Bitwa na rekordy - TCS Oberstdorf 2000

  • 2020-12-29 11:00

Łagodna zima w Europie skomplikowała plany Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. W Pucharze Świata nastąpiła blisko miesięczna przerwa w startach. Skoczkowie powrócili do rywalizacji dopiero w Oberstdorfie, na inaugurację 49. Turnieju Czterech Skoczni.

Grudzień 2000 roku był trudnym okresem dla skoków narciarskich. Ciepły koniec jesieni w Europie wywołał paraliż w międzynarodowej rywalizacji. Zawody Pucharu Świata w Lillehammer udało się jeszcze przenieść do Kuopio, ale dla Ramsau, Liberca oraz Engelbergu nie znaleziono już zastępstwa. Wszystko wskazywało na to, iż kolejna pucharowa rywalizacja po 3 grudnia odbędzie się dopiero pod koniec miesiąca wraz z inauguracją 49. Turnieju Czterech Skoczni. Turnieju, który również borykał się problemami.

6 grudnia organizatorzy niemiecko-austriackiej imprezy zaczęli wprowadzać plany awaryjne na wypadek dalszego braku zimy w regionie. Dla Oberstdorfu w sytuacjach kryzysowych ratunek stanowił zwykle szczyt Nebelhorn, położony 2 224 m n.p.m., skąd pozyskiwano brakujący na skoczni śnieg: – Tym razem nawet tam nie ma choćby najmniejszego płatka – tłumaczył Claus-Peter Horle, przewodniczący komitetu organizacyjnego.

Sytuacja była na tyle dramatyczna, iż organizatorzy rozważali przeprowadzenie inauguracyjnych zawodów w Oberstdorfie na igelicie: – Do Wigilii musimy mieć Skocznia w Oberstdorfie (RTL)wystarczającą ilość śniegu. W przeciwnym wypadku będzie to jedyna alternatywa dla rozegrania konkursu – zapewniał Horle, który w najczarniejszym scenariuszu rozważał odbycie całego turnieju wyłącznie na Schattenbergschanze. – To byłby precedens, którego wolimy jednak uniknąć – dodawał dyrektor Pucharu Świata, Walter Hofer. Gospodarze odczuwali dodatkową presję. Trzy dni później sprzedano bowiem ostatnie bilety na otwarcie 49. Turnieju Czterech Skoczni.

Pierwsze pozytywne wieści napłynęły na dziesięć dni przed rozpoczęciem imprezy. Co prawda w Oberstdorfie nie spadł śnieg, ale za to nastąpił spadek dziennych temperatur, dzięki czemu możliwa stała się produkcja sztucznego puchu. Dodatkowo na Górę Cieni przybyło 160 ciężarówek z tym opadem z austriackiej doliny Kleinwalsertal oraz kolejne 60 wozów z lodem z miejskiego lodowiska. Wkrótce zielone światło otrzymały również pozostałe miejscowości turnieju.

Głównym faworytem 49. Turnieju Czterech Skoczni był Martin Schmitt. Czołowi reprezentanci Niemiec w trakcie grudniowej przerwy odbyli zgrupowania w Kuusamo i Gallivare, podczas których najbardziej błyszczał lider Pucharu Świata. W przypadku skoczka z Furtwangen był jednak jeden problem. Miał on bowiem wygrać już poprzednie dwie edycje niemiecko-austriackiej imprezy, w obu przypadkach zwyciężał na inaugurację w Oberstdorfie, ale w trakcie trwania zmagań przychodziła presja i zmęczenie, a po laury sięgali inni – Janne Ahonen oraz Andreas Widhoelzl.

Tym razem miało być inaczej, a Niemiecki Związek Narciarski zadbał o nadzwyczajne środki. Dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli otrzymał ochronę oraz stacjonarną przyczepę, służącą za schron pod każdą skocznią. Wytyczono specjalne ścieżki, aby Niemiec miał jak najmniej kontaktu z kibicami, zaś każda prośba oSkocznia w Oberstdorfie (RTL) rozmowę musiała być najpierw zaakceptowana przez trenera kadry: – Nie chcemy się izolować, ale usuniemy z drogi wszystko, co może uniemożliwić zwycięstwo Martina. Schmitt nie będzie już chodził wśród fanów niczym na wybiegu. Chyba, że po moim trupie – zapewniał Reinhard Hess.

Niemiecki sztab szkoleniowy nie mógł mieć jednak wpływu na pokonanie przeszkód w drodze po zwycięstwo w samej rywalizacji. Pokrzyżować szyki Schmittowi chciało wielu zawodników. Za głównych rywali przed startem imprezy uznawano Fina Janne Ahonena oraz Austriaka Andreasa Widhoelzla. Ten drugi był dobrej myśli: – Ostatnio mieliśmy zgrupowanie w Sankt Moritz. Pod względem technicznym moje skoki są bardzo dobre – twierdził triumfator poprzedniej edycji nad przedturniejowej konferencji prasowej. Poza wielką trójką, w szerokim gronie faworytów znajdowali się m.in. Sven Hannawald, Matti Hautamaeki oraz Noriaki Kasai. Organizatorzy przygotowali w puli nagród 400 tysięcy marek niemieckich – po 100 tysięcy dla najlepszej szóstki każdego konkursu. Dodatkowo zwycięzca miał otrzymać samochód Audi TT, jednak w trakcie turnieju sponsor podjął decyzję o wymianie tego modelu na o 30 tysięcy marek tańsze Audi A4.

Reprezentacja Polski wykorzystała przymusową przerwę w zawodach Pucharu Świata na dwa zgrupowania w Sankt Moritz oraz Ramsau. Jak informował sztab szkoleniowy, podczas treningów Adam Małysz zaczął objawiać oznaki wielkiej formy. Szczególnie było to widoczne na tle czołowych reprezentantów Austrii i Japonii, których zawodnik z Wisły przeskakiwał pomimo oddawania prób z krótszego o kilka belek rozbiegu. To w trakcie jednego z tych zgrupowań Andreas Goldberger zadzwonił do Eddiego Federera, informując go o świetnych próbach Polaka. Menedżer zdołał namówić Red Bulla do wznowienia współpracy z Małyszem, przerwanej po olimpijskim sezonie 1997/1998. Trener Austriaków, Alois Lipburger zapytany o faworyta TCS wymienił Adama Małysza, co wywoływało konsternację, a nawet śmiech wśród niemieckich dziennikarzy.

Parametry skoczni w Oberstdorfie:
Nazwa: Schattenbergschazne
Punkt konstrukcyjny: 115 m
Punkt sędziowski: 123 m
Rekord skoczni: 125 m – Kristian Brenden (NOR), 29.12.1996
Długość najazdu: 93 m
Nachylenie progu: 11°
Prędkość: 91 km/h
Nachylenie zeskoku: 35,5°
Rok budowy: 1925
Ostatnia przebudowa: 1993

Na liście startowej pierwszego przystanku 49. Turnieju Czterech Skoczni znalazły się nazwiska 85 zawodników z dwudziestu reprezentacji narodowych. Polacy przybyli w czwórkę do Oberstdorfu. Trener Apoloniusz Tajner do startu w tej prestiżowej imprezie wytypował Adama Małysza, Wojciecha Skupienia, Roberta Mateję oraz Grzegorza Śliwkę. Najliczniejsi na Schattenbergschanze byli Niemcy, którzy dzięki skorzystaniu z kwoty krajowej mogli wystawić do kwalifikacji 18 zawodników.

Dla tych, którzy nie do końca byli przekonani do przedturniejowych zapowiedzi sztabu trenerskiego, czwartek w Oberstdorfie musiał być niemałym zaskoczeniem. Już pierwsza seria treningowa zakończyła się wygraną Adama Małysza. Lider reprezentacji Polski poszybował na 112 metr. Tuż za nim uplasowali się Fin Ville Kantee (111,5 m) oraz Austriak Stefan Horngacher (111 m). Główny faworyt gospodarzy, Martin Schmitt z wynikiem 97,5 metra zajął trzydziestą siódmą lokatę.

Jeszcze bardziej zaskakujący był przebieg drugiej rundy treningowej. Tym razem najlepszy okazał się Wojciech Skupień, który oddał skok na odległość 121,5 metra. Drugie miejsce ex aequo zajęli Masahiko Harada i Andreas Widhoelzl (po 119 m). Czwarty był Damjan Fras (118,5 m), piąty Adam Małysz wspólnie z Martinem Schmittem (po 118 m), zaś siódmy - Robert Mateja (115,5 m). Trzech Polaków w ścisłej czołówce treningu na Turnieju Czterech Skoczni mogło wprowadzić w osłupienie, nawet jeżeli te próby nie miały żadnej wartości pod kątem sportowej rywalizacji. Przygotowana w czasach odwilży skocznia sprawiała problemy wielu zawodnikom. W obu seriach zanotowano łącznie aż dwanaście nieustanych prób.

Wyniki I treningu TCS w Oberstdorfie (K-115); 28.12.2000
Lp. Zawodnik Kraj Skok Belka
1 MAŁYSZ Adam 112.0 34
2 KANTEE Ville 111.5 34
3 HORNGACHER Stefan 111.0 34
4 INGEBRIGTSEN Tommy 110.5 34
5 SCHWARZENBERGER Reinhard 110.0 32
6 WASILJEW Dmitrij 109.5 34
7 WIDHOELZL Andreas 109.0 34
8 SOININEN Jani 107.5 34
8 LINDSTROEM Veli-Matti 107.5 34
8 LOITZL Wolfgang 107.5 34
11 STEINAUER Marco 107.0 32
12 HANNAWALD Sven 106.5 34
13 FREIHOLZ Sylvain 106.0 32
14 KOCH Martin 105.5 34
14 HOELLWARTH Martin 105.5 34
14 KASAI Noriaki 105.5 34
14 AHONEN Janne 105.5 34
18 LOEFFLER Frank 104.5 34
19 NIEMINEN Toni 103.5 34
19 JUSSILAINEN Risto 103.5 34
21 DUFFNER Christof 102.5 32
21 OTTESEN Lasse 102.5 32
23 MATEJA Robert 100.5 32
23 HAUTAMAEKI Matti 100.5 34
25 LJOEKELSOEY Roar 100.0 34
26 JAEKLE Hansjoerg 99.5 32
27 HERR Alexander 99.0 32
27 HAUTAMAEKI Jussi 99.0 34
27 OKABE Takanobu 99.0 34
30 KAISER Stefan 98.5 30
30 ALBORN Alan 98.5 32
30 DOLEZAL Michal 98.5 32
33 HARADA Masahiko 98.0 34
34 JAAFS Kristoffer 97.5 34
35 UHRMANN Michael 96.5 34
36 ZONTA Peter 96.0 32
37 MIYAHIRA Hideharu 95.5 32
37 JIROUTEK Jakub 95.5 32
37 AUDENRIETH Roland 95.5 32
37 KUETTEL Andreas 95.5 32
37 SCHMITT Martin 95.5 34
42 RITZERFELD Joerg 95.0 30
42 SKUPIEŃ Wojciech 95.0 32
44 SOLEM Morten 94.5 32
45 GOLDBERGER Andreas 93.5 34
46 STENSRUD Henning 93.0 30
46 CHOI Yong Jik 93.0 32
48 DESSUM Nicolas 92.5 32
48 DOENNEM Olav Magne 92.5 32
48 CECON Roberto 92.5 34
51 REICHEL Frank 92.0 30
52 YOSHIOKA Kazuya 91.5 34
53 PIEPER Stefan 91.0 30
54 GRILLHOESL Christoph 90.5 30
54 MUNTERS Johan 90.5 32
56 URH-ZUPAN Primoz 90.0 32
57 NEUMAYER Michael 89.0 30
58 MOELLINGER Michael 88.5 30
58 STOERL Dennis 88.5 30
60 CZWYKOW Dmitrij 87.0 32
60 FUNAKI Kazuyoshi 87.0 32
62 AAGHEIM Morten 86.5 32
62 RADELJ Jure 86.5 34
64 HLAVA Jakub 86.0 30
65 ELSE Dirk 85.5 30
65 SANTIAGO Remi 85.5 32
67 BIEŁOW Aleksander 84.0 32
68 KRANJEC Robert 83.5 32
68 FILIMONOW Stanisław 83.5 32
68 JURIS Jaan 83.5 32
71 HORNSCHUH Ronny 82.5 30
72 KIM Hyun Ki 81.5 30
72 DE GROOT Niels 81.5 32
72 FATKULLIN Ildar 81.5 32
75 GAJDUK Paweł 81.0 30
76 SPAETH Georg 80.0 30
76 NAKAMURA Kazuhiro 80.0 30
78 FRAS Damjan 79.0 32
79 ŚLIWKA Grzegorz 78.0 32
80 CHEDAL Emmanuel 77.0 30
80 CHOI Heung Chul 77.0 32
82 MESIK Martin 75.0 32
83 JONES Clint 74.0 30
84 WATASE Yuta 72.0 32
84 KOBIELEW Walerij 72.0 32
Wyniki II treningu TCS w Oberstdorfie (K-115); 28.12.2000
Lp. Zawodnik Kraj Skok Belka
1 SKUPIEŃ Wojciech 121.5 38
2 HARADA Masahiko 119.0 38
2 WIDHOELZL Andreas 119.0 38
4 FRAS Damjan 118.5 38
5 MAŁYSZ Adam 118.0 38
5 SCHMITT Martin 118.0 38
7 MATEJA Robert 115.5 38
8 AHONEN Janne 115.0 38
9 GOLDBERGER Andreas 113.5 38
10 HERR Alexander 113.0 38
10 INGEBRIGTSEN Tommy 113.0 38
12 DUFFNER Christof 111.0 38
12 HAUTAMAEKI Matti 111.0 38
14 DOLEZAL Michal 110.0 38
15 KUETTEL Andreas 109.5 38
15 LOEFFLER Frank 109.5 38
17 HOELLWARTH Martin 109.0 38
17 JUSSILAINEN Risto 109.0 38
19 SCHWARZENBERGER Reinhard 108.5 38
19 HANNAWALD Sven 108.5 38
21 UHRMANN Michael 108.0 38
22 FREIHOLZ Sylvain 107.0 38
22 URH-ZUPAN Primoz 107.0 38
24 MIYAHIRA Hideharu 106.5 38
25 OTTESEN Lasse 106.0 38
26 NAKAMURA Kazuhiro 105.5 38
26 AUDENRIETH Roland 105.5 38
28 CZWYKOW Dmitrij 105.0 38
28 HAUTAMAEKI Jussi 105.0 38
28 HORNGACHER Stefan 105.0 38
31 AAGHEIM Morten 104.0 38
31 ALBORN Alan 104.0 38
33 STENSRUD Henning 103.5 35
33 SOININEN Jani 103.5 38
33 RADELJ Jure 103.5 38
36 REICHEL Frank 103.0 35
36 KRANJEC Robert 103.0 38
36 DOENNEM Olav Magne 103.0 38
36 KANTEE Ville 103.0 38
40 KAISER Stefan 102.0 35
41 SANTIAGO Remi 101.5 38
41 FUNAKI Kazuyoshi 101.5 38
43 ZONTA Peter 100.5 38
44 DE GROOT Niels 100.0 38
44 JIROUTEK Jakub 100.0 38
44 LOITZL Wolfgang 100.0 38
47 RITZERFELD Joerg 99.0 35
48 STEINAUER Marco 98.5 38
48 DESSUM Nicolas 98.5 38
50 KOCH Martin 98.0 38
51 JURIS Jaan 96.5 38
52 OKABE Takanobu 95.5 38
53 CECON Roberto 95.0 38
54 NEUMAYER Michael 93.5 35
54 JAAFS Kristoffer 93.5 38
56 MOELLINGER Michael 93.0 35
56 NIEMINEN Toni 93.0 38
58 PIEPER Stefan 92.5 35
58 CHOI Heung Chul 92.5 38
60 JAEKLE Hansjoerg 91.5 38
61 ŚLIWKA Grzegorz 90.5 38
62 MESIK Martin 90.0 38
63 CHOI Yong Jik 89.5 38
63 LINDSTROEM Veli-Matti 89.5 38
65 WASILJEW Dmitrij 88.5 38
66 KIM Hyun Ki 88.0 35
66 GAJDUK Paweł 88.0 35
68 KASAI Noriaki 87.0 38
69 HLAVA Jakub 86.0 35
69 FILIMONOW Stanisław 86.0 38
69 FATKULLIN Ildar 86.0 38
72 GRILLHOESL Christoph 85.0 35
72 CHEDAL Emmanuel 85.0 35
74 HORNSCHUH Ronny 84.0 35
75 BIEŁOW Aleksander 82.5 38
76 MUNTERS Johan 80.5 38
76 SOLEM Morten 80.5 38
76 LJOEKELSOEY Roar 80.5 38
79 SPAETH Georg 79.0 35
79 KOBIELEW Walerij 79.0 38
81 JONES Clint 78.0 35
82 STOERL Dennis 77.0 35
82 YOSHIOKA Kazuya 77.0 38
84 ELSE Dirk 73.0 35
84 WATASE Yuta 73.0 38

Kwalifikacje rozpoczęły się o 13:45 przy +3 st. Celsjusza i opadach deszczu ze śniegiem. Rundę otworzył Ronny Hornschuh, który uzyskał odległość 98,5 metra. Niemiec nie zajmował długo pozycji lidera, gdyż zaraz po nim lepsi okazali się jego rodacy - Stefan Pieper (102,5 m) oraz Michael Moellinger (104,5 m).

I wtedy wydarzył się najbardziej dramatyczny moment eliminacji. Chwilę grozy przeżył Joerg Ritzerfeld. Tuż po wybiciu się z progu wypięła się jego prawa narta. Joerg Ritzerfeld (RTL)Reprezentant gospodarzy przebył jeszcze krótki dystans w powietrzu z drugą deską, aby upaść na 58 metrze. Doświadczenie zawodnika pozwoliło mu na lądowanie na boku, dzięki czemu uniknął groźnych kontuzji. Po badaniu lekarskim wykryto jedynie otarcie na podbródku, zaś skoczek był na następny dzień gościem studia RTL.

Kolejni zawodnicy mieli problemy z przeskoczeniem wyczynu Michaela Moellingera. Rady nie dał również Grzegorz Śliwka. Skaczący z numerem 20 reprezentant Polski wylądował na 95 metrze i po swojej próbie plasował się na dziesiątej pozycji. W końcu do zmiany lidera przyczynił się Hideharu Miyahira. Japończyk poszybował na odległość 106,5 metra i pokonał Niemca różnicą 6,1 punktu. Sytuacja na czele tabeli nie zmieniłaRobert Mateja (RTL) się po skoku 37 na liście startowej Roberta Matei, który uzyskał zaledwie 93 metry i znalazł się na odległej, dwudziestej lokacie.

Chwilę później publiczność rozbudził Primoz Urh-Zupan. Słoweniec doleciał do 107 metra i został wiceliderem. Nie na długo, bo skaczący po nim Alexander Herr objął prowadzenie z wynikiem 109 metrów. Spory zawód wywołał Kazuyoshi Funaki. Triumfator 46. Turnieju Czterech Skoczni lądował na 76 metrze i znalazł się tylko przed Ritzerfeldem, który zaliczył upadek. Tym samym stracił Kazuyoshi Funaki (RTL)szansę na awans do konkursu i wysokie miejsce w całej imprezie. Inaczej miały się sprawy Hansjoerga Jaeklego (109,5 m) oraz Mortena Solema (110,5 m), którzy jeden po drugim obejmowali fotel lidera kwalifikacji.

Jako trzeci z Polaków na belce startowej zasiadł Wojciech Skupień. Zakopiańczyk spisał się znacznie lepiej od Śliwki i Matei. Lot na 107 metr zapewniał mu występ w piątkowym konkursie, jednocześnie klasyfikując go na szóstym miejscu. Chwilę później prowadzenie objął Masahiko Harada. Reprezentant Japonii uzyskał rezultat 116,5 metra i wyprzedził Mortena Solema o 12,8 punktu.

Z numerem 59 na górze skoczni pojawił się Adam Małysz. Trzykrotny zwycięzca zawodów Pucharu Świata zaczynał potwierdzać, iż opowieści o jego wysokiej formie na zgrupowaniach nie były zmyślone. Po udanych skokach treningowych przyszła pora na podobną próbę w kwalifikacjach. Wiślanin przeskoczył rywali, szybującAdam Małysz (RTL) na 117 metr. Tym samym Polak został nowym liderem eliminacji na Schattenbergschanze, wyprzedzając o 0,9 punktu Masahiko Haradę. Kolejni zawodnicy nie byli w stanie zbliżyć się do najlepszych. Kazuya Yoshioka z problemami w locie lądował na 79 metrze. Niewiele dłuższe odległości uzyskali Takanobu Okabe (96 m) i Kristoffer Jaafs (98 m). Wspomniana trójka w komplecie nie awansowała do konkursu. Do czołówki dołączył z Kazuya Yoshioka (RTL)kolei Stefan Horngacher (113 m), który wskoczył na czwartą pozycję. Grono walczących o awans do zawodów zamknął Dmitrij Wasiljew (100,5 m).

Do zakończenia kwalifikacji pozostała prekwalifikowana czołowa piętnastka Pucharu Świata, która jednak nie zrobiła zbyt dużej furory. Martin Koch (92 m), Roberto Cecon (84 m), Ville Kantee (97 m) oraz Jure Radelj (97 m) tylko dzięki swojemu przywilejowi otrzymali szansę występu w piątkowym konkursie. Lepsze występy zaliczyli jedni z faworytów turnieju - Martin Hoellwarth (109 m), Andreas Widhoelzl (104,5 m), Noriaki Kasai (107 m) oraz Sven Hannawald (109 m). Martin Schmitt (RTL)Nikt jednak nie był w stanie doskoczyć do czołowej piątki. Janne Ahonen wylądował na 107 metrze i znalazł się po swojej próbie na dziesiątej pozycji. Jeszcze niżej sklasyfikowany został jego rodak, Matti Hautamaeki (104,5 m). Oczekiwań nie zawiódł Martin Schmitt. Lider PŚ poszybował na odległość 112,5 metra, która zapewniła mu trzecie miejsce.

Tym samym nieoczekiwanie zwycięzcą kwalifikacji został Adam Małysz. Reprezentant Polski pokonał o 0,9 punktu Masahiko Haradę oraz o 10,1 pkt. Martina Schmitta. Tuż za czołową trójką uplasowali się Morten Solem, Stefan Horngacher oraz Hansjoerg Jaekle. Do pierwszej serii konkursowej awansował jeszcze jeden z Biało-Czerwonych, siedemnasty Wojciech Skupień.

I chociaż Małysz okazał się najlepszy w eliminacjach, to w swojej próbie nie ustrzegł się błędów: – W kwalifikacjach, które Adam wygrał, poniosły go nerwy i niewiele brakowało do nieszczęścia. Po czterech tygodniach przerwy w startach doczekaliśmy się konfrontacji z najlepszymi i Adam nie zawiódł – mówił po czwartkowych seriach trener Apoloniusz Tajner w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Wyniki kwalifikacji TCS w Oberstdorfie (K-115); 28.12.2000
Lp. Zawodnik Kraj Skok Belka Nota  
1 MAŁYSZ Adam 117.0 36 119.1 Q
2 HARADA Masahiko 116.5 36 118.2 Q
3 SCHMITT Martin 112.5 36 109.0 PQ
4 SOLEM Morten 110.5 36 105.4 Q
5 HORNGACHER Stefan 113.0 36 104.9 Q
6 JAEKLE Hansjoerg 109.5 36 102.6 Q
7 HANNAWALD Sven 109.0 36 101.7 PQ
7 HERR Alexander 109.0 36 101.7 Q
7 HOELLWARTH Martin 109.0 36 101.7 PQ
10 NIEMINEN Toni 108.5 36 99.8 Q
11 AHONEN Janne 107.0 36 99.6 PQ
12 LJOEKELSOEY Roar 107.5 36 99.5 Q
13 FRAS Damjan 108.0 36 99.4 Q
14 KASAI Noriaki 107.0 36 98.1 PQ
15 MIYAHIRA Hideharu 106.5 36 97.7 Q
16 URH-ZUPAN Primoz 107.0 36 97.1 Q
17 SKUPIEŃ Wojciech 107.0 36 96.1 Q
18 DESSUM Nicolas 106.0 36 95.8 Q
19 WIDHOELZL Andreas 104.5 36 93.6 PQ
20 HAUTAMAEKI Matti 104.5 36 93.1 PQ
21 MUNTERS Johan 105.5 36 92.9 Q
22 GOLDBERGER Andreas 103.5 36 91.8 Q
23 JUSSILAINEN Risto 106.5 36 91.7 PQ
24 MOELLINGER Michael 104.5 36 91.6 Q
25 REICHEL Frank 104.0 36 90.7 Q
26 LINDSTROEM Veli-Matti 106.0 36 90.3 Q
27 UHRMANN Michael 103.0 36 89.9 PQ
28 PIEPER Stefan 103.5 36 89.8 Q
29 DOENNEM Olav Magne 104.0 36 89.7 Q
30 AAGHEIM Morten 102.0 36 89.1 Q
31 SOININEN Jani 102.0 36 87.1 Q
32 INGEBRIGTSEN Tommy 102.0 36 86.6 PQ
33 ZONTA Peter 100.5 36 84.9 Q
34 KUETTEL Andreas 101.0 36 84.8 Q
34 STEINAUER Marco 101.0 36 84.8 Q
36 KAISER Stefan 100.0 36 84.0 Q
37 OTTESEN Lasse 99.5 36 83.1 Q
38 LOEFFLER Frank 100.0 36 83.0 PQ
39 WASILJEW Dmitrij 100.5 36 82.9 Q
40 NAKAMURA Kazuhiro 99.0 36 82.2 Q
41 LOITZL Wolfgang 101.5 36 81.7 PQ
42 HAUTAMAEKI Jussi 99.5 36 81.6 Q
43 DOLEZAL Michal 99.5 36 80.6 Q
44 DUFFNER Christof 99.0 36 80.2 Q
45 HORNSCHUH Ronny 98.5 36 79.8 Q
46 NEUMAYER Michael 99.0 36 78.7 Q
47 FREIHOLZ Sylvain 97.5 36 77.0  
48 SCHWARZENBERGER Reinhard 96.5 36 76.2  
49 STENSRUD Henning 96.5 36 75.2  
50 AUDENRIETH Roland 95.5 36 74.9  
50 HLAVA Jakub 95.5 36 74.9  
50 JAAFS Kristoffer 98.0 36 74.9  
53 OKABE Takanobu 96.0 36 74.8  
54 JIROUTEK Jakub 96.5 36 74.2  
55 ALBORN Alan 95.0 36 73.5  
56 RADELJ Jure 97.0 36 73.1 PQ
57 KANTEE Ville 97.0 36 72.1 PQ
58 ŚLIWKA Grzegorz 95.0 36 72.0  
59 CHOI Heung Chul 96.0 36 70.8  
60 MATEJA Robert 93.0 36 67.4  
61 KOCH Martin 92.0 36 66.6 PQ
62 GRILLHOESL Christoph 95.5 36 66.4  
63 KIM Hyun-Ki 92.0 36 65.6  
64 SANTIAGO Remi 92.5 36 65.5  
65 GAJDUK Paweł 92.5 36 65.0  
66 CHEDAL Emmanuel 91.0 36 63.8  
67 ELSE Dirk 89.0 36 59.7  
68 STOERL Dennis 87.0 36 58.6  
69 KOBIELEW Walerij 88.5 36 58.3  
70 DE GROOT Niels 89.0 36 57.2  
71 MESIK Martin 87.0 36 53.6  
72 FILIMONOW Stanisław 84.5 36 53.1  
73 KRANJEC Robert 84.5 36 52.1  
74 CECON Roberto 84.0 36 49.2 PQ
75 JONES Clint 82.0 36 48.6  
76 CZWYKOW Dmitrij 85.5 36 48.4  
77 BIEŁOW Aleksander 82.0 36 47.1  
78 CHOI Yong Jik 84.0 36 46.2  
79 FATKULLIN Ildar 79.0 36 40.2  
80 JURIS Jaan 79.5 36 37.6  
81 SPAETH Georg 78.0 36 33.9  
82 FUNAKI Kazuyoshi 76.0 36 30.8  
83 YOSHIOKA Kazuya 76.0 36 29.8  
84 RITZERFELD Joerg 58.0 36 0.0  
DSQ WATASE Yuta        

Zgodnie z regulaminem Turnieju Czterech Skoczni, po kwalifikacjach zawodnicy zostali podzieleni na 25 par, w których mieli rywalizować w pierwszej serii konkursowej. Zwycięski Adam Małysz, który przez część niemieckojęzycznych mediów zaczął być nazywany „cichym faworytem” imprezy, trafił na Włocha Roberto Cecona, który tylko dzięki prekwalifikacji mógł wystąpić w piątkowych zmaganiach. Rywalem Wojciecha Skupienia został Szwajcar Marco Steinauer. Niemiec Martin Schmitt miał z kolei zmierzyć się z Finem Ville Kantee.

Pary KO konkursu TCS w Oberstdorfie (K-115); 29.12.2000
Nr Zawodnik 1 Kraj vs Nr Zawodnik 2 Kraj
26 LINDSTROEM Veli-Matti - 25 REICHEL Frank
27 UHRMANN Michael - 24 MOELLINGER Michael
28 PIEPER Stefan - 23 JUSSILAINEN Risto
29 DOENNEM Olav Magne - 22 GOLDBERGER Andreas
30 AAGHEIM Morten - 21 MUNTERS Johan
31 SOININEN Jani - 20 HAUTAMAEKI Matti
32 INGEBRIGTSEN Tommy - 19 WIDHOELZL Andreas
33 ZONTA Peter - 18 DESSUM Nicolas
34 STEINAUER Marco - 17 SKUPIEŃ Wojciech
35 KUETTEL Andreas - 16 URH-ZUPAN Primoz
36 KAISER Stefan - 15 MIYAHIRA Hideharu
37 OTTESEN Lasse - 14 KASAI Noriaki
38 LOEFFLER Frank - 13 FRAS Damjan
39 WASILJEW Dmitrij - 12 LJOEKELSOEY Roar
40 NAKAMURA Kazuhiro - 11 AHONEN Janne
41 LOITZL Wolfgang - 10 NIEMINEN Toni
42 HAUTAMAEKI Jussi - 9 HANNAWALD Sven
43 DOLEZAL Michal - 8 HOELLWARTH Martin
44 DUFFNER Christof - 7 HERR Alexander
45 HORNSCHUH Ronny - 6 JAEKLE Hansjoerg
46 NEUMAYER Michael - 5 HORNGACHER Stefan
47 RADELJ Jure - 4 SOLEM Morten
48 KANTEE Ville - 3 SCHMITT Martin
49 KOCH Martin - 2 HARADA Masahiko
50 CECON Roberto - 1 MAŁYSZ Adam

Na piątkowy konkurs inauguracyjny 49. Turnieju Czterech Skoczni przybył komplet 18 tysięcy kibiców. Tym razem pogoda dopisała. Opady ustały, a temperatura oscylowała w okolicach 0 st. Celsjusza. Już seria próbna potwierdziła, iż zawody mogą dostarczyć wielu emocji. Aż trzech zawodników poszybowało dalej od rekordu Schattenbergschanze - 125 metrów w wykonaniu Kristiana Brendena. Sztuki tej dokonali kolejno Jani Soininen (127,5 m), Andreas Widhoelzl (125,5 m) oraz Adam Małysz (127 m). Lider Pucharu Świata, Martin Schmitt wyrównał z kolei wyczyn Norwega.

Wyniki serii próbnej TCS w Oberstdorfie (K-115); 29.12.2000
Lp. Zawodnik Kraj Skok Belka  
1 SOININEN Jani 127.5 22 Q
2 MAŁYSZ Adam 127.0 20 Q
3 WIDHOELZL Andreas 125.5 20 Q
4 SCHMITT Martin 125.0 20 Q
5 JUSSILAINEN Risto 124.5 24 Q
6 INGEBRIGTSEN Tommy 122.5 20 LL
6 KASAI Noriaki 122.5 20 Q
6 AHONEN Janne 122.5 20 Q
9 HAUTAMAEKI Matti 122.0 20 LL
9 WASILJEW Dmitrij 122.0 20 Q
11 SKUPIEŃ Wojciech 121.5 20 Q
12 DESSUM Nicolas 121.0 20 Q
13 DOENNEM Olav Magne 120.5 24 Q
13 HANNAWALD Sven 120.5 20 Q
13 HARADA Masahiko 120.5 20 Q
16 LINDSTROEM Veli-Matti 120.0 26 Q
17 KAISER Stefan 118.0 20 Q
18 HOELLWARTH Martin 117.5 20 Q
18 RADELJ Jure 117.5 20 Q
20 HORNGACHER Stefan 117.0 20 Q
21 NAKAMURA Kazuhiro 116.5 20 LL
22 MUNTERS Johan 116.0 24 Q
22 STEINAUER Marco 116.0 20 LL
22 KUETTEL Andreas 116.0 20 LL
22 URH-ZUPAN Primoz 116.0 20 Q
22 LOITZL Wolfgang 116.0 20 Q
27 GOLDBERGER Andreas 115.5 24  
28 LJOEKELSOEY Roar 115.0 20  
28 HERR Alexander 115.0 20 Q
28 KANTEE Ville 115.0 20  
31 UHRMANN Michael 114.5 24 Q
31 NIEMINEN Toni 114.5 20  
33 FRAS Damjan 114.0 20 Q
33 SOLEM Morten 114.0 20  
35 LOEFFLER Frank 113.0 20  
35 HAUTAMAEKI Jussi 113.0 20  
37 ZONTA Peter 112.5 20  
37 MIYAHIRA Hideharu 112.5 20  
37 DUFFNER Christof 112.5 20  
40 JAEKLE Hansjoerg 111.0 20 Q
41 AAGHEIM Morten 110.5 24  
42 OTTESEN Lasse 110.0 20  
43 CECON Roberto 107.0 20  
44 NEUMAYER Michael 106.5 20  
45 DOLEZAL Michal 106.0 20  
46 MOELLINGER Michael 104.0 24  
47 REICHEL Frank 103.5 24  
48 KOCH Martin 102.5 20  
49 HORNSCHUH Ronny 98.0 20  
50 PIEPER Stefan 95.5 24  

Pierwsza seria konkursowa rozgrywana była z 20. belki startowej. Rywalizację otworzył Veli Matti Lindstroem. 17-letni Fin uzyskał odległość 109,5 metra i pokonał w pojedynku KO Niemca Franka Reichela (102 m). Rezultat skoczka z Lahti wyrównał dwukrotny triumfator Turnieju Czterech Skoczni, Andreas Goldberger, który Jani Soininen i Matti Hautamaeki (RTL)dodatkowo otrzymał o pół punktu wyższe noty za styl. Wyjątkowo emocjonująca okazała się bratobójcza rywalizacja Janiego Soininena i Mattiego Hautamaekiego. Obaj Finowie osiągnęli identyczny rezultat 112,5 metra, ale to niedawny lider Pucharu Świata okazał się o punkt lepszy. Podopieczni Miki Kojonkoskiego objęli wówczas dwie czołowe lokaty w konkursie.

W końcu nadszedł czas próby jednego z faworytów turnieju. Triumfator z poprzedniego sezonu, Andreas Widhoelzl rozpoczął jednak nową edycję tego cyklu w najgorszy możliwy sposób. Reprezentant Austrii po Andreas Widhoelzl (RTL)krótkim locie klepnął nartami o zeskok na 83 metrze. Przegrana w pojedynku z Tommym Ingebrigtsenem (101,5 m) przy tak mizernej odległości oznaczała dla niego brak awansu do serii finałowej i utratę szans na nawiązanie do sukcesu z poprzedniej zimy: – Ten skok całkowicie mi się nie udał. To była moja głupota, byłem zbyt agresywny – stwierdził na gorąco po swoim skoku.

Nadeszła pora na skok pierwszego reprezentanta Polski. Wojciech Skupień musiał zmierzyć się ze Szwajcarem Marco Steinauerem, który nie oddał najlepszej próby (95,5 m). Dwukrotny olimpijczyk nareszcie przełożył dobre skoki z treningów na konkurs i błysnął na Górze Wojciech Skupień (RTL)Cieni. Trener Apoloniusz Tajner potakiwał głową na lot zakopiańczyka na 114 metr. Ten rezultat pozwolił mu objąć prowadzenie z przewagą 1,2 punktu nad Mattim Hautamaekim, a ponadto dawał nadzieję na miejsce w czołówce na półmetku zawodów.

Biało-Czerwony pozostał na fotelu lidera do czasu próby Stefana Kaisera. 17-letni Austriak, który do tej pory tylko raz wystąpił w zawodach Pucharu Świata, poszybował na 115 metr i niespodziewanie wygrał pojedynek w parze z Hideharu Miyahirą (110,5 m). Nastolatek musiał jednak po chwili uznać wyższość Noriakiego Kasai. Noriaki Kasai (RTL)Reprezentant Japonii, który był bliski zwycięstwa w Turnieju Czterech Skoczni w sezonie 1998/99, uzyskał rezultat 116,5 metra i wyszedł na prowadzenie o 5,7 punktu. Kolejny z faworytów imprezy, Fin Janne Ahonen wylądował na 111 metrze i po swojej próbie był szósty. Zmiany na górze tabeli nastąpiły dopiero po występie Svena Hannawalda. Mistrz świata w lotach doleciał do 121 metra i znalazł się o 5,1 pkt. przed Kasaim.

Niemieccy kibice nie cieszyli się jednak długo z prowadzenia jednego ze swoich idoli. Już w następnej parze wszystkich zadziwił Martin Hoellwarth. 26-letni trzykrotny wicemistrz olimpijski z Albertville wykorzystał Martin Hoellwarth (RTL)sprzyjające warunki wietrzne i rozprawił się z czteroletnim rekordem Schattenbergschanze. 126 metrów! Austriak wskoczył na pozycję lidera z przewagą 5,5 punktu nad Svenem Hannawaldem. Fani na trybunach ponownie ożywili się przed próbą lidera Pucharu Świata. Martin Schmitt wylądował na 119 metrze i został sklasyfikowany na trzeciej pozycji, ze stratą 8,3 pkt. do Hoellwartha. Po chwili Niemca o jedną lokatę zepchnął Masahiko Harada, który uzyskał rezultat 119,5 metra.

Do zakończenia pierwszej serii pozostała ostatnia para. Włoch Roberto Cecon nie zawiesił wysoko poprzeczki, lądując na 101 metrze. Na górze skoczni pozostał Adam Małysz. Reprezentant Polski do pierwszej konkursowejAdam Małysz (RTL) próby podszedł bardzo nerwowo. Tuż po wybiciu się z progu popełnił błąd. Tyły nart uderzyły o siebie i doprowadziły do wahnięcia obu desek. W takiej sytuacji zawodnicy z reguły nie mają już szans na daleki skok. Wiślanin jednak w znany tylko sobie sposób zdołał odlecieć. 116,5 metra oznaczało szóstą lokatę i pozostanie w grze o podium zawodów w Oberstdorfie.

– Troszkę ta lewa narta mu ucieka... ale pociągnie daleko, daleko! Nie będzie pierwszy po pierwszej serii dzisiejszego konkursu, ale będzie wysoko – Krzysztof Miklas komentował skok Adama Małysza dla Telewizji Polskiej, która tradycyjnie transmitowała Turniej Czterech Skoczni: – Nie wymagajmy za wiele, jest dobrze!

Adam Małysz i Roberto Cecon (RTL)Na półmetku rywalizacji prowadził nowy rekordzista skoczni, Martin Hoellwarth, a tuż za nim plasowali się Sven Hannawald oraz Masahiko Harada. Czwarty był Martin Schmitt, piąty Noriaki Kasai, a szósty Adam Małysz, tracący 14,6 punktu do lidera. Na wysokiej, jedenastej pozycji sklasyfikowany był Wojciech Skupień. W gronie „szczęśliwych przegranych” znaleźli się dziesiąty Christof Duffner (115,5 m), czternasty Jani Soininen (112,5 m), dziewiętnasty Hideharu Miyahira (110,5 m), dwudziesty Jure Radelj (111 m) oraz dwudziesty pierwszy Ville Kantee (110,5 m).

Rundę finałową rozpoczął Risto Jussilainen, który oddał skok na odległość 112,5 metra. Początek serii nie wprowadziła wielu roszad w tabeli konkursowej. Niemal każdy zawodnik wychodził na prowadzenie po swojej próbie, kolejno Tommy Ingebrigtsen (113 m), Frank Loeffler (112 m), Dmitrij Wasiljew (112 m) oraz Veli-Matti Lindstroem (109,5 m). Na nieco dłuższą chwilę na fotelu lidera zasiadł Andreas Goldberger, który wylądował na 110 metrze.

Trzykrotny zdobywca Kryształowej Kuli stracił prowadzenie na rzecz dziewiętnastego na półmetku Hideharu Miyahiry (111 m). Jeszcze lepiej spisał się Wolfgang Loitzl. Niespełna 21-letni Austriak jako pierwszy w finale przekroczył punkt konstrukcyjny skoczni, uzyskując 115,5 metra. O metr jego wyczyn poprawił z kolei Słoweniec Peter Zonta.

Do gry powrócił Janne Ahonen. Lider fińskiej kadry po pierwszej serii zajmował piętnastą pozycję, ale finałowy lot na 119 metr pozwolił mu pewnie objąć prowadzenie w Wojciech Skupień (RTL)zawodach. Nieco bliżej lądowali jego rodacy - Jani Soininen (115 m) oraz Matti Hautamaeki (117 m). Nastał moment skoku Wojciecha Skupienia. Próba Polaka nie była do końca udana. Zawodnik musiał korygować rękoma tor lotu i ostatecznie wylądował na 109 metrze, co dawało mu na ten moment ósmą lokatę. Ostatnią dziesiątkę otworzył Christof Duffner, który z wynikiem 117,5 metra wskoczył na drugą pozycję, tuż za Ahonenem.

Walkę o najwyższe lokaty na dobre otworzył jednak Stefan Horngacher. 31-letni reprezentant Austrii poszybował Stefan Horngacher (RTL)na odległość 127,5 metra, bijąc świeżo ustanowiony rekord skoczni swojego rodaka, Martina Hoellwartha. Skoczek z Woergl wyprzedził Ahonena o 15,9 punktu. Kolejni zawodnicy mieli problemy z nawiązaniem walki z nowym liderem. Rewelacja pierwszej rundy, Stefan Kaiser uzyskał 120,5 metra i znalazł się na drugiej pozycji. Cztery metry bliżej lądował Alexander Herr, który wskoczył na trzecie miejsce.

Nadeszła pora na skok szóstego po pierwszej serii Adama Małysza. Reprezentant Polski zadziwił cały narciarski świat. Idealnie złapał noszenie i zdaniem wielu trenerów z tak wysokim torem lotu mógł poszybować na 140 metr, co na ówczesnej Schattenbergschanze mogło zakończyć się groźnym upadkiem. Wiślanin musiał Adam Małysz (RTL)zatem skracać swoją próbę. Podczas lądowania wprawdzie przysiadł, ale ustał. 132,5 metra oznaczało kolejny w tym dniu rekord skoczni! 23-latek otrzymał od sędziów noty w przedziale 16-17 punktów i wysunął się na prowadzenie z przewagą 8,3 punktu nad Horngacherem.

– Coś nieprawdopodobnego, że on to ustał, proszę państwa! To jak skok Fortuny w Sapporo! Ależ ta lewa narta mu uciekała, ale co on zrobił na skoczni, Małysz! No wraca do swojej wielkiej formy. To, co trener Tajner obiecywał, ja nie chciałem zapeszać. Długo wczoraj wieczorem rozmawialiśmy i z panem Tajnerem i z Piotrem Apoloniusz Tajner (RTL)Fijasem i z doktorem Blecharzem, psychologiem, który pomaga w przygotowaniu. Fantastyczny! No, na szczęście ustał, nie przewrócił! Nie było mowy o telemarku, ale to jest 132,5 metra! Proszę państwa, to jest skok faktycznie w XXI wiek, który już rozpocznie się za kilka dni – Krzysztof Miklas radośnie komentował rekord skoczni Małysza na antenie TVP.

Po próbie wiślanina nastała krótka przerwa, podczas której dyrektor Pucharu Świata Walter Hofer rozmawiał Adam Małysz (RTL)przez krótkofalówkę z jury zawodów. Ewentualne skrócenie rozbiegu oznaczałoby powtórzenie niemal ukończonej rundy. Dodatkowo nad skocznię powoli nadchodził zmierzch, co uniemożliwiłoby rozegranie serii do końca. Ostatecznie finał był kontynuowany z dotychczasowej belki. Piąty na półmetku Noriaki Kasai poleciał na odległość 128,5 metra i został doceniony przez sędziów, otrzymując cztery noty po 19,5 punktu oraz jedną „dwudziestkę”. Japończyk został nowym liderem, pokonując Polaka o 5,8 pkt. Tysiące kibiców zgromadzonych pod Schattenbergschanze wprowadził w Martin Schmitt (RTL)euforię Martin Schmitt. Największa ówczesna gwiazda skoków przeskoczyła skocznię lotem na 133 metr! To już było osiem metrów dalej od rekordu Brendena sprzed rozpoczęcia zawodów. Niemiec leciał także niższym torem lotu niż Małysz i mógł wykonać lepsze lądowanie, dzięki czemu wyszedł na prowadzenie o 5,1 pkt. przed Kasaim. Wątpliwości wśród wielu widzów wzbudził pomiar odległości próby lidera Pucharu Świata. Ich zdaniem skok zawodnika z Furtwangen wydawał się Martin Schmitt (RTL)optycznie krótszy od wyczynu Adama Małysza. Spory na ten temat trwają do dziś, dwadzieścia lat później.

Do zakończenia inauguracyjnego konkursu TCS w Oberstdorfie pozostało trzech zawodników. Masahiko Harada z problemami przy lądowaniu uzyskał rezultat 128 metrów, który pozwolił mu na zajęcie trzeciej lokaty, o 1,8 punktu przed Małyszem. Walki o podium nie nawiązał Sven Hannawald. 122 metry oznaczały piątą pozycję dla zawodnika gospodarzy. Rywalizację zamykał były już Martin Hoellwarth (RTL)rekordzista skoczni, Martin Hoellwarth. Austriak nie dał rady, doleciał do 114,5 metra i zaliczył upadek, ponadto uderzając o boczną bandę. Martin Schmitt najpierw podszedł do swojego rywala, chcąc się upewnić czy z jego zdrowiem wszystko w porządku, a następnie rozpoczął świętowanie 24. pucharowego zwycięstwa w karierze. Dodatkowo został pierwszym skoczkiem w historii, który po raz trzeci z rzędu triumfował w pierwszych zawodach Turnieju Czterech Skoczni.

Martin Schmitt stanął na podium w Oberstdorfie w towarzystwie Japończyków - drugiego Noriakiego Kasai oraz trzeciego Masahiko Harady. Tuż za czołową trójką uplasował się Adam Małysz, którego od „pudła” dzielił zaledwie metr. Piąty był Sven Hannawald, a szósty Stefan Horngacher. Wojciech Skupień ukończył rywalizację na dobrym, osiemnastym miejscu.

Wyniki konkursu TCS w Oberstdorfie (K-115); 29.12.2000
Lp. Zawodnik Kraj Skok 1 Skok 2 Nota (po I s.)
1 SCHMITT Martin 119.0 133.0 268.6 (4.)
2 KASAI Noriaki 116.5 128.5 263.5 (5.)
3 HARADA Masahiko 119.5 128.0 259.5 (3.)
4 MAŁYSZ Adam 116.5 132.5 257.7 (6.)
5 HANNAWALD Sven 121.0 122.0 252.4 (2.)
6 HORNGACHER Stefan 115.5 127.5 249.4 (9.)
7 KAISER Stefan 115.0 120.5 239.4 (8.)
8 HERR Alexander 115.0 116.5 233.7 (7.)
9 AHONEN Janne 111.0 119.0 233.5 (15.)
10 DUFFNER Christof 115.5 117.5 231.4 (10.)
11 HAUTAMAEKI Matti 112.5 117.0 227.6 (12.)
12 ZONTA Peter 111.0 116.5 225.0 (17.)
13 SOININEN Jani 112.5 115.0 224.5 (14.)
14 LOITZL Wolfgang 110.0 115.5 224.4 (18.)
15 HOELLWARTH Martin 126.0 114.5 222.9 (1.)
16 SOLEM Morten 111.5 113.5 221.0 (16.)
17 URH-ZUPAN Primoz 113.0 110.0 214.4 (13.)
18 SKUPIEŃ Wojciech 114.0 109.0 213.4 (11.)
19 MIYAHIRA Hideharu 110.5 111.0 213.2 (19.)
20 GOLDBERGER Andreas 109.5 110.0 207.6 (22.)
21 LINDSTROEM Veli-Matti 109.5 109.5 205.2 (23.)
22 RADELJ Jure 111.0 107.5 204.8 (20.)
22 KANTEE Ville 110.5 108.0 204.8 (21.)
24 WASILJEW Dmitrij 107.0 112.0 204.2 (24.)
25 LOEFFLER Frank 104.0 112.0 201.8 (27.)
26 INGEBRIGTSEN Tommy 101.5 113.0 197.1 (28.)
27 JUSSILAINEN Risto 102.0 112.5 196.1 (30.)
28 UHRMANN Michael 106.0 107.0 192.9 (25.)
29 AAGHEIM Morten 104.5 103.5 188.4 (26.)
30 JAEKLE Hansjoerg 101.5 105.0 180.2 (28.)
31 NIEMINEN Toni 109.5   104.1 (31.)
32 HAUTAMAEKI Jussi 108.0   100.4 (32.)
33 DOENNEM Olav Magne 107.0   97.6 (33.)
34 DESSUM Nicolas 106.0   95.8 (34.)
34 KOCH Martin 106.0   95.8 (34.)
36 KUETTEL Andreas 104.0   92.7 (36.)
37 MUNTERS Johan 103.5   92.3 (37.)
38 DOLEZAL Michal 104.0   90.7 (38.)
39 NEUMAYER Michael 103.5   90.3 (39.)
40 FRAS Damjan 102.0   88.6 (40.)
40 OTTESEN Lasse 102.0   88.6 (40.)
42 REICHEL Frank 102.0   86.1 (42.)
43 CECON Roberto 101.0   85.3 (43.)
44 MOELLINGER Michael 100.5   84.9 (44.)
45 LJOEKELSOEY Roar 99.5   81.6 (45.)
45 NAKAMURA Kazuhiro 99.5   81.6 (45.)
47 STEINAUER Marco 95.5   75.4 (47.)
48 PIEPER Stefan 95.0   74.5 (48.)
49 HORNSCHUH Ronny 84.0   46.2 (49.)
50 WIDHOELZL Andreas 83.0   44.9 (50.)

– Nigdy nie spodziewałem się takiego super początku. To zwykłe szaleństwo! – mówił tuż po zawodach lider niemieckiej reprezentacji: – Bardzo się denerwowałem Martin Schmitt i Martin Hoellwarth (RTL)przed finałową próbą. Wiedziałem, że muszę skoczyć bardzo daleko i ustać. Udało się – przyznał zwycięzca konkursu, który za swoją wygraną otrzymał 35 tysięcy franków szwajcarskich: – Organizatorzy zasługują na wielką pochwałę. Skocznia była doskonale przygotowana nawet na ponad 130-metrowe loty. To dzięki temu byłem w stanie bez problemu ustać tak daleką próbę.

– Ustawienie tak długiego rozbiegu było dużym ryzykiem ze strony jury. Cieszę się, że wszystko się udało. Martin jest teraz w świetnej sytuacji – stwierdził trener reprezentacji Niemiec, Reinhard Hess. – Nie bez powodu Martin Schmitt (RTL)Martin nazywany jest „kilerem”. Jest gotowy, aby sięgnąć po zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni – dodawał jego asystent oraz klubowy trener Schmitta, Wolfgang Steiert.

– To był konkurs rozgrywany na granicy bezpieczeństwa, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło – ocenił ekspert stacji RTL Dieter Thoma, który zwycięstwo Schmitta nazwał „szalonym”. Triumfator Turnieju Czterech Skoczni 1989/90 zwrócił jednak uwagę na Adama Małysza: – Najlepszy skoczek tych zawodów został podwójnie skrzywdzony przez sędziów. Najpierw poprzez długość jego skoku, a następnie przez zaniżone noty za styl względem jego konkurentów – stwierdził Niemiec, który następnie dodał: – Najgroźniejszymi rywalami Schmitta w walce o zwycięstwo w turnieju będą Sven Hannawald i Adam Małysz.

– Pierwszy skok Adama był tak zły technicznie, że byłem zdumiony wynikiem. Trzeba wiele umieć, by po takim błędzie na progu wyciągnąć tak dużą odległość. Adam jest w wielkiej formie. Nie wygrał w Oberstdorfie, ale może to zrobić w Garmisch-Partenkirchen czy w Innsbrucku – ocenił po konkursie trener Apoloniusz Tajner w rozmowie dla „Rzeczpospolitej”. Pod wrażeniem próby Małysza z pierwszej serii był zwłaszcza trener Finów, Mika Kojonkoski: – To prawdziwy wojownik. Oddał zły technicznie skok, a mimo to wylądował daleko.

– Pierwszy skok miałem bardzo niedobry technicznie. Za mocno zaatakowałem na progu, później musiałem korygować lot. Byłem zaskoczony niezłym jak na taki błąd rezultatem. Drugi skok to już było to, o co chodzi. W tym drugim skoku mogłem polecieć jeszcze kilka metrów dalej, ale byłem tak wysoko, że się po prostu przestraszyłem. Musiałem skracać lot, bo bym nie ustał tego skoku – przyznał Adam Małysz, cytowany przez „Rzeczpospolitą”: – Nie wiem, czy byłoby 140 metrów,Adam Małysz (RTL) czy trochę mniej, ale nagle poczułem się w powietrzu niebezpiecznie. Bałem się, że będę leżał. Byłem jeszcze bardzo wysoko, a już straciłem z oczu te wszystkie linie, które pokazują poszczególne odległości. Ostatnią widoczną dla skoczka linią jest linia kalkulacyjna, która była na 115. metrze. Musiałem hamować, żeby jakoś wylądować. Nie zrobiłem tego dobrze, tyły nart zaszły na siebie i omal nie leżałem. Skracane skoki są zawsze trudniejsze do ustania niż wykonywane normalnie.

– W ostatniej chwili, na trzy kwadranse przed skokami, przyszywaliśmy do kombinezonów logo nowego sponsora – Poczty Polskiej. Byłem tak zaaferowany, że zapomniałem wziąć na skocznię tak zwaną klinkę, którą wkłada się do buta dla stabilizacji pięty. Kiedy to odkryłem, zdenerwowałem się strasznie. Ale za moment przypomniałem sobie historyjkę, którą dzień wcześniej opowiedział mi nasz fizjolog, Jerzy Żołądź. Profesor bronił przewodu doktorskiego na uniwersytecie w Amsterdamie. Zamówił na tę okazję frak w szacownej, krawieckiej firmie. Przed wyjściem na uroczystość wkłada frak i ze zgrozą zauważa, że na lewym ramieniu ma dużą dziurę. Nie wpada jednak w popłoch, mówi sobie „Nie frak jest ważny, ale to, co mam do powiedzenia”. Obrona profesora wypadła świetnie. „Jestem w podobnej sytuacji”, uspokoiłem się szybko. Biorę, co mam pod ręką, kawałki tektury, ściągam je plastrem i klinka gotowa. Wyskakałem na niej czwarte miejsce! – wspominał reprezentant Polski wydarzenia z piątkowych zawodów na Schattenbergschanze w książce „Małysz: Bogu dziękuję” Andrzeja Stanowskiego i Haliny Zdebskiej.

Zawody w Oberstdorfie okazały się organizacyjnym sukcesem. Po blisko miesięcznej przerwie w Pucharze Świata, fani skoków narciarskich otrzymali widowisko z kilkukrotnym biciem rekordu obiektu, godne inauguracji Turnieju Czterech Skoczni. Miejscowe media zwracały uwagę na jeden mankament, w postaci tradycyjnej wojenki niemiecko-austrackiej na trybunach. Kibice gospodarzy gwizdali podczas prób Austriaków, zaś po upadku Martina Hoellwartha nastąpiła owacja na trybunach. Osoby biorące udział w tym procederze zostały nawet określone mianem „idiotów”.

Dzięki wygranej w Oberstdorfie, Martin Schmitt umocnił się na prowadzeniu w Pucharze Świata. Reprezentant Niemiec miał w swoim dorobku 345 punktów na 400 możliwych i wyprzedzał Mattiego Hautamaekiego (210 pkt.) oraz Svena Hannawalda (175 pkt.). Czwarty na Schattenbergschanze, Adam Małysz zaliczył awans w klasyfikacji z dwudziestej szóstej na jedenastą lokatę.

Sobota dla zawodników była dniem podróży z Oberstdorfu do Garmisch-Partenkirchen. Na sylwestrową niedzielę i ostatni dzień XX wieku zaplanowano treningi oraz kwalifikacje do tradycyjnego noworocznego konkursu na Grosse Olympiaschanze (K-115).

Klasyfikacja Pucharu Świata 2000/01 po Oberstdorfie, 29.12.2000
Lp. Zawodnik Kraj Punkty Strata
1 SCHMITT Martin 345 0
2 HAUTAMAEKI Matti 210 -135
3 HANNAWALD Sven 175 -170
4 AHONEN Janne 173 -172
4 KASAI Noriaki 173 -172
6 LOITZL Wolfgang 112 -233
7 RADELJ Jure 107 -238
8 KANTEE Ville 102 -243
9 WIDHOELZL Andreas 84 -261
10 HARADA Masahiko 83 -262
11 INGEBRIGTSEN Tommy 79 -266
11 MAŁYSZ Adam 79 -266
13 HORNGACHER Stefan 73 -272
14 UHRMANN Michael 69 -276
15 HOELLWARTH Martin 60 -285
15 SOININEN Jani 60 -285
17 JUSSILAINEN Risto 56 -289
18 LOEFFLER Frank 55 -290
19 LINDSTROEM Veli-Matti 50 -295
20 WASILJEW Dmitrij 49 -296
21 CECON Roberto 44 -301
21 KOCH Martin 44 -301
23 LJOEKELSOEY Roar 40 -305
23 NIEMINEN Toni 40 -305
25 KAISER Stefan 36 -309
26 GOLDBERGER Andreas 35 -310
27 DUFFNER Christof 34 -311
28 HERR Alexander 32 -313
29 JAAFS Kristoffer 31 -314
30 HAUTAMAEKI Jussi 30 -315
30 OKABE Takanobu 30 -315
30 SOLEM Morten 30 -315
33 YOSHIOKA Kazuya 29 -316
33 SKUPIEŃ Wojciech 29 -316
35 ZONTA Peter 22 -323
36 FRAS Damjan 20 -325
37 HUUSKONEN Lassi 16 -329
38 DOENNEM Olav Magne 15 -330
38 OTTESEN Lasse 15 -330
38 JAEKLE Hansjoerg 15 -330
41 URH-ZUPAN Primoz 14 -331
42 MUNTERS Johan 13 -332
43 FUNAKI Kazuyoshi 12 -333
43 MIYAHIRA Hideharu 12 -333
45 FUKITA Yukitaka 10 -335
45 HAKOLA Lauri 10 -335
47 KOBIELEW Walerij 9 -336
48 DESSUM Nicolas 6 -339
49 KUETTEL Andreas 3 -342
50 AUDENRIETH Roland 2 -343
50 SALMINEN Pekka 2 -343
50 AAGHEIM Morten 2 -343
53 FATKULLIN Ildar 1 -344
Klasyfikacja Turnieju Czterech Skoczni 2000/01 po Oberstdorfie, 29.12.2000
Lp. Zawodnik Kraj Punkty Strata
1 SCHMITT Martin 268.6 0.0
2 KASAI Noriaki 263.5 -5.1
3 HARADA Masahiko 259.5 -9.1
4 MAŁYSZ Adam 257.7 -10.9
5 HANNAWALD Sven 252.4 -16.2
6 HORNGACHER Stefan 249.4 -19.2
7 KAISER Stefan 239.4 -29.2
8 HERR Alexander 233.7 -34.9
9 AHONEN Janne 233.5 -35.1
10 DUFFNER Christof 231.4 -37.2
11 HAUTAMAEKI Matti 227.6 -41.0
12 ZONTA Peter 225.0 -43.6
13 SOININEN Jani 224.5 -44.1
14 LOITZL Wolfgang 224.4 -44.2
15 HOELLWARTH Martin 222.9 -45.7
16 SOLEM Morten 221.0 -47.6
17 URH-ZUPAN Primoz 214.4 -54.2
18 SKUPIEŃ Wojciech 213.4 -55.2
19 MIYAHIRA Hideharu 213.2 -55.4
20 GOLDBERGER Andreas 207.6 -61.0
21 LINDSTROEM Veli-Matti 205.2 -63.4
22 RADELJ Jure 204.8 -63.8
22 KANTEE Ville 204.8 -63.8
24 WASILJEW Dmitrij 204.2 -64.4
25 LOEFFLER Frank 201.8 -66.8
26 INGEBRIGTSEN Tommy 197.1 -71.5
27 JUSSILAINEN Risto 196.1 -72.5
28 UHRMANN Michael 192.9 -75.7
29 AAGHEIM Morten 188.4 -80.2
30 JAEKLE Hansjoerg 180.2 -88.4
31 NIEMINEN Toni 104.1 -164.5
32 HAUTAMAEKI Jussi 100.4 -168.2
33 DOENNEM Olav Magne 97.6 -171.0
34 DESSUM Nicolas 95.8 -172.8
34 KOCH Martin 95.8 -172.8
36 KUETTEL Andreas 92.7 -175.9
37 MUNTERS Johan 92.3 -176.3
38 DOLEZAL Michal 90.7 -177.9
39 NEUMAYER Michael 90.3 -178.3
40 FRAS Damjan 88.6 -180.0
40 OTTESEN Lasse 88.6 -180.0
42 REICHEL Frank 86.1 -182.5
43 CECON Roberto 85.3 -183.3
44 MOELLINGER Michael 84.9 -183.7
45 LJOEKELSOEY Roar 81.6 -187.0
45 NAKAMURA Kazuhiro 81.6 -187.0
47 STEINAUER Marco 75.4 -193.2
48 PIEPER Stefan 74.5 -194.1
49 HORNSCHUH Ronny 46.2 -222.4
50 WIDHOELZL Andreas 44.9 -223.7

Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (18900) komentarze: (17)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Hammerite stały bywalec
    @Seba Aka Krzychu

    Właśnie w sezonie 2000/01 i paru późniejszych byłem pod ogromnym wrażeniem konkursów przy sztucznym świetle. Wtedy było w sumie kilka takich konkursów na sezon. Cały TCS był chociażby przy świetle dziennym.

    Ale nocne konkursy bardzo szybko mi się przejadły, zwłaszcza że w ekspresowym tempie rosła ich liczba z sezonu na sezon. Już od wielu sezonów konkursów dziennych nie ma prawie wcale. Przy dziennym świetle mamy góry, panoramę miast, widać lepiej pogodę... Tego nie ma w konkursach nocnych. A zawody w Engelbergu czy Innsbrucku powinny być tylko i wyłącznie przy świetle dziennym. Przy sztucznym świetle tracą 99% klimatu.

  • Hammerite stały bywalec
    @Kolos

    Ech, później zdałem sobie sprawę, ale już nie mogłem edytować wpisu. Uznałem, że to jest na tyle nieistotne, że nie ma co pisać następny komentarz na ten temat.

    W sumie nie mam pojęcia, gdzie byłem (pewnie na zajęciach komputerowych, które mogły wtedy być), ale nie było mnie w domu trochę czasu i wróciłem na drugą serię. Pierwsze moje pytanie było:
    - Który Małysz?
    - Szósty.
    - No mogło być lepiej.
    - Szósty to przecież dobrze.
    - Ale myślałem, że będzie lepiej.
    Tak tylko powiedziałem, bo tak naprawdę i tak byłem pod wrażeniem szóstego miejsca.

  • Seba Aka Krzychu profesor
    @Hammerite

    Ja wolę konkursy przy sztucznym świetle, chociaż w niektórych miejscach lepiej pasują konkursy przy świetle dziennym.

  • Kolos profesor
    @Hammerite

    Jaka szkoła 29 grudnia? Zawsze pomiędzy Bożym Narodzeniem a nowym rokiem jest wolne od szkoły. Nie mogłeś być wtedy w szkole.

  • Hammerite stały bywalec

    Tylko 12 komentarzy... Jakiś żart chyba!

    Dzięki za ten cudowny artykuł. Pamiętam ten dzień jak dziś. Co prawda oglądałem wtedy tylko drugą serię, bo akurat na nią wróciłem ze szkoły. Szkoda, choć obecnie uważam, że dzienne konkursy ogląda się dużo lepiej. Oczywiście doskonale pamiętam Małysza bijącego rekord i Schmitta, który poprawił go o pół metra. Wtedy oczywiście nie zauważyłem, żeby Małysz skoczył dalej, ale teraz to wyraźnie widać, jak się obejrzy jakiś filmik na YT.

    Pamiętam, że taki konkurs był dla mnie czymś zupełnie nowym, bo byłem przyzwyczajony do kryzysu naszych zawodników i znajdowania się w wiecznej drugiej lidze, a tutaj Małysz bije rekord, lata jakąś nieludzką parabolą i ociera się o podium. Szok. Coś niesamowitego.

  • Arturion profesor

    Ależ dużo obecnych trenerów wtedy startowało! :-)

  • Mati2121 stały bywalec
    @Joorny

    Nie jestem starym kibicem, ale wtedy najlepsi mogli wystawić 8 skoczków, a do tego mogła być maksymalnie 10-osobowa krajówka.

  • muhamadi bywalec
    @matysvw

    w Kazachstanie są surowe restrykcje związane z wirusem i kazdy kto wraca z zagranicy przechodzi 10 dniową kwarantannę. Z drugiej jednak strony na ten TCS mogli przyjechać bo przeciez przez te 4 konkursy nikt nie wraca do domu, dziwna decyzja z ich strony.

  • matysvw początkujący
    @yyy

    co sie dzieje z Kazachami w tym sezonie ?

  • Joorny stały bywalec

    Pierwszy konkurs jaki pamiętam ze swojego dzieciństwa to chyba Bischofshofen 1996 i zwycięstwo Weissfloga. Wtedy już zakochałem się w skokach mając 10 lat. Co roku czekałem na turniej 4 skoczni bo były to jedyne zawody i Zakopane, które były transmitowane w TVP. Pamiętam jak się jarałem Funakim jego style latania a potem Widhoelzlem a potem stało się coś czego nikt nie oczekiwał. To już 20 lat mija a ja pamiętam to jak dziś. Małysz odmienił mój każdy zimowy weekend xD

    Mam pytanie do najstarszych kibiców - jakie były kiedyś limity skoro Niemcy wystawili 18 zawodników.
    20 krajów na starcie - chciałbym to zobaczyć w dzisiejszych czasach

  • Adam90 profesor
    @muhamadi

    E tam w cale nie klepali buli. Wtedy były mniejsze skocznie ,tak tylko się wydaje ,ze klepali... Teraz też klepią jak warunki nie pozwalają...

  • muhamadi bywalec
    @Adam90

    no i co z tego? Klepali bule i teraz tez by klepali

  • Adam90 profesor

    Widać, jak wtedy dużo skoczków skakało. A teraz jest co raz mniej zawodników...

  • yyy profesor

    84 skoczków w Kwalifikacjach a wczoraj na liście było 56. co jest. Gdzie Korea, gdzie chiny gdzie inni

  • pogromca januszy weteran
    To były czasy :)

    Pamiętam, jaki szok przeżyłem słysząc w Sporcie po Wiadomościach (byłem w innym pokoju gdy grał telewizor), że Adam wygrał kwalifikacje - z początku myślałem, że się przesłyszałem i chodzi o samo zakwalifikowanie się do konkursu. Natychmiast przybiegłem i faktycznie, słuch mnie nie mylił. O ile sezony 97/98 i 98/99 śledziłem dość skwapliwie, o tyle 99/00 i początku 00/01 już niespecjalnie, dominacja Schmitta i słabość Polaków były mało ciekawe. Pamiętałem wyskoki Adama sprzed paru lat, sądziłem jednak, że to już historia i "z tej mąki chleba nie będzie" - tymczasem taka niespodzianka!
    Oczywiście zawody obejrzałem i - mimo iż jeszcze dzień wcześniej czwarte miejsce uznałbym za wspaniała wiadomość - po zakończeniu czułem niedosyt. Niemniej po drugim skoku wiedziałem, że potencjał na zwycięstwo w turnieju jest.

  • Złoty Orzeł profesor

    Ciekawe, ile osób oglądało transmisję na żywo.

  • Kolos profesor

    Schmitt to jednak pechowiec, trzy razy z rzędu wygrać inagurację TCS a nigdy nie wygrał całego turnieju...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl