Pan Svenomenalny – TCS Bischofshofen 2002

  • 2022-01-06 16:35

Nadszedł czas na wielki finał jubileuszowej edycji Turnieju Czterech Skoczni. Bohaterem pierwszych trzech konkursów okazał się Sven Hannawald. Niemieccy kibice gorąco wierzyli, iż podobnie będzie również w Bischofshofen, zaś ich faworyt zapisze się na zawsze w historii skoków narciarskich.

Skocznia w Bischofshofen (Eurosport)Pierwsze trzy konkursy 50. Turnieju Czterech Skoczni zakończyły się tym samym rezultatem – zwycięstwem Svena Hannawalda. Reprezentant Niemiec w ciągu kilku dni znalazł się na ustach wszystkich w narciarskim środowisku. Mistrz świata w lotach miał teraz przed sobą najważniejszy konkurs w dotychczasowej karierze. W Bischofshofen mógł zapisać się w historii jako pierwszy skoczek, który wygra wszystkie cztery konkursy w ramach jednej edycji imprezy.

Sukcesy Hannawalda świętowano m.in. w jego rodzimym Hinterzarten. Na fali sukcesów swojego reprezentanta w Turnieju Czterech Skoczni, większość mieszkańców wywiesiła flagi Niemiec oraz Badenii-Wirtembergii. Wszyscy oczekiwali na końcowy sukces swojego ulubieńca. Na finałowy konkurs przygotowano specjalną transmisję w miejscowym domu uzdrowiskowym z udziałem telewizji RTL. Istniała szansa, iż wspólne kibicowanie w Święto Trzech Króli może następnie zmienić się w wielką miejską biesiadę.

Skocznia w Bischofshofen (Eurosport)Na miejscu Svena Hannawalda znalazło się wcześniej siedmiu zawodników. Oni jednak po trzech wygranych nie byli w stanie sięgnąć po czwarte konkursowe zwycięstwo. Najbardziej kuriozalna była sytuacja Yukio Kasayi w sezonie 1971/72, który po trzech triumfach… nie pojechał do Bischofshofen, tylko wrócił do Japonii, aby trenować przed igrzyskami w Sapporo. Najbliżej „wielkiego szlema” był Bjoern Wirkola w sezonie 1968/69. Norweg w finałowym konkursie uplasował się jednak na drugiej pozycji, o 6,4 punktu za Jiri Raską. Ostatnim, który wygrał w pierwszych trzech zawodach TCS, był Kazuyoshi Funaki zimą 1997/98, ale w Bischofshofen Japończyk okazał się ósmy, a ze zwycięstwa cieszył się… Hannawald.

Również i w środowisku skoczków większość zgodnie sądziła, iż Sven jest w stanie sięgnąć po historyczny wynik. Po zawodach w Oberstdorfie, Adam Małysz nie uważał, że Hannawald będzie mógł wygrać wszystkie cztery konkursy, lecz z biegiem turnieju nabierał do tego większego przekonania i w Innsbrucku był pewny, iż jego niemiecki rywal dokona niemożliwego przez pół wieku wyczynu.

– Sven przede wszystkim potrzebuje odpoczynku – zapewniał trener Reinhard Hess: – Mało kto zna go tak dobrze. Sukcesy bardzo go wyczerpują. W Bischofshofen potrzebuje odrobiny szczęścia, ale ufam mu, iż dokona tego.

Parametry skoczni w Bischofshofen:
Nazwa: Paul-Ausserleitner-Schanze
Punkt konstrukcyjny: 120 m
Punkt sędziowski: 132 m
Rekord skoczni: 137 m – Sven Hannawald (GER), 23.02.1999
Długość najazdu: 149 m
Nachylenie progu: 10°
Prędkość: 92,8 km/h
Nachylenie zeskoku: 38°
Rok budowy: 1947
Ostatnia przebudowa: 1991

Zanim jednak miało dojść do finałowej rywalizacji, na skoczków czekały sobotnie treningi oraz kwalifikacje na Skoczni im. Paula Ausserleitnera w Bischofshofen. Na liście startowej znalazły się nazwiska 89 zawodników z dwudziestu jeden reprezentacji narodowych. Polacy przystąpili do rywalizacji w tym samym składzie, co podczas poprzednich zawodów 50. Turnieju Czterech Skoczni.

Skocznia w Bischofshofen (Eurosport)Sven Hannawald już w pierwszym treningu potwierdził swoją formę, szybując najdalej, na 133 metr. Tuż za liderem turnieju znaleźli się, oddający próby z wyższych platform, Słoweniec Igor Medved (132,5 m) oraz Niemiec Michael Uhrmann (132 m). Wysokie, siódme miejsce zajął Tomasz Pochwała, który doleciał do 128 metra. Adam Małysz uzyskał 122,5 metra, co było dwudziestym czwartym wynikiem serii, zaś czwartym z 15. belki, za Hannawaldem, Stefanem Horngacherem (125 m) i Mattim Hautamaekim (123 m).

Skocznia w Bischofshofen (Eurosport)Jak się okazało, był to pierwszy i ostatni tego dnia skok Svena Hannawalda. Tym razem Niemiec nie tylko zrezygnował z kwalifikacyjnej próby, ale również ze startu w drugiej rundzie treningowej: – Próbny skok nie był idealny, ale jestem z niego zadowolony – stwierdził zawodnik, po czym udał się do hotelu: – Jestem niemal wyczerpany i muszę „naładować swoją baterię”, zdrzemnąć się i odpocząć. Cieszę się na myśl o jutrzejszych zawodach i tysiącach widzów.

W drugiej serii treningowej najlepszy okazał się Simon Ammann. Młody Szwajcar doleciał do 132 metra, co pozwoliło mu wyprzedzić Martina Hoellwartha (130,5 m) oraz Alana Alborna (130 m). Adam Małysz tym razem był siódmy po skoku na odległość 127,5 metra.

Kwalifikacje rozpoczęły się o 13:45 z 16. belki startowej, przy -5,5 st. Celjusza. Serię otworzył Austriak Gerhard Hofer, który wylądował na 96 metrze. Krótko po jego próbie skoku na 94 metr nie ustał Bastian Kaltenboeck. Następnie zaczęły się dłuższe próby zawodników. Na prowadzenie wychodzili Stefan Thurnbichler (105,5 m), a po nim Balthasar Schneider (105,5 m). Tuż za tą dwójką uplasował się Stefan Kaiser (104,5 m).

Jan Matura (Eurosport)Dalej od austriackiej grupy krajowej skoczył Olav Magne Doennem. Norweg uzyskał odległość 108,5 metra i wyprzedził Scheidera o 2,4 punktu. Parę minut później kibice na trybunach byli świadkami drugiego upadku. Tuż po wylądowaniu przewrócił się Czech Jan Matura (100,5 m). Kolejni skoczkowie oddawali słabsze próby. Układ na górze tabeli zmienił dopiero skaczący z trzydziestym pierwszym numerem Ingemar Mayr. Reprezentant Holandii wskoczył na drugą pozycję z wynikiem 105,5 metra.

Robert Mateja (Eurosport)Jako pierwszy z Polaków zaprezentował się Wojciech Skupień. Zakopiańczyk oddał krótki skok na odległość 89,5 metra i znalazł się na osiemnastej lokacie. Skaczący chwilę później Emmanuel Chedal wylądował na 100 metrze i objął prowadzenie. Do wyczynu Francuza nie byli w stanie nawiązać kolejni Biało-Czerwoni. Tomisław Tajner doleciał do 79 metra i został sklasyfikowany pod koniec trzeciej dziesiątki tuż po swojej próbie. Tomasz Pochwała uzyskał 100,5 metra i był trzynasty. Tuż po jego skoku, Chedala na pozycji lidera zmienił Słoweniec Igor Medved (111 m). Serię słabych wyników podopiecznych Apoloniusza Tajnera kontynuował Robert Mateja, który wylądował na 85 metrze i zajmował dwudzieste siódme miejsce.

Igor Medved na dłużej pozostał na prowadzeniu w kwalifikacjach. Tymczasem na trzecią pozycję awansował Janne Ylijaervi (108,5 m), a chwilę później wyprzedził go Wolfgang Loitzl (108 m). W końcu widzowie doczekali się pierwszego skoku powyżej punktu konstrukcyjnego. Nicolas Dessum poszybował na odległość 123,5 metra i objął przodownictwo z przewagą 24 punktów nad Medvedem. Obu zawodników rozdzielił Amerykanin Clint Jones z wynikiem 116 metrów.

Dalekim lotem popisał się Robert Kranjec. Reprezentant Słowenii wysunął się na pierwsze miejsce w kwalifikacjach po locie na odległość 133,5 metra. Na trzecią lokatę wskoczył Masahiko Harada (116,5 m), zaś tuż po nim nowym wiceliderem został Primoz Peterka (130,5 m).

Ildar Fatkullin (Eurosport)Przykrą niespodziankę sprawił Ildar Fatkullin. Dwunasty zawodnik Turnieju Czterech Skoczni wylądował na 75 metrze i nie awansował do finałowych zawodów. Lepiej spisał się Janne Ahonen (127 m), plasując się na trzecim miejscu. Do prowadzącego Kranjca doskoczył Alan Alborn, który po próbie na 130 metr został wiceliderem. Tuż po nim Walerij Kobielew uzyskał 130,5 metra i znalazł się na trzeciej pozycji ex aequo z Peterką.

Ostatnią dziesiątkę zawodników rozpoczął Andreas Goldberger od skoku na 117 metr, który dał mu czternastą lokatę. Trzy miejsca niżej sklasyfikowany został Risto Jussilainen z wynikiem 116,5 metra. Na starcie kwalifikacji zabrakło Martina Schmitta, który narzekał na lekkie zapalenie więzadła rzepki. Następnie zaprezentował się Simon Ammann. Szwajcar wylądował na 122 metrze i zajmował trzynastą pozycję.

Matti Hautamaeki (Eurosport)Stephan Hocke uzyskał odległość 119,5 metra i wskoczył na piętnastą lokatę. Lepszy rezultat osiągnął Andreas Widhoelzl (126,5 m), zajmując tym samym szóste miejsce. Wówczas daleki lot oddał Matti Hautamaeki. Fin wylądował na 136 metrze i wyszedł na prowadzenie z przewagą 6,5 punktu nad Kranjcem. Trzecia lokata przypadła z kolei Martinowi Hoellwarthowi (131,5 m).

Adam Małysz (Eurosport)Zgodnie z zapowiedziami, Sven Hannawald nie pojawił się po raz czwarty na starcie kwalifikacji. Tym samym do końca rywalizacji pozostał Adam Małysz. Reprezentant Polski tym razem nie oddał próby na poziomie ścisłej czołówki. Lider Pucharu Świata wylądował na 119 metrze i znalazł się na szesnastej pozycji.

Zwycięzcą kwalifikacji został Matti Hautamaeki, drugie miejsce zajął Robert Kranjec, natomiast trzecia lokata przypadła Martinowi Hoellwarthowi. Tuż za czołową trójką sklasyfikowani zostali Alan Alborn, Primoz Peterka oraz Walerij Kobielew. Oprócz szesnastego Adama Małysza, pozostali Polacy nie awansowali do zawodów.

Wyniki kwalifikacji TCS w Bischofshofen (K-120); 05.01.2002
Lp. Zawodnik Kraj Skok Belka Nota  
1 HAUTAMAEKI Matti 136.0 16 145.8 PQ
2 KRANJEC Robert 133.5 16 139.3 Q
3 HOELLWARTH Martin 131.5 16 136.7 PQ
4 ALBORN Alan 130.0 16 133.5 Q
5 KOBIELEW Walerij 130.5 16 133.4 PQ
5 PETERKA Primoz 130.5 16 133.4 Q
7 AHONEN Janne 127.0 16 128.1 Q
8 WIDHOELZL Andreas 126.5 16 126.7 PQ
9 LINDSTROEM Veli-Matti 126.5 16 126.2 Q
10 DESSUM Nicolas 123.5 16 120.3 Q
11 DUFFNER Christof 124.0 16 119.7 Q
12 ZONTA Peter 122.5 16 118.0 Q
13 KASAI Noriaki 119.0 16 114.7 Q
14 FRAS Damjan 120.5 16 114.4 Q
15 FUNAKI Kazuyoshi 119.0 16 114.2 PQ
16 MAŁYSZ Adam 119.0 16 113.2 PQ
17 AMMANN Simon 122.0 16 113.1 PQ
18 SPAETH Georg 119.0 16 112.2 Q
19 HOCKE Stephan 119.5 16 112.1 PQ
20 GOLDBERGER Andreas 117.0 16 108.6 PQ
21 HARADA Masahiko 116.5 16 106.7 Q
22 JONES Clint 116.0 16 106.3 Q
23 JUSSILAINEN Risto 116.5 16 106.2 PQ
24 HORNGACHER Stefan 115.5 16 104.9 PQ
25 HAUTAMAEKI Jussi 115.5 16 103.4 Q
26 UHRMANN Michael 115.0 16 103.0 Q
27 KIURU Tami 114.5 16 101.6 Q
28 MIYAHIRA Hideharu 112.0 16 97.6 Q
29 MEDVED Igor 111.0 16 96.3 Q
30 HERR Alexander 111.5 16 96.2 Q
31 KOCH Martin 111.5 16 95.7 PQ
32 JANDA Jakub 110.0 16 93.0 Q
33 CHEDAL Emmanuel 110.0 16 92.5 Q
34 LJOEKELSOEY Roar 108.0 16 89.9 Q
34 LOITZL Wolfgang 108.0 16 89.9 Q
36 INGEBRIGTSEN Tommy 107.5 16 88.5 Q
37 YLIJAERVI Janne 108.5 16 87.8 Q
38 DOENNEM Olav Magne 108.5 16 87.3 Q
39 FETTNER Manuel 105.5 16 84.9 Q
39 MAYR Ingemar 105.5 16 84.9 Q
39 SCHNEIDER Balthasar 105.5 16 84.9 Q
42 NIEMINEN Toni 105.0 16 83.5 Q
43 THURNBICHLER Stefan 105.5 16 83.4 Q
44 KAISER Stefan 104.5 16 82.6 Q
44 TAKANO Teppei 104.5 16 82.6 Q
46 BARDAL Anders 103.5 16 81.3 Q
47 SANTIAGO Remi 104.0 16 79.7 Q
48 CECON Roberto 105.5 16 79.4 PQ
49 FREIHOLZ Sylvain 102.5 16 79.0  
50 YAMADA Hiroki 103.0 16 78.9  
51 KALINICZENKO Anton 103.5 16 78.3  
52 FILIMONOW Stanisław 103.0 16 77.9  
53 POCHWAŁA Tomasz 100.5 16 72.9  
53 SHIBATA Yasuhiro 100.5 16 72.9  
55 DOLEZAL Michal 100.0 16 72.5  
56 EIGENTLER Markus 98.5 16 70.8  
57 MESIK Martin 99.5 16 70.1  
58 POŁUNIN Maksim 98.0 16 69.4  
59 HOFER Gerhard 96.0 16 65.3  
60 JAAFS Kristoffer 98.5 16 63.8  
61 KUETTEL Andreas 92.0 16 57.6  
62 GAJDUK Paweł 91.5 16 56.2  
62 VRHOVNIK Blaz 91.5 16 56.2  
64 ELSE Dirk 92.5 16 54.0  
65 MATURA Jan 100.5 16 53.9  
66 STENSRUD Henning 89.0 16 50.7  
67 SKUPIEŃ Wojciech 89.5 16 50.6  
68 ORSULA Dusan 89.0 16 50.2  
69 METZLER Bernhard 88.0 16 48.9  
70 SCHWARZENBERGER Reinhard 89.0 16 48.2  
71 MATEJA Robert 85.0 16 44.5  
72 BIEŁOW Aleksander 83.5 16 41.3  
73 KOFLER Andreas 83.5 16 40.8  
74 YOSHIOKA Kazuya 83.0 16 36.9  
75 KALTENBOECK Bastian 94.0 16 35.2  
76 PEDERSEN Glynn 78.5 16 31.3  
77 TAJNER Tomisław 79.0 16 28.7  
78 HOERL Thomas 78.0 16 26.4  
79 CZWYKOW Dmitrij 77.0 16 25.1  
80 NAGILLER Christian 77.0 16 24.6  
81 PARMA Jiri 77.5 16 24.5  
82 KOROBOW Aleksander 77.0 16 23.1  
83 FATKULLIN Ildar 75.0 16 21.0  
84 CAKADZE Kachaber 68.5 16 9.3  
85 MUNTERS Johan 68.0 16 6.4  
DNS HANNAWALD Sven       PQ
DNS SCHMITT Martin       PQ
DNS HEIN Jouko        
DNS JURIS Jaan        

– W sobotniej serii kwalifikacyjnej w Bischofshofen kombinowałem jak zmienić kąt odbicia z progu, jak wyjść mocniej w górę. No i trochę przedobrzyłem – opisywał swój występ Adam Małysz w „Przeglądzie Sportowym”: – Uczciwie to przyznaję: po raz pierwszy od dłuższego czasu zepsułem skok. Wcześniej skakałem lepiej lub gorzej, ale nie aż tak źle, jak ten jeden raz.

Wygrana w eliminacjach oznaczała dla Mattiego Hautamaekiego pojedynek KO w pierwszej serii konkursowej z samym Svenem Hannawaldem. Rywalem Roberta Kranjca został Martin Schmitt, z kolei Martin Hoellwarth miał zmierzyć się z Roberto Ceconem. Adam Małysz trafił zaś na Roara Ljoekelsoeya.

Pary KO konkursu TCS w Bischofshofen (K-120); 06.01.2002
Nr Zawodnik 1 Kraj vs Nr Zawodnik 2 Kraj
26 UHRMANN Michael - 25 HAUTAMAEKI Jussi
27 KIURU Tami - 24 HORNGACHER Stefan
28 MIYAHIRA Hideharu - 23 JUSSILAINEN Risto
29 MEDVED Igor - 22 JONES Clint
30 HERR Alexander - 21 HARADA Masahiko
31 KOCH Martin - 20 GOLDBERGER Andreas
32 JANDA Jakub - 19 HOCKE Stephan
33 CHEDAL Emmanuel - 18 SPAETH Georg
34 LOITZL Wolfgang - 17 AMMANN Simon
35 LJOEKELSOEY Roar - 16 MAŁYSZ Adam
36 INGEBRIGTSEN Tommy - 15 FUNAKI Kazuyoshi
37 YLIJAERVI Janne - 14 FRAS Damjan
38 DOENNEM Olav Magne - 13 KASAI Noriaki
39 SCHNEIDER Balthasar - 12 ZONTA Peter
40 MAYR Ingemar - 11 DUFFNER Christof
41 FETTNER Manuel - 10 DESSUM Nicolas
42 NIEMINEN Toni - 9 LINDSTROEM Veli-Matti
43 THURNBICHLER Stefan - 8 WIDHOELZL Andreas
44 KAISER Stefan - 7 AHONEN Janne
45 TAKANO Teppei - 6 KOBIELEW Walerij
46 BARDAL Anders - 5 PETERKA Primoz
47 SANTIAGO Remi - 4 ALBORN Alan
48 CECON Roberto - 3 HOELLWARTH Martin
49 SCHMITT Martin - 2 KRANJEC Robert
50 HANNAWALD Sven - 1 HAUTAMAEKI Matti

Trofea 50. Turnieju Czterech Skoczni (TVP)W samo południe Święta Trzech Króli przeprowadzona została seria próbna przed finałowym konkursem turnieju. W niej Sven Hannawald potwierdził, iż tego dnia znajduje się w świetnej dyspozycji. Niemiec poszybował najdalej, uzyskując 132,5 metra.  Na drugiej pozycji uplasował się Andreas Widhoelzl (131,5 m), z kolei trzeci był Veli-Matti Lindstroem (129 m). Adam Małysz wylądował na 125 metrze i zajął dziesiątą lokatę.

Wybiła godzina 13:45 i nadszedł czas na ostatni konkurs 50. Turnieju Czterech Skoczni. Rywalizację z 15. belki rozpoczął pojedynek Michaela Uhrmanna (115 m) z Jussim Hautamaekim (106 m), który zakończył się zwycięstwem Niemca. W kolejnych minutach nastąpiło jednak pogorszenie warunków wietrznych. Zawodnicy mieli problemy ze złamaniem granicy 110 metrów. Ostatecznie po skoku Jakuba Jandy (104 m) wydłużono rozbieg do 17. platformy.

Anulowane wyniki I serii:
Lp. Zawodnik Kraj Skok Nota  
1 HORNGACHER Stefan 118.0 110.4 Q
2 UHRMANN Michael 115.0 104.0 Q
3 MIYAHIRA Hideharu 116.0 102.8 Q
4 KIURU Tami 110.0 94.0 LL
5 JUSSILAINEN Risto 109.5 93.1 LL
6 HERR Alexander 106.5 87.2 Q
7 HAUTAMAEKI Jussi 106.0 85.8 LL
8 GOLDBERGER Andreas 105.5 84.4 Q
9 JANDA Jakub 104.0 83.2 Q
10 JONES Clint 102.5 78.0 Q
11 HARADA Masahiko 96.5 64.2 LL
12 KOCH Martin 89.0 52.2 LL
13 MEDVED Igor 83.0 36.9  
DNS HOCKE Stephan      

Zmiana belki startowej (TVP)Pierwszą serię na nowo otworzył Emmanuel Chedal (112,5 m), który przegrał rywalizację w parze z Georgiem Spaethem (114 m). Już w kolejnej parze z dobrej strony zaprezentował się Simon Ammann. Szwajcar objął prowadzenie w konkursie z wynikiem 126,5 metra.

Adam Małysz (TVP)Nadszedł czas na parę KO z udziałem Adama Małysza. Najpierw swoją próbę oddał rywal „Orła z Wisły”, Roar Ljoekelsoey. Norweg wylądował na 115 metrze i zajmował drugą lokatę. Następnie zaprezentował się mistrz świata z Lahti. W trudnych warunkach wietrznych Polak uzyskał odległość 122,5 metra i uplasował się na drugiej pozycji, ze stratą 8,2 punktu do Ammanna.

Roar Ljoekelsoey i Adam Małysz (TVP)– Wiatr troszkę od tyłu, jeśli wyjdzie wysoko, będzie daleko! No, jest nieźle, ale… nie rewelacyjnie. Ponad 120 metrów. Oczywiście najmniejszych problemów z pokonaniem Ljokelsoeya (…) Jedno jest pewne, Małysz dzisiejszego konkursu nie wygra, nie powtórzy wielkiego sukcesu sprzed roku – komentował Krzysztof Miklas na antenie Telewizji Polskiej.

Zawodnicy z kolejnych par nie byli w stanie wyprzedzić Ammanna i Małysza. Najbliżej tego osiągnięcia był Noriaki Kasai, który po skoku na odległość 117,5 metra znalazł się na trzeciej pozycji. Na szczyt tabeli wyników ostatecznie wskoczył Peter Zonta. Reprezentant Słowenii uzyskał 129,5 metra i wyprzedził liderującego dotychczas Szwajcara o 4,4 punktu. Chwilę później na trzeciej lokacie znalazł się Francuz Nicolas Dessum (123,5 m).

Pierwsza seria konkursowa minęła półmetek, a na prowadzeniu znajdował się Zonta przed Ammannem, Dessumem i Małyszem. Układu na pierwszych czterech miejscach nie zdołali rozbić Andreas Widhoelzl (121,5 m) oraz Janne Ahonen (122 m). Lepiej od nich spisał się Alan Alborn. Amerykanin zaliczył skok na odległość 125,5 metra i po swojej próbie zajmował trzecią pozycję.

Martin Schmitt i Robert Kranjec (TVP)W trakcie próby reprezentanta USA poprawiły się warunki wietrzne na Skoczni im. Paula Ausserleitnera, co potwierdziły występy kolejnych par. Po chwili liderem konkursu został Martin Hoellwarth. Austriak poszybował na odległość 129,5 metra i wygrał pojedynek z Roberto Ceconem (129 m), który wskoczył na trzecie miejsce. Jeszcze lepsze rezultaty uzyskał kolejny duet. Na prowadzenie wysunął się Robert Kranjec z wynikiem 134,5 metra, zaś rywalizujący z nim Martin Schmitt zajmował trzecią lokatę po locie na 130 metr.

Sven Hannawald (TVP)Przyszła kolej na najbardziej oczekiwany skok serii. Na belce startowej zasiadł bowiem Sven Hannawald. Reprezentant Niemiec poszybował daleko, ku uciesze tysięcy kibiców przybyłych do Bischofshofen. Lider turnieju wylądował na 139 metrze, poprawiając tym samym swój własny rekord skoczni! Jego rywal w parze KO, Matti Hautamaeki uzyskał 134 metry i był trzeci, także za Kranjcem.

Sven Hannawald i Matti Hautamaeki (TVP)Do zakończenia pierwszej serii pozostało jeszcze sześć par powtarzających swoje próby. W pierwszej z nich upadek zaliczył Jussi Hautamaeki (120 m), któremu tuż po wylądowaniu wypięła się jedna z nart. Do czołowej dziesiątki wskoczył natomiast Andreas Goldberger. Trzykrotny zdobywca Kryształowej Kuli po skoku na 124 metr uplasował się na dziewiątej pozycji.

Na półmetku zawodów liderował Sven Hannawald z przewagą 2,1 punktu nad Robertem Kranjcem oraz 3 punktów nad Mattim Hautamaekim. Czwarty był Martin Hoellwarth, piąty Peter Zonta, natomiast szósty Martin Schmitt. Adam Małysz po pierwszej serii zajmował dwunastą lokatę. „Orzeł z Wisły” po raz pierwszy od ponad roku był klasyfikowany tak nisko w zawodach Pucharu Świata.

Rundę finałową z 15. belki rozpoczął Kazuyoshi Funaki z wynikiem 108 metrów. Tuż po Japończyku na prowadzenie w zawodach wysuwali się kolejno Walerij Kobielew (112,5 m), Damjan Fras (112 m) oraz Georg Spaeth (115 m).

Jako pierwszy granicę punktu konstrukcyjnego złamał Primoz Peterka. Triumfator 45. Turnieju Czterech Skoczni uzyskał 122,5 metra i objął przodownictwo w konkursie. Nowym wiceliderem zawodów został Noriaki Kasai (115,5 m), zaś na trzecim miejscu zmieniali się kolejno Tami Kiuru (111,5 m) oraz Michael Uhrmann (112,5 m).

Andreas Widhoelzl (TVP)Peterkę na pozycji lidera zastąpił Risto Jussilainen, który wylądował na 124 metrze. Na trzeciej lokacie znalazł się wówczas Jakub Janda (117,5 m). Parę minut później na drugie miejsce wskoczył Stefan Horngacher po próbie na odległość 121,5 metra. Startujący tuż po nim, Andreas Widhoelzl skoczył dwa metry dalej i objął prowadzenie z przewagą 5,8 punktu nad Jussilainenem.

Adam Małysz (TVP)Wcześniej, niż to miało miejsce w ostatnich miesiącach, nadszedł czas na drugi konkursowy skok Adama Małysza. Reprezentant Polski nie poleciał daleko, powtarzając rezultat osiągnięty w pierwszej serii. Wynik 122,5 metra pozwolił mu wyjść na prowadzenie na tym etapie rywalizacji, o punkt przed Widhoelzlem.

Adam Małysz (TVP)– Ponad 120 metrów zdecydowanie. Na pewno obejmie prowadzenie w tej fazie konkursu Adam Małysz. 122,5, tyle samo, co w serii pierwszej. Powinien być pierwszy, ale czy to wystarczy, aby być w pierwszej dziesiątce dzisiejszego konkursu? I czy wystarczy, by obronić drugie miejsce obejmowane po trzech konkursach w klasyfikacji Turnieju Czterech Skoczni? O to będzie bardzo, bardzo, bardzo ciężko – relacjonował Krzysztof Miklas.

Alan Alborn (TVP)Na górze skoczni pozostało jedenastu zawodników. Nicolas Dessum uzyskał 122,5 metra i znalazł się o 0,2 punktu za Adamem Małyszem. Po chwili ścisk w czołówce był jeszcze większy, gdyż Andreas Goldberger po skoku na odległość 121,5 metra przegrywał z Polakiem o 0,1 punktu. Ponownie daleką próbę oddał Alan Alborn. Amerykanin z wynikiem 128,5 metra wyprzedził liderującego wiślanina różnicą 15,2 punktu. Słabiej spisał się Simon Ammann, który lądował na 114 metrze i spadł na ósmą lokatę. Tuż za Albornem uplasował się natomiast Roberto Cecon (122 m).

Matti Hautamaeki (TVP)Następna zmiana na pozycji lidera była dziełem Martina Schmitta. Reprezentant Niemiec, który w 1999 roku został w Bischofshofen mistrzem świata, zaliczył odległość 124,5 metra i wyprzedził Alborna o 0,4 punktu. Bliżej lądował Peter Zonta (120 m), zajmując tym samym czwartą lokatę. Wówczas pękła w finale granica 130 metrów. Czwarty na półmetku Martin Hoellwarth poszybował na 132 metr i wysunął się na prowadzenie. Pół metra bliżej od Austriaka wylądował Matti Hautamaeki, ale dzięki przewadze z pierwszej serii Fin okazał się lepszy o 6,2 punktu. Na trzecią pozycję spadł Robert Kranjec po finałowej próbie na 124 metr.

Sven Hannawald (TVP)Nadszedł punkt kulminacyjny ostatnich dziewięciu dni na niemieckich i austriackich skoczniach. Na belce startowej zasiadł Sven Hannawald, dopingowany przez 35 tysięcy kibiców. Reprezentant Niemiec ruszył, wybił się z progu i poleciał po swoje miejsce w historii. 131,5 metra! Nie był to najdłuższy lub najlepiej oceniony skok finału, ale pozwolił on na osiągnięcie historycznego wyczynu – wielkiego szlema, czwartego zwycięstwa w trakcie jednej edycji Turnieju Czterech Skoczni.

Sven Hannawald (TVP)– Dynamicznie wyszedł z progu. Pewnie to stanie się faktem. Tak, stało się to faktem, proszę państwa. Sven Hannawald będzie pierwszym w historii triumfatorem wszystkich czterech konkursów. Chociaż 131,5 metra, zobaczymy… Tak, wyprzedza o 2,5 pkt. Mattiego Hautamaeki. Tak jak się spodziewałem, Hautamaeki, tylko on był w stanie zagrozić Hannawaldowi. Ale zabrakło mu dwóch metrów w tym drugim skoku. Wygrał zatem Sven Hannawald wszystkie cztery konkursy. Niemcy mają wielkie, wielkie powody do radości – komentował Krzysztof Miklas.

Sven Hannawald triumfował w Bischofshofen z przewagą 2,5 punktu nad Mattim Hautamaekim oraz 8,7 punktu nad Martinem Hoellwarthem. Tuż za podium rywalizację zakończyli Robert Kranjec, Martin Schmitt i Alan Alborn. Adam Małysz ostatecznie zajął dziewiąte miejsce, najniższe od grudnia 2000 roku w zawodach Pucharu Świata.

Wyniki konkursu TCS w Bischofshofen (K-120); 06.01.2002
Lp. Zawodnik Kraj Skok 1 Skok 2 Nota (po I s.)
1 HANNAWALD Sven 139.0 131.5 282.9 (1.)
2 HAUTAMAEKI Matti 134.0 131.5 280.4 (3.)
3 HOELLWARTH Martin 129.5 132.0 274.2 (4.)
4 KRANJEC Robert 134.5 124.0 266.8 (2.)
5 SCHMITT Martin 130.0 124.5 256.6 (6.)
6 ALBORN Alan 125.5 128.5 256.2 (9.)
7 CECON Roberto 129.0 122.0 247.8 (7.)
8 ZONTA Peter 129.5 120.0 247.6 (5.)
9 MAŁYSZ Adam 122.5 122.5 241.0 (12.)
10 GOLDBERGER Andreas 124.0 121.5 240.9 (10.)
11 DESSUM Nicolas 123.5 122.5 240.8 (11.)
12 WIDHOELZL Andreas 121.5 123.5 240.0 (15.)
13 JUSSILAINEN Risto 120.0 124.0 234.2 (20.)
14 HORNGACHER Stefan 121.5 121.5 232.9 (16.)
15 AMMANN Simon 126.5 114.0 231.4 (8.)
16 AHONEN Janne 122.0 119.0 230.8 (13.)
17 HOCKE Stephan 122.5 118.5 230.3 (14.)
18 PETERKA Primoz 117.0 122.5 226.1 (25.)
19 JANDA Jakub 119.5 117.5 225.6 (19.)
20 KASAI Noriaki 117.5 115.5 216.9 (23.)
21 DUFFNER Christof 121.5 111.5 211.9 (17.)
22 UHRMANN Michael 118.5 112.5 209.8 (21.)
23 HARADA Masahiko 120.0 109.0 209.2 (18.)
24 KIURU Tami 119.0 111.5 208.4 (22.)
25 SPAETH Georg 114.0 115.0 207.2 (26.)
26 LINDSTROEM Veli-Matti 117.5 112.5 204.0 (23.)
27 FRAS Damjan 114.0 112.0 200.3 (28.)
28 KOBIELEW Walerij 111.0 112.5 193.3 (29.)
29 FUNAKI Kazuyoshi 108.5 108.0 182.7 (30.)
30 MEDVED Igor 115.0 95.5 160.9 (27.)
31 MIYAHIRA Hideharu 117.5   110.0 (31.)
32 LJOEKELSOEY Roar 115.0   104.0 (32.)
33 SCHNEIDER Balthasar 113.0   100.4 (33.)
33 FETTNER Manuel 113.0   100.4 (33.)
35 KAISER Stefan 113.5   100.3 (35.)
36 CHEDAL Emmanuel 112.5   97.5 (36.)
37 NIEMINEN Toni 111.5   97.2 (37.)
38 HERR Alexander 111.5   96.7 (38.)
39 YLIJAERVI Janne 111.5   96.2 (39.)
40 KOCH Martin 110.0   92.5 (40.)
41 HAUTAMAEKI Jussi 120.0   91.5 (41.)
42 BARDAL Anders 106.0   85.8 (42.)
43 SANTIAGO Remi 105.5   83.4 (43.)
44 JONES Clint 104.0   81.7 (44.)
45 INGEBRIGTSEN Tommy 102.5   76.5 (45.)
46 MAYR Ingemar 100.5   74.9 (46.)
47 DOENNEM Olav Magne 100.5   74.4 (47.)
48 TAKANO Teppei 97.5   68.5 (48.)
49 LOITZL Wolfgang 98.5   67.8 (49.)
50 THURNBICHLER Stefan 96.0   66.3 (50.)

Sven Hannawald (TVP)– Dopiero teraz jestem naprawdę szczęśliwy. Gdyby napięcie związane z zawodami trwało jeszcze o dzień dłużej, pewnie umarłbym z emocji. Ostatnie dni były dla mnie udręką psychiczną. Nie wszystkie moje skoki były idealne, ale wiele z nich było bardzo dobrych. Przed turniejem nawet nie myślałem, że mogę wygrać wszystkie konkursy. Nie zaprzeczam jednak, że chciałem wygrać klasyfikację generalną. Wiedziałem, że jestem w dobrej formie – powiedział tuż po zawodach zwycięski Sven Hannawald, cytowany przez „Rzeczpospolitą”.

Sven Hannawald (TVP)– Przed pierwszym konkursem w Oberstdorfie faworytem był Adam Małysz, ale później wszystko zaczęło się zmieniać. Po trzecim konkursie w Innsbrucku byłem już bardzo bliski szczęścia. Tym bardziej że lubię skocznię w Bischofshofen, wiem, że potrafię tu daleko skakać. Stojąc jednak tam wysoko, na rozbiegu, byłem potwornie zdenerwowany. Tego nie było widać, ale ja gotowałem się w środku. Z drugiej jednak strony, gdy uświadomiłem sobie, że na dole czeka na mój sukces kilkadziesiąt tysięcy ludzi, wiedziałem, że muszę skoczyć jak najdalej. Ustanowiłem rekord skoczni, to cudowne uczucie, tak samo jak zwycięstwo w całym turnieju. Zarobiłem sporo pieniędzy, ale to nie jest najistotniejsze. Dla mnie ważniejsze są sukcesy i zadowolenie z udanego skoku – dodał nowy bohater Niemców.

Sven Hannawald (TVP)– Mówiłem przed turniejem, że Sven jest moim faworytem. Nie marzyłem jednak o tym, że wygra wszystkie konkursy. Dokonał rzeczy niebywałej. Jestem naprawdę szczęśliwy. On jest dla mnie jak moje dziecko – mówił trener reprezentacji Niemiec, Reinhard Hess.

W klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni Sven Hannawald triumfował z rekordową liczbą 1077,6 punktu. Drugie miejsce ostatecznie zajął Matti Hautamaeki, a trzeci był Martin Hoellwarth. Adam Małysz zakończył 50. edycję niemiecko-austriackiej imprezy na czwartej pozycji, ze stratą 23 punktów do podium.

Podium 50. Turnieju Czterech Skoczni (TVP)– Straciłem miejsce na podium w łącznej klasyfikacji Turnieju Czterech Skoczni przez te nieszczęsne kwalifikacje. Wcale się nie przejęzyczyłem, właśnie przez kwalifikacje. Zepsułem w sobotę skok, który nie decydował wprawdzie o niedzielnych wynikach, ale decydował o tym, kiedy stanąłem na rozbiegu. Wszyscy wtedy mieliśmy silny tylny wiatr, który praktycznie wykluczał przekroczenie granicy 125 metrów. Kiedy byłem w powietrzu, wiało w plecy chyba z siłą pięciu metrów na sekundę. Czołowa dziesiątka miała o wiele korzystniejsze warunki atmosferyczne i to umiała wykorzystać – stwierdził Adam Małysz w rozmowie z polskimi dziennikarzami.

– Ciągle skaczę źle i nawet moja żona, która oglądała konkurs w telewizji i niechętnie wypowiada się na temat tego, co robię w powietrzu, powiedziała mi, że skaczę zupełnie inaczej niż w niedalekiej przeszłości. Co będzie dalej? Nie załamuję rąk. Mówiłem wielokrotnie, że nie zawsze będę wygrywał najważniejsze konkursy. Bardzo potrzebuję teraz spokoju. Będziemy z trenerami pracowali nad tym, żeby wyeliminować błędy na progu. Wierzę, że to się da zrobić – zapowiedział „Orzeł z Wisły”, który turniejowe konkursy kończył kolejno na piątej, trzeciej, drugiej oraz dziewiątej pozycji.

– Chociaż dwa konkursowe skoki Adama miały taką samą odległość, jakościowo się różniły. Drugi był lepszy. Podczas wszystkich startów tutaj w Bischofshofen, tych treningowych i konkursowych, staraliśmy się eliminować błędy techniczne na progu. Praktycznie każdy skok Adama, wliczając trening i kwalifikacje, był inny. W dodatku miał bardzo małe szybkości na progu, mniejsze od tych najlepszych o dwa kilometry na godzinę. To nie jest tylko kwestia nowych nart, które Adam dostał na Turniej Czterech Skoczni, ale przyczyną jest również słabsza dyspozycja – ocenił trener reprezentacji Polski, Apoloniusz Tajner: – To nie jest głęboki kryzys, który powiększa się z każdym dniem. To jest gorsza dyspozycja i mam nadzieję, że tylko przejściowa.

Finał 50. Turnieju Czterech Skoczni przyniósł także kontrowersję związaną z transmisją na antenie Telewizji Polskiej. Komentujący z Bischofshofen Krzysztof Miklas dosyć chłodno wypowiadał się na temat wysokiej formy Svena Hannawalda. Wspominał na wizji słowa Apoloniusza Tajnera, iż w przeciwieństwie do poprzedniej edycji nie wykonano żadnych testów antydopingowych (wypowiedź trenera pojawiła się dzień później w większości polskich dzienników), zaś słowa o mocy „świątecznego menu”, który miał przyczynić się do wzrostu dyspozycji Niemca zostały przez część osób odebrane jako dwuznacznie.

W dyskusję z Krzysztofem Miklasem włączył się prowadzący studio TVP w Warszawie Włodzimierz Szaranowicz, który publicznie stwierdził, iż jego słowa są nie na miejscu. Szczególnie, iż Hannawald wyruszał na turniej jako wicelider Pucharu Świata, a wcześniej wygrał konkurs w Titisee-Neustadt. Komentator nie został jednak dłużny i po kolejnym łączeniu z Bischofshofen zwrócił uwagę na błędy krytykującego go kolegi po fachu, zarzucając mu m.in. podanie znacznie zawyżonej liczby sportowców uprawiających na świecie skoki narciarskie.

Sprawa konfliktu na linii Miklas-Szaranowicz trafiła szybko do innych mediów, również programów publicystycznych i tygodników opiniotwórczych. Zwracano uwagę na komunikat, iż najbliższe zawody Pucharu Świata w Willingen oraz Zakopanem skomentuje Włodzimierz Szaranowicz. Telewizja Polska informowała jednak, iż grafik został ustalony jeszcze przed startem sezonu. – Długo rozmawialiśmy na temat wypowiedzi na temat Hannawalda. Redaktor Miklas sam przyznał, że się trochę zagalopował i wywołał temat godny dziennikarstwa śledczego, a nie komentarza telewizyjnego. Ale to był tylko incydent, z Niemcami już wszystko sobie wyjaśniliśmy. Nie robimy z tego tragedii. Krzysztof Miklas to dobry komentator – mówił Robert Wichrowski, szef sportu w TVP1 w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.

W Niemczech panowała z kolei euforia po wyczynie Hannawalda, czego dowodziły m.in. nagłówki prasowe. „Hannawald tworzy historię”, informował „Stuttgarter Nachrichten”. „Hannawald najlepszym lotnikiem wszech czasów”, wtórował „Berliner Kurier”. „Hanni-luja”, obwieścił w swoim stylu „Bild”. „Svenomenalny”, dodawał „Berliner Morgenpost”. „Svensacja. Hannawald: 4 skoki, triumf, legenda”, obwieścił „Badische Zeitung”.

W klasyfikacji Pucharu Świata pewnie prowadził Adam Małysz, ale po Turnieju Czterech Skoczni jego przewaga nad Svenem Hannawaldem zmalała do 225 punktów. Trzecie miejsce zajmował Martin Hoellwarth ze stratą 471 punktów do „Orła z Wisły”.

Jubileuszowy 50. Turniej Czterech Skoczni przeszedł do historii, zapisując się złotymi zgłoskami dzięki fenomenalnej postawie Svena Hannawalda. Polscy skoczkowie, decyzją trenera Apoloniusza Tajnera, po powrocie do kraju wyruszyli na trening do Zakopanego. Od ich wyników miała zapaść decyzja czy Biało-Czerwoni wystartują w kolejnych zawodach Pucharu Świata. Te zaplanowano na 12-13 stycznia w Willingen, gdzie przed rokiem Adam Małysz ustanowił rekord skoczni – 151,5 metra.

Klasyfikacja Pucharu Świata 2001/02 po Bischofshofen, 06.01.2002
Lp. Zawodnik Kraj Punkty Strata
1 MAŁYSZ Adam 1024 0
2 HANNAWALD Sven 799 -225
3 HOELLWARTH Martin 553 -471
4 HAUTAMAEKI Matti 531 -493
5 WIDHOELZL Andreas 460 -564
6 HOCKE Stephan 433 -591
7 SCHMITT Martin 431 -593
8 AMMANN Simon 402 -622
9 JUSSILAINEN Risto 342 -682
10 GOLDBERGER Andreas 340 -684
11 FUNAKI Kazuyoshi 288 -736
12 KOCH Martin 259 -765
13 CECON Roberto 230 -794
14 HORNGACHER Stefan 225 -799
15 ALBORN Alan 203 -821
16 ZONTA Peter 185 -839
17 KOBIELEW Walerij 176 -848
18 JANDA Jakub 141 -883
18 MIYAHIRA Hideharu 141 -883
20 LINDSTROEM Veli-Matti 140 -884
21 HAUTAMAEKI Jussi 125 -899
22 NIEMINEN Toni 124 -900
23 KUETTEL Andreas 117 -907
24 DUFFNER Christof 108 -916
25 KRANJEC Robert 105 -919
26 AHONEN Janne 101 -923
26 YAMADA Hiroki 101 -923
28 FRAS Damjan 97 -927
29 KASAI Noriaki 93 -931
30 SPAETH Georg 90 -934
31 UHRMANN Michael 84 -940
32 LJOEKELSOEY Roar 82 -942
33 PETERKA Primoz 80 -944
34 KIURU Tami 75 -949
35 HARADA Masahiko 73 -951
36 FATKULLIN Ildar 67 -957
37 INGEBRIGTSEN Tommy 66 -958
38 HERR Alexander 62 -962
39 DESSUM Nicolas 61 -963
40 JONES Clint 51 -973
41 BARDAL Anders 44 -980
42 YOSHIOKA Kazuya 39 -985
43 HAPPONEN Janne 25 -999
44 LOITZL Wolfgang 24 -1000
45 YLIJAERVI Janne 21 -1003
46 DOLEZAL Michal 20 -1004
47 FETTNER Manuel 19 -1005
48 HUUSKONEN Lassi 15 -1009
49 ELSE Dirk 12 -1012
50 JAAFS Kristoffer 9 -1015
50 MATEJA Robert 9 -1015
50 MEDVED Igor 9 -1015
53 LOEFFLER Frank 8 -1016
53 POCHWAŁA Tomasz 8 -1016
55 KANTEE Ville 7 -1017
55 TAJNER Tomisław 7 -1017
57 CHEDAL Emmanuel 6 -1018
57 FILIMONOW Stanisław 6 -1018
57 FREIHOLZ Sylvain 6 -1018
60 BENKOVIC Rok 5 -1019
60 SALMINEN Pekka 5 -1019
62 SKUPIEŃ Wojciech 4 -1020
63 RITZERFELD Joerg 3 -1021
64 JAEKLE Hansjoerg 1 -1023
Klasyfikacja Turnieju Czterech Skoczni 2001/02
Lp. Zawodnik Kraj Punkty Strata
1 HANNAWALD Sven 1077.6 0.0
2 HAUTAMAEKI Matti 1021.0 -56.6
3 HOELLWARTH Martin 1015.8 -61.8
4 MAŁYSZ Adam 992.8 -84.8
5 WIDHOELZL Andreas 980.4 -97.2
6 AMMANN Simon 961.4 -116.2
7 SCHMITT Martin 957.5 -120.1
8 JUSSILAINEN Risto 923.6 -154.0
9 GOLDBERGER Andreas 918.5 -159.1
10 HOCKE Stephan 914.8 -162.8
11 ZONTA Peter 911.0 -166.6
12 HORNGACHER Stefan 901.0 -176.6
13 PETERKA Primoz 900.0 -177.6
14 ALBORN Alan 889.5 -188.1
15 SPAETH Georg 886.1 -191.5
16 MIYAHIRA Hideharu 800.2 -277.4
17 CECON Roberto 799.1 -278.5
18 DESSUM Nicolas 792.5 -285.1
19 KOBIELEW Walerij 772.3 -305.3
20 KOCH Martin 762.4 -315.2
21 DUFFNER Christof 761.6 -316.0
22 UHRMANN Michael 743.2 -334.4
23 KRANJEC Robert 736.5 -341.1
24 YAMADA Hiroki 715.0 -362.6
25 FUNAKI Kazuyoshi 712.0 -365.6
26 AHONEN Janne 696.8 -380.8
26 KASAI Noriaki 696.8 -380.8
28 FATKULLIN Ildar 682.0 -395.6
29 KIURU Tami 628.2 -449.4
30 FRAS Damjan 627.8 -449.8
31 HAUTAMAEKI Jussi 614.2 -463.4
32 FETTNER Manuel 511.4 -566.2
33 NIEMINEN Toni 508.3 -569.3
34 LINDSTROEM Veli-Matti 505.5 -572.1
35 BARDAL Anders 474.3 -603.3
36 LOITZL Wolfgang 458.5 -619.1
37 JANDA Jakub 426.5 -651.1
38 HARADA Masahiko 416.2 -661.4
39 KUETTEL Andreas 408.3 -669.3
40 YLIJAERVI Janne 407.9 -669.7
41 HERR Alexander 379.6 -698.0
42 INGEBRIGTSEN Tommy 344.0 -733.6
43 ELSE Dirk 307.5 -770.1
44 LJOEKELSOEY Roar 304.5 -773.1
45 POCHWAŁA Tomasz 272.2 -805.4
46 SANTIAGO Remi 271.7 -805.9
47 MEDVED Igor 268.9 -808.7
48 MAYR Ingemar 255.3 -822.3
49 KAISER Stefan 207.0 -870.6
50 RITZERFELD Joerg 198.9 -878.7
51 DOLEZAL Michal 198.8 -878.8
52 SCHNEIDER Balthasar 195.3 -882.3
53 MATEJA Robert 188.7 -888.9
54 YOSHIOKA Kazuya 184.8 -892.8
55 JAEKLE Hansjoerg 180.4 -897.2
56 JONES Clint 166.3 -911.3
57 CHEDAL Emmanuel 97.5 -980.1
57 FREY Leif 97.5 -980.1
59 CZWYKOW Dmitrij 93.1 -984.5
60 FILIMONOW Stanisław 89.1 -988.5
61 AUDENRIETH Roland 88.5 -989.1
62 SKUPIEŃ Wojciech 87.1 -990.5
63 STENSRUD Henning 83.5 -994.1
64 FREIHOLZ Sylvain 83.1 -994.5
65 MOELLINGER Michael 82.2 -995.4
66 MATURA Jan 77.7 -999.9
67 DOENNEM Olav Magne 74.4 -1003.2
68 TAKANO Teppei 68.5 -1009.1
69 THURNBICHLER Stefan 66.3 -1011.3
70 KALINICZENKO Anton 60.4 -1017.2
Klasyfikacja Pucharu Narodów 2001/02 po Bischofshofen, 06.01.2002
Lp. Kraj Punkty Strata
1 Niemcy 2281 0
2 Austria 2080 -201
3 Finlandia 1911 -370
4 Polska 1352 -929
5 Japonia 1085 -1196
6 Słowenia 631 -1650
7 Szwajcaria 525 -1756
8 Norwegia 292 -1989
9 Stany Zjednoczone 254 -2027
10 Rosja 243 -2038
11 Włochy 230 -2051
12 Czechy 211 -2070
13 Francja 67 -2214
14 Szwecja 9 -2272
15 Kazachstan 6 -2275
Zobacz pozostałe artykuły z tej serii:
Puchar Świata 2000/2001
Kuopio, 24-25.11.2000 Kuopio, 02-03.12.2000 Oberstdorf, 29.12.2000
Ga-Pa, 01.01.2001 Innsbruck, 04.01.2001 Bischofshofen, 06.01.2001
Harrachov, 13-14.01.2001 Park City, 19-20.01.2001 Hakuba, 24.01.2001
Sapporo, 27-28.01.2001 Willingen, 02-04.02.2001 MŚ Lahti, 18-19.02.2001
MŚ Lahti, 23.02.2001 MŚ Lahti, 24-25.02.2001 Oberstdorf, 03-04.03.2001
Falun, 07.03.2001 Trondheim, 09.03.2001 Oslo, 11.03.2001
  Planica, 17-18.03.2001  
Letnie Grand Prix 2001
Hinterzarten, 11-12.08.2001 Courchevel, 14.08.2001 Stams, 18.08.2001
Sapporo, 05.09.2001   Hakuba, 08-09.09.2001
Puchar Świata 2001/2002
Kuopio, 23-24.11.2001 Titisee-Neustadt, 01-02.12.2001 Villach, 08-09.12.2001
Engelberg, 15-16.12.2001 Predazzo, 21-22.12.2001 Oberstdorf, 30.12.2001
Ga-Pa, 01.01.2002 Innsbruck, 04.01.2002 Bischofshofen, 06.01.2002

Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (8480) komentarze: (37)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • fridka1 profesor
    @Man_of_the_Day

    Zakopane 2003 to były piękne zawody. Sven przyjechał z ochroniarzami, ale okazało się, że niepotrzebnie. Pamiętam takie cytaty "To była bajka musiałem kilka razy brać głęboki oddech". Mówił też "Bałem się jak diabli". Te 140 metrów naprawdę wyciągnął nie wiem jak. Publiczność nawet skandowała jego nazwisko. Wieczorny konkurs miał swój urok, pierwszy taki w Zakopanem.

  • Man_of_the_Day stały bywalec
    ...

    Hannawald był sympatycznym skoczkiem, który miał to "nieszczęście", że jako Niemiec (czyli wróg z definicji) wygrał z polskim idolem - w dodatku w spektakularnym stylu, przechodząc do historii dyscypliny. Jego ekspresyjna radość po udanych skokach nie była w nikogo wymierzona, facet po prostu się cieszył. Ale na trawionych nienawiścią pseudokibiców działało to jak płachta na byka.

    Na szczęście już rok później, dzięki zaangażowaniu prawdziwych kibiców, sytuacja odwróciła się o 180 stopni: gdy Sven wygrywał w Zakopanem, tłumy oklaskiwały go jak Małysza. Uśmiechnięty Niemiec kłaniał się pełnym trybunom, a po konkursie z radością w głosie powiedział do kamery: "Do zobaczenia w Zakopanem za rok", co telewizja publiczna cytowała jeszcze przez lata. Pamiętam też anegdotę opowiedzianą przez Tajnera, który wspomniał, że grupka polskich kibiców przywitała Hannawalda tacą z przygotowanymi śnieżkami, oświadczając, że teraz może im się zrewanżować.

  • GOTS weteran
    @Wojciechowski

    Fakt, wtedy skoki urosły obok Jana Pawła II w Polsce do rangi świętości.

  • Wojciechowski profesor
    @GOTS

    A to ja nie mówię, że ktoś komuś coś ukradł. Ale sam potwierdziłeś, że Miklas komentował częściej. Ogólnie w całej tej sprawie niekoniecznie chodziło tak naprawdę o to, kto będzie komentował skoki, tylko o skrajnie różne charaktery i niechęć obu panów do siebie. To był tylko katalizator. I do tego „afera” rozdmuchana niemal tylko dlatego, że wtedy cyrk wokół czegokolwiek dotyczącego skoków był niewyobrażalny.

  • GOTS weteran
    @Wojciechowski

    Ja wiem czy można powiedzieć ze istotnie czesciej?
    Do sezonu 2000/2001 pokazywano w TVP jedynie Puchary Świata w Zakopanem, konkursy TCS, IO oraz MŚ. Przed sezonem 2000/2001, wiele z tych imprez współkomentował lub komentował Szaranowicz.
    W sezonie 2000/2001 Miklas miał to „szczęście” ze pojechał na turniej, potem po sukcesie kiedy na „chybcika” dokupiono prawa do transmisji kolejnych konkurs, Miklas został przy skokach z marszu. Choć tez warto zauważyć ze nie komentował wszystkich konkursów, Willingen, Turniej Nordycki, MŚ na normalnej skoczni w Lahti.

    Było minęło, ale moim zdaniem Szaranowicz niczego nikomu nie ukradł, ani zabrał. Miklas był jednym z wielu komentatorów, ale na pewno nie z jakimiś wybitnymi momentami i długą historią.

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    Czytałem kiedyś wywiad z Kasayą, w którym mówił, że będą mieli zawody kwalifikacyjne 8 stycznia, a o TCS się nie martwi, bo i tak przyjechali głównie po to, żeby zobaczyć, jak się mają w porównaniu z czołówką europejską.

  • Wojciechowski profesor
    @GOTS

    Ale w każdym razie do tego momentu Szaranowicz komentował jednak rzadziej od Miklasa i to był swego rodzaju punkt przegięcia (choć nie punkt zwrotny).

  • GOTS weteran
    @tomek20

    Co do tego zastąpienia Miklasa Szaranowiczem, to też nie jest do końca prawda.
    Szaranowicz był już przy skokach dużo wcześniej i komentował w pojedynkę lub w duecie ze Stanisławem Snopkiem wiele ważnych wydarzeń.
    IO 1998, MŚ Ramsau 1999, Puchary Świata i TCS.

    Nie można powiedzieć, że dopiero po sukcesie Małysza, Szaranowicz wszedł w rolę komentatora skoków, i wygryzł stamtąd Miklasa, który komentował od wieków( co też guzik prawda, bo Miklas zaczął komentować skoki w połowie lat 90).

  • tomek20 weteran

    No cóż sam nie przepadałem wtedy za Hannawaldem i pamiętam, że w różnych rozmowach się trochę po nim jechało, ale bardziej w żartach niż na poważnie, a że niektórzy przesadzali z tą nienawiścią to już inna sprawa. Sam Adam później starał się to załagodzić okazując szacunek Svenowi, nawet zamieniając się flagami na podium i w końcu większość kibiców zaakceptowała Niemca i oklaskiwała w Zakopanem rok później.

    Co do Miklasa to komentatorem był dobrym, ale miał swoje odpały i zawsze szukał spisku sugerując, że cały świat skoków z Hoferem na czele jest przeciwko Polsce i Adamowi. Ostatecznie jednak dobrze się stało, że na stałe zastąpił go Szaranowicz, bo dzięki temu mogliśmy usłyszeć wiele historycznych i kultowych komentarzy, bo z całym szacunkiem do pana Miklasa raczej jego komentarzy nikt szczególnie nie zapamiętał i nie cytuje po 20 latach z wypiekami na twarzy.

  • fridka1 profesor
    @Kolos

    Gdzie napisałam, że Hannawald był kryształowy? Jego też ponosiły emocje, ale nie on zaczął. Faktem jest, że to Polacy zaczęli, a winą Svena początkowo była tylko dobra forma i ekspresyjna radość. Tu nie chodzi o obrzydzenie, ale zwyczajnie czepiłeś się, że facet nie jest "sympatyczny" i że to usprawiedliwienie zachowania kibiców. A niby dlaczego? Nie jest moją rolą obrzydzać ci cokolwiek, ale jak piszesz o "typowej niemieckości" to też nie jesteś obiektywny i kierujesz się stereotypami. Byłeś dzieciakiem, odbierałeś wszystko intensywniej, to normalne, a teraz się burzysz, że jakaś fridka z internetu mówi ci, że nie było tak fajnie jak ty to pamiętasz.

  • GOTS weteran
    @Kolos

    Dokładnie. Każdy wtedy miał coś za uszami, nie pochwalam oczywiście zachowania polskich kibiców rzucających śnieżkami, czy gwiżdżących w Zakopanem. To było straszne i trzeba się za to wstydzić.
    Jednak później Polacy odpokutowali. Hannawald czuł się w Zakopanem jak król.

    Warto przeczytać artykuł sprzed roku, co wyprawiali niemieccy kibice w Willingen 2001.
    Poniżej link:
    https://www.sport.pl/skoki/7,65074,27956107,syn-miliardera-calowal-tajnera-w-reke-ludzie-byli-pod-ogromnym.html

  • Kolos profesor
    @Maradona

    Tak, tylko to nie zmienia faktu, że Kasaya opuścił ostatni konkurs TCS i wyjechał na olimpijskie kwalifikacje a nie żeby potrenować jak wiele razy się powtarza w różnych artykułach.

    Sam jestem ciekaw prawdy. Dodam, że nie znalazłem żadnych zawodów w Japonii które miałyby się odbywać 6 stycznia 1972 r. ani w pobliżu tego terminu.

  • Kolos profesor
    @fridka1

    Czyli jednak nadal kryształowy Hannavald vs źli Polacy. No cóż w tej dyskusji każdy po raz n-ty zresztą każdy powiedział swoje i swojego zdania nie zmieni.

    Ja na pewno nie, nie obrzydzisz mi wspomnień tamtych czasów.

  • fridka1 profesor
    @Aleksander_Mogilski

    Pewnie, że tak. Nie zaprzeczam. Ja te wspominkowe artykuły lubię najbardziej.

  • Aleksander_Mogilski początkujący
    @fridka1

    Ale wiesz fridka, że to trochę tak już "zrzędzenie ze starości"? W sensie "kiedyś to było lepiej". Z przymrużeniem oka to piszę, bo sam się czasem przy lekko 40+ na tym łapię. Można jeszcze głębiej sięgnąć, jako małolat siedziałem z wypiekami na twarzy w kuchni w nocy i na 14-calowym trinitronie oglądałem wygraną Małysza w Sapporo. Emocji sto razy więcej niż dziś będąc na żywo pod skocznią w Norwegii, czy moich ulubionych Włoszech/Francji.

  • fridka1 profesor
    @Aleksander_Mogilski

    To prawda. Ja pamiętam fora internetowe i polskich kibiców wypisujących "On zarzucił Polakom BIMBROWNICTWO" Wódka to tak, ale samogon? Ojej. Co tam, że sam Sven wyzywany od anorektyków, NRDowców, suchotników. W każdym razie to były "ciekawe czasy" do których i tak mam sentyment.Sven był dla Adama wyrazistym rywalem i to on jest po latach najlepiej rzez Polaków pamiętany. Takich osób mało w skokach.

  • Aleksander_Mogilski początkujący
    @fridka1

    Wypowiedź może i nie była dyplomatyczna, ale podał same fakty, które obowiązują do dziś. Na zawodach w Polsce 90% ludzi to narąbana wieś. Wymaziane wioskami flagi, walające się wszędzie kubki i przemycone butelki, pińcetplusy nie ogarniające nawet swoich dzieci, poziom rynsztoku.

  • fridka1 profesor
    @Maradona

    W jednym z wywiadów po latach powiedział "Polacy źle zrozumieli moje emocje, nie robiłem nic przeciwko Adamowi", w jeszcze innym "Ktoś mi przekazał, że w Polsce powstała jakaś spirala nienawiści wobec mnie która się sama nakręca, że Polacy mnie nienawidzą, to już było nie do zatrzymania". Przed i w trakcie TCS nie było się do czego doczepić, jego winą była po prostu lepsza od Adama dyspozycja" W Harrachovie 2002 dostał śnieżką także za to, że w talk show już po TCS i zawodach w Zakopanem odpowiedział rowadzącemu program na pytanie jak się czuł gdy wygwizdała go cała publiczność "Pijana samogonem polska ubliczność straciła rozum i obiektywizm". Jak mamy się czepiać Svena to tylko za to, tu go poniosło i nie wykazał się dyplomacją. W wywiadzie po sezonie dla Tomasza Lisa "Chyba rzeczywiście nie wyraziłem się doborze. Przepraszam wszystkich których moje słowa mogły urazić". Pamiętam jak po akcji ze śnieżkami Adam przepraszał Hannawalda za zachowanie Polaków przed kamerami niemieckiej telewizji, ale powiedział też, że to właśnie za tę jedną wypowiedź. Tyle tylko, że to Polacy zaczęli. Jego po prostu w pewnym momencie poniosło, bo ile można?

  • Wojciechowski profesor
    @maciek0932

    Ale tu mowa o stanie na rok 2002.

  • maciek0932 doświadczony
    Błąd

    "Ostatnim, który wygrał w pierwszych trzech zawodach TCS, był Kazuyoshi Funaki zimą 1997/98." Czy ostatnim nie był w sezonie 04/05 Janne Ahonen?

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl