiednio w tym sezonie:
    PŚ - nie punktowal, LGP - 48, PK - 21 i LPK - nie start.
    Nawet Kamil jeśli weźmiemy pod uwagę PŚ i LGP to wygląda gorzej.
    W ubiegłym sezonie 45 w PŚ i 11te w LGP,
    zaś w tym sezonie 30te w PŚ i 37 w LGP.

  • MarcinBB redaktor
    @andbal

    Żyła - rok temu 23 punktów zdobytych tylko w słabiutko obsadzonych konkursach w Japonii - w tym roku punktował 4 razy i zdobył 34 punkty. konkluzja - poprawa
    Hula - rok temu 19 pkt ale zdobytych tylko w Zakopanem plus dobry występ na IO. Tym razem punktował 3 razy i fakt, że bardzo mu wiatr pomagał, ale "na papierze" jest poprawa,natomiast faktycznie - chyba jednak słabiej
    Mateja: w PŚ - rok temu 4 punkty, w tym 4 punkty plus w
    PK 223 punkty w tym jedno zwycięstwo konkluzja - poprawa
    Bachleda - punkty tylko w PK - w zeszłym 227, w tym - 81 konkluzja - słabiej.
    tylko nalezy pamiętac, że Lapistoe jest za kadre B odpowiedzialny tylko posrednio, zwierzchnio. Bezpośrednio zawodników startujących w PK nadzorował Fijas i oni wypadli gorzej. Ci, co wystepowali w PŚ i podlegali bezpośrednio Finowi raczej poczynili postępy.

  • mati221 początkujący

    Nawet Miran i Walter nie zatrzymali Adama. Dawno już nie widzieliśmy takiego sezonu i chyba szybko nie zobaczymy

  • anonim

    i co hoferek sie nie powiesil? MAŁYSZ zdobyl puchar swiata wbrew łapówkom i stronniczoscia hOFERA I tEPESZA

  • patrycja381 weteran

    no coz jesli nie w tym to w nastepnym sezonie uda sie stworzyc druzyne ktora bedzie regularnie w konkursach druzynowych byla na miejscach 4 - 7...

  • Malyszomaniak profesor
    4 błędy

    :) Są 4 błędy w tekście które znalazłem :) i proszę o poprawienie.

    Co do podsumowania uważam że Kamil jednak spełnił oczekiwania bo zajmował lepsze niż 15 miejsca w konkursach.

    Teraz przyjdzie sezon prawdy bo to sezon który powie jak dobrze przygotował nasz trener zawodników. Będzie on w całości jego dziełem.

  • vero92 profesor

    Hannu Lepistoe jest chyba cichym bohaterem tego sezonu. No i mamy geniusza, którym jest Adam. No i brawa dla Kamila Stocha. W ogóle ten sezon był wyjątkowy. Adam mistrzem:P

  • andbal profesor
    Porównanie do sezonu ubiegłego

    Na pierwszy rzut to Małysz i Stoch lepiej, natoniast reszta gorzej. O ile mam dobrą pamięć to Lepisto miał nadzorować i A i B. A nawet z A to poza w/w dwójką to reszta gorzej. Hula, Żyła, Śliż, Bachleda czy Mateja to wszyscy gorzej wypadli niż rok temu.

  • anonim
    powroty zwycięstw z zesonu 2001/2002

    kiedy adam zaczol zwycięrzać w tym ostatnim sezonie 2006/2007 tuż przed mistrzostwami świata w skokach narciarskich w sapporo i na mijanomori tagże,miałem wrażenie czasami że siedzę przed telewizorem i oglądam te skoki za tych świetnych czasów kiedy to adam wszystkich deklasował rywali w zezonie 2000/2001 czy chociażby sezon 2001/2002.Lecz po trzyletniej przerwie to nie jest cud że adam znowu zaczol zwyciężać i wygrywać laury,i to jest ogromny wkład i sukces hannu lepistoe że znowu wszedl na najwyższą pułkę,z wyraźistą liczbą 38,ktura dała wielu skoczkom do zrozumienia że to nie jest błysk czy jednorazowa klasa tylko profesionalny skoczek ktury potrafi odleciec i czasem pokazać kto naprawdę potrafi pobic rekord skoczni.Moim zdaniem to jest ogromny sukces i przelamanie barier że po trzyletniej przerwie adam znowu zdobyl sie na chęc i osiąganie sukcesów w jego osobie

  • marrta bywalec
    NAJLEPSZY

    jedno słowo wyrazi wszystko NAJLEPSZY sezon od wielu wielu lat!!! rutyna i młodośc stworzyły fantastyczną mieszankę wybuchową!!!

  • marrta bywalec
    kamil i huhuhoho

    huhuhoho, wątpisz wątpisz,ale ja ci to mówię jeszcze sie zdziwisz i kamil cie zaskoczy...moze nie w następnym sezonie,a moze juz w nim...ale kiedys wspomnisz moje słowa...on ma potencjał i talent też wbrew temu co sądzisz tyle że kamil rozwija sie nieco inaczej niz austriacy, którzy święca triumfy juz w bardzo młodym wieku

  • anonim
    zwątpienie

    tak sobie czytam już od miesięcy te wasze komenty i ze wszystkim się zgadzam to że lepistoe to świetny fachowiec i małysz jest genialny(to już wiadomo od kilku lat) że powinien zostać i skakać do igrzysk olimpijskich
    to wszystko prawda tylko z jednym się nie zgadzm i nie mogę się zgodzić jak piszecie żę mamy talenty w polsce albo żę stoch jest znakomity i się dobrze zapowiada
    moje zdanie na ten temat jest takie że w polsce nie mamy telentów a stoch jest tylko jednym z wielu przeciętnych skoczków i żadnego orła z niego nie bęzie
    talent ?co to znaczy?? dla mnie talemt to morgerstern schlirenzauer, jacobsen a nie kamil stoch
    ci ludzie w jego wieku a nawet dużo młodsi mają na koncie już wygranych kilka pucharów świata ,mistrzostwo olimpijscie,turniej 4 skoczni i tym właśnie zasługuje się na miano talentu a nie jednym udanym skokiem na 15 i zajęcie miejsca 11 czy 9
    to jest zwykła przeciętność
    już kiedyś też było wielkie halo z niejakim rutkowskim i gdzie on teraz jest a taki talent
    talent to trzeba niestety potwierdzić a u nas to się nie zdarza(poza małyszem oczywiśćie)
    więć ja bym się wstrzymał z takimi okreśłeniami dopuki stoch czegoś nie zacznie wygrywać w co osobiście wątpie no ale to tylko moje zdanie i chciałbym wieżyć żę się pomylę

  • norqe-kojo stały bywalec
    ale ale

    był to bez wątpienia najlepszy sezon małysza,uwieńczony świetnym zwycięstwem jednak jacobsenwi też sie coś należy do licha..... no sorka ale on jest młodzikiem i początkującym, a i tak zają drugie miejsce w PŚ!!! to coś niebywałego, cudownego jak kojonkoski go złapał i wyniósł na szczyt, kto inny by tego nie uczynił. kamil stoch jest the besciakiem bo mimo tego że niema takiej sławy jak adaś potrafił zwrócić na siebię uewagę i zajmować dobre miejsca... co do hoffera niewiem jak po OSLO jeszcze pracuje w federacji, powinni go na "zbity pysk" wywalić za to ze póścił młysza, i ze w zakpanem zapalił zielone światło dla mazocha! hej to nie fair ze taki człoweike, który faworyzuje austryjaków, jest szefem, może i się zna ale nie jest uczciwy za grosz......

  • anonim
    07/08

    wg mnie na w sezonie 07/08 STALE powinni startować:
    1.Adam Małysz
    2.Kamil Stoch
    3.Maciej Kot
    spróbować z Dawidem Kubackim

  • anonim
    Do AUTORA



    Drogi Marcinku,
    Nie ukrywam, pierwszy wyraz tytułu Twojej ciekawej publikacji, odczytałem jako koniec mojej nadziei na możliwość wypowiedzenia się w sprawie wielce udanego dla Adama sezonu sportowego, przypomnę jego składowe: LGP (pominięta), MŚ, PŚ.
    Skoro nastąpiło PODSUMOWANIE - przez Ciebie - mrowia faktów skupionych pod kopułą nieboskłonu 2006/2007, nie pozostało mi nic innego niż wykonanie krótkiego chorału, inspirowanego treścią ( i konstrukcją) Twojej wypowiedzi.
    Oto moje, zawsze krytykowane za nadużywanie jako nazwy, ostatnie już "podsumowanie":
    1. TYTUŁ. Jak zawsze u wilczków tj. młodych, ambitnych i wielokroć do ustalonych wzorców i przyjętych schematów nieprzystawalnych bywa wykorzystany często ponad niezbedną konieczność. Złośliwcy nazywają taki przypadek furmańską czapą zamiast wytwornego kapelusza. Dla mnie doszukującego się w tym bardziej urokliwych wartości stanowi płaszcz "maxi" z chytrą przebiegłością zasłaniający.......
    2.ŚRÓDTYTUŁY. Niczym mini spódniczki, kuszą zalotnie do czytania partii, które mogą, każda z osobna - również, być przyczynkiem do wielu osobistych refleksji i ocen, a także stać się ukojeniem dla oczu znużonych nadmiarem wizyjnych przekazów.
    3.KWINTESENCJA. Tak. Najistotniejszy, najważniejszy sens :" był to najlepszy sezon dla Polski w ciągu ostatnich lat", wyłożony już na początku artykułu został znakomicie zaprezentowany w przekroju całej publikacji.
    4.PRZESŁANIE. "Z tych planów udało się zrealizować tylko część..." wyjęte z końcowego uogólnienia opatrzonego śródtytułem "Chwila prawdy" skłania mnie do postawienia nastepującej tezy:
    owo "podsumowanie" jest przyczynkiem do pogłębionej, publicznej dyskusji nad stanem i przyszłością polskich skoków narciarskich. Masz w tym Marcinku, już znaczący udział.
    Zasłużone i szczerze GRATULUJĘ.

  • magdalenka stały bywalec

    Dla mnie był to praktycznie sezon....bajka!Choć na początku pech,który prześladował Małysza sprawił,że nie mogliśmy spodziewać się takiego cudownego zakończenia!Wierzyłam oczywiście w Adama ale o takim powrocie na szczyt można było tylko śnić.A jednak sny czasami się sprawdzają....Zaskoczona jestem postawą Stocha,bo skakał już na światowym poziomie.......Szkoda,że inni zawodnicy tylko chwilowo pokazywali na co ich tak naprawdę stać
    Jeszcze raz gratulacje dla ADAMA,HANNU,KAMILA, i pozostałych naszych zawodników

  • Kasia;) początkujący
    ;)

    Wzruszyło mnie to podsumowanie;) A w szczególności "wyścig o kulę". Adam, gratulacje;)

  • anonim
    podsumowanie sezonu

    Zgadzam się z moimi przedmówcami, że podstawową bolączką naszej obecnej kadry w skokach jest brak odpowiedniego trenera kadry B i C. Przydałby się ktoś pokroju Stefana Horngachera za czasów którego zaplecze kadry poczyniło największe postępy.

  • anonim

    Nie dodali do tego że trener wystawił młodego Kota do drużynówki, pokazując w ten sposób Fijasowi w którym kierunku powinna iść kadra B ("T")

  • Divine JazOOn profesor
    Hannu

    Lepistoe jest w chwili obecnej najlepszym możliwym wyborem dla Polski.

  • anonim

    Moim zdaniem, jeśli Lepistoe zostanie z naszą kadrą do 2010 roku to możemy się spodziewać po Kamilu Stochu wielkich rzeczy. Już pokazuje swoją ambicję i złość jeśli mu nie wychodzi. To mi sie w nim podoba. Będziemy kiedyś dumni z tego chłopaka, mówię wam:)
    Lepistoe wychowuje sobie medalistów MŚ i IO z wielką łatwością powiedziałabym nawet. Dlatego sądzę, że jego praca z Kamilem może przynieść wielkie efekty. Adama sobie już nie wychowa, bo obejmował go już jako mistrza. Dlatego czekam na kolejnego wychowanka Lepistoe, który będzie mistrzem i to w naszej kadrze:)

    Bardzo fajny artykuł, sporo w nim prawdy niestety. Ale myślę, że może być tylko lepiej i wierzę w to, że tak będzie:)

  • anonim
    polacy

    MAŁYSZ the best!hofer,tepes,tajner i fijas(lub cały PZN)-DO DOMU!nie marnujmy polskich talentów!ZAWSZE!pozdrawiam!hi hi hi;)

  • anonim
    zaskoczony wnerwiony i podobnego zdania

    tu macie link po kturym,jak przeczytacie napewno sie trochę zdziwicie i zdenerwujecie identycznie jak ja,jak mozna bylo potraktować skoki i grę fer play kim jest adam malysz,czym on sie różni od innych skoczkow,kolorem skury,kolorem wlosów,czy może też wyborem sprzętu,moim zdaniem niczym sie nie różni,i ma takie same walory skoczka jak inni a nawet lepsze o ponad polowe a tu potraktowano go jak ostatniego śmiecia,wyrzutka sportowego nie sportowca.Panie hofer niech pan sie wstydzi i w koncu zdejmie czapke z głowy i ukłoni glowe adamowi oddając hold i poszanowanie sportowca,i niech pan wrescie stwierdzi jak pan ma rozum,ze adam może i potrafi walczyć jak wszyscy pozostali skoczkowie nie stwarzając problemów i przeszkud grając fer play o kryształowa kulę

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl