7 milimetrów od szczęścia - Kuopio 2000

  • 2020-11-24 10:00

Dokładnie 20 lat temu rozegrano pierwszy konkurs sezonu Pucharu Świata, który na zawsze zmienił oblicze skoków narciarskich w naszym kraju. Z tej okazji rozpoczynamy nowy cykl, który przypomni zmagania najlepszych skoczków naszego globu na przełomie 2000 oraz 2001 roku. Wszystko zaczęło się od listopadowej rywalizacji w fińskim Kuopio. Rywalizacji, która o mały włos nie doszłaby do skutku.

Sylwester 1999 z całą pewnością był na swój sposób wyjątkowy i magiczny. W końcu zmiana wszystkich czterech cyfr w liczbie roku zdarza się raz na tysiąc lat. I chociaż większość ludzkości żyła w błędnym przekonaniu, iż świat wkracza w III tysiąclecie oraz XXI wiek (co stało się dokładnie rok później), to magia milenijnego roku 2000 działała na niemal każdego. Nie tylko za sprawą złowrogiej pluskwy, która na całe szczęście wyrządziła znikome szkody. Taka niezwykła, symboliczna data jest idealnym momentem na wiekopomne zmiany.

Nie inaczej było w skokach narciarskich. W trakcie tych wyjątkowych sekund swój ostatni skok w karierze oddał Dieter Thoma. 30-letni mistrz świata w lotach zDieter Thoma szybuje w 2000 rok (RTL) Vikersund odepchnął się z belki olimpijskiej skoczni w Garmisch-Partenkirchen jeszcze w Sylwestra 1999, aby w błysku fajerwerków wylądować na ziemi już w 2000 roku. Próba oddawana na przełomie dwóch lat była transmitowana przez telewizję RTL, równolegle z zabawą w Berlinie. Nie był to przypadek. Ostatni skok weterana z Hinterzarten oznaczał zarazem wejście największej niemieckiej stacji telewizyjnej na rynek tej dyscypliny.

Pomysł RTL-u był prosty. Od lat ich głównym daniem sportowym były wyścigi Formuły 1. Ale co pokazywać zimą? Skoki narciarskie, ochrzczone później przez dziennikarzy tej stacji mianem „zimowej Formuły 1”, miały największy potencjał do wykorzystania. Nie tylko z uwagi na emocje, ale wciąż niewyeksploatowane pole w dziedzinie realizacji transmisji z zawodów. Przejmując od ARD/ZDF prawa do tworzenia sygnału z rodzimych konkursów Pucharu Świata, RTL wprowadził skoki w XXI wiek. Dodatkowo Niemcy z pewnością mogli liczyć na sukcesy. 22-letni Martin Schmitt w 2000 roku sięgnął po drugą z rzędu Kryształową Kulę, zaś cztery lata starszy Sven Hannawald został mistrzem świata w lotach narciarskich. Inne młode gwiazdy miały mieć przed sobą świetlaną przyszłość. Wizja komercyjnej stacji telewizyjnej wydawała się więc idealna.

Rok 2000 o mało co nie przyniósł także zmian w systemie rozgrywania Pucharu Świata w skokach narciarskich. Wszystko za sprawą Janne Ahonen, zwycięzca LGP 2000 (TX)eksperymentalnego regulaminu testowanego podczas zawodów Letniego Grand Prix. W pierwszej serii 48 skoczków było podzielonych na cztery grupy na podstawie wyników kwalifikacji. Po sześciu najlepszych zawodników wchodziło do półfinału. W nim formowano dwie grupy po 12 sportowców, zaś po sześciu najlepszych skoczków wchodziło do finału. Co ważne, przed każdą rundą zerowany był zawodnikom dotychczasowy dorobek punktowy za skok. Podczas japońskich konkursów Letniego Grand Prix FIS zmodyfikowała zasady. Najlepsza 24 skoczków (6x4) z pierwszej serii od razu wchodziła do finału wraz z notami punktowymi za swoją pierwszą próbę. Cały letni sezon zdominowali Finowie z Janne Ahonenem na czele. 23-latek z Lahti przygotowywał się do mistrzostw świata w rodzinnym mieście i nie ukrywał, iż z tego powodu przepracował lato intensywniej niż kiedykolwiek.

A gdzie w tej historii znajdowali się reprezentanci Polski? Od ponad roku głównym szkoleniowcem kadry był Apoloniusz Tajner, który wcześniej pełnił funkcję wiceprezesa Polskiego Związku Narciarskiego. Przejmował on drużynę po ciężkim sezonie 1998/1999. Tuż po zakończeniu Turnieju Czterech Skoczni, PZN w trybie natychmiastowym zerwał kontrakt z Czechem Pavlem Mikeską, autorem pierwszych międzynarodowych sukcesów Adama Małysza. Biało-Czerwonych do końca zimy poprowadził Piotr Fijas, który wkrótce został asystentem Tajnera.

– Na pewno jestem dla zawodników bardziej partnerem, niż Mikeska. Opóźniliśmy o miesiąc starty na igelicie. Generalnie ograniczyliśmy Ingebrigtsen (2), Horngacher (3), Schmitt (1) i Małysz (4) w Iron Mountain (Eurosport)ilość skoków i zwolniliśmy tempo treningów. Mikeska miał bardzo dynamiczny program przygotowań. 4-5 dni obozu i wędrówka w całkiem inne miejsce. W ciągu roku aż 70 dni zajmowały podróże. Nawiązaliśmy też współpracę z psychologiem Janem Blecharzem i fizjologiem Jerzym Żołądziem – powiedział trener Apoloniusz Tajner w czerwcu 1999 roku dla „Trybuny Śląskiej”. Zmiana przygotowań przyniosła pierwsze efekty pod koniec zimowego sezonu 1999/2000, kiedy to Adam Małysz zaczął regularnie punktować. Uwagę przykuł zwłaszcza konkurs w Iron Mountain, w którym wiślanin był czwarty, zaś szóste miejsce wywalczył Wojciech Skupień. Latem Małysz ponownie otarł się o podium podczas zawodów Grand Prix w Villach. Cele na sezon 2000/2001 były proste - wprowadzenie dwójki skoczków na poziom regularnego punktowania w Pucharze Świata byłoby zadowalające.

Na nowy sezon Pucharu Świata składało się łącznie 30 konkursów - 24 indywidualne oraz sześć drużynowych. Po raz pierwszy od trzech lat w kalendarzu zabrakło miejsca dla Zakopanego. Wszystko z powodu utraty ważności homologacji Wielkiej Krokwi. Jeszcze w 2000 roku najsłynniejsza polska skocznia przeszła gruntowną modernizację. Obiekt został powiększony (z K-116 do K-120) i czekał na Zimową Uniwersjadę 2001.

I chociaż jeszcze we wrześniu wydawało się, iż poparty przez zawodników nowy format zawodów zostanie wprowadzony na stałe, władze FIS na kilka dni przed inauguracją sezonu postanowiły schować projekt do szuflady, pod sloganem „potrzeby dalszych testów”. Podobny pomysł podziału na grupy powrócił 14 lat później, ale tamten system, wliczający także rezultat z kwalifikacji, jeszcze szybciej został zaniechany.

Innowacją na sezon 2000/2001 był z kolei nowy sposób liczenia punktów w Pucharze Narodów. Od teraz do klasyfikacji tego cyklu były wliczane wyłącznie zdobycze reprezentacji wywalczone w konkursach drużynowych PŚ.

 

Kalendarz Pucharu Świata 2000/2001
Data Dzień Miejscowość Kraj Punkt K Szczegóły
24.11.2000 Piątek Kuopio K-120 nocny
25.11.2000 Sobota Kuopio K-120 nocny, drużynowy
02.12.2000 Sobota Lillehammer K-120 nocny, drużynowy
03.12.2000 Niedziela Lillehammer K-120  
08.12.2000 Piątek Ramsau K-90  
09.12.2000 Sobota Liberec K-120 nocny, drużynowy
10.12.2000 Niedziela Liberec K-120  
16.12.2000 Sobota Engelberg K-120  
17.12.2000 Niedziela Engelberg K-120  
29.12.2000 Piątek Oberstdorf K-115 TCS
01.01.2001 Poniedziałek Ga-Pa K-115 TCS
04.01.2001 Czwartek Innsbruck K-108 TCS
06.01.2001 Sobota Bischofshofen K-120 TCS
13.01.2001 Sobota Harrachov K-185 loty
14.01.2001 Niedziela Harrachov K-185 loty
19.01.2001 Piątek Park City K-120 drużynowy
20.01.2001 Sobota Park City K-120  
24.01.2001 Środa Hakuba K-120 nocny
27.01.2001 Sobota Sapporo K-120  
28.01.2001 Niedziela Sapporo K-120  
02.02.2001 Piątek Willingen K-120 drużynowy
03.02.2001 Sobota Willingen K-120  
04.02.2001 Niedziela Willingen K-120  
15-25.02.2001 MŚ Lahti 2001 K-116/90
03.03.2001 Sobota Oberstdorf K-185 loty
04.03.2001 Niedziela Oberstdorf K-185 loty
07.03.2001 Środa Falun K-115 TN, nocny
09.03.2001 Piątek Trondheim K-120 TN, nocny
11.03.2001 Niedziela Oslo K-115 TN
17.03.2001 Sobota Planica K-185 loty, drużynowy
18.03.2001 Niedziela Planica K-185 loty


Listopad 2000 okazał się niezwykle ciepły w Europie. I to na tyle, iż sparaliżował plany treningowe wszystkich reprezentacji narodowych. Przy dodatnich temperaturach przygotowanie skoczni do pierwszych prób na śniegu było niemożliwe nawet na północy kontynentu, co było rzeczą wręcz niespotykaną w poprzednich latach. Ostatecznie pomoc przyszła ze strony Szwedów, którzy naśnieżyli normalną skocznię w Gallivare, znaną z mistrzostw świata juniorów z 1995 roku. 17 listopada na zgrupowanie na tamtejszy obiekt udała się reprezentacja Polski. Obok Adama Małysza, Wojciecha Skupienia i Roberta Matei, powołanie otrzymał 18-letni Grzegorz Śliwka, który zdaniem Apoloniusza Tajnera był na ten czas „numerem 4” w naszej ekipie.

Na skoczni Dundretkullen (K-90) był niezwykły tłok, gdyż z oddania pierwszych przedsezonowych prób na śniegu chciały skorzystać wszystkie czołowe reprezentacje.Skocznia w Kuopio (Eurosport) Przez cztery dni Polacy trenowali od świtu do zmierzchu, oddając łącznie po pięćdziesiąt skoków na „białym puchu”. Na początku zgrupowania nie było jednak wiadomo kiedy i gdzie rozpocznie się Puchar Świata. W Kuopio na próżno można było szukać choćby płatka śniegu. Finowie, którzy drugi raz z rzędu mieli gościć pierwszy weekend sezonu, po raz kolejny grali na nerwach działaczom FIS. Już przed rokiem z ledwością udało im się przeprowadzić niezwykle loteryjne zawody. Teraz nie przygotowali planu B na wypadek ciepłych temperatur, będąc pewnymi własnych prognoz pogodowych.

I kiedy w poniedziałek, 20 listopada, mijał ostateczny termin, w którym organizatorzy musieli ogłosić odwołanie zawodów, nad skocznią Puijo (K-120)… zaczął prószyć śnieg. Spadło dokładnie 30 centymetrów pokrywy śnieżnej, dzięki której w ciągu kilku dni Finowie przygotowali obiekt na inaugurację Pucharu Świata. Pomimo zapału gospodarzy, FIS miała już dosyć niezadowalającego poziomu organizacji w Kuopio, dla którego miał to być ostatni weekend na lata w kalendarzu PŚ. W sezonie 2001/2002 otwarcie sezonu miało przypaść Niemcom, którzy mieli gościć narciarski świat na przebudowywanej skoczni w Titisee-Neustadt.
 

Parametry skoczni w Kuopio:
Nazwa: Puijo
Punkt konstrukcyjny: 120 m
Punkt sędziowski: 136 m
Rekord skoczni: 135,5 m – Masahiko Harada (JPN), 04.03.1998
Nachylenie najazdu: 35°
Długość najazdu: 92 m
Nachylenie progu: 10,9°
Długość progu: 6,63 m
Wysokość progu: 3 m
Prędkość: 95,4 km/h
Nachylenie zeskoku: 35,2°
Rok budowy: 1998


Nowy sezon Pucharu Świata reklamowano jako pojedynek „Martin Schmitt kontra reszta świata”. 22-letni Niemiec miał na swoim koncie już 21 pucharowych wygranych i stał przed szansą zostania pierwszym skoczkiem w historii, który po raz trzeci z rzędu sięgnie po Kryształową Kulę. Jako jego głównych rywali wymieniano kolegę z kadry - Svena Hannawalda, Fina Janne Ahonena oraz Austriaków - Andreasa Widhoelzla oraz Andreasa Goldbergera. Niewiadomą był występ Japończyków, którzy po latach dominacji, poprzedni sezon mogli określić mianem nieudanego. Z tego powodu doszło u nich do zmiany trenera – Manabu Ono został zastąpiony przez Słoweńca Vasję Bajca.

Dużo mówiło się także o nowych, bardziej rygorystycznych przepisach FIS na temat sprzętu. „Balonowe kombinezony” przechodziły do historii. Od teraz kostium miał być dosłownie bliższy ciału zawodnika. Był to kolejny krok walki z anoreksją wśród skoczków. Dodatkowo zmieniono przepisy dotyczące kształtu i długości nart skokowych, na fali echa „nietypowych desek” Svena Hannawalda na MŚ w lotach narciarskich w Vikersund.

Rozgrywane w czwartek, 23 listopada, kwalifikacje do konkursu indywidualnego w Kuopio prawie przyniosły pierwszą sensację. Zwycięzcą rundy niemal został Adam Małysz. Reprezentant Polski oddał najdłuższy lot serii, szybując na 120 metr. Wygranej jednak nie było, gdyż niespełna 23-letni wiślanin został zdyskwalifikowany za zbyt długie narty. Sprawa rozbiła się o 7 milimetrów.

– Jeszcze nie zaczął się Puchar Świata, a już spotkała nas przykrość. Adam Małysz wygrał kwalifikacje, mając najdłuższy skok serii - 120 m, Apoloniusz Tajner i Piotr Fijas (Eurosport)również pod względem stylu znakomity, ale nie będzie go w jutrzejszym konkursie głównym. Podczas pomiaru nart dopatrzono się regulaminowego wykroczenia: narty Małysza miały długość 246 cm, a zdaniem komisji winny mieć o centymetr mniej, dokładnie o 7 milimetrów. Regulamin, który ustala długość nart każdego skoczka znamy na pamięć. Kiedy zmieniły się zasady, skróciliśmy narty Małysza o centymetr, Adam używał ich w poprzednim sezonie i nikt nie kwestionował ich długości – zapewniał trener Apoloniusz Tajner w rozmowie dla „Rzeczpospolitej”: – Oczywiście oprotestowaliśmy decyzję dyrektora Hofera, ale w skokach narciarskich jest tak jak w piłce nożnej: błąd sędziego, który nie uznaje prawidłowo zdobytej bramki albo uznaje nieprawidłowo strzeloną, nie może zmienić wyniku meczu. Adam nie będzie skakał w pierwszym konkursie, nawet gdyby komisja arbitrażowa przyznała nam rację i grzecznie przeprosiła. Jesteśmy umówieni na powtórne pomiary wzrostu Małysza i długości jego nart, ponieważ chcemy wiedzieć, czy tabele, którymi dysponujemy, dodam - otrzymane od FIS, obowiązują nas, czy nie obowiązują. Kierując się wskaźnikami zapisanymi w tych tabelach, narty Małysza mają właściwą długość i jego dyskwalifikacja jest błędem dyrektora FIS.

Zgodnie z ówczesnymi przepisami, narty zawodnika nie mogły być dłuższe niż 146% jego wzrostu. Dla Adama Małysza (pomiar wzrostu na kontroli wykazał 168,3 cm) taka długość wynosiła 245,72 cm, co w zaokrągleniu dawało rezultat 246 cm. Dyrektor Pucharu Świata, Walter Hofer postanowił jednak zaokrąglić wartość w dół, do 245 centymetrów. W efekcie narty skoczka z Wisły były o 7 milimetrów za długie i szanse Polaka na udany występ w konkursie zakończyły się już na kwalifikacjach.

– Źle zinterpretowaliśmy tabelę – mówił już po fakcie Piotr Fijas w rozmowie z "Dziennikiem Polskim": – Małysz, już po dyskwalifikacji, jeszcze raz poddany został pomiarowi i wyszło teraz 169,1 cm. Taki wzrost zapisano mu w karcie, więc już więcej nie powinno być podobnych kłopotów.

– Byłem w pierwszej chwili kompletnie załamany, zdruzgotany – wspominał później ten dzień Adam Małysz na łamach książki „Małysz: Bogu dziękuję” autorstwa Andrzeja Stanowskiego i Haliny Zdebskiej: – Tyle pracy, treningów i jedna krzywdząca decyzja pozbawiła mnie możliwości startowania w konkursie, zdobycia punktów w Pucharze Świata. Ale po dwudziestu czterech godzinach uspokoiłem się. Widać tak miało być.

Rundę eliminacyjną ostatecznie wygrał mistrz olimpijski z Nagano - Jani Soininen, który uzyskał rezultat 118,5 metra. Drugie miejsce zajął Sven Hannawald (117 m), trzeci był, otwierający kwalifikacje, Veli-Matti Lindstroem (119,5 m), zaś czwarty - ku zaskoczeniu - Wojciech Skupień. 24-latek z Zakopanego w swojej próbie poszybował na odległość 115,5 metra i jako jedyny z Polaków awansował do piątkowego konkursu. Inną sensacją serii była słaba postawa Martina Schmitta. Obrońca Kryształowej Kuli z rezultatem 95,5 metra zajął 51. miejsce. Gdyby nie pozycja w czołowej „15” klasyfikacji generalnej poprzedniego sezonu PŚ, skoczek z Furtwangen oglądałby inauguracyjne zawody z trybun skoczni. Pojawiły się wówczas pierwsze głosy, iż „to nie jest ten sam seryjnie zwyciężający Martin, którego byliśmy obserwatorami przed rokiem”. Niemiec dodatkowo nie opuścił skoczni przejściem w pobliżu fotoreporterów, ale oddalił się z niej chyłkiem, przekraczając barierki po drugiej stronie areny.

Wyniki kwalifikacji PŚ w Kuopio (K-120); 23.11.2000
Lp. Zawodnik Kraj Skok Belka Nota  
1 SOININEN Jani 118.5 9 112.3 PQ
2 HANNAWALD Sven 117.0 9 111.6 PQ
3 LINDSTROEM Veli-Matti 119.5 9 108.6 Q
4 SKUPIEŃ Wojciech 115.5 9 105.9 Q
5 DUFFNER Christof 116.0 9 105.3 Q
6 HUUSKONEN Lassi 117.0 9 105.1 Q
7 NIEMINEN Toni 113.0 9 102.4 Q
8 SOLEM Morten 112.5 9 101.5 Q
9 RADELJ Jure 112.5 9 101.0 Q
10 DOENNEM Olav Magne 111.5 9 98.7 Q
11 WASILJEW Dmitrij 114.5 9 97.1 Q
12 LOEFFLER Frank 111.0 9 96.8 Q
13 JAEKLE Hansjoerg 111.0 9 96.3 Q
14 YOSHIOKA Kazuya 111.5 9 95.7 Q
15 LJOEKELSOEY Roar 110.0 9 95.5 Q
16 HAUTAMAEKI Matti 110.5 9 95.4 Q
17 CECON Roberto 109.0 9 92.2 Q
18 FUNAKI Kazuyoshi 110.0 9 92.0 PQ
19 JAAFS Kristoffer 109.0 9 91.7 Q
19 YLIJAERVI Janne 109.0 9 91.7 Q
21 MIYAHIRA Hideharu 110.0 9 91.0 PQ
22 DESSUM Nicolas 106.5 9 88.7 Q
23 KOCH Martin 106.5 9 87.2 Q
24 HOELLWARTH Martin 105.0 9 85.5 Q
24 SCHWARZENBERGER Reinhard 105.0 9 85.5 Q
26 LOITZL Wolfgang 105.0 9 84.5 Q
27 FRAS Damjan 104.0 9 82.7 Q
28 KASAI Noriaki 103.0 9 82.4 PQ
29 KANTEE Ville 103.0 9 81.9 PQ
30 AAGHEIM Morten 102.0 9 81.1 Q
30 FUKITA Yukitaka 102.0 9 81.1 Q
32 KOBIELEW Walerij 102.5 9 80.0 Q
33 OKABE Takanobu 99.5 9 76.6 Q
34 INGEBRIGTSEN Tommy 100.0 9 75.0 PQ
35 HAUTAMAEKI Jussi 99.0 9 74.7 Q
36 AHONEN Janne 101.5 9 74.2 PQ
37 STENSRUD Henning 99.5 9 73.6 Q
38 JANDA Jakub 99.5 9 72.1 Q
39 URH-ZUPAN Primoz 97.0 9 71.1 Q
40 DOLEZAL Michal 98.0 9 70.9 Q
40 MUNTERS Johan 98.0 9 70.9 Q
42 HERR Alexander 95.5 9 67.4 Q
43 SALMINEN Pekka 96.0 9 67.3 Q
44 MATEJA Robert 95.0 9 66.0  
45 GOLDBERGER Andreas 95.0 9 65.5 PQ
46 AMMANN Simon 94.5 9 64.6  
47 ZONTA Peter 95.0 9 64.0  
48 LAJUNEN Akseli 94.0 9 63.7  
49 HARADA Masahiko 94.0 9 62.7 PQ
49 UHRMANN Michael 94.0 9 62.7  
51 SCHMITT Martin 95.5 9 62.4 PQ
52 NORCIC Bine 93.5 9 61.8  
53 JUSSILAINEN Risto 94.5 9 61.1 PQ
54 METZLER Bernhard 92.5 9 60.5  
55 KIURU Tami 92.5 9 58.5  
56 FREIHOLZ Sylvain 91.0 9 58.3  
57 HAKOLA Lauri 89.5 9 54.6  
58 WIDHOELZL Andreas 92.0 9 53.6 PQ
59 AHONEN Pasi 89.0 9 51.7  
60 FROEIER Rickard 88.5 9 51.3  
61 JIROUTEK Jakub 87.0 9 50.1  
62 GAJDUK Paweł 87.0 9 49.6  
62 POŁUNIN Maksim 87.0 9 49.6  
64 HLAVA Jakub 86.5 9 49.2  
65 NISHISHITA Kazuki 85.5 9 46.9  
66 HORNGACHER Stefan 84.5 9 40.6 PQ
67 OTTESEN Lasse 83.5 9 39.3 PQ
68 FILIMONOW Stanisław 81.5 9 38.2  
69 AUDENRIETH Roland 83.5 9 36.3  
69 SANTIAGO Remi 83.5 9 36.3  
71 ŚLIWKA Grzegorz 77.0 9 25.1  
DSQ KUETTEL Andreas        
DSQ MAŁYSZ Adam        
DSQ PAAKKONEN Teemu        
DSQ VAATAINEN Janne        
DSQ YLIRIESTO Kimmo        


Nadszedł dzień piątkowego konkursu indywidualnego. Termometry wskazywały +2 st. Celsjusza, zaś skocznię Puijo spowijała mgła. W porównaniu do huraganu, jaki nawiedził obiekt przed rokiem, nie był to żaden problem dla rozegrania zawodów. Rywalizację, którą na dole zeskoku obserwowali Święty Mikołaj z Dziadkiem Mrozem, rozpoczęto z 11. belki.

Konkurs otworzyła rewelacja kwalifikacji, Veli-Matti Lindstroem. 17-letni Fin nie był jednak zadowolony z próby na odległość 114,5 metra. Pół metra bliżej lądował urodzony w Dżakarcie reprezentant Szwecji, Johan Munters. Kiedy na prowadzenie wyszedł Słoweniec Jure Radelj (118,5 m), jury zawodów podjęło decyzję o zmianie długości rozbiegu. Zawody rozpoczęły się ponownie z 10. platformy.
 

Wyniki przerwanej serii z 11. belki
Lp. Zawodnik Kraj Skok Nota
1 RADELJ Jule 118.5 112.8
2 LINDSTROEM Veli-Matti 114.5 104.6
3 MUNTERS Johan 114.0 101.2
4 YLIJAERVI Janne 87.5 51.0
DNS HUUSKONEN Lassi    


Po restarcie, zmagania na skoczni Puijo otworzył Walerij Kobielew, który uzyskał rezultat 109,5 metra. Rosjanin prowadził do czasu próby Toniego Nieminena. Toni Nieminen (Eurosport)Mistrz olimpijski z Albertville potwierdził dobrą dyspozycję z treningów i przeskoczył rywali lotem na 118 metr. Z grona następnych zawodników, do wyczynu 25-letniego Fina zdołał zbliżyć się jedynie 18-latek z Austrii, Martin Koch (115,5 m). Pozostali rywale mieli problemy ze złamaniem granicy 110 metra.

Z 21. numerem startowym na belce zasiadł polski „rodzynek”. Wojciech Skupień wylądował na 106 metrzeMichal Dolezal (Eurosport) i po swojej próbie zajmował dziewiątą lokatę. Przez kolejne minuty rywalizacji, Nieminen i Koch ze spokojem utrzymywali swoje dwie czołowe pozycje. Rotacja następowała z kolei na trzecim miejscu. Najpierw wskoczył na nią Japończyk Takanobu Okabe (110,5 m), którego później wyprzedził Włoch Roberto Cecon (114 m). Ten z kolei musiał uznać wyższość Austriaka Wolfganga Loitzla (113,5 m). Nie wszyscy sportowcy potrafili sobie poradzić z warunkami na skoczni. Już na 67 metrze swój udział w konkursie zakończył Reinhard Schwarzenberger. Z kolei Michal Dolezal uzyskał wynik 84 metrów.

Z czasem mgła zaczęła gęstnieć na wysokości buli skoczni. Wtedy też problemy w locie miał kolejny z zawodników. Krótko poNoriaki Kasai (Eurosport) wybiciu się z progu, narty Noriakiego Kasai gwałtownie opadły, tracąc całe noszenie. 28-latek z Sapporo zaliczył krótki skok. I to na tyle, iż system komputerowy nie wychwycił jego odległości. Tę poznaliśmy dopiero kilka minut po zakończeniu pierwszej serii. 74,5 metra pozwoliły Japończykowi wyprzedzić tylko Schwarzenbergera.

Nastał czas prób najlepszej piętnastki Pucharu Świata 1999/2000. Do czołówki zawodów doskoczył Tommy Ingebrigtsen. Mistrz świata z Thunder Bay uzyskał 115,5 metra i zrównał się z drugim Martinem Kochem. Tuż po skoku Norwega nastąpił pogrom gwiazd. Skaczący tuż po sobie, Lasse Ottesen (102 m), Masahiko Harada (104,5 m), Hideharu Miyahira (91,5 m) oraz Stefan Horngacher (105 m) wspólnie nie awansowali do finału.

Prowadzący niemal od początku serii Toni Nieminen w końcu znalazł swojego pogromcę. Mistrz świata w lotach, Sven Hannawald osiągnął Martin Schmitt (Eurosport)punkt konstrukcyjny skoczni (120 m) i wyprzedził Fina o 4,1 punktu. Owacyjnie dopingowany przez tysiące kibiców gospodarzy, Janne Ahonen zawiódł ich oczekiwania. Lot na 110 metr oznaczał miejsce poza czołową dziesiątką. Formę potwierdził Austriak Andreas Widhoelzl (116 m), który wskoczył na trzecią lokatę. I wtedy rywali znokautował Martin Schmitt. Dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli poszybował na 128 metr i pewnie objął prowadzenie, pokonując kolegę z kadry o 15,9 punktu.

Ile w tej próbie było talentu lidera światowych skoków, a ile szczęścia do warunków? Trudno wyraźnie stwierdzić, ale na górze skoczni pozostała jeszcze piątka zawodników, która musiała powtarzać próby. I zrobiła furorę. Veli-Matti Lindstroem (118,5 m), Jure Radelj (118 m) i Lassi Huuskonen (114,5 m) wskoczyli do pierwszej dziesiątki, odpowiednio na 3., 4. i 9. pozycję! Po pierwsze pucharowe punkty w karierze poszybował Johan Munters (109 m). I tylko Janne Ylijaervi (93 m) z tego grona nie wywalczył awansu do finału.

Na półmetku konkursu prowadził zatem M. Schmitt przed S. Hannawaldem i V.-M. Lindstroemem. Tuż za czołową trójką plasowali się J. Radelj ex aequo z T. Nieminenem oraz A. Widhoelzl. Awans do finału zdołał wywalczyć Wojciech Skupień, który sklasyfikowany został na 29. pozycji.

Rundę finałową skokiem na 93 metr otworzył Olav Magne Doennem. Już po chwili Norwega wyprzedził Wojciech Skupień. Zakopiańczyk Wojciech Skupień (Eurosport)uzyskał rezultat 107 metrów, ale nie cieszył się długo z prowadzenia. Stracił je minutę później różnicą 0,3 punktu na korzyść Jussiego Hautamaekiego (106 m).

Rywalizację w drugiej serii rozkręcił na dobre Kazuya Yoshioka. Japończyk na półmetku zmagań był 24., ale finałowy lot na odległość 116,5 metra dawał mu szansę w tym konkursie na znaczy awans. Wtedy na belce startowej zasiadł Matti Hautamaeki. Fin podczas Letniego Grand Prix nie wypadał z czołowej szóstki, a teraz zajmował 19. pozycję po pierwszej rundzie. W finale zrewanżował się wynikiem 121,5 metra i wyprzedził o 15,9 punktu Yoshiokę. Bardzo nieudany występ zaliczył Andreas Goldberger, który uzyskał 96,5 metra. Niewiele dalej lądował Janne Ahonen (105 m).

Kiedy nadszedł czas czołowej dziesiątki po I serii, na prowadzeniu wciąż znajdował się M. Hautamaeki Matti Hautamaeki (Eurosport)przed Roberto Ceconem (11. na półmetku, 110,5 m w finale) oraz Yoshioką. Hierarchii na górze tabeli nie zmieniły próby Wolfganga Loitzla (108,5 m), Lassiego Huuskonena (103,5 m) i Martina Kocha (107,5 m). Na drugą lokatę awansował z kolei Tommy Ingebrigtsen (116,5 m). W końcu nastąpiła zmiana lidera. Andreas Widhoelzl przełamał serię nieudanych startów na skoczni Puijo (35. i 69. przed rokiem). Lot na odległość 117,5 metra pozwolił mu wyprzedzić prowadzącego Fina o zaledwie 0,4 punktu.

Poza czołową trójką sklasyfikowany został Jure Radelj (107 m). Pomimo dopingu kibiców, szansy nie wykorzystali gospodarze. Toni Nieminen uzyskał ledwie 95,5 metra i spadł na koniec drugiej dziesiątki, z kolei Veli-Matti Lindstroem po próbie na 110 metr znalazł się na czwartej pozycji. Widhoelzl był już zatem pewny miejsca na podium. Wtedy przypomnieli o sobie niemieccy mistrzowie świata. Najpierw na prowadzenie wyszedł Sven Hannawald (116,5 m), zaś finałową kropkę nad i postawił Martin Schmitt. 118,5 metra pozwoliło mu na 22. pucharowy triumf w karierze. 22, ale punkty, wynosiła ponadto jego przewaga nad drugim kolegą z zespołu. Wojciech Skupień zakończył ostatecznie rywalizację na 26. miejscu.

Po konkursie Martin zdradził sekret swojej przemiany. Tuż przed rywalizacją podjął decyzję o starcie na starych nartach z poprzedniego sezonu: Martin Schmitt (Eurosport)– To oczywiście wymarzony początek – stwierdził Niemiec, który trzecią zimę z rzędu rozpoczynał od wygranej w inauguracyjnych zawodach Pucharu Świata: – Podjąłem ryzyko. Na tym sprzęcie nie oddałem przed sezonem ani jednej próby treningowej. Ale jak widać, zadziałało.

– Bardzo marzyłem o tym, aby wszystko zaczęło się w tak łatwy sposób, żebym nie musiał rozmyślać co poszło nie tak. Teraz mogę ponownie wyznaczać sobie właściwe cele – dodawał Sven Hannawald, który latem przechodził infekcję wirusową, zaś przed sezonem zimowym musiał przytyć 5 kilogramów. Niemcy byli zadowoleni, choć w finale mieli zaledwie trzech skoczków. Zmieszani byli Finowie. Co prawda w czołowej trzydziestce mieli aż dziesięciu swoich reprezentantów, ale po tak fantastycznym sezonie LGP, teraz żadnemu z nich nie udało się wskoczyć na podium.

Wyniki konkursu PŚ w Kuopio (K-120); 24.11.2000
Lp. Zawodnik Kraj Skok 1 Skok 2 Nota (po I s.)
1 SCHMITT Martin 128.0 118.5 244.2 (1.)
2 HANNAWALD Sven 120.0 116.5 222.2 (2.)
3 WIDHOELZL Andreas 116.0 117.5 213.8 (6.)
4 HAUTAMAEKI Matti 109.0 121.5 213.4 (19.)
5 INGEBRIGTSEN Tommy 115.5 116.5 210.6 (7.)
6 LINDSTROEM Veli-Matti 118.5 110.0 210.3 (3.)
7 RADELJ Jure 118.0 107.0 201.0 (4.)
8 CECON Roberto 114.0 110.5 199.1 (11.)
9 YOSHIOKA Kazuya 108.5 116.5 197.5 (24.)
10 KANTEE Ville 110.5 112.5 196.4 (17.)
11 SOININEN Jani 111.5 110.5 196.1 (12.)
12 LOITZL Wolfgang 113.5 108.5 194.6 (10.)
13 KOCH Martin 115.5 107.5 193.9 (7.)
14 OKABE Takanobu 110.5 105.5 186.8 (15.)
15 HUUSKONEN Lassi 114.5 103.5 186.4 (9.)
16 SOLEM Morten 108.0 111.0 185.7 (27.)
17 AHONEN Janne 110.0 105.0 183.0 (16.)
18 MUNTERS Johan 109.0 106.0 180.0 (22.)
19 FUNAKI Kazuyoshi 110.0 101.5 179.2 (14.)
20 NIEMINEN Toni 118.0 95.5 178.8 (4.)
21 FUKITA Yukitaka 107.5 105.0 176.0 (23.)
22 KOBIELEW Walerij 109.5 103.5 175.9 (20.)
23 DUFFNER Christof 110.5 104.0 175.6 (21.)
24 JUSSILAINEN Risto 112.0 100.5 175.0 (13.)
25 HAUTAMAEKI Jussi 105.5 106.0 174.7 (28.)
26 SKUPIEŃ Wojciech 106.0 107.0 174.4 (29.)
27 GOLDBERGER Andreas 109.5 96.5 165.3 (18.)
28 DOENNEM Olav Magne 106.5 93.0 144.1 (30.)
29 DESSUM Nicolas 108.5 88.0 141.2 (26.)
30 SALMINEN Pekka 107.5 DNS 90.0 (25.)
31 HORNGACHER Stefan 105.0   85.5 (31.)
31 LJOEKELSOEY Roar 105.0   85.5 (31.)
33 HOELLWARTH Martin 105.0   85.0 (33.)
34 HARADA Masahiko 104.5   84.6 (34.)
35 AAGHEIM Morten 103.5   82.8 (35.)
36 JAEKLE Hansjoerg 105.0   81.5 (36.)
37 FRAS Damjan 102.0   80.1 (37.)
38 JANDA Jakub 101.5   79.2 (38.)
39 OTTESEN Lasse 102.0   78.6 (39.)
40 HERR Alexander 100.5   75.9 (40.)
41 LOEFFLER Frank 95.0   64.5 (41.)
42 YLIJAERVI Janne 93.0   59.4 (42.)
43 MIYAHIRA Hideharu 91.5   59.2 (43.)
44 WASILJEW Dmitrij 92.5   59.0 (44.)
45 JAAFS Kristoffer 90.0   53.5 (45.)
46 STENSRUD Henning 83.5   37.8 (46.)
47 DOLEZAL Michal 84.0   37.7 (47.)
48 KASAI Noriaki 74.5   18.6 (48.)
49 SCHWARZENBERGER Reinhard 67.0   4.1 (49.)
DSQ URH-ZUPAN Primoz        


Inauguracyjny weekend Pucharu Świata zamykał sobotni konkurs drużynowy. Na starcie pojawiło się dziewięć zespołów, w tym reprezentacja Polski. Z uwagi na nową formułę zliczania punktów do Pucharu Narodów, drużyny zostały ułożone na liście startowej na podstawie klasyfikacji z poprzedniej zimy.

Głównym faworytem była ekipa gospodarzy, która w pierwszej grupie nie zawiodła oczekiwań swoich fanów. Matti Hautamaeki poszybował Robert Mateja (Eurosport)na 123 metr i uzyskał przewagę 9,3 punktu nad drugą Austrią, u której 117 metrów uzyskał Wolfgang Loitzl. Trzecie miejsce zajmowali… Polacy. Na tle swojej grupy, bardzo dobrze zaprezentował się bowiem Robert Mateja, który oddał skok na odległość 113,5 metra. Tuż za Biało-Czerwonymi znaleźli się Norwegowie z rezultatem 110,5 metra autorstwa Roara Ljoekelsoeya. Swoich kibiców zdecydowanie zawiodły pierwsze próby Niemców i Japończyków, w wykonaniu Christofa Duffnera (91 m) i Takanobu Okabe (83 m).

Finowie poszli za ciosem w drugiej grupie. Ville Kantee poszybował na 118 metr, dzięki czemu gospodarze prowadzili już z przewagą 14,8 pkt. nad drugimi Norwegami (117 metrów Olava Magne Doennema). Spadek na trzecią lokatę sprawił Austriakom występ Martina Kocha (109 m). Słabą próbę zaliczył Grzegorz Śliwka. 18-latek uzyskał przedostatnią odległość rundy (88,5 m) i zawodnicy Apoloniusza Tajnera osunęli się na czwartą lokatę. Wciąż nie błyszczeli Niemcy. Hansjoerg Jaekle zaliczył bowiem 98,5 metra.

Trzecia grupa przyniosła przetasowanie na górze tabeli. Na pierwsze miejsce wysunęli się Austriacy. Była to sprawka nie tylko próby Stefana Horngachera (106,5 m), Adam Małysz (Eurosport)ale również wpadki Janiego Soininena (90 m), która kosztowała Finów spadek na drugą pozycję. Z dalekiej podróży powrócili Niemcy - 124 metry Svena Hannawalda wywindowało drużynę Reinharda Hessa na trzecią lokatę. Z dobrej strony pokazał się Adam Małysz. 108 metrów wiślanina było trzecim wynikiem tej rundy. Tym samym Polacy pozostali na czwartym miejscu, wyprzedzając o 1,9 punktu Norwegów (zaledwie 82 metry Lasse Ottesena).

Finałowa grupa pierwszej serii to popis Andreasa Widhoelzla. Triumfator 48. Turnieju Czterech Skoczni uzyskał 123,5 metra i powiększył do 40,9 punktu przewagę nad Finami, u których znów nie błyszczał Janne Ahonen (104,5 m). Trzecie miejsce Niemcom zapewnił Martin Schmitt (114 m), a tuż za nimi plasowali się Norwegowie (106 metrów Tommyego Ingebrigtsena). Polacy zakończyli serię 88-metrową próbą Wojciecha Skupienia, która zakończyła się spadkiem drużyny z czwartej na siódmą pozycję.

Drugą serię ekipa Aloisa Lipburgera rozpoczęła od mocnego kroku w kierunku triumfu. Wolfgang Loitzl oddał skok na odległość 119,5 metra, co przy 113 metrach Roar Ljoekelsoey (Eurosport)Mattiego Hautamaekiego oznaczało powiększenie przewagi nad Finlandią do 53,6 pkt. Na trzecie miejsce wskoczyli Norwegowie z wynikiem 121 metrów w wykonaniu Roara Ljoekelsoeya. Ponownie straty dla Niemców wygenerował Christof Duffner (97 m). Robert Mateja dzięki próbie na odległość 109,5 metra został czwartym skoczkiem grupy i jednocześnie przesunął Polskę na szóstą lokatę.

Szósta grupa konkursu w Kuopio może być nazwana pogromem faworytów. Dość powiedzieć, że najdalej poszybował Czech Jakub Grzegorz Śliwka (Eurosport)Janda (116,5 m), którego drużyna od początku zawodów okupowała przedostatnie miejsce. Na prowadzeniu pozostali Austriacy, którzy pomimo wpadki Martina Kocha (83,5 m) powiększyli przewagę do 55,9 pkt. nad drugą Norwegią. 99 metrów Olava Magne Doennema pozwoliło bowiem zespołowi Ludviga Zajca na wyprzedzenie Finów (83 metry Villego Kantee). Na czwartej pozycji pozostali Niemcy po próbie Hansjoerga Jaekle na 87 metr. Grzegorz Śliwka ponownie okazał się lepszy tylko od Aleksandra Korobowa z Kazachstanu. 80,5 metra oznaczało spadek na siódmą lokatę.

Przedostatnia runda zawodów zatrzęsła ekipą Austrii. Stefan Horngacher uzyskał zaledwie 94,5 metra Stefan Horngacher (Eurosport)i ponad 55-punktowa przewaga liderów stopniała do 15,6 pkt. Na drugie miejsce powrócili Finowie, u których zrehabilitował się Jani Soininen (117 m). Trzecia pozycja przed ostatnim rozdaniem przypadała Norwegom (115,5 metra Lasse Ottesena), zaś czwarta – Niemcom (107,5 metra Svena Hannawalda). Adam Małysz oddał skok na odległość 114,5 metra. Blisko 23-letni skoczek z Wisły okazał się drugim zawodnikiem grupy, ulegając jedynie Hannawaldowi. Pozwolił także powrócić polskiej ekipie na szóstą lokatę.

W finale Wojciech Skupień przypieczętował punktowaną, szóstą pozycję Polaków skokiem na setny metr. W Kuopio ważyły się Tommy Ingebrigtsen (Eurosport)jednak losy zwycięstwa. Tommy Ingebrigtsen poszybował na odległość 119,5 metra. Pozwoliło to Norwegom pozostać na podium, kosztem Niemców (121 metra Martina Schmitta). Ale co ze stratą 17,1 pkt. do Austriaków? Nadszedł czas próby Andreasa Widhoelzla i… sensacja stała się faktem! 106,5 metra oznaczało, iż prowadząca przez większość zawodów drużyna A. Lipburgera znalazła się o 5,8 pkt. za Skandynawami! 5 tysięcy widzów pod skocznią oszalało ze szczęścia, bo to oznaczało otwartą drogę Finów do wygranej. Pozostał jednak skok Janne Ahonena, który nie krył niechęci do obiektu Puijo. Wielka wrzawa fanów po chwili przemieniła się w ciszę. 102 metry! Finowie nie tylko nie Norwegowie cieszą się z wygranej (Eurosport)sięgnęli po wygraną, ale w dodatku spadli na trzecią lokatę. Sensacyjny triumf odnieśli z kolei Norwegowie! Dla kraju drużynowych mistrzów świata z Oslo (1982) i Falun (1993) było to premierowe zwycięstwo w zawodach zespołowych Pucharu Świata.

– To dopiero początek sezonu i wszyscy prezentują jeszcze niestabilną formę. Nie jesteśmy w niebie, pomimo faktu, iż wygraliśmy konkurs. Tak samo nie bylibyśmy w piekle, gdybyśmy odnieśli porażkę. Na ten moment radzimy sobie jednak bardzo dobrze – stwierdził po zawodach trener Norwegów, Ludvig Zajc, który mimo sukcesu twardo stąpał po ziemi.

Wyniki konkursu PŚ w Kuopio (K-120); 25.11.2000
Lp. Kraj Nota (runda po rundzie)
1 Norwegia 731.4 (4-2-5-4-3-2-3-1)
2 Austria 725.6 (2-3-1-1-1-1-1-2)
3 Finlandia 701.9 (1-1-2-2-2-3-2-3)
4 Niemcy 675.0 (6-6-3-3-4-4-4-4)
5 Japonia 603.4 (7-7-7-6-5-5-5-5)
6 Polska 588.0 (3-4-4-7-6-7-6-6)
7 Słowenia 545.3 (5-5-6-5-7-6-7-7)
8 Czechy 509.4 (8-8-8-8-8-8-8-8)
9 Kazachstan 279.6 (9-9-9-9-9-9-9-9)
Nieoficjalna klasyfikacja indywidualna
Lp. Zawodnik Kraj Gr. Skok 1 Belka Skok 2 Belka Nota
1 LOITZL Wolfgang 1 117.0 9 119.5 9 223.2
2 HAUTAMAEKI Matti 1 123.0 9 113.0 9 219.8
3 SCHMITT Martin 4 114.0 9 121.0 9 219.5
4 LJOEKELSOEY Roar 1 110.5 9 121.0 9 214.2
5 HANNAWALD Sven 3 124.0 9 107.5 9 213.7
6 WIDHOELZL Andreas 4 123.5 9 106.5 9 210.0
7 INGEBRIGTSEN Tommy 4 106.0 9 119.5 9 197.9
8 MATEJA Robert 1 113.5 9 109.5 9 195.4
9 MAŁYSZ Adam 3 108.0 9 114.5 9 192.0
10 RADELJ Jure 4 109.0 9 108.0 9 183.6
11 DOENNEM Olav Magne 2 117.0 9 99.0 9 180.3
12 JANDA Jakub 2 98.0 9 116.5 9 179.6
13 KASAI Noriaki 3 107.5 9 106.5 9 178.2
14 AHONEN Janne 4 104.5 9 102.0 9 165.7
15 SOININEN Jani 3 90.0 9 117.0 9 164.6
16 FUNAKI Kazuyoshi 4 106.5 9 96.5 9 161.4
17 HORNGACHER Stefan 3 106.5 9 94.5 9 153.8
18 KANTEE Ville 2 118.0 9 83.0 9 151.8
19 YOSHIOKA Kazuya 2 103.5 9 94.0 9 145.0
20 OTTESEN Lasse 3 82.0 9 115.5 9 139.0
21 KOCH Martin 2 109.0 9 85.5 9 138.6
22 ZONTA Peter 2 96.5 9 93.0 9 129.6
23 URH-ZUPAN Primoz 3 115.0 9 74.0 9 122.2
24 DUFFNER Christof 1 91.0 9 97.0 9 120.9
24 JAEKLE Hansjoerg 2 98.5 9 87.0 9 120.9
26 SKUPIEŃ Wojciech 4 88.0 9 100.0 9 120.4
27 OKABE Takanobu 1 83.0 9 100.5 9 118.8
28 HLAVA Jakub 3 88.5 9 93.5 9 115.1
29 FILIMONOW Stanisław 3 89.5 9 92.5 9 113.6
30 FRAS Damjan 1 92.5 9 88.0 9 109.9
31 DOLEZAL Michal 4 82.0 9 101.0 9 108.9
32 JIROUTEK Jakub 1 83.5 9 95.0 9 105.8
33 ŚLIWKA Grzegorz 2 88.5 9 80.5 9 80.2
34 KOROBOW Aleksander 2 78.5 9 84.0 9 74.0
35 GAJDUK Paweł 4 75.0 9 76.0 9 52.8
36 POŁUNIN Maksim 1 76.5 9 70.0 9 39.2


Tak oto inauguracja Pucharu Świata w sezonie 2000/2001 przeszła do historii. Członkowie komitetu organizacyjnego mogli sobie składać gratulacje. I to nie tylko z powodu weekendu przeprowadzonego bez zastrzeżeń ze strony FIS. W sobotę pojawił się oficjalny komunikat, iż zaplanowane na kolejny weekend (2-3 grudnia) zawody w Lillehammer zostały odwołane. Na Lysgaardsbakken próżno było szukać śniegu, zaś niekończące się opady deszczu uniemożliwiały przygotowanie areny na inne sposoby. Ponieważ w Europie nie było żadnej alternatywy, władze światowej federacji zaproponowały Finom dodatkowy weekend. To samo Kuopio, które miało na lata pożegnać się z walką o Kryształową Kulę, ostatecznie powitało ponownie najlepszych skoczków świata po zaledwie kilku dniach. Plan zakładał kalkę programu z odwołanej rywalizacji w Norwegii – sobotę ze zmaganiami drużynowymi i niedzielę z konkursem indywidualnym. Czas jednak zweryfikował te plany, ale to już zupełnie historia na przyszły tydzień.

Klasyfikacja Pucharu Świata 2000/2001 po Kuopio, 24.11.2000
Lp. Zawodnik Kraj Punkty Strata
1 SCHMITT Martin 100 0
2 HANNAWALD Sven 80 -20
3 WIDHOELZL Andreas 60 -40
4 HAUTAMAEKI Matti 50 -50
5 INGEBRIGTSEN Tommy 45 -55
6 LINDSTROEM Veli-Matti 40 -60
7 RADELJ Jure 36 -64
8 CECON Roberto 32 -68
9 YOSHIOKA Kazuya 29 -71
10 KANTEE Ville 26 -74
11 SOININEN Jani 24 -76
12 LOITZL Wolfgang 22 -78
13 KOCH Martin 20 -80
14 OKABE Takanobu 18 -82
15 HUUSKONEN Lassi 16 -84
16 SOLEM Morten 15 -85
17 AHONEN Janne 14 -86
18 MUNTERS Johan 13 -87
19 FUNAKI Kazuyoshi 12 -88
20 NIEMINEN Toni 11 -89
21 FUKITA Yukitaka 10 -90
22 KOBIELEW Walerij 9 -91
23 DUFFNER Christof 8 -92
24 JUSSILAINEN Risto 7 -93
25 HAUTAMAEKI Jussi 6 -94
26 SKUPIEŃ Wojciech 5 -95
27 GOLDBERGER Andreas 4 -96
28 DOENNEM Olav Magne 3 -97
29 DESSUM Nicolas 2 -98
30 SALMINEN Pekka 1 -99
Klasyfikacja Pucharu Narodów 2000/2001 po Kuopio, 25.11.2000
Lp. Kraj Punkty Strata
1 Norwegia 200 0
2 Austria 160 -40
3 Finlandia 120 -80
4 Niemcy 100 -100
5 Japonia 90 -110
6 Polska 80 -120

Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (22836) komentarze: (38)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Wojciechowski profesor
    @Oreo

    Dzisiaj to jest zależne od BMI, przy takim wzroście i wadze Małysza jak wtedy musiałby mieć narty o jakieś 15 cm krótsze. Ogólne maksimum to 145% wzrostu zawodnika przy minimalnym dopuszczalnym BMI 21.

  • Oreo profesor

    Wtedy narty mogły być 146% wzrostu skoczka... a dzisiaj jak to wygląda dokładnie?

  • INOFUN99 profesor

    Sezon 2000/2001, czyli trwały rozpad dyspozycji Michala Dolezala, który odczuwał skutki bardzo groźnego upadku w Sapporo w roku 2000.

  • Kolos profesor
    @AdamBucholz

    Faktycznie, zasugerowałem się informacją z Wikipedii i nie sprawdziłem czy podana tam punktacja się zgadza. A należy dodać, że wtedy system punktowania w drużynówkach był inny niż obecnie - punktowała tylko najlepsza "6" a zwycięsca dostawał 200 pkt. Dodatkowo w drugiej serii startowały wszystkie zgłoszone ekipy a nie tylko najlepsza ósemka.

    Generalnie jednak przez 20 lat byłem przeświadczony, że te drużynówki z MŚ były wliczone do PN ale wychodzi, że jednak nie.

  • MarcinBB redaktor
    Wspomnień czar

    Serdeczne gratulacje i podziękowania Adamie za tak świetnie napisany artykuł i kronikarską dokładność. Jakbyś tam był. I my też - dzięki Tobie.

  • unnameduser stały bywalec
    @Wojciechowski

    Poza tym belka musiała być ustawiona pod najlepszych. W czasie eksplozji formy Małysza rozbieg był ustawiony właśnie pod niego, tak by mógł bezpiecznie wylądować.

  • Wojciechowski profesor
    @muhamadi

    Wtedy była ogólnie większa loteryjność i dużo większe różnice poziomu nawet wewnątrz poszczególnych ekip. Nawet konkursy drużynowe udawało się wygrać z jednym czy dwoma zupełnymi klopsami (np. Japonia na igrzyskach w Nagano z katastrofalnym skokiem Harady w I serii, coś koło 80 m – na skoczni dużej).

  • Wojciechowski profesor
    @Gerwazy

    To w ogóle było pierwsze w historii zwycięstwo Norwegii w „drużynówce” PŚ, na kolejne czekali prawie... cztery lata.

    W sumie jedna ciekawa rzecz też się nasuwa. Tak jak teraz mamy zupełną dominację pięciu czy sześciu drużyn – nikt spoza grupy Austria, Niemcy, Norwegia, Polska i Słowenia nie wygrał „drużynówki” PŚ od... 2009 roku, tak i wtedy w zasadzie tylko pięć ekip realnie walczyło o zwycięstwo, tylko inne – Finlandia i Japonia zamiast Polski i Słowenii.

  • muhamadi bywalec

    Zastanawiam się od dawna z czego wynikało to, ze w tamtych czasach w wielu konkursach do awansu do 2 serii wystarczało często jedynie 100m na skoczniach K-120 a sam punkt K przekraczało kilku zawodników? Dzisiaj na K-120 często 125m nie wystarcza do awansu.

  • Oczy Aignera profesor
    Artykuł

    Artykuł sprzed 20 lat: https://www.skijumping.pl/wiadomosci/979/martin-schmitt-wygrywa-w-kuopio/

    2 grudnia minie 20 lat od słynnego "podskoku" Takanobu Okabego. Mam nadzieję, że we wspomnieniu konkursu z tego dnia pojawi się konkretna analiza tej próby.

  • Gerwazy doświadczony

    Widać jak ogromna loteryjność była w tamtych czasach.
    Przykładowo Norwegowie, którzy byli w głębokim kryzysie, wygrywają drużynówkę. Musiało tam nieźle kręcić na skoczni, patrząc po rezultatach m.in. szóstej serii.

  • Hammerite stały bywalec

    Ale cudowny artykuł, szacun!

    Naprawdę można poczuć się jak 20 lat temu :)

  • AdamBucholz redaktor
    @eLman

    Dziękuję :) To był tekst z zagranicznej prasy, który przeglądałem 2-3 lata temu. Mówiąc w skrócie, narty Svena Hannawalda na których skakał od MŚ w lotach w Vikersund miały specyficzny kształt "czuba" oraz powierzchni na spodzie, co zostało wyłapane przez oczy trenerów innych reprezentacji. Te nowinki miały ponoć pomagać w osiągnięciu lepszych prędkości najazdowych oraz poprawiać aerodynamikę w fazie lotu. FIS zajęła się tematem po sezonie, ustalając nowe przepisy dotyczące dopuszczalnych nart skokowych.

  • eLman stały bywalec
    @AdamBucholz

    Adamie, Rewelacja!!! Świetny artykuł, z niecierpliwością czekam na kolejne.
    Mam też pytanie dotyczące wspomnianej tu zmiany kształtu nart. Czy masz może jakieś źródło, które szerzej opisywałoby ten temat, czy to po prostu informacja własna, „z pamięci”? Ciekawi mnie tez sprawa nart Hannawalda na MŚ w lotach 2000 r. O co dokładnie chodziło?

  • Janeman profesor
    Gratuluję Autorowi pomysłu i wykonania

    Miło jest sobie przypomnieć tamte czasy (choć nie konkurs, bo tamten sezon oglądałem dopiero od Oberstdorfu) i po raz setny/tysięczny itd. zapoznać się z historią za długich nart (choć tutaj przytoczoną z nieco innej perspektywy niż zazwyczaj) - ja do dziś pamiętam te 246 cm !
    Ale tak szczegółowego opracowania tematu się nie spodziewałem - tyle szczegółów, zastanawiam się skąd to wszystko ? Pamięć ludzka jest zawodna, protokoły z zawodów nie zawierają "otoczki", więc pewnie stare artykuły prasowe, może własne notatki z tamtych czasów ?
    Teraz pozostaje mi życzyć autorowi wytrwałości - aby każdy kolejny wekend tamtego sezonu opisał równie skrupulatnie.
    Czekają nas cotygodniowe wieczory nostalgii i porównywania własnej (nie)pamięci z tymi sprawozdaniami.

  • AdamBucholz redaktor
    @Kolos

    Nasza klasyfikacja za sezon 2000/2001 zgadza się punktowo z zaprezentowanym przeze mnie dokumentem FIS. Nawet ówczesna punktacja wskazuje, iż nie zaliczano konkursów drużynowych MŚ do Pucharu Narodów. Inaczej klasyfikacja wyglądałaby następująco:

    1. Finlandia 1000
    2. Austria 920
    3. Japonia 730
    4. Niemcy 690
    5. Norwegia 460
    6. Polska 350
    7. Słowenia 270
    8. Czechy 80

    Tak, był plan dołączenia dwóch konkursów drużynowych MŚ do Pucharu Narodów. Informowały o tym nawet media przed sezonem. Ale ostatecznie ten pomysł nigdy nie został zrealizowany. Potwierdzają to protokoły FIS z tamtego sezonu, a nawet po prostu tabele z klasyfikacją Pucharu Narodów prezentowane pod koniec transmisji z zawodów drużynowych :)

  • Kolos profesor
    @AdamBucholz

    W takim razie albo macie błąd na swojej albo FIS. Może po latach zmienili te statystyki i dane. Na pewno bowiem wliczano drużynowe konkursy MŚ do klasyfikacji PN, przynajmniej w 2001 roku...

  • MK92 stały bywalec

    To były piękne czasy. Nie do wiary, że od momentu wybuchu małyszomanii mija już 20 lat, czyli mniej więcej 1/4 naszego życia... Myślę, że już nigdy nie doświadczymy tak pięknego zjawiska w naszym kraju...

  • AdamBucholz redaktor
    @Kolos

    Na podstawie oficjalnego dokumentu FIS z klasyfikacją Pucharu Narodów 2000/2001: https://i.imgur.com/tvq4vNL.png

  • Kolos profesor
    @AdamBucholz

    Jak najbardziej wliczano drużynowe konkursy MŚ do klasyfikacji Pucharu narodów za sezon 2000/2001- nawet tutaj, w wynikach na skijumping.pl macie te zawody wliczone do klasyfikacji PN. Tak samo wszędzie indziej. Więc nie wiem skąd informacja, że jednak nie wliczyli?

  • pogromca januszy weteran
    Grudzień 2000

    Czyli najbardziej "mroczne wieki" PŚ w skokach narciarskich ;).

  • HAZARD weteran
    @AdamBucholz

    Genialna sprawa i przy okazji fajny pomysł na coroczny cykl. :D Co sezon możesz tak lecieć 20 lat wstecz.

  • Realista11 początkujący
    @AdamBucholz

    Świetny artykuł. Czekamy na więcej :)

  • AdamBucholz redaktor
    @skisprungkraft

    Na chwilę obecną planowany jest cały sezon 2000/2001 :)

  • skisprungkraft początkujący
    Super temat

    Bardzo fajna sprawa z tym wehikułem czasu, mam jeszcze pytanie do @AdamBucholz: czy planujesz tak opisać cały sezon 2000/2001, czy będą to po prostu wybrane przez Ciebie kartki z kalendarza na przestrzeni innych lat?

  • Wojciechowski profesor
    @butczan1

    Kruczek raczej z góry nie był przewidziany na MŚ, a tylko na Uniwersjadę. A Uniwersjada była jakoś tuż przed wyjazdem do Lahti, więc siłą rzeczy Kruczka nie było na zgrupowaniu kadry.

  • INOFUN99 profesor
    @butczan1

    Kruczek to całkiem nieźle jak nie siebie spisał się w drużynówce w Planicy. Poza tym przeglądając, wiadomości archiwalne nie doszukałem się informacji, w której to Tajner mówił w dobrych słowach o Kruczku, jako o skoczku.

  • Złoty Orzeł profesor

    WOW. Naprawdę fenomenalny artykuł!

  • butczan1 weteran

    Skocznią w Kuopio mimo częstych problemów z wiatrem ma pewien klimat. Ma nietypowy HS, stary profil. W Kuopio zazwyczaj też nie ma problemów ze śniegiem. Fajnie by było gdyby Puijo wróciła do kalendarza PŚ, nawet w środku tygodnia.

  • butczan1 weteran

    Tajner musiał mieć w tamtym sezonie ewidentną niechęć do Łukasza Kruczka. Niekwestionowanym liderem kadry był oczywiście Małysz. Solidnie skakali Mateja i Skupień. Brakowało czwartego. Zawodzili Bachleda, Śliwka, Pochwała. Kruczek w przeciwieństwie do tej trójki zdobył w tamtym sezonie punkty w PŚ. Zdobył też 2 złote medale na uniwersjadzie. Mimo to Tajner nie zabrał go na MŚ do Lahti.

  • INOFUN99 profesor

    Widziałem na youtube drugi skok Grzegorza Śliwki z drużynówki, nie dziwię się, że tak miernie skakał, jeżeli spojrzymy na jego technikę skoku.

  • AdamBucholz redaktor
    @Wojciechowski

    Poprawione 👍

  • AdamBucholz redaktor
    @Kolos

    Był taki pomysł, ale ostatecznie FIS go zaniechała - do Pucharu Narodów liczono wyłącznie konkursy drużynowe rozegrane w ramach Pucharu Świata (Kuopio, Park City, Willingen i Planica) :)

  • Seba Aka Krzychu profesor
    @padu

    Ja bym chętnie zobaczył powrót tej skoczni do PŚ.

  • Wojciechowski profesor

    Kapitalny materiał, kapitalny!

    Tylko jedna drobnostka trochę mnie rozbawiła gdzieś tam w środku, chodzi o „Trybunę Śląską”, nie „Śląska”. ;)

  • padu doświadczony

    Ciekawe czy skocznia w Kuopio powróci jeszcze do Pucharu Świata

  • Major_Kuprich profesor
    Udostępnijcie te konkursy

    Najlepiej z polskim komentarzem, którego nie było.

  • Kolos profesor

    "Innowacją na sezon 2000/2001 był z kolei nowy sposób liczenia punktów w Pucharze Narodów. Od teraz do klasyfikacji tego cyklu były wliczane wyłącznie zdobycze reprezentacji wywalczone w konkursach drużynowych PŚ."

    - zabrakło kluczowej informacji, że w sezonie 2000/2001 do klasyfikacji Pucharu narodów wliczono też konkursy drużynowe rozegrane w ramach Mistrzostw Świata.

    Po za tym to był eksperyment tylko na jeden sezon i już nigdy więcej do niego nie wrócono.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl