Pozytywny wybryk Polaków – Villach 2001

  • 2021-12-09 11:40

Trzecim przystankiem Pucharu Świata 2001/2002 było austriackie Villach. Pod nieobecność Martina Schmitta, lokalne media zapowiadały zawody na jedynej normalnej skoczni w kalendarzu cyklu jako pojedynek Adama Małysza ze Svenem Hannawaldem. W planach weekendu był również pierwszy tej zimy konkurs drużynowy...

Początek nowego sezonu przebiegał w sposób niezwykle udany dla Adama Małysza. Obrońca Kryształowej Kuli nie schodził z pucharowego podium. Z dwoma zwycięstwami i dwoma drugimi lokatami pewnie prowadził w klasyfikacji generalnej cyklu. Słabiej prezentowali się pozostali Polacy, pomimo sobotnich zawodów w Titisee-Neustadt, gdzie czterech Biało-Czerwonych zameldowało się w drugiej serii. Sztab trenerski dodatkowo twierdził, iż forma lidera kadry nie jest jeszcze stabilna.

W poszukiwaniu lepszej dyspozycji miały pomóc treningi na „prawidle”, czyli normalnej skoczni w Ramsau. Biało-Czerwoni w poniedziałek po 16:00 dotarli do miasta-gospodarza mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w 1999 roku, gdzie spędzili kolejne dwa dni na zgrupowaniu.

– Zrobiliśmy w Ramsau to, co planowałem: popracowaliśmy nad techniką. Wszyscy zrobili postępy, co w przypadku Adama Małysza wydaje się prawie niemożliwe. Bo i przedtem skakał bardzo dobrze, jednak dziś jest jeszcze lepszy – zapowiadał trener Apoloniusz Tajner w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”: – Małysz skakał z rozbiegu o dwie belki niższego niż wszyscy pozostali i lądował najdalej.

Adam Małysz (ARD)W czwartek polska reprezentacja wyruszyła w drogę z Ramsau do Villach, które miało gościć trzeci weekend sezonu Pucharu Świata. Po drodze Biało-Czerwoni mieli jednak  przystanek w… supermarkecie St. Johann, gdzie czekał na nich Edi Federer, menedżer Adama Małysza. Była to obowiązkowa wizyta sponsorska.

– Cała nasza dziesiątka, czyli sześciu skoczków, Piotr Fijas, Jerzy Żołądź, Jan Blecharz i ja, dostaliśmy prezenty. Wszyscy mieli prawo wybrać sobie sweter albo pulower, koszulę i spodnie. Mogliśmy chodzić po całym sklepie, wybierać i przebierać, sięgać do każdej półki. Pomagali nam w tym sprzedawcy – opowiadał Apoloniusz Tajner na łamach „Przeglądu Sportowego”: – Adam został obdarowany nieco hojniej. Mógł wybrać sobie garnitur, taki miejscowy, tyrolski. Przy okazji jakaś lokalna telewizja to wszystko filmowała, a więc supermarket załatwił sobie reklamę.

Największym nieobecnym zawodów w Villach okazał się Martin Schmitt. W poniedziałek po konkursach w Titisee-Neustadt pojawiła się informacja, iż aktualny mistrz świata z dużej skoczni nie pojedzie do Austrii. Jako powód absencji podano trapiące go od tygodnia problemy gastryczne. – Brakuje mi siły w nogach. Nie mogę skakać na moim normalnym poziomie. Muszę popracować nad przygotowaniem fizycznym – stwierdził lider niemieckiej kadry. Na starcie konkursów w Karyntii zabrakło także dotychczasowego objawienia sezonu – 18-letniego Stephana Hocke. Obaj w czasie zawodów trenowali w norweskim Lillehammer.

Parametry skoczni w Villach:
Nazwa: Villacher Alpenarena
Punkt konstrukcyjny: 90 m
Punkt sędziowski: 98 m
Rekord skoczni: 99,0 m – Masahiko Harada (JPN), 08.12.1995
Nachylenie najazdu: 35°
Długość najazdu: 80 m
Nachylenie progu: 10,5°
Długość progu: 5,9 m
Wysokość progu: 2,87 m
Prędkość: 84,6 km/h
Nachylenie zeskoku: 36°
Rok budowy: 1923
Ostatnia przebudowa: 1995

Skocznia w Villach (Eurosport)Liczące 60 tysięcy mieszkańców Villach po raz czwarty gościło zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich. W zmaganiach rozegranych w 1995 roku najlepszy okazał się Masahiko Harada, który powtórzył swój wyczyn dwa lata później. Z kolei w 1999 roku ze zwycięstwa na Alpenarenie cieszył się Janne Ahonen. Tym razem w programie zawodów oprócz rywalizacji indywidualnej widniał również konkurs drużynowy.

Na starcie piątkowych treningów i kwalifikacji pojawiło się 74 zawodników z osiemnastu reprezentacji narodowych. Oprócz wspomnianych wcześniej Schmitta i Hocke, z czołowej piętnastki klasyfikacji Pucharu Świata zabrakło jeszcze Amerykanina Alana Alborna. Polscy trenerzy postawili na jedną zmianę względem rywalizacji w Titisee-Neustadt – Łukasz Kruczek zastąpił w składzie Tomisława Tajnera, który tym razem pełnił rolę przedskoczka.

Skocznia w Villach (Eurosport)– Z szóstki zawodników musieliśmy wybrać pięciu. Obserwowaliśmy treningi w Ramsau, gdzie poza Małyszem, który skakał swoje, wyróżniał się Tomek Pochwała. Pozostała czwórka – Mateja, Skupień, Kruczek i Tonio – skakali w kratkę. Mieli skoki bardzo dobre i zepsute. Ponieważ Kruczek jeździ z nami od Neustadt, to choć niczym szczególnym się nie wyróżnia, powinien w końcu wystartować. W związku z tym nie wystawiliśmy Tonia – ocenił selekcję trener Tajner w wypowiedzi dla „Przeglądu Sportowego”.

Rozpoczęta w piątek o 11:00 pierwsza seria treningowa przyniosła najdłuższy skok w wykonaniu Adama Małysza. Lider Pucharu Świata wylądował na 95 metrze i okazał się lepszy od Fina Veli-Mattiego Lindstroema (94,5 m) oraz Austriaka Martina Kocha (92,5 m).

Sven Hannawald (Eurosport)„Orzeł z Wisły” błysnął również w drugiej rundzie treningowej, w której uzyskał rezultat 96,5 metra, ponownie okazując się najlepszy. Drugie miejsce zajęli ex aequo Veli-Matti Lindstroem oraz Matti Hautamaeki, którzy oddali skoki na odległość 93,5 metra.

W końcu nadszedł czas na kwalifikacje do sobotniego konkursu indywidualnego. W nich najlepiej zaprezentował się Sven Hannawald. Zwycięzca zawodów w Titisee-Neustadt wylądował na 95 metrze. Identyczną odległość osiągnął Adam Małysz, ale Polak uzyskał o pół punktu niższą notę za styl i zajął drugie miejsce, tuż przed Martinem Hoellwarthem (92,5 m). Czwarty był Ildar Fatkullin (91,5 m), a piąty Andreas Kuettel (91 m) ex aequo z Martinem Kochem (91,5 m).

Awans do zawodów wywalczyli dwudziesty szósty Robert Mateja (86,5 m), trzydziesty Wojciech Skupień (86 m) oraz trzydziesty trzeci Łukasz Kruczek (84,5 m). Wyeliminowany został natomiast Tomasz Pochwała, który z wynikiem 81,5 metra był pięćdziesiąty szósty.

Wyniki kwalifikacji PŚ w Villach (K-90); 07.12.2001
Lp. Zawodnik Kraj Skok Nota  
1 HANNAWALD Sven 95.0 127.0 PQ
2 MAŁYSZ Adam 95.0 126.5 PQ
3 HOELLWARTH Martin 92.5 120.0 PQ
4 FATKULLIN Ildar 91.5 118.5 Q
5 KUETTEL Andreas 91.0 118.0 Q
5 KOCH Martin 91.5 118.0 PQ
7 KOBIELEW Walerij 91.0 117.0 Q
8 HORNGACHER Stefan 91.5 116.0 Q
9 FUNAKI Kazuyoshi 90.0 115.0 PQ
9 GOLDBERGER Andreas 90.0 115.0 PQ
9 LINDSTROEM Veli-Matti 91.0 115.0 PQ
12 JUSSILAINEN Risto 90.0 114.0 PQ
13 HAUTAMAEKI Jussi 89.5 113.5 Q
13 HARADA Masahiko 89.5 113.5 PQ
15 JAEKLE Hansjoerg 89.5 113.0 Q
16 HAUTAMAEKI Matti 89.0 112.5 Q
17 UHRMANN Michael 89.0 112.0 Q
17 YOSHIOKA Kazuya 89.0 112.0 Q
17 JANDA Jakub 88.5 112.0 PQ
20 AHONEN Janne 88.5 111.0 Q
21 KASAI Noriaki 87.5 110.5 Q
22 LOITZL Wolfgang 88.0 110.0 Q
23 RITZERFELD Joerg 87.5 109.0 Q
23 MIYAHIRA Hideharu 88.0 109.0 Q
25 FRAS Damjan 87.5 107.0 Q
26 MATEJA Robert 86.5 106.5 Q
27 KANTEE Ville 87.5 106.0 Q
28 NIEMINEN Toni 85.5 105.0 Q
29 KIURU Tami 86.0 104.0 Q
30 SKUPIEŃ Wojciech 86.0 103.0 Q
31 DOENNEM Olav Magne 85.5 102.0 Q
32 LJOEKELSOEY Roar 84.5 101.5 Q
33 AUDENRIETH Roland 84.5 101.0 Q
33 HERR Alexander 84.5 101.0 Q
33 KRUCZEK Łukasz 84.5 101.0 Q
33 DESSUM Nicolas 85.0 101.0 Q
37 SAKALA Jaroslav 83.5 100.0 Q
38 KALINICZENKO Anton 83.5 99.5 Q
39 DOLEZAL Michal 84.0 99.0 Q
40 DUFFNER Christof 83.5 98.5 Q
41 INGEBRIGTSEN Tommy 83.0 98.0 Q
41 SCHWARZENBERGER Reinhard 83.0 98.0 Q
43 CHEDAL Emmanuel 82.5 97.5 Q
44 SATO Masayuki 82.5 97.0 Q
44 ZONTA Peter 83.0 97.0 Q
46 ANDERSEN David 82.5 96.5 Q
46 CZWYKOW Dmitrij 84.0 96.5 Q
48 METZLER Bernhard 82.5 96.0 Q
49 SPAETH Georg 82.5 95.5  
50 CECON Roberto 84.0 95.0 PQ
51 FILIMONOW Stanisław 82.0 94.5  
51 NORCIC Bine 82.0 94.5  
51 PETERKA Primoz 82.5 94.5  
54 ROMOEREN Bjoern Einar 81.5 93.5  
55 KRANJEC Robert 80.5 92.0  
56 POCHWAŁA Tomasz 81.5 91.5  
57 HLAVA Jakub 79.5 91.0  
58 MEDVED Igor 80.5 90.5  
59 MAYR Ingemar 79.5 90.0  
60 NAKAMURA Kazuhiro 79.0 89.0  
61 ROBNIK Gorazd 78.5 88.5  
61 POŁUNIN Maksim 80.5 88.5  
63 GAJDUK Paweł 80.0 87.5  
64 WATASE Yuta 78.5 86.5  
64 SANTIAGO Remi 79.0 86.5  
66 WIDHOELZL Andreas 80.0 85.0 PQ
66 BIEŁOW Aleksandr 77.5 85.0  
68 ZELENCIK Jan 76.5 79.0  
69 CAKADZE Kachaber 74.5 76.5  
70 GROOT DE Niels 74.0 72.0  
71 ORSULA Dusan 74.5 71.5  
72 VAN BAARLE Boy 70.5 68.0  
73 ŻARKOW Georgi 69.5 67.0  
DNS NIKKEL Jeroen      

– Po treningach w Ramsau moje skoki są coraz bardziej stabilne. Dzisiaj Sven był znakomity, to dobrze, bo w sobotę zapowiada się bardzo ciekawy konkurs – stwierdził Adam Małysz w rozmowie z „Dziennikiem Polskim”.

– Nie przesadzę chyba mówiąc, że był to mój najtrudniejszy skok w życiu. Tej zimy jeszcze nie startowałem w zawodach. W Neustadt nie miałem nawet okazji założyć nart. Z drugiej strony czułem paraliżujący strach, że może się nie udać. Udało się! Wreszcie będę miał spokojną noc, bez niepotrzebnych przemyśleń. W sobotę dam z siebie wszystko i postaram się zakwalifikować do punktowanej trzydziestki. Muszę postawić wszystko na jedną kartę – zapowiedział Łukasz Kruczek w „Przeglądzie Sportowym”.

Sobotni konkurs indywidualny rozpoczął się o 13:45 przy +2 st. Celsjusza. Rywalizację z 10. belki otworzył Ville Kantee. Reprezentant Finlandii uzyskał odległość 89,5 metra i na dłużej pozostał na prowadzeniu. Na drugiej pozycji znalazł się Joerg Ritzerfeld (88 m), zaś na trzeciej Emmanuel Chedal (84,5 m), którego następnie zmienił Reinhard Schwarzenberger (86,5 m). Powracający do rywalizacji po narodzinach syna, Janne Ahonen wylądował na 89 metrze i wskoczył na drugą lokatę.

Robert Mateja (Eurosport)Jako pierwszy z reprezentantów Polski zaprezentował się Łukasz Kruczek. Skaczący z numerem czternastym mistrz Uniwersjady osiągnął 86 metrów i po swojej próbie zajmował ósme miejsce. Lepiej spisał się Niemiec Hansjoerg Jaekle, który został wiceliderem z wynikiem 90 metrów. Następnie dobry skok oddał Robert Mateja. Lot na odległość 89,5 metra pozwolił mu objąć prowadzenie ex aequo z Ville Kantee. Zaraz skoczku z Chochołowa na belce startowej zasiadł Wojciech Skupień. Zakopiańczyk doleciał do 86 metra i uplasował się na jedenastej pozycji.

Walerij Kobielew (Eurosport)Zmiana na prowadzeniu nastąpiła po występie Hideharu Miyahiry, który wylądował na 90 metrze. Japończyk nie cieszył się jednak długo z liderowania, gdyż identyczny wynik, ale z lepszymi notami za styl osiągnął Roar Ljoekelsoey. Obu zawodników przeskoczył jednak Walerij Kobielew. Reprezentant Rosji, znany szczególnie z groźnego upadku w Planicy w 1999 roku, oddał skok na odległość 92,5 metra i został nowym liderem. Tuż za jego plecami znalazł się z kolei Damjan Fras (91,5 m).

Matti Hautamaeki (Eurosport)Wówczas ponownie do głosu doszli reprezentanci Finlandii. Mistrz olimpijski z Albertville, Toni Nieminen po próbie na odległość 92,5 metra wyprzedził Kobielewa różnicą pół punktu. Skaczący zaraz po nim Matti Hautamaeki doleciał do 96 metra i wyraźnie objął prowadzenie w zawodach na Alpenarenie. Na drugie miejsce wskoczyli ex aequo Noriaki Kasai oraz Andreas Kuettel. Zarówno Japończyk jak i Szwajcar uzyskali identyczną notę za rezultat 92,5 metra.

Na górze skoczni pozostała dziesiątka zawodników, a na czele stawki znajdował się Hautamaeki przed Kasaim i Kuettelem. Kolejni skoczkowie nie byli jednak w stanie zbliżyć się odległościami do czołówki. Masahiko Harada (85,5 m) i Roberto Cecon (84 m) nie awansowali do serii finałowej. Jakub Janda (88,5 m), Andreas Widhoelzl (90 m) oraz Martin Hoellwarth (90 m) po swoich próbach meldowali się w drugiej dziesiątce.

Kazuyoshi Funaki (Eurosport)Sytuacja nieznacznie uległa zmianie, gdy na belce startowej zasiadł Sven Hannawald. Zwycięzca kwalifikacji skoczył dalej od poprzedzających go zawodników, ale nie wystarczająco, aby objąć prowadzenie. Odległość 91,5 metra oznaczała dla Niemca szóstą lokatę. Kibiców pod skocznią rozczarował Andreas Goldberger. Ulubieniec gospodarzy z wynikiem 87,5 metra nie wywalczył sobie miejsca w finale. Po chwili na szóstą pozycję wskoczył Kazuyoshi Funaki (91,5 m). Risto Jussilainen wylądował zaś na 90 metrze i był klasyfikowany na piętnastej lokacie.

Adam Małysz (Eurosport)Pierwszą serię konkursową zamykał Adam Małysz. „Orzeł z Wisły” po raz kolejny zadziwił narciarski świat. Podczas gdy większość zawodników miała problemy z przekroczeniem punktu konstrukcyjnego, lider Pucharu Świata poszybował na odległość 99,5 metra! Oznaczało to nie tylko pewne prowadzenie na półmetku, ale również ustanowienie nowego rekordu Villacher Alpenareny!

Adam Małysz (Eurosport)– Bardzo pięknie, pięknie! Nie chciałem uprzedzać, ale… naprawdę, to świadczy o fantastycznej klasie, już nie o wielkiej, ale fantastycznej klasie Adama Małysza! To potwierdza słowa wypowiedziane przed tygodniem przez Andreasa Goldbergera [o tym, że zajął drugie, a nie trzecie miejsce, bo Małysz skacze w innej lidze – przyp. red.]. Rekord skoczni, 99,5 metra! I oczywiście zdecydowane prowadzenie. Ja się troszkę bałem o ten wiatr, ale tak jak mówiłem, wysoko uniesione biodra, dobra pozycja, wyższe wyjście, potrafi to robić Adam Małysz. I ten wiatr wtedy zamiast mu utrudniać, to mu, oczywiście, w jakiś sposób nawet pomaga – komentował Krzysztof Miklas na antenie Telewizji Polskiej.

Na półmetku rywalizacji w Villach Adam Małysz prowadził z przewagą 7 punktów nad Mattim Hautamaekim oraz 16 punktów nad Andreasem Kuettelem i Noriakim Kasaim. Piąty był Toni Nieminen, a szósty Walerij Kobielew. Do finału awansował Robert Mateja na szesnastym miejscu.

Finał z tej samej platformy otworzył Tami Kiuru. Fin wylądował na 87 metrze i po chwili prowadził ex aequo z Niemcem Christofem Duffnerem (87 m). Trzeci był Joerg Ritzerfeld (86 m). Następnie na pozycję lidera wskakiwali Stefan Horngacher (90,5 m) oraz Janne Ahonen (90 m).

Dłużej na prowadzeniu utrzymał się Jakub Janda, który w rundzie finałowej doleciał do 91 metra. Punkt za Czechem znalazł się Alexander Herr, który również wylądował na 91 metrze. Wówczas nadszedł czas na drugi skok Roberta Matei. Polak tym razem uzyskał rezultat 87,5 metra i tuż po swojej próbie zajmował piątą lokatę.

Martin Hoellwarth (Eurosport)Następnie konkurentom odleciał Martin Hoellwarth. Reprezentant gospodarzy uzyskał 93 metry, co pozwoliło mu na dłużej pozostać na prowadzeniu w konkursie. Zmiany następowały za to na pozycji wicelidera, przejmowanej kolejno przez Hideharu Miyahirę (92,5 m), Tommy’ego Ingebrigtsena (92 m) oraz Veli-Mattiego Lindstroema (92,5 m).

Kazuyoshi Funaki (Eurosport)Ostatnią dziesiątkę zawodników otworzył Damjan Fras, który po skoku na 90 metr znalazł się na piątym miejscu. Po chwili jego rezultat i lokatę powtórzył następny Słoweniec, Peter Zonta. Hoellwartha na prowadzeniu zmienił Sven Hannawald. Mistrz świata w lotach wylądował na 93 metrze i wyprzedził Austriaka o 6,5 punktu. Jeszcze dalej skoczył Kazuyoshi Funaki. 94 metry pozwoliły Japończykowi pokonać Niemca różnicą półtora punktu.

Matti Hautamaeki (Eurosport)Nadszedł czas na niespodzianki pierwszej serii konkursowej. Walerij Kobielew wylądował na 91 metrze i znalazł się na trzeciej pozycji. Metr dalej skoczył Toni Nieminen, który przejął lokatę Rosjanina. Słabiej spisali się Noriaki Kasai i Andreas Kuettel, którzy po skokach na 89 metr spadli kolejno na piąte oraz siódme miejsce. Wicelider na półmetku, Matti Hautamaeki doleciał do 92 metra, zaś przewaga z pierwszej próby pozwoliła mu na przewodzenie stawce z nadwyżką 9 punktów nad Funakim.

Adam Małysz (Eurosport)Wreszcie na belce startowej zasiadł ponownie Adam Małysz. Mistrz świata z Lahti potrzebował 89-metrowego skoku, aby triumfować w sobotnich zawodach. „Orzeł z Wisły” jednak nie kalkulował i ponownie poszybował daleko. Wynik 98 metrów zapewnił mu siedemnaste w karierze zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata.

Adam Małysz (Eurosport)– No i zostaje nam Adam Małysz! Wrzawa się podniosła, wszystkie polskie flagi, wszystkie transparenty się rozwinęły. My jednak się koncentrujemy na Adamie. Adam Małysz, rekord skoczni w pierwszej próbie, 99,5 metra. I już nie czekał Tajner, machnął tą biało-czerwoną chorągiewką, no i Adam na rozbiegu! Dobre wyjście z progu, dobrze ułożył narty, dobrze, znakomicie! Już nie zastanawiał się nad tym telemarkiem, to już wszystko było nieważne w tym momencie! Ważne jest to, że wygrał zdecydowanie znów dzisiaj zawody! Jest absolutnym liderem świata! – relacjonował Krzysztof Miklas.

Adam Małysz triumfował z 19,5 pkt. przewagi nad drugim Mattim Hautamaekim. Na najniższym stopniu podium stanął Kazuyoshi Funaki, czwarty był Sven Hannawald, piąty Toni Nieminen, a szósty Walerij Kobielew. Robert Mateja zakończył rywalizację na dwudziestej trzeciej pozycji.

Wyniki konkursu PŚ w Villach (K-90); 08.12.2001
Lp. Zawodnik Kraj Skok 1 Skok 2 Nota (po I s.)
1 MAŁYSZ Adam 99.5 98.0 271.5 (1.)
2 HAUTAMAEKI Matti 96.0 92.0 252.0 (2.)
3 FUNAKI Kazuyoshi 91.5 94.0 243.0 (7.)
4 HANNAWALD Sven 91.5 93.0 241.5 (7.)
5 NIEMINEN Toni 92.5 92.0 240.0 (5.)
6 KOBIELEW Walerij 92.5 91.0 236.5 (6.)
7 HOELLWARTH Martin 90.0 93.0 235.0 (16.)
7 KASAI Noriaki 92.5 89.0 235.0 (3.)
9 LINDSTROEM Veli-Matti 91.0 92.5 234.5 (11.)
9 KUETTEL Andreas 92.5 89.0 234.5 (3.)
11 INGEBRIGTSEN Tommy 91.0 92.0 234.0 (11.)
12 MIYAHIRA Hideharu 90.0 92.5 233.5 (14.)
13 ZONTA Peter 92.0 90.0 231.0 (7.)
13 FRAS Damjan 91.5 90.0 231.0 (10.)
15 JANDA Jakub 88.5 91.0 230.0 (25.)
16 HERR Alexander 89.5 91.0 229.0 (21.)
17 WIDHOELZL Andreas 90.0 90.5 228.5 (14.)
18 LJOEKELSOEY Roar 90.0 89.0 227.0 (13.)
19 AHONEN Janne 89.0 90.0 226.0 (25.)
20 JUSSILAINEN Risto 90.0 88.5 224.5 (16.)
20 HORNGACHER Stefan 90.5 90.5 224.5 (27.)
20 UHRMANN Michael 90.0 88.5 224.5 (16.)
23 MATEJA Robert 89.5 87.5 222.0 (16.)
24 KANTEE Ville 89.5 87.0 220.0 (16.)
25 LOITZL Wolfgang 89.0 87.5 219.5 (24.)
26 DUFFNER Christof 88.5 87.0 217.5 (29.)
26 KIURU Tami 88.5 87.0 217.5 (29.)
28 KOCH Martin 89.5 85.0 215.0 (21.)
29 RITZERFELD Joerg 88.0 86.0 214.5 (28.)
30 JAEKLE Hansjoerg 90.0 84.5 214.0 (21.)
31 GOLDBERGER Andreas 87.5   109.0 (31.)
32 KALINICZENKO Anton 87.5   108.5 (32.)
33 YOSHIOKA Kazuya 88.0   108.0 (33.)
33 FATKULLIN Ildar 87.0   108.0 (34.)
35 DESSUM Nicolas 87.0   107.0 (35.)
36 SCHWARZENBERGER Reinhard 86.5   106.0 (36.)
37 KRUCZEK Łukasz 86.0   105.5 (37.)
38 HARADA Masahiko 85.5   104.5 (38.)
38 SKUPIEŃ Wojciech 86.0   104.5 (38.)
40 HAUTAMAEKI Jussi 87.5   104.0 (40.)
41 CZWYKOW Dmitrij 86.0   103.5 (41.)
42 SAKALA Jaroslav 84.5   102.5 (42.)
43 CECON Roberto 84.0   101.0 (43.)
44 METZLER Bernhard 84.5   100.5 (44.)
45 DOLEZAL Michal 84.0   99.5 (45.)
45 CHEDAL Emmanuel 84.5   99.5 (45.)
47 ANDERSEN David 83.5   98.5 (47.)
48 DOENNEM Olav Magne 81.5   94.5 (48.)
49 AUDENRIETH Roland 80.0   90.0 (49.)
50 SATO Masayuki 81.0   88.5 (50.)

Adam Małysz (TVP)– Dwa moje skoki były bardzo dobre, powiedziałbym nawet, że perfekcyjne. Nie wiem, jak patrzą na nie trenerzy, czy widzieli jakieś błędy, ale ja ich nie odnotowałem. Konkurs nie był wcale łatwy, bo mieliśmy cały czas tylny wiatr, a wielu skoczków nie lubi takich warunków – ocenił Adam Małysz w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.

– Lubię skocznię w Villach, dobrze się tutaj czuję. Dwa lata temu też byłem na podium. Nie mamy jeszcze równej formy, ale jest ona coraz lepsza. Nie byłem w stanie wygrać dzisiaj z Małyszem, ale starałem się chyba najbardziej ze wszystkich skoczków. Po konkursie w Villach uwierzyłem, że mogę myśleć o medalu na średniej skoczni w Salt Lake City. Co nie znaczy, że oddam walkowerem konkurs na skoczni dużej. Ale do igrzysk jest jeszcze daleko i za wcześnie, by już dzisiaj rozdawać medale – stwierdził drugi Matti Hautamaeki.

Podium sobotniego konkursu w Villach (TVP)– Nigdy nie myślałem, że jeden zawodnik może tak zdominować skoki. Małysz jest niesamowity. Dwadzieścia punktów przewagi nad drugim skoczkiem w konkursie na skoczni K-90 jest po prostu porażające. Jeśli chodzi o odbicie na progu, to cały świat jest za nim daleko w tyle – ocenił trener reprezentacji gospodarzy, Toni Innauer, któremu wtórował były niemiecki skoczek, Dieter Thoma: – Małysz łamie prawa natury, jak bohater nie z tej ziemi!

– Naprawdę jestem zadowolony z czwartego miejsca. Na normalnych skoczniach nigdy nie skakałem dobrze. Zdecydowanie wolę duże obiekty, a najbardziej mamucie skocznie. Małysz rywalizuje sam ze sobą. On skacze w innej lidze – powiedział Sven Hannawald.

Wieczorem na Adama Małysza czekała jeszcze jedna miła uroczystość. Tuż po kolacji Polak odebrał trofeum za zwycięstwo w plebiscycie na Króla Nart 2001 roku, przeprowadzonego w październiku przez stowarzyszenie dziennikarzy Forum Nordicum.

Na niedzielę w Villach zaplanowano pierwszy tej zimy konkurs drużynowy w skokach narciarskich. Do rywalizacji stanęło dziesięć reprezentacji: Holandia (debiutująca w tego typu zawodach), Rosja, Norwegia, Czechy, Słowenia, Japonia, Polska, Austria, Finlandia oraz Niemcy. Trener Apoloniusz Tajner do startu wytypował kolejno Roberta Mateję, Wojciecha Skupnia, Łukasza Kruczka oraz Adama Małysza.

W rozegranej serii próbnej ponownie najlepszy okazał się „Orzeł z Wisły”, który poszybował na 97 metr. Tuż za nim uplasowali się Andreas Widhoelzl i Veli-Matti Lindstroem (95 m), którzy jednak oddawali swoje próby z wyższej belki.

Robert Mateja (RTL)Konkurs rozpoczęto o 13:50 przy -3 st. Celsjusza. W pierwszej grupie zawodników najdalej poszybował Andreas Widhoelzl, który wylądował na 96 metrze. Austriacy mieli jednak tylko pół punktu przewagi nad Finami i Słoweńcami, u których Veli-Matti Lindstroem oraz Damjan Fras uzyskali po 95,5 metra. Konkurs dla Polaków udanie otworzył Robert Mateja. Jego skok na odległość 93,5 metra klasyfikował Biało-Czerwonych na czwartym miejscu wspólnie z Japonią (93 m Kazuyi Yoshioki). Liderzy Pucharu Narodów, Niemcy zajmowali dopiero szóste miejsce po próbie Alexandra Herra (92,5 m).

Toni Nieminen (RTL)Druga grupa była popisem Toniego Nieminena. Mistrz olimpijski z 1992 roku poszybował na 95 metr i pozwolił Finlandii objąć prowadzenie w konkursie. Drugą lokatę, ze stratą 4,5 punktu, zajmowali Austriacy, u których Andreas Goldberger uzyskał 92,5 metra. Trzecia była Japonia (92,5 m Hideharu Miyahiry), zaś czwarte miejsce zajmowały ex aequo ekipy Niemiec (94 m Christofa Duffnera) oraz Słowenii (88,5 m Igora Medveda). Wojciech Skupień wylądował na 87 metrze, co dla Polaków oznaczało spadek na szóstą pozycję, ze stratą 9,5 punktu do bezpośrednio wyprzedzających ich drużyn.

Matti Hautamaeki (RTL)Trzecia kolejka umocniła Finów na prowadzeniu. Matti Hautamaeki, dzięki próbie na odległość 98,5 metra, zwiększył do 20,5 punktu przewagę nad drugą Austrią (94 m Stefana Horngachera) oraz Japonią (95 m Noriakiego Kasaiego). Na czwartej lokacie pozostały ekipy Niemiec (91 m Michaela Uhrmanna) oraz Słowenii (90,5 m Primoza Peterki). Łukasz Kruczek wylądował na 90 metrze, zaś Polacy utrzymali się na szóstym miejscu, choć ich strata do wspomnianych dwóch ekip zwiększyła się do 13 „oczek”.

Adam Małysz (RTL)Dla ostatniej grupy skrócono rozbieg o jedną belkę. Prowadzenie pewnie utrzymali Finowie. 90 metrów Risto Jussilainena pozwoliło jego drużynie zachować 17 punktów przewagi nad drugą Japonią (92,5 m Kazuyoshiego Funakiego). Na trzecią pozycję spadli Austriacy, u których Martin Hoellwarth uzyskał skromne 88,5 metra. Gwiazda tej kolejki była jednak tylko jedna. Adam Małysz ponownie odleciał rywalom, szybując na 99 metr.

Adam Małysz (RTL)– Dzisiaj o podium trudno marzyć w drużynie, ale popatrzmy jak pięknie skacze Małysz. Znakomicie! W granicach 97-98 metrów, a może nawet więcej? Fantastyczna forma. Dynamizm w nogach, jak powiedzieli wczoraj austriaccy trenerzy. Piękne wyjście z progu, od razu znakomite ułożenie nart i ciała. Idealnie, idealnie leci Adam w powietrzu – komentował Krzysztof Miklas.

Skok Małysza wywindował Polskę na czwarte miejsce, ex aequo z Niemcami, u których Sven Hannawald wylądował na 93 metrze. Na szóstą lokatę spadli Słoweńcy po skoku Petera Zonty na 93 metr.

Na półmetku konkursu prowadzili Finowie przed Japończykami oraz Austriakami. Czwarte miejsce zajmowała Polska ex aequo z Niemcami, która traciła 3,5 punktu do miejsca na podium i miała jedno „oczko” przewagi nad szóstą Słowenią.

Veli-Matti Lindstroem (RTL)Drugą serię liderzy rozpoczęli od kolejnej ucieczki rywalom. Veli-Matti Lindstroem uzyskał 92,5 metra i odskoczył na 23,5 punktu drugim Japończykom, u których Kazuya Yoshioka wylądował na 93 metrze. Na trzecią lokatę wskoczyli ex aequo Niemcy (93 m Alexandra Herra) oraz Słoweńcy (94 m Damjana Frasa). Gospodarze po próbie Andreasa Widhoelzla na 91 metr spadli na piątą pozycję. Robert Mateja oddał skok na odległość 90,5 metra i Polacy osunęli się na szóste miejsce, ale strata do podium wynosiła tylko sześć punktów.

Wojciech Skupień (RTL)W kolejnej grupie Finowie zachowali bezpieczną przewagę dzięki próbie Toniego Nieminena na odległość 90,5 metra. Podopieczni Miki Kojonkoskiego wyprzedzali o 21 punktów Japończyków (90,5 m Hideharu Miyahiry) oraz o 29 pkt. Austriaków, którzy powrócili na podium po locie Andreasa Goldbergera na 90 metr. Spadek na czwartą lokatę zaliczyli Słoweńcy (86 m Igora Medveda). Wojciech Skupień uzyskał 88,5 metra i przesunął Polaków na piąte miejsce, przed Niemcami (85,5 m Christofa Duffnera). Drużyna Apoloniusza Tajnera utrzymała dystans 6 punktów do podium.

Łukasz Kruczek (RTL)Do zakończenia zawodów pozostały dwie grupy. Po zwycięstwo spokojnie szybowali Finowie, u których Matti Hautamaeki osiągnął 94 metry. Tym samym liderzy zawodów zwiększyli do 25,5 punktu przewagę nad Japończykami (91,5 m Noriakiego Kasaiego). Naszym bohaterem kolejki okazał się jednak Łukasz Kruczek. Mistrz Uniwersjady oddał skok na odległość 89,5 metra, który nieoczekiwanie wywindował Polaków na trzecią pozycję, co w perspektywie ostatniej próby w wykonaniu Adama Małysza otworzyło szansę na historyczne podium dla Biało-Czerwonych! Kruczek pokonał Stefana Horngachera (87 m), dzięki czemu ekipa Apoloniusza Tajnera wyprzedzała o pół punktu Austriaków. Na piątym miejscu, ze stratą 5 punktów do naszego zespołu byli Niemcy (88,5 m Michaela Uhrmanna). Spadek na szóstą lokatę zaliczyli Słoweńcy (86,5 m Primoza Peterki).

Adam Małysz (RTL)Nadszedł czas na ostatnią grupę zawodników, oddających ponownie próby z krótszego rozbiegu, a o znalezienie się na podium wciąż walczyło aż sześć reprezentacji. Jako pierwszy z tego grona wystartował Peter Zonta. Słoweniec uzyskał 88,5 metra i rozwiał nadzieje swojej drużyny na miejsce w czołowej trójce. Skaczący tuż po nim Kazuyoshi Funaki wylądował metr dalej i wydawało się, że taki wynik powinien spokojnie zapewnić Japonii drugą pozycję w całym konkursie.

Przyszła kolej na najważniejszy skok dla polskich kibiców. Na belce startowej Alpenareny zasiadł Adam Małysz, który walczył o historyczne podium dla naszej reprezentacji. „Orzeł z Wisły” dał z siebie wszystko i odleciał rywalom. Lot na 97 metr dawał w tym momencie podopiecznym Apoloniusza Tajnera drugą pozycję za Japonią. Adam w pojedynkę zniwelował jednak przewagę Azjatów z 19,5 do trzech punktów!

Adam Małysz (RTL)– Piękny skok, znów piękny skok! Wspaniale Adam, wspaniale! Wczoraj mówił na konferencji prasowej, że jeszcze brakuje tym jego skokom sporo, że to jeszcze trzeba wiele poprawić, że na razie to lepiej te starty wychodzą niż naprawdę jest z jego formą, ale proszę, 97 metrów. Przy tych trudnych warunkach. Może nie ekstremalnie trudnych, ale oczywiście trudnych warunkach, gdzie wszyscy skaczą jednak dość wyraźnie krócej niż w poprzednim, pierwszym skoku, Adam Małysz uzyskuje 97 metrów – relacjonował Krzysztof Miklas.

O tym, czy Polacy znajdą się na podium, miały zadecydować finałowe skoki Austriaków oraz Niemców. Jako pierwszy na belce startowej zasiadł Martin Hoellwarth, który uzyskał zaledwie 86 metrów. Tym samym Austriacy po raz pierwszy przegrali z Biało-Czerwonymi w konkursie drużynowym Pucharu Świata! Gospodarze stracili do naszej reprezentacji aż 25 punktów. Następnie pewne zwycięstwo Finów przypieczętował Risto Jussilainen. 85,5 metra oznaczało wygraną z przewagą 16,5 punktu nad drugą Japonią. Na górze skoczni pozostał tylko Sven Hannawald. Niemiec osiągnął 88,5 metra i zakończył występ swojej ekipy na czwartej pozycji.

Tym samym sensacja stała się faktem! Reprezentacja Polski po raz pierwszy w historii wywalczyła miejsce na podium w zawodach drużynowych Pucharu Świata! Robert Mateja, Wojciech Skupień, Łukasz Kruczek oraz Adam Małysz zajęli trzecią lokatę, za Finlandią oraz Japonią. A mogło być jeszcze lepiej, bo Biało-Czerwoni do drugich Azjatów stracili tylko 3 punkty. Na czwartej pozycji rywalizację zakończyli Niemcy, piąta była Austria, a szósta Słowenia.

Wyniki konkursu PŚ w Villach (K-90); 09.12.2001
Lp. Kraj Nota (runda po rundzie)
1 Finlandia 968.5 (2-1-1-1-1-1-1-1)
2 Japonia 952.0 (4-3-2-2-2-2-2-2)
3 Polska 949.0 (4-6-6-4-6-5-3-3)
4 Niemcy 926.0 (6-4-4-4-3-6-5-4)
5 Austria 924.0 (1-2-2-3-5-3-4-5)
6 Słowenia 923.0 (2-4-4-6-3-4-6-6)
7 Norwegia 854.0 (7-7-7-7-8-8-7-7)
8 Czechy 834.0 (8-8-8-8-7-7-8-8)
9 Rosja 795.0 (9-9-9-9-9-9-9-9)
10 Holandia 600.5 (10-10-10-10-10-10-10-10)
Nieoficjalna klasyfikacja indywidualna
Lp. Zawodnik Kraj Gr. Skok 1 Belka Skok 2 Belka Nota
1 MAŁYSZ Adam 4 99.0 9 97.0 9 266.0
2 HAUTAMAEKI Matti 3 98.5 10 94.0 10 259.5
3 FRAS Damjan 1 95.5 10 94.0 10 250.0
4 LINDSTROEM Veli-Matti 1 95.5 10 92.5 10 248.0
5 KASAI Noriaki 3 95.0 10 91.5 10 247.0
6 WIDHOELZL Andreas 1 96.0 10 91.0 10 244.5
7 NIEMINEN Toni 2 95.0 10 90.5 10 242.0
8 HERR Alexander 1 92.5 10 93.0 10 241.5
9 LJOEKELSOEY Roar 3 93.5 10 90.0 10 237.5
10 MATEJA Robert 1 93.5 10 90.5 10 237.0
10 MIYAHIRA Hideharu 2 92.5 10 90.5 10 237.0
12 YOSHIOKA Kazuya 1 93.0 10 90.5 10 236.5
13 HANNAWALD Sven 4 93.0 9 88.5 9 235.0
14 GOLDBERGER Andreas 2 92.5 10 90.0 10 234.5
15 JANDA Jakub 4 90.5 9 89.0 9 232.5
15 ZONTA Peter 4 93.0 9 88.5 9 232.5
17 FUNAKI Kazuyoshi 4 92.5 9 89.5 9 231.5
18 KRUCZEK Łukasz 3 90.0 10 89.5 10 228.5
19 UHRMANN Michael 3 91.0 10 88.5 10 227.5
20 HORNGACHER Stefan 3 94.0 10 87.0 10 227.0
21 KOBIELEW Walerij 4 91.0 9 88.0 9 226.5
22 FATKULLIN Ildar 2 92.0 10 87.0 10 225.5
23 PETERKA Primoz 3 90.5 10 86.5 10 223.5
24 DUFFNER Christof 2 94.0 10 85.5 10 222.0
25 JUSSILAINEN Risto 4 90.0 9 85.5 9 219.0
26 HOELLWARTH Martin 4 88.5 9 86.0 9 218.0
27 SKUPIEŃ Wojciech 2 87.0 10 88.5 10 217.5
28 MEDVED Igor 2 88.5 10 86.0 10 217.0
29 INGEBRIGTSEN Tommy 4 87.0 9 89.5 9 216.5
30 SAKALA Jaroslav 2 88.5 10 81.5 10 208.0
31 ANDERSEN David 2 87.0 10 82.5 10 205.5
32 DOLEZAL Michal 3 87.5 10 80.0 10 199.5
33 ROMOEREN Bjoern Einar 1 83.5 10 82.0 10 194.5
34 HLAVA Jakub 1 80.5 10 84.0 10 194.0
35 KALINICZENKO Anton 3 78.5 10 80.5 10 175.5
36 BIEŁOW Aleksander 1 76.5 10 78.0 10 167.5
37 MAYR Ingemar 4 77.5 9 75.5 9 165.0
38 VAN BAARLE Boy 2 74.0 10 74.0 10 152.0
39 DE GROOT Niels 3 75.5 10 73.0 10 147.0
40 NIKKEL Jeroen 1 71.0 10 71.5 10 136.5

Wyniki konkursu drużynowego (RTL)Po konkursie polscy skoczkowie podzielili się wrażeniami na łamach „Przeglądu Sportowego”: – Jestem bardzo zadowolony z pierwszego skoku. Wreszcie prawie idealnie trafiłem z odbiciem. Drugi skok mógł być dłuższy, ale pechowo powiało mi w plecy, odbierając cenne metry. Wprawdzie wolno, lecz skutecznie poprawiam dyspozycję, usiłując eliminować stare błędy – ocenił swój występ Robert Mateja.

– Oddałem dwa nie najgorsze skoki, ale czuję, że mam ciągle kłopoty techniczne, zwłaszcza z odbiciem. Po dzisiejszym sukcesie z większym optymizmem jadę trenować do Zakopanego i obiecuję, że do olimpiady w Salt Lake City moja forma będzie duża lepsza – zapowiadał Wojciech Skupień.

Podium niedzielnego konkursu w Villach (RTL)– Dzisiejszy konkurs może być przełomowym momentem w tym sezonie, nie tylko dla mnie, ale także dla pozostałych chłopaków. Stać na podium Pucharu Świata - to bardzo miłe przeżycie. Oby to powtarzało się częściej – nie krył zadowolenia Łukasz Kruczek.

– Z dzisiejszego trzeciego miejsca drużyny cieszę się nie mniej niż z sobotniego zwycięstwa. Mówiąc krótko – wycięliśmy niezły numer. Tego chyba nikt się nie spodziewał – stwierdził Adam Małysz, który w pokoju hotelowym nabawił się przeziębienia.

Apoloniusz Tajner i Piotr Fijas (RTL)– To ogromna niespodzianka dla nas i dla naszych konkurentów. Oczywiście pamiętamy o tym, że u Niemców nie było Martina Schmitta i Stefana Hocke, że Austriakom przytrafiła się nagła niedyspozycja, ale takie sprzyjające okoliczności trzeba umieć wykorzystać i zrobiliśmy to. A przecież zabrakło nam półtora metra do drugiego miejsca i prześcignięcia Japonii. Jednak tych wszystkich, którzy już patrzą na nas jak na potęgę, zachęcam do twardego stąpania po ziemi. Nie jesteśmy jeszcze trzecią drużyną świata – uspokajał trener Apoloniusz Tajner cytowany przez „Rzeczpospolitą”: – To był raczej pozytywny wybryk niż demonstracja prawdziwej siły, której nam jeszcze brakuje – szkoleniowiec dodawał w „Przeglądzie Sportowym”.

Po niezwykle udanym dla Biało-Czerwonych weekendzie w Villach, Adam Małysz (460 pkt.) umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Na drugie miejsce awansował Kazuyoshi Funaki (245 pkt.), który wyprzedził nieobecnego w Austrii Martina Schmitta (232 pkt.).

Tuż po zakończeniu konkursu drużynowego, polscy skoczkowie wraz z trenerem Apoloniuszem Tajnerem wsiedli do odrzutowca Red Bulla, który odleciał na lotnisko w Katowicach. Kiedy wieczorne serwisy informowały o sukcesie sportowców (często błędnie wspominając o „brązowym medalu w konkursie drużynowym”), Biało-Czerwoni byli już w swoich domach albo dojeżdżali do celu.

Kolejny zdecydowany triumf Adama Małysza oraz niespodziewane podium drużyny rozbudziły apetyty polskich kibiców. Sukcesy "Orła z Wisły" okazały się atrakcyjne także dla... złodziei. Policja zaczęła informować o przypadkach włamań „na Małysza” do mieszkań i domów w trakcie transmisji ze skoków. Podczas gdy właściciele przebywali u znajomych lub w pubach, śledząc popisy lidera Pucharu Świata, przestępcy plądrowali cały ich dobytek. Głośny był przypadek z południa Polski, gdzie włamywacze obrobili dom, kiedy mieszkająca w nim rodzina, zamknięta w pokoju, właśnie oglądała relację z zawodów. Rabusie nie zabrali tylko... telewizora.

Przeziębiony Adam Małysz przez kolejne dni pozostał w Wiśle, a reszta kadrowiczów w środę wzięła udział w treningu na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Dzień później Polacy wyruszyli w drogę na kolejne zawody Pucharu Świata do szwajcarskiego Engelbergu.

Klasyfikacja Pucharu Świata 2001/2002 po Villach; 08.12.2001
Lp. Zawodnik Kraj Punkty Strata
1 MAŁYSZ Adam 460 0
2 FUNAKI Kazuyoshi 245 -215
3 SCHMITT Martin 232 -228
4 JUSSILAINEN Risto 216 -244
5 HANNAWALD Sven 213 -247
6 HOCKE Stephan 186 -274
7 HOELLWARTH Martin 176 -284
8 GOLDBERGER Andreas 164 -296
9 WIDHOELZL Andreas 138 -322
10 HAUTAMAEKI Matti 115 -345
11 JANDA Jakub 92 -368
12 LINDSTROEM Veli-Matti 86 -374
13 NIEMINEN Toni 80 -380
14 KASAI Noriaki 72 -388
15 CECON Roberto 68 -392
16 KUETTEL Andreas 66 -394
17 HARADA Masahiko 65 -395
17 INGEBRIGTSEN Tommy 65 -395
19 KOCH Martin 62 -398
20 HORNGACHER Stefan 61 -399
21 ZONTA Peter 60 -400
22 KOBIELEW Walerij 59 -401
23 ALBORN Alan 58 -402
24 HAUTAMAEKI Jussi 55 -405
25 FRAS Damjan 54 -406
26 UHRMANN Michael 53 -407
27 DUFFNER Christof 52 -408
28 JONES Clint 51 -409
29 KIURU Tami 36 -424
30 YOSHIOKA Kazuya 30 -430
31 MIYAHIRA Hideharu 27 -433
32 HAPPONEN Janne 25 -435
33 SPAETH Georg 22 -438
33 HERR Alexander 22 -438
35 LJOEKELSOEY Roar 20 -440
36 BARDAL Anders 19 -441
36 LOITZL Wolfgang 19 -441
38 HUUSKONEN Lassi 15 -445
39 DOLEZAL Michal 12 -448
39 AHONEN Janne 12 -448
41 MATEJA Robert 9 -451
42 LOEFFLER Frank 8 -452
42 POCHWAŁA Tomasz 8 -452
44 TAJNER Tomisław 7 -453
44 KANTEE Ville 7 -453
46 KRANJEC Robert 5 -455
46 SALMINEN Pekka 5 -455
48 SKUPIEŃ Wojciech 4 -456
49 RITZERFELD Joerg 2 -458
50 AMMANN Simon 1 -459
50 JAEKLE Hansjoerg 1 -459
Klasyfikacja Pucharu Narodów 2001/2002 po Villach; 09.12.2001
Lp. Kraj Punkty Strata
1 Finlandia 1052 0
2 Niemcy 1041 -11
3 Austria 820 -232
4 Japonia 789 -263
5 Polska 788 -264
6 Słowenia 269 -783
7 Norwegia 204 -848
8 Czechy 154 -898
9 Stany Zjednoczone 109 -943
10 Włochy 68 -984
11 Szwajcaria 67 -985
12 Rosja 59 -993

Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (9765) komentarze: (37)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Jerzy Mrzygłód początkujący
    Dream Team.

    Opus magnum "Latającego Cyrku Adama Małysza". Szkoda, że ich inne występy nie były już tak udane. Sam Mistrz musiał poczekać na zmianę pokoleniową, aby jego trupa mogła znów sięgać po laury...

  • Jellycrusher bywalec
    @semion

    Prawdziwe brązowe medale to zdobywaliśmy za Łukasza Kruczka na mistrzostwach świata. I złote też.

  • Adrian D. redaktor
    @Wojciechowski

    Tak czy inaczej mają już niemal zapewniony start w mikście. A to już i tak coś.

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    A to w pełni się zgadzam, powinni móc wystawić jako gospodarze nawet czterech skoczków bez nogi, gdyby mieli taką ochotę.

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski

    Zdziwiłbym się gdyby nie poszli na rękę. Co do Koreańczyków to tam w drużynówce był kombinator norweski że swoim prawem startu w IO więc można powiedzieć, że zgodzili się na tylko na jdneho skoczka z po za list.

    W sumie nie wiem jak tam wyglądają Chińskie wyniki w kombinacji norweskiej.

    W sumie głupotą byłoby niedopuszczenie gospodarza do olimpijskiej drużynówki.

  • Wojciechowski profesor
    @Adrian D.

    A, zapomniałem o tym wariancie. To już pójdzie z górki, o ile w ogóle Chińczycy będą chcieli tę drużynę wystawić.

  • Adrian D. redaktor
    @Wojciechowski

    Wiesz, kwalifikację olimpijską ma już na pewno jeden kombinator z Chin. Czy nie jest tak, że on w skokowej drużynówce może skoczyć zupełnie na legalu? Bo jeśli tak, to tylko dwóch nielegalnych trzeba by przepchnąć 🙂

  • Wojciechowski profesor
    @semion

    Można śmiało rzec, że w całym trzecim tysiącleciu!

  • semion weteran

    To był "brązowy medal"! Nie odbierajcie nam radości z sukcesu i medalu! Ten konkurs był jednym z największych sukcesów polskiego sportu w XXI w!

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    Historia PŚ nie zna takich przypadków. Może dlatego, że... nie było na szczęście takiej potrzeby, póki ustawiano to w takiej kolejności? Można przecież próbować zrobić indywidualny (albo w sumie i drużynowy) wcześniej tego samego dnia – a takie przypadki już znamy.

    A co do „wtedy wszyscy zadowoleni” no to chyba jednak nie jest takie proste, bo to dokłada organizatorom więcej konkursów, a jakoś kolejki chętnych na goszczenie trzech konkursów w jeden weekend nie widać, za darmo tego się nie robi...

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    Liczysz na to, że MKOl znów pójdzie gospodarzom na rękę wbrew własnym zasadom? Jeśli tak, to faktycznie wystąpią, chociaż wtedy nie poszli aż tak skrajnie po bandzie, bo wtedy dołożyli dwóch zawodników ponad stan, a teraz musieliby pewnie aż trzech. ;)

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski

    Niedziela czyli najlepszy termin na drużynówkę? Beznadziejny pomysł. Wtedy jeśli w sobotę nie uda się zrobić indywidualnego to koniec, bo nikt nie zamieni planowanego drużynowego na indywidualny konkurs (historia PŚ nie zna takich przypadków).

    Teraz jak nie wyjdzie drużynówka w sobotę to się nic nie dzieje, bo to mniej istotne i można się skupić na niedzielnym indywdualnym.

    W ogóle najlepszą opcją byłoby piątek - drużynówka, sobota, niedziela dwa indywidualne. Wtedy wszyscy zadowoleni, drużynówka się odbędzie i nie cierpi na tym rywalizacja o PŚ.

  • Kolos profesor

    Start Holendrów należy brać jako ciekawostkę - w tym samym sezonie 01/02 wystąpili jeszcze w drużynówce PŚ w Japonii i tyle widzieli Holenderską drużynę... Generalnie wtedy mieli Holendrzy cały system szkolenia i nawet małe skocznie u siebie w kraju i całą grupę zawodników, a zasady startu w PŚ były prostsze... Holendrzy swpje skoki rozmontowali kilka lat później, skocznię rozebrali, kadra się wykruszyła z braku perspektyw a możliwości startu w PŚ mocno się skurczyły...

    Tak niestety upadają skoki narciarskie...

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski

    Trzeba jeszcze doliczyć Chińczyków którzy na pewno wystąpią w olimpijskiej drużynówce a przecież niemal na pewno 4 skoczków z Chin na IO nie zakwalifikuje się

  • Arturion profesor
    @Fan Tkaczenki i Aalto

    A najzdolniejszy Białorusin (12 lat) to mieszka i trenuje w Polsce...

  • skoky początkujący
    Villach 2001

    Byłem wtedy w Alpenarenie, zrobiłem tam kilka zdjęć, które znajdują się w archiwum Skijumping.pl na stronie
    http://www.fotoarchiwum.skijumping.pl/categories.php?cat_id=11&page=1 Pomijając polską drużynę, pamiętam najlepsze w karierze miejsce Kobeleva w PS (6.), które osiągnął po powrocie po ciężkim upadku w Planicy, oraz słabiutki występ naszej drużyny, czyli Czechów.

  • Janeman profesor
    @Andr

    Gdyby tylko zebrali 4 skoczków, to dziś mogli by spokojnie zając nawet wyższe miejsce...

  • Wojciechowski profesor
    @Andr

    W sumie z ówczesnej też. ;)

  • Wojciechowski profesor

    W sumie to jest ten układ weekendu Pucharu Świata z drużynówką, który wydaje mi się lepszy – piątek na kwalifikacje, sobota na konkurs indywidualny, niedziela na drużynowy. W ten sposób zostaje w niedzielę rezerwa na ewentualne przesunięcie konkursu indywidualnego z soboty, gdy pogoda płata figle. O ile oczywiście uznajemy, że indywidualne są ważniejsze niż drużynowe.

  • INOFUN99 profesor

    Apollo studzący emocje, Apollo sceptyczny to jak Roman Koudelka bez trzepania się w locie.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl