Szwajcarski świerszczyk – ZIO Salt Lake City 2002 (część 2)

  • 2022-02-25 01:35

Po rywalizacji na normalnej skoczni nadeszła kolej na walkę o olimpijskie medale na dużym obiekcie w Utah Olympic Park. Pomimo niespodziewanego sukcesu Simona Ammanna, większość ekspertów nie stawiała Szwajcara w gronie kandydatów do kolejnego złota. Media ponownie nastawiały się bowiem na polsko-niemiecki pojedynek...

Skocznie w Park City (TVP)Jeszcze przed rozpoczęciem igrzysk, rywalizację skoczków narciarskich reklamowano jako starcie Adama Małysza ze Svenem Hannawaldem. Ostatecznie do walki włączył się trzeci gracz. Simon Ammann sprawił wszystkim niespodziankę i zdobył złoty medal, pokonując Niemca oraz Polaka. Wieczorem cała trójka odebrała olimpijskie krążki w centrum Salt Lake City.

Na odpoczynek po zmaganiach na normalnej skoczni nie było jednak zbyt dużo czasu. Już następnego dnia, w poniedziałek 11 lutego odbyła się sesja treningowa na dużym obiekcie. Dzień później w Park City miały zostać rozegrane kwalifikacje do środowego konkursu indywidualnego.

Parametry skoczni w Park City:
Nazwa: Utah Olympic Park Jumps
Punkt konstrukcyjny: 120 m
Punkt sędziowski: 128 m
Rekord skoczni: 133,5 m – Adam Małysz (POL), 20.01.2001
Długość najazdu: 104,7 m
Nachylenie progu: 10,5°
Wysokość progu: 3 m
Prędkość: 93 km/h
Nachylenie zeskoku: 35°
Rok budowy: 2000

Pierwotny plan na poniedziałek w Utah Olympic Park zakładał przeprowadzenie dwóch sesji treningowych po trzy rundy, oddzielonych od siebie niedługą przerwą. Z uwagi na dobre warunki na skoczni postanowiono jednak zmienić program. Tym samym bez przerw rozegrano pięć serii treningowych. Na starcie zabrakło m.in. Niemców – Svena Hannawalda oraz Martina Schmitta.

Skocznie w Park City (TVP)W pierwszym treningu rywalom odleciał Adam Małysz. „Orzeł z Wisły” wylądował na 130 metrze i pewnie wyprzedził drugiego Simona Ammanna. Mistrz olimpijski z normalnej skoczni uzyskał w swojej próbie odległość 123,5 metra. Trzeci rezultat serii zaliczył Andreas Widhoelzl, który wylądował na 122 metrzel

Najlepszy w drugiej rundzie treningowej okazał się Simon Ammann. Szwajcar tym razem oddał skok na odległość 127,5 metra. Drugie miejsce zajął Andreas Widhoelzl z wynikiem 125 metrów. Przed Adamem Małyszem skrócono rozbieg o dwie belki startowe. Reprezentant Polski tym samym wylądował na 122 metrze.

Skocznie w Park City (TVP)W trzeciej serii treningowej najdalej poszybował Andreas Kuettel. Reprezentant Szwajcarii doleciał do 127 metra i wyprzedził Damjana Frasa (125 m) oraz Michaela Uhrmanna (124,5 m). Czwarty był Robert Kranjec (124 m), a piąty Janne Ahonen (122,5 m). Adam Małysz po skoku na 122 metr zajął szóstą lokatę, zaś Simon Ammann (113,5 m) był osiemnasty.

Dla większości reprezentantów Polski trzeci poniedziałkowy trening był ostatnim na dużej skoczni. W pozostałych dwóch rundach swoich sił próbowali tylko Wojciech Skupień i Łukasz Kruczek, którzy znaleźli się poza składem na wtorkowe kwalifikacje. W nich mieli wystąpić Adam Małysz, Robert Mateja, Tomasz Pochwała oraz Tomisław Tajner. Z zagranicznych skoczków błysnął Masahiko Harada, który w czwartym treningu wylądował na 132 metrze.

Skocznie w Park City (TVP)W tym samym czasie do mediów zaczęły przeciekać informacje o rzekomych ostrzeżeniach dla Adama Małysza i Svena Hannawalda dotyczących łamania Karty Olimpijskiej. Wszystko spowodowane było reklamami z ich udziałem, które pomimo przepisów MKOl pojawiały się już w trakcie igrzysk w polskiej i niemieckiej telewizji. Spoty musiały zniknąć z eteru do czasu zakończenia rywalizacji w Salt Lake City, inaczej sportowcy mogliby nawet utracić medale wywalczone na normalnej skoczni. Dodatkowo Polak został zmuszony do zmiany kasku w barwach jego sponsora, firmy Red Bull, na zwykły w jednolitym kolorze.

Wtorek w Utah Olympic Park rozpoczął się od serii próbnej przed rundą kwalifikacyjną. W niej najlepszy okazał się Sven Hannawald. Reprezentant Niemiec uzyskał wynik 123,5 metra. Metr bliżej lądował drugi Adam Małysz. Trzecie miejsce zajął Simon Ammann po skoku na odległość 121,5 metra.

Kwalifikacje rozpoczęły się z 18. belki startowej przy -5 st. Celsjusza. Rywalizację otworzył Rosjanin Anton Kaliniczenko, który uzyskał odległość 93,5 metra. Skaczący tuż po nim Choi Yong-Jik wyszedł na prowadzenie po skoku na 106 metr. Następnie na pozycję lidera wskakiwali kolejno Dmitrij Czwykow (107,5 m), Jan Mazoch (111 m) oraz Kim Hyun-Ki (114 m). Tuż za Koreańczykiem plasowali się Jens Salumae (112,5 m) i Emmanuel Chedal (111 m).

Robert Mateja (TVP)Wówczas nadszedł czas na występy reprezentantów Polski. Tomisław Tajner oddał skok na odległość 112,5 metra i po swojej próbie zajmował trzecią lokatę. Dwa metry bliżej wylądował Tomasz Pochwała, który tym samym znalazł się na siódmym miejscu. Dobry skok oddał z kolei Robert Mateja. Skoczek z Chochołowa doleciał do 118 metra i objął prowadzenie z przewagą 8,7 punktu nad Kimem. Po chwili tuż za Biało-Czerwonym uplasował się Nicolas Dessum z wynikiem 115,5 metra.

Robert Kranjec (TVP)Robert Mateja pozostał na prowadzeniu do momentu próby Masahiko Harady. Japończyk uzyskał odległość 119,5 metra i wyprzedził Polaka o 4,7 punktu. Na trzeciej pozycji znalazł się zaś Michael Uhrmann (119 m). Kolejna zmiana lidera nastąpiła po próbie Roberta Kranjca. Słoweniec jako pierwszy przekroczył punkt konstrukcyjny skoczni lotem na 122 metr. Następnie przed trzecim wówczas reprezentantem Polski znaleźli się także Alan Alborn (119,5 m) i Veli-Matti Lindstroem (121 m).

Simon Ammann (TVP)Grono zawodników pewnych awansu rozpoczął Roberto Cecon, który z podwyższonego rozbiegu wskoczył na drugą lokatę po skoku na 125 metr. Kolejni zawodnicy nie byli w stanie nawiązać walki z czołówką. Stefan Horngacher (117 m) uplasował się na jedenastym miejscu, a skaczący po nim Simon Ammann (119,5 m) – na dziesiątej pozycji. W drugiej dziesiątce znalazł się Stephan Hocke (113,5 m), w trzeciej Martin Koch (112,5 m) i Martin Schmitt (113 m), zaś w czwartej Martin Hoellwarth (110,5 m).

Adam Małysz (TVP)Do czołówki eliminacji doskoczył dopiero Matti Hautamaeki. Reprezentant Finlandii wylądował na 121 metrze i po swoim skoku był sklasyfikowany na trzeciej pozycji. Cztery metry krócej od zawodnika z Kuopio skoczył Andreas Widhoelzl, który znalazł się na szesnastym miejscu. Kolejny daleki lot oddał Sven Hannawald. Wicemistrz olimpijski z normalnej skoczni uzyskał wynik 122 metrów i objął prowadzenie ex aequo z Robertem Kranjcem. Niemiecko-słoweński duet przeskoczył jednak Adam Małysz. Lider polskiej kadry poszybował na odległość 123,5 metra i sięgnął po wygraną w kwalifikacjach.

„Orzeł z Wisły” wygrał ocenianą rundę z przewagą 1,7 punktu nad Svenem Hannawaldem oraz Robertem Kranjcem. Czwarty był Roberto Cecon, piąty Matti Hautamaeki, zaś szósty Masahiko Harada. Na wysokiej, dziesiątej lokacie rywalizację zakończył Robert Mateja. Pozostali Polacy również awansowali do środowego konkursu.

Wyniki kwalifikacji ZIO w Salt Lake City (K-120); 12.02.2002
Lp. Zawodnik Kraj Skok Belka Nota  
1 MAŁYSZ Adam 123.5 18 120.8 PQ
2 KRANJEC Robert 122.0 18 119.1 Q
2 HANNAWALD Sven 122.0 18 119.1 PQ
4 CECON Roberto 125.0 19 118.0 PQ
5 HAUTAMAEKI Matti 121.0 18 117.3 PQ
6 HARADA Masahiko 119.5 18 116.1 Q
7 LINDSTROEM Veli-Matti 121.0 18 114.3 Q
8 ALBORN Alan 119.5 18 114.1 Q
9 FUNAKI Kazuyoshi 118.0 18 112.4 PQ
10 MATEJA Robert 118.0 18 111.4 Q
11 UHRMANN Michael 119.0 18 111.2 Q
12 AHONEN Janne 117.5 18 111.0 Q
13 AMMANN Simon 119.5 18 110.6 PQ
14 KUETTEL Andreas 117.0 18 109.6 Q
15 HORNGACHER Stefan 117.0 18 107.6 PQ
16 PETERKA Primoz 116.0 18 105.3 Q
17 DESSUM Nicolas 115.5 18 104.4 Q
18 KOBIELEW Walerij 114.5 18 103.6 Q
18 WIDHOELZL Andreas 117.0 18 103.6 PQ
20 ZONTA Peter 125.0 18 103.5 PQ
21 KIM Hyun-Ki 114.0 18 102.7 Q
22 FATKULLIN Ildar 113.5 18 102.3 Q
23 KASAI Noriaki 113.0 18 101.9 Q
24 FRAS Damjan 113.5 18 100.8 Q
24 HOCKE Stephan 113.5 18 100.8 PQ
26 BARDAL Anders 112.5 18 99.5 Q
26 SALUMAE Jens 112.5 18 99.5 Q
28 SCHMITT Martin 113.0 18 99.4 PQ
29 KOCH Martin 112.5 18 99.0 PQ
30 TAJNER Tomisław 112.5 18 98.0 Q
31 MIYAHIRA Hideharu 111.5 18 97.7 Q
32 INGEBRIGTSEN Tommy 112.0 18 97.6 Q
33 CHEDAL Emmanuel 111.0 18 97.3 Q
34 JONES Clint 111.5 18 97.2 Q
35 LJOEKELSOEY Roar 111.0 18 96.8 Q
35 MAZOCH Jan 111.0 18 96.8 Q
37 FILIMONOW Stanisław 111.0 18 96.3 Q
38 HOELLWARTH Martin 110.5 18 95.9 PQ
39 POCHWAŁA Tomasz 110.5 18 94.4 Q
40 FREIHOLZ Sylvain 109.5 18 93.6 Q
41 POŁUNIN Maksim 109.0 18 92.2 Q
42 JANDA Jakub 108.0 18 89.4 Q
43 BYSTOEL Lars 107.5 18 88.5 Q
43 CZWYKOW Dmitrij 107.5 18 88.5 Q
45 JUSSILAINEN Risto 109.5 18 87.1 PQ
46 CHOI Yong-Jik 106.0 18 85.8 Q
47 SANTIAGO Remi 105.0 18 84.0 Q
48 BIEŁOW Aleksander 105.0 18 83.0 Q
49 STEINAUER Marco 104.5 18 82.1 Q
50 KANG Chil-Ku 102.5 18 81.0 Q
51 MATURA Jan 102.5 18 79.5  
52 GAJDUK Paweł 101.5 18 76.2  
53 ŻARKOW Georgi 101.0 18 75.3  
54 JURIS Jaan 100.5 18 74.4  
55 CHOI Heung Chul 99.5 18 73.1  
55 DOLEZAL Michal 99.5 18 73.1  
57 DORAN Brendan 97.0 18 68.1  
58 DURAND Florentin 96.5 18 66.7  
59 ŁYSKAWIEC Andrej 96.0 18 66.3  
60 KOROBOW Aleksandr 96.5 18 65.2  
61 KALINICZENKO Anton 93.5 18 61.3  
62 PEDERSEN Glynn 91.0 18 56.3  
63 HŁYWKA Wołodymyr 90.5 18 54.9  
64 CAKADZE Kachaber 90.0 18 54.0  
65 SCHWALL Tommy 85.0 18 44.0  
66 PIKKOR Tambet 85.0 18 39.0  

– W pierwszym [skoku] spadłem trochę za progiem, drugi – bez zarzutu. Jeśli jutro będę tak skakał, to będzie dobrze – ocenił po kwalifikacjach Adam Małysz w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”: – W poniedziałek, kiedy lądowałem na 130 metrze – było miękko. Dziś tak daleko nie skakaliśmy, ale myślę, że skocznia jest dobrze przygotowana.

– Będę walczył o medal. Chyba nie o złoty, ale jakikolwiek medal byłby dopełnieniem szczęścia, które spotkało mnie w niedzielę – zapewniał mistrz olimpijski z normalnej skoczni, Simon Ammann.

– Hanni i Adam – oni między sobą rozstrzygną walkę o złoto – oceniał złoty medalista igrzysk w Sarajewie i Lillehammer, Jens Weissflog. Niemiec zapytany o Simona Ammanna, odpowiedział: – Kredyt szczęścia na tych igrzyskach już wyczerpał. Nie da rady.

– Po wtorkowym skoku treningowym i kwalifikacyjnym, już w wiosce olimpijskiej niektórzy dostaną jeszcze pewne prace do wykonania. Są zawodnicy, którym pożytek przynosi trening w przeddzień konkursu. Uzyskują tak zwaną superkompensację, czyli zwiększoną zdolność organizmu do wysiłku. Jedni to robią 48 godzin przed konkursem, inni – 24. Część czasu jest więc rozdysponowana poprzez wspomniany trening. Reszta – to bezwzględny odpoczynek. Nie wolno bez celu chodzić, spacerować, najlepiej – siedzieć lub leżeć. Ważna jest każda oszczędność, unikanie każdego zbędnego wysiłku – stwierdził trener Apoloniusz Tajner na łamach „Przeglądu Sportowego”.

– W warunkach stabilnych powiedziałbym, że Adam będzie walczył o złoto z Hannawaldem, zaś Ammann będzie im dreptał po piętach, bez szans na wyprzedzenie któregoś z tej dwójki. Ten trzeci będzie wyraźnie z tyłu. Mówię to tak śmiało, ponieważ po medalu na K-90 możemy być bardziej szczerzy – już nic nie zapeszymy. Ani nam, ani zawodnikom szczerość obecnie nie zaszkodzi – dodał szkoleniowiec Biało-Czerwonych: – Tak, celem jest złoto. Bez przechwałek można to powiedzieć.

Zmiana belki startowej (TVP)Środowy poranek w Park City rozpoczął się od przedkonkursowej serii próbnej. W niej przebudził się Simon Ammann. Szwajcar poszybował na 130 metr i wyprzedził Adama Małysza oraz Mattiego Hautamaekiego, którzy uzyskali po 129 metrów. Czwarty był Sven Hannawald (126 m), a piąty Martin Schmitt (123,5 m). Wysoką, dziewiątą pozycję zajął Tomisław Tajner po skoku na odległość 121,5 metra.

Nadszedł czas na rozpoczęcie konkursu olimpijskiego na dużej skoczni. Rywalizację z 18. belki otworzył Koreańczyk Choi Yong-Jik, który osiągnął 104,5 m. Z uwagi na krótkie skoki kolejnych czterech zawodników, jury postanowiło jednak wydłużyć rozbieg do 19. platformy.

Wyniki przerwanej pierwszej serii
Lp. Zawodnik Kraj Skok Nota
1 CZWYKOW Dmitrij 104.5 82.6
2 CHOI Yong-Jik 104.5 81.6
3 STEINAUER Marco 101.0 76.3
4 MAZOCH Jan 101.5 76.2
5 KIM Hyun-Ki 97.5 69.0

Rywalizację na nowo rozpoczął Rosjanin Aleksander Biełow, który zaliczył odległość 96,5 metra. Przez kolejne minuty widzowie obserwowali nieustanne zmiany na pozycji lidera. Na prowadzenie po swoich próbach wychodzili kolejno Jens Salumae (103 m), Maksim Połunin (104,5 m), Kang Chil-Ku (104 m), Remi Santiago (117 m) oraz Stanisław Filimonow (120,5 m), który na dłużej pozostał na pierwszej pozycji. Tuż za reprezentantem Kazachstanu uplasowali się Emmanuel Chedal (118,5 m) oraz Sylvain Freiholz (118 m).

Robert Mateja (TVP)Wówczas przyszła pora na reprezentantów Polski. Tomisław Tajner nie zdołał powtórzyć udanego skoku z serii próbnej. 113 metrów oznaczało dla niego na ten moment piątą lokatę. Dwie pozycje niżej uplasował się Tomasz Pochwała, który uzyskał odległość 110,5 metra. Lepiej od wspomnianej dwójki zaprezentował się Robert Mateja. Lot na 117 metr pozwolił skoczkowi z Chochołowa zająć czwarte miejsce.

Tymczasem kibice zgromadzeniu pod skoczniami w Park City byli świadkami coraz dalszych prób. Tommy Ingebrigtsen po skoku na 119 metr był trzeci. Pół metra dalej od Norwega skoczył Masahiko Harada, ale Japończyk dzięki wyższym notom sędziowskim wyszedł na prowadzenie. Nie na długo, gdyż po chwili wyprzedził go Michael Uhrmann (124 m). Niemiec z kolei musiał uznać wyższość Primoza Peterki (123 m). Na trzecią lokatę wskoczył natomiast kolejny ze Słoweńców, Damjan Fras (123 m).

Andreas Kuettel (TVP)Wówczas rywalom odskoczył Andreas Kuettel. Reprezentant Szwajcarii wylądował na 125 metrze i przez dziesięć minut pozostał na prowadzeniu w olimpijskim konkursie, tuż przed Peterem Zontą (124 m). W końcu niespełna 23-letni skoczek z Einsiedeln został wyprzedzony przez Kazuyoshiego Funakiego. Obrońca tytułu z Nagano poszybował na odległość 126,5 metra.

Simon Ammann (TVP)Przyszła kolej na najlepszych zawodników na liście startowej. Stefan Horngacher po skoku na 125 metr zajmował trzecią lokatę. Następnie daleki lot z serii próbnej powtórzył Simon Ammann. 20-letni Szwajcar ponownie włączył się do walki o medale, obejmując prowadzenie z wynikiem 132,5 metra. Przy tej odległości bladły rezultaty kolejnych zawodników. Stefan Hocke uzyskał 125 metrów i znalazł się na czwartej pozycji. Metr dalej lądował Martin Koch, który wskoczył na trzecie miejsce. Po chwili Austriaka wyprzedził Martin Schmitt (126 m).

Sven Hannawald (TVP)Rywalizacji z czołówką nie nawiązał Martin Hoellwarth (123,5 m), który po swojej próbie uplasował się na ósmej lokacie. Dalej od Austriaka skoczył Matti Hautamaeki. Fin wylądował na 127 metrze i został wiceliderem, ze stratą 11,4 punktu do Ammanna. Tuż po nim kryzys formy potwierdził Andreas Widhoelzl (120,5 m), meldując się tym samym pod koniec drugiej dziesiątki. Kolejny daleki lot oddał Sven Hannawald. Niemiecki faworyt poszybował na odległość 132,5 metra i tym samym został liderem, zrównując się punktami z prowadzącym Szwajcarem.

Adam Małysz (TVP)Wówczas nadszedł czas na skok Adama Małysza. „Orzeł z Wisły” nie zawiódł oczekiwań i poleciał daleko, ale nie była to najdłuższa odległość. 131 metrów oznaczało dla Polaka medalową, trzecią pozycję, ponownie za Ammannem i Hannawaldem.

Adam Małysz (TVP)– Daleko… Daleko! Piękny skok! Trudno mi powiedzieć czy tak dobry jak, może minimalnie krótszy jak Hannawald i Ammann, ale różnica będzie niewielka – relacjonował Włodzimierz Szaranowicz na antenie Telewizji Polskiej.

Powtarzająca swoje skoki grupa zawodników nie namieszała w kolejności na górze tabeli. Na półmetku zawodów prowadzili ex aequo Sven Hannawald i Simon Ammann z przewagą 3,2 punktu nad Adamem Małyszem. Czwarty był Matti Hautamaeki, piąty Kazuyoshi Funaki, zaś szósty Martin Schmitt. Do finału awansował jeszcze jeden Polak. Robert Mateja zakończył pierwszą serię na trzydziestej pozycji.

To właśnie piąty zawodnik mistrzostw świata w Trondheim otworzył rundę finałową, oddając skok na odległość 109,5 metra. Następni skoczkowie lądowali jednak znacznie dalej od Polaka. Najpierw prowadzenie objął Hideharu Miyahira (116 m), a tuż po nim Nicolas Dessum (118,5 m). Za wspomnianą dwójką znalazł się z kolei Anders Bardal (114,5 m).

Chwilę później na pozycję lidera wyszedł Roberto Cecon, który osiągnął odległość 119,5 metra. Tuż za Włochem uplasował się Andreas Widhoelzl (116,5 m). Austriaka wyprzedził z kolei o 0,2 punktu Masahiko Harada (116,5 m). Jako pierwszy punkt konstrukcyjny skoczni przekroczył Walerij Kobielew (121,5 m), obejmując tym samym przodownictwo w konkursie. Za plecami Rosjanina znalazł się Risto Jussilainen z wynikiem 117,5 metra.

Janne Ahonen (TVP)Kobielewa na prowadzeniu zmienił Robert Kranjec z wynikiem 122,5 metra. Dalej od Słoweńca skoczył Janne Ahonen. Fin uzyskał 123,5 metra i wysunął się na pozycję lidera z przewagą 3,9 punktu. Wspomniany duet na dłużej pozostał na czołowych miejscach. Tymczasem zmiany następowały na trzeciej lokacie, którą kolejno obejmowali Michael Uhrmann (119 m), Primoz Peterka (119,5 m) oraz Peter Zonta (120 m).

Stefan Horngacher (TVP)Ostatnią dziesiątkę zawodów otworzył Stefan Horngacher. Austriacki weteran objął prowadzenie po skoku na 124 metr. Szansę na medal stracił Stephan Hocke, który z wynikiem 120,5 metra zajmował czwartą pozycję. Ponownie udanie zaprezentował się Andreas Kuettel. Szwajcar wylądował na 122 metrze i został wiceliderem. Skaczący tuż po nim Martin Koch (121,5 m) znalazł się na trzecim miejscu.

Matti Hautamaeki (TVP)Do zakończenia olimpijskiego konkursu pozostało sześciu skoczków. Martin Schmitt nie dotrzymał kroku liderom, spadając na piątą lokatę po skoku na odległość 119,5 metra. Dalej o półtora metra skoczył złoty medalista z Nagano, Kazuyoshi Funaki, który tym samym znalazł się na trzecim miejscu. Do walki o podium włączył się z kolei Matti Hautamaeki. Reprezentant Finlandii objął prowadzenie w zawodach z wynikiem 125,5 metra.

Adam Małysz (TVP)Przyszła pora na drugi skok Adama Małysza. „Orzeł z Wisły” poszybował najdalej w rundzie finałowej, uzyskując 128 metrów. Tym samym stało się jasne, iż reprezentant Polski po raz drugi sięgnie po olimpijski medal na igrzyskach w Salt Lake City. Nie było jednak wiadomo, czy odległość mistrza świata z Lahti pozwoli na wyprzedzenie Simona Ammanna i Svena Hannawalda.

Simon Ammann (TVP)– Leć Adam… Piękny skok! Piękny skok, na pewno najdalszy, ale co zrobią teraz Hannawald i Ammann? Zadowolony, chociaż patrzy z niepokojem, odległość 128 metrów. W tej drugiej kolejce najdalej, będzie zdecydowanie prowadził – komentował Włodzimierz Szaranowicz na antenie TVP.

Sven Hannawald (TVP)Weryfikacja skoku reprezentanta Polski nadeszła bardzo szybko. Startujący zaraz po nim Simon Ammann skoczył pięć metrów dalej, lądując na 133 metrze. 20-letni Szwajcar wyszedł na prowadzenie z przewagą 11,7 punktu nad Małyszem. Na górze skoczni pozostał jeszcze Sven Hannawald. Niemiec nie dał rady dorównać mistrzowi olimpijskiemu z normalnej skoczni. Triumfator Turnieju Czterech Skoczni doleciał do 131 metra, ale nie zdołał ustać swojej próby. Jak się okazało, podpórka kosztowała go utratę medalu i tym samym Adam Małysz został wicemistrzem olimpijskim!

Reakcja Reinharda Hessa (TVP)– Tymczasem tutaj jest podparty skok i Adam Małysz jest drugi! Drugi, proszę państwa! Jednak zaliczono to jako podpórkę! I tym samym mamy srebro! Srebro! Popatrzmy, tu nie dojechał do końca, wydawało się, że jeszcze się wybronił przed tą linią pięciu metrów i tak, rozpacz. Hannawald jest dopiero czwarty, bez medalu. Hautamaeki trzeci! A zatem sensacyjne rozwiązanie! Trochę przypominające wczorajszy trening, kiedy również skacząc daleko Hannawald nie wytrzymał. To nie jest przypadek jak się skacze tak daleko, trzeba taki skok ustać. Adam Małysz wiedział, że nie można do końca ryzykować. Dzisiaj Simon Ammann był poza ich zasięgiem. Mamy srebro! Brąz, srebro, a zatem dwa medale Adama Małysza! – relacjonował Włodzimierz Szaranowicz.

Tym samym Simon Ammann został drugim skoczkiem narciarskim w historii, po Mattim Nykaenenie, który zdobył indywidualnie dwa złote medale na jednych zimowych igrzyskach olimpijskich. Srebro wywalczył Adam Małysz, który został pierwszym polskim multimedalistą ZIO. Brąz zdobył Matti Hautamaeki, wyprzedzając czwartego Svena Hannawalda o 0,7 punktu. Piąty był Stefan Hornagcher, a szósty Andreas Kuettel.

Wyniki konkursu ZIO w Salt Lake City (K-120); 13.02.2002
Lp. Zawodnik Kraj Skok 1 Skok 2 Nota (po I s.)
1 AMMANN Simon 132.5 133.0 281.4 (1.)
2 MAŁYSZ Adam 131.0 128.0 269.7 (3.)
3 HAUTAMAEKI Matti 127.0 125.5 256.0 (4.)
4 HANNAWALD Sven 132.5 131.0 255.3 (1.)
5 HORNGACHER Stefan 125.0 124.0 247.2 (9.)
6 KUETTEL Andreas 125.0 122.0 245.6 (8.)
7 FUNAKI Kazuyoshi 126.5 121.0 245.5 (5.)
8 KOCH Martin 126.0 121.5 244.5 (7.)
9 AHONEN Janne 124.0 123.5 241.5 (16.)
10 SCHMITT Martin 126.0 119.5 240.4 (6.)
11 KRANJEC Robert 122.0 122.5 237.6 (17.)
12 HOCKE Stephan 125.0 120.5 236.9 (9.)
13 ZONTA Peter 124.0 120.0 234.2 (12.)
14 HOELLWARTH Martin 123.5 117.5 233.3 (11.)
15 PETERKA Primoz 123.0 119.5 233.0 (13.)
16 UHRMANN Michael 124.0 119.0 232.4 (14.)
17 KOBIELEW Walerij 121.0 121.5 231.5 (19.)
18 JUSSILAINEN Risto 121.5 117.5 226.2 (18.)
19 CECON Roberto 120.0 119.5 225.6 (23.)
20 HARADA Masahiko 119.5 116.5 222.8 (20.)
21 WIDHOELZL Andreas 120.5 116.5 222.6 (21.)
22 FRAS Damjan 123.0 113.5 221.2 (15.)
23 DESSUM Nicolas 118.5 118.5 220.1 (27.)
24 MIYAHIRA Hideharu 117.0 116.0 215.4 (29.)
25 BARDAL Anders 118.5 114.5 212.9 (27.)
26 INGEBRIGTSEN Tommy 119.0 112.0 207.8 (25.)
27 FREIHOLZ Sylvain 118.0 110.5 205.8 (26.)
28 CHEDAL Emmanuel 118.5 109.5 204.9 (24.)
29 MATEJA Robert 117.0 109.5 202.2 (29.)
30 FILIMONOW Stanisław 120.5 105.0 197.4 (21.)
31 KIM Hyun-Ki 117.5   108.5 (31.)
32 LJOEKELSOEY Roar 116.5   107.2 (32.)
33 SANTIAGO Remi 117.0   106.1 (33.)
34 ALBORN Alan 115.5   105.4 (34.)
35 FATKULLIN Ildar 114.5   103.1 (35.)
36 MAZOCH Jan 114.0   102.7 (36.)
37 LINDSTROEM Veli-Matti 114.5   102.1 (37.)
38 BYSTOEL Lars 113.0   99.4 (38.)
39 TAJNER Tomisław 113.0   98.4 (39.)
39 CZWYKOW Dmitrij 113.0   98.4 (39.)
41 KASAI Noriaki 110.0   97.5 (41.)
42 JONES Clint 110.5   94.4 (42.)
43 POCHWAŁA Tomasz 110.5   93.9 (43.)
44 JANDA Jakub 108.5   91.3 (44.)
45 STEINAUER Marco 106.5   87.2 (45.)
46 CHOI Yong-Jik 106.5   86.7 (46.)
47 KANG Chil-Ku 104.0   83.2 (47.)
48 POŁUNIN Maksim 104.5   83.1 (48.)
49 SALUMAE Jens 103.0   78.9 (49.)
50 BIEŁOW Aleksander 96.5   66.7 (50.)

Simon Ammann (TVP)– Sądzę, że potrafię lepiej skakać niż mówić – stwierdził zwycięski Simon Ammann na konferencji prasowej tuż po zakończeniu konkursu na dużej skoczni: – Gdyby przed igrzyskami ktoś mi powiedział, że będę dwukrotnym mistrzem olimpijskim, nigdy bym w to nie uwierzył. Jestem bezgranicznie szczęśliwy. To jest jak najpiękniejsza bajka.

Na pytanie czy teraz zostanie najpopularniejszym Szwajcarem na świecie, 20-letni dwukrotny mistrz olimpijski odpowiedział: – Najbardziej znane na świecie są szwajcarskie... banki.

Adam Małysz (TVP)– Wierzyłem [w wygraną], lecz od wiary do pewności i do spełnienia marzeń jest jak... stąd do wieczności. Bałem się Svena Hannawalda, bo jest znakomity, nieprzewidywalny, stać go na wiele. Bałem się Simona Ammanna, który tu okazał się objawieniem – stwierdził Adam Małysz w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”: – Bałem się pogody, wiatru, jakiegoś podmuchu, który poniesie rywala, a mnie nie. Nie było we mnie obawy, że przegram, bo inni są wyraźnie lepsi. To ja byłem jednym z trzech faworytów. Ale do potwierdzenia roli faworyta trzeba mieć trochę szczęścia.

– Simon Ammann jest niesamowity. Zadziwił mnie w niedzielę i dzisiaj ponownie. Cieszyłem się po serii próbnej, że skoczyłem trzy metry dalej od Svena Hannawalda. To było ważne. Jednak nie tak ważne, by cokolwiek znaczyło dla losów konkursu. Mimo to nie uważam, że trzynastka przyniosła mi pecha. Raczej Hannawaldowi. 13 lutego 2002 roku będę mile wspominał – dodał polski multimedalista igrzysk w Salt Lake City.

Matti Hautamaeki (TVP)– Nie, nie jestem zawiedziony. Podczas igrzysk i mistrzostw świata liczą się tylko medale, ich kolor nie jest najważniejszy. Po prostu dlatego, że inni zawodnicy także na medale zasługują, bardzo sobie cenię swoją zdobycz – odparł krótko czwarty Sven Hannawald.

Środowy sukces Adama Małysza w Salt Lake City bił rekordy oglądalności polskiej telewizji. Zawody indywidualne na dużej skoczni oglądało w TVP1 „na żywo” 13,26 miliona widzów, co było rekordem pomiarów w Polsce niepobitym do meczu otwarcia Euro 2012 pomiędzy Polską i Grecją (15,5 mln). Ponadto w momencie drugiej konkursowej próby „Orła z Wisły” transmisję oglądało ponad 20 milionów Polaków, co już nigdy później nie powtórzyło się w rodzimej telewizji. Zainteresowanie było tak wielkie, iż nawet w Sejmie przerywano obrady na czas lotów Małysza, które były wyświetlanie na telebimie prezentującym zazwyczaj wyniki głosowań.

Wieczorem w centrum Salt Lake City odbyła się ceremonia medalowa, podczas której Adam Małysz odebrał srebrny olimpijski krążek, w towarzystwie zwycięskiego Simona Ammanna oraz trzeciego Mattiego Hautamaekiego: – Zdobyłem dwa medale, brązowy i srebrny i mają dla mnie taką samą wartość, jakby to był jeden złoty medal. Na pewno jest to coś niesamowitego. Przyjechałem walczyć o medal i zdobyłem dwa, więc jest się czym pochwalić – powiedział reprezentant Polski tuż po dekoracji na antenie TVP.

– Spacerowaliśmy z Adamem i trenerem Tajnerem na ceremonię odebrania medali olimpijskich. Jeden z biznesmenów podszedł do Adama, przedstawił się i prosił o kilka wrażeń, co naprawdę czuje skoczek, kiedy leci tak daleko. Adam zastanowił się, po czym odpowiedział „Wie pan, dosłownie to chyba czuję to samo, co ptak, ale niech pan ptaka zapyta co ptak czuje w powietrzu, to też panu nie odpowie” – wspominał tamten dzień prof. Jerzy Żołądź w TVP.

– Naprawdę nie sądziłem, że Ammann jest w stanie drugi raz wygrać. Także zakładałem walkę Adama ze Svenem o złoto. Taki świerszczyk ograł ich obu… – oceniał trener Apoloniusz Tajner dzień po konkursie w „Przeglądzie Sportowym”: – Tutaj zaczęło się dla nas nieszczęśliwie. Na K-90 – wjazd do dziury, napięcie izometryczne, które Adam musiał wytrzymać. Zrobił to wielkim kosztem, przypłacił bólem mięśni brzucha, który trwał do konkursu na K-120. To musiało się odbić na finałowym skoku w niedzielę i na obu skokach na K-120.

Dwa lata po igrzyskach Adam Małysz przyznał, iż otrzymał tuż przed rozpoczęciem olimpijskich zmagań specjalne narty od firmy Elan. Pod tradycyjną zieloną warstwą, będącą nalepką, znajdowały się „złote deski”. „Orzeł z Wisły” miał według założeń producenta usunąć zielone naklejki tuż przed samymi zawodami. Polak jednak tego nie zrobił z szacunku do rywali.

Olimpijski kalendarz skoczków został tak ułożony, iż między zawodami na dużym obiekcie a konkursem drużynowym było pięć dni przerwy. Pierwsze serie treningowe zaplanowano na sobotę, 16 lutego. Błyszczał w nich Adam Małysz. W pierwszej rundzie uzyskał 124,5 metra i wyprzedził Svena Hannawalda (122,5 m) oraz Mattiego Hautamaekiego (121 m). W drugiej serii Polak osiągnął wynik 121,5 metra, co dało mu pierwszą lokatę wspólnie z Simonem Ammannem. W trzeciej kolejce wiślanin doleciał do 126 metra i był drugi, tuż za M. Hautamaekim (127,5 m).

Kolejna runda treningowa została rozegrana w niedzielę. W pierwszej kolejce najlepszy był Adam Małysza (120,5 m), ale druga seria zakończyła się błędem z jego strony. Lider polskiej kadry "spadł z progu" i musiał przedwcześnie lądować. Z powodu tej nieudanej próby medalista olimpijski zdecydował się na trzeci skok, w którym zajął szóste miejsce z wynikiem 124,5 metra. Najdłuższą próbę oddał z kolei Andreas Kuettel, który wylądował na 129 metrze.

Wówczas nadszedł czas na wybór zespołów na poniedziałkowy konkurs drużynowy. Trener Apoloniusz Tajner postawił na Roberta Mateję, Tomisława Tajnera, Tomasza Pochwałę oraz Adama Małysza. Biało-Czerwoni liczyli na poprawę rezultatu z Nagano, kiedy to zajęli ósmą lokatę. W mediach pojawiały się jednak nieliczne głosy o medalowej szansie z powodu trzeciego miejsca w grudniowych zawodach Pucharu Świata w Villach.

W serii próbnej, rozgrywanej w trudnych warunkach wietrznych, najlepszy okazał się Martin Schmitt. Niemiec skaczący na nowych nartach uzyskał 126,5 metra. Identyczny rezultat, ale z wyższej belki osiągnął Słoweniec Robert Kranjec. Adam Małysz oddał skok na odległość 124,5 metra.

Matti Hautamaeki (TVP)Pierwszą serię konkursową rozpoczęto o 9:30 czasu lokalnego przy -1 st. Celsjusza. W grupie otwierającej rywalizację błysnął Matti Hautamaeki. Fin wylądował na 126 metrze i objął prowadzenie dla swojego zespołu z przewagą 4,9 punktu nad Niemcami, u których Sven Hannawald osiągnął 123 metry. Trzecie miejsce zajmowali Austriacy (121 m Stefana Horngachera), a czwarte Słoweńcy (120 m Damjana Frasa). Robert Mateja uzyskał odległość 114,5 metra, co dla reprezentacji Polski oznaczało szóstą lokatę, tuż za Japonią.

Andreas Widhoelzl (TVP)W drugiej kolejce najlepiej spisał się Andreas Widhoelzl, który doleciał do 120 metra. Tym samym Austriacy objęli prowadzenie o pół punktu nad Finami, dla których Veli-Matti Lindstroem lądował na 115 metrze, oraz 0,6 pkt. nad Niemcami z wynikiem 118,5 metra w wykonaniu Stephana Hocke. Czwartą pozycję utrzymali Słoweńcy (118,5 m Primoza Peterki) przed Japonią oraz Francją. Polacy po próbie Tomisława Tajnera (109 m) spadli na siódme miejsce ex aequo z dobrze dysponowaną tego dnia Koreą Południową. Pierwotnie po tej grupie na szóstej lokacie znajdował się Kazachstan, ale kilkanaście minut później zdyskwalifikowany został pierwszy zawodnik tej ekipy, Maksim Połunin.

Robert Kranjec (TVP)Trzecia runda zmagań była popisem Roberta Kranjca. Reprezentant Słowenii wylądował na 133 metrze i niespodziewanie wywindował swoją reprezentację na pierwsze miejsce z przewagą 4,6 punktu nad Niemcami, u których Michael Uhrmann uzyskał 128 metrów. Na trzecią pozycję spadli Finowie (124,5 m Risto Jussilainena), zaś na czwartą Austriacy (123 m Wolfganga Loitzla). Polacy po skoku Tomasza Pochwały na 117 metr utrzymali siódmą lokatę, za Japonią oraz Norwegią.

Adam Małysz (TVP)Na zakończenie pierwszej serii dobry skok z serii próbnej powtórzył Martin Schmitt. Dwukrotny mistrz świata dzięki próbie na odległość 131,5 metra pozwolił Niemcom objąć pozycję lidera, wyprzedzając o 9,7 punktu Finów, u których Janne Ahonen wylądował na 129 metrze. Słoweńcy po skoku Petera Zonty (121,5 m) spadli na trzecie miejsce, o 11,5 punktu przed Austrią (121,5 m Martina Hoellwartha). Piątą pozycję zajmowali Japończycy, zaś na szóstą awansowali Polacy ze skokiem Adama Małysza na odległość 128,5 metra. Identyczny dystans uzyskał Simon Ammann, dzięki któremu Szwajcarzy na półmetku zajmowali siódmą lokatę.

Sven Hannawald (TVP)Drugą serię Niemcy rozpoczęli od utrzymania prowadzenia po próbie Svena Hannawalda (120,5 m). Tuż za nimi, ze stratą 4,1 punktu, znajdowali się Finowie. W kadrze Miki Kojonkoskiego upadek zaliczył Matti Hautamaeki (125 m), ale wywrotka miała miejsce już po minięciu strefy oceniania próby. Trzecią pozycję utrzymali Słoweńcy (113 m Damjana Frasa), ale ich przewaga nad czwartą Austrią (115,5 m Stefana Horngachera) zmalała do 4,5 punktu. Polacy pozostali na szóstej lokacie po występie Roberta Matei, który lądował na 106 metrze.

Stephan Hocke (TVP)Szósta kolejka przyniosła powiększenie przewagi przez Niemców. Stephan Hocke dzięki próbie na odległość 119,5 metra pozwolił podopiecznym Reinharda Hessa odskoczyć na 9,5 punktu Finom, u których trzy metry bliżej lądował Veli-Matti Lindstroem. Najlepiej w tej rundzie spisał się Primoz Peterka (121,5 m), który zwiększył do 14,6 pkt. różnicę między trzecią Słowenią i czwartą Austrią ze skokiem Andreasa Widhoelzla na 117 metr. Piąte miejsce zajmowała Japonia, zaś szóste Polska. Tomisław Tajner w drugiej próbie uzyskał 109,5 metra.

Risto Jussilainen (TVP)W siódmej rundzie Michael Uhrmann wylądował na 125 metrze, zaś przewaga Niemców nad Finami, z o metr dłuższym skokiem Risto Jussilainena, stopniała do 5,7 punktu. Na trzeciej pozycji pozostali, zmierzający w kierunku sprawienia niespodzianki, Słoweńcy. Skok Roberta Kranjca na odległość 124,5 metra pozwolił im bowiem uciec na 20,2 punktu przed czwartą Austrią (122,5 m Wolfganga Loitzla). Na szóstej lokacie, tuż za Japonią, pozostali Polacy, dla których Tomasz Pochwała uzyskał rezultat 118,5 metra.

Martin Schmitt (TVP)Ostatnia seria olimpijskiej rywalizacji drużynowej w Utah Olympic Park przyniosła niespodziewane rozstrzygnięcie. Janne Ahonen uzyskał wynik 125,5 metra, a po chwili dwa metry bliżej lądował Martin Schmitt, który otrzymał też niższe noty za styl. Nastąpił moment nerwowego oczekiwania przez obie ekipy, które zakończyło się wybuchem radości drużynowych mistrzów świata. Po ośmiu skokach, podopieczni Reinharda Hessa okazali się zwycięzcami z najmniejszą możliwą przewagą, 0,1 punktu!

Brązowe medale wywalczyli Słoweńcy, których występ zwieńczył lot Petera Zonty na 124 metr. Najwięksi przegrani igrzysk, Austriacy zakończyli rywalizację na czwartej pozycji skokiem Martina Hoellwartha na 123 metr. Piąte miejsce zajęli broniący tytułu Japończycy, a szóste Polacy. Adam Małysz w finałowej próbie doleciał do 124 metra. Dalej, bo na 130 metrze lądował najlepszy zawodnik dnia, Simon Ammann. Dwukrotny mistrz olimpijski pozwolił Szwajcarom zakończyć konkurs na siódmej lokacie, przed Koreą Południową, Norwegią, Francją, Stanami Zjednoczonymi, Czechami oraz Kazachstanem.

Wyniki konkursu ZIO w Salt Lake City (K-120); 18.02.2002
Lp. Kraj Nota (runda po rundzie)
1 Niemcy 974.1 (2-3-2-1-1-1-1-1)
2 Finlandia 974.0 (1-2-3-2-2-2-2-2)
3 Słowenia 946.3 (4-4-1-3-3-3-3-3)
4 Austria 926.8 (3-1-4-4-4-4-4-4)
5 Japonia 926.0 (5-5-5-5-5-5-5-5)
6 Polska 848.1 (6-7-7-6-6-6-6-6)
7 Szwajcaria 818.3 (10-10-9-7-9-10-9-7)
8 Korea 801.6 (7-7-8-9-7-7-7-8)
9 Norwegia 790.8 (8-9-6-8-8-8-8-9)
10 Francja 755.1 (9-6-11-11-10-9-10-10)
11 USA 728.4 (12-12-12-10-11-11-11-11)
12 Czechy 724.6 (11-11-10-12-12-12-12-12)
13 Kazachstan 621.1 (DSQ-13-13-13-13-13-13-13)
Nieoficjalna klasyfikacja indywidualna
Lp. Zawodnik Kraj Gr. Skok 1 Belka Skok 2 Belka Nota
1 AMMANN Simon 4 128.5 23 130.0 23 269.8
2 KRANJEC Robert 3 133.0 25 124.5 26 264.5
3 AHONEN Janne 4 129.0 23 125.5 23 260.6
4 SCHMITT Martin 4 131.5 23 123.5 23 259.0
5 FUNAKI Kazuyoshi 4 126.5 23 126.0 23 255.0
5 MAŁYSZ Adam 4 128.5 23 124.0 23 255.0
7 UHRMANN Michael 3 128.0 25 125.0 26 253.4
8 JUSSILAINEN Risto 3 124.5 25 126.0 26 251.4
9 HAUTAMAEKI Matti 1 126.0 23 125.0 23 249.3
10 MIYAHIRA Hideharu 3 125.5 25 124.5 26 244.5
11 HOELLWARTH Martin 4 121.5 23 123.0 23 241.1
12 LOITZL Wolfgang 3 123.0 25 122.5 26 239.9
12 ZONTA Peter 4 121.5 23 124.0 23 239.9
14 HANNAWALD Sven 1 123.0 23 120.5 23 238.8
15 KUETTEL Andreas 3 121.5 25 121.5 26 236.4
16 PETERKA Primoz 2 118.5 24 121.5 25 231.5
17 ALBORN Alan 4 120.5 23 120.0 23 229.4
18 BARDAL Anders 3 121.0 25 117.5 26 224.8
19 WIDHOELZL Andreas 2 120.0 24 117.0 25 224.1
20 HOCKE Stephan 2 118.5 24 119.5 25 222.9
21 HORNGACHER Stefan 1 121.0 23 115.5 23 221.7
22 KANG Chil-Ku 4 114.5 23 122.0 23 221.2
23 HARADA Masahiko 1 119.5 23 114.5 23 219.7
24 POCHWAŁA Tomasz 3 117.0 25 118.5 26 218.4
25 LINDSTROEM Veli-Matti 2 115.0 24 116.5 25 212.7
26 JONES Clint 3 117.5 25 114.0 26 212.2
27 JANDA Jakub 4 109.5 23 120.5 23 210.5
28 FRAS Damjan 1 120.0 23 113.0 23 210.4
29 MAZOCH Jan 3 119.5 25 111.5 26 210.3
30 YAMADA Hiroki 2 111.0 24 117.5 25 206.8
31 SANTIAGO Remi 2 117.0 24 113.5 25 206.4
32 DESSUM Nicolas 4 113.5 23 116.0 23 205.6
33 LJOEKELSOEY Roar 4 112.0 23 116.5 23 205.3
34 CHOI Heung Chul 1 112.5 23 115.5 23 203.4
35 FILIMONOW Stanisław 2 113.5 24 112.0 25 196.9
36 CHEDAL Emmanuel 1 108.5 23 115.0 23 193.3
37 MATEJA Robert 1 114.5 23 106.0 23 191.4
38 CHOI Yong-Jik 2 111.0 24 110.5 25 191.2
39 GAJDUK Paweł 4 108.0 23 113.0 23 186.8
40 INGEBRIGTSEN Tommy 1 110.5 23 109.5 23 186.0
41 KIM Hyun-Ki 3 111.5 25 107.0 26 185.8
42 TAJNER Tomisław 2 109.0 24 109.5 25 183.3
43 BYSTOEL Lars 2 111.5 24 102.5 25 174.7
44 FREIHOLZ Sylvain 2 109.0 24 102.5 25 171.7
45 DOLEZAL Michal 2 107.0 24 102.0 25 166.2
46 SCHWALL Thomas 2 105.0 24 102.0 25 162.6
47 DURAND Florentin 3 100.0 25 101.0 26 149.8
48 KOROBOW Aleksander 3 101.5 25 96.0 26 143.0
49 STEINAUER Marco 1 99.5 23 96.0 23 140.4
50 MATURA Jan 1 99.0 23 95.5 23 137.6
51 WELCH Brian 1 95.5 23 93.5 23 124.2
52 POŁUNIN Maksim 1 DSQ 23 110.5 23 94.4

– Mówiłem tylko do siebie: proszę, proszę, proszę, proszę, proszę, proszę… – opowiadał Martin Schmitt o przeżyciach tuż po swoim finałowym skoku w konkursie drużynowym: – Bez moich nowych nart nie zdobylibyśmy złota.

Reprezentacja Niemiec (TVP)Ostatecznie Niemcy, u których skakał m.in. zmagający się z naciągniętym ścięgnem Achillesa Sven Hannawald, mieli okazję do świętowania: – Jeszcze żaden skoczek nie był tak pijany, jak my dzisiaj – zapewniał Michael Uhrmann.

– Cieszę się, że trafnie wytypowałem czołową trójkę. Nasi zawodnicy skakali znakomicie, trener Hess trafnie ustawił kolejność, w jakiej mają skakać jego podopieczni. Przypomniał mi się dramatyczny konkurs w Lillehammer, gdzie wyprzedziliśmy w ostatniej kolejce Japończyków i zostaliśmy mistrzami olimpijskimi – przyznał Jens Weissflog w rozmowie z „Dziennikiem Polskim”.

– To był bardzo piękny, stojący na niebywale wysokim poziomie konkurs. Stawiałem na Niemców, ale Finowie walczyli dzisiaj wspaniale, przebudził się Jussilainen. Gdyby nieco lepiej skakał młody Lindstroem, złoto pojechałoby do Finlandii – ocenił trener Apoloniusz Tajner w „Dzienniku Polskim”: – Nasza drużyna skakała na miarę swoich możliwości. Trochę więcej oczekiwałem od Matei, Tonio spalił się psychicznie. Ale dzisiaj, przy dobrych skokach Japończyków, nie bylibyśmy i tak w stanie rywalizować o 5. miejsce. Ono leżało poza naszym zasięgiem.

W ten sposób dla skoczków narciarskich dobiegła końca rywalizacja w XIX Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Salt Lake City. W czwartek, 21 lutego reprezentacja Polski wróciła do kraju. Sportowcy zostali gorąco powitani na Lotnisku Chopina w Warszawie. Największym zainteresowaniem cieszył się oczywiście Adam Małysz, który wywalczył pierwsze medale zimowych igrzysk dla naszego kraju od trzydziestu lat.

Po powrocie do domów, zawodnicy otrzymali kilka dni odpoczynku. Sezon bowiem nie dobiegł jeszcze końca. Już 1 marca w Lahti miał zostać rozegrany kolejny konkurs Pucharu Świata, zaś liderujący w klasyfikacji generalnej Adam Małysz zmierzał po drugą w karierze Kryształową Kulę...

Zobacz pozostałe artykuły z tej serii:
Puchar Świata 2000/2001
Kuopio, 24-25.11.2000 Kuopio, 02-03.12.2000 Oberstdorf, 29.12.2000
Ga-Pa, 01.01.2001 Innsbruck, 04.01.2001 Bischofshofen, 06.01.2001
Harrachov, 13-14.01.2001 Park City, 19-20.01.2001 Hakuba, 24.01.2001
Sapporo, 27-28.01.2001 Willingen, 02-04.02.2001 MŚ Lahti, 18-19.02.2001
MŚ Lahti, 23.02.2001 MŚ Lahti, 24-25.02.2001 Oberstdorf, 03-04.03.2001
Falun, 07.03.2001 Trondheim, 09.03.2001 Oslo, 11.03.2001
  Planica, 17-18.03.2001  
Letnie Grand Prix 2001
Hinterzarten, 11-12.08.2001 Courchevel, 14.08.2001 Stams, 18.08.2001
Sapporo, 05.09.2001   Hakuba, 08-09.09.2001
Puchar Świata 2001/2002
Kuopio, 23-24.11.2001 Neustadt, 01-02.12.2001 Villach, 08-09.12.2001
Engelberg, 15-16.12.2001 Predazzo, 21-22.12.2001 Oberstdorf, 30.12.2001
Ga-Pa, 01.01.2002 Innsbruck, 04.01.2002 Bischofshofen, 06.01.2002
Willingen, 12-13.01.2002 Zakopane, 19-20.01.2002 Hakuba, 24.01.2002
Sapporo, 26-27.01.2002 IO Salt Lake City, 10.02.2002 IO Salt Lake, 13-18.02.2002

Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (7028) komentarze: (15)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    I tu muszę powiedzieć, że w tamtym czasie Ammann miał telemark naprawdę elegancki. Pogorszyło mu się później, a już zwłaszcza po upadku w 2015.

  • Man_of_the_Day stały bywalec
    @Kolos

    Uważasz, że Svenowi ze stresu zmiękły nogi i nie był w stanie stabilnie wylądować? :) Dlaczego nie bierzesz pod uwagę, że po prostu na jakiejś nierówności odjechała mu narta? We wcześniejszym konkursie narta odjechała Małyszowi. Czy to też był efekt słabej psychiki? :) Na siłę dopasowujesz dowody do wniosków zamiast wnioski do dowodów.

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski

    Przedewszystkim długo przepisy nie zawierały żadnych wytycznych co do oceny za styl samego lotu. Teraz też w sumie nie jest to oceniane, zresztą współcześnie wszyscy w locie wyglądają prawie identycznie. Kiedyś jednak doceniano telemark i to był istotny element, teraz się głównie ocenia styl za odległość no i za narodowość.

  • Kolos profesor
    @Man_of_the_Day

    Przedewszystkim ten skok Hannavalda do strasznie długich nie należał to tylko było 131,5 m. To nie jest tak, że nie ustał bo daleki skok, bo wiatr (nie wiał), to była sprawa psychiki, że chciał jak najdalej a nie wyszło. Ewidentny brak chłodnej głowy.

  • Wojciechowski profesor
    @Jellycrusher

    Dużo lepiej wtedy Ammann lądował niż dziś, dużo lepiej niż nawet parę lat później. W locie był znakomity. Nie widzę tam cienia zawyżania ocen, ale ogólnie sędziowanie było znacznie bardziej liberalne niż dziś. Małysz też dostawałby dzisiaj zwykle niższe noty (choćby za falowanie w locie).

  • Jellycrusher bywalec

    No, jakby sędziowie oceniali wtedy Ammana sprawiedliwie, tak jak dzisiaj... Policzmy: nota sędziowska zawyżona o 6 punktów w każdej serii, i co ?

  • fridka1 profesor
    @Man_of_the_Day

    Dokładnie. Hess, trener Niemców, powiedział, że Sven poszedł na całość, bo chciał wygrać. Małysz podczas drugiego konkursu na MŚ w Lahti 2001 zrobił coś podobnego, poszedł na całość i wygrał. Potem mówił, niedokładny cytat. "wiedziałem, że albo wygram albo całkiem zawalę".

  • Kolos profesor
    @Man_of_the_Day

    Presją wyniku, stawki to w końcu było IO i efekt czyli ta podpórka... Po za tym 1,5 roku po IO w SLC Hannavald kończył ze skokami wypalony psychicznie. To IO zwłaszcza ta porażka w takim stylu był pierwszym sygnałem, rok później rozsypie się totalnie w Willingen...

  • Man_of_the_Day stały bywalec
    @Kolos

    Nie wiem, co podparte lądowanie ma wspólnego ze słabą psychiką. Przynajmniej w tym przypadku. Spalić można się na progu, można też usztywnić się w locie. Przy lądowaniu natomiast można spanikować, owszem, ale to bardziej dotyczy młodych skoczków, którzy nie przywykli do dalekich lotów. To kwestia instynktu samozachowawczego. Zresztą - w omawianym konkursie Hannawald skoczył zupełnie normalnie.

    Słaba psychika Svena stała się już swego rodzaju mitem. Tak, Niemiec był niestabilny psychicznie, ale w życiu, "poza konkursem". A na skoczni? Przypominam, że mówimy o zawodniku, który jako pierwszy wzorowo wytrzymał presję całego cyklu TCS.

  • pb88 stały bywalec
    Błąd

    Po raz kolejny w tabelce z wynikami kwalifikacji dodaliście aktualną flagę Gruzji przy Kachaberze Cakadze, a wtedy Gruzja miała inną flagę. Pomyliście się też z flagą przy Glynnie Pedersenie, który reprezentował Kanadę do 2000 roku, a potem zmienił obywatelstwo i reprezentował Wielką Brytanię.

  • Kolos profesor
    @fridka1

    Niby tak, ale jednak po za tymi wygranymi PŚ (w środkowej części sezonu) niczego już nie ugrał ani na TCS ani na MŚ tym bardziej. No ale faktycznie niby (prawie) do końca walczył o to KK.

  • fridka1 profesor
    @Kolos

    Pomijając MŚ 2003 to jednak sezon 2002/2003 Hannawald miał bardzo dobry, walczył o KK, wygrał 6 pucharowych zawodów.

  • Kolos profesor

    Z indywidualnego konkursu pamiętam jak byłem zły w pierwszej chwili po skoku Hannavalda, że znowu Adam Małysz skończy tylko z brązem. Na szczęście Niemiec podparł skok i było srebro.

    Swoją drogą to był pierwszy sygnał, jak słabą psychikę miał Hannavald, w sumie trochę po IO zdobył jeszcze mistrza świata w lotach ale to były dość kuriozalne zawody i na tym jego sukcesy sportowe praktycznie się skończyły.

  • Kolos profesor

    W tekście zabrakło mi choć jednego zdania komentarza do sensacyjnego pokonania w drużynówce Norwegów przez Koreańczyków.

  • AdamBucholz redaktor

    Przepraszam za kilkudniowe opóźnienie z tekstem, mam nadzieję, że jednak warto było czekać :)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl